- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 385
Tuż po wstaniu miałem lekkość w duszy i nie było przeszkód w modlitwie, która płynęła w wielkiej radości. Przy okazji zauważyłem, że radość Boża nie wyraża się zewnętrznym entuzjazmem...tak jest w grupach charyzmatycznych! Jest wręcz odwrotnie, ponieważ bliskość Boga Ojca oznacza cichość ciała i niewysłowioną słodycz w duszy...
Każdy dzień łączności z Bogiem Ojcem jest dobry...mimo ziemskich kłopotów. Tak urządził to Pan w Swojej Mądrości, która jest nieprzenikniona...nawet Pan Jezus był tym zadziwiony.
Dzisiaj mam modlić się za dusze ciche i pokorne, a bliżej za dusze małych dzieci. Pan Jezus przewidział, że właśnie one "będą czuwać u Moich Ołtarzy". To najbardziej zapamiętałem...czuwanie przed Ołtarzem Pana Jezusa!
Poprosiłem Boga Ojca o pomoc, bo pracuję w przychodni i zastępuję ordynatora w Oddziale Wewnętrznym, a na dodatek wypadła mi wielka plomba z zęba i sam nie wierzyłem, że uda się ją zreperować.
Mimo nawału wszystko poszło sprawnie...zarówno w oddziale jak i w przychodni. Serce drgnęło przy badaniu strażaka, który przeziębił się podczas nocnego czuwania przy Grobie Pana Jezusa....
Proszę, abyś ujrzał/a pomoc Boga Ojca, bo nawet stomatolog...jakby czekała na naprawę mojego „zęba mądrości”! Sprawdź to na sobie i dziękuję za wszystko. Szatan chciał wykorzystać moje zawierzenie Bogu Ojcu i kusił do zakupów, a tym czasie odpowiadałem za pacjentów w oddziale i przychodni!
Później podsuwał działkę i malowanie, ale to była dalsza pokusa, bo w oddziale nie ma dyżurnego. Zobacz „dobro” Kłamcy, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji z którego żartują nawet wielcy tego świata.
Dwie godziny trwała moja modlitwa...nie mogłem wstać z kolan. Jakby na znak popłynęła piosenka: "Pozostań ze mną", co dla mnie oznaczało "Ojcze pozostań ze mną". W tym czasie wzrok zatrzymywał Pan Jezus w koronie cierniowej, a w ręku znalazła się książka: „I rzekł Bóg” dr. Forid Abou – Rahme, gdzie autor udowadnia prawdę faktów opisanych w Biblii i neguje ewolucję (nauka nie daje dowodów potwierdzających tę teorię)...
Nasunęło się pytanie do Boga Ojca: „kim jestem, że troszczysz i pamiętasz o mnie”? W jaki sposób mogę wypowiedzieć bliskość Boga Ojca? Wcześniej napłynęło, aby przeczytać „Prawdziwe życie w Bogu”, gdzie padną słowa Pana Jezusa, że przychodzi do „nie noszących żadnego stroju" - ja to wiem. Wielu pyta mnie: „dlaczego pan nie jest kapłanem"?
Dalej Pan wołał do mnie, abym uwielbiał Go, rozsiewał ziarno czyli Dobrą Nowinę. „Przyszedłem do ciebie i napełniłem twoją lampę. Dałem ci Moje Światło, nie kryj go pod korcem”. Mam wynieś je na dach mojego domu, aby wszyscy mogli je zobaczyć i opowiadać jak Pan Jezus przyszedł do mnie.
To płynęło do mającej objawienia osobiste (Vassuli Ryden), ale tak działa Mądrość Boża. Teraz ktoś może przekazywać dalej moje doznania. Na ten czas wzrok zatrzymał magazyn „Nie z tej ziemi", gdzie na Festiwalu w Krakowie mam przekazać jak odczytuje się Wolę Boga Ojca!
Na koniec tego dnia wzrok padł na wiersz Żyda, Juliana Tuwima „Matematyka” (1986):
„Kościele powszechny!
