- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 944
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i spieszę się na poranną Mszę św., a syn właśnie prosi o lek na zapalenie gardła. Po drodze do kościoła zabrałem spóźnialską parafiankę.
Kapłan mówił, ale nie włączono mikrofonu i z pomocą pobiegła siostra zakonna. Św. Hostia pękła na pół, a to oznacza, że czeka mnie ciężka praca. Zarazem Pan Jezus obiecuje wsparcie, bo naprawdę pragnę pomagać ludziom.
7.00 -14.30. Faktycznie było wielu pacjentów. Po skończeniu przyjęć, już w czasie wychodzenie z gabinetu lekarskiego wpadła chora, a jeszcze mam wizytę domową. Udało się wszystko załatwić, a nawet podlać kwiaty pod krzyżem.
W odczycie intencji pomogła „duchowość zdarzeń”:
- kierowcę skierowałem na rentę
- byli skrzywdzeni przez Sąd Administracyjny, którzy muszą wracać do pracy (zaświadczenia)
- płakała biedna z powodu drogich leków, przybywali bezrobotni i zagubieni wymagający pomocy opieki społecznej.
W „Poemacie Boga-Człowieka” Maryja prosiła Jezusa, aby dał Jej moc wytrwania, ponieważ widziała jak jest obrażany i wiedziała o czekającej Go śmierci.
Na pierwszym wyjeździe trafiłem do dziadka wspartego na kulach. Przepłynął świat potrzebujących naszej pomocy: bezrobotnych, biednych, chorych, opuszczonych, samotnych, bezdzietnych. To cierpienie nie ma końca.
Teraz jestem u pacjenta z nowotworem płuca, którego podpieramy podczas prowadzenia do karetki. Podczas transportu pocieszałem go, a po konsultacji odwiozłem do domu.
Do ambulatorium wniesiono dziadka do prześwietlenia rtg. Ponownie trafilem do bardzo biednych. Podczas badania sąsiedzi skarżyli się na złą pracę opieki społecznej, która powinna pomagać takim ludziom.
JPII jest na wizycie na Ukrainie, a to wielkie wsparcie duchowe tego ateistycznego kraju. W tym czasie przejeżdżaliśmy koło figur Matki Bożej oraz Sanktuarium, które jest miejscem, gdzie nabieramy mocy.
W nocy jeszcze raz jestem w nędznej chatce z barłogami na których śpi 3-ka dzieci. Dziadek ma niedrożny cewnik. Pogodną babcię nauczyłem tej czynności, bo chata leży za wsią, a zabieg trzeba wykonywać co 2 tygodnie.
Podczas powrotu trafiłem na oświetloną figurę Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Nad ranem pomagałem babci z nagłym krwiakiem stawu kolanowego. Unieruchomiona, ból, krzyk. Musieliśmy ją nieść z członkami rodziny.
Dzisiaj, gdy to opracowuję płynie program „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, która pomaga zrozpaczonym rodzinom. Zaginął emeryt, który wszystko sprzedał. Policja nie chce rodzinie podać danych o koncie.
To samo stało się z młodym chłopakiem skreślonym z listy studentów, a także ze zredukowanym z pracy nauczycielem języka angielskiego. Polak zabił całą rodzinę w Anglii, bo oszukał go deweloper, któremu wpłacił 50 tys. zadatku na mieszkanie.
W ramach intencji oglądałem też program Elżbiety Jaworowicz: „Sprawa dla reportera”, gdzie zamordowaną kobietę potraktowano jak pobitą i sprawę szybko umorzono. Płakała spalona rodzina i ofiara wydziedziczenia. Eksperci dawali rady i obiecywali wsparcie.
Wówczas widziałem holowany samochód, a dzisiaj pomagałem zepchnąć taki ze skrzyżowania na parking. Piszę, a w Sejmie RP wysila się Donald Tusk. Zdemolował moją ojczyznę i po grubiańsku krzyczy na opozycję, a zarazem prosi wszystkich o wsparcie, bo nadchodzi krach.
