Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.04.1994 (pt) ZA NIEWIERZĄCYCH U SCHYŁKU ŻYCIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 kwiecień 1994
Odsłon: 730

W. Piątek w Kościele Prawosławnym

    Przypomniałem sobie, że dzisiaj Pan Jezus będzie modlił się w Ogrójcu przed oddaniem Swojego życia (Wielki Piątek w Kościele Prawosławnym). Wiem, że zostanę obudzony, bo pragnę być - w tych ciężkich chwilach - z moim Zbawicielem. Tak się stało, bo...w śnie stałem pod pięknym krzyżem Zbawiciela, którego widziałem od dołu. Czy to była ta pora 00.40?

    Napłynęły osoby ateistów: umierającego ojca rejestratorki, koledzy-lekarze i wierni PRL-wi: Adam Schaff (polski filozof  marksistowski pochodzenia żydowskiego...do 1956 zdeklarowany stalinista, następnie zwolennik eurokomunizmu), Zygmunt Kałużyński i Jerzy Urban. 

    Padłem na kolana. W modlitwie towarzyszyła mi pełnia księżyca i gra świateł oraz obraz Pana Jezusa w Ogrójcu z domu rodzinnego. W drodze do kościoła spotkałem śmiertelnie chorą, która wie o tym.

    Na Mszy św. wołam za dusze zmarłych z rodziny, rodziców chrzestnych, kolegów ateistów oraz w/w. Wrócił Jerzy Urban jako symbol starzejących się bezbożników, którzy kochają to życie...wszędzie pojawia się z czterema ochroniarzami! Tak jak klan Kimów z Korei Północnej...

    Św. Paweł w tym czasie wołał (Dz 13 26-33): „mieszkańcy Jerozolimy i ich przełożeni nie uznali Jezusa /../ chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć zażądali od Piłata, aby Go stracił /../”. Płyną słowa psalmu: „Tyś moim Synem”, a ja naprawdę czuję się synem Boga Ojca. Jeszcze pieśń: „Dobry Jezu, a nasz Panie”.

     Po wyjściu z kościoła spotkałem: staruszka, pochyloną babcię oraz policjanta, który dochodzi tylko do bramy kościoła. Wzrok zatrzymało „Nie” atakujące prymasa Józefa Glempa za to, że odwiedził „Gazetę Polską”!

   Zaczynam pracę, a zgłaszają się po morfinę dla umierającej. Teraz mówię starszej niewierzącej o duszy, życiu i prawdzie Kościoła katolickiego.

  • Nikt jeszcze nie przybył stamtąd i nie powiedział jak tam jest.
  • Pani chce włożyć palec w św. bok Pana Jezusa.

    Wpada ateista i prosi o sanatorium. Wielki nawał chorych, a w nocy zły kusił wolnym dniem. Wielu miałoby kłopoty. „Boże Ojcze ofiaruje Ci ten dzień i dziękują za ochronę (samochód miał awarię, która groziła ciężkim wypadkiem)”.

   Radość Boża zalała serce. Teraz jestem na wizycie, gdzie schorowana pani wręczyła mi wizerunek Pana Jezusa, który widziałem w śnie. Rozmawiamy jak dzieci Boże.

    Na dyżurze w pogotowiu popłynie koronka przed Jezusem Miłosiernym, którego zabrałem z działki. Trwał spokój, bo dyżur był z nieba (zamieniony)! Popłynęły mojej modlitwy. Jak przekazać Ci stan mojego serca? „Panie Jezu. Miłosierny Boże zmiłuj się nad niewierzącymi u schyłku życia.”

    Udało się zapalić lampkę pod moim krzyżem w intencji tych braci i sióstr. „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedza, co czynią”. Każde zawołanie ze „św. Agonii” odmawiałem 10 x. Wołam też do św. Łotra, który nawrócił się w ostatnim momencie. Przez niego prosiłem o wstawiennictwo za ateistów u schyłku życia.

