- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 695
Na Mszy św. porannej prorok Eliasz na polecenie Pana (1 Krl 19, 19-21) namaścił na proroka po sobie Elizeusza, który właśnie orał ziemię przy pomocy dwunastu par wołów. To namaszczenie polegało na zarzuceniu - przez mojego ulubionego proroka - na wybranego swojego płaszcza. Elizeusz pożegnał się z rodziną, a w ofierze złożył Bogu jedną parę wołów, których mięso po ugotowaniu „dał ludziom, aby zjedli”.
Mnie przypomniało się powołanie przez Pana Jezusa poborcy podatków, który porzucił wszystko (zostawił nawet monety na stoliczku) i został Apostołem Mateuszem. Tak było też ze mną...w sensie powolnej przemiany od neopoganina do pragnącego świętości.
Jutro będzie wspomnienie Adama Chmielowskiego, który namalował wstrząsający obraz Pana Jezusa poniżonego: „Oto człowiek”. Jan Paweł II na długo przed swym pontyfikatem Bratu Albertowi poświęcił utwór dramatyczny: Brat naszego Boga. Jak to będzie, gdy wszyscy spotkamy się w Królestwie Niebieskim.
Dla żyjących tylko tym światem są to bajki na które szkoda czasu. Natomiast dla ludzi niewierzących, a do tego wykształconych jest to wciskanie ciemnoty. W tym czasie w „lewych” stacjach telewizyjnych od „Polsatu” do „Super Stacji” płyną ogłupiające seriale oraz programy o szczęściu, ale nie wolno tam wymówić słowa: „Bóg”!
Pan wskazał, aby dzisiaj edytować resztkę zapisu moich podobnych przeżyć duchowych z piątku (01.04.1994):
<< Pan Jezus kona na krzyżu, a ja w tym czasie wołam: „W Twoje Ręce oddaję duszę moją i Tobie powierzam ducha mego.” Dopiero po Komunii św. ujrzałem, że w Ołtarzu św. naszego kościoła stoi wielki świecący krzyż! Taki chciałbym ustawić przy drodze!
Napłynęła moc Boża, chciałbym nawracać, mówić o Panu Jezusie, upominać, ostrzegać, abym mógł żyć tylko dla Niego...dla świadectwa wiary! Właśnie starsza pani sprząta...nie była w kościele, bo pracuje, a ma 70 lat! Ostrzegam, mówię o Panu moim i Szatanie, który omamia pracą, zarobkiem, a nic jej nie jest potrzebne. Po podziękowaniu Panu Jezusowi umęczony padłem w sen…
Przepłynęli ludzie dalecy od Pana Jezusa, który oddał Swoje Życie także za nich. Ja to wiem i teraz współuczestniczę w Tajemnicy Zbawienia! To jest pokazane w ziemskich mafiach, gdzie zabijają za zdradę...ja mogę utracić Życie Prawdziwe. Nie mogę już o d m ó w i ć „pomocy” (Szymon) Panu Jezusowi. Wzrok zatrzymało wielkie malowidło ścienne:„Golgota"...>>
To jest dowód na niezmienność doznań duchowych u powołanych i to od początku Objawienia się naszego Boga „Ja Jestem”...
Wróćmy do „tu i teraz”, bo Eucharystia ułożyła się w kulę, a ja w jednej sekundzie stałem się człowiekiem-duszą...prysły wszelkie rozproszenia, a serce zalewał pokój i słodycz. Pod figurą Matki Bożej Niepokalanej ponownie poprosiłem o szczęśliwe dotarcie i powrót ze spotkania z lekarką 18.06.2018.
Każde zawołanie z litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa rozrywało serce: ”Ojcze, Jezu, Duchu Święty, Trójco Święta...módlcie się za nami.” Nie mogłem otworzyć oczu, a odgrodzony w ten sposób od ludzi byłem bliski Bogu. Śpiewałem Panu o Sercu Jego Syna pełnym Majestatu. Kto to wszystko układał?
