- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 412
Po dyżurze raduje mnie pobyt w domu, a właśnie z telewizji „patrzy” Pan Jezus Miłosierny. Płynie program wspomnieniowy po wizycie Jana Pawła II. Natomiast z włączonego odruchowo radia Maryja usłyszę świadectwo zakonnika japońskiego, który mówił o czasie ataku na Nagasaki: o tym jak nie pomagał. Na tym tle wspomniał dobrowolną śmierć głodową o. Kolbe za Gajowniczka.
Ja przypomniałem sobie nawrócenia św. Augustyna, którego życiorys był podobny do mojego. Wszystko wymodliła jego matka, św. Monika....tak został świętym. Popłakałem się, bo w ręku znalazł się wizerunek Jana Pawła II + Jezus Miłosierny + „Solidarność”. W tym czasie żona miała radość z powodu zbiórki przez „Caritas”, bo oddaliśmy wiele rzeczy w tym koc elektryczny.
Po Mszy św. z Eucharystią nie mogłem wyjść z kościoła, chciałbym tutaj zostać i odmówić całą litanię. Podczas koronki do Miłosierdzia Bożego napłyną obrazy z hospicjum dla dzieci umierających.
Na ten czas znalazłem zasuszonego i skręconego zaskrońca...namiastkę węża, który jest symbolem Szatana. Miłosierdzie Boga uwalnia nas od kuszenia, zmazuje nasze grzechy i otwiera Niebo. Pokazało to połączenie tych dwóch dni: dobroci Boga i Jego miłosierdzia. Właśnie obdarowałem z serca syna...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 934
opr. 20.07.2011
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Pośpiech, bo pragnę być na Mszy św. Idę do garażu, a serce zalewa radość, że jeszcze jeden dzień życia poświęcę Bogu. Wołam tylko: ”Ojcze! Najświętszy Tato!”. Pan zna moje serce.
Właśnie płyną czytania o Królestwie Niebieskim. Ja przez łaskę wiary mam ukazaną dobroć Boga Ojca, Jego chwałę, moc i miłosierdzie.
Św. Hostia załamała się na pół, a to oznacza czekające mnie cierpienie, a zarazem „My” (Pan Jezus będzie ze mną). Płynie pieśń: „O! szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”. Taka jest prawda. W pośpiechu zjadłem śniadanie, pożegnanie i trafiam do pogotowia o 7.30.
Wstąpiłem „na górę”, gdzie w przychodni spotkałem umówioną pacjentkę, którą skonsultowałem z chirurgiem. Pacjentowi przedłużyłem zwolnienie lekarskie i załatwiłem badanie kierowcy (zarobek), mam na benzynę. To niby nic, ale masz problem i lekarz z serca przychodzi i załatwia twoją sprawę. Teraz mam czas na segregowanie „moich papierów”.
Przesuwają się „zdarzenia duchowe” w ramach później odczytanej intencji:
1. w ambulatorium załatwiłem obcokrajowca, kierowcę ze Słowenii, którego złapała ostra rwa kulszowa. Trudno się porozumieć, ale miał szczęście, ponieważ jako reumatolog zajmuję się tym schorzeniem, a pomagałem mu jak własnemu bratu: zawiozłem go na konsultację neurologiczną, dwa razy otrzymał zastrzyk (mój wypróbowany zestaw), wykupiłem mu leki i odwiozłem na parking, gdzie się zatrzymał i został do rana
2. jestem u biednej z ciężką migreną, której pomagam i nie chcę żadnej wdzięczności
3. także u obcej, która odwiedziła rodzinę i miała napad kolki nerkowej
4. dwa razy trafiłem do samotnego staruszka oraz u podobnej babci
5. Załatwiłem wiele dzieci z przestraszonymi matkami.
Na każdym wyjeździe byłem pogodny, pocieszałem, starałem się ukoić napięcie i strach. Królowała bezinteresowność. Tak jest z Bogiem, który daje nam wszystko, ale garstka jest wdzięczna. Przecież na szczycie wszystkich darów jest oddanie Swojego Syna, Pana Jezusa na haniebną śmierć krzyżową, aby otworzyć Niebo: możemy wracać, ale niewielu pragnie zbawienia.
Serce Boga jest przy: obcych, biednych, samotnych, starych, matkach i dzieciach, zbolałych chorobami (zaskoczonych kolkami), zagubionych.
