- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 339
W śnie znalazłem się w przytułku, gdzie w pomieszczeniu przebywało 40 osób, a drzwi nie można uchylić, ponieważ strasznie przeklinają. Rozdają jedzenie, a tam "króluje" piękna pani, ale za wszystko trzeba jej płacić. Nie lubią jej - dorabia się na tym nieszczęściu. Nawet pojawiła się w pięknym kapeluszu.
O 5.00 padłem na kolana...z wołaniem:
"Panie Jezu pobłogosław ten tydzień!
Matko moja bądź ze mną i chroń przed pułapkami szatańskimi.
Ojcze! Niech moje serce i dusza, myśli, słowa i czyny będą przy Tobie.
Tylko Ciebie trzeba chwalić i przy Tobie być, o Tobie mówić, bo Ty Jesteś we wszystkim i wszędzie.
W Twojej Nieprzeniknionej Mądrości stworzyłeś Chasydów, których pokazujesz mi
Może sprawisz, Ojcze, że takiego jak ja pokażesz Chasydom - spraw to!"
Jakże chciałbym spotkać Twoich Wyznawców w celu podzielenia się przeżyciami. Duchu oświecając mnie, dawaj milczenie, a każde moje słowo niech chwali Boga. Płyną modlitwy poranne i nagle "zauważyłem" " z wielką jasnością, że Pan sprawił - poprzez śmierć ojca ziemskiego - powrót wszystkich "do wiary". Cała rodzina była na Mszy Św. z przystąpieniem do Eucharystii! To prawie cud. Podczas modlitwy napłynęła bliskość Boga Ojca...każde słowo dotyczące tej łączności przenikało serce.
Daleki wyjazd - płynie "Anioł Pański", cz. Radosna Różańca, a podczas "Ofiarowania Pana Jezusa" wzrok pada na przepiękną figurę Matki Miłosierdzia. "Och, Jezu mój...Jezu!" Tylko pojękuję w duszy, a pokój zalewa serce. Płynie Różaniec Jezusa i Koronka Pokoju, a później cz. Chwalebna.
Cały czas jeździmy i nie ma chwilki wytchnienia. Dziwne, że ludzie nie chcą mojej pomocy. Oto ciężko chora odmawia badania, a babuszka boi się szpitala, jeszcze inna po namowie. Pojawiają się różne satanizmy..oto wezwanie do chorej psychicznie, która uciekła. Teraz młody z nerwicą przestraszony śmiercią...przewija się kłębowisko spraw ludzkich, gdzie góruje przestraszenie!
Przez 12-godzin nie mogłem wypić kawy! Z wielkim smakiem zjadłem chleb, piłem wodę i spożyłem dwa jabłka. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. Nagle ujrzałem sens mojego życia...żyję dla jutrzejszego święta Niepokalanego Poczęcia NMP. Jakże pięknie to przebiega, jak te kalendarze zazębiają się.
Zły przeszkadza...nie mogę pobrać wolnego dnia. Poczekam z decyzją do jutra. Teraz wołam: "Matko Dobra, która kochasz każdego i dbasz o wszystkich. Przenikaj Matko serca. Bądź ze mną i prowadź do Ojca. To Ty, Mateczko zalecasz proste modlitewne zawołania...Wola Twoja Panie! Jezu bądź ze mną! Matko Miłosierniejszy módl się nad nami grzesznymi!"
To naprawdę dzień trudu. Teraz pędzimy z zawałem u 53-letniej kobiety, ale w wewnątrz radość Boża z dodatkowego postu (będą trzy dni) w intencji pokoju w Jugosławii. Ponadto nie mówię (milczenie), udało się załatwić wszystkie dokumenty pozwalające uzyskać zasiłek z powodu śmierci ojca.
Jeszcze jeden wyjazd, w karetce umiera wewnątrz matki 12/14 - tygodniowe dzieciątko. Czuję, że nie uda się go uratować. Jakże taka matka rozumie zabijanie! Cały dzień milczałem, ale teraz mówię, że nie ma śmierci, jest Niebo i pomagają, ale ludzie nie chcą pomocy!
