- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 884
Na środku sali chorych leży umierający pacjent, bo w oddziale nie ma wolnej izolatki...jest cały żółty i nieprzytomny. Przebaczyłem mu w myślach...jego wierność w służbie władzy ludowej.
-
Chyba go tu nie zostawią na noc...mówi chory do chorego.
-
Chyba nie.
Po krótkim czasie przeszedł na drugą stronę życia. Żal mi go, bo do końca nie odnalazł Pana Jezusa! Na korytarzu siedzi starsza i smutna chora, która dotychczas była pogodna. Przekazałem jej, że musimy wyjaśnić chorobę płuca (niejasna cysta z płynem).
-
Niech pani zje śniadanie i później się martwi!
-
E tam...
-
Sama pani mówiła, że choroby wchodzą na starszych...jak koza na drzewo! Uśmiechnęła się.
Dzisiaj są imieniny mojej matki, a ja jeszcze nie wiem, że jest to także dzień ojca ziemskiego! W szumie imieninowym musiałem zamknąć oczy, a myśli uciekły do Pana Jezusa, ponieważ brakuje tutaj męża siostry, który zginął w wypadku. Poprosiłem Zbawiciela o jego wsparcie.
Życie jego było błyskiem. Najgorsze jest to, że przepowiednie jakieś wróżki sprawdziły się...miał umrzeć, później narodzi się syn, a jego żona (siostra) ułoży sobie życie (tak się stało). Ja wówczas wierzyłem w błędny determinizm: „co ma być to będzie”...
Zawsze była dobra, starała się...teraz jest prawie niewidoma. Szkoda, że tkwi w świecie materialnym, a ja nic na to nie mogę poradzić. Wróciliśmy do domu, żona wywołała sprzeczkę (ten „dar” zniknie jej po latach)...odepchnąłem córkę, a ona wręczyła mi kwiaty z okazji dnia ojca!
Dzisiaj, gdy to edytuję 23 czerwca 2018 r. będę za duszę matki na dodatkowej Mszy św. wieczornej...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 820
Budzi się dzień, a na dyżurze w pogotowiu zrywają do napadu kolki nerkowej. Daleko, mgła...przez całą drogę modlę się w myślach i w sercu. "Ojcze Nasz...Zdrowaś Mario"...płynie też "Modlitwa Jezusowa".
Tak mi dobrze w tej ciszy wewnętrznej i w szumie karetki. Kury na podwórku chorego już ciężko pracują...
Dzisiaj mam kłopot, bo muszę przenieś syna do innej szkoły i radość, a właśnie znajomy rzeźbiarz przyniósł mi wielką drewnianą figurę Św. Rodziny!
W gabinecie dyrektorki pomyślałem, że ta rzeźba pasowałaby tutaj, ale nie wiadomo czy pozwolono by na to, bo szkoła ma być obojętna światopoglądowo czyli bezbożna. Z drugiej strony żal mi tej rzeźby, która towarzyszy mi dotychczas.
Włączyłem kasetę z nagranymi pieśniami (z Mszy Św. radiowej)..."Niech cała ziemia śpiewa Panu swemu." Raduj się w sercu, bo Pan jest blisko...Pan jest dobry i jest wśród nas". Tak jest naprawdę; Bóg jest wszędzie, a pokazuje to obecna sieć telekomunikacyjna. Powiem więcej, że Bóg Ojciec jest w każdym z nas, a jest to nasza dusza.
Pan Jezus objawił mi sens naszego życia. Jego miłość jest większa niż czynione przez nas zło. Teolog zapyta jakie mam na to dowody? Nie zbadasz cudu stworzenia naszą mądrością. Jakże biedni są ludzie bez łaski wiary...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1087
Po ciężkim umęczeniu chwila drzemki (na drugim dyżurze) i w ciszy wracam do czytania duchowego („Zmartwychwstanie” Tołstoja)...za co dziękuję Panu!
Jeżeli zaczniesz pragnąć Boga i to z całego serca, wówczas tylko On będzie ważny...odejdą wszelkie pożądania dobrych rzeczy i odsuniesz grzech (zło).
W tym pragnieniu nie należy ustawać, trzeba unieść serce ponad wszystko, co dotyczy życia zewnętrznego. Odepchnij wszelką wiedzę, uczucia i własne sprawy...musisz zapomnieć nawet o sobie (w pewnym sensie znienawidzić siebie).
