- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 397
Boże Narodzenie
Ludzie myślą, że Bóg Ojciec pomaga nam tylko w wielkich kłopotach. Przenieś to na rodziców, którzy są z nami (sercem) przez całe życie. Pan Bóg jako Ojciec, Stwórca naszych prawdziwych ciał (dusz) daje to, co jest dobre, a nie to, co chcemy. Pomaga także przez Swoich wysłanników w naszej codzienności.
Przed Pasterką miałem natchnienie, aby być na Mszy św. porannej. Zostałem obudzony na czas przez Anioła Stróża, spokojnie przygotowałem się (kawa, leki, nawet umyłem głowę) i wszedłem na kościelny chór tuż przed rozpoczęciem spotkania z Panem Jezusem!
Tam wzrok zatrzymał dwumiesięcznik "Świat misyjny"...z tytułem na okładce: "Będziecie Moimi świadkami", a stałem na wysokości wizerunku Ducha Świętego!
Od Ołtarza św. prorok Izajasz (Iz 52,7-10) zapowiedział, że "wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga".
Psalmista zawołał (Ps 98): "Ziemia ujrzała swego Zbawiciela. Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie i grajcie".
Św. Paweł w liście (Hbr 1,1-6) wskazał, że Bóg wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał "przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (..) Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię".
W Ewangelii: J 1,1-18 będzie mistyczny wywód dotyczący Światłości. "Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". W tym czasie pomyślałem o świadkach Pana Jezusa...zaczęło się od pasterzy w Grocie Betlejemskiej.
Oryginał namalowany ustami. Autor: Jerzy Omelczuk
Kiedyś poprosiłem o przekazanie: jak było z porodem Pana Jezusa? Chodziło o to, że jako lekarz napatrzyłem się na ten akt (dyżury w oddziale noworodków, w izbie porodowej przy pogotowiu oraz w karetkach). Nic przyjemnego wobec krzyków...także położnych.
Pan zaprowadził mnie na przekaz mistycznej wizji Marii Valtorty (14 marca 1897 - 12 października 1961) z dnia 6 czerwca 1944 w "Poemacie Boga-Człowieka" Księga Pierwsza 47. Narodziny Jezusa, Naszego Pana str. 170. Pan Jezus począł się z działania Ducha Świętego, nie było zarazem ludzkiego porodu ("Dziewica teraz i zawsze"). Przeczytaj...
"Boże mój! Panie! Jakże prowadzisz nas każdego dnia". Proś w każdej sprawie, a zobaczysz jak działa Bóg Ojciec, którego ścieżki nie są naszymi. Kapłan powie później, że Bóg Ojciec jest przy każdym z nas, nie chowa się, ale my Go nie szukamy, a nawet odwracamy się!
Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, ponieważ Szatan zalał mnie nienawiścią do krzywdzicieli, ale wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa na krzyżu (czytaj: mam łaskę współcierpienia, a zarazem zbawiania).
Zdziwiony stwierdziłem, że prof. Jan Hartman wczoraj dał wpis na swoim blogu (www.polityka.pl Loose blues): "Jak nam ksiądz Matczak święta urządził". Dałem tam komentarz (dr. Bylejaki), ale nawet nie dopuścili do akceptacji. Zobacz jak boją się Prawdy...
"Pan Profesor ożywił się w napadaniu na wiarę katolicką (wpisy codzienne) i to w okresie tak ważnym dla mających łaskę wiary. Nie znam księdza Matczaka, ale ze zdenerwowania uczonego w czytaniu i pisaniu wynika, że Goliat został trafiony kamykiem w czoło i zaczął głośno krzyczeć z powodu napadu...
- na ateistę i dialektyka ("ja mam rację")
- filozofa (mądrość ludzka czyli głupstwo u Boga)
- teoretyka nie wiadomo czego
- metafizyka szukającego celu życia.
Dalej trwało "kazanie z ambony" niezrozumiałe dla ludzi normalnych ze wskazywaniem na dogmaty w mojej wierze. "Jednym z jego elementów jest krytyka tej aroganckiej przemądrzałości, czyli (jak mówimy w filozofii) zapośredniczenia, które niesie ze sobą emancypacja jednostki".