Później w telewizji trafiłem na transmisję Mszy św. ze Szczecina z okazji uroczystości związanych z odsłonięciem pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Trafiłem na moment błogosławieństwa - przekazanego z kościoła p.w. Świętej Rodziny - przez metropolitę szczecińsko-kamieńskiego arcybiskupa Andrzej Dzięgę…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 707
Wczoraj miałem intencję: za gaszonych na oczach...sam byłem pełen pustki i zwątpienia, niewyspany i słaby. Ze względu na śmiertelne upały (mam „chorą głowę”) byłem przerażony dojazdem do Warszawy na umówioną wizytę z panią doktor, która broni skrzywdzonych lekarzy.
Można powiedzieć, że tak właśnie czujemy się w stanie przedagonalnym, a dodatkowo w nocy przebudził mnie ból wieńcowy w którym prosiłem Pana Jezusa, aby ustąpił, bo przede mną jeszcze wiele „pracy” na roli Bożej.
To było zarazem współcierpienie w ramach wczorajszej intencji ("doba duchowa" nie ma 24 godzin) za:
- prezia Bronka („bul, bóló” i „nadzieji”) majaczącego o powrocie do Belwederu
- Tomasza Lisa, który nie może się odnaleźć, a kiedyś - na okładce swojego szwabskiego tygodnika - dał obraz Zbawiciela z Matką Bożą i napisem: „Jezus! Maria! Żydzi!”...
- prezesa naszego Nierządu Lekarskiego Andrzeja Sawoniego, który reaktywował ten bolszewicki t f ! ó r (czuł się jego właścicielem, ale przegrał sromotnie w wyborach)
- za wszystkich okupacyjnych dworaków...
Po przebudzeniu wzrok zatrzymała zwisająca „Polonia Christiana” z tytułem na okładce: „Nadzieja w Fatimie”. Padłem na kolana i poprosiłem Matkę Pana Jezusa o pomoc i prowadzenie. Moje serce zalało poczucie Jej bliskości oraz wielka radość i ufność.
Nawet wyobraziłem sobie spotkanie z lekarką, która broni zdrowych lekarzy. To jest bardzo trudne, ponieważ nie ma normy psychicznej. Kolega Rzecznik Praw Lekarzy wskazywał mi na nieetyczne bronienie się. W tym czasie etyczne jest powalanie krzyża Pana Jezusa, zaoczne rozpoznawanie - w odwecie u katolika - choroby psychicznej i to w komisji bez przewodniczącego!
Po czasie napłynęło natchnienie, aby pobrać od kolegi zaświadczenie - informację dla lekarki z którą mam się spotkać, a na wizytę jechać autobusem dla uspokojenia żony. To przyniosło obopólny pokój i nadzieję, którą przekazywałem innym.
Koledze powiedziałem o świętości mojego małżeństwa z odjętym nałogiem pijaństwa i hazardu z dodaniem 15 lat życia. On widzi to i tak jak ja jest zadziwiony moją kondycją. Wracając z informacją z przychodni miałem wielkie pragnienie mówienia o prawdzie naszej wiary. Zrozumie to zakochany w wybrance, dzieciach, pieskach i kotkach lub samochodzie.
Podczas przejazdu spotkałem znajomego, który usuwał chwasty z trawnika przy ulicy...na kolanach. Nawet naród wybrany zamienił Boga Objawionego na Baala, zabito wszystkich prawdziwych proroków, a w ich miejsce były setki fałszywych. Przeczytaj o śmiesznej próbie proroka (1Krl 18, 20-39). Wskazałem mu na nasze istnienie po śmierci i fakt, że nie będzie mógł się wytłumaczyć: „przecież powiedział ci wszystko ode Mnie”. Także dzisiaj trwa kult bożków (przykładem jest klan Kimów)...
Pocieszyłem też znajomego, który ma zajęte stawy biodrowe, których nie może operować. Poprosiłem go o ofiarowanie tego cierpienia po Sakramencie Pojednania na ręce Matki Bożej z prośbą o prowadzenie, bo nikt nie rozumie łaski posiadania zdrowych bioder i nie dziękuje za to.