W planie mam wolny dzień, ale szatan namieszał, bo w ostatniej chwili drugi lekarz zdecydował się, ale już po mnie...też ma wolny dzień. Brak lekarza w pogotowiu, a ten co mógłby pomóc ma zebranie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 666
Dzisiaj wybrałem się na Godzinki przed Mszą św. poranną. Wyszedłem w ciemność i deszcz, który dudnił na parasolu. W tym czasie prosiłem Pana Jezusa, abym wypełniał Wolę Boga Ojca.
Przez chwilkę rozmawiałem z panią, która atakuje męża z powodu jego codziennego uczestnictwa w Mszy Św. To sprawiło moje rozdrażnienie. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (07.12.2018) rozmawiałem z moim proboszczem, który nie chce zaprosić mających zdrowie i czas na codzienną Mszę Św.
Nie mogę tego pojąć, bo jest to największa łaska Boga Ojca dla nas na tym zesłaniu, a nie obowiązek. Jak dostaniesz Światło i łaskę wiary to będziesz przychodził do Domu Pana dwa razy dziennie. Większość czas dla Boga stawia na szarym końcu i zostawia to na starość...to podsuwa Przeciwnik Boga.
Przykro mi, bo już jest towarzysz (osoba towarzysząca mi). Napływa pokusa wychodzenia z kościoła, a nawet uciekania, ale Pana Jezusa też śledzono. Przykro mi, bo to sprawia rozproszenia.
Władza wciąż nie wierzy, że mam łaskę wiary, bo u nich religia to "opium dla ludu", a chodzenie do kościoła jest udawaniem…z ładnym klęczeniem, a nawet uczestnictwem w Eucharystii. W tym czasie sami wierzą w szczęście pod warunkiem, że ich "związek bratni ogarnie ludzki ród".
Od Ołtarza św. popłynie zapowiedź proroka Izajasza (Iz 11,1-10) o przyjściu Pana Jezusa („Różdżka pnia Jessego”). W tym czasie Jan Chrzciciel stwierdza, że jest niegodny zawiązać rzemyków u sandałów Pana Jezusa!
Sam siebie pytam o moje uniżenie, potrzebę wyrzeczeń, bo jestem nie godzien wezwania przez Boga. W jednej sekundce moją duszę i serce zalała bliskość Ofiary Pana Jezusa! Moje serce znalazło się blisko Serca Pana Jezusa i chciałbym Mu wynagrodzić ludzki fałsz, obelgi...i to, że wybrał właśnie mnie, nędznika!
Wprost omdlewałem, a dodatkowo popłynie przepiękne wołanie ludu o pokój. Padłem na kolana i powtarzałem: „nie jestem godzien, nie jestem godzien”. Dzisiaj Ciało Pana Jezusa przyjmuję w dziękczynieniu za wszystkie łaski.
Nasz kościół jest martwy...nawet poruszano to w homilii. Nigdy nie słyszałem wspomnienia o Szatanie...głównym wrogu Boga Ojca! To dlaczego Bestia nie atakuje innych kościołów, gdzie wyznawcy kochają się nawzajem.
Uważałem, że atak złego skończył się wczoraj, ale to pomyłka. Powstała sprzeczka dotycząca miłości ziemskiej i do Boga Ojca, którego "będziesz miłował z całego serca swego". Uciekłem z wołaniem: „Jezu! Jezu mój! Nie można złączyć miłości do Ciebie (celibat) z miłością ziemską. Dlatego kapłan nie może mieć żony! Serce zalała pustka z kręceniem się ("nie wiem, co mam robić"). To ewidentny atak demona, a dodatkowo w głowi Michnik i Turowicz.
Teraz czytam o pobożnych Żydach (chasydach): „Bóg stworzył świat, Bóg jest nieustannie obecny...wszystko, co robisz musisz robić z myślą o Bogu!” Napłynęła bliskość z tymi ludźmi, ale Pana Jezusa nie ma już w Izraelu.
