- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 519
Dzisiaj, gdy zaczynam ten zapis (01.12.2011) przeszła straszliwa nawałnica (trąba powietrzna), która sprawiła wielkie zniszczenia. Płaczą ludzie: oto nowy dach zrzucony jak papier. Wybuch gazu we Wrocławiu zniszczył budynek, płacz, bo wiele rodzin straciło dach nad głową.
Wielu umiera także z powodu straszących snów (zaburzenia rytmu serca, zawały, udary). Właśnie byłem szefem wielkiej budowy z wieloma problemami...obudziłem się przestraszony z bijącym sercem!
Po przebudzeniu radość zalała dusze, bo to dzień Matki Pana Jezusa, a taką samą bliskość Matki Jezusa czuję dzisiaj (w pierwszą sobotę grudnia 2011 r). Tylko nie mów, że Matka nasza zasłania kult Boga. Nie mów też, że nie ma Trójcy Przenajświętszej, bo to podsuwa to Przeciwnik Prawdy o którym nic nie wiesz, a nawet nie wierzysz, że istnieje!
Jadę do Domu Pana, po drodze podlałem kwiaty na krzyżu. Teraz "patrzy" figura Matki Bożej przy willi w pobliżu kościoła. Płynie zapowiedź powrotu Izraela, a Pan Jezus wskazuje na smutek, gdy odejdzie.
„Patrzy” też wiz. Ducha Świętego, a Ciało Pana Jezusa wywołuje łzy, a zarazem uniesienie i moją przemianę z człowieka cielesnego w duchowego! Nie mogłem wyjść z kościoła. Tak wówczas i teraz przebiegają spotkania z Panem Jezusem.
Proszę Matkę Najświętszą o sprawność do końca, a rzadko proszę w swoich sprawach. Proszę też o prowadzenie, bo nie mogę tak dalej pracować (niewolnik mimo demokracji). Pozostałem na początek następnej Mszy Św.: „Z dawna Polski Tyś królowa Maryjo...ociemniałym podaj rękę”. Popłakałem się, bo serce zalało dziękczynienie za Zbawiciela...”Ona Boga nam przyniosła”!
W TVN trafiłem na program o AMD (zwyrodnieniu plamki żółtej, co grozi ślepotą). W ręku MB Pokoju, którą ucałowałem. Nie pojmie tego zachowania człowiek normalny. Dzisiaj jest piękny dzień... wprost czuję, że Matka Boża pomoże mi, bo już napracowałem się dla królestwa ziemskiego.
Tyle lat byłem ślepcem. Może renta + praca? Po latach okaże się, że w podziękowaniu samorząd lekarski (za obronę powalonego krzyża Pana Jezusa) zabierze mi prawo wykonywania zawodu lekarza (IX 2008r)!
Na ten moment dziewczyna z gitarą śpiewa w telewizji, że „z czystej wody rodzę się po raz drugi /../ Ty mnie Boże od nowa stwórz”. Napłynęła radość i łzy z powodu poczucia bliskości Boga, Matki Pana Jezusa oraz czekającego na nas wiecznego szczęścia w Raju!
Dzisiaj jest upał, a trwa moja praca w garażu...właśnie płynie melodia „bilet w jedną stronę”, a ja skulony wołam: „Mamo! Mamo! Matko Zbawiciela”. Straszliwy ból zalał serce, które chciało pęknąć z powodu rozłąki! „Matko! Proszę Ciebie i Twego Syna w imieniu tych, którzy Ciebie nie znają”...
Na ponownej Mszy Św. trafiłem na ślub policjanta...wcześniej kierowano ruchem, aby para młodych bezpiecznie dojechała do kościoła. Pięknie stał dwuszereg funkcjonariuszy. Eucharystia pękła na pół („My”).
Rano odczytałem intencją modlitewną na którą wskazał; naród wybrany...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 954
opr. 02.12.2011
(dwa 1-wsze piątki miesiąca)
Wczoraj pracowałem w garażu. Na koniec zawiesiłem piękny krzyż, który podarowała mi pacjentka. Pan Jezus z dwoma koronami cierniowymi: na głowie i stopach. Po przebudzeniu odczułem ból ciała, a po wstaniu człapałem jak dziadek.
