Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

02.12.1989(s) W cierpieniu uciekaj do Boga Ojca...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 grudzień 1989
Odsłon: 809

     Na pożegnanie - przed dyżurem w pogotowiu - mocno przytuliłem się do żony. Ja ciężko pracuję, a przez to rzadko jesteśmy razem. Teraz mam rozterkę, bo w mojej miłości Bóg Ojciec jest na pierwszym miejscu...

    Na dyżurze w pogotowiu czytałem "Zapiski więzienne" kard. Stefana Wyszyńskiego, ale ktoś wybrał dużo fragmentów skierowanych na aparat służb stalinowskich. Zbyt mało tam duchowości...od czasu do czasu padały zdania-rady:

  • religijność reprezentacyjna i pokazowa szkodzi chwale Boga i bliźnim

  • rośnij Jezu, ja będę malał (do Jezususka w żłobie)

  • Bóg daje nam Miłosierdzie i Prawdę, a cierpienie zbliża nas do Pana Jezusa

  • Bogu nie można zarzucić nienawiści...

   Dzisiaj Pan Jezus jest w oddaleniu...trwa przerażająca pustka w sercu. Nawet w tym widzę Mądrość Boga, bo wszystko może wywołać przesyt. Pięknie przemawiał papież w białym stroju. Na ziemi leżeli namaszczeni „wysłannicy Jezusa”.

   W tym momencie od Szatana napłynęły obraźliwe słowa: „zasrane majtki”, a ja zacząłem zastanawiać się kto pierze bieliznę papieża. Zrozum teraz niewierzących...

    Na ulicy zmarła pielęgniarka - rencistka. Z rozmów z pacjentami wynika, że śmierć nagła jest dobra, bo „nie trzeba męczyć się”! Jak mała jest wiara otaczających mnie ludzi. Muszę to prostować i wkoło tłumaczyć, że śmierć nagła to wielkie nieszczęście, bo to życie powinno być zakończone modlitwą, gromnicą, spowiedzią z Wiatykiem...to wielki dar Boga naszego! „Panie Jezu daj mi dar śmierci dobrej (z Eucharystią) i godnej”...

   Pogotowiem trafiłem do starej kobieta, która ma bóle brzucha, słabnie i chudnie. Na rzut oka: choroba nowotworowa. Boi się szpitala i mówi: „to mój koniec”. Nad nią wisi piękny wizerunek Pana Jezusa z Gorejącym Sercem. Cóż tutaj mogę zrobić?…

   Pod datą 18.02.1955 „Zapisków więziennych” kardynał napisał słowa od Matki Bożej: „Czemu raczej wracasz myślą do ludzi, którzy cię zadręczająca nie do Mnie, która jestem twoją Matką Niepokalaną, Ucieczką, Pocieszycielką i Obroną? A nie do Syna mojego Jedynego, który cię odkupił Krwią wziętą z mego Serca? A nie do Ojca Miłosierdzia, który tak cię umiłował, że Syna mego dał za ciebie?

   Czyż mękę twoją ukoi rozmyślanie o nieprawości nieprzyjaciół? /.../ szkoda poświęcać myśli nieprawym. /../ Bóg jest Zbawicielem twoim, a nie ludzie. /../ Gdy ciężko ci znosić nienawiść ludzi, pomyśl, że nie wszyscy cię nienawidzą. A gdyby wszyscy nawet uważali się za twoich wrogów to na pewno Ja zawsze jestem Matką Pięknej Miłości, to na pewno Syn mój miłuje cię do końca, to na pewno Ojciec jest zawsze miłością.”

    To bardzo piękne słowa, bo Bóg naprawdę pragnie, abyśmy w krzywdach zawsze zwracali się do Niego…

                                                                                                                                    APeeL

 

 

 

01.12.1989(pt) Torba pełna świątków...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 grudzień 1989
Odsłon: 778

   Noc Andrzejkowa w pogotowiu...pocałowały mnie dwie kobiety, ale imieniny mam 10 listopada. Personel głośno rozprawia o wymienialności dolara! Próbowałem skierować ich dyskusję na inny tor, ale nie dało rady.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję s. Faustyna krzyczała do Pana Jezusa zadziwiona - podobnie do mnie -pustymi rozmowami ludzi. Nikt nie wspomina Boga Ojca i Pana Jezusa, nikt nie mówi o naszej wierze. W mojej rodzinie natychmiast mnie wyciszają, bo gadam „wciąż o tym samym” czyli o naszej wierze, wieczności i Bogu Ojcu!

