- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 475
Męczy sen, poty i duszność. Zerwałem się i podjechałem pod „mój” krzyż, gdzie - dziękując ze łzami w oczach Panu Jezusowi - zapaliłem lampki. Płacz powtórzył się w kościele podczas pieśni o Najświętszym Sercu Pana Jezusa.
Popłyną słowa o Królestwie Niebieskim i ostatecznym naszym rozliczeniu...jak podczas żniwa: zboże trafi do spichlerza, a chwasty w ogień. Piszę to, a płynie program o pracy brygady antyterrorystycznej. Ci ludzie są świadomi utraty życia, ale tej pracy nie zamieniliby na inną.
Ochrona VIP-ów, a z drugiej strony Boża ochrona świętego oraz śmierć męczeńska dla Królestwa Niebieskiego. Popłynie relacja zesłańca z Workuty (świadectwo) oraz niewinnego, który siedział w więzieniu.
Bernard Ładysz właśnie śpiewał: „za rok, za dzień, za chwilkę i już nie będzie nas”, a mówiąca o tym wskazuje na Boga Ojca, Pana Czasu. Nie wyjaśnisz tajemnicy cierpienia i przemijania negując istnienie Królestwa Bożego. Najbardziej przykre i niezrozumiałe są cierpienia niewinnych i śmierć dziecka, co przeżyłem.
Później „spojrzy” zdjęcie zmarłej córeczki i Jan Paweł II całujący dziecko (zakaz aborcji) oraz figurka Pana Jezusa z dzieckiem.
Pokazują wypadek na Sycylii, zniszczenia spowodowane przez front burzowy w Chinach. Na szczycie cierpień niewinnych jest Pan Jezus, Syn Boga Żywego, a (pieśń Iz 38, 100-14) opisuje udręki umierającego.
Mnie jest łatwo ujrzeć tę „duchowość zdarzeń”. Późno, ktoś tłucze się przy oknie...z lampką stwierdziłem, że właśnie zasnął tam pijany. Pomogłem mu w jego bezradności...wstał i podziękował. Mnie jest już łatwo ujrzeć „duchowość zdarzeń”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1018
Po przebudzeniu „spojrzała” figurka anioła stojącego na półce w pokoju żony. Szykuję się na Mszę św., a w ręku znalazł się wizerunek Matki Bożej. Trafiłem na śpiew „Ave...Ave”. Dzisiaj jestem bardzo słaby po 12 godzinach ciężkiej pracy i długim poście (36 g)...tylko o kawie i na płynach.
Proszę Matkę Bożą o ulgę w pracy. Święta Hostia pęka na pół („My”), a serce woła: „Cud! Cud!”. Napłynęło wielkie pragnienie powrotu do Najświętszego Taty, do życia w Raju. Łzy zalały oczy, a ciało opanowało wielkie uniżenie. Nie mogłem wyjść. Wprost pragnąłem śmierci!
Wielu nie chce żyć w zniechęceniu, a ja w tym momencie pragnę „śmierci” czyli ż y c i a! Kręcę się. Znalazłem zabitego gołąbka. Nic nie zapowiadało utraty pokoju, ale tak się stanie, bo niechcący zbiłem parasolem aniołka żony, która mnie zaatakowała. Później wykonywałem nie to, co trzeba, a wszystko dopełniło oberwanie chmury. Tak pięknie zaczął się dzień...w tym zapaleniem lampki na krzyżu.
Z tv płynie obraz oszukiwanych (atrakcyjne wczasy), córce nie zapłacono za tłumaczenie (z ministerstwie) 2.5 tys. złotych. Dodatkowo okaże się, że moja niepotrzebna praca nie pójdzie na marne, bo deski-półki przydadzą się są żonie na balkon
Przepływają zwiedzeni:
- tania wycieczka ze spaniem w autobusie
- córka pije coca-colę light (oszustwo), tak jak narkotyki lekkie!
- zderzenie autobusów, pojechał złą trasą
- „Fakty i mity” naprawiają Kościół katolicki
- w TVN („Czarno na białym”) przejęci biednymi zalecają, aby kapłani oddawali kolędę najbiedniejszym
- zarazem oglądałem film o św. Franciszku, gdzie jest pokazana ułuda bogactwa tych, którzy „tak dobrze radzą”
- „lepsze” wiary.