Ucieczko przed mroczącym moje zmysły biesem!
Jedyna prawdy opoko...(...)
Chrystusie! Gdybyś nie miał tej krwi gorejącej,
Co w niebo Cię porwała, by prawdę objawić (...)"...
Teraz oglądam strasznego obrazy z Getta oraz nasilenie wojny w byłej Jugosławii, mam zarazem radość z postów w intencji pokoju na świecie...dzisiaj zrezygnowałem nawet z kawy, piłem tylko czystą wodę. „Dziękuję Ojcze za ten dzień”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 375
Przebudziło mnie bicie serca (mam wadę), a zarazem napłynęło ostrzeżenie, abym nie pił alkoholu z tego powodu. Ja dodam, że alkohol to wróg duszy...zarazem wróg miłości do Boga Ojca. Z modlitwą wyszedłem do pracy wołając do Królestwa Bożego o utrzymane sprawności Jana Pawła II oraz o pokój w mojej rodzinie (zjadłem resztkę sernika i jest mi głupio). Obecnie, gdy to przepisuję (23.05.2021) pamiętamy o sobie.
Teraz przyjmuję obcego pacjenta, a demon nazwał go "dziadygą" (potrafię odczytać myśli napływające). Zapomniałem o Panu Jezusie i biednych, a ten wcisnął mi dwa dolary. To mój starszy brat ziemski w potrzebie. Ja nie chcę jego zapłaty, ale "muszę kupić gazety" (następny argument złego, aby przyjąć jego wyraz wdzięczności). Jak czuje się mój Pan życia i śmierci, gdy grzebię w śmieciach?
Na to miejsce przybyła seria bezrobotnych, którym pomagałem z całego serca. Spodziewałem się ciężkiego dnia, ale później był spokój. Na wizycie u babci rozmawialiśmy o nowennie do Miłosierdzia Bożego...nic nie wiedziała o tym, a odmawia koronkę. Jej książeczka z 1982 roku otworzyła się na tej nowennie!
Pojechałem na działkę, gdzie pracowała żona i tam odmawiałem moją modlitwę, ale ustnie, a to nikomu nie jest niepotrzebne. Czyniłem to, aby odwalić zadanie, a później napić się alkoholu. Na ostrzeżenie, bo jutro czeka mnie podwójna pracy w przychodni i w oddziale wewnętrznym...dwa razy ukłułem się o krzak agrestu.
Sąsiadce z działki, która żaliła się...zaleciłem, aby przyjęła swój krzyż, a nie wlokła go za sobą. Nic nie wiedziała o demonach, które pojawiają się przy ludziach mających kłopoty.
Powiedziałem jej, że zawsze rano, gdy budzi się...podsuwałbym jej obraz córki, która zginęła w wypadku ze słowami budzącymi zwątpienie: "widzisz, widzisz modlisz się, a tu takie nieszczęście, gdyby był Bóg?" Trzeba wówczas łapać za różaniec, a codzienną mocą jest Msza św. z Eucharystią. Słuchała uważnie i podziękowała mi.
"Ojcze mój, proszę o pomoc w pracy". Tuż przed północą obudziło mnie pragnienie, ale nie wypiłem piwa tylko "Mazowszankę"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 463
Ty, który to czytasz zapamiętaj raz na zawsze, że nasze postępowanie ma być zgodne z Wolą Boga Ojca. Nie jest to łatwe, ale zapragnij tej łaski, a zobaczysz, co się stanie.
Przepisuję to świadectwo wiary z początku mojego nawrócenia i stwierdzam, że nic się nie zmieniło, ale teraz staram się wykonywać Wolę naszego Deus Abba w sprawach codziennych, niby błahych. Mamy stać się jak dzieciątko, które biegnie za swoim tatusiem, a starsze o wszystko pyta i słucha się.