Po wejściu do kościoła w pliku obrazków wzrok zatrzymał wizerunek pięknej Matki Bożej Cudownego Medalika, który noszę od zawsze! Tam był napis: „Ona Ci pomoże”. Sam zobacz „duchowość zdarzeń”!
Teraz w kościele wzrok zatrzymała chorągiew ze stylizowanym symbolem Matki Bożej oraz witraż z Janem Pawłem II oraz kard. Stefanem Wyszyńskim...wielkimi czcicielami naszej Matki. Tam były też symbole Maryjne.
Podczas błogosławieństwa Monstrancją trzy razy dziękowałem za to Panu Jezusowi, a później przed Eucharystią kapłan zaintonował pieśń „Pan Jezus już się zbliża”, a Ciało Pana Jezusa przyjęło charakter korony, a później zamieniło się w mannę z Nieba o niesamowitym smaku.
Padłem na kolana pod figurą MB Niepokalanej: Cuda! Cuda!! Cuda!!! Teraz, gdy to zapisuję mam przed sobą wizerunek MB Fatimskiej oraz Wspomożycielki Wiernych...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 781
Jako lekarz - przez całe lata miałem do czynienia - z gasnącymi w oczach, ale co oznacza gaszenie na oczach? Nie planowałem Mszy św. porannej, ale posłuchałem natchnienia i o 7.30 byłem na spotkaniu z Panem Jezusem.
Dzisiaj było wspomnienie bp Michała Kozala, którego hitlerowskie bestie aresztowały z grupą duchowieństwa 7 XI 1939...przenoszony z więzienia do więzienia trafił do Dachau, gdzie został dobity zastrzykiem z fenolu.
Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt5, 20-26) wskazał na przykazanie: „Nie zabijaj”, ale dodał, że „każdy, kto się gniewa na swego brata", podlega sądowi. Nasi okupanci nie zabijali w sposób otwarty, ale na tysiące sposobów.
Nie przypuszczali, że prezio Bronek przegra i dalej będzie majaczył o swoim powrocie z Ruskiej Budy do Belwederu, który zajął...przed oficjalnym stwierdzeniem, że Lech Kaczyński nie żyje. Przecież wiedział, że „prezydent gdzieś poleci”.
Zobacz jak władza demoluje mózgi komisarzy i panów tego świata...zarazem ostentacyjnie wierzących. W Belwederze miał kaplicę, ale w każdą niedzielę robił cyrk i z całą kolumną jechał „do kościoła na mieście”.
Po przegranych wyborach - zapowiedzianych przez proroka Adama Michnika („zakonnica w ciąży została przejechana na pasach”) - postanowiono odprawić Mszę św. dziękczynną za wiekopomne dokonania tego prezydenta "wszystkich Polaków" (oprócz mnie).
W internecie powstał szum, bo Bronisław Komorowski powinien być ekskomunikowany i odsunięty od Eucharystii. Najlepszy był apel niewierzącego, który codziennie modli się za niego i prosi o to innych!
Jego dworak Tomasz Lis „sam zaorał się w internecie”. Tak już jest, bo był na szczycie gwiazdorstwa i zgasili go w oczach. Natomiast Franek Timmermans „pomylił się” jako komisarz, że w sprawie Polski jedzie do Moskwy. Przecież znasz setki takich przypadków, które przechodzą do historii. W „gazecie warszawskiej” Tomasz Rzeczycki (Z buta frant) wykorzystuje nasze przywary do ich wyśmiewania:
- Michał Szczerba paradował dziarsko w marszu cudzołożników
- Rafał Trzaskowski: „Mosty korkują Warszawę”...wspomniał o pałacu Józefa Stalina
- Katarzyna Lubnauer osierocona przez Petru stwierdziła, że: "Spadliśmy poniżej schodka wyborczego"
- Bolek: „nie chcem, ale muszem”...nie matura, lecz chęć szczera robi zeń donosiciela.
Każdy pamięta słowa Leszka Millera do Zbigniewa Ziobry...”pan jest zerem”, a jest to grzeszne „zabijanie” wg Pana Jezusa. Nie wypada przytaczać tutaj różnych świństw, których pełny jest internet ("Urban został zrobiony po pijaku" czyli wolno i z przyjemnością)...
