- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 431
Podwyższenia Krzyża Świętego
To święto jest związane z odnalezieniem Krzyża Pana Jezusa przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyn I Wielkiego. W 326 roku relikwie zostały złożone w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie.
Persowie po zdobyciu Jerozolimy 20 maja 614 roku zburzyli świątynię i relikwie Krzyża zabrali. Odzyskał je w 628 cesarz bizantyjski Herakliusz po pokonaniu Persów i osobiście wniósł je do Jerozolimy przez Bramę Złotą.
Mnie to święto kojarzy się z podniesieniem krzyża Pana Jezusa na początku mojego nawrócenia (tak się zeszło) w roku 1989. To był krzyż przy trasie E7 (Warszawa - Kraków), który przewrócił czas z wielką figurą Pana Jezusa pękniętą na pół.
Opieka nad tym Najświętszym Znakiem na ziemi jest wielką łaską. To skrzyżowanie woli naszej (ramię poprzeczne) i Woli Boga Ojca ("bądź Wola Twoja"). Nie ma innej drogi powrotu do Królestwa Bożego...do wiecznego szczęścia.
A cóż widzisz wokół? To obojętność lub brak wiary, a nawet bluźnierstwa z mówieniem o Panu Jezusie..."ten człowiek". Doskonałą modlitwą jest współcierpienie z Panem Jezusem dla wciąż trwającego dzieła zbawiania, której szczytem jest Msza Św. Niewierni szydzą z tej łaski, a "wierni" z otoczenia mówią o "lataniu do kościoła".
Przepisuję to 27.09.2019, a Pan Jezus pyta uczniów; << A wy za kogo mnie uważacie?>> A Ty za kogo uważasz Mesjasza Bożego? W ręku mam artykuł z Super expressu o parafii w pod olsztyńskim Klebarku Wielkim, gdzie jest odrobina relikwii krzyża, na którym ukrzyżowano Chrystusa.
Chciałbym do nich dotknąć mój krzyżyk z drzewa oliwnego pochodzącego z Ziemi Świętej, który towarzyszy mi podczas modlitwy, a zarazem współcierpienia, a nawet współumierania z Panem Jezusem...
Wróćmy do tamtego dnia, gdy bo śnie podczas przejazdu do kościoła moje serce i duszę zalewało dziękczynienie z powodu bezmiaru łask. Z ulicy podporządkowanej szybki wóz sprawiając zagrożenie dla życia.
Szatan nie znosi czcicieli zamordowanego Jezusa, bo Jego śmierć dała nam zbawienie (otworzyła Królestwo Boże). Wierni całują św. Stopy Pana, gdzie zauważyłem brak gwoździa...czytaj; "wyjąłeś Mi jeden gwóźdź" czyli dałeś ulgę przybyciem tutaj"! Właśnie poprosiłem z płaczem o przyjęcie wczorajszego dnia mojego życia (12 godzin pracy bez wytchnienia). Jakby na znak śpiewano pieśń; "On wie, co udręczenie...On wie, co smutku łzy".
Napłynął naród wybrany z buntem za wszystkie cuda. Nie mogli pojąc jak islamiści: jak Bóg może mieć Syna, gdy nie ma żony? Zobacz ograniczenie duchowe i to wielkich teologów, którzy myślą po ludzki.
W Królestwie Bożym nie ma seksu i małżeństw w naszym rozumieniu. Popłakałem się po przyjęciu Eucharystii, która nie jest opłatkiem i ciałem w naszym rozumieniu, ale Ciałem Duchowym Pana Jezusa! "Krzyżu Chrystusa bądźże pozdrowiony, na wieczne czasy bądźże pochwalony".
Szatan sprawił przeoczenie tego zapisu, a krzyż jest przeze mnie uwielbiony. Sam zobacz, co wyprawia Bestia z takimi jak ja. Z drugiej strony Zbawiciel - w tym czasie - odjął mi nałóg alkoholizmu, którym miałem być zabity!
Pacjent o 15.00 przyniósł ryby (znak naszej wiary). Wróciłem do kościoła o 18.00, ale było zamieszanie ze snu (ślub). Dobrze, że posłuchałem natchnienia, aby być na Mszy św. porannej...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 431
Niepokoi stan zagrożenia wojną światową. Teraz, gdy wychodzę drażnią śledzący, a szczególnie pan kościelny, który nigdy nie nalewa wody święconej! Na tym świecie wszystko jest nijakie, niepewne i króluje obłuda. Właśnie kaszle kapłan, a czytań nie słychać, bo zapomniano włączyć mikrofon. Nawet napłynęła zdrada św. Piotra.
Serce zalała złość, ale z oddali „patrzył” wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego. Płyną czytania, wspomnienie Matki Zbawiciela. Komunia św. pęka na pół „My”. Nie wiem dlaczego, ale to się wyjaśni się później (cierpienie).