Zrób film z tego jednego dnia: daj migawki zdarzeń, pokaż chorych i biednych. Nałóż na to krajobrazy, mijane figury, krzyk chorych, moje modlitwy i słowa pocieszenia... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 889
Podczas przejazdu do kościoła śpiewałem: „Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój”, a ja nie znam pieśni. Dzisiaj jest międzynarodowy dzień ojca...pamiętamy o rodzicach ziemskich, ale zapominamy o Bogu Ojcu!
Moje serce zalało pragnienie głoszenia Jego chwały, a powinniśmy czynić to cały czas i szczycić się Jego łaskami. Pasują tutaj słowa psalmisty: „Chwal i błogosław, duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach”.
Na ten moment św. Paweł mówi: „/../ Dlatego mam upodobanie w słabościach, zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa...albowiem moc w słabości się rodzi”. 2 Kor 12, 1-10.
Przez ręce Matki Bożej przekazałem tą Mszę św. za matkę, która ma imieniny. Napłynęła bliskość Pana Jezusa, a Komunia św. pęka na pół („My”). To zapowiedź cierpienia duchowego, która sprawdzi się w południe, gdy napłynie bliskość Najświętszego Taty.
Nagle moje serce zaleje ból tęsknej rozłąki z Bogiem Ojcem, poczucie zesłania, a w oczach pojawią się łzy, bo to zarazem wielka łaska. Te sekundowe błyski łączności ze Stwórcą są nieprzekazywalne.
Pasują tutaj słowa dzisiejszego psalmu 34: „Skosztujcie i zobaczcie, że dobry jest Pan”. A teraz, gdy piszę psalmista woła: Niech cała ziemia chwali swego Pana. /../ Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości". Ps 103
Nie pojmiesz tego wszystkiego własnym umysłem...nie pojmiesz Tajemnicy Boga, który własnego Syna dał, aby otworzyć Niebo. Podczas ewangelizacji w Mongolii prosty lud nie może pojąć (biorą wiarę ”na chłopski rozum”), że Bóg, a dał się ukrzyżować.
Podczas przejścia na ponowną Mszę św. przepływali głoszący chwałę Boga: prorocy, św. Paweł, święci, kapłani oraz dający świadectwa wiary. Dzisiaj J.P. II odwiedza Ukrainę, a wzrok zatrzymało jego zdjęcie na tle piramidy: „Papież w Egipcie”.
W „Naszym dzienniku” napiszą o „Cudzie Bożej Opatrzności”, a w TW „Polsat” trafię na relację z Lichenia z wystawieniem Monstrancji. Pokażą też rzeźbiących wielkie postacie Pana Jezusa, św. Józefa i św. Floriana, a na chórze w ręku znajdzie się pismo z relacją nawróconego lekarza abortera.
Ja głoszę chwałę Boga poprzez codzienne uczestnictwo w Mszy św., ofiarowywanie każdego dnia w jakiejś intencji oraz dawanie świadectw wiary.
Św. Hostia ponownie pękła na pół, bo dzień zakończy się straszliwą nawałnica. To jakby potwierdzenie słów Pana Jezusa, aby nie martwić się o jutro, bo „dość ma dzień swojej biedy”.
Ilu ludzi na świecie paraliżuje strach. Żona była zdenerwowana, bo syn nie wracał do domu. Padłem na kolana i ze łzami w oczach czekaliśmy na niego.
Tak samo martwią się o nasz powrót do Nieba i tak płaczą, gdy nie wracamy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 224
Najświętszego Serca Pana Jezusa
W śnie kierownikowi pogotowia podawałem pojemnik z brudna wodą. Cóż się stanie? Żona już nie śpi zmartwiona przyjściem hydraulika, bo trzeba przesunąć kuchenkę gazową.
Wracają wczorajsi "przestraszeni" pacjenci:
- „rak” czyli ganglion nadgarstka u ciężko pracującego
- siniak oczodołu ze strachem, że straci oko
Po wstaniu słyszę uporczywe krakanie wron (nie lubię). Serce zalał straszliwy lęk, bo to zły czas. Jakby na znak w ręku mam mandaty karne oraz przepisy ruchu drogowego. W tym bólu i lęku pojękuję tylko: „Tato! Tatusiu!”. Mnie nic nie brakuje, a tu takie serce. Co dzieje się w sercach powodzian na dalekiej Syberii?
