- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 708
Wczoraj zostałem uchroniony przed pokusą wzięcia wolnego dyżuru w pogotowiu...wejdź i przeczytaj, a zobaczysz prowadzenie i ochronę Matki Bożej. W pokoju i cichości serca odmawiam cz. radosną różańca, a podczas przyjęć chorych słucham transmisji Mszy Św. radiowej z kościoła Św. Krzyża w W-wie z czytaniem proroctwa Izajasza: „Duch namaścił Mnie i spoczywa na Mnie”. Pan Jezus w Świątyni „przypadkowo” otwiera tą Księgę i czyta w/w słowa!
Na ten moment przybyła młoda pacjentka z przebiciem stopy gwoździem! Dodatkowo kłuliśmy ją szereg razy: surowica, szczepionka, penicylina z debecyliną...z próbami!
Podczas transmisji uroczystości łzy płynęły po twarzy...bez Światła Bożego nie zrozumiesz, co oznacza wolna ojczyzna. Przepływają obrazy: Kurdów, Palestyńczyków, b. Jugosławia, rozpad ZSRR. Przeprosiłem Matkę za zbędne dyskusje polityczne, bo kolega „bada moje poglądy”...
Tak jest jeszcze dzisiaj, gdy to przepisuję (11.11.2018), bo poprzedniej władzy majaczy się powrót., a pomieszały się szyki, bo PO ciągnie do Federacji Rosyjskiej, a już jesteśmy pod kuratelą USA.
Na dalekim wyjeździe mijaliśmy piękne figury Matki Bożej, a ja wiem, że jest to łaska dla mnie, bo inaczej mogła ułożyć się kolejka. Dodatkowo pod szpitalem słuchałem przebiegu nabożeństwa z pobliskiego kościoła.
Podczas odmawiania mojej modlitwy trafiłem na moją pacjentkę, która umierała z powodu śmiertelnego obrzęk płuc. Podałem to, co trzeba, ale nie wierzyłem w jej uratowanie. Poprosiłem Matkę Bożą, aby nie umarła w karetce...i to stało się po 10 minutach w oddziale wewnętrznym.
Zapytałem rodzinę czy została pogodzona z Bogiem, a jej córka (nasza pracownica) pochyliła głowę i milczała. Teraz pobiegną do parafii, a chora żyła na granicy śmierci od kilku lat! Tak jest z większością...później do Domu Boga wnosi się trupy, często duchowe.
W oddziale wewnętrznym natknąłem się chorego (nowotwór płuca z przerzutami) z którym wcześniej rozmawiałem...zdziwiłem się, że żyje i ma się jako tako. Teraz proszę go, aby każdą chwilkę tych cierpień przekazywał Matce (uświęcenie cierpienia), bo większość chorych złorzeczy.
„Później wszystko panu pokażą...powtarzam to, co mówiłem, że mamy duszę i u pana toczy się o nią śmiertelny bój! Zły krąży i będzie chciał zalać pana zwątpieniem i smutkiem"...
Niewierzący kolega-lekarz prowokuje do rozmowy, a na końcu będzie się śmiał (już nie żyje):
-
Taka ochrona w Niebie to coś wspaniałego...
-
Nigdy nie zazna pan spokoju wiedząc, że jest Niebo! Tutaj pana odznaczają, chwalą, obdarzają, a Niebo zsyła Pokój, ale zabiera spokój. Pan ma spokój, ale nic nie wie o Pokoju Bożym!
-
Trzeba uważać na siebie...trzeba być ostrożnym, ponieważ jest dużo niebezpieczeństw.
-
Nic nie da ochrona własna. Ojciec wszystko ładnie ułożył i będzie pan żył dokąd pozwoli...
To dwa światy i nie ma między nimi łączności. Przecież lepiej jest żyć bez Światła Bożego, wówczas wszystko jest jasne i proste.
Przed północą kolega wyjechał i stała się cisza...zapaliłem lampkę, czytam Echo Medziugorie, płyną nagrania ze Światowego Dnia Młodzieży, a w moich oczach pojawiły się łzy.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 743
Dzień moich urodzin i imienin
O północy otworzyły się moje zapiski z dnia Imienin Maryi (12 września 1991 r.), gdzie zapytałem:
- Matko! Kto pamięta o Twoich Imieninach?