- nie patrz w lustro, bo będziesz miał koszmary
- nie gadaj tyle, bo zęby zgubisz
- jak mój pies cię zobaczy to zabije się o budę...itd.
Właśnie Donald Trump spotkał się z Kim Jong Unem „w cztery oczy”...dzieciakiem, szaleńcem wg ekscentrycznego koszykarza Dennisa Rodmana, który znał tego dyktatora. To typowy przykład gaszenia na oczach (mocny trafił na mocniejszego).
Padłem na kolana, a napłynęło jakby podziękowanie od Matki Bożej Pokoju z Medjugorie za wieloletnie posty, które stosowaliśmy z żoną w intencji pokoju na świecie. Ja bardzo ciężko pracowałem, a w piątki - nawet mając dyżur w pogotowiu - piłem tylko dwie kawy i wodę. Takie wyrzeczenia przynoszą efekt po latach…
Podczas odmawiania litanii do Serca Pana Jezusa ból zalewał serce przy zawołaniach:
- Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie
- Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających
- Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich świętych.
Łzy zalały oczy, bo pomyślałem o kolegach z Izby Lekarskiej, którzy zostali zgaszeni na oczach (wielu z nich nie przeszło w wyborach). Tam dalej trwa poprzedni układ, bo piszesz do nich wskazując na łamanie twoich praw, a jakiś ruski manekin odpowiada wciąż to samo.
Zapytasz: jak odczytałem tą intencję? Po wieczornym nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa i błogosławieństwie Monstrancją ministrant gasił zapalone świece...trzy ostatnie dały błysk, bo pierwsza paliła się, druga tliła, a trzecia zgasła wcześniej. Później wzrok zatrzymywały obrazy świeczek jako symbol „wypalania się” z gaszeniem.
W wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 719
Miałem zaległość w edycji zapisów (9 - 12 czerwiec) i tuż po wstaniu padłem na kolana z prośbą o pomoc Ducha Świętego. Prośbę powtórzyłem po koronce do Miłosierdzia Bożego. Dziwne, bo zza obrazka ikony „wyjął się” inny...przedstawiający Zesłanie Ducha Świętego (języki ognia).
Później, od 15.30 - 17.20 edytowałem stronę (pięć zapisów) i w wielkim pośpiechu dojechałem na nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa! Pojękiwałem, bo dokonało się to, czego pragnąłem, ale nie wierzyłem, że stanie się to w tak krótkim czasie.
Zobacz mój wysiłek, a zarazem pomoc Trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Uwierz, że Duch Święty Jest, sprawdź to, a będziesz wiedział. W późniejszym oczekiwaniu na Mszę św. podszedł do mnie nieznajomy, który prosił Ducha Świętego o spotkanie ze mną.
Rozmowa pokrewnych duchowo trwała 7 minut, a wszystko było wiadome. Nieznajomy miał tylko wątpliwość, co do mojego wspominania przekazów Żywego Płomienia. Wskazałem, że interesuje mnie treść, a nie osoba ją przekazująca. Przecież on nie ułożyłby tego dla mnie (patrz: wczorajsza intencja)! Zobacz zarazem znaki potwierdzające dzisiejszą intencję, bo w programie TVN wzrok zatrzymał film „Londyn w ogniu” oraz „Ugotowani”.
Dzisiaj było krótkie spotkanie w TVN Info z Janem Pietrzakiem, który ma moje poglądy polityczne...podobnie jak Wojciech Cejrowski. Pan Janek rzucał epitetami w stosunku do komisarzy (Panów Tego Świata) w których siedzą matrioszki („w sprawie Polski będę rozmawiał w Moskwie”). Ja zapoznałem się z takimi w moim zdegenerowanym samorządzie lekarskim...
Pan premier stwierdził, że w sądzie stwierdzono zorganizowaną grupę przestępczą. Zrobił się szum, a pan Janek potwierdził, że protesty są wynikiem tych, którym było dobrze. Nowoczesna jest przeciwna rozdawaniu pieniędzy na wyprawki dla uczniów. Pan Janek skomentował to w dwóch słowach: rozdawać nie wolno, ale kraść można! Przebija Cejrowskiego i wszystkie „gadające głowy” jednocześnie.