W kilka sekund wszystko się odmieniło. Z dna nędzy tego świata trafiłem do Nieba! Wzdycham tylko: „Jezu! och Jezu”! Św. Hostia fizycznie jeszcze w ustach, a słodycz i radość Boża zalewają duszę. Napłynęła moc i poczucie wolności dziecka Bożego. Na ziemi wszystko nas zniewala: od jedzenia poprzez nałogi do głupich rozrywek.
W tym stanie jasno widzę, że za wszystko trzeba dziękować. W naszej codzienności nadchodzą różne doświadczenia, ale wszystko trzeba znosić, być, służyć innym.
Na pewno nie uwierzysz, że pracowałem od 7.00 – 19.00, a każdy pacjent był bardzo trudny i nie można było pospieszyć. Przełożeni już dawno wypoczywają i nie mają zielonego pojęcia o mojej udręce.
Nawet przez chwilkę nie straciłem radości w niesieniu pomocy, pocieszaniu w różnych cierpieniach. Dawałem każdemu, co się należy. To dzień całkowitego postu na ręce Matki Bożej w intencji pokoju na świecie. Po śmierci dowiem się o owocach tego wyrzeczenia, które po latach nie stanowi żadnego problemu.
Nie mógłbym już jeść w tym dniu (jak wegetarianin mięsa). Dodatkowo syn zabrał samochód, a żona czekała pełna napięcia, bo tuż...tuż poród wnuczka. Nie mogłem odczytać intencji, a tak jest zawsze, gdy dotyczy także mojej osoby...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 440
Dzisiaj mam wolny dzień za nadgodziny. Zły natychmiast wpuszcza „stratę, zarobek, co będę robił", bo żona planuje pranie. Pracoholizm to groźna choroba i jest podtrzymywana przez Szatana. Można z tego powodu umrzeć...
Podobnie cierpi żona, ale w zajęciach domowych. Nie usiedzi nawet chwilki! To typowe „dobro” szatańskie, które w pracy wywołuje rozdrażnienie i złość, a w czasie należnego wypoczynku podsuwa pracę! To jest upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...przy tym ukrywa się; jego nie ma!
Wczoraj napływało ostrzeżenie, że „wolne, ale mam uważać, ponieważ będzie pokusa pracy dla pieniędzy”! W tym momencie ciekawe spostrzeżenie: masz pieniądze - zły namawia do zakupów (rozrzutności, podsuwa przyjemność ich wydawania i pokazywania się). Jeżeli nie masz to utrudnia ich zdobycie lub może kusić, aby pracować dla pieniędzy i porzucić sprawy duchowe! Zawsze tak, aby zgubić duszę.
Wszystko ujrzę podczas przyjmowania Komunii św. gdy serce zaleje bliskość Boga i Pana Jezusa. Z włączonej telewizji popłynie piosenka „Kocham cię życie”, łzy zaleją oczy, a serce zawoła „Panie Jezu ja kocham Ciebie ponad życie”.
Wracają obrazy zagrożenia świata. Wczorajsza rocznica ataku na WTC. Ilu pokłada ufność w ludziach i szuka bezpieczeństwa poza Bogiem. Ochroniarze, gromadzenie dóbr. Płynie pieśń „Matko Najświętsza módl się za nami”.
Na ziemi koło garażu znalazłem wizerunek Jana Pawła II. Napłynęła radość z powodu pokoju i wolnego dnia oraz wdzięczność za wszystko, co otrzymuję od Boga Ojca. Przepływał biedny i udręczony świat.
Dom Pana, Msza Św. z Ew. która pokazuje cel naszego życia. Popłakałem się po pęknięciu św. Hostii („My”). Moje odczucia są nieprzekazywalne, bo ciało fizyczne znalazło się w stanie nieważkości, a dusza w uniesieniu.
Pokusa pracy i zarobku jest przyczyną nieszczęść rodzin wyjeżdżających za chlebem (zostawiają dzieci). Często takie małżeństwa rozpadają się. Podwiozłem pacjentkę na zastrzyk, a w przychodni dopadli mnie pacjenci.
Z radością połatałem dziury na klatce schodowej, którą pomalowałem (zeszło szereg godzin) z przekazaniem tego dnia z Mszą św. i modlitwami Najświętszemu Bogu naszemu. Przypominają się słowa; „Jeśli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznawany przez Boga" (1 Kor 8, 1b-7.10-13). APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 828
Miałem pecha, bo tuż przed zakończeniem dyżuru w pogotowiu o 6.50 trafił się daleki wyjazd karetką. Z tego powodu przyjęcia w przychodni zacząłem z opóźnieniem, a w środy i piątki mam dużo pacjentów umówionych, a także tych, którzy mają różne sprawy urzędowe.