- Ja będę pamiętała o twoich!
Padłem na kolana z wołaniem: „Matko dziękuję Ci za wszystko, przekaż to Panu Jezusowi i Bogu Ojcu...o nic nie proszę, bo Niebo jest otworzone. Matko moja, Dobra, Cicha i Prosta!”
Napłynął obraz naszej kapliczki, gdzie wczoraj – na szczycie smutku – wołałem: „Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami grzesznymi, którzy się do Ciebie uciekamy /../". Dalej prosiłem za żywych i zmarłych z mojej rodziny, a także o to, aby rodzice wrócili do Kościoła.”
Natomiast w śnie znalazłem się przed drzwiami otwartego kościoła, a w jego środku stała Matka Boża, która miała otwarte i zapraszające Ramiona...
Podczas Mszy Św. radiowej ks. Kądziela zalecał, aby wszystkie cierpienia oddać w Ręce Matki...to radziłem wczorajszej astmatyczce. Padną też słowa, że „Pan Jezus jest wciąż ten Sam”, a także o Bożej Opatrzności.
W tym czasie ujrzałem mojego pacjenta, niewidomego dziadka, który ma łaskę wiary. Do kościoła przychodzi zawsze z wielką paczką. Ja pragnę go podwieźć, a on mówi, że „prowadzi go Matka Boża z Jezusem!”
Moja myśl uciekła do hojności Boga Ojca, który zalewa nas darami, ale my ich nie widzimy. Bóg daje nam więcej niż prosimy, ale my chcemy darów ziemskich. Nigdy nie wolno tracić życia dla ziemi, chwały własne i sławy! Zawody, utycie dla walk sumo, konkursy chwalące...co chwalące, gdy wszystko masz dane od Ojca! Jego tylko trzeba chwalić!
Dalej kapłan mówił, że Jezus Chrystus przyjdzie ponownie do tych, co Go oczekują...to powinno być podkreślone w naszej modlitwie. Juto jest 73-letnia rocznica odzyskania niepodległości...napływa obraz fryzjera zawieszającego flagę na swoim zakładzie.
- Poprzednio pilnował pan, aby flaga nie wisiała...teraz, aby wisiała! To jest przykład niezwykłego patriotyzmu i zdyscyplinowania!
Matka Boża zaprosiła mnie na Mszę Św. do Sanktuarium Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie, gdzie po latach wróciłem do Boga Ojca. Na ten moment powtarzałem słowa modlitwy wraz z biciem dzwonów, a łzy płynęły po twarzy.
Tam, w księdze pamiątkowej wpisałem: „dzisiaj zostałem zaproszony tutaj przez Matkę Pana Jezusa...w dniu moich urodzin i imienin.” Na ławce leżało Pismo Św., które otworzyło się na Ps. 105 o Bogu Ojcu „Ja Jestem” szczególnie piękne w tłumaczeniu z hebrajskiego przez Czesława Miłosza. Dziwne, bo odrzucił wiarę katolicką!
W tym czasie lud śpiewał "Ucieczko grzesznych”, a ja miałem łzy w oczach. Wierni podchodzili do mikrofonu z prośbami modlitewnymi, a ja miałem wielkie pragnienie podziękowania za nawrócenie!
Jakże to wszystko jest pięknie ułożone: urodziny i imieniny z odnowieniem przyrzeczeń Chrztu Św. w miejscu, gdzie ostatecznie nawróciłem się. Nagle ujrzałem wielkość Jana Chrzciciela, bo „większy nie narodził się z niewiasty”. Nawet miałem znak od niego...
W drodze z kościoła zabrałem dwie kobiety, którym mówiłem o Matce i Szatanie. Dlaczego miałem mówić do nich? Późno, a w moim ręku „Myśli” Simone Weil...to filozofia z brakiem Światła, bo człowiek z darem wiary nie napisze, że w naszym kościele jest brak Chrystusa!