    Dzisiejszy dzień to wielka łaska Boga Ojca, która zbawi wielu z powodu moich wołań z głębi serca. Na ten czas  Violetta Villas śpiewa:

    „Ojcze! cóż za to mogę Ci dać? Me serce i każdą radość i płacz /../ Mój Ojcze, co tylko zechcesz to bierz”. Ta modlitwa - rozrywająca serce - powinna płynąć na każdej Mszy świętej. Tak powinno wołać się do Boga naszego...z każdej wieży kościelnej.

    Popłakałem się, bo ta piosenkarka zmarnowała wielką łaskę...zamiast śpiewać Bogu w Trójcy Jedynemu zajęła się ochroną piesków (bezpieka podsunęła jej to "dobro")... 

     „Dziękuję Ojcze za ten dzień”.

                                                                                                                        APeeL

 

 

 

 

 

28.04.1994(c) ZA POSZUKUJĄCYCH MIŁOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 kwiecień 1994
Odsłon: 671

    Żegnam się z radości, bo wytrwałem w pełnym poście. Żona „na rozruchu”...chodzi i stęka, dobrze, że nie ma migreny. W serce pojawili się poszukujący miłości. Teraz, gdy to przepisują (02.05.2019) płynie program o oszustach matrymonialnych (w tym Kalibabka, który zmarł przed miesiącem).

    Zerwałem się i biegnę do Domu Pana na 6.30...płynie cz. radosna różańca i wołanie o pokój. W wyobraźni mówię z mocą o Bogu i wskazuję na sztuczki Szatana. Św. Paweł przypomniał o prowadzeniu narodu żydowskiego, a św. Jan Chrzciciel mówi o swoim uniżeniu w stosunku do Pana Jezusa.

   Napłynął obraz uzdrawiania chorych poprzez nakładanie rąk, ale ja mam pragnienie szerzenia świadectwa. W sercu pojawiło się działanie Ducha Świętego, a wówczas duszę zalewa pokój ze słodyczą i miłością (falami). Podczas Eucharystii kobieta śpiewała za mną: „cud Bożej Miłości”. Wychodząc z kościoła zauważyłem na chorągwi o. M. M. Kolbe...

    Napłynęła refleksja: cóż może dać mi świat zamiast modlitwy, która jest rajem dla duszy? Teraz nawał, bałagan i kłótnie, a to okazja do dodatkowych udręk ze strony złego, który rozprasza i drażni.

  • Pragnie pan stworzyć obowiązek ratowania, ale oddanie życia za innego? Przecież nie można zmuszać do świętości! Słusznie zauważył pacjent...
  • To prawda, bo o. Kolbe oddal życie za Gajowniczka dobrowolnie, ale wskoczenie po dziecko do pożaru i uratowanie jego życia...jak to zapisać?
  • Teraz wystraszonej chorobami i śmiercią (po latach przyszło dzieciątko, które  przygotowuje do Pierwszej Komunii św.)...zalecam, aby w strachu biegła do Matki, do Pana Jezusa i przyjmowała Najświętszy Sakrament.
  • Innej wskazuję, aby przed wyjazdem do sanatorium odczytała wolę Boga Ojca w tej sprawie. W tym wieku (55 lat) rozłąka w małżeństwie (26 dni) to długi czas.

    15.00 Płynie koronka, a ptaszek śpiewa na działce, a jak się okaże w rozwidleniu winogron było gniazdko z dwoma małymi. Teraz w domu „spojrzał” Pan Jezus w koronie, bo mam wołać za kapłanów (zaległa intencja).

    „Wprost” pisze o Adamie Szaffie, który w końcu swego życia atakuje Kościół katolicki i „szuka miłości”...to samo czyni „chrześcijanin” Zygmunt Kałużyński, a ulubiony aktor-policjant szuka miłości...u prostytutki! Wyszedłem i trafiłem na sprzedawcę wideo - kaset, który instruuje małego chłopczyka, które okropności są dobre. „Jezu mój! Jezu!”...

    Późno. Politycy chcą się do siebie zbliżyć, polubić, tolerować, nie atakować, a nawet połączyć, ale to się nie uda bez Boga i modlitwy. Kłócą się, nie dopuszczają się do głosu, a mówią o pojednaniu! Miną lata, a będzie to samo. Teraz mignięto obrazami gejów. Jakże szatan umęczy ludzi!

