Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

10.07.2002(ś) ZA DUSZE OFIARNE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 lipiec 2002
Odsłon: 503

    W śnie byłem w pogotowiu i dowiedziałem się o zmianie kierownika. Rozradowałem się, bo dadzą więcej dyżurów.

   Ja mam urlop z Bogiem, a to oznacza: spracowanie, wyrzeczenie, zwątpienia, przeszkody, zrezygnowanie, brak pochwały, a zarazem modlitwę i podwójna Mszę św. Bóg wprost mówi: zobacz jakie pretensje mają do Mnie moje dzieci! Żona smutna, bo nie wie czy pojedziemy na urlop.

   Uciekłem do Domu Pana (6.15), a pocieszyły mnie dwa ptaszki i gołębie siedzące na pryzmie piasku. Przepływa złodziejstwo rządu, zaplanowany upadek stoczni w Szczecinie. Dzisiaj mówią o zbrodni w Jedwabnem, sąsiedzi spali Żydów.

    Nie wierzę, że to uczynili sami z siebie. To prowokacja okupantów, aby pokazać Polaków jako wrogów tej nacji. To tylko kozły ofiarne (jedni i drudzy). To zbrodnie faszystowsko-komunistyczne (obozy, zsyłki, Jedwabne, Katyń).

    Łzy zalewały oczy od początku nabożeństwa, a dzisiaj Pan Jezus rozsyła Apostołów. Św. Hostia: „Nie opuszczaj nas...jak ciężko żyć bez Ciebie”. ”Oto jest Baranek Boży”. Nie mogę wyjść z kościoła, nic nie potrzebuję...”liczy się tylko Pan Jezus”.

   Na ten moment wyjąłem sztuczne kwiaty wetknięte Panu Jezusowi na krzyżu. Po chwilce zorientowałem się, że „to Pan Jezus przekazuje mi Swoje kwiaty”. Moje obecne życie stwarza konflikt, ponieważ niczego nie potrzebuję tylko św. Hostii, a zona pragnie odpoczynku (wczasów), męczą ją wakacje bez wyjazdu.

   Jak najbliższe osoby mogą siebie ranić...bez powodu. Mój wypoczynek to zjednanie z Panem Jezusem. Ze smutku padłem w sen i dalej pracowałem, ale wyrywa mnie żona, atakuje. Dzisiaj całkowity post - tylko płyny.

   Na ponownej Mszy św. wróciło uniesienie, ale muszę uciekać z domu, bo żona nie daje mi chwilki wytchnienia, Wpadła w szał, ale ja wiem, że to od złego., który kusi wczasami, a później psuje wypoczynek. Wiem o tym. Ile udręk ludzie zaznają na wczasach!

   Nagle proszę o zastępstwo na dyżurze w pogotowiu, bo upił się dyżurny lekarz. Nie mogę odmówić, bo to samo było ze mną w maju. Nawet jest ta sama dyspozytorka. Kręcę głową, a ona zadowolona. Karetka bez lekarza pojechała z pacjentem i przez godzinę byliśmy w strachu.

   Podczas wyjmowania radia z szafki znalazł się tam drugi kwiat od Pana Jezusa. Podczas wyjazdu do porodu płynie modlitwa w intencji dnia. Na szczycie za dusze ofiarnych: Pan Jezus na krzyżu. Nawet dwa razy przejeżdżałem obok mojego krzyża! Trafiłem do chorej na serce oraz do matki z 6-ką dzieci.

    W nocy dobiegały prace na obwodnicy E7, atakowały komary, suchość w gardle i ustach. Zerwano o 4.00 i właśnie jedziemy obok ciężko pracujących. Jakże umęczy ten świat. Powinniśmy nawracać się i dziękować Bogu, ale większości nie interesuje duchowość i zbawienie duszy. Pacjentowi podałem leki p. bólowe i skierowałem do szpitala (mają pojazd).