Po przebudzeniu w środku nocy wróciłem do dzisiejszego Słowa Bożego, bo na Mszy św. z powodu emocji tego dnia byłem rozproszony. Zdziwiony zapoznałem się z próbą na górze Karmel (1Krl 18, 20-39) do której prorok Eliasz wyzwał 450 proroków wymyślonego boga (Baala)...
Zalecił przygotować dwa ołtarze ofiarne z oprawionymi cielcami, które miały zapalić się same...dzięki interwencji wyznawanego Boga, aby „okazało się, że ten Bóg, który odpowie ogniem, jest naprawdę Bogiem”. Prorocy wzywali Baala, tańczyli i klękali przed ołtarzem.
Koło południa Eliasz szydził z nich: <<Wołajcie głośniej, bo to bóg. Więc może jest zamyślony albo zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, a więc niech się obudzi>>. Prorocy wołali głośniej i kaleczyli się wg swojego zwyczaju, prorokowali jeszcze po południu, ale odpowiedzi nie było.
Prorok Eliasz przygotował ołtarz, kazał go zalać wodą 3 razy i wobec wszystkich zawołał do naszego Deus Abba, Omnipotens Pater: „Wysłuchaj mnie, o Panie! Wysłuchaj, aby ten lud zrozumiał, że Ty, o Panie, jesteś Bogiem i Ty nawróciłeś ich serce.” Wówczas spadł ogień z nieba i wszystko spalił...nawet kamienie. Cały lud to ujrzał i padł na twarz: <<Naprawdę Pan jest Bogiem! Naprawdę Pan jest Bogiem!>>
Dzisiaj też jest wielu fałszywych proroków, a nawet całe ich masy, które mamią swoich wyznawców władzą nad tym światem, zalecają bezlitosne mordowanie podobnych do mnie, bo za to czeka ich Raj. Dlaczego w innych wiarach nie ma aktualnych świadectw? Czy ich bogowie śpią?
Ja znam Prawdę i żadne znaki są mi niepotrzebne, ponieważ Cudem Ostatnim jest Eucharystia i żadnego większego już nie będzie. Apokalipsa już trwa i ogień spadnie, ale na nas...
W tym czasie moje świadectwa wiary to grafomaństwo, a przeżycia duchowe – wg psychiatrów – są wynikiem „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”...u chorego na psychozę! Ponieważ Tam Nic Nie Ma modlitwa jest mówieniem do siebie.
Zobacz kołtuństwo duchowe, bo - tacy w w tym czasie - wierzą w bajki o wielkim wybuchu i pochodzeniu od małpy, która nie ma duszy. Nie przekona ich nawet włożenie palca w bok Pana Jezusa.
Już dawno temu uważałem, że powinno podzielić się naszą ojczyznę na RP katolicką i pogańską. Wówczas każdy mógłby sobie wybrać jak chce żyć na tym wygnaniu w oczekiwaniu na powrót do Boga Ojca…
W piątek na końcu mojej modlitwy w intencji tego dnia wzrok zatrzymał Bóg Ojciec w krzaku ognistym (malowidło ścienne na sklepieniu naszego kościoła)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 764
W drodze na nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz skończyłem modlitwę za upadających w drodze do świętości.
W kościele z odległego miejsca „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny i dwa razy s. Faustyna, a to oznaczało, że mam prosić o przebaczenie, bo ponownie upadłem w pokusie seksualnej (po wczorajszej spowiedzi).
W piątek (08.06.2018) - po wielkiej walce - przekazałem atak Bestii „za skalanych kapłanów”, ale sam się nie uchroniłem, bo byłem ponownie uderzany przez następne trzy dni!
Z tego powodu ponownie podszedłem do kratki konfesjonału (inny kapłan). Powiedziałem o ataku i wstydzie z płaczem, że upadłem...za co z serca żałuję i przepraszam Pana Jezusa.