Z tego powodu pracowałem non-stop do 15.40! Zasnąłem w fotelu w oczekiwaniu na Mszę św. Całkowicie odmieniła mnie Komunia św. Pojawiła się bliskość Matki Pana Jezusa. Wracam do domu noga za nogą i omijałem ludzi, ponieważ pragnąłem pozostać w zjednaniu z Panem Jezusem...w uniesieniu duchowym przy słabym ciele.
Syn pojechał do szpitala, a synowa ma rodzić. To męczące chwile, podenerwowanie żony, która źle znosi sytuacje stresowe i wywołuje niepokój także w moim sercu. Po kolacji padłem...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 444
W brzydkim śnie krążyłem po kościołach; oto piękny, ale ze skłóconymi wiernymi. Planowałem, że wezmę dzień wolny w pracy (za nadgodziny), ale wielu miałoby kłopoty. Dodatkowo trafiło się trzech kierowców (zarobek). To także zadowolenie dla żony, bo mamy duże wydatki.
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale wiem, że jestem zaproszony na spotkanie z Panem Jezusem, bo dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Z odruchowo włączonego radia „Maryja” płynie tęskna pieśń, a ja poproszę Matkę Bożą o ochronę mojej rodziny i mnie samego. W pracy lekarza jest wiele pułapek, niebezpieczeństw, a nasza nędza sprawia różne wpadki. Zawsze boję się po straszącym śnie.
W czytaniach (list 1 Kor 6, 1-11) mowa o skłóconych, oskarżających się wzajemnie, którzy nie szukają sprawiedliwości u świętych, a nie niegodnych. "Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? /../ Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, sędziami waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele. /../ A tym czasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. /../ Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? /../ Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą Królestwa Bożego?"
Teraz, gdy to przepisuję (15.10.2019), tuż po wyborach w których wybrano m. in. przestępców, którzy w ten sposób uciekli w immunitet senatora! Bóg wymienia wszystkich, którzy nie posiądą królestwa Bożego...w tym będą to; "mężczyźni współżyjący ze sobą".
Przed wyjściem do pracy oglądałem spór mieszkańców o nazwę swojej ulicy. Serce zalewał lęk o pracę, bo trwa walka polityczna. Na ten moment Pan Jezus powołuje Apostołów, a Komunia św. pękła na pół „My”. Zbawiciel wie o mnie i moich sprawach. Wprost mówi: dziel się Moimi sprawami, bo ja przejąłem twoje. To prawda, ale my wciąż zapominamy o tym!
Teraz na dyżurze w pogotowiu Jan Paweł II mówi o służeniu cierpiącym. Wyczuwam pragnienia ludzi w szczególnej potrzebie, a stykam się z takimi codziennie. Nie mogłem odczytać intencji, ale już;
- jedziemy z czwartym porodem, a ja zasypiam umęczony na noszach (w drodze powrotnej)
- pędzimy z 18-latkiem, który ma krwotok z pękniętego wrzodu XII-cy (te krwawią)
- i wymiana cewnika u porażonej babci.
W tym czasie nasłuchałem się rozzłoszczonej dyspozytorki i przekleństw kierowcy karetki. Tacy ludzie nie powinni pracować w służbie zdrowia.
Dzisiaj, gdy to opracowuję Pan dał do ręki ulotkę o hospicjum, a w telewizji pokazano ośrodek dla uszkodzonych bocianów, które nie odlatują. Przypomniał się plakat o domach opieki i hospicjach dla małych dzieci. Tak poznałem intencję, a jakby na znak noc była spokojna.
Pan jest dobry, daje nam opiekę i ochronę! Trafi się jeszcze wyjazd, ale już o 6.50. To najgorsze, co może być, bo jesteś gotowy do pracy w przychodni, a tu taka "niespodzianka"...
APeeL
- 09.09.2002(p) ZA ŚWIADOMYCH DOBROCI BOGA
- 08.09.2002(n) ZA LUDZKOŚĆ CAŁA I WSZYSTKICH GRZESZNIKÓW
- 07.09.2002(s) ZA POMAGAJĄCYCH Z MIŁOŚCIĄ
- 06.09.2002(pt) ZA ZADAJĄCYCH BOLEŚĆ PANU JEZUSOWI
- 05.09.2002(c) ZA PRZYBYWAJĄCYCH Z POMOCĄ
- 04.09.2002(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH WSPARCIE DUCHOWE
- 03.09.2002(w) ZA PROSZĄCYCH O ŁASKĘ WIARY
- 02.09.2002(p) ZA ZEPSUTYCH NĘDZNIKÓW
- 01.09.2002(n) ZA OFIARY AGRESJI NA OJCZYZNĘ I ZA DUSZE TAKICH
- 31.08.2002(s) ZA TYCH, KTÓRYM KRZYŻUJĄ SIĘ PLANY