   W tym domu był krzyż metalowy na podstawie serca. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Ostatniej Wieczerzy...tyle lat mi towarzyszy. Wróciłem drzemiąc na noszach, a dzisiaj wcześniej przyjdzie zmiennik i spełni się moje pragnienie...bycia na Mszy św. o 7.30. Cały czas śpiewałem „Tyś powiedział, że na ziemi nie zostawisz nas samemi”. To prawda, bo jesteśmy na zesłaniu z miłości i potrzebujemy wyproszonej ochrony oraz prowadzenia...

                                                                                                                              APeeL

 

 

09.07.2002(w) ZA PEWNYCH SWEJ ZARADNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 lipiec 2002
Odsłon: 517

 

   Wczoraj wieczorem i dzisiaj pracowałem fizycznie (wylewka cementu, wynoszenie piachu). Miałem moc od Boga...większość w takich sytuacjach mówi o własnej zaradności i chwali się siłą. U mnie wywołuje to politowanie.

   Teraz, po przebudzeniu napływa: „Msza św. o 6.30”. Piecze spalona skóra, a mięśnie bolą z wysiłku. Pojękuję tylko, a w sekundowych błyskach wołam;: „Tato! Najdroższy Ojcze Święty”. Tego nie można opisać, bo to śpiew wdzięcznej duszy. Taka pomoc musisz ujrzeć: sąsiad spryskał mnie dobrym środkiem na komary, zażyłem także diclober retard, który bardzo pasuje mi na bóle mięśniowe.

   Dzisiaj naród wybrany zrobił sobie złotego cielca i trwa to dotychczas! A przecież Izrael pokładał ufność w Bogu, który był jego pomocą i tarczą! W kościele uwagę zwracał wielki pająk, który czyhał daleko od pajęczyny. Tak właśnie działa Szatan, bo jego nie ma.

    W Ew. Pan Jezus wyrzucił demona z opętanego. Serce zalała słodycz oraz obecność Pana Jezusa i Boga-Ojca. Popłakałem się podczas św. Hostii: „Nie opuszczaj nas”... 

    Z powodu ciężkiej pracy padłem w sen, a zły zepsuł radość z ciężkiej pracy, bo zalał mnie myślami;

Po przebudzeniu przepłynęły obrazy:

- zmarł chory, którego źle leczyłem...

- kawał, bo mąż po powrocie do domu zobaczył cztery nogi w łóżku małżeńskim i zaczął bić leżących, a żona powiedziała, że przyjechali jej rodzice

- siostra namówiła kolegów i zabili jej 5-letniego braciszka

- żona wymawia mi całe swoje życie, a wszystko mam już przebaczone.

    Teraz, gdy edytuję (12.07.2019) takim silnym i zaradnym był sąsiad, młody jeszcze człowiek, ciężko pracujący...można powiedzieć, że wyznawca złotego cielca. Szereg razy namawiałem go do uczestnictwa w życiu wiary...nawet w ramach wdzięczności za obdarowanie (zdrowie, firma, itd.).

   Nie drgnął, nawet po nagłym wystąpieniu choroby serca, która uniemożliwia wykonywanie ciężkiej pracy. Wielu jest takich "twardych do końca", ale bycie dobrym i pracowitym nie wystarcza, aby wejść do Królestwa Bożego...

                                                                                                                        APeeL

 

 

 

08.07.2002(p) ZA ZREZYGNOWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 lipiec 2002
Odsłon: 504

  Męczyły sny i komary! Po przebudzeniu wzrok zatrzymał album „Cuda świata”, gdzie trafiam na Objawienia Matki Bożej (Gwadelupa) i Jej prośbę o wybudowanie kościoła. Jako znak na skale wyrosły kwiaty!

    Łzy zalały oczy, a tu cud, bo za oknem piękna pogoda i śpiewają ptaszki. W sercu płynie pieśń: „On nas napoi Krwią Swoich ran...On, Ojciec, lekarz, Pan”.