Ty myślisz, jak większość wierzących, że Bóg Ojciec przybywa do nas po krzyku o ratunek. To też jest ważne, ponieważ wielu ludzi w nieszczęściu przeklina. W moim wypadku jest to zauważenie prowadzenia, które odbywa się w pokoju, a zobaczysz to w przebiegu tego poranka. Właśnie szatan sugerował (05.11.2020) Mszę św. wieczorną, bo „pośpię, odpocznę” (w pierwszej osobie).
Efekt byłby taki, że nie czytałbyś tego zalecenia z Modlitwy Pańskiej („bądź Wola Twoja”). Nasza wola oznacza błądzenie, stawieniem na siebie i innych, szczególnie widzimy to u sprzedawczyków, którzy wykonują wolę swoich partyjnych bonzów.
Znam to z własnego życia, bo zawsze chciałem być kierownikiem przychodni (miałem doświadczenie, specjalizację i żyłem tą pracą), ale „zrobiono” mnie kierownikiem działu (całkowicie mnie nie interesującym). Natomiast moją funkcję otrzymał kolega ginekolog, który nie interesował się i nie nadawał się, ale „musiał”, aby nie dostał tej funkcji „obcy”.
Od razu przybył do mnie sekretarz POP-u proponujący zapisanie się do Partii. Wspominam tę sprawę, bo cała opcja „radziecka” odkryła się podczas próby obecnego przewrotu (październik/listopad 2020 r.)...nawet odezwało się 200 wysokich wojskowych. Jak mógłbyś otrzymać najmniejsze stanowisko w czerwonym wojsku bez zniewolenia?
Wróćmy do tamtego dnia, bo mieszają się zdarzenia stare i nowe, nadal aktualne. Wola Boga sprawia, że wykonujemy to, co jest miłe Ojcu, nie marnujemy czasu, modlimy się prosząc w różnych potrzebach z podziękowaniem. To świadczy o naszym zawierzeniu.
Tak się stanie w 2020 r. gdy na początku pandemii wirusowej poprosiłem o jej przechorowanie. Tak się stało i już od jej początku nie mam strachu przed zachorowaniem.
Nie wmawiaj sobie, że pełnisz Wolę Bożą („tak Bóg chciał”) spełniając własną! Nie znajdziesz pokoju i szczęścia na stanowisku błyszcząc przed ludźmi. Na pewno nie znajdziesz prawdziwego szczęścia, którego szukasz na tym świecie i dałby Bóg abyś je znalazł na tamtym!
Mnie udało się po latach ułożyć modlitwę, która jest na witrynie strony. W drodze do kościoła zły atakował nienawiścią do wiernych władzy ludowej. Tak samo jest ze stroną drugą, bo na rozkaz musisz pilnować „wroga ludu”. Przecież nie po to rozbudowano aparat, aby teraz dać poczucie, że byli wrogowie („ci, co nie z nami”) zniknęli. Nie zrobiono lustracji i wszystko trwa dalej.
Nienawiść do towarzyszy ustąpiła podczas odmawiania różańca Pana Jezusa, a ponadto w w ramionach krzyża ujrzałem konflikt woli naszej (poprzeczka) z Wolą Boga Ojca (belka podłużna) oraz to, że Pan Jezus, Syn Boży przybył do królestwa ciemności ze zbuntowanymi i ich szefem, którym jest Przeciwnik Boga.
Przed procesją padłem na kolana, a po uniesieniu głowy ujrzałem chorągiew z Panem Jezusem Miłosiernym. Później będzie list pasterski Stanisława Wielgusa (nomen omen) o ludziach, którzy odchodzą od wiary, ale nie padło słowo; Szatan. Po Eucharystii długo trwałą najważniejsza część Mszy świętej czyli: ogłoszenia parafialne z żarcikami.
W ten sposób Przeciwnik Boga odwraca uwagę od Pana Jezusa i kieruje na proboszcza. To nie jest maniera, bo stykałem się też u innych przewodników parafialnych. Widzę w tym jakieś przyzwolenie, a może nawet rozkaz czerwonych wtyk w hierarchii Kościoła Świętego. Po czasie i moich prośbach proboszcz nie będzie wszystko czytał po przerwie, a nie tuż po Eucharystii i przestanie żartować.