Resztka włosów zjeżyła się na głowie, "bez pół litra nie razbieriosz"...mnie jest łatwiej, ponieważ cierpię na schizofrenię bezobjawową (z ruskiego na nasze...mistykę).
To tylko przygotowywany atak na wiarę katolicką. Pan Profesor kojarzy Wigilię jako spotkanie przy stole, a jest to zakończenie kilku tygodni Mszy św. roratnych z Eucharystiami.
Dziwi płacz Pana Profesora nad krzywdzonymi przez wiernych ateistami. Jest odwrotnie, bo napada się na katolików, ale najgorzej, że za nic ma się naszą wiarę, jedynie prawdziwą. Proszę, aby Pan Profesor oparł się jeden raz pokusie pisania o nas..."wierzących w ideologię" i "latających do kościoła" z powodu straszenie Piekłem!
Należy Pan Profesor do mądrych, którzy negują stworzenie wszystkiego przez Boga. Ja wiem, że Bóg Ojciec Jest, a Pan, że nie ma. Tyle i aż tyle. Szanujmy siebie. Ja nie wymawiam Panu pochodzenie od małpy (teoria ewolucji upadła, małpy mają inny kod genetyczny), a teraz wiarę, że powstaliśmy na dnie oceanu z jednej komórki!
Nie mając łaski wiary, a nawet nie znając teologii wymienia Pan wielu bogów. Po co Pan to czyni? Ja wiem, że nie ma Boga oprócz Jahwe, a islamiści mówią o Allahu. Dla Pana bożkiem jest mądrość ludzka, a szczególnie własna.
Nic Pan nie wie o upadłym Archaniele i jego nadprzyrodzonej inteligencji. Od niego dzieli Pan ludzi na Żydów i resztę, tutaj Polaków. Nie mam tego w sercu, ten naród jest mi bardzo bliski.
Wyśmiewanie oczekiwanego Zbawiciela jako "jakieś żydowskie dziecko urodzone dwa tysiące lat temu", że "było wcieleniem (..) bóstwa zwanego Jahwe" jest nie na miejscu! Uderza Pan w okrutny sposób w jedynie prawdziwą wiarę katolicką ("magiczne obrzędy i mitologiczne misterium typowe dla wspólnot plemiennych"). Zarazem: "Nikt nie ma monopolu na świętowanie".
Śmierć puka do naszych granic, a Pan Profesor widzi wrogów w katolikach. Od kogo to, bo wprost tryska piekielny popiół...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 398
Wigilia Narodzenia Pańskiego
Po odczycie intencji i 1.5-godzinnej modlitwie zdziwiony czytam słowa Pana (2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16) upominającego się o godne miejsce dla Arki Przymierza przebywającej w namiocie, gdy w tym czasie król Dawid mieszkał w pałacu cedrowym.
"Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół". Taka właśnie jest nasza wdzięczność za otrzymane łaski...
W tym czasie psalmista wołał (Ps 89): "Na wieki będę sławił łaski Pana, moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia". Natomiast w Ewangelii (Łk 1,67-79) ojciec Jana Chrzciciela napełniony Duchem Świętym prorokował:
"Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izrael, że nawiedził lud swój i wyzwolił go (...) z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze".
Dzisiaj Eucharystia przewijała się do przodu i ułożyła w laurkę. W tak świętym czasie żona cały czas odbierała telefony...od niewiernych z rodziny z życzeniami i gadaniem o niczym. Uciekłem z domu i od razu odczytałem intencję, krążyłem po mieście przez 1.5 godziny wołając do Deus Abba.
Ludzie nie widzą, że w kranie mamy wodę głębinową, codziennie świeży chleb i ciepło w domach. To wszystko jest pokazane obecnie na Ukrainie...po ataku barbarzyńców. Serce zalewał ból z powodu naszej niewdzięczność za wolną ojczyznę...chociaż śmierć puka do naszych granic, a nawet świata (Armagedon)!