    Okaże się, że na Mszy św. porannej popłynie właśnie ta pieśń! Przykrość, bo minęło 30 dni od wypadku naszej karetki w którym zginął kierowca (zderzenie czołowe), a lekarz doznał zmiażdżenia biodra.

    Na Mszy św. było kilka babć, które przychodzą tutaj codziennie, a masz tylu znajomych. Nawet rodzina spóźniła się 5 minut! Ja ich zawiadomiłem o tym zdarzeniu, bo nikt nie chciał tego uczynić. Teraz mam porozmawiać z nimi (dać świadectwo wiary).

    W Ew. Pan Jezus ożywił zmarłą dziewczynkę. Powiedziałem im o życiu prawdziwym i nieszczęściu (śmierci nagłej) odejścia bez sakramentów. W kościele znalazłem trzy gwoździe, a padały słowa o cierpieniu Pana Jezusa.

    Popłakałem się po przyjęciu św. Hostii. Pokój i miłość zalały serce. Nie mogłem wrócić do świata, nawet spożywać wspólnego śniadania. W drodze do domu trafiłem na zabitego gołąbka (utrata pokoju?). Tak, bo żona jest podenerwowana wizytą córki, która do kupionego mieszkania żąda pieniędzy na urządzenie kuchni.

   Dzisiaj, gdy to edytuję porzuciła (12.07.2019) kolegą i chyba zostawiła mu mieszkanie (za krzywdę, a był podstawiony)...poszła z innym na komorne. Zobacz działanie Bestii poprzez agenturę typu bolszewickiego...

    W telewizji rodakom wciskają głupoty: od gimnastyki z ćwiczeniem pośladków do otwierania się ślimaków, które nie maja naturalnych wrogów (tylko kaczka) i o gniazdach bocianów, gdzie mocniejszy wyrzuca słabszego. 

   Żona atakuje, bo remontuję garaż, a powinniśmy jechać na wczasy  bo „wziąłem ślub z garażem”. Prawda jest taka, że dziadek w obecności wnuczka ukradł mi pieniądze na cmentarzu, gdzie na chwilkę zostawiłem na grobie babci. Nic jej o tym nie mówiłem. Najbardziej boli, gdy ranią najbliżsi. Tak jest do dzisiaj z Panem Jezusem ze strony Żydów.

    15.00 Pragnę modlitwy, bo słodycz Boża zalewa serce, ale nie znam intencji. W późniejszych latach nie będę spieszył się z odczytami, bo doba duchowa nie trwa 24 godziny. „Czy za cieszących się obecnością Pana Jezusa””.

   Ponowna Msza św. o 18.00 i praca do 23.00...bez obiadu i kolacji. Odczyt intencji nastąpił z tytułu w starej „Polityce”...o rezygnacji. Rezygnacja, zniechęcenie to straszna broń szatana o którym mówią świadkowie Jehowy, ale nie widzą, że sami zostali oszukani.

    Ich książeczka otwiera się na słowach: „demony są  teraz bardziej nikczemne i agresywne niż kiedykolwiek”. Ja wiem o tym...wytrwam w ich ataku poprzez żonę, bo ona tego nie widzi. Ja jeszcze nie wiedziałem, że ten atak był wynikiem urlopu z Bogiem;  trud + modlitwa + cierpienia duchowe i dwie Msze św.! Nie lubi tego Szatan...

                                                                                                                             APeeL

 

 

 

 

 

 

07.07.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH CUDOWNEJ POMOCY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 lipiec 2002
Odsłon: 503

    Tuż po przebudzeniu miałem poczucie, że będą jakieś kłopoty z synem. Poprosiłem Pana Jezusa o ochronę i zmiłowanie się nad nami, a łzy zakręciły się w oczach.

    Teraz w drodze na Mszę św. o 7.00 odmawiałem zaległą koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale w Domu Boga był zaduch, a na zewnątrz inwazja komarów, które "muszą z kogoś żyć".