Przeforsowałem się i przeciążyłem chore serce (wada). Nagle ujrzałem, że ten narząd pracuje całe życie bez chwilki wytchnienia. Poratował prysznic (masaż ciała) podczas którego śpiewałem: „Pobłogosław Jezu drogi tych, co Serce Twe kochają”.
Podczas przejazdu do kościoła prosiłem Pana Jezusa, aby moje serce biło tylko dla Niego. Popłakałem się z powodu sekundowych błysków Miłości Bożej rozrywających serce. Przypomniał się krzyż z koronami na Stopach Pana. Czytaj: mam chodzić drogami Zbawiciela.
Trafiłem na kobiety śpiewające a‘capella. Łzy zalały oczy, a dusza powtórzyła: „Panie Jezu dotknij mojego chorego serca niech bije tylko dla Ciebie”.
Święta Hostia pękła na pół, a słodycz zalała usta. Dziwne, bo trafiłem na ponowną Mszę św. o 18.00, gdzie zdziwiony usłyszałem słowa dwóch pieśni: „Pobłogosław Jezu drogi tych, co Serce Twe kochają” oraz „wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć”.
Tak się stało, że na ten zapis trafiłem dzisiaj (02.12.2011), gdy w ciemności wołałem: „Panie! weź moje serce. Niech bije tylko dla Ciebie, a Twoje Imię niech będzie na moich ustach z jego ostatnim uderzeniem”!
Pan zaprosił mnie niespodziewanie na spotkanie, a uwagę zwróciły uśmiechnięte oczy Jezusa z Całunu. Wyszedłem w smutku, a w takich chwilach moje serce ucieka do Jezusa i pragnie rozmowy (modlitwy), która sprawia ukojenie. To krzyk ”skarżenia się” stęsknionej duszy, a zarazem radość z kontaktu ze Zbawicielem. To serce w sercu, dwaj w jednym. „Jezu! Zbawicielu! Królu mojego serca”.
Ja jestem człowiekiem twardym i nie przejmuję się - po 40 latach zmagania z chorobami i śmiercią - byle czym. Tego nie zrozumie człowiek normalny, a sam takim byłem przed chwilką. Przykro, bo nie ma intymności do takiej rozmowy, a chciałbym stanąć na środku wielkiej hali i w tle muzyki gospels wołać do Nieba.
Na Mszy św. kapłan mówił o miłości, która jest zlokalizowana w naszym sercu. Większość nie wierzy, że może otrzymać dary duchowe. Poproś Pana Jezusa, a też przyjdzie do ciebie... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 440
Spałem jak niemowlę, ale nie ma tak dobrze, bo zrywa budzik...wzywają na spotkanie z Panem Jezusem. Ludzie traktują urlopy...także jako odpoczynek od Boga Ojca. Przenieśmy to na dzieciątko i tatusia ziemskiego. Przecież wszystko jest dodane do tej miłości.
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (06.07.2019) nie interesuje mnie wypoczynek ciała. Nigdzie nie chcę jechać, szukać atrakcji, bulić za spanie w obcym łóżku, chodzenie i oglądanie widoków.
Na ten moment (06.07.2019) z radia Maryja popłyną słowa s. Faustyny o Eucharystii, która przekazuje to, co wiem. Jednym słowem; Bóg sprawia, że ten Cud Ostatni sprawia, że żyję na ziemi...już w Królestwie Bożym.
Cóż może dać mi wypoczynek ciała fizycznego, opakowania dla nieśmiertelnej duszy. Proszę Cię nic nie szukaj, bo minęło 17 lat, a ja utwierdziłem się w tej Prawdzie. Moja łaska nie jest popularna, ale ja mam dzielić się przeżyciami...tak jak s. Faustynka, która jest obecnie moją towarzyszką na tym zesłaniu.
Nie potrafię tak jak ona wyrazić moich przeżyć, ponieważ przez nią mówi Duch Święty. To osobista wybranka Pana Jezusa do przekazania dzieła Miłosierdzia Bożego...święta od samego początku. Tak miesza się ten i tamten czas, a to zetknięcie się z siostrą Faustyną jest wynikiem mojej prośby, abym ten urlop spędził z Bogiem Ojcem....tak jak dzieciątko z ojcem ziemskim.
Wówczas zrezygnował minister finansów, finansów, który nie chciał parafować budżetu z sufitu. Szukają następcy...nadawałaby się moja matka, która uważa, że trzeba dodrukowywać pieniądze!
