- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 746
Któż jak Bóg, Jahwe…
Po czterech godzinach snu doczekałem do Mszy św. o 6.30. Dzisiaj prorok Izajasz zapowiada (Iz 11.1-10) przybycie Pana Jezusa: „Wyrośnie różdżka (Zbawiciel) z pnia Jessego (ojciec Dawida z rodu królewskiego) /../ Nie będzie sadził z pozorów ani wyrokował według pogłosek /../ uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach /../”…
Psalmista zawołał (Ps 72/71), ze: „Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie /../ Niech Jego Imię trwa na wieki, jak długo świeci słońce, niech trwa Jego Imię.”…
Pan Jezus w Ew (Łk 10, 21-24) rozradowany w Duchu Świętym rzekł:<<Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”.
Teraz już wiesz z kim masz do czynienia...nawet miałem już taką intencję (23.02.2017). Dalej Pan Jezus potwierdził moją łaskę, bo ujrzałem to, co pragnęło ujrzeć wielu proroków…
Ja nie mam żadnych widzeń (poza sennymi), objawień i nie słyszę głosów...nie mam też kontaktów bezpośrednich z osobami duchowymi („błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli’). Natomiast potrafię wsłuchiwać się w natchnienia i odczytywać znaki Boże poprzez tzw. „duchowość zdarzeń”. Każdy czytający dziennik powinien iść w tym kierunku i stać się dzieckiem, które trzyma się Ręki Boga.
Trudno jest o tym przekonać sąsiadów, dobrych ludzi wokół…z osiedla i miasteczka, braci Polaków i wreszcie mieszkających „na krańcach ziemi” (przez Internet). Większość ludzkości nawet nie pomyśli o wieczności. Nie budzi ich nawet ewidentne ostrzeżenie (pod jednym z mieszkań był już rozwinięty pożar)...nawet po uratowaniu nie pomyśleli o Opatrzności Bożej, a brakował kwadrans, aby zostali bez niczego.
Szereg raz zapraszałem też kolegą lekarza do drgnięcia ku wierze, bo będzie miał kłopoty po śmierci. Naszą różnicę ujrzałbyś w rozmowie, bo ja widzę wszystko duchowo, a do niego dociera tylko świat realny.
Jest mi przykro, że tak wielka łaska Boga została uznana przez napuszczony na mnie samorząd lekarski oraz psychiatrów pod wodzą b. konsultanta krajowego ds. psychuszek...za psychozę, bo on nie ma natchnień, tylko myśli! Zresztą Tam Nic Nie Ma...
W tym czasie nie widzi się nic złego w zrównaniu z ziemią miejsca poświęconego z powaleniem krzyża i walką z nowym - postawionym przez lud w nocy czyli „nielegalne” - przez ich kolege z korporacji.
Kult krzyża i opieka nad tym Najświętszym Znakiem na ziemi oraz krzątanie się niewiast przy figurkach Matki Bożej to obciach...szczególnie u człowieka „wykształconego”.
Pasują tutaj słowa św. Pawła (1 Kor 4,6-15): << Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy>>.
Proszę Cię wróć do Boga, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, a Apokalipsa już trwa...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 723
W śnie spowiadałem się przepraszając, że przychodzę z małymi grzechami, bo dążę do świętości. To jest zadanie dla każdego, bo inaczej nie trafisz do Królestwa Bożego. Po przebudzeniu przez godzinę napływały moje wyczyny, a ja tylko wołałem: „Boże mój! Boże! Przebacz!” Wyrzuty sumienia to wielkie cierpienie...
Wg profesor Joanny Senyszyn Jan Paweł II nie powinien zostać świętym, bo był człowiekiem grzesznym! Na jej blogu pisałem, że ona też może zostać świętą. Po moich modlitwach „umarła” ("życie po życiu") i wyraźnie widziałem, że złagodniała w napadaniu na naszego wspólnego Boga Ojca.
Po czasie, gdy "wróciła do siebie" stwierdziła, że "tam nic nie ma" (nie była w tunelu). Może chciałaby ujrzeć Omnipotens Pater twarzą w Twarz? Ci, którzy znają moją przeszłość też skłaniają się do tego, że udaję...szczególnie przekręceni przez demoniczny system: wiara dla nich to opium dla ludu.
