Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.05.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI MATCE BOŻEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 maj 2002
Odsłon: 501

    Zbyt późno zgłoszono wizytę do "babci wędrowniczki", ale Matka pomaga jej i mnie, bo właśnie jadę karetką w tamtym kierunku, a u chorej jest wielki obraz Pana Jezusa z Gorejącym Sercem.

   Podczas modlitwy na horyzoncie wyłonił się kościół. Tyle lat żyłem i nie widziałem takich małych radości! Świat szuka mocnych wrażeń, wstrząsających i niezapomnianych...a tutaj zadziwienie cudem stworzenia wszystkiego przez Boga Ojca.

    Jak przekazać moją radość z prowadzenia przez Matkę Pana Jezusa. Nie chcę, aby kierowca włączał radio, a ten zaczął śpiewać; "Abba Ojcze"!...oraz pieśń dziękczynną; "Dziękuję Ci Panie"!

   Nie mogę już żyć bez modlitwy...nie interesuje mnie prasa, bo wolny czas - drugi dar Boga, którego nie możemy marnować - poświęcam na wołanie w odczytywanych intencjach. 

   Teraz jest wyjazd trasą z figurami Matki Bożej, a po powrocie trafię na moment Eucharystii w transmitowanej Mszy Św. z radia Maryja, gdzie kapłan będzie śpiewał: "zaufaj Sercu Maryi, zaufaj Jej wielkiej Miłości!"

    Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego z serca wyrwie się wołanie; "Panie Jezu! Ty dokładnie znałeś przebieg Bolesnej Męki i wiedziałeś, że ona nie będzie miała końca i to, że za Tobą zawsze będzie szła tylko garstka!"

    Dla odmiany trafiłem do zdrowego i "wesołego staruszka" (94 lata) z pięknym obrazem Pana Jezusa na krzyżu błogosławiącego dom i rodzinę! Na kuchni leżała książeczka, która otworzyła się na słowach do mnie; "Pan Jezus jest moim Panem"...

   W tym czasie córka chorego wciągała mnie w żarty i prosiła o zbadanie...

- Mogę pani zmierzyć ciśnienie, ale prywatnie...

- Och, to się umówimy!

- Sanitariusz jeszcze sprawdzi...na nogach!

  Wsiadłem do karetki, a Niemen właśnie śpiewał; "Dziwny jest ten świat." Po drodze trafiłem na figurę jeszcze jednej Matki. Dalej odmawiałem moją modlitwę, a podczas "Biczowania" zawołałem; "nie skarżyłeś się Jezu...tylko cichy jęk i westchnienia towarzyszyły uderzeniom".

   W św. Poniżeniu łzy w oczach wywołały słowa: "Ty, Jezu święty ze świętych pokazałeś jak należy znosić poniżenie." Czy Pan Jezus tłumaczył się...czy udowadniał Swoją Niewinność?

   Ten dzień kończy się kolacją w barze przy trasie, a tutaj jest inny świat; zapachy, muzyka, dziewczyny, video, prasa i piękny wystój. Nagle ujrzałem zrzucenia nas do tego świata (poród)...podobnie jest ze śmiercią, a nagła jest niedobra tak jak "poród uliczny"!  

    W nocy miałem wyjazd karetką do dwóch odległych porodów, a wówczas pasuje odmawianie cz. radosnej różańca. W tym czasie serce zalewała radość z poczuciem, że moje obecne życie jest bardzo ciekawe. Nadal mijaliśmy figury Matki Bożej...

   To tak krótki czas, a ja miałem już tyle przeżyć! W sercu pojawiła się Tajemnica Niepokalanego poczęcia NMP mylona z poczęciem Pana Jezusa. Obecnie Matka Zbawiciela Objawia się, ma moc, niesie pokój, zwycięża Szatana i pomaga nam w różnych sprawach.

    "Dziękuję Ojcze!", a na ten moment z mojego bałaganu wypadła karteczka ze słowami; "ofiarowując Mi twoją wolę ofiarowujesz ją twojemu Ojcu, który cię stworzył." Taka jest p r a w d a...