Żona jest zniechęcona od samego rana, a ja pytam; czy mogę kupić jej złote kolczyki? W ataku komarów trafiłem do Domu Pana, gdzie Jezus zgorszył Żydów - podczas uzdrawiania paralityka - odpuszczeniem mu grzechów. Po Eucharystii zawołałem: „Ojcze! Tato! skąd takie obdarowanie? Tyle łask?"
Serce zalało poczucie wygnania („wygnańcy Ewy”)...tułaczka ziemska z niepewnością jutra. Wszędzie daję świadectwo wiary: mówię o Bogu, Jego Woli i wieczności. Łzy zalewają oczy...aż zawiozłem Panu Jezusowi dodatkowy kwiat pod krzyż.
Czeka mnie ciężka praca w garażu, a tu niespodziewana awaria światła, ale pomógł sąsiad. Udało się wykonać metalowe półki z dopasowanymi deskami.
Trafiłem na ponowną Mszę św. Wzrok zatrzymały ręce kapłana trzymane nad Św. Hostią, a z serca wyrwał się krzyk: „Jezu! och Jezu!” Minęło zniechęcenie. Żona zobaczyła, że wszystko się składa, nawet pomogła ułożyć wszystko na półkach. Teraz jest dużo miejsca.
Przepływa świat kapłanów, wdów, biednych, samotnych, słabych chwiejnych, a dalej szukających nie wiadomo czego, itd. Ile takich jest kuszonych zniechęceniem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 453
Świętego Tomasza
Po przebudzeniu o 5.40 łzy zalały oczy z powodu łask Boga Ojca spływających na mnie: mam wolną ojczyznę, dom, pracę, rodzinę, chleb powszedni oraz Kościół Święty z Eucharystią. W tym momencie dodatkowo jestem otoczony przez żerujące gołębie...
Czy przeciętny człowiek widzi to i jest wdzięczny? Raczej każdy narzeka, ale wystarczy tylko w myślach znaleźć się w różnych miejscach świata.
Pragnę być w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie przybędzie Jan Paweł II. Zarazem przepraszam Boga za zło, które czyniłem...w tym za pacjenta do którego wzywano 3 razy (trafiali na mnie), a ja nie zabrałem go do szpitala i zmarł. Jechałem przestraszony, ale okazało się, że zabił go samochód!
Na ten moment kapłan mówi o łasce przybrania za synów. Po Św. Hostii słodycz zalała serce aż nie mogłem wyjść z kościoła. W domu musiałem przespać się, a to dało moc do robienia porządków. Teraz ujrzałem wcześniejsze kuszenie do tej pracy, a były straszliwe upały.
Przed praca pocałowałem Matkę Pana Jezusa z Wadowic. Udało się pomalować lepikiem dach garażu, a przed Mszą św. wieczorną (drugą zawsze przekazywałem na św. rece Matki Pana Jezusa) spotkałem mieszkankę bloku, która zgubiła klucze i nie mogła wrócić do mieszkania.
Tak zaczęła się ta intencja modlitewna z natychmiastowym odmawianiem mojej modlitwy. W tym czasie przepływały zniszczenia przez powodzie, także domu po uderzeniu przez samochód, czystki etniczne, przesiedlenia, usuwanie z domów z powodu zadłużenia...nawet matkę z czwórką dzieci. Ogarnij cały świat tego cierpienia.
Po pracy w garażu trafiłem na zamknięte drzwi, bo żona była w kąpieli...wszedłem przez balkon. Wyjaśniło się „patrzenie” s. Faustyny ze słowami o świętych, którzy przez całe życie są poza domem (w zakonach). Piszę, a pokazują wypadek autokaru, który wracał do domu. Natomiast w „Gazecie Polskiej” jest relacja o Żydach wypędzanych z naszej ojczyzny...
Przypomniał się wyjazd pogotowiem, gdzie pod szpitalem odmawiałem; "św. Agonię", a wzrok przykuły ciemne okna szpitalne...tylko niektóre rozświetlone. Kiedyś pacjentka mówiła o spotkaniu w śnie ze zmarłą, która przekazała, że "każdy uwięziony jest na swojej półce" (chodziło o Czyściec). Zdziwiłem się, bo to miejsce kojarzy się z otwartością, tłumami dusz, itd. Prawie omdlewałem podczas wołania do Boga Ojca..."i odpuść im, ponieważ nie wiedzieli co czynili"..."Boże mój, Boże"...