Pozostałem i odmówiłem modlitwę „za pogan i nie znających Pana Jezusa” oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na ten czas „spojrzy” Pan Jezus z Gorejącym Serce. Wróciła radość życia, zapaliłem lampkę pod „moim” krzyżem Pana Jezusa... nawet żona odzyskała humor i zaczęła kopać na działce.
Później trafię na drugą cz. filmu „Misterium” w tym czasie modliłem się, a wielokrotnie „patrzyła” figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej, bo to było nasze wspólne cierpienie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 909
Minęła północ w pogotowiu. Poprosiłem Matkę Bożą o błogosławieństwo nadchodzącego dnia, a teraz, gdy to opracowuję pokazują obrazy z Kenii, gdzie jest wielki kult naszej wspólnej Matki. Tam jest wiele sierot, sierocińców (AIDS, malaria).
Tuż po zgaszeniu światła zerwano na wyjazd. Zaczął się dziwny nawał. Nawet przybyła pacjentka, którą zawsze przysyłał zły, ale trafiła na kolegę. Ja w tym czasie badam z policją wesołego kierowcę: „piłem? a kto mówi, że ja nie piłem?...ja daję zły przykład? a jaki daje przykład Wałęsa?!”
„Pacjent” ma na nazwisko Dzwonek, a ja mówię mu, że „to ostatni dzwonek, aby pan się naprawił". W korytarzu pogotowia kręci się głodny kot, któremu rzuciłem ścinki salcesonu. Pan wyżywi każdego.
Czytanie o krzyżach, a Pan Jezus mówi z książki: „Biada niewiernym, bo będą musieli stanąć przede Mną”. Wzrok zatrzymują słowa: „za nieprzyjaciół krzyża Chrystusowego”. Czy to intencja dnia?
W środku nocy padłem na kolana i odmówiłem „Wniebowstąpienie” oraz różaniec Pana Jezusa. Obudzono o 6.00. Przeżegnałem się, a z radia płyną modlitwy dziękczynne. Kapłan mówił podczas konsekracji, że „Ciało Jezusa, którego zamordowano dla ciebie”. W tym czasie dwóch innych modliło się, a słowa wszystkich nakładały się. Siedzę skulony i pełen zadziwienia cudami Boga mojego. Na kolanach odmówiłem „Anioł Pański”.
7.00 Piękne słowa: „żyj we mnie Jezu, należę do Ciebie, rozporządzaj moją osobą”. Nagły wyjazd do pacjenta, który zasłabł...w kościele! Poprosiłem go, aby przychodził częściej tutaj, w zwykłe dni, bez tłoku.
Dom. Przygotowanie do śniadania. Wołam jeszcze za dusze pobożne i wierne. Żona popłakała się, bo szatan odwrócił nasze dzieci od Boga. To „życie obok życia”. Dodatkowo napłynęło kuszenie, aby gdzieś jechać na Mszę św.
Z radością poszedłem na Mszę św. o 12.00, ale nie mogłem opanować zmęczenia po dyżurze. Pomyślałem tylko: „co czuje w takich momentach niewierzący lub wróg wiary?” Dodatkowo wzrok zatrzymuje brzydka figura Pana Jezusa z krzyża przed ołtarzem.
Teraz szkoda mi na tacę, bo zły podsuwa „chytrość” proboszcza, ale napływa: „jeżeli ty nie dasz to kto?”. Szybko rzuciłem pieniądz, tym bardziej, że byłem pierwszy, a koszyk pusty! Pierwszy też podszedłem do Komunii św. Padłem na kolana i zawołałem „dziękuję Ojcze! Dziękuję!”.