Tyle lat zmarnowałem i mogłem umrzeć w grzechach. Później czekałbym na pomoc w Czyśćcu, a modli się tylko „garstka Pana”. Łzy zalały oczy, bo moje nawrócenie i ew. zbawienie wymodlała żona oraz pacjentki, które zamawiały za mnie Msze św.
W drodze do kościoła podziękowałem Bogu Ojcu za samochód, a na miejscu przywitały mnie dzwony. Niosłem światło wokół kościoła z dziećmi...jako dziecię Boże. Później wzrok zatrzymał piękny baner ze św. Rodziną, a św. Józef jest opiekunem także mojej rodziny (często Go wzywam).
Nagle napłynęły osoby, które chroniły mnie, pomagały, a w moich upadkach były miłosierne, bo należne kary zmieniłyby na zawsze moje życie. Stał się cud, bo mam odjęty nałóg drinkerstwa.
Stan mojego serca wyjaśnia Ps 122/121 „Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: <<Pójdziemy do domu Pana>>. Tak jest właśnie dzisiaj. W Ew (Mt 8, 5-11) setnik poprosił Pana o uzdrowienie swojego sługi ze słowami, które mówimy przed Eucharystią:
„Panie nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój (do serca mego), ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie (a będzie uzdrowiona dusza moja)”…
Popłakałem się przy słowach Pana Jezusa o jego wielkiej wierze z zaznaczeniem, że tacy przyjdą z różnych stron świata i później zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w Królestwie Niebieskim. Ja tak właśnie zostałem powołany i wiem, że zasiądę z nimi, a świadczą o tym moje łzy (test Prawdy).
Eucharystia ułożyła się w koronę i zawiniątko, a to oznacza moc do pracy na Roli Bożej (w dawaniu świadectwa wiary). Całkowicie odmieniony wróciłem do domu. Pomyśl jak przebiegałby ten dzień bez tych przeżyć. Co ty robiłeś w tym czasie będąc sprawny i mający czas?
Zerwałem się na Mszę św. wieczorną, a po Eucharystii, która ponownie ułożyła się w koronę i zawiniątko wiele godzin przepisywałem i opracowywałem zapiski. Dopiero 07.12.2017 odczytałem tą intencję, a pomogą mi tytuły w dzienniku „Fakt”: „Dzięki, chłopie ocaliłeś mi życie” oraz „Uratujemy nóżkę małej Matyldy”.
Tego dnia - w drodze na Mszę św. wieczorną - odmówię moją modlitwę za tych, którzy mnie uratowali i za dusze takich. Prawie umierałem podczas wołania do Boga, Pana Jezusa i Matki Bożej...powtarzając niektóre cierpienia Pana Jezusa 10 razy („Pan Jezus skazany na śmierć”), a wszystko zakończyła koronka do pięciu świętych ran Zbawiciela.
Nie wierzyłem, że uda się edytować stronę, ale wzrok zatrzymał obraz mojej opiekunki św. s. Faustyny. Nie zmarnuj tego świadectwa wiary, które wymagało wielkiego wysiłku (6 godzin pisania) i pomocy Boga, bo sam z siebie nic uczynić nie mogę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 733
Któż jak Bóg, Jahwe!
Opiszę moment odczytu decyzji dotyczącej uczestnictwa w dzisiejszej Mszy św. Ktoś kto chodzi do kościoła o jednej porze zdziwi się, bo każde nabożeństwo jest takie same. Tak nie jest, bo mamy wykonywać wolę Boga Ojca w każdej naszej czynności. W ten sposób unikamy różnych kłopotów...
Myślałem o okolicznych kościołach, naszym i sąsiadującej kaplicy. Nagła decyzja napłynęła o 11.45...właśnie skończyłem przepisywania dziennika z 1999 r. i trafiłem tam dokładnie na czas (12.30).