W art. „Nie z tej ziemi” starsza pani kontaktuje się drogą radiową ze zmarłymi. Ona właśnie stwierdza, że „życie nie ma końca, że nie istnieje śmierć'', a to są moje stwierdzenia bez telefonu.
Teraz w koronce wołam „za tych, którzy nie dziękują Panu Jezusowi" i nagle podczas tych wołań odkryłem, że ja mam wszystko".
„Przepraszam Panie Jezu za tych, którzy nie mają czasu dla Ciebie". Napływa MB z Medziugorie, która zawsze dziękuje za wysłuchanie Orędzia! W tym czasie ucałowałem krzyżyk i medalik z mojej piersi. Nawet za ta łaskę podziękowałem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 341
Św. Kryspiny...
W śnie o typie eksterioryzacji krążyłem po korytarzach wojskowych, a na sali pełnej mundurowych rozmawiałem z "moim oficerem"...znalazłem się też w mieszkaniu byłego oficera politycznego. Pomyślałem o takich niewidzialnych szpiegach. Kup książkę "Eksterioryzacja" czyli istnienie poza ciałem.
Wspomniana święta, matka wielu dzieci w 308 r. była poddana torturom. Zachował się autentyczny dokument jej przesłuchiwania. Nie wyparła się Pana Jezusa (została ścięta), a ilu wypiera się bez tortur?!
Nie "idzie" modlitwa "Pod Twoją obronę", ponieważ dzisiaj ja mam pocieszyć Matkę! Jakże piękne jest wołania - w tym momencie - z książeczek do nabożeństwa:
"Wszechmogący Ojcze! Od rana wznoszę moje serce do Ciebie. Tyś mnie zachował od złego w nocy. Udziel Swojej pomocy dzisiaj, niech żaden grzech nie skala mojej duszy. Niech moje myśli, słowa i czyny głoszą tylko chwałę Imienia Twego.
Boskie Serce Jezusa ofiarowuję Ci - przez Niepokalane Serce Maryi - wszystkie modlitwy, sprawy, prace i krzyże dnia dzisiejszego jako wynagrodzenie za grzechy moje. Boże mój! Nie wiem, co mnie dzisiaj czeka.
Uspakaja mnie to, że wszystko jest od Ciebie (niedościgłe wyroki) - trzeba przyjąć te próby, przyłączyć je do Męki Pana Jezusa, Zbawiciela mojego i złożyć Ci ofiarę! Proszę Cię, Ojcze o cierpliwość i posłuszeństwo Twojej Woli."
Dzisiaj ja jestem dla Matki...Jej nie ma dla mnie i dla mojej ochrony! Wielka radość zalała serce w różańcu Pana Jezusa, gdzie śpiewam powtarzając:"Zmartwychwstał Pan" i nie mogę oderwać się od "Ojcze nasz".
Napadają kuszenia....
- kobieta z mężem, która mówiła o tolerancji, a śledzi mnie!
- zły podsuwa pisanie czyli zabranie maszyny do pracy z wyraźnym powtarzaniem od Anioła Stróża..."nie!" Niepotrzebnie zabrałem...
- zestaw "pacjentów": biedna z koniakiem, zadyszany i zakrwawiony na twarzy, przestraszona 66-latka zdrowsza ode mnie!
- szarpanina z chorą w oddziale...!
Później zrobiłem złe zakupy...w tym niepotrzebny koszyczek (żona wygoniła mnie), piwo, gumy do żucia. Przypalił się schabowy, zaczyna migrena, zimno, wiatr i deszcz. W końcu napada senność, a młody wzywa do chorej matki, która "pragnie tylko mnie!" Mylono lekarza rodzinnego z domowym i dzwoniono jak do pogotowia...także z obcych rejonów.