Poprosiłem za wrogów krzyża Chrystusowego, aby Bóg miał nad nimi miłosierdzie. Popłakałem się. Zły pokazał mi banknot 100 tys. leżący na bocznym ołtarzu. Cóż mnie to obchodzi! „Niech zabierze kościelny”! Ile sztuczek ma szatan. Jakby na znak kościelny wyszedł tuż po Mszy św. i kluczami wyganiał ludzi. W wielu Przedsionkach Pańskich zatrudnia się takich!
Płynie moja rozbudowana modlitwa. Nie chce się wyjść, tak tu dobrze. Jak wielka przeszkodą w kontaktach z Bogiem stanowi nasze życie. Teraz wiem, że wcześniejszy „wyjazd do kościoła” był kuszeniem. Wówczas płynęły pytania kapłana: martwisz się o jutro i przyszłość?...dlaczego nie martwisz się o życie prawdziwe?...o przyszłość prawdziwą?”.
Zobacz jak działa Ciało Pana Jezusa. Przecież jeszcze przed chwilka byłem niezdolny do niczego i dodatkowo atakowany przez złego. W TV manipulują, bo pokazują film z dzieciństwa Pana Jezusa, jutro dadzą „Misterium”, a dzisiaj mamy dzień radości w naszym kościele, To największe święto. Nie przyjmuje go naród żydowski, który czeka na zmartwychwstanie wszystkich. Nie wierzą w życie prawdziwe.
Żona znowu płacze, ponieważ dzisiaj jest rocznica śmierci naszej pierwszej córeczki. Córka dorosła w tym czasie niszczy swoje zdrowie: pije soczki, barszcz, herbatkę. Pojechałem na działkę, gdzie trwała modlitwa.
Tam zakopałem zdechłą szczenną sukę. Zawsze witała mnie, gdy inni „czuwali”, przebiegali, wyglądali i udawali, że coś czynią. Piękna pogoda i właśnie dzisiaj zły nas rozdzielił. Zamiast obżarstwa i pijaństwa oraz gadania wybrałem kopanie działki i malowanie płotka. Na rzeką jest krzyż z figurą Pana Jezusa wykonaną z kawałków blachy.
Trwa smutek w domu. Syn ogląda film „Jezus Christ Superstar”, a jego rówieśnicy w tym czasie stawiają krzyż! Smutno. Nie jadłem kolacji i ten dzień ofiarowałem Bogu Ojcu. „Dziękuję”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 848
Po obudzeniu trwa bój o czystość, a na ten moment „spojrzał” Pan Jezus porcelanowy (biała figurka Zbawiciela z Najśw. Sercem), który symbolizuje niewinność przez całe życie. Tyle jest grzechów i zbrodni z powodu seksu.
Płynie „Anioł Pański”, a wzrok zatrzymała „Ewangelia Jezusa w obrazkach”, która otworzyła się się na figach, które „są słodkie, gaszą głód i zaspokajają pragnienia”. Tak, ale przyjemności ziemskie nie gaszą pragnienia duszy.
Z radia popłynęła muzyka wschodnia, a moje serce zalała fala niespodziewanego smutku, a dusza zawołała: „Nie ma Ciebie już, Panie Jezu...nie ma!”. Przeniosłem się do tamtego czasu i znalazłem się wśród uczniów Pana i Jego Matki. Wszyscy rozproszeni, zaskoczeni i pełni zwątpienia.
To sekundy, bo dłużej nasz słabe serce nie wytrzyma. To łaska, łaska płaczu z powodu rozstania z Panem Jezusem „Dziękuję Panie Jezu”...
Dyżur w pogotowiu, a na rzeźnickim stole w gabinecie lekarza dyżurnego położono piękny haftowany obrus! Zaczyna się ziemski zamęt. Pan wzywa mnie do staruszki w odległej wiosce. W karetce płyną moje modlitwy poranne i wołanie za rodzinę, aby „Pan dał każdemu Radość Bożą z prośbą za zbuntowaną córkę”.