Od Ołtarza św. popłynęły wstrząsające słowa proroka Izajasza (Iz 63): „Ty, Panie , jesteś naszym Ojcem /../ Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą czynił tyle dla tego, co w nim pokłada ufność. /../ grzeszyliśmy przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani /../ wszyscy byliśmy skalani /../ Nikt nie wzywał Twojego imienia /../ skryłeś Twoje oblicze przed nami /../ A jednak, Panie, Ty jesteś naszym Ojcem /../ Wszyscy jesteśmy dziełem rąk Twoich.”...
Pan Jezus w Ew. (Mk 13, 33-37) ostrzega nas: <<Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie /../ z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. /../ do wszystkich mówię: Czuwajcie!>>
Starszy kapłan dziwnie mówił podczas kazania: zalecał jak psycholog cieszyć się życiem, nie narzekać, myśleć pozytywnie, postawić choinkę, wspomniał też o tych, co wolą w niedzielę piwko niż przybycie do kościoła. Pomylił Radość Bożą z radowaniem się nie wiadomo z czego, gdy trwa już III Wojna Światowa z naszą wiarą i krzyżem Pana Jezusa.
Szkoda, że ani słowem nie wspomniał o grzesznikach: wierzących niepraktykujących, a nawet szydzących z naszej wiary, szczycących się z grzeszności i kłaniających się różnym bożkom. To było wprost głupie, bo zmarnował okazję do przestrzeżenia wiernych (nie mówię, że ogółu ludzi).
Nasze czuwanie dotyczy duchowości czyli trwania na modlitwie, przyjmowania wyrzeczeń i cierpień zastępczych w zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystia)...prowadzeniu życia modlitewnego, a wręcz świętego, bo Paruzja jest tuż, tuż, a świadczy o tym spoganienie świata.
Eucharystia sprawiła moją przemianę duchową z wielkim pragnieniem ciszy i modlitwy. Pozostałem sam w kaplicy i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz skończyłem modlitwę za tkwiących w egipskiej ciemności.
Ludzkość nie czuwa, nie interesuje się życiem wiecznym, nie wierzy w posiadanie duszy, a Przeciwnik Boga podsuwa im władzę, seks i posiadanie, którego symbolem jest złoto. Wszystko za ten metal kupisz...oprócz zbawienia.
Na ten moment mam otworzyć Koran („chybił/trafił”). Sam zobacz jak - przez wszystko - mówi nasz Bóg Ojciec:
„Nawracajcie się więc do waszego Pana!
Poddajcie Mu się całkowicie,
/../ zanim spotka was kara niespodziewanie,
kiedy nie będziecie jej przeczuwać.” Sura XXXIX (54 i 55)
Proszę Cię wróć do Boga Objawionego...podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 670
Po wczorajszej pustce duchowej - mimo dwóch błogosławieństw Monstrancją - od razu poczułem inny dzień. Tuż po wstaniu wzrok zatrzymała figurka MB Niepokalanej przyniesiona przez żonę ze śmietnika.
Piszę to, a pokazują rozbitą kapliczkę na posesji kamienicy przejętej - między innymi - przez rodzinę matki HGW. Takie rozbijają też bracia islamiści, bo wg nich modlimy się do figur (bałwochwalstwo).
Ktoś powie, że przecież nie znamy wizerunku Matki Bożej...tak też uważają świadkowie Jehowy (Szatan ładnie nazywa odstępców), a to jest kłamstwo (Objawienia).
Widząca stygmatyczka Julia (Naju Korea) w dniu 16 V 91 ujrzała Matkę całującą kapłanów odprawiających Mszę św. oraz była wśród adorujących Najświętszy Sakrament. Sam aktualnie czytam książkę: "Siostra Łucja mówi o Fatimie".
Prezydentowi USA zarzucono, że zezwolił na puszczanie filmików dokumentujących zbrodnie Państwa Szatańskiego (rozbijanie figury MB Niepokalanej, zrzucenie „wroga” czyli takiego jak ja z dachu wysokiego budynku oraz masakrowanie młodzieńca idącego o kulach).