Koronka do Miłosierdzia Bożego "za tych, którzy nie chcą znać Matki Jezusa, co Jej nie uznają...są dla niej obojętni lub odrzucają...nie istnieje dla nich!
W tej wymodlonej popłynie ofiarowanie każdej "dziesiątki" w intencji tego dnia...
"św. Osamotnienie Pana Jezusa' za odrzucających Matkę Jezusa
"św. Rany i św. Krew" (Biczowanie)" za niszczących Jej Wizerunki i Figury
"św. Poniżenie" za negujący Niepokalane Poczęcie Matki
"Droga Krzyżowa" za odrzucających Jej Boskie Macierzyństwo
"św. Agonia" za negujących Boskie pochodzenie Maryi
Jakże to wszystko piękne. Szatan wiedział, że tak mocne będą modlitwy i przeszkadzał. Tak się złożyło, że dwa razy przechodziłem obok Figury Matki przy bloku, a teraz w drodze do kościoła wypada "Droga Krzyżowa i św. Agonia" do słów "Ojcze, odpuść im, ponieważ nie wiedzą co czynią".
Do Boga Ojca wołałem - przez Najśw. Serce Pana Jezusa - "pociesz Jego Matkę...jak działanie Szymona i św. Weroniki".
Eucharystia dziękczynna, dalej trwała modlitwa przed obrazem Matki i Jej Figury! Prawie sam w kościele dotarłem do przebicia Św. Boku Pana Jezusa w intencji tego dnia.
W telewizji trafiłem na obrazy szkalujących wiarę, które chwaliła córka z wywołaniem od Szatana awantury. A w tym czasie pokazano Pana Jezusa na Krzyżu z nagą dziewczyną pod Jego Świętymi Stopami! Ona w tym czasie darła się z wypominaniem nam fanatyzmu.
Nie pomagały moje błagania...uciekłem z domu trafiając na ulewę. To nie koniec drażnienia od demona, bo w piwnicy zacząłem "malowanie" (czyli upapranie się), a w tym czasie płynęła "kociakowata" muzyka z tranzystora!
Łzy w oczach sprawił konkurs w "Gazecie Wyborczej" "Moja rodzina błogosławieństwa i problemy"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 455
W śnie miałej jakieś kłopoty...padłem na kolana, popłynie "Anioł Pański" oraz "Pod Twoją Obronę" z prośbą: "Matko obejmij Swoją Opieką pogrzeb ojca".
Na zewnątrz trwa ulewa, a napłynął obraz trumny ojca niesionej z wywróceniem się. To nie było przypadkowe, bo okaże się, że demon przekabacił trzy niewierzące siostry z bratową, że Msza św. zamiast w klaplicy cmentarnej będzie odprawiona w kościele, a trumna ma być niesiona.
Kto i jak miał nieść trumnę ojca, który wymaga pomocy duchowej, a nie głupiego szacunku dla zwłok. Dzisiaj, gdy to przepisuję są firmy pogrzebowe. W końcu brat zorganizował "Żuka" i tak przewieziono doczesne szczątki rodzica. Można powiedzieć, że "umarli grzebią umarłych".
Popłynie moja modlitwa w intencji duszy zmarłego ojca. Nawet w "św. Osamotnieniu" zawołałem: "Panie Jezu, przecież za niego także przyjąłeś te udręki". Teraz koronka do Ukrytych Cierpień w Ciemnicy, a Pan o nich powie (w przekazie do widzącej):
"Ile w ciemnicy wycierpiałem jest tajemnicą, bo tam nie miałem świadka (...) Szatańska wściekłość popychała ich do coraz to nowych okrucieństw. W Moim Sercu jednak była dobroć i litość .Składałem te męczarnie w ofierze za wszystkich ludzi, za cały świat". Łzy zalały oczy, bo to było także za mojego ziemskiego ojca.
Prawie wychodzimy, a zgłasza się młody człowiek, podparty kulami i wzywa do umierającego ojca ziemskiego. Znam jego stan, chce umrzeć w domu, ale rodzinina wypycha takich do szpitala. Łamie się wolną wolę i zapomina o przygotowaniu duchowym (Sakrament Namaszczenia Chorych).
