- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 401
Światowy Dzień Serca...
Po wstaniu w ręku znalazło się zdjęcie św. Piotra, a z radia Maryja popłynie wezwanie o potrzebie naszej j e d n o ś c i...dzieci Bożych. Natomiast w telewizji będzie obraz małej Tereski i jej słowa, że Boga Ojca nazywała Tatą...wołała tak samo jak ja. Popłakałem się, a serce zalało pragnienie świętości. Nie pojmie tego człowiek normalny, bez łaski wiary.
W sekundowych błyskach napłynęła osoba o. Pio oraz s. Faustyna i pragnienie zakupienia „Księgi świętych”, co się stanie. Trafiłem na nabożeństwo dla dzieci, które śpiewały z panią grającą na gitarze. Tuż po wejściu do kościoła przywitały mnie słowa pieśni: „Wielbić Pana chcę, On źródłem życia jest”, a dzieci śpiewały; „W tobie mieszka Bóg”.
To wszystko przepłynęło w krótkim czasie, a serce zalewało wezwanie Pana Jezusa; „jeżeli nie staniecie się jak dzieci”. To pragnienie może spełnić uczestnictwo w Mszy Świętej. Nawet trafiłem na miejsce z dwoma maluszkami, które biegały i krzyczały.
To sprawiało moje rozdrażnienie, bo Szatan dręczy mnie procesem „Kafki”, sprawami związanych z chorymi, synem i niepokojem zatroskanej o wszytko żony. Napływa Bóg jako dobry Ojciec, które daje nam to, co potrzebujemy i w takiej mierze, abyśmy nie zważnieli, nie zachorowali na władzę i przestali być wdzięczni. Ja daję córce pieniądze, a ona wydaje je na kosmetyczkę!
Po Komunii św. klęczałem przed Panem Jezusem Miłosiernym i tak było mi dobrze, a w domu trafiłem na bałagan z płaczącym wnuczkiem, który był głodny (synowa nie miała pokarmu). Wyszedłem z pragnieniem modlitwy, bycia sam na Sam z Panem Jezusem, oderwania się od tego świata i trwania przy krzyżu Zbawiciela. Niewiele wyszło z moich planów przez dwa dni wolnego.
Nie da się pogodzić miłości do Boga z tym życiem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 426
Kargul i Pawlak
Na Mszy Św. porannej trwał wczorajszy ból spowodowany utarczką słowną z córka dotyczącą radia Maryja, które walczy o koncesję. Wszystko musi służyć Bestii. Dzisiaj miałem sen w którym pojawił się Lech Kaczyński oraz dwie wersje wypadku...jedna to zamach. Profesor Robert Nowak mówił o próbach zablokowania wyjaśnienia sprawy, a to rana nie do zagojenia (”trup w szafie”).
Teraz, gdy opracowuje ten zapis prezydent Bronisław Komorowski za ruskimi wyklucza zamach na Lecha Kaczyńskiego...z nimi śpiewa po swojemu pani Pitera, która jeszcze niedawno kazała czekać na wynik badania prokuratorskiego.
Wyszedłem na spacer modlitewny, a za mną kłóciło się małżeństwo...zdrada? Przepłynął cały świat poróżnionych. Ile jest przepisów i paktów. Poróżnieni w Sejmie, w urzędach, a nawet wśród sług Pana. Kłótnie w „Solidarności”...w wyborach odpada Krzaklewski.
Właściciel działki wybudował (miał zezwolenie) dom, a w jego środku tkwił słup telekomunikacyjny (nie mógł się porozumieć)! Inny nie może – ze swojej działki – zebrać plonu. Kabaret Olgi Lipińskiej pokazuje wybory na prezydenta W-wy...wybory to czas wojny „polsko-polskiej”, a różnić nie da się zasypać, bo po to są wybory.
Teraz scena wbicia kołka na miedzy, który później zabetonowano i już mamy granicę. Dalej już Bin Laden i Saddam Husajn, a to już podziały i poróżnienie świata. W Egipcie trwa bój pomiędzy chrześcijanami (10%) i islamistami, ponieważ przed kościołem wybuchł samochód-pułapka. Nawet bolszewicy są podzieleni na tych, co donoszą na innych i tych, co donoszą także na swoich.
W śnie znalazłem się w gabinecie lekarskim wśród poróżnionych chorych, a u mnie to codzienność…nie było wówczas „elegancji-francji” z numerkami, bo nie miałem swoich pacjentów i musiałem załatwiać (za friko) chorych z nieczynnych ośrodków zdrowia. Jak to wytrzymałem? Nawet w proteście zwolniłem się, ale to nic nie dało.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 456
Podczas wstawania „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny, a smutek zalał serce, ponieważ - ciężko chorej na serce – nie chciałem zapisać drogich leków na rentę, której nie miała. To nasza była pracownica, która zeszła na manowce, ale mogłem jej pomoc...nawet dać pieniądze na te leki.