                                                                                                                     APeeL

 

12.05.2002(n) ZA BLISKICH, KTÓRZY RANIĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 maj 2002
Odsłon: 516

    Wstałem ze zbolałym sercem, które spowodował upadek 9/10 maja. Wychodzę do kościoła i natychmiast znam intencję modlitewną, ponieważ obraziłem żonę i Zbawiciela. Przepraszałem Boga Najświętszego...

    Msza zaczęła się pieśnią o Panu Jezusie, który oddał za mnie Swoje życie. Serce zalewa prawdziwy żal i skrucha. To Tajemnica Boga-Ojca, ponieważ upadek sprawia cierpienie, a to przybliża do Boga.

    Teraz, gdy płynie Ew. J 17, 1-11a. Popłakałem się i wciąż przepraszałem, a zarazem dziękowałem za ochronę. Rano „patrzył” św. Michał Archanioł. Idę do Komunii św. a właśnie płynie pieśń: „Twe serce zranione blaskiem słońca lśni” oraz „Zmartwychwstał Pan”.

    W telewizji pokażą obrazy „władców tego świata”, wróci obraz stanu wojennego oraz osoba Judasza. W ręku znajdzie się wiersz ks. Tymoteusza, gdzie padną słowa o zaparciu się św. Piotra.

   Pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, który jest na IV tomie „Prawdziwego Życia w Bogu”, gdzie trafiłem na słowa o mojej nicości ("kawałku płynącego drzewa") oraz na okresowym przycinaniu (zsyłaniu cierpień i prób z upadkami).

    Pocałowałem ponownie Pana Jezusa, wrócił pokój serca, który zabiłem (nawet widziałem wczoraj zabitego gołąbka). W ręku znalazły się „Wysokie obcasy” z artykułem; „Mój ojciec pił”. To relacja dziecka - ofiary. Na spacerze odmawiałem moją modlitwę oraz 3 x powtórzyłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Dzień skończy się czytaniem książki: „Idź precz szatanie”, gdzie były opisane ataki na takich jak ja.

                                                                                                                                APeeL

 

 

 

 

 

11.05.2002(s) Upadki w drodze do Królestwa Bożego...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 maj 2002
Odsłon: 453

   Podjechałem pod krzyż Pana, a na drodze zauważyłem zabitego gołąbka. To oznacza brak pokoju i takie jest moje serce spowodowane upadkiem. Na ten moment pacjent przyniósł rybę (to symbol naszej wiary).

    Pragnąłem oczyszczenia, ale w kościele nie było spowiednika. W przychodni pomagałem jak mogłem. Dopiero na Mszy św. wieczornej przystąpiłem do Sakramentu Pojednania, gdzie usłyszałem słowa o atakach Szatana i upadkach zbliżających się do Boga. Dodatkowo na ten moment św. Paweł powiedział; „stoisz to uważaj, bo możesz się przewrócić”.

   Ja wiem już o tym, a możesz sobie wyobrazić drabinę do nieba...im wyżej jesteś tym upadek jest większy. Piszę to, a przede mną leży taka rycina. Większość ludzi wierzy w istnienie „nieba” z wiecznym szczęściem, co jest pokazywane na ziemi (piękne miasta, centra handlowe, domy, pokoje wg upodobania danej osoby).

    Można powiedzieć, że tęsknota za rajskim życiem jest powszechna, ale dla prowadzących takie życie niebezpieczna, bo Bóg nie jest im potrzebny. Obecnie żaden kaznodzieja ewangelicki w USA nie mówi o niebie.

    Wszystkie dywagacje na ten temat skwituję słowami św. Pawła, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor2,9).

   Dodam od siebie, że doznania mistyczne (po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii) przenoszą mnie do Królestwa Bożego, które jest w nas, a tego nie można przekazać żadnym językiem.

                                                                                                                                          APeeL

10.05.2002(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH LITOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 maj 2002
Odsłon: 538

    Wczoraj miałem straszliwy upadek, nie mogę iść do pracy, bo gdzieś zawieruszyłem pieczątkę. W sercu strach z paniką żony, bo mogę stracić pracę w pogotowiu. Chce mi się płakać, bo Szatan chciał mnie zabić...