Kolega racjonalista zarzucił mi, że "sam wybieram się do Nieba!" Wyjaśniłem mu na jego dzieciach, dla których chce powodzenia, ale od nich zależy czy zapragną tego! Tak samo jest z nami; nie ma nic złego w tym, że pragnę wrócić do Ojczyzny Prawdziwej, a jest to pokazane na ojczyźnie ziemskiej.
Dom na ziemi i Dom Prawdziwy w Królestwie Bożym. Większość musi "odsiedzieć" swoje w celach "wiezień" duchowych, w oczekiwaniu na nasze modlitwy. Piszę to, a w czytaniu "Dzienniczka" zmarła s. zakonna upomniała się u s. Faustyny o jeszcze jedną modlitwę, bo ta pomyliła się i odmówiła tylko dwie cząstki zamiast trzech!
Teraz z mocną mówię o duszy, Niebie, naszym dalszym istnieniu, że "tam trafiamy dokąd dążymy", a Ojciec Prawdziwy pragnie, aby każdy wrócił do Niego, bo dusza jest na wygnaniu (wcielona). Zobacz, jak dusze w Czyśćcu pragną naszego wstawiennictwa modlitewnego, wyrzeczeń oraz Mszy Św. z Eucharystią...
Przypomniała się pieśń; "u drzwi Twoich stoję Panie" oraz dom parafialny przy Bazylice Św. Krzyża w Warszawie z dzwonkami do kapłanów. Czy nie jest podobnie w Królestwie Bożym, gdzie obcy nie przejdzie przez wąską bramę. Poprosiłem Boga o przebaczenie moich grzechów...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 462
W nocy zderzyły się dwa samoloty w Bośni: ofiary, zniszczenie, zabite dzieci lecące na wakacje. Natomiast w USA strzelano racami i trafiono w samolot, który zniszczył wesele (uderzenie rakietą). Po przebudzeniu „spojrzał” Pan Jezus oraz o. Pio...
Trafiłem na Mszę św., a właśnie Pan Jezus uciszył burzę i idzie do łodzi z Apostołami. Dzisiaj trwał upał tak wielki, że człowiek jest niezdolny do niczego, a właśnie musiałem zreperować uszkodzony z powodu zwarcia kontakt. Płyną obrazy wypadku autobusu na Węgrzech, zderzenia dwóch samolotów (w USA), właśnie samochód wjechał w dom.
Natomiast na Mszy św. wieczornej Św. Hostia pękła na pół. Dalej trwała słodycz i radość. „Patrzył” św. Jan Chrzciciel, którego prosiłem o uwolnienie od ciężkiej pracy, wołałem za córkę i syna. Moją duszę zalała tak wielka słodycz, że nie mogłem wyjść z kościoła!
Niepotrzebny mi żaden wyjazd i wypoczynek, bo wystarcza mi zjednanie z Panem Jezusem. Pan jest moim odpocznieniem: „Panie Jezu! Ty jesteś ze mną tu i teraz, a to Królestwo Niebieskie w nas”.
Na tym tle przepłynął świat ateistów, ich szukanie „atrakcji”, życie seksem, władzą i posiadaniem. Nie wiedzą tacy, że nawet miłość małżeńska nie daje takiej radości jak czystość. Popłynęły moje modlitwy...
APeeL
- 01.07.2002(p) ZA UTRUDZONYCH
- 30.06.2002(n) ZA ZATROSKANYCH O SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ
- 29.06.2002(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA
- 28.06.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI PANU JEZUSOWI
- 27.06.2002(c) ZA CIERPIĄCYCH PRZEZ INNYCH
- 26.06.2002(ś) ZA ODDANYCH DO KOŃCA
- 25.06.2002(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA BOŻE OBDAROWANIE
- 24.06.2002 (p) ZA TYCH, KTÓRY NIE MOGĄ ŻYĆ BEZ BOGA
- 23.06.2002(n) ZA WYKOŃCZONYCH PRACĄ
- 22.06.2002(s) ZA POGAN ZATROSKANYCH O WSZYSTKO