Wzrok zatrzymały przewody elektryczne, bo tak jest z naszymi myślami, z zewnątrz nic nie ujrzysz. Spójrz na odległy horyzont z domami („czy one są małe? czy gwiazdy są małe?”). Takie jest właśnie widzenie Boga. Nie widać to nie ma!
W sercu pojawili się ludzie mieszkający jeszcze w lepiankach i bezdomni gnieżdżący się w kanałach ciepłowniczych, a obok pałace, że w głowie się nie mieści. Bóg wprost pyta: „czy Ja nie mam dla Swoich dzieci pięknych domów?”.
Przejeżdżamy obok kościoła, a właśnie płynie „Lacrimosa”. Przypominają się słowa Pana Jezusa z nowenny do miłosierdzia, że „kapłani to kanały przez które przepływa Moje Miłosierdzie z Nieba”. Zacząłem odmawiać koronkę za dusze kapłańskie i zakonne. Jakże ważna jest teraz moja czystość. Wołam do Pana Jezusa, aby przytulił każdego kapłana do Swojego Miłosiernego Serca, aby zanurzył ich w Swoich 5-ciu św. Ranach”.
Dodatkowo proszę Boga Ojca o miłosierdzie i łaskę wary dla tych, którzy posługują w kościele Pana Jezusa. Załatwiłem babuszkę, a jej córka położyła 7 dolarów...nie wziąłem. Szatan drugi raz pokonany, bo ponownie mogłem utracić czystość.
Nie ma mnie dzisiaj dla świata, oczy zamknięte, a serce i dusza bliskie Serca Pana Jezusa. Żadnym językiem świata nie opiszesz tego stanu i tego wołania: „dla Jego Bolesnej Męki”.
Teraz jestem u innej babci, gdzie kwilą małe kurczaczki. Złapałem jednego, żółtego i tak chciałbym zabrać go do domu...ile radości i zaskoczenia sprawiłbym na święta. Wracamy, a z radia płynie prowokacyjne pytanie o wyprawy krzyżowe. Odpowiadający pyta w moim imieniu: „czy przez błędy ludzi mamy odesłać Panu Bogu Dekalog? bo ja nie chciałbym żyć w świecie bez Prawa Bożego”.
Trwa zamęt: zatrucie, bóle głowy, żółtaczka, „umieranie”, poderznięcie gardła, ale to trafiło na kolegę.
12.00 Przypomniano „Anioł Pański” i z cz. radosną różańca, a trafiłem do nędznych chatek, gdzie dzieciątko i staruszek. „Narodzenie Pana Jezusa”, a tam obrazek Pana Jezusa z Matką...pamiątka ślubu! Teraz chata pod strzechą i drewniany kościółek. Kto zaznaje takich radości Bożych?
Teraz pośpiech, bo wyskoczyłem bezprawnie na obiad, poparzyłem sobie usta, a w tym czasie córka atakowała z powodu złości na cały świat. To atak złego, bo w pokoju lekarskim poczułem pustkę i niechęć do wszystkich i wszystkiego, rozproszenia, a nawet niechęć do wiary (w takich stanach terroryści wywołują wybuchy).
Wyświęciłem pokój, a wzrok zatrzymało zdanie: „koniec świata jest bliski”. Nawe sen nie ukoił, bo ujrzałem języki ognia, a w nim kapłan zapraszał do zastawionego stołu!
Zrywają na wyjazd. Płynie moja modlitwa za dusze kapłańskie i zakonne. Trafiłem do babuszki, która śmieje się z szatana, ale bez powodu nie wzięła zapisanych leków na serce i nie była na żadnej uroczystości! Powiedziałem jej o Matce, szatanie, braku śmierci (przestraszona) i moim powołaniu. Może coś w niej zostanie. Żartowaliśmy...
- Dlaczego pan nie jest misjonarzem?
W ten sposób do mojego wołania modlitewnego dodałem dusze misjonarzy. W tym momencie ustąpił atak złego, a do serca wrócił pokój. Teraz w moim stanie najbardziej obawiam się zaćmienia szatańskiego, przeszkód w modlitwach i zniechęcenia. W tym wszystkim mam ochronę Pana Jezusa.