Z serca wyrwał się krzyk: „Jezu! Jezu!” Matka Pana naszego pamiętała i ułożyła ten dzień mojego życia...z zaproszeniem w śnie do Świątyni Boga Objawionego. Łzy zakręciły się w oczach…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 149
W ciemności odmawiałem "Anioł Pański", popłynie też różaniec z wewnętrznym zapytaniem:
- Matko moja! O co mogę Cię prosić podczas oczekiwania na mnie w Królestwie Bożym?
- Trzeba za wszystko dziękować!
Przepisuję to 01.09.2023 r. i już wiem, że Bóg Ojciec raduje się ze wszystkich naszych próśb...tak jak ojciec ziemski z czyniącego to samo maluszka. To bowiem świadczy o naszym zawierzeniu. Nie rób przy tym głupot próbujących Boga Ojca. Kiedyś poprosiłem o wygraną w To-To...w odpowiedzi skierowano mój wzrok na puszkę z napisem "Ofiara".
Kończę dyżur w pogotowiu i z natchnienia poszedłem do mojego gabinetu (piętro wyżej). W kartach opisałem wczorajsze badania pacjentów. Chciałem wyskoczyć na śniadanie, ale zapukała pacjentka z napadem astmy...całą noc siedziała, a mogłem pojechać na dyżurze.
Miała zręczną rękę, bo napłynął tłum chorych nie dając chwilki wytchnienia. To wielkie cierpienie, bo pragnę świata duchowego, a tu ziemskie zamieszanie.
Około 10.20 usłyszałem bicie dzwonów kościelnych, a serce zalał smutek i chęć modlitwy. "Jezu mój, jakże chciałbym ułożyć moją modlitwę (cz. bolesną różańca)". To spełni się i będzie mi służyła do śmierci (jest na witrynie). To jest zarazem współcierpienie z Panem Jezusem.
Podczas powrotu do domu (około 15.00) serce ponownie zalał smutek, którego nic nie mogło ukoić...oprócz Komunii św.! Zacząłem odmawiać Drogę Krzyżową i śmierć Pana Jezusa na krzyżu (u mnie to św. Agonia) z dodatkowymi zawołaniami:
"Jezu! Miej miłosierdzie nad poganami i tymi, którzy nie znają Ciebie. To Ty, Jezu przytuliłeś mnie do Swego Serca, umyłeś mi nogi, dałeś Swoje Ciało i Swoją Krew (Eucharystię). Ty też powiedziałeś, że musisz za mnie umrzeć!"
W domu tętniło ludzkie życie...muzyka, telewizja, sprzątanie, a ja nie mam własnego kątka. Uciekłem do garażu, gdzie po 30 minutach modlitwy ponownie usłyszałem dzwony! Wprost biegłem do Domu Pana...
Od Ołtarza św. popłyną słowa św. Pawła (1 Kor 3,9b-11.16-17), że: "Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście."
Psalmista wołał w Ps 46: "Bóg jest we wnętrzu swojego Kościoła. (..) Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia i góry zapadły (..) Pan Zastępów jest z nami (..)". To święta prawda...
Dzisiaj Pan Jezus wypędził ze Świątyni Jerozolimskiej handlarzy, "porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał" (Ewangelia: J2, 13-22).
Po Komunii św. zostałem skierowany do naszego proboszcza, aby porozmawiać o mocy i działaniu siłach szatańskich oraz o św. Jehowy (u nas jest ich zatrzęsienie). Zalecił, abym zapisywał moje doznania, które wykorzysta.
W drodze powrotnej spotkałem niewidomego dziadka, który szedł brzegiem ulicy. Dla niego noc i dzień nie odgrywa roli. Szereg razy proponowałem mu podwiezienie, ale zawsze odmawiał.
- Czy prowadzi pana Matka Boża?
- Tak Matka z Panem Jezusem...popłakaliśmy się razem!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 150
Zaczyna się zły dzień: żona nie ma humoru, z trudem idzie modlitwa, a w takich sytuacjach Szatan już krąży. Zdziwisz się, że wciąż piszę o tym samym. Ty masz od niego spokój, ale drgnij tylko ku wierze katolickiej, a nie ku św. Jehowy, a zobaczysz!