Dzisiaj, gdy to opracowuję nie pojechałem na nabożeństwo do Najśw. Krwi Pana Jezusa, ale litanię odmówiłem w domu przy zapalonej świecy. Zdziwiony czytam zawołania do Pana Jezusa: „(...) Zawsze z cierpliwością pochylałeś się nad biednymi i chorymi, nad wzgardzonymi i grzesznikami. Jak otarłeś łzy wdowy z Naim, wysłuchałeś prośby setnika i nagrodziłeś ufność Marty”.
Tam też ofiarowanie św. Krwi Pana Jezusa Bogu „za biednych, chorych i strapionych”. Sam zobacz do kogo skierował mnie dzisiaj Dobry Bóg... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 430
Koniec dyżuru w pogotowiu, a serce zalewa pragnienie bycia na porannej Mszy św. Przesuwają się ludzie mający różne pragnienia. Ja wszystkim wskazuję na łaskę posiadania lekarza i to, że nie wolno jej nadużywać. Nie pomagam chorym na „lewe zwolnienia”. Pan dał mi tyle ile potrzebuję (zapłata za badanie kierowców).
Udało się wyrwać o 17.45 i zdążyć na Mszę św. a w Ps 107(106) będą słowa;
„/../ Niech dziękują Panu za Jego dobroć,
Za jego cuda wobec synów ludzkich,
bo /../ łaknącego napełnił dobrami”.
Pan Jezus wyjaśnił Mt 22, 34-40 „/../ Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. /../ Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”.
To prawda, bo tradycja synagogalna wymagała wg Tory zachować 613 różnych przykazań (w tym 365 zakazów i 248 nakazów i przepisów). To jasny przekaz Pana Jezusa, że spełnieniem naszych pragnień jest Bóg, Jego Syn Jezus i zbawienie z powrotem do Nieba...
Tylko to pragnienie daje pełnię, bo inne pragnienia są błędne. Na tę chwilkę w ręku znajdzie się kawałek gazety z tytułem: „Ile różnych pragnień”.
Po Eucharystii zasnąłem klęcząc w ławce!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 428
NMP Królowej
Po poście udało się spożyć śniadanie, a serce zalała radość, bo w oktawie św. Rocha udało się być na wszystkich Mszach Świętych.
Z telewizji płyną straszne obrazy, bo USA przygotowują się do wojny z Irakiem, a na świecie trwają naturalne klęski żywiołowe (katastrofalne powodzie). Wychodzę do pracy i chciałbym wykrzyczeć do Nieba wdzięczność za dobroć i miłosierdzie Boga.
Dla normalnych ludzi jest to dziwactwo, które wywoła uśmiech, a mnie cieszą nawet ptaszki grzejące stopy na przewodach elektrycznych, bo jest około -10 stopni C. Pan Bóg jest dobry dla każdego stworzenia. Po wejściu do kościoła pocałowałem figurę Zbawiciela: w nogi i serce. Dzisiaj jest święto mojej Matki, która obejmuje mnie Swoją macierzyńską opieką.
Płyną czytania chwalące Boga i pieśń: „wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć /../ serce moje weź, duszę moją weź ./../”.
Jak wypowiedzieć moją radość i świadomość otrzymywania pomocy od Matki i Boga. Święta Hostia pękła w 1/3. Pan Jezus będzie ze mną w jakimś cierpieniu, a w ręku znalazł się wizerunek „Jezu ufam Tobie”. Bóg mówi przez wszystko, ale musisz ujrzeć Jego drobne łaski.
Od 7.00 - 14.00 pomagałem z radością, pocieszałem, dawałem, co się komu należało. Teraz ukoiła koronka do Miłosierdzia Bożego, a łzy wdzięczności zalewały oczy. Popłynie też modlitwa dziękczynna za dobroć Boga Ojca.
Dyżur w pogotowiu był spokojny, ale nie mogłem zasnąć, a później pomyłkowo mnie zbudzono. Tylko taka „udręka” spotkała mnie dzisiaj od Szatana. Gdzie jego moc, gdy chroni nas Bóg Ojciec? Jeszcze rano oczy zalały łzy radości. „Dziękuję Tato! Dziękuję za dobrą noc”.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1084
Na koniec dyżuru w pogotowiu przyśnił się zmarły brat. Znajdowaliśmy się w ciemnym podziemiu, gdzie był strach i jakieś wybuchy.