    Teraz wołam do Pana Jezusa: „nie ma pełnej miłości bez Ciebie, Panie...bez Twojej miłości”. W ręku książeczka „Myśli” S. Weil, gdzie trafiłem na słowa, że miłość nie czyni krzywdy i nie znosi gwałtu:

    „Nie chodzi tutaj o miłość naturalną, która jest niewolą /../ Ale o miłość nadprzyrodzona, która w swojej prawdzie zmierza wprost do Boga i zstępuje potem prostą drogą, zjednoczona z tą miłością, którą Bóg obdarza stworzenie [...]”. To pisze ateistka!

     Teraz pan Jezus mówi do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu” t 3 str. 396 „Niech ogarnie cię Moja Miłość /../”.

    Koniec dnia, ale przypomniałem sobie, ze przed chwilką miałem w ręku dziecinny pamiętnik, gdzie ktoś wpisał słowa św. Augustyna: „Kochaj i czyń, co zechcesz”.

    Dzisiaj z miłości do ludzi dawałem rady, żonie przekopałem ścieżkę na działce, bo lubi porządek, a z miłości do Pana Jezusa zapaliłem lampkę pod Jego Krzyżem…

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

27.04.1994(p) ZA SZUKAJĄCYCH POZA BOGIEM OJCEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 kwiecień 1994
Odsłon: 1075

     W śnie byłem w Niepokalanowie. To jakieś podziękowanie od o. Kolbe o którym pisałem.  W kościele napłynął smutek z poczuciem wielkości, dobra i miłości Boga Ojca.

    Przepływają ludzie szukający szczęścia poza Bogiem: w  rozrywce, seksie, zboczeniach, gromadzeniu dóbr ziemskich, staraniu się o oryginalność. To wszystko żałosne i przelotne, bo wszystkiego trzeba szukać u Ojca.

    Jakże piękne są zawołania modlitewne, a w nich prośba od o. Kolbe...do kapłanów. To pewne działanie Ducha Świętego...aż sam krzyknąłem do Boga:

      „Ojcze Najświętszy!

       Miłosierny i pełen łaskawości Panie!

    Pan Jezus każdego dnia przekazuje nam Słowo od Boga, które ma moc nadprzyrodzoną. "(...) Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, ale w tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. (...) Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale  Ojciec, który Mnie posłał (...)  przykazanie Jego jest życiem wiecznym (...)”. J 12 44-50

    Płynie pieśń „Jezu ufam Tobie”. Łzy zalały oczy...”strzeż mnie Jezu jak  własności Swej”. Św. Hostia w intencji modlitewnej dnia. Miłosierny Bóg nikogo nie potępia, bo nie wolno zabrać nam wolnej woli. Wielu wszystko ujrzy w momencie śmierci, ale będzie za późno. 

    Trwa chęć mówienia o Bogu Ojcu. 60-latce, która zajmuje się leczeniem wyjaśniam, że prawdziwe dobro to modlitwa i Msze święte „za tych, co chorują”. Niektórzy pacjenci dziękują, bo „we mnie ich cała nadzieja”, a ja wskazuję, że nasza cała nadzieja jest w Bogu Ojcu, który daje moc. Właśnie pocieszam babcię po tragicznej śmierci syna i wnuczki. Wskazuję, że to tylko rozstanie,  bo oni są i potrzebują jej pomocy.

    Wracam z pracy, a serce uciekło do Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Płynie koronka i moja modlitwa „za szukających poza Bogiem Ojcem”. Co oni robią w smutkach? Przesuwają się zdarzenia:

- kilkadziesiąt osób na Mszy św.

- towarzysze nadal służący opętanej władzy

- starzy szukający ostatecznego celu życia: praca na działce, leczenia się, a nawet studiowania medycyny

- sport, interesy, seks, a nawet fantastyka (Deniken z kosmitami), nagrody filmowe („złota kaczka”), ludzie na luzie, roześmiani i pełni chwały ziemskiej

- homoseksualiści żądający tolerancji...dla grzechu! 