Powiedziałem mu, że sam mam pogrzeb ojca i jako lekarz wcześniej zorganizowałem kapłana, bo rodzina jest obojętna duchowo. Wskazałem, że nieprzypadkowo trafił do mnie i to w tym momencie.
Płynie modlitwa do Matki Dobroci, Miłości i Pokoju...
"Matko moja, Matko Dobroci, Miłości i Miłosierdzia, kocham Cię nieskończenie i ofiarowuję się Tobie.
Ratuj mnie swoja, dobrocią, miłością i łaskawością.
Chcę być Twój.
Kocham Cię nieskończenie i pragnę, byś mnie strzegła.
Z całego serca proszę Cię, Matko Dobroci obdarz mnie Swoją Dobrocią bym mógł przy jej pomocy osiągnąć niebo.
Proszę Cię, przez swoją nieskończoną miłość obdarz mnie łaską miłowania każdego tak, jak Ty kochałaś Jezusa Chrystusa.
Pani pełna łaski spraw, abym pełnił Twoją Wolę...
Ofiarowuję się Tobie całkowicie i chciałbym, byś była ze mną na każdym kroku.
Jeżeli utracę łaskę miłowania Twojej Woli - przywróć ją, proszę".
Teraz w "Traktacie" płyną słowa do mnie: "Ofiary tej, gorliwy sługa nie pożałuje, gdyż Maryja, Królowa Nieba i ziemi, po królewsku naprawdę płaci za wiernie sprawowaną służbę". Nie jest to wszystko przypadkowe! To dar od Matki..."Matko moja dziękuję Ci za pogrzeb ojca"...
Dzisiaj jest 1-wszy Piątek m-ca, dzień szczególnej czci Najśw. Serca Pana Jezusa. W intencji duszy ojca odmówię modlitwy i będę na Mszy św. o 17.00...
APeeL
02.01.1993(s) ZA SERCA NAPEŁNIONE MODLITWĄ...
Dzisiaj jest wielki mróz (-18°C). Podczas modlitwy „Anioł Pański” napłynęła bliskość Matki Bożej i pragnienie bycia przy Niej. Zarazem serce zalało dziękczynienie za ciepło w bloku, rodzinę, posiadanie wody i gazu oraz pokoju w ojczyźnie.
W tym czasie przepłynęły obrazy Sarajewa, gdzie zbrodniarze wojenni zabijają w różny sposób...także w bokach pozbawionych ogrzewania i okien! Teraz, gdy to przepisuję (21.05.2021) to samo robiła u nas czerwona zaraza podczas reprywatyzacji (przy pomocy "czyszczycieli kamienic"). Czy choć jeden został za to ukarany?
Proszę tylko Matkę, aby zapalił samochód, ponieważ wybieramy się na Mszę św. za duszę zmarłego ojca (04.12.1992). Matce ziemskiej mam zabrać różaniec z Częstochowy i "Tajemnice Różańca", ponieważ nie zna ich i odmawia tę modlitwę po swojemu.
Jedziemy, płynie modlitwa podczas której chce się śpiewać: "Zmartwychwstał Pan...Zmartwychwstał Pan!" Jakże piękna jest Msza św. z trzema kapłanami, a w czytaniach padają słowa o życiu wiecznym, Janie Chrzcicielu zapowiadającym Jezusa i antychrystach (tych, którzy negują, że Pan Jezus jest Synem Bożym)!
Jak wielkim darem Boga Ojca jest Msza św! Tego nikt nie jest w stanie pojąć, ponieważ materialny mózg ludzki jest tylko przekaźnikiem Światła Bożego w naszym niematerialnym umyśle. Nie obejmiesz tej łaski rozumem!
Wprost nie mogłem oderwać się od wołania: "Matko przyjdź, bądź z nami...obejmij duszę ojca, poprowadź go...och, przecież Twój Syn, Pan Jezus Chrystus oddał życie także za niego". Wołałem to prawie z pretensją!