Rodacy żyją jakby nic się nie działo, martwią się codziennością, a także daleką przyszłością. Najważniejsze jest zdrowie ciała, pomyślność (czyli nasza zaradność) ze spełnianiem marzeń.
Nie słychać słów wdzięczności Bogu Ojcu...także od wierchuszki naszej władzy (prezydent, prezes i premier). Nawet nie wspomnę o POlakach, Hołowni Obywatelskiej i rolnikach z Marszałkowskiej, opcji czerwonych i kolorowych, a nawet udającego patriotę Juliusza Brauna.
Zarazem nie widać poruszenia w sensie kierowania się ku Bożej Opatrzności z codziennym spotykaniem się z Panem Jezusem Eucharystycznym, poszczeniem i wspólnym błaganiem o ocalenie.
O co prosisz to otrzymasz, ale ludzie nie wierzą w istnienie Wszechmocnego Boga Ojca, Stworzyciela i Cudotwórcy! W tym momencie przypomniała się pieśń:
"O Ty Przedwieczny, który lat tysiące,
Co dzień i gasisz i zapalasz słońce. (..)
I któż Ty jesteś, Panie niezmierzony?
Musisz być mocami, kiedy ciskasz gromy (..)"...
Po krótkiej Wigilii i odespaniu zaległości trafiłem na zakończenie uroczystej Pasterki w Watykanie. Padłem na kolana przed otrzymaniem błogosławieństwa od następcy św. Piotra. Sam zobacz jak jestem obdarowywany...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 400
Przed wielkimi świętami Szatan nasila swoje ataki...jest oczywiste, że swoich nieświadomych "wielbicieli" nie rusza, a nawet im sprzyja. Możesz to ujrzeć w szale reklam, gotowania oraz nieświętych Mikołajów (np. Kubusia Parchatka). W tym czasie nie wolno wymówić słowa Boże Narodzenie!
Dzisiaj pokazano już "Wigilię u Gesslerów" pod przewodnictwem boginki Magdy (69 lat), ale bez brata Ikonowicza. Na moich oczach rodzi się nowa wiara podsuwana przez Mefistofelesa...
Z natchnienia zajrzałem na blog prof. Jana Hartmana z wpisem: "U Rydzyka znów o Żydach" (www.polityka.pl Loose blues). Napisałem tam komentarz (jako dr. Bylejaki)...
"Prof. Johohanan ("Bóg jest łaskawy") Hart man ("twardy człowiek") wpadł na o. Rydzyka. Demon podsunął profesorowi włączenie radyjka Maryja, bo wiedział, że będzie temat przed Wigilią (jątrzenie) i to w czasie, gdy puka do nas tow. Putin z rakietami hipersonicznymi.
Profesor nie reprezentuje braci starszych w wierze (Żydów), a o. Rydzyk katolików. Nie wiedzą, że obaj gwiazdorzą, a przy tym mają obsesję - oderwani od rzeczywistości - wszędzie węszą wrogów.
Profesor od razu wyśmiewa istnienie Szatana ("jestem zwykłym Żydem – ulubionym naczyniem Złego"). Myli się, bo jest jego fanem, a o. Rydzyk nie widzi jego działania...na sobie. Pan profesor nie może zrozumieć, że zarazem jest szczególnie umiłowanym przez naszego wspólnego Ojca. Przecież jest to pokazane na złych dzieciach (synach marnotrawnych).
Natomiast ja jestem atakowany przez Przeciwnika: zobacz jak "zaliczyłem glebę": https://www.wola-boga-ojca.pl/9540-18-12-2022-n-za-tych-ktorzy-zaluja-za-grzechy
Profesor wszędzie węszy antysemityzm, którego u nas nie ma (nie wiem o czym nudził o. Rydzyk). Jako katolicy modlimy się za wszystkich, szczególnie za "złych".
Dalej po swojemu profesor przechodzi do ataku na chrześcijan (u nas katolików), bo nie czcimy soboty, co gorsza wierzymy w istnienie Trójcy Świętej! Ja wiem jak przebiega kontakt z każdą z tych Świętych Osób, a Pan Profesor zabiera głos nie mając łaski wiary.