Z poczuciem zmarnowanego czasu trafiłem na ponowną Mszę św. z pięknym śpiewem kapłana dla pary młodych. Po wyjściu z kościoła otrzymałem różyczkę, którą ktoś zgubił z orszaku weselnego. Zobacz jak Pan Jezus potrafi pocieszyć!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 498
W wielkim pokoju zaczynam dzień i nawet nie reaguję na zaczepkę żony, że „rzygać się chce od sprzątania”. Wczoraj nie jadłem kolacji, a dzisiaj post. To będzie ciężki dzień, na granicy wytrwania...
W kościele siedziałem w „moim kąciku” i dotykałem pięknej figury Zbawiciela przystrojonej sztucznymi kwiatkami, a „grosze” kosztują prawdziwe. Powiesz, że mógłbym sam kupić, ale ja mam „swój” krzyż.
Parafia ma wielu wiernych, a w tym wielkich bogaczy (czerwonych oligarchów). Taka jest nasza wdzięczność za bezmiar łask; lasy, czyste powietrze, rzeka, mieszkanie przy trasie głównej biegnącej przez Polskę, na miejscu kościół...są nawet wolne miejsca na nowym cmentarzu. „Panie Jezu! utrzymaj moja sprawność, abym nie był ciężarem dla innych”.
Przypomniały się Słowa Pana Jezusa (Mt 11, 20-24) gromiące podobne miasta, które strawestuję; gdyby inne miasta miały takie "cuda" to "już dawno w worze i popiele by się nawróciły"! Nie ujrzysz obdarowania bez Światła Bożego!
Napłynęło wielkie pragnienie życia („śmierci”); „Jezu! Panie Życia”. Łzy zalały oczy, a wszystko przepływało w błyskach. Napłynęło też pragnienie bycia tutaj dla Pana, dla Jego dzieła. „Czego chcesz od nas Panie? za Twe hojne dary, za dobrodziejstwa”.
Praca w przychodni trwała od 7.00-19.00 Na początku był „sztuczny” tłok, gdy wpadały 3 osoby naraz, stały często stały nade mną;
- kierownicza firmy, bo „czeka kierowca”
- bawiąca cudze dzieci
- babcia ze złamaniem żeber
- dziadek
- i gadający wróg złodziei z „Solidarności”.
Wracałem całkiem omdlały, niemożliwa była żadna modlitwa, a w domu niespodzianka, bo przyjechała córka i tracę moje łóżko do spania...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 451
Od wtorkowego wieczoru przez środę do dzisiejszego obiadu (40 godzin) wypiłem kawę, płyny oraz zjadłem rogala. Opuściłem także dzisiejsze śniadania i pobiegłem na poranne spotkanie z Panem Jezusem. W sercu płynęła pieśń: „O! Panie! to Ty na mnie spojrzałeś. Twoje usta dziś wyrzekły me imię”. Jakie natchnienie miał autor tych słów?
Od Ołtarza Św. padną słowa mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 26, 7-9.12.16-19) o tęsknocie jego duszy za Bogiem pełnym miłości miłosiernej w Którym szuka ukojenia. Wyraża to w słowach: "Panie, w ucisku szukaliśmy Ciebie, słaliśmy modły półgłosem /../ wiliśmy się z bólu, jakbyśmy mieli rodzić /../." Nawet pada prośba do uważających się za najbardziej cierpiących.
Moja sytuacja jest lżejsza, bo wszystko się wypełniło...przybył zapowiadany Pan Jezus. Mamy Jego krzyże z figurami i wiemy do kogo mamy uciekać w uciskach. W Jego Męce doznajemy ukojenia. Tak przynajmniej jest ze mną, a to wynika z zapisków "na żywo", a nie we wspomnieniach.
Właśnie Pan Jezus przemówił w Ew (Mt 11, 28-30); <<Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię>>. My znamy tylko trud ciał i życia, a dla mnie najważniejsze jest określenie, że w Panu "znajdę ukojenie dla mojej duszy".
Po przyjęciu św. Hostii serce zawołało: „Jezu cichy i łagodny! Jezu! Tato!”. Tylko Pan Jezus może nas pocieszy i ukoić.