  • Na wycieczkę trzeba jechać...zwiedzić i nie stracić!

  • Jedź pan do Medjugorie.

    Położyłem się i rozmyślałem o tym jak można trafić - do ludzi zabłąkanych - z Panem Jezusem. Można wykupić godzinę w telewizji na takie świadectwa...to dałoby wiele. Dzisiaj mamy już TV Trwam, ale tam też gadają o niczym. Rzadko słyszy się świadectwo wiary. Zabieramy człowiekowi: majątek, władzę i seks...co z niego zostanie, a tak właśnie jest po naszej śmierci.

   Kończę dyżur, a ludowy rzeźbiarz przyniósł mi całą siatkę świątków! Wiem, że jest to podarunek od Pana Jezusa.

   Teraz w przychodni trafiam na nawał pracy...prawie padam, mam ucisk w kl. piersiowej, a z powodu migreny mówię wolno i kręci mi się w głowie. Z tego powodu odmówiłem wyjazdu na wizytę do obcej pacjentki (ma swojego lekarza), ale jest mi przykro, bo jest to matka mojej bardzo przyjemnej pacjentki. Przecież moje zadanie to być tam, gdzie mnie wzywają. Nie muszę pomóc, ale muszę być!

    W domu mocno przysnąłem, ale to raj dla owsików...muszę wstać i wykąpać się. Nadal jest niska higiena, ludzie obmacują chleb, a sprzedawcy przyjmują i wydają pieniądze razem z żywnością. W kuchniach także pracują ludzie nie rozumiejący wielu spraw.

   Samica owsika - w czasie twojego snu - składa jaja wokół odbytu i pęka...śmierć przy porodzie. W czasie mycia spłynęły 3 sztuki. To jedna z plag nękających dzieci i dorosłych.

   Prosty człowiek nie zwróci nawet uwagi na objawy: świąd odbytu, pękanie kącików ust, niesmaki, wzdęcia i bóle brzucha oraz biegunki. Zastosowanie leku nic nie daje, bo po czasie zarażasz się ponownie. Przed snem modliłem się do Pana Jezusa za wielu ludzi.

                                                                                                                    APeeL

 

 

 

 

 

 

 

 

29.11.1989(ś) Męka ludzka ma wiele możliwości...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 listopad 1989
Odsłon: 643

    Dzisiaj jest mróz i zimno w mieszkaniu. Na rozpoczęcia tego dnia Biblia otworzyła się na Ps 37; „Miej ufność w Panu i czyń, co dobre /../ Raduj się w Panu /../ Powierz Panu swoją drogę. Zaufaj Mu, a On sam będzie działał /.../”. Nastroszyłem paltocik, idę do pracy i rozmyślam wewnętrznie.

    "Jezu, Jezu zlituj się nad wszystkimi chorymi, niedołężnymi, którym teraz jest zimno w domach. Zlituj się nad wszystkimi głodnymi i zmarzniętymi zwierzątkami."

    Napłynęły obrazy straszliwego upału z brakiem wody. To prawda, bo męka ludzka nie kończy się na mrozie, ale ogarnia cały świat. Dlatego wszyscy powinni modlić się, jedni służyć drugim, bogaci wspomagać biednych ku wspólnej radości, ale jest to wyobrażenie raju na ziemi.

   W tej biedzie, przy niskich zarobkach lubię służyć, moje serce jest przy biednych. Jaką nagrodę ma dobrze zarabiający...nawet czuje się ważniakiem. Każdy z nas jest poddawanym próbom. Teraz mówią pacjenci;

- Przed pięcioma dniami pochowałem matkę. Ukazała mi się w piwnicy w postaci mgły. Przestraszyłem się.

- Żona za życia nienawidziła zięcia (rozbójnik). On teraz jest dobry - w śnie powiedziała do niego; „czy nie mogłeś być taki od początku”?

- Ze śmiercią pogodziłam się, ale boje się szpitala (chora z przerzutami).

    Całym sercem jestem też z nieuleczalnie chorymi...nie wiem dlaczego tak jest, ale myślę, że Bóg jest w ich pobliżu!