    W ręku znalazła się książka „Rzecz o Aniołach”, gdzie król pomógł ślepcowi, a na pochwały odpowiedział: „Nie sławcie i nie podziwiajcie mojej dobroci, (...) bo ja jestem człowiekiem. (...) Oto Pan całego świata daje ułomnemu człowiekowi doskonałego i potężnego ducha za towarzysza i stróża na drodze”.

    Jak to się stało, że zapomniałem o moim Aniele Stróżu? Pan Jezus skarży się do swojej wysłanniczki V. Ryden: „ Ja, Bóg zstępuję w tej epoce, potykając się o trupy. (...) nie znajdując żadnej wiary (...) Dlaczego służycie Bezbożności? (...) Buntownikowi?”*                   APEL

 * „Prawdziwe Życie w Bogu” V. Ryden t. 3  zapis z dnia 21.09.89 

25.04.1994(p) ZA WSTAJĄCYCH PO UPADKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 kwiecień 1994
Odsłon: 675

    Po wczorajszym upadku w święto Dobrego Pasterza zerwałem się na Mszę św. odmawiając „Anioł Pański”. Bardzo lubię wołanie do Matki Bożej „Pod Twoją obronę” oraz podobne słowa z pieśni: „pod Twą obronę, Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los, Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża los”.

   Dodatkowo „Prawdziwe życie w Bogu” otworzyło się na słowach o Dobrym Pasterzu...uśmiechnąłem, ponieważ wczoraj było wspomnienie Pana Jezusa, którego wielka figura z owieczką znajduje się w Ołtarzu naszego kościoła...

   To już inny dzień, który przypomina radość dziecka po przytuleniu przez ojca...po upadku. Nigdy nie oglądaj się wstecz, bo Bóg Ojciec zna naszą nędzę i zawsze czeka, aby nam przebaczyć.

    Na tę chwilkę przy drzwiach kościoła siostra powiedziała do mnie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a moje serce zalała niewyobrażalna radość! Natomiast podczas żegnania się wodą święconą wzrok zatrzymał obraz Eucharystii ze słowami, że jest to nasza ochrona dająca życie wieczne.

    W czytaniach były słowa o pokorze i naszym wyzwoleniu przez Pana Jezusa z haniebnej niewoli czarta. Ja wiem, że to nabożeństwo jest przebłaganiem za wczorajszy upadek. Nawet „spojrzała” figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza...dzisiaj szczególnej piękności.

    Teraz proszę św. Marka (wspomnienie) o pomoc w zapisach dziennika. Eucharystia w intencji „zawołanych i zaufanych, którzy zawodzą!" Jest to bardzo przykre, a potwierdziły właśnie w serce trafiły słowa pieśni: „Jego Serce tobie zaufało.”

   To jest pokazane na aktualnie rządzących, którym zaufaliśmy, a tu strajki z powodu okradania narodu, upadają przedsiębiorstwa, a dyrektorzy biorą sobie: „ile kto chce”! Napłynęły też obrazy tych, którzy fotografowali się z Janem Pawłem II (dr Kuratowska). Wracają też słowa czytań: „przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia.”

    Jadę do pracy, a na ziemi - przed samochodem - siada gołąbek! To mój ulubiony znak (pokoju) od Boga. Kiedyś trzy leciały przed samochodem wzdłuż jezdni!

    Podczas przyjęć musiałem pocieszyć bojącą się operacji: „jutro będzie święto Matki Bożej Dobrej Rady, proszę zawołać, ofiarować to cierpienie i prosić o prowadzenie."

    Teraz mówię do młodego człowieka: „nie patrz na zło czynione przez ojca, musisz modlić się za niego...wielu nie zna swoich ojców i chciałoby mieć takiego...tak też jest z Ojcem Prawdziwym, bo większość nie wie, że On Jest!"

    Tak bardzo pragnę rozpocząć modlitwy, a dodatkowo muszę jechać do uciętej ręki! Pan daje różne próby: zobaczymy czy będzie mruczał. Pojechałem chętnie i zacząłem moją modlitwę: „za zaufanych, którzy upadają, a to także za mnie”!