Na Mszy św. dowiedziałem się o dzisiejszym święcie w naszym Kościele.: „Jezu mój! Panie prawdziwego życia”. Dalej trwało przestraszenie.
Na ten czas św. Paweł powie(2 Kor 11, 18.21b-30): Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej.
Często w podróżach, w niebezpieczeństwach: na rzekach, od zbójców, własnego narodu, pogan w mieście i na pustkowiu, w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły...
Kapłan prosił o przyjęcie jarzma...jakże pragnę pokoju Bożego, który przynosi św. Hostia. Od 7.00-18.00 trwała ciężka praca, a Pan pozwala na odebranie mi radości. W aptece dowiedziałem się o kontroli recept pisanych na inwalidów wojennych. Ja nie robię przekrętów, ale to sprawiło dodatkowy niepokój. Trwa udręczenie i pacjenci powaleni cierpieniem:
- oto nagły częstoskurcz napadowy z potrzebą hospitalizacji, a mężczyzna płacze
- bogacz ze stolicy z trzecim udarem niedokrwiennym
- żona pacjenta bez ręki i nogi.
Z pracy wracałem pełen słodyczy z niesienia pomocy, a nawet upracowania i zdążyłem na czas rozdawania św. Hostii, którą przyjąłem po raz drugi. ”Pan jest Dobry”. Popłakałem się...
W tv trafiłem na reportaż „Dziwny jest ten świat”, gdzie pokazano mieszkańców Afryki. To znane także dzisiaj obrazy: biedy i umierania z głodu. Natomiast w filmie ponownie strzelają do siebie, a ujarzmione konie muszą ciągnąć mimo lęku przed wodą i mrokiem!
Dzisiaj byłem na wizycie u staruszków:
- ona nieprzytomna po przebytym udarze, umierająca z powodu odleżyn (wystarczyły 2 tygodnie pobytu w ośrodku „opiekuńczo-leczniczym”).
- on sprawny psychofizycznie, ale całkowicie bezradny i powalony cierpieniem.
Pokazanego też przebitego żołnierza, który strzelił do oprawcy. Padli obaj, a także obrazy zrzucenia bomby na Hiroszimę.
Tuż przed snem w ręku znalazły się zapisy M. Valtorty, gdzie Pan Jezus mówi, że „/../ Ziemia bardzo potrzebuje pokuty, aby dać słabym, którzy ja zamieszkują siłę odpędzania szatana”.
Proszę Pana Jezusa o przyjęcie tego upracowania i dziękuje za łaskę cierpienia. Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 402
Międzynarodowy Dzień Uchodźcy
Budzik wyrwał mnie z dyżuru w pogotowiu, bo już czeka niewolnicza praca w przychodni. To jest tak, gdy jesteś nieświadomy swoich praw. Każdy lekarz ma obecnie „swoich” chorych (zapisanych), ale ja jestem wyjęty spod tego prawa. Nie wiem za kogo odpowiadam i nie wiem za co mam płacone.
Przesuwają się pacjenci i sytuacje związane z później odczytaną intencją:
- obcy pacjent niepełnosprawny psychicznie prosi o pomoc w uzyskaniu renty, ale po wyjaśnieniu okazało się, że ZUS przysłał mu wezwanie na badanie (wszystko ma wypełnione)
- chirurg prosi o pomoc, bo przywieziono mu pacjentkę z zawałem (?)
- kierowca o badanie specjalistyczne, studentki o zaświadczenia, a inni o zwolnienia lekarskie
- ostatni żąda witamin, bo jest zasłużonym krwiodawcą (bezpłatne).
W domu żona poprosiła mnie o zawiezienie butów do reperacji i przywiezienie 10 kg cukru, a przy bloku pani proponowała kupienie sztućców za 600 zł, a po chwilce za 200! Jakby na potwierdzenie tej intencji odebrałem informację o zebraniu wyborczym do samorządu lekarskiego (nikogo to nie interesuje).