Poprosiłem Boga Ojca, że na moim miejscu jest mój ojciec i on uczestniczy w tej Mszy św.! Po Eucharystii, którą przyjął mój ojciec...skuliłem się w ciemnym kątku, a łzy płynęły po twarzy podczas pieśni: "Nie było miejsca dla Ciebie"! Po czasie zauważyłem, że klęczałem pod pięknym witrażem z Matką Boską Częstochowską i Zbawicielem!
Jakże ludzie najbliżsi zapominają o zmarłych. Nikt nie wspomniał o ojcu. Nikt nie chciał rozmawiać o naszej wierze...nawet zaczęto atakować moją osobę pytaniami od szatana: skąd to wiesz i skąd taka pewność? Ja błędnie sądziłem, że po Komunii św. otworzą się ich serca na Słowo Boże.
- Wiem to wszystko od Matki Bożej i Pana Jezusa. To łaska, która może paść na każdego proszącego. Przecież wy też możecie zostać apostołkami Pana Jezusa, głosić Jego Słowo. Wówczas spotka was podobna drwina, odwrócenie nawet najbliższych, ponieważ "Jego Znakom sprzeciwiać się będą"! Przeprosiłem wszystkich, a serce zalało pragnienie modlitwy...
Podczas powrotu koiła modlitwa oraz koronka do Milosierdzia Bożego w intencji duszy ojca. Na szczycie moje tęsknej miłości książka "Chrystus w moim życiu" otworzyła się na słowach więźnia o Eucharystii. To wprost moje przeżycia, których obaj nie możemy wyrazić, bo jest to ekstaza czyli błogie uniesienie, zachwyt i szczęście wyciskające łzy z oczu.
"Kim On jest dla mnie? Odpowiadam bez przesady; Wszystkim. Tym Kimś, którego Obecność odczuwam w całym moim życiu. Kimś, kto towarzyszy mi nieustannie w moich wzlotach, sukcesach, błędach i upadkach.
Kimś, dzięki któremu myśl moja ma siłę przełamania wszelkich wątpliwości, lęków i pokus. Kimś bardzo tajemniczym i niepojętym w istocie Swojej Boskości; Kimś bardzo bliskim przez Swoje umęczone Człowieczeństwo. Najbliższym przez fakt stania się Pokarmem dla duszy wcielonym w biały okruch opłatka"!
To wyraził więzień Piotr wprost z mojej duszy...własnie złączonej ze Zbawicielem! Podczas mojej modlitwy przebłagalnej zapaliłem dwie lampki pod "moim" krzyżem Pana Jezusa (od duszy ojca). Nie mogłem odejść z tego uświęconego miejsca...padłem tam na kolana, bo tak było mi dobrze i patrzyłem na Krzyż Zbawiciela (mróz -20 st. C)!
Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a przypomniały się słowa kolegi od pokera, "że czynię cyrk" (klękam i żegnam się przed Eucharystią). Zarazem pojawiła się osoba młodzieńca z Dworca Centralnego w W-wie, który głosi Słowo Boże obwieszony medalikami!
Przez sekundkę Pan dał mi odczuć Swoje Opuszczenie „na Krzyżu"...więcej nie wytrzyma nasze ciało. Łzy zalały oczy, a serce chwycił ból duchowy! "Matko Miłosierdzia módl się za duszę ojca ziemskiego. Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad moim ojcem. Ojcze Przedwieczny przez zasługę cierpień Pana Jezusa...miej miłosierdzie nad duszą mojego ojca".
Ponownie popłyną czytania o Pełni Życia, która jest Darem Ojca. "Panie weź moje życie w Swoje Ręce. Panie, Ty Jesteś Źródłem życia"...