Obudzono z nieba, bo trzeba biec do przychodni, gdzie nie mam swoich chorych, ale „zapisanych”. Nie wiem ilu ich jest i mają słuszną pretensję, że nie mogą się do mnie dostać. Po czasie pani dyrektor zapyta dlaczego wcześniej przychodzę do pracy, a na koniec otrzymam „nagrodę” o której przeczytasz później.
Ja nie wiem jak to wszystko wytrzymałem. Na rozgrzewkę wpadła niewiasta z mężem, który miał kolkę nerkową. W środku udręki serce znalazło się blisko żony, dzieci i rodziny, a łzy zalały oczy. Dzisiaj był pogrzeb utopionego 19-latka. Po pracy podjechałem pod "mój" krzyż, podlałem kwiaty i posprzątałem.
Na Mszy św. wieczornej przepływali członkowie rodziny. Św. Hostia pękła na pół (zapowiedź cierpienia), a duszę zalała niewypowiedziana bliskość Pana Jezusa. Zna to każda matka przy której jest dzieciątko. W litanii do św. Rocha wołałem za brata, a później odmówiłem za niego koronkę do miłosierdzia. Nie mogłem wyjść z Domu Pana.
Na następnym dyżurze z głębi serca odmówiłem moją modlitwę za bliskich z rodziny. Bardzo lubię wołać do Boga podczas wyjazdów karetką. Wówczas przepływają krajobrazy, domy, kapliczki, pola i łąki, a ja krzyczę: „Boże! Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Najśw. Maryi Panny pierwszy święty upadku Syna Twego, Pana Jezusa... za moją rodzinę i dusze zmarłych".
To z przerwami trwa tyle, co droga krzyżowa Pana Jezusa. Niekiedy „umieram” razem z Panem. Modlitwa to wielka łaska Boga, bo nic nie ukoi zbolałej duszy. Pan zna moje serce i moje pragnienia i w takich momentach naprawdę przychodzi z pomocą!
Właśnie żona miała ciężką migrenę, a następnego dnia przytuli się do mnie...jakby nowonarodzona. Zdrowy nie wie, że cierpienie łączy ludzi i kieruje zbolałych ku Bogu. Potwierdzi to córka po napadzie kolki nerkowej.
Zły zawsze przeszkadza w takich uniesieniach, bo na wyjeździe trafiłem do pacjenta z majaczeniem alkoholowym, który okaleczył się i chciał popełnić samobójstwo (powiesić się). Przed nami była policja. Bardzo pragnę mu pomóc. Poszliśmy razem za folię z pomidorami, gdzie mówiłem mu o sobie i prosiłem po imieniu, aby złagodniał. Jakby na znak ubrudziłem się jego krwią.
Jakże płaczą nad takimi w Niebie. Jakże płakali nade mną. Piszę to, a łzy zalewają oczy. Serce Matki Bożej wprost pęka. Wiem, że nie byłem tam przypadkowo. Zabrałem go do chirurga, który zszył ranę. Nigdy nie odwozimy chorych, ale złamałem przepis, a Pan sprawił, że przez radiotelefon wezwano nas do sąsiedniej wioski!
Wchodzę do chorej babci, a w jej pokoju wisi przepiękny obraz Matki Zbawiciela. Babcia od lat przebywa w łóżku i modli się o najbliższych: syna, rodzinę, a to potwierdziło intencję modlitewną dnia.
Trafiłem też do wielodzietnej rodziny żyjącej w straszliwej nędzy i brudzie. Badam 57-latka z miażdżycą aorty i bólami brzucha, a obok w wózeczku leży jego dzieciątko.
Wytrwałem w poście (trochę wody, kawa i gruszki)... APEL
- 20.08.2002(w) WDZIĘCZNY ZA OTRZYMANĄ OPIEKĘ
- 19.08.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SPEŁNIĆ SWOICH PRAGNIEŃ
- 18.08.2002(n) Krótka pamięć...
- 17.08.2002(s) ZA DOZNAJĄCYCH DOBROCI BOGA
- 16.08.2002(pt) ZA DOZNAJĄCYCH SPEŁNIENIA DUCHOWEGO
- 15.08.2002(c) ZA TYCH, CO ZAWIERZYLI MATCE
- 14.08.2002(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH DRUGIE ŻYCIE
- 13.08.2002(w) ZA BEZSILNYCH WOBEC PRZEMOCY
- 12.08.2002(p) ZA OFIARY KRZYWD
- 11.08.2002(n) ZA ODPOWIADAJĄCYCH NA ZAPROSZENIE BOGA