    Na ten moment mój profesor Św. Paweł mówi o życiu dla ciała (śmierci) i dla ducha (życia wiecznego). To jest tak proste, że niepojęte dla tych, którzy powstali samoistnie z wielkiego wybuchu, a później jakoś szło i poprzez małpy staliśmy się władcami tego świata.

    Fajna bajka, ale trzeba być trzeźwym, aby w nią uwierzyć. W tym czasie krytykuje się Boga Ojca za Jego cud stworzenia wszystkiego. Niech jakiś super specjalista opisze możliwości wzroku; mamy ostrość przy patrzeniu blisko i w dal, bobry widzą przy zamkniętych powiekach, a sowy w nocy. To tylko trzy przykłady.

    Dla mnie to wszystko jest jasne, ale Cudem Ostatnim jest Eucharystia (dla oczu i w dotyku to opłatek wigilijny)..w kilka sekund łączysz się z Ciałem Pana Jezusa i stajesz się innym człowiekiem .

    Dzisiaj Komunia Św. pękła na pół, a to oznacza jakieś cierpienie duchowe z zapowiedzią Pana Jezusa, że będzie ze mną. („My”).  Prosiłem Boga w intencji córki, która odeszła całkowicie od wiary, ma małżeństwo kontraktowe, feministka z nałogiem stosowania śr. przeczyszczających.

   Teraz wołam do Judy Tadeusza. Ja sam nie mogę nic uczynić. Wraca mój upadek w Szczyrku (upiłem się), ale to było tzw. "ostatnie ostrzeżenie". Każdy ma jakieś słabości, ale chodzi o to, aby ich nie chciał. W ręku „Przyjaciółka”, gdzie jest informacja o wyrzucanej na bruk: matki chorej psychicznie i syna 18-latka. Władza ma wielkie wille i jakaś tam Polka ich nie obchodzi.

    Na spacerze szerszeń zaatakował żonę...po zabiciu takiego (daje sygnał) przylatuje stado i likwiduje wroga. Teraz pragnę snu, ale dalej nękają komary. Nawet do domu nie można dojechać, bo remontują drogę. W papierach trafiłem na dwa listy - prośby, a żona upomina się o 5 tys. złotych na urządzenie kuchni!

    Córka zostawiła pismo „Detektyw”, gdzie było wiele spraw, próśb, błagań o pomoc. Przypomina się dzisiejsze czytanie Dz 3, 1-10. Do świątyni przynoszono chromego od urodzenia, który prosił o jałmużnę, ale Piotr i Jan powiedzieli: „Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!” I ująwszy go za rękę, podniósł go. /../ odzyskał władze w nogach /../ zerwał się /../ chodząc. Skacząc i wielbiąc Boga”. 

    Ja natomiast po wyjściu z kościoła ominę żebrzącą!

                                                                                                                      APeeL

 

 

06.07.2002(s) ZA WYNIESIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 lipiec 2002
Odsłon: 578

    Dzisiaj, gdy zaczynam ten zapis (01.12.2011) przeszła straszliwa nawałnica (trąba powietrzna), która sprawiła wielkie zniszczenia. Płaczą ludzie: oto nowy dach zrzucony jak papier. Wybuch gazu we Wrocławiu zniszczył budynek, płacz, bo wiele rodzin straciło dach nad głową.

    Wielu umiera także z powodu straszących snów (zaburzenia rytmu serca, zawały, udary). Właśnie byłem szefem wielkiej budowy z wieloma problemami...obudziłem się przestraszony z bijącym sercem!

    Po przebudzeniu radość zalała dusze, bo to dzień Matki Pana Jezusa, a taką samą bliskość Matki Jezusa czuję dzisiaj (w pierwszą sobotę grudnia 2011 r). Tylko nie mów, że Matka nasza zasłania kult Boga. Nie mów też, że nie ma Trójcy Przenajświętszej, bo  to podsuwa to Przeciwnik Prawdy o którym nic nie wiesz, a nawet nie wierzysz, że istnieje!