W domu trafiam na zapis pogrzebu ojca (4 grudnia 1992)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 346
Tuż po północy zerwał głuchy telefon, który żonę wybił z dłuższego snu, a ja padłem na kolana i odmówiłem modlitwę za rodzinę w różańcu Pana Jezusa. Poprosiłem o wspomożenie zmarłęgo ojca ziemskiego z moją decyzją przyjęcie za niego cierpień zastępczych.
Teraz wyrwano mnie z uczestnictwa w gangsterskich wydarzeniach. Jak to się odbywa, ale w ten sposób zdążyłem na "Godzinki" przed Mszą św. roratną.
Strach, ale podziękowałem za obudzenie na Roraty. Miesza się zło i dobro, a Pan Jezus zawsze sprawia dobro ("błogosławiona wina"). Nie rozumie tego czytelnik "Katolika" i wyśmiewa w liście. Przecież to zło poddane jest też jakimś ograniczeniom.
Zły miał straszyć mnie w śnie, a to sprawiło uczestnictwo w nabożeństwie! Jest głupi w swojej nienawiści. To jest pokazane na ziemi...w czynieniu jeden drugiemu krzywdy, a szczególnie towarzyszy pewnych swego.
Ciemno, zimno, wiatr i deszcz, a ja z głębi serca odmawiam "Anioł Pański". Bardzo lubię "Pod Twoją Obronę", gdzie jest prośba: "Synowi Swojemu mnie p o l e c a j". W tym momencie napłynął obraz krzyża niesionego przez Pana Jezusa! Tak, ponieważ prośba o poleceniu mojej osoby oznacza zbawcze dla innych współcierpienie.
Natomiast w "Godzinkach" przed tym nabożeństwem płyną słowa:
"Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy".
"Świątynio Boga w Trójcy Jedynego,
Tyś Raj Aniołów, pałac wstydu panieńskiego!
Pociecho utrapionych (...)
Święta i pierworodną zmazą nie dotkniona.
Miasto Pańskie (...)"...
Łzy zalewały oczy, bo: "Nam Zbawiciela Maryja powiła. W poczęciu Swym, jak złota zorza światłem staje". W tym czasie napłynął obraz wschodzącego słońca. Faktycznie pojawiło się słońce, które w ciąga kilku minut było nad horyzontem!
Pragnąłem być u spowiedzi za ojca, ale nie pojawił się kapłan i napływa, a napłynęło natchnienie od Matki: "Ja od ciebie przyjmę spowiedź".
"Matko moja! Matko! Ty znasz wszystko i wiesz, że nie chcę marnować czasu, gadać do telewizora, złościć się, ale wszystko poświęcać Tobie!" Ale jak nie gadać do telewizora, gdy wczoraj podano (OBOP), że telewizja ma większy autorytet niż Kościół Święty, a także informacja, że napływają protesty przeciw programom katolickim! Jest ich zbyt dużo czyli 2 x 20 minut w złym czasie...bloku między filmami.
Padają słowa czytań, aby nie pokładać nadziei w ludziach, książętach, budowlach (z obrazem zniszczonej Jerozolimy). Do Królestwa Bożego wejdzie tylko wypełniający Wolę Ojca Boga! Nie ten, który dzień i noc woła "Panie"!
W tej sekundce wiem, że jest to rada Pana Jezusa najtrudniejsza do zrealizowania, ponieważ nasz Kościół nie podaje technik jej odczytywania. Te czytania przelatują przez ludzi - każdy zapytany przy drzwiach nie pamiętałby, co w nich było.
Pan Jezus kilka razy w Ewangeliach wspomina o Woli Ojca. To trudne dzisiaj, a cóż wówczas! A to jest pokazane na ziemi: "tak ojcze, dobrze ojcze...uczynię tak jak każesz".
Nie obchodzi mnie cały świat, nie ma mnie tutaj. Wołam do Pana Jezusa w intencji ojca i dziękuję za łaskę przybycia tutaj! To wielka łaska Boga, Pana Jezusa i Matki, a zarazem wybranie! Ludzie myślą, że robią łaskę Bogu przystępując do Eucharystii.