Zrozumiesz to będąc w jej sytuacji…umarła, a teraz łzy pojawiły się w oczach, a w sercu poczucie wielkości Miłosierdzia Boga Ojca. Na ten czas wzrok przykuł breloczek z kluczami i wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, a na tablicy przed kościołem przeczytam słowa: „Bóg bogaty w miłosierdzie”.
Teraz stoję smutny w przedsionku kościoła przytulony do Pana Jezusa na krzyżu...nawet dotykam gwoździ w jego stopach i rękach. W nagłej jasności widzę, że ta Święta Śmierć Pana naszego to wyraz miłosierdzia nad nami...Bóg Ojciec oddał na straszny mord własnego Syna. W normalnym stanie nie zdajemy sobie spawy z tej ofiary. W tym bólu proszę o cierpienie wynagradzające, a w sercu pojawili się bezrobotni, biedni i opuszczeni.
Dzisiaj jest wspomnienie św. Wincentego a Paulo – patrona wszystkich poczynań miłosiernych. Natomiast w czytaniach jest zapowiedź Bolesnej Męki Zbawiciela. Wraca poranne pragnienie miłosierdzia, a św. Hostia pęka w ustach samoistnie na pół („My”)...”Czego chcesz od nas za Twe hojne dary”?...”Jezu! Jezu!”.
Wychodzę z kościoła, a kobieta wręcza mi pismo o Janie Pawle II i o o. Pio. To nie jest przypadkowe tak samo jak dzisiejsza mordercza praca od 7.00 – 19.30! Mimo ulewy od rana było dużo ludzi: biednych, słabych, samotnych, bezrobotnych. Każdemu daję to, co trzeba, pocieszam.
Na szczycie nawału z radia popłynie piosenka o sercu, które cierpi i kocha, a moje myśli uciekły do Pana Jezusa. Wszystko znosiłem z pomocą Zbawiciela. Ostatnia pacjentka przyniosła wodę z Lourdes, ale nie chciała czekać na przyjęcie. Nie miałem siły nawet zjeść bułki i zasnąłem w fotelu.
Zapisuję intencję, a w telewizji kobieta zagrożona bezrobociem krzyczy: „co powiem moim dzieciom? Jak wyjaśnię, że nie mam na chleb?”. Trafiłem też na obraz Monstrancji w Kalwarii Zebrzydowskiej z Jezusem niosącym Krzyż i napisem „Poświęciłem się”.
Dzień kończy się straszliwym bólem w sercu i w duszy. To wielka łaska Boga Ojca. Wracają obrazy biednych, słabych opuszczonych, skrzywdzonych (sądy), właśnie płacze matka zabitego dzieciątka.
Naprawdę pomagałem z serca, bo przypomniał się Szczyrk i otrzymana pomoc od jakiegoś kierowcy...zabrał mnie stojącego w deszczu za Krakowem. Jakby na ostateczny znak w ręku mam artykuł o św. Michale Archaniele, gdzie były słowa z Ew. Łk 9,1-6 „dał im wsparcie”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 414
W nocy było zimno, a teraz trwa straszliwa ulewa. Dziwne, bo tak sama jest teraz, gdy to przepisuję (01.06.2011). Ze snu zerwał mnie budzik, a w sercu pojawiło się wahanie; czy mam być na Msza św. o 6.30 ze śniadaniem po poście?
Dobrze, że wybrałem tę opcję, bo pracowałem bardzo ciężko i długo (wróciłem po 15.00), a od 17-19.30 twardo spałem. Nie byłbym w kościele, a to dla niewierzącego jest żadnym kłopotem...
Myśl pobiegła do ofiar powodzi, a także do 150 pracowników zwalnianych w lubelskiej Chłodni „Agram”, gdzie załoga od maja nie otrzymuje pensji. Natomiast „Gościu niedzielnym” z 7 lipca 2002 r. był art. „Stocznia tonie po raz drugi” (upadłość Stoczni Szczecińskiej).
To sprawiło pragnienie duchowego wsparcia czekających na zmiłowanie. Kto był w takiej sytuacji ten wszystko rozumie. Ponadto pragnę spotkać się z Panem Jezusem z potrzeby mojego serca i wdzięczności Bogu Ojcu za wczorajszy dzień i bezmiar otrzymywanych łask.
Podczas cichej Msza św. płynęły czytania o naszej marności Koh. 1, 2-11 oraz Ps 90 „Panie! Ty zawsze byłeś nam ucieczką”. Pan Jezus wskazał, że do Boga można trafić tylko przez Niego. To prawda. Wyobraź sobie, że ktoś będzie bezpośrednio kontaktował się z Bogiem...