Ma pretensję do podobnego sobie...niech pojedzie do Torunia i zaczepi gościa ("chlaśnie" go - język profesora), a nie krzyczy: "och biada mi...aj waj!"
Muszę zamówić za Pana Profesora gregoriankę...niech stracę, bo kto ratuje jedną duszę ratuje świat"...
Wróćmy do poranka z kuszeniem demona, aby pospać i być na Mszy św. o 17.00. Ktoś powie: co za różnica, przecież wszystkie nabożeństwa są takie same. Myli się, ponieważ wówczas zmienia się przebieg danego dnia.
W kościele o 6.30 demon podsunął mi lisów i dworaków (chciał wywołać nienawiść do działaczy z Izby Lekarskiej, którzy mnie skrywdzili), a koledzy byli bardzo religijni...
Później wróciły pogrzeby: Jana Nowickiego i Mariusza Waltera z peanami od Ołtarza św....w tym Moniki Olejnik ("Stokrotki"). Przypomniały się komentarze zamieszczone na https://niezalezna.pl/468255-zmarl-mariusz-walter-zalozyciel-tvn ...
Anonim 23.12.2022 08:32
Niech mu gwiazda i Lenin świeci wiecznie i wróci kiedyś w swoje strony.
Anonim 19.12.2022 11:53
Jego "dzieci" komunistyczne wypierdki dalej plują na Polskę i Polaków! Na co dzień widać te szczekające gnidy! POwinny wkrótce dołączyć do swojego szefa bo lata już swoje mają...
W tym czasie napłynął obraz biskupa tego środowiska oraz całej masy ruskich szkodników...
.
Serce odmienił Ps 25: Podnieście głowy, bo Zbawca nadchodzi. Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Eucharystia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej ("My" z Bogiem Ojcem), a później poprzecznie (prośba o milczenie)...szczególnie dzisiaj (piątek), ale nie wytrzymałem.
O 13.30 wyszedłem i wołałem przez 1.5 godziny do Boga Ojca w w/w intencji. Wszystkie stacje Drogi Krzyżowej powtarzałem dziesięciokrotnie...to damo podczas umierania Pana Jezusa na krzyżu ( u mnie jest to "św. Agonia" z siedmioma słowami Zbawiciela). Chwilami serce chciało mi pęknąć z powodu cierpień ludzi drugiej kategorii. W tym czasie krążyłem po nowym osiedlu z pięknymi willami i samochodami.
W czasie "zalecanej" przez demona Mszy św. (o 17.00) padłem z powodu braku snu...
APeeL
Aktualnie przepisano
16.08.2006 (ś) ZA UNIKAJĄCYCH ODPOWIEDZIALNOŚCI...
Tuż po przebudzeniu napłynęło natchnienie, aby z kalendarza Maryi Niepokalanej przeczytać słowo o św. Rochu patronie naszej parafii, ponieważ dzisiaj jest jego wspomnienie (został zamordowany w XIV wieku w więzieniu jako szpieg).
Łzy zakręciły się w oczach, ponieważ jest to zarazem moje niezasłużone cierpienie z procesem Kafki, ponieważ dalej trwa władza sowiecka. Dodatkowo przepłynęły osoby: ks. Jerzego Popiełuszki, o. Kolbe, a na szczycie tej góry cierpienia jest Pan Jezus, nasz Zbawiciel, który przeszedł to wszystko i swoim oprawcom wybaczył! Wybaczył też kardynał Stefan Wyszyński oraz Jan Paweł II.
Nic tutaj nie posiadamy i nic nie da bogactwo, szczególnie zdobyte nielegalnie, tacy mają uśpione sumienia. Im nie wolno się przyznać, obowiązuje omerta, a wówczas odrzucasz życie prawdziwe. Boisz się złamania "ustanowionego prawa" przez samych swoich, kastę rządzących, którzy sami przydzielają sobie władzę.
Wpajano takim czynienie dobra z nagrodą, że "związek nasz bratni ogarnie ludzki ród”. To normalne małpowanie Boga Ojca, Jego Królestwa na ziemi, którym jest wiara katolicka jedynie prawdziwa!