Tak się stało, że dzisiaj św. Hostię otrzymałem pierwszy! Skuliłem się z wołaniem: "jak dobrze u Ciebie, Panie Jezu, tylko z Tobą pragnę być, z Matką i Ojcem Prawdziwym". Ludzie wyszli, a na drugiej Mszy Św. za czterech zmarłych było 10 osób...taka jest nasza pamięć.
W domu z radia popłynie pieśń śpiewana przez Chris Rea: "You My Love" (Tyś mą miłością"). Ja wiem, że jest to od Matki Jezusa! Padłem na kolana, łzy zalały oczy, chwyciłem twarz w dłonie z wołaniem: "Dziękuję Matko! Dziękuję!"
Teraz w duszy płynie pieśń (ja nie znam): "do Ciebie się uciekamy...Maryjo, Maryjo". Moje serce zalała Radość Boża i w żaden możliwy sposób nie wytłumaczę ci tego! Radość Boża, a idę wyrwać ząb!
Po drodze uśmiecham się do wszystkich towarzyszy i pozdrawiam ich, bo wszyscy ludzie to moi bracia i siostry...prawdziwi towarzysze na tym wygnaniu: ja odpowiadam także za nich! Niepokoi ich stukanie maszyny do pisania. Dzięki temu czytasz to świadectwo wiary. Tuż przed wyjściem Matka dała znak...właśnie z bałaganu wypadł Jej Wizerunek. Każdy człowiek normalny uśmiechnie się! Jakże pasuje cz. radosna różańca, a serce pragnie wyrwać się i wołać z radością!
Jakby na ten moment uwagę przykuwają gołębie...wysoko, wysoko! Całkowicie urzeczony oglądam ich wiraże. Pokój Boży zalewał duszę: "Jezu mój! Jezu! Nie zna tego świat!" Okazało się, że ząb nadaje się do leczenia.
Spotkałem babuszkę, która 5 miesięcy temu chciała mi płacić, bo już umrze! Spotykałem też staruszka, który z żoną dał na Mszę św. "za ich zdrowie". Wówczas byłem oburzony, ale teraz napływa: "widzisz, zawierzył i chodzi!" Tak, to wielka prawda - przecież on prosił, tak ja o ząb! Można prosić o wszystko...zrozum o wszystko. W tym czasie psycholog-materialista tłumaczył ludziom starszym jak żyć! Zaleca rozszerzanie horyzontów, zwiększanie sił witalnych, aktywizację!
W intencji duszy ojca zapaliłem lampki pod krzyżem Pana Jezusa. Napłynął obraz czuwania nocnego także w jego intencji (od 4.00).
Późny wieczór. Popłynie cz. Bolesna Różańca za "walczące feministki" z naszego Sejmu RP (Labuda, Sierakowska, Kuratowska)...ja odpowiadam także za nie, które nie wstydzą się swoich poglądów. Nawet uzasadniają, że "świat składa się także z koloru czerwonego". To bracia i siostry niewierzące, a nawet walczące z obłudą mojego Kościoła.
Wg nich Jan Paweł II to dobry człowiek, ale doktryna przyćmiła jego dobroć! Tak powiedziała posłanka Labuda w rocznicę jego wyboru na papieża!
APeeL
- 02.12.1992(ś) ZA PRAWDZIWYCH CZCICIELI NMP...
- 01.12.1992 (w) ZA WROGÓW KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
- 30.11.1992(p) Ukazanie słabości...
- 29.11.1992(n) POD SERCEM MATKI
- 28.11.1992(s) OLIMP...
- 27.11.1992(pt) Wołanie i zawierzenie się MB Cudownego Medalika...
- 26.11.1992(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UŚWIĘCAJĄ CIERPIEŃ
- 25.11.1992(ś) ZA ROZDZIELONE MAŁŻEŃSTWA
- 24.11.1992(ś) SPIRALA ŚMIERCI...
- 23.11.1992 (p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ŻYCIE