Musisz usunąć wszystko, co dzieje się w tobie, a nie dotyczy Boga Ojca! Przestań przyglądać się sobie i swoim wewnętrznym przeżyciom...przestań zajmować się wszystkimi rzeczami stworzonymi. One przeszkadzają w prawdziwym rozmyślaniu i kontakcie z Bogiem! W tym czasie pamiętaj, że cierpliwość w chorobie i innych cierpieniach jest ważniejsza niż wielka pobożność.
Musisz być gotowy do zniszczenia świadomości własnego istnienia, ale możesz dokonać tego tylko przy pomocy łaski Bożej! Liczy się nasza gotowość...uff!!!
Ciężko...ciężko, ale autor zaleca, aby książkę czytać kilka razy. Dalej pisze o smutku. Tak mam napady wielkiego smutku, który oczyszcza duszę i w czasie tego napadu rodzi się wielkiej pragnienie Boga. Czy to ten smutek? Myślę, że jest to tęskna miłość, ale jako wynik wezwania przez Pana i wówczas zapominam o sobie, świecie i nie mam świadomości istnienia.
Specjalnie przekazuję te błędy na początku mojego poszukiwania, bo to przypominało uczenie się jazdy na nartach z marzeniem o skokach! Nie możesz nigdzie dojść i nic uczyń bez łaski. Takie rady mistyczne na początku drogi dla zawołanych nie mają sensu.
Dzisiaj, gdy to przepisuję z moją łaską (mistyka eucharystyczna) zalecam każdemu Sakrament Pojednania, bo tylko zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii może nas przemieć, a na pewno da moc na codzienne zmagania się z życiem na tym zesłaniu.
Nie wiem czy w Kościele Prawosławnym podają Ciało Pana Jezusa czy to tylko jest pamiątka Ostatniej Wieczerzy - jak u Zielonoświątkowców.
Na ten moment Pan wskazał ówczesne moje przeżycie podczas słuchanie nagranej Mszy Św. w niedzielę 25 czerwca 1989 r. Podczas Podniesienia stałem się nieobecny i znalazłem się wśród Uczniów Pana Jezusa!
Wielka jest moc Mszy Świętej, gdzie padają słowa o Zbawicielu jako Nieśmiertelnym Królu Wieków i Panu całego świata (stworzenia). Kto to ułożył i jak wielka musiała być jego wiara! Podczas tej pięknej modlitwy popłynęła moja modyfikacja:
<< Ojcze! Ty sprawiłeś - poprzez Pana Jezusa – nasze pojednanie.
Jego ofiara za mnie wskazała drogę do Ciebie!
Ojcze Miłosierdzia! Daj mi ducha miłości! Ducha Świętego! Ducha Twojego Syna!
Umocnij mnie i uczyń doskonałym w wierze i miłości.
Otwórz moje oczy na potrzeby i cierpienia braci, abym posługiwał z miłością.
Daj mi życie wieczne z możliwością spotkania z Tobą! >>
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1021
W złości odpowiadam na ankietę skierowaną do lekarzy (pseudonaukowość). W wielu pytaniach nie ma wzmianki o pracy z miłością, o naszym sercu i wrażliwości na cierpienia innych. W uwagach nadmieniłem, że pracuję w łączności z Panem Jezusem!
Późna noc...stoję w środku sali chorych. Pacjent z astmą dusi się, kaszle i w tym czasie musi wymiotować...drugi leży odwrócony do ściany i intensywnie czka, trzeci siedzi z powodu duszności (rak płuca) i bólu k. dolnych (niedokrwienie).
„Panie Jezu zmiłuj się nad tymi chorymi. Zmiłuj się”. Przez sekundę przebiegłem myślą po całym świecie. Dodałem do tego zawołania wszystkie cierpienia i przypomniały się słowa Zbawiciela do Apostołów, że spotkają u c i s k. Tak to jest wielki ucisk!
Położyłem się, a przez ścianę usłyszałem trzy puknięcia, a za chwilę pięć puknięć. To chora z nowotworem upomniała się o podanie morfiny. Minął pewien czas, a pacjentka z korytarza krzyczy ratunku z powodu napadu astmy sercowej.