To system, który zabiera wolną wolę, jedyny dar Boga Ojca dla nas na tym zesłaniu. Po jej zabraniu nie możesz uczestniczyć w życiu Kościoła…szczególnie w przyjmowaniu Cudu Ostatniego (Eucharystii).
Wróćmy do cierpienia Pana Jezusa, który nigdy nie skarżył się pokazując nam drogę i to, że jest to łaska współcierpienia...dlatego przystąpiłem do spowiedzi, ponieważ demon zalewa mnie nienawiścią. W pokucie mam adorować Najświętszy Sakrament do 20 sierpnia. Popłakałem się i nie mogłem wstać z kolan. Tak chciałbym tutaj zostać, ale dzisiaj mam dużo ludzi w przychodni.
Chorzy pragną zdrowia i wypoczynku. Właśnie jest pacjent, który ma napady padaczki, a dzieci zafundowały mu wczasy w górach. Dzisiaj nie był w kościele, ponieważ "spieszył się do doktora".
Wierni władzy ludowej "w pogodę i niepogodę" tkwią w tym do śmierci. Jednemu z takich napisałem zaświadczenie, że ze względu na wiek i schorzenia nie powinien uczestniczyć w tym procederze, bo może się przeziębić!
Może jest to śmieszne dla ludzi normalnych, ale dla demonicznego systemu najważniejsze było bezpieczeństwem ojczyzny ludowej od Bieruta do Jaruzelskiego? Stąd śledzenie wymyślanych wrogów ludu i "szpiegów" szczególnie wśród kapłanów i wiernych mających łaskę wiary. Przypuszczam, że były normy w łapaniu takich. Czyniono to, niby w intencji ojczyzny, ale chodziło o o bezpieczeństwo własne. Masz wszystko, ale żyjesz w strachu.
Padłem śmiertelnie zmęczony, a po przebudzeniu w nocy (o 2:00) napłynęła wyżej wymieniona intencja i wszystko stało się jasne: mordercy rotmistrza Pileckiego, oprawcy mają się dobrze (prokurator Wolińska), ustawieni agenci, agentura w kościele, zbrodniarze systemów totalitarnych oraz zwykli mordercy.
Kierowca zabił trzy osoby, a były minister unika odpowiedzialności za potrącenie naszej mieszkanki. Tak jest i tak będzie, ponieważ żyjemy w Królestwie Ciemności, której szefem jest Szatan. Jego ostateczna klęska nastąpi w momencie paruzji Pana Jezusa, przybycia w chwale.
Na koniec tej intencji doznałem niespodziewanego wstrząsu, ponieważ z telewizji popłynęły obrazy z obozów i Getta z trupami zagłodzonych, przywiezionych po łapankach, a także z relacją małego dziecka marzącego o kawałku chleba...
W Powstaniu Warszawskim ludzi segregowane w kościele: zabijano lub wysyłano do obozu! Po przeszukaniu nagiego i "badaniu”: usta i odbyt...wszystkich wpychano do łaźni, a później w mokrych ubraniach na mróz...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 388
Na Mszy św. porannej o 6.30 w serce wpadły słowa wołania matki Samuela (1 Sm 1, 24-28), która w Domu Boga na ziemi dziękowała za wymodlonego chłopca. Razem ze składaną ofiarą oddała go na własność Panu. W sercu poczułem, że jest to intencja modlitewna tego dnia.
W tym czasie psalmista głosił pean (Ps: 1 Sm 2,1.4-8): "Całym swym sercem raduję się w Panu. To Pan daje śmierć i życie (..) uboży i wzbogaca, poniża i wywyższa (..) z barłogu dźwiga nędzarza (..)".
Natomiast w Ewangelii (Łk 1,46-56) Maryja rzekła:
"Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej"...
Eucharystia sprawiła moc z pragnieniem posprzątania pod "moim" krzyżem Pana Jezusa, co później uczyniłem: podniosłem i umocowałem jałowce, wszystko wyczyściłem i zapaliłem 3 lampki. Wielka radość zalała serce z powodu powrotu piękna tego miejsca, symbolu grobu Pana Jezusa.