W tym czasie mieszkający u nas muzułmanie czują obawę o swoje życie, bo ktoś wybił szyby w Ośrodku Kultury Islamskiej, a nigdy nie odcięli się od zbrodni ISIS. Naszą siłą i ochroną jest Bóg Ojciec, a śmierć dla nas nic nie oznacza.
Dzisiaj czuję bliskość Matki Pana Jezusa...pod kościołem zatrzymałem się pod figura św. Józefa z Dzieciątkiem, a w kościele znalazłem się pod figurą MB Niepokalanej. To naprawdę inny dzień do poprzedniego. W tym czasie Pan Jezus powiedział, że przez Jego Pięć Ran płynie Miłosierdzie i Pojednanie.
Szatan nienawidzi Matki Bożej i tych, którzy szerzą Jej kult. Za kilka dni padną słowa Boga o tej wiecznej nieprzyjaźni potomstwa jego i Matki: „ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.”
Siostra zaśpiewała pieśń maryjną: „Do Ciebie, Matko Szafarko łask /../ Nadzieje Tyś nam Jedyną”, a ja zawołałem: „Matko! podziękuj Tacie za wszystko”. Eucharystia objęła mnie, a po błogosławieństwie Monstrancją pokój zalał serce.
Poprosiłem znajomego, który z trudem chodzi, aby ofiarował całość swojego cierpienia Matce Bożej. Z jednej strony są obdarowani, którzy za nic nie dziękują i nigdy tutaj nie przychodzą (wnoszą ich po śmierci), a z drugiej cierpiący, którzy niosą różne krzyże i nie uświęcają ich. Formuła jest prosta: swoimi słowami przekaż na Ręce Matki udręki i proś o prowadzenie.
Podczas zapisu tej intencji (11.12.2017) wieczorem poszedłem na drugą Mszę św. w tej intencji. W drodze do kościoła w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę, a łzy zalewały oczy...szczególnie podczas zawołań: „Boże Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad znieważającymi Matkę Syna Twego i nad duszami takich."
Ponownie trafiłem przed obraz i figurę Matki Bożej, a dodatkowo ze sklepienia świątyni "patrzyła" na mnie MB Fatimska. W tej intencji przyjąłem Ciało Pana Jezusa i dodatkowo prosiłem, aby ta ofiara spadła na najbardziej „zasłużonych” w obrażaniu Matki Bożej. Cóż się dziwić, gdy dorośli mężczyźni podczas koleżeńskiej gry w niedzielną piłkę nożna okropnie przeklinają...nawet własne matki.
Po Eucharystii chciałbym zostać w Domu Boga, mówić o naszej wierze, zapraszać do kościoła. To spełni się po Mszy św. bo spotkam znajome małżeństwo, które mieszka blisko Domu Boga...zaproszę ich na codzienną Mszę św.
Wskazałem na fakt, że zaproszenie jest od Boga Ojca, a ja tylko je przekazuję. Nie stałoby się to, gdybym został w ciepłym mieszkanku. Jakże zaskakujące są przebiegi każdego dnia mojego życia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
Pisałem od 3.00 do pierwszej Mszy św. o 6.30 i podziękowałem Bogu Ojcu za posiadanie samochodu, bo trudno byłoby dojść do kościoła.
Słaby jest kult Serca Pana Jezusa...tak jak mówi Kubuś Parchatek, że w kościele z przodu stoją babcie (było ich 30), a z tyłu dziadki (rodzynki). Za kilka lat będzie kiwał się 6 razy dziennie na dywaniku, bo „zbawienie” przyniesie nowa religia...
Na ten czas siostra śpiewała pieśń dziękczynną: ”wielka jest łaska Twoja, Panie Boże, Królu Nieba, Boże Ojcze Wszechmogący...Panie, Synu Jednorodzony, Jezu Chryste /../ przyjm wołanie nasze /../”.
Dzisiaj jest rocznica śmierci mojego ojca ziemskiego...wołałem za jego duszę oraz wszystkich z mojej rodziny aż do najdłużej przebywającego w Czyśćcu. W tej intencji popłynie też litania do Serca Pana Jezusa...