Ona wieczorem marzyła tylko i wyłącznie o jednej...jedynej rzeczy na świecie: o mleku prosto od krowy! Skąd weźmiesz mleko na oddziale, gdy wszystkie sklepy na mieście zamknięte. W małej butelce rozcieńczyłem wodą Gel. Alumini Phosporici i piła to „mleczko”.
Wówczas powiedziałem jej, że kiedyś w szpitalu (ostra choroba reumatyczna) miałem takie samo pragnienie, ale dotyczyło jabłka. Zarazem wstydziłem się poprosić pielęgniarkę, która chodziła po korytarzu i jadła ze smakiem ten owoc. Mimo ciężkiej choroby uśmiechnęła się pod nosem. Rano bardzo dziękowała za to „mleko”.
Dodatkowo śmiertelnie chory z żółtaczką zabrudził (na żółto) całą pościel. Męka ludzka! „Panie Jezu zmiłuj się nad nami, jeszcze raz proszę”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1069
Wczoraj wieczorem coś przeszkadzało mi w napiciu się alkoholu. Dzisiaj, gdy to przepisuję to „coś” to nasz Anioł Stróż, który tak ostrzega: „nie! nie!! nie!!!". Nawet zacząłem rozmyślać o tym, bo wiem, że jestem ostrzegany, ale postanowiłem ostatni raz sprawdzić przed czym!? Popijanie zakończyłem o 2.00 w nocy.
W śnie znalazłem w mojej poprzedniej pracy. Trafiłem do domu dowódcy jednostki wojskowej, wyraźnie widziałem jego łóżko z białą pościelą. Mignęła też postać zastępcy. Trwała ciężka dyskusja religijna.
- Mogę zrozumieć wiarę w Boga, ale Jezus Chrystus...
- Jeżeli negujemy Pana Jezusa Chrystusa to musimy odrzucić świat niewidzialny i jego zjawiska, a obecnie mamy zbyt dużo danych obiektywnych!
Po przebudzeniu w myślach: „Jezu Chryste zmiłuj się nade mną i wybacz moje słabości. Tak nie lubię źle zaczynać tygodnia”. W odpowiedzi napłynęło: „Wczoraj piłeś alkohol, a to nie przystoi jeżeli rozmyślasz o Jezusie, szczególni przy twojej świadomości”.
Wczoraj nie wiedziałem też...jak będzie przebiegał ten dzień, a tuż po wejściu do gabinetu zostałem poczęstowany wódka „imieninową”. Bardzo trudno jest odmówić na szczycie chęci! Demon dobrze wie kiedy uderzyć w nasze nędze!
Dodatkwo napłynęło: „wszystko będzie dobrze”, a po takim głosie - nie wiem, czy błędny, czy prawdziwy, bo można upaść!
Zgłasza się pacjentka z adresem Episkopatu...muszę napisać dla niej - w sprawie chęci podjęcia pracy - w charakterze katechety świeckiego. Napisałem i dodałem:
<< Życzę pani, aby odnalazła pani swoją ostateczną ścieżkę życiową i wszystko, co panią spotka na tej ścieżce niech pani znosi z pokorą i miłością. Cierpienia proszę przekazywać w jakiejś intencji.
Wszystko jest ułożone prosto, bo wystarczy odwrócić; smutek – radość, cierpienie – pocieszenie, a najwyższą nagrodą jest nasze wybranie przez Boga. Wszystko jest próbą...torem przeszkód na którym - dla wybranych - poprzeczka jest podniesiona! >>.
„Wszystko będzie dobrze”...dzień zleciał, ale w domu spotkała mnie przykrość, bo córka porwała napisane przeze mnie słowa do niej. Buntuje się...
APeeL
- 18.06.1989(n) Pan Jezus jest z nami...
- 17.06.1989(s) Radzenie innym...
- 16.06.1989(pt) Marta...
- 15.06.1989(c) Wezwany...
- 14.06.1989(ś) Ławeczka...
- 13.06.1989(w) Zło odciąga od Boga...
- 12.06.1989(p) Cuchnący nędznik...
- 11.06.1989(n) ZA ŁKAJĄCYCH W SERCU
- 10.06.1989(s) Świadomość złych wyborów...
- 09.06.1989(pt) Ludzkie zachcianki...