Podczas wychodzenia z kościoła wzrok zatrzymał "Modlitewnik" prawdopodobnie pozostawiony przez kogoś w ławce. Natomiast po powrocie do domu na stole zauważyłem broszurę "Ani dnia bez modlitwy".
Dzisiaj będę wołał za ludzi normalnych oraz za modlących się z dziękczynieniem. W tym momencie ból ścisnął serce, a łzy zalały oczy, bo ujrzałem cierpienie Boga i ochronę w moich wyczynach. Zawołałem tylko: "Jezu! Matko Boża! Proszę o przekazanie Bogu Ojcu mojego przeproszenia i podziękowanie za dobroć".
Po zawołaniu do św. Józefa wyjaśnił się problem synchronizacji dyktafonu z komputerem: program https://digital-wave-player.software.informer.com/download/?lang=pl#downloading ze sterownikami, które instalują się same obejmuje tylko stare komputery (Windows 7).
W wielkim bólu odmówiłem modlitwę towarzysząc w ruchu grającym w piłkę nożną. W tym czasie znalazłem się z Panem Jezusem na Golgocie, gdzie Go obnażono. Zawsze to cierpienie przekazuję dziesięciokrotnie za objętych intencją modlitewną. Moje dziękczynienie dotyczyło odkupienia nas przez Pana Jezusa...
APeeL
Zapisy ze skasowanego blogu...
15.04.2010(c) Woda zamiast mózgu
W drodze do Domu Pana wpadłem na brata z poprzedniej władzy.
- Gilowska na prezydenta!
- Ona się nie nadaje, bo prezydent musi być prezydentem wszystkich Polaków!...odparł zwolennik Kwaśniewskiego.
- Prezydent wszystkich Polaków? Ja idę do kościoła, a pan z pieskiem...
Zapraszam Pana na Mszę św. o 20.00 za ofiary katastrofy, przyjeżdża biskup.
- Po co tam pójdę?
- Jesteśmy po śmierci, wszystko dowie się pan za chwilkę, ale będzie za późno...”nie wiedziałem?”, a przecież ci powiedział!
- E tam! Nie dam sobie zrobić wody z mózgu !
- Och Jezu!...jęknąłem tylko i uciekłem od zwolennika prezydenta wszystkich Polaków.
W drodze powrotnej spotkałem wielokrotnie zapraszanych do kościoła.
- Dokąd trafimy po śmierci z tego balkonu? Zawiozę pana do kościoła i odwiozę na każde zawołanie (ma kłopoty z chodzeniem). Nie widzę nigdy pana roweru koło kościoła?
- W niedzielę rowerem do kościoła?
APeeL
06.05.2010(c) Będzie pan żałował...
Wsiadaj pan jedziemy do Domu Boga, który zaprasza do Siebie i nawet daje podwodę! Zostaw pan wszystko, bo później będzie pan żałował!
- Pójdę na pielgrzymkę do Częstochowy...odpowiada przewrotnie, a ledwie chodzi!
Inny zbył mnie porzekadłem; „kto się modli ten się podli”. Ból zalał serce, bo to nobliwy obywatel RP. On powiedział prawdę, ponieważ wierzący są bardziej atakowani przez Szatana i mogą naprawdę się spodlić!
APeeL
15.06.2010(w) Grzech „chodzenia” do kościoła
- Po co pani chodzi do kościoła, gdy odcina się od wiary? To szukanie samego siebie, a nie Boga. Przecież to jest grzeszne.
- Wciąż trąbi Pan Bogu, a koledzy bębnią, a nigdy nie podejdziecie do Komunii św? Zapraszam.
- Nie wolno służyć dwóm panom; prowadzić Pana Jezusa w Eucharystii, a zarazem mieć „uszy i oczy otwarte” dla władzy ludowej.
- Do kościoła idzie pani w takim ubraniu? (mini i odkryte plecy)...to przecież grzech!
APeeL
17.06.2010(c) Grzech wyborczy
Niech pan nie głosuje na Komorowskiego, bo będzie pan miał grzech...to katolik, który jest za in vitro oraz częściową aborcją (jak PO). Jeżeli ma inne poglądy to dlaczego jest w tej partii?