Właśnie podsuwa mi porzucenie Kościoła św. i naszej wiary, bo uzyskam wówczas wolność seksualną! Ilu na to idzie? Nawet namaszczeni słudzy Pana! To jego świat pełni szczęścia i demonicznej wolności "róbta, co chceta"! Ile małżeństw rozpada się po kłótni, wzajemnym ubliżaniu sobie lub poniżaniu. Dziwne, ponieważ pierwsza pacjentka, która weszła poza kolejką miała na nazwisko Zemsta!
Napłynął obraz napisu na drzwiach mojego gabinetu: "Lekarz katolicki" z wizerunkiem Matki Bożej. U nas nie ma takiej opcji, ponieważ leczymy ludzi jako psyche i soma bez duszy! Wiele pacjentek przyjeżdżało specjalnie, aby posłuchać tego, co mówię. Często mówiono do mnie "proszę księdza". Takie "plusy i minusy".
Przykre, ponieważ żołnierzyk idzie do aresztu, a ja przy okazji zalecam mu: "Matka Boża zlitowała się nad tobą...odmawiaj w areszcie codziennie 10 Zdrowaś Maryjo". Za nim pojawiła się żona alkoholika, a ja poprosiłem Matkę Jezusa o pomoc w jego sprawie.
To wszystko dzieje się pomiędzy normalnym badaniem, bo z zapisów wynika, że udzielam tylko porad duchowych. Dzisiaj, gdy to przepisują (31.08.2023) przychodzi na myśl Magda Gessler, która uczy gotować, ale zarazem szuka przyczyn złego prowadzenia gospody w wadach szefa (apodyktyczny, nieudane małżeństwo, itd.). Teraz różnym ludziom daję mocne rady...
- zostaw ciało, przestań grzebać w śmieciach...czeka na nas Pałac (Niebo)!
- proszę uciekać do Męki Jezusa, który oddał dla pani życie i otworzył Niebo
- proszę pościć w piątki dla Pana Jezusa...
- spotkamy się za 50 lat!
- szkoda, że pan odrzuca Kościół i św. Hostię...
Naprawdę nie mogę już inaczej pracować. To nie jest moja wina, ale otrzymana łaska wiary ma służyć ludziom zagubionym, skołowanym przez złe siły...w które większość nie wierzy. Ile dusz zostanie uratowanych? Czy demon wiedział, że taki będzie ten dzień, ponieważ atakował mnie od rana.
Padłem na łóżko w pogotowiu - niezdolny do niczego, a Polska żyje "premierem". Lech Wałęsa chciał wpakować na minę prof. Bronisława Geremka! Po latach, w momencie jego tragicznej śmierci 13 lipca 2008 r. powie, że "to był drugi człowiek po Ojcu Świętym". Przepisuję ten dzień (31.08.2023), a "Bolek" ledwie dyszy, ale nawołuje do boju z obecnie rządzącymi. Jako katolik z Matką Bożą w klapie opowiada się za opcją pragnącą przywrócić rzeż niewiniątek. Co powie naszej Matce "jutro"?
Zły przywiódł człowieka z piwem, którym chce częstować mnie w pracy. Wcześniej był to młody człowiek z litrem koniaku, a ja w tym tygodniu nie kupuję "wzmocnienia". W tym czasie Szatan znosi "dary". Chciał, abyś nie czytał moich świadectw. Sam też uważaj na niego bracie!
Jakże pięknie Matka Pokoju nawołuje z Medziugorie! Pasowałby wyciąg z tych objawień, ale nie mam czasu. Pościmy z żona w środy i piątki i tak jest dotychczas (w formie złagodzonej dla staruszków). Jak to wszystko jest bliskie mojemu sercu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 149
Noc, zegar pokazuje godzinę 00,10, a jest już 4.40. Zaczynam odmawiać moją modlitwę przebłagalną, ale nietypowo od "św. Agonii" czyli umierania Pana Jezusa na krzyżu. Zły atakował z furią...rozpraszał przez 40 minut podsuwanymi problemami i grzesznymi wspomnieniami! Nawet przypomniało się pytanie kolegi lekarza - profanatora: "jak Stwórca może znać wszystkich ludzi?"