Po spowiedzi ze łzami w oczach wołałem: „Boże mój, niech Cię nie opuszczę nawet na chwilę. Jezu mój przytul mnie. Św. Michale Archaniele chroń mnie.”
Teraz, gdy to zapisuję mówi do mnie:
1. Bóg Ojciec*
<<Demony atakują cię falami, nieustannie atakują też wszystkich ludzi na ziemi. Niewiele demonów otrzymuje pozwolenie na dłuższe niż zwykle nękanie swoich ofiar. Gdy wytrzymujesz atak, który one na ciebie przypuszczają, zbierasz wówczas dla Nieba zasługi.
Walcz nieustannie z demonami i zwyciężaj ich. Nie lękaj się ich, bo jestem przy tobie nieustannie i ci pomagam. Nigdy nie słuchaj tego, co ci mówi demon, on zwodzi cię nieustannie, stara się i czasem uda się mu ciebie oszukać >>
2. Pan Jezus**
„/../ rozmyślałem nad tym, jak łatwo zło zwodzi /../ dających się przekonać, że ciało daje szczęście /../. Jak przebiegły jest Szatan skoro w imię miłości potrafi zdeprawować tak wielu /../ że osuwają się w rozwiązłość i traktują swoje ciała, jak gdyby należały do nich /../.”
Pan wskazał też, że lubieżnością obrażamy Boga Ojca, a jako Jego stworzenia (dzieci Boże) mamy z szacunkiem odnosić się do swojego ciała, a Szatan podsuwa fałszywą miłość („kochanków”) - pułapkę w która wpada wielu.
Mnie zgubiła pokusa nie do obcych niewiast (wiedziałbym, że jest to od Bestii), ale do własnej małżonki, a wielu spowiedników wskazuje, że w tym nie ma grzechu. To ma być ukoronowanie miłości, a nie spełnianie ludzkich chuci...
3. Pan Jezus*** , który potwierdził słowa spowiednika, abym wołał do naszego Anioła Stróża.
<</../ jesteś kimś, w kim pokusa odrzucona, nie uspokaja się… Nie uspokaja się, gdyż nie odrzucasz jej całkowicie. Nie dokonujesz czynu, ale nosisz w sobie myśl o nim./../ należy prosić o pomoc Ojca /../ żeby cie nie wodził na pokuszenie /../ nie prosiłeś Boga o ocalenie, o ustrzeżenie. Jesteś pyszny. Dlatego się pogrążasz...>>
Podczas Mszy św. siostra śpiewała: „O Boże! O Boże! Panie mój. Nie pamiętaj, że czasem było źle. Wiesz dobrze, że zawsze jestem Twój i tylko Twoją Droga kroczyć chcę." Wołałem do Boga, a „patrzyła” s. Faustyna…
Pan Jezus zaleca, aby w różnych momentach wołać: Chwała Bogu Najwyższemu, niech błogosławione będzie Jego Imię. /../ Mój Jezu, Ty mnie wyróżniłeś, błogosławię Cię...
APeeL
* Żywy Płomień Przekaz nr 741 Warszawa Jelonki, 26 luty 2017r. godz. 1:04
** „Oczami Jezusa” C. A. Ames
*** „Poemat Boga – Człowieka” Maria Valtorta
- 11.06.2018(p) ZA PROSTUJĄCYCH POKRĘCONE ŚCIEŻKI
- 10.06.2018(n) ZA PRAGNĄCYCH DŁUGOWIECZNOŚCI
- 09.06.2018(s) ZA UPADAJĄCYCH W DRODZE DO ŚWIĘTOŚCI
- 08.06.2018(pt) ZA SKALANYCH KAPŁANÓW
- 07.06.2018 (c) ZA OFIARY OSZCZERSTWA
- 06.06.2018(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE ŚMIERĆ TO ŻYCIE
- 05.06.2018(w) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ EWANGELIZACJI
- 04.06.2018(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI BOGU CAŁYM SERCEM
- 03.06.2018(n) ZA PEŁNYCH KULTU JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO
- 02.06.2018(s) ZA ZBRUKANYCH W CIELE