- Na Kaczyńskiego na pewno nie będę głosował!
Nie kontynuowałem rozmowy z katolikiem i właścicielem jednego z garaży...
APeeL
14.09.2010(w) Ważne sprawy ziemskie...
W drodze do kościoła spotkałem pochyloną pacjentkę z córką...biegną do urzędu. Zapraszam do skręcenia na Msze św., ale babcia odpowiedziała, że wysłuchała nabożeństwo w radiu „Maryja” i odmówiła różaniec.
- Modlić trzeba się przed załatwianiem sprawy, a dzisiaj w Kościele katolickim jest wielka uroczystość: Podwyższenie Krzyża Świętego.
Msza św. to Eucharystia! Zaleciłem, aby żądała przywożenia do kościoła...straszyć wzywaniem taksówki. Po Mszy św. spotkałem je ponownie. Na pewno nie było burmistrza...jak im prorokowałem.
- Nic nie załatwiliście? Uśmiechnęły się ze smutkiem...
APeeL
07.12.2010(w) Szkoda, że kościelny nie spowiada...
W drodze do kościoła spotkałem starego komunistę ubranego w moro („myśliwy” ledwie żywy).
- To z okazji przybycia Miedwiediewa?
- To są zbrodniarze, zabójcy...
Każdy z nich mówi, że jest biedny i strasznie nienawidzi komunistów czyli zbrodniarzy. To sprytne, bo można nagrać jakiegoś „wroga ludu” i tylko to u w i e c z n i ć na odpowiedniej taśmie. To nie są żarty, bo ci ludzie byli przestraszeni, a teraz wychodzą z nor. Chciał coś mówić, ale powiedziałem, że spieszę się do kościoła.
- Właśnie, właśnie...była Msza św. za żonę, chciałem iść do spowiedzi, 7-u kapłanów, a nie było żadnego! Proboszcz zbył mnie i powiedział: szkoda, że kościelny nie może spowiadać! To są tacy, a tacy...
- A co Pan Bóg przez to panu powiedział?
- Jaki Pan Bóg?
- Proste. Zobacz...wymieniłem jego imię. Przychodzisz do Mnie w ostatniej chwilce, a jak byłby to czas twojej śmierci?
- Pan Bóg nic nie mówi!...burknął w złości.
- Nie dogadamy się...uciekłem żałując, że go zagadałem.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 381
W wierze są też dni pustki, którą można porównać - do bawiącego się dziecka - od którego na chwilkę odszedł ojciec...
Musisz zrozumieć, że żyję w dwóch światach, co koledzy psychiatry określają schizofrenią, a uczeni radzieccy stwierdzają psychuszkę. W formie złagodzonej jest to p s y c h o z a czyli życie w świecie nierealnym. To normalne nieuctwo, bo składamy się z ciała i duszy oraz psyche. Człowiek z moją łaską patrzy na wszystko duchowo.
Dziwne, ponieważ na ten moment Pan zaprowadził mnie na stare zapisy, które mam edytować. Tam trafiłem na mój wiersz: “Już nie tu, a jeszcze nie Tam!”. To właśnie jest ta sytuacja, ponieważ dusza musi tkwić w ciele aż do śmierci. Jeżeli nie wierzysz w moją łaskę...to zobacz pisaninę z 19.02.2006 (skan).
Wróćmy na ziemię, bo dzisiaj mam problem techniczny (dla speca to głupstwo): jak zgrać dyktafon z komputerem? Chodzi o rejestrację przeżyć duchowych...szczególnie po Eucharystii lub w różnych stanach, ponieważ Pan przychodzi niespodziewanie!
Krzyku duszy nie można opisać po czasie, bo jest to działanie Ducha Świętego...zadziwiające także dla mnie! Zarazem mam pragnie przekazywania tych doznań ("na żywo")...dla poszukujących drogi. Nie wolno mi skarbu zakopać, ponieważ wielu jest zagubionych z powodu wściekłości Szatana (mamy czasy końcowe).