    Jadę do Domu Pana, po drodze podlałem kwiaty na krzyżu. Teraz "patrzy" figura Matki Bożej przy willi w pobliżu kościoła. Płynie zapowiedź powrotu Izraela, a Pan Jezus wskazuje na smutek, gdy odejdzie.

   „Patrzy” też wiz. Ducha Świętego, a Ciało Pana Jezusa wywołuje łzy, a zarazem uniesienie i moją przemianę z człowieka cielesnego w duchowego! Nie mogłem wyjść z kościoła. Tak wówczas i teraz przebiegają spotkania z Panem Jezusem.

    Proszę Matkę Najświętszą o sprawność do końca, a rzadko proszę w swoich sprawach. Proszę też o prowadzenie, bo nie mogę tak dalej pracować (niewolnik mimo demokracji). Pozostałem na początek następnej Mszy Św.: „Z dawna Polski Tyś królowa Maryjo...ociemniałym podaj rękę”. Popłakałem się, bo serce zalało dziękczynienie za Zbawiciela...”Ona Boga nam przyniosła”!

    W TVN trafiłem na program o AMD (zwyrodnieniu plamki żółtej, co grozi ślepotą). W ręku MB Pokoju, którą ucałowałem. Nie pojmie tego zachowania człowiek normalny. Dzisiaj jest piękny dzień... wprost czuję, że Matka Boża pomoże mi, bo już napracowałem się dla królestwa ziemskiego.

   Tyle lat byłem ślepcem. Może renta + praca? Po latach okaże się, że w podziękowaniu samorząd lekarski (za obronę powalonego krzyża Pana Jezusa) zabierze mi prawo wykonywania zawodu lekarza (IX 2008r)!

    Na ten moment dziewczyna z gitarą śpiewa w telewizji, że „z czystej wody rodzę się po raz drugi /../ Ty mnie Boże od nowa stwórz”. Napłynęła radość i łzy z powodu poczucia bliskości Boga, Matki Pana Jezusa oraz czekającego na nas wiecznego szczęścia w Raju!

    Dzisiaj jest upał, a trwa moja praca w garażu...właśnie płynie melodia „bilet w jedną stronę”, a ja skulony wołam: „Mamo! Mamo! Matko Zbawiciela”. Straszliwy ból zalał serce, które chciało pęknąć z powodu rozłąki! „Matko! Proszę Ciebie i Twego Syna w imieniu tych, którzy Ciebie nie znają”...

    Na ponownej Mszy Św. trafiłem na ślub policjanta...wcześniej kierowano ruchem, aby para młodych bezpiecznie dojechała do kościoła. Pięknie stał dwuszereg funkcjonariuszy. Eucharystia pękła na pół („My”).

   Rano odczytałem intencją modlitewną na którą wskazał; naród wybrany...

                                                                                                                    APeeL

 

 

  1. 05.07.2002(pt) ZA ZJEDNOCZONYCH Z NAJŚW. SERCEM PANA JEZUSA
  2. 04.07.2002(c) POCZĄTEK URLOPU Z BOGIEM...
  3. 03.07.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ WRÓCIĆ DO DOMU
  4. 02.07.2002(w) ZA OFIARY CUDZYCH BŁĘDÓW
  5. 01.07.2002(p) ZA UTRUDZONYCH
  6. 30.06.2002(n) ZA ZATROSKANYCH O SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ
  7. 29.06.2002(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA
  8. 28.06.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI PANU JEZUSOWI
  9. 27.06.2002(c) ZA CIERPIĄCYCH PRZEZ INNYCH
  10. 26.06.2002(ś) ZA ODDANYCH DO KOŃCA

Strona 1580 z 2335

  • 1575
  • 1576
  • 1577
  • 1578
  • 1579
  • 1580
  • 1581
  • 1582
  • 1583
  • 1584

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 390  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?