    Wieczorem „spojrzał” Pan Jezus z Sercem (porcelanowy), a to była prośba o czystość, ale nie posłuchałem. Nie można służyć Bogu i żyć tym światem (słuszny jest celibat). Niech nikt nie głosi, że trzeba znieść celibat, bo to jest od Szatana! Przyjdzie czas, że trafi się „otwarty” papież i dopuści do tego!

     Nawet nie miałem odwagi przepraszać Pana Jezusa, a wzrok zatrzymała książka: „Trup” - od biologii do antropologii z opisami psującego się ciała fizycznego. Ja wiem, że chodzi tutaj o trupy duchowe, tych którzy odrzucają Boga Ojca i całą prawdę naszej wiary...

                                                                                                              APeeL

 

 

 

 

 

 

24.04.1994(n) ZA MOJĄ NĘDZĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 kwiecień 1994
Odsłon: 674

Dobrego Pasterza

    Zbyt długo siedziałem, upiłem się, obudziłem żonę, teraz ona zrywa mnie, a ja po otworzeniu oczu ujrzałem: „litanię Uwielbienia Ojca” (mam pragnienie ułożyć). W bałaganie natknąłem się na słowa Pana Jezusa do Vassuli Ryden o niewolnikach, a łzy zalały oczy. Przykro mi, bo wczoraj była mowa o kapłanach z powołania, a jeden z nich został właśnie poświęcony Bogu.

    Smutno mi z powodu upadku, a Pan Jezus ponownie mówi do mnie, że: „Mam litość nad tobą i dzięki tej litości rzadko płonę gniewem przeciw tobie”. Z serem pełnym niepokoju, a nawet drżenia trafiłem do Domu Boga. Moje serce było pełne drżenia, nie moglem przystąpić do Eucharystii, a kapłan tuż po wyświęceniu czytał Słowo...tak jak czyta się komunikaty o pogodzie!

    Za mną stali młodzieńcy i śmieli się „z baranków” z czytania o owcach. W tym czasie Szatan kusił mnie - w swojej nadprzyrodzonej inteligencji, że - „lepiej jest podejść niż opuścić Komunię św.”, ale właśnie padły słowa o braku g o d n o ś c i !

    Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego pojawiły się obrazy narodu wybranego w Egipcie ze zniewoleniem nawet małych dzieci! Pan Jezus ponownie zwrócił się do mnie przez Vassulę: „Twoje słabości i twoja nędza sprawiają, że wylewa się Moje Przebaczenie i wyzwalasz z Mojego Serca pełnię Łaskawości. /../ Powróć do Mnie, nawet w swojej n ę d z y  i w swojej winie. Przyjmę cię takiego, jakim jesteś i mówię ci, że już ci wybaczyłem."

    „Panie Jezu przepraszam”, a to stało się właśnie w święto Dobrego Pasterza…

                                                                                                                                     APeeL

 

 

 

 

 

  1. 24.04.1994(s) ZA TYCH, KTÓRZY SZUKAJĄ SWEGO POWOŁANIA...
  2. 23.04.1994 (s) ZA OSZUKIWANYCH PRZEZ SZATANA
  3. 22.04.1994(pt) ZA ZAPIERAJĄCYCH SIĘ PANA JEZUSA
  4. 21.04.1994(c) ZA IDĄCYCH W IMIĘ PAŃSKIE
  5. 20.04.1994(ś) ZA SŁUŻĄCYCH OKUPANTOWI
  6. 19.04.1994(w) ZA ZDRADZAJĄCYCH PANA JEZUSA
  7. 18.04.1994(p) ZA BOJĄCYCH SIĘ ŚMIERCI
  8. 12.04.1994(w) ZA POWTÓRNIE NARODZONYCH
  9. 11.04.1994(p) PODZIĘKOWAŁEM PANU, BO JEST DOBRY
  10. 10.04.1994(n) ZA OPUSZCZONYCH I ZAPOMNIANYCH

Strona 1868 z 2288

  • 1863
  • 1864
  • 1865
  • 1866
  • 1867
  • 1868
  • 1869
  • 1870
  • 1871
  • 1872

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 613  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?