Poprosiłem o pomoc św. Józefa...potrzebny jest specjalny program, który trzeba zainstalować. Znajdź się teraz w zakładzie z uszkodzonym przez cyberprzestępców systemem komputerowym (np. w rzeźni).
Ogarnij nasze kłopoty, które dobrze oddaje Modlitwa na czas wojny: "od powietrza, głodu, ognia i wojny" wybaw nas Panie. Święty Boże, Święty mocny, Święty a Nieśmiertelny. Zmiłuj się nad nami…
Nie potrafimy leczyć wielu chorób, rozkładać plastiku i opanować smogu z przykładem New Delhi. W tym czasie cały wysiłek świata jest skierowany na produkcję broni. Tacy są traktowani jako normalni, a czeka nas z ich strony Armagedon...
1. «w Apokalipsie św. Jana: symboliczne miejsce ostatecznej zguby wrogów Boga».
2. «krwawa, wyniszczająca wojna»...
Na Mszy św. wieczornej nie miałem przeżyć duchowych, nie docierały czytania, ponieważ trudny tekst chłopczyk czytał z szybkością karabinu maszynowego. Nawet obok przepłynął Ps 33...
"Sławcie Pana na cytrze, grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.
Śpiewajcie Mu pieśń nową, pełnym głosem śpiewajcie Mu wdzięcznie. (..)
Dusza nasza oczekuje Pana, On jest naszą pomocą i tarczą.
Raduje się w Nim nasze serce, ufamy Jego świętemu imieniu"...
Dopiero teraz, w środku nocy przypomniał się śpiew młodzieży z gitarami..."raduje się dusza ma", a przez serce przepłynęły małe strzałki miłości z odruchem wywołującym łzy w oczach.
Pocieszenie otrzymałem po przyjęciu Eucharystii, która pierwszy raz ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej z zagięciem brzegów (laurka). To oznacza “My” z Bogiem Ojcem oraz podziękowanie za mój żal za grzechy po upadku.
Jaki jest sens naszego “kuszenia”? Nie urośniesz bez upadków! To tajemnica stworzenia wszystkiego w Mądrości Bożej! Ostatnio dwa razy "zaliczyłem glebę" (w języku młodych) i teraz jestem bardzo ostrożny. Wszystko jest pokazane...
APeeL
- 20.12.2022(w) ZA POWOŁANYCH DO SZERZENIA DOBREJ NOWINY...
- 19.12.2022(p) ZA NEGUJĄCYCH SPOWIEDŹ INDYWIDUALNĄ...
- 18.12.2022(n) ZA TYCH, KTÓRZY ŻAŁUJĄ ZA GRZECHY...
- 17.12.2022(s) ZA LUDZI MAŁOSTKOWYCH...
- 16.12.2022(pt) ZA KOMPROMITUJĄCYCH SIĘ...
- 15.12.2022(c) ZA SCHODZĄCYCH DO GROBU...
- 14.12.2022(c) NIE MA BOGA OPRÓCZ JAHWE...
- 13.12.2022(w) ZA SZKODZĄCYCH NASZEJ OJCZYŹNIE...
- 12.12.2022(p) ZA WYTRWAŁYCH W SŁUŻBIE BOŻEJ...
- 11.12.2022(n) ZA ZDRAJCÓW NASZEJ OJCZYZNY...
Ten człowiek założył TVN za pieniądze ukradzione z FOZZ. Dlaczego nigdy nie siedział? Dlaczego ta stacja tv plująca na Ojczyznę nie została zlikwidowana ? Dlaczego nie poszli do pierdla Jaruzelski, Tusk, Miller, Kopacz itp. itd...
milewski 23.12.2022 00:17
Patrzcie, jak komuna upadła-prywatną stację tworzy były donosiciel SB i tak trwają do dzisiaj. Napieprzają na prawicę, KrK, katolicyzm w ogóle, ale za to bronią przywilejów esbeckich, pochówków działaczy komuny w Alei Zasłużonych i bezustannie zapraszają byłych komuchów do "Stokrotki", by naprawiali demokrację - ci sami, co ją zrujnowali.
Anonim 22.12.2022 17:38