W czytaniu z Ks. proroka Daniela (Dn 7,2-14) pojawiły się szatańskie bestie z późniejszym przybyciem Syna Człowieczego. Pan Jezus w Ew (Łk 21, 29-33) zapowiada bliskość Królestwa Bożego.
Pan Bóg nie rzuca słów na wiatr, bo wszystko, co było zapowiadane wypełniło się co do joty! Niektórzy mówią, że ja straszę, ale nie widzą, że zaczyna się śmiertelny bój z opętanymi władcami, którzy chcą podpalić świat i sprawić jego zagładę.
Na naszych oczach trwa Apokalipsa, a jest to zarazem spełnienie zapowiedzi powtórnego przybycia Pana Jezusa (Paruzji), ale już w chwale . Nastąpi wówczas oddzielenie owiec (wiernych Bogu Objawionemu) od baranów („jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”).
Szatan zabija przy pomocy swoich wysłanników, ale ludzkość nie wierzy w jego istnienie. W ten sposób neguje też Istnienie Boga Ojca i Królestwa Bożego. W tym czasie wiara upada, a Bestię można pokonać tylko modlitwami, wyrzeczeniami, pokutą z oddaniem się Opatrzności Bożej.
Pan Jezus przychodzi do nas w każdej Mszy św. i na Ołtarzu odbywa się Jego Ofiara. Nawet kapłani nie pojmują tego Misterium z Eucharystią...nie mają świadomości swojej posługi, że są namaszczonymi cudotwórcami.
Po powrocie do domu ze łzami w oczach dziękowałem Bogu Ojcu za wszystko, a później wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa z Całunu oraz Pan Jezus wskazujący przebitą ręką na Swoje Serce w koronie cierniowej.
Po koronce do Miłosierdzia Bożego popłakałem się podczas pieśni rozrywającej serce ze słowami: „Pokaż nam Panie, Boże Dobry Ojcze nasz...otwarte Serce, które życie daje nam”.
Na Mszę św. wieczorną pojechałem do Oś. Emaus, gdzie trafiłem na egipskie ciemności. Natychmiast znałem intencję modlitewną i błyskawicznie przepłynęły osoby - z mojej rodziny i otoczenia - tkwiące w takiej ciemności.
Ogarnij ten ocean od w/w showmana, mądrzącą się w ubeckiej „Super Stacji” Elizę Michalik, prof. Mikołejkę, seksuologa Izdebskiego (chwalącego sprzedaż Viagry bez recepty), Owsiaka - poprzez moich kolegów z samorządu lekarskiego (antykrzyżowców), kapłanów zrzucających sutannę, zdrajców ojczyzny, handlarzy kamienicami i dopalaczami - do władców tego świata z zaślepionymi lisami i dworakami!
W tej intencji przekażę Mszę św. z Eucharystią oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego...wszystko odbyło się w zimnie i przy świecach. Ponownie zostałem pobłogosławiony Monstrancją.
Następnego dnia w wielkim bólu odmówię moją modlitwę w intencji tkwiących w egipskiej ciemności, a po Mszy św. niedzielnej zostanę sam w kaplicy i będę wołał za nich w „św. Agonii” Pana Jezusa z koronką do Pięciu Św. Ran naszego Zbawiciela…
APeeL
- 30.11.2017(c) ZA ZWIASTUJĄCYCH DOBRĄ NOWINĘ
- 29.11.2017(ś) ZA RZĄDZĄCYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O BOGU
- 28.11.2017(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O KULCIE BOGA OJCA
- 27.11.2017(p) ZA NAJCIĘŻEJ CIERPIĄCYCH
- 26.11.2017(n) ZA NIENAWIDZĄCYCH MNIE, ABY OTWORZYŁY SIĘ ICH SERCA
- 25.11.2017(s) ZA OFIARY SROMOTNEJ KLĘSKI
- 24.11.2017(pt) ZA WIERNYCH PANU JEZUSOWI
- 23.11.2017(c) ZA GŁUPICH DUCHOWO
- 22.11.2017(ś) ZA MATKI POZBAWIANE DZIECI
- 21.11.2017(w) ZA PŁACZĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI Z BOGIEM OJCEM