Jeżeli będzie prosił z serca to zostanie skierowany do chrześcijan, a właściwie do katolików. Taki spotka na swojej drodze podobnego do mnie. Może Ty jesteś takim właśnie. Po Eucharystii łzy zalały oczy...
Mimo ulewnego deszczu w przychodni było dużo ludzi wymagających zmiłowania;
- biedny i schorowany, który już dawno powinien być na rencie (rozpoczniemy starania)
- przypomnieli się handlujący mlekiem w ulewie
- napływali rolnicy, górnicy, ofiary likwidowanych zakładów pracy
- właśnie wpadł do gabinetu znajomy z odpryskiem metalu w oku
- bezinteresownie pomagam obcej i biednej
- ostatnia prosiła o przyjęcie, a czekała do kolegi.
Wyszedłem umęczony z pragnieniem wołania do Nieba w intencji biednych, bezrobotnych i tych, którzy wymagają pomocy. Padłem umęczony, bo znowu zerwała się ulewa. Z telewizji popłyną obrazy czekających
na zmiłowanie:
- przebywający w Monarze, który upada z brakiem pracy, bo Kotański nawrócił się, a towarzysze zostawili go samego sobie
- Czeczenia, Palestyna, Izrael, Irak
- w ośrodku wychowawczym dyrektor – sadysta bił dzieci bez powodu po twarzy
- płacze matka zabitego dziecka
- oszukani przedsiębiorcy
- oszukana przez męża.
W „Sup. expressie” trafię na tytuł: bezdomny spłaca dług, dom na rurze (dali zezwolenie, a tam rura z wodą), kobiecie na siłę usunęli ciążę!
Sam w pracy często wołam; „Panie Jezu! zmiłuj się nade mną!” płacząc nawet przy chorych...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 423
Tuż po przebudzeniu przeprosiłem Najświętszego Tatę za zmarnowaną łaskę (upiłem się na początku kursu, trzy lata wstecz). Wówczas, podczas przejazdu autobusem modliłem się w uniesieniu, a na miejscu (w Szczyrku) planowałem chodzenie po kościołach.
Wołałem w bólu, a wzrok zatrzymały uśmiechnięte oczy Pana Jezusa z Całunu („masz to już przebaczone”). Tutaj jest ciekawy problem, bo gdybym nie upadł nie byłoby całego ciągu zdarzeń z docenieniem straty duchowej. Dodatkowo w kuchni przywitał mnie cień aniołka wiszącego na oknie (ochrona, pomoc).
Musisz zrozumieć, że tak właśnie mówi do mnie Pan (nazywam to „mową Nieba” czyli znakami Boga). Pocałowałem Twarz Zbawiciela i pobiegłem do Domu Pana, a towarzysze byli też w akcji. Marzy się, aby katolicy byli tak wierni Bogu jak oni jakiemuś nędznikowi...
Dzisiaj Pan Jezus powołuje Apostołów. Płynie pieśń: „wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć”. W jednym błysku nastąpiło połączenie z Panem Jezusem Miłosiernym, a ból ściskał serce ze łzami w oczach. Eucharystia pękła...Pan Jezus będzie dzisiaj ze mną (”My”). „Przecież Jezu smutny jest ten czas, o Jezu pociesz nas”.
W przychodni, jak nigdy już o 10-11.00 stała się cisza. Aniołek nie pokazał się na darmo. Pomagam, radzę, daję. Z babcią rozmawialiśmy o krzyżu na ścianie, który po skasowaniu oddziału wewnętrznego pielęgniarka przyniosła pod fartuchem.
W sercu pojawili się ci, którzy wstydzą się krzyża. Po wyjściu z pracy posprzątałem przy moim krzyżu i postawiłem Panu Jezusowi nowe kwiaty, a z powodu tęsknej miłości trafię na ponowną Mszę Św. wieczorną...
APeeL
- 24.09.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZETRWANIA
- 23.09.2002(p) ZA NIOSĄCYCH DOBROĆ BOŻĄ
- 22.09.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA ŁASKĘ UJRZENIA CUDÓW BOGA
- 21.09.2002(s) ZA ZATROSKANYCH O ZWIERZĄTKA
- 20.09.2002(pt) ZA LITUJĄCYCH SIĘ NAD CIERPIĄCYMI
- 19.09.2002(c) ZA ZAPRACOWANYCH
- 18.09.2002(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z POŚWIĘCENIEM
- 17.09.2002(w) ZA PRAGNĄCYCH DOTYKU BOGA OJCA
- 16.09.2002(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH DOTKNIĘCIA PRZEZ BOGA
- 15.09.2002(n) ZA WOŁAJĄCYCH O MIŁOSIERDZIE BOŻE