- Matko jak to jest...jak łączy się z nami Niebo?
- Każda dusza łączy się z nami przy pomocy myśli...to jakby telefon bez drutu!
W śnie o typie eksterioryzacji trafiłem do izby pamięci br. Alberta, gdzie padłem na kolana przy murze z opartym oświetlonym krzyżem. Jego światło było niezwykle ciepłe, nie raziło...nie ma takiego na ziemi! Do tego krzyża przyłożyłem mój mały krzyżyk.
W drodze do pracy demon podsuwał gadanie z koleżanką o wyborach. Jednak posłuchałem delikatnego zaproszenia do modlitwy "Anioł Pański". Bardzo lubię dodane zawołanie: "Pod Twą obronę Ojcze na niebie"! Tak uczyniłem i uzyskałem wyciszenie oraz pokój w sercu z mocą do pracy!
Gadanie zawsze sprawia rozproszenie i rozdrażnienie. Tak doszedłem do "Narodzin Jezusa", a pod drzwiami gabinetu ojciec trzymał dużego niemowlaka! To ludzie z ciężkich warunków...zaleciłem, aby dzieciątko przekazali pod opiekę Matce Bożej.
Innej czytam ostatnie orędzia MB Pokoju z Medziugoriu, a zdrowej babci wskazałem, aby dziękowała za tę łaskę i prosiła o śmierć dobrą i godną! Palacz grzał w kotłowni jak podczas siarczystego mrozu...aż trudno oddychać. Pocieszyła piosenka o słowach: "będzie tak, to już wiem na pewno...przyjdzie dobry dzień!...za sto lat!"
Właśnie trafiła do mnie młoda i ładna dziewczyna, której mówiłem o niebie, ale uśmiechała się. Ostatnia pacjentka przyniosła "Cudowny Medalik", gdzie w ulotce będą słowa dla mnie: "będę żył w łasce i cieszył się opieką Niepokalanie Poczętej!"
W moim zmęczeniu wróciła chęć do pracy, a serca zalała Radość Boża i Pokój! Chciałbym nawet posiedzieć w ciszy, ale już przybyły sprzątaczki (po 18.00)! Zawołałem tylko: "Jezu mój! Matko moja Prawdziwa! Ojcze Przedwieczny jakże to wszystko pięknie ułożone i jak Pan nagradza umęczonych."
W nadbrzuszu pojawiło się ciepło, a w duszy popłynie melodia "Ojczyzno ma" - nawet nuciłem to z tymi, którzy mi "śpiewali!" Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego!
Późno w telewizji płynie relacja z Dom Weterana Partii (Sowiety). Oni piękniej mówią o tej zbrodniczej organizacji niż my o Bogu Ojcu. Wskazują, że wszystko otrzymali od Partii, wcześniej poświęcając jej swoje życie. Partia dała im możliwość spokojnego umierania, a nawet obdarzyła kolacją ze śpiewami.
Nagle zobaczyłem, że Bóg Ojciec dał nam wszystko już tutaj. Nie trzeba szukać drogi, która jest pokazana...to dobro wspólne! W tym momencie w serce wpadły słowa o Ojczyźnie Chrześcijan! Jak dobrze byłoby nam, ale Książę tego świata nie pozwoli na takie rządzenie się wyznawców Boga Objawionego!...
APeeL
- 06.11.1991(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIOSĄ RÓŻNE KRZYŻE...
- 05.11.1991(w) ZA OFIARY STRACHÓW NA LACHÓW...
- 04.11.1991(p) ZA OFIARY ZŁUD DIABŁA...
- 03.11.1991(n) ZA ARCYKAPŁANÓW...
- 02.11.1991(s) ZA MOICH PRAPRADZIADKÓW
- 01.11.1991(pt) ZA MARNE DUSZE...
- 31.10.1991(c) Bój o każdą chwilkę życia...
- 30.10.1991(ś) Najważniejsze jest odczytywanie Woli Boga Ojca...
- 29.10.1991(w) NIE JESTEM STĄD...
- 28.10.1991(p) ZA PRAGNĄCYCH SKASOWANIA CIERPIEŃ