                                                                                                                                         APeeL

28.11.1989(w) Demon bardzo dobrze radzi...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 listopad 1989
Odsłon: 601

    Przybyłem do pracy wcześniej, ale nie było ludzi. Napłynęła podpowiedź; „wolny dzień”. Faktycznie mam taki do odebrania, ale nie ma ludzi i szkoda go stracić! Okazało się, że później będzie nawał pacjentów z wieloma ciężko chorymi, którzy mieliby wielkie kłopoty.

    Dziękowali za uzyskaną pomoc...sprawiając ostatecznie moje zadowolenie. To był zarazem dowód na poranne kuszenie, które poznajemy po owocach naszego działania.

    Napłynęła refleksja; nasz Kościół nie wypowiada się w stosunku do niektórych zjawisk nieznanych (natchnień, boju duchowego w myślach oraz istnienia telepatii). Przecież jest to język uniwersalny, w nim też modlimy się do Boga Ojca. Przecież w Objawieniach "rozmowa” jest prowadzona w myślach.

   Syn od dłuższego czasu nawala. Dzisiaj został ukarany; zatrzymany w domu. Nie przyjmuje kary, krzyczy i złorzeczy z odgrażaniem się. Córce tłumaczę, że chwilowo zastępuję Boga Ojca, który postępuje z nami identycznie...daje nam wszystko i patrzy, co robimy z darami. Wielu "karanych" rzuca się i złorzeczy. Ci, co pojmują wszystko pokornie przyjmują i dziękują!

    W „Niedzieli" bardzo pięknie pisze rolnik Adam Otro; wieś męczy choroba zwana chciwością i chęcią szybkiego dorobienia się; w chałupie krytej strzechą mieszkają dziadkowie, a obok willa obecnego gospodarza. Należy odrzucić chciwość...rozłożyć w czasie dorabianie się, dzielić się owocami swojej pracy z innymi. Powinniśmy wzajemnie służyć sobie...

                                                                                                                  APeeL

27.11.1989(p) Daj siłę Panie...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 listopad 1989
Odsłon: 644

    Nad ranem padłem na kolana i zacząłem moją modlitwę, a przypomniał się stróż nocny, który całymi nocami odmawiał różaniec za każdą rodzinę (kolejno w każdym bloku). Dosłownie chodził po domach, bo tak chciała Matka Boża. Teraz to zrozumiałem i zawołałem; „Panie Jezu! Daj siłę wytrwania wszystkim słabym w moim mieście".

    Pan Jezus całe noce spędzał na modlitwie, a ile nocy zmarnowałem na grze w karty z piciem alkoholu. Codziennie trzeba dziękować! Zdziwiony przeczytałem, że tuż po przebudzeniu trzeba się przeżegnać...porozmawiać z Bogiem Ojcem i prosić o błogosławieństwo dnia!

    Św. Augustyn pisze, co wiem, że Bóg zna nas i czeka, wzywa, a nawet woła, bo dopiero powrót do Niego da nam pełne ukojenie.

Teraz mówię do pani, której mąż przed laty popełnił samobójstwo, a ona dotychczas szuka winnego tej śmierci, dręczy się i nie przyjmuje tego; „nie wolno wciąż wracać myślą do tyłu („dlaczego to się stało”?), ani zamartwiać się do przodu („co ze mną będzie”). Sama w końcu miała myśli samobójcze, a w domu były małe dzieci! Jak wiele diabelskich pułapek czeka na nas wokół!

                                                                                                                                           APeeL

 

  1. 26.11.1989(n) Śmierć w narodzinach...
  2. 25.11.1989(s) Napisz na ręku literę M…
  3. 24.11.1989(pt) Milcz...
  4. 23.11.1989(c) Matko, która nas znasz...
  5. 22.11.1989(ś) Osiołek Pana Jezusa...
  6. 21.11.1989(w) Radość w służbie Bogu i ludziom...
  7. 20.11.1989(p) Ratunkiem jest woda święcona...
  8. 19.11.1989 (n) Prosiłem Boga o wstwiennictwo dla potrzebujących...
  9. 18.11.1989(s) ZA SZERZĄCYCH ŚWIATŁOŚĆ...
  10. 17.11.1989(pt) Podwójny jest byt człowieka...

Strona 2214 z 2316

  • 2209
  • 2210
  • 2211
  • 2212
  • 2213
  • 2214
  • 2215
  • 2216
  • 2217
  • 2218

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1285  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?