Przyszło też piękne zaproszenie do uczestnictw w obchodach 50-lecia Instytutu Reumatologicznego w Warszawie, gdzie się specjalizowałem (na 21 czerwca 2001 r.)...pod patronatem Pani Jolanty Kwaśniewskiej!
W wielkim umęczeniu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z powodu bólu i zmęczenia nie mogłem się ruszyć, a żona przypomina o podlaniu kwiatów na krzyżu...zarazem syna, aby łaskawie się wykąpał! Przywieziono też dobre leki po zmarłym z prośbą o rozdanie.
Na Mszy św. przysypiałem. Dopiero wieczorem dowiedziałem się, że jest to dzień uchodźców. Jakże proszą się o przyjęcie do wybranego kraju? Właśnie trwa wojna w Macedonii i stamtąd napłynie taka fala...
Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.08.2019) islamiści wykorzystując chrześcijańskie miłosierdzie sprawili nam inwazję. Żaden nie splami się pracą, nie mają dokumentów i szykują się do skrytobójczego przejęcia Europy z obowiązkowym wprowadzeniem jedynie prawdziwej wiary w której prorok Mahomet jest większy od Syna Bożego, naszego Zbawiciela...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 394
Ludzie popełniają wielki błąd modląc się do Boga w swoich sprawach. Chodzi o to, że najpierw podejmujemy decyzję, a później odmawiamy modlitwę. Ma być odwrotnie; modlitwa o odczytanie Woli Boga Ojca, prośba o prowadzenie i decyzja. Mamy tak czynić w sprawach małych i zasadniczych, a właściwie we wszystkim.
Żona smutna, bo odpadają płytki w łazience i kuchni syna, a "robiła wszystko z modlitwą", ale wg woli własnej. Wówczas mogło napłynąć: nie rób jeszcze płytek (nowy blok siadał). Pan Bóg wprost mówi: „cóż z tego, że wołasz do Mnie, a czynisz wszystko wg woli własnej?”. Ja pojękiwałem tylko: „Tato! Tatusiu! Tutaj nic nie da radości”.
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale nad ranem nie mogłem spać i tak znalazłem się w Domu Pana. Jakby do wczorajszego dnia padną słowa o miłowaniu nieprzyjaciół (to próba dla mnie). Planowałem, że nie będę odzywał się do jednego z kolegów, ale dzisiaj widzę, że otrzymałem łaskę cierpienia. To próba na mnie!
Podczas konsekracji wołam tylko do Boga Ojca, św. Hostia pęka na pół. Pan jest ze mną w tej słabości, a na ziemi wzrok zatrzymał kwiatek.
W przychodni ponownie był nawał chorych (7.00-14.00), a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Dla odmiany nic się nie działo. To czas odpoczynku, nawet modlitwa nie szła, bo lubię "wołać" tylko z serca. W ręku znalazł się kwiatek z kościoła. To podziękowanie Pana Jezusa za kwiaty stawiane pod krzyżem.
Podczas próby odczytu intencji w ręku znalazł się stary „Gość niedzielny”, który otworzył się na świadectwie zachowania w próbach. Tutaj nic nas nie zadowoli, bo chciałem wyjazdu, aby odmówić moje modlitwy. Zerwano tylko do chorej w ambulatorium...spoconego i podenerwowanego, a w śnie nad ranem znalazłem się w pomieszczeniu z nieziemskimi kolorami.
APeeL
- 18.06.2001(p) ZA OFIARY BRUTALNEGO NAPADU
- 17.06.2001(n) ZA GRZESZNIKÓW POWOŁYWANYCH PRZEZ BOGA
- 16.06.2001(s) ZA ZATROSKANYCH
- 15.06.2001 (pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO
- 14.06.2001(c) ZA UCZESTNIKÓW DZIEŁA ZBAWIENIA
- 13.06.2001(ś) ZA BEZRADNYCH
- 12.06.2001(w) ZA POWRACAJĄCYCH DO WIARY
- 11.06.2001(p) ZA BEZSILNYCH
- 10.06.2001(n) ZA PRAGNĄCYCH CZYSTOŚCI
- 09.06.2001(s) ZA MAJĄCYCH BOLESNE CIERPIENIA