Znowu ciężka praca od 7.00 -14.40...taki jest los niewolnika. Nic nie dało zamykanie się w gabinecie w końcu dnia pracy...powinienem mieć swoich pacjentów, a pracujemy jak w komunie, bo dyrektorka zatrudnia swojego męża w placówce społecznej ("lekarz rodzinny").
Ludzie nie mają świadomości i uważają, że od ich cierpienia „chyba nie ma większego”. Rzadko ktoś zauważy, że ma dach nad głową, ubranie i chleb. Oto w ciągu tygodnia 2 razy została zalana Muszyna. Popłynie też relacja skazańca z Workuty, a w ręku mam art. o ofiarach katowni UB Nowym Sączu; "Niemy krzyk murów" ("Nasz dziennik" ze stycznia tego roku). Trudno sobie wyobrazić co Polak wyprawiał Polakowi.
Miałem kłopot z odczytem intencji, bo będzie miała formę dziękczynienia Panu Jezusowi. Wówczas nie może być podana wprost, aby Szatan nie zarzucił, że dziękuje, bo mu przypomniano...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 446
Trwa straszliwy upał. Ciężko, ciężko na tym zesłaniu, ale w sercu pieśń: Panie! Ty widzisz krzyża się nie boję”. Żona nadal zła za „wczasy w domu” i moją prace w garażu (nie wie, że na cmentarzu skradziono mi pieniądze).
Teraz przypomina, abym zabrał klucz od drzwi...czy planuje ucieczkę? Smutek, ale Pan wie jakie cierpienie mogę znieść. Przepływają obrazy opuszczonych...aż do Pana Jezusa na krzyżu, na Golgocie. Ile małżeństw żyje wspólnie, ale oddzielnie. Ilu budowniczych Polski willowej opuściły żony.
Podjechałem pod „mój” krzyż, a obok pędzą samochody. Świat żyje w pospiechu, swoim rytmem, a ja nie chcę tu być! „Panie przyjmij to cierpienie! Przyjmij moje poczucie opuszczenia tutaj”.To cierpienie jest duchowe, a wyrażają je słowa Pana Jezusa na krzyżu; "Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił"?
Dom Pana. Na ten moment wchodzi małżeństwo, które zawsze tutaj przychodzi...on traci wzrok. „Patrzy” św. Józef. Ile jest możliwości opuszczenia: wyjazd, choroba, zdrada lub śmierć. Napływa siostra, której mąż zginął w wypadku, a właśnie zabrała takiego innej. Następnego dnia przyjdzie pacjentka, której mąż zginął tragicznie (byłem tam pogotowiem).
Św. Hostia pękła na pół „My”, bo „Pan nie opuszcza ludu wybranego”. Jak opisać mój stan...dziecka Bożego na zesłaniu wiedzącego, że jest Niebo i Stwórca...”Jezu! Tato! Tatusiu”.
7.00-16.00 To czas ciężkiej pracy. Idzie wolno, bo trafiają się skomplikowane sprawy. Dużo pacjentów wybiera mnie, bo pomagam w walce z urzędami, ZUS-em.
Wracałem pieszo, bo syn zabrał samochód. Prawie płakałem przy koronce do Miłosierdzia Bożego. Przepływały obrazy wypadków naszych autokarów. Przez chwilkę wyobraź sobie cierpienie tych rodzin: „Panie Jezu! zmiłuj się nad nimi”...
APeeL
- 16.07.2002(w) ZA ZMORDOWANYCH
- 15.07.2002(p) WDZIĘCZNY ZA WYTRWANIE DZISIAJ
- 14.07.2002(n) ZA OŻYWIONYCH PRZEZ SŁOWO BOŻE
- 13.07.2002(s) ZA UZNAJĄCYCH SWOJĄ MAŁOŚĆ
- 12.07.2002(pt) ZA NAPASTOWANYCH
- 11.07.2002(c) ZA CHWALĄCYCH PANA
- 10.07.2002(ś) ZA DUSZE OFIARNE
- 09.07.2002(w) ZA PEWNYCH SWEJ ZARADNOŚCI
- 08.07.2002(p) ZA ZREZYGNOWANYCH
- 07.07.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH CUDOWNEJ POMOCY