W radiowym reportażu z Kalwarii Zebrzydowskiej śpiewał wierny lud, a ja w smutku padłem na kolana i kontynuowałem moją modlitwę za dusze kapłańskie i zakonne oraz misjonarzy. Napłynął obraz pacjenta, który zawsze miał różaniec na szyi. Ujrzałem siebie z takim różańcem, bo mam taki po zmarłym dziadku.
Teraz w wyobraźni adoruję Zbawiciela przed grobem w białym fartuchu...jako służba zdrowia, a w czasie przejazdu karetką spotkaliśmy strażaków zdążających do grobu Pana Jezusa. Ja widzę siebie przed Monstrancją!...przed Ciałem Pana Jezusa, bo grób to tylko symbol pokonania śmierci. Trwają uroczystości, a ja nie odwiedziłem Grobu Zbawiciela...nawet rano.
Na dalekim wyjeździe odmawiam „drogę krzyżową” w intencji dnia. W sekundowym śnie pojawiło się bluźnierstwo. Doszedłem do „Św. Agonii” i trafiłem do umierającego, który pyta: dlaczego tak cierpię? Porażony, a dodatkowo złamał biodro i ma zapalenie płuc. Namówiłem go na szpital.
W oczekiwaniu na zabranie krążę po podwórku odmawiając dalej tą cząstkę. Ból przenikał moje serce i duszę, a podczas transportu łzy zalewały oczy. Po ich otworzeniu ujrzałem krzyż Pana Jezusa na podwyższeniu...na wprost skrzyżowania: „och! Jezu mój!”
Przy słowie umierającego Zbawiciela wołam do Boga: „Tato! przebacz duszą kapłańskim i zakonnym, przecież Pan Jezus pragnął także ich zbawienia, policzmy im Ojcze dobro, które uczynili”.
Radość z pomocy temu pacjentowi, a były przeszkody, bo nagle zaciął się zamek drzwi karetki. W końcu dnia wołam do Matki Bożej, aby uprosiła błogosławieństwo u Ojca na dzień jutrzejszy. Matko słowa Bożego bądź ze mną - chroń przed szatanem i jego wpływem! Po „spojrzeniu” Pana Jezusa z Całunu otworzyłem „Prawdziwe Życie w Bogu”, gdzie były słowa dla mnie:
„Ciesz się, bądź szczęśliwy /../ nawróciłem ciebie /../ oświecam tych, którzy są szczerzy. /../ Ja, Pan szukam małego i pokornego. Im mniejsi jesteście tym bardziej skłania się ku wam Moja Wielkość”.
Kończy się dzień, a w moim sercu pojawił się krzyż Pana Jezusa. Przykro, bo tyle jest krzyży zaniedbanych, a ludzie przechodzą obok nich obojętnie. Na kolanach podziękowałem Bogu Ojcu za ten piękny dzień...zbliża się północ.
APEL
- 09.04.1993(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ODDALI SWOJE ŻYCIE Z MIŁOŚCI ZA INNYCH
- 08.04.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY CIERPIĄ ZA INNYCH
- 07.04.1993(ś) ZA TYCH, KTÓRYM ŚWIAT ZASŁANIA WIARĘ
- 06.04.1993(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UJRZENIA, ŻE JESTEŚMY PROCHEM
- 05.04.1993(pt) ZA ODERWANYCH OD BOGA
- 04.04.1993(n) ZA WSTYDZĄCYCH SIĘ PANA JEZUSA
- 03.04.1993(s) ZA ŚWIADOMIE SZYDZĄCYCH Z WIARY
- 02.04.1993(pt) ZA TYCH, KTÓRZY MYŚLĄ TYLKO O SOBIE
- 01.04.1993(c) ZA OSZUSTÓW
- 31.03.1993(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH SKRZYWDZIŁEM