    Na ten moment „patrzył” Pan Jezus Miłosierny. Pan znał mój los i to, że kiedyś wyprostuję swoje drogi. Jeszcze raz wszystko darowano. Wytrwałem w przychodni...pozostał lęk.

     W ręku znalazł się „Rycerz Niepokalanej” z art. o potrzebujących miłosierdzia. Natomiast w przychodni  pacjentka podała mi karteczkę (pisownia oryginalna);

<<Szanowny P. Doktoże?

Odprawiały się Msze Święte w Niepokalanowie przed Cudowną Matką Bożom 9 dni

i w Licheniu przed obrazem Matki Bożej Cudownej tesz 9 dni

w intencjy Pana i dzieci i Żony

o z drowie ołaskę i opiekę poleciłam

Matce Bożej Cudownej.  Serdecznie pozdrawiam >>

     Sam zobacz, bo te dary nie poszły na marne. Dzisiaj, gdy to przepisuję (11 maja 2019 r.) wszystko odrabiam, w niektóre dni uczestniczę w dwóch Mszach św. (największa łaska dla nas na tym zesłaniu).

     Za Ciebie też ktoś wołał i woła: dusze czyśćcowe, a nawet sąsiedzi i ci. których nienawidzisz...także ja (znajdź intencje wg swoich grzechów).

    Po latach podziękowałem byłej dyrektorce za to, że nie zwolniła mnie z pracy w pogotowiu. Lubiłem dyżury...to było jakby drugie życie, bo podczas dalekich wyjazdów modliłem się w różnych intencjach. Ponadto w wolnych chwilach na maszynie zapisywałem moje przeżycia duchowe (mieliśmy oddzielne pokoje lekarzy dyżurnych)…

      Nie zmarnuj moich świadectw, bo to jest wielki wysiłek, bo edycja jednej strony to kilka godzin "pracy" na Poletku Pana Boga...

                                                                                                                                 APeeL

 

 

 

 

 

09.05.2002(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ WRÓCIĆ DO DOMU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 maj 2002
Odsłon: 532

    Już od rana napływa ból rozłąki z Bogiem Ojcem. Pojękuję w sercu, a w tym czasie płynie relacja  o zabitych i rannych z ostatniego wypoczynku; zginęło 100 osób, a 1000 było rannych. Podjechałem pod krzyż, aby podlać kwiaty.

    Zobacz, co jest pokazane, bo tak giniemy w drodze do Królestwa Bożego, naszego Prawdziwego Domu: zabici duchowo trafiają do Piekła, a zranieni do Czyśćca. Teraz płyną obrazy;

  • zniszczenia w Ziemi Świętej
  • spalone mieszkanie
  • wypadki i awarie

    W „Gazecie Polskiej” jest wywiad z recydywistą, którego domem jest więzieniem. „Gość niedzielny” z dwoma tytułami „Droga”...i „Tajemnica powrotu Chrystusa”.

    Dzisiaj jest piękny dzień, ale cały czas słychać syreny straży pożarnej. Spokojny dyżur w pogotowiu, ale zgubiłem klucze od gabinetu lekarskiego w przychodni (także do kasetki). Długo krążyłem i znalazłem. Zobacz prosty znak: klucz i dom. W tym samym czasie młodzi ludzie zatrzasnęli klucze pozostawione w samochodzie! Przypomina się kolega, który tak zatrzasnął klucze w mieszkaniu.

    Przez cały dyżur był tylko jeden wyjazd, ale ja spróbowałem kieliszek wódki. Dyspozytorka nie chciała mnie wypuścić, ale z "pragnienia"  wyskoczyłem przez okno. Opuściłem dyżur, upiłem się, złamałem staw skokowy...zgubiłem pieczątkę i zęby. Coś strasznego...

    To szczyt moich wyczynów życiowych. Wezwano żonę, aby mnie zabrała. Mogłem narobić sobie prawdziwych kłopotów z trafieniem do więzienia włącznie!

  Dzisiaj, gdy to przepisuję (11.05.2019) "patrzy" na mnie pięć wizerunków Pana Jezusa. Prawie chce się płakać, bo mam odjęty(!) nałóg, a tacy leczą się do końca życia...

                                                                                                                                         APeeL

 

 

 

  1. 08.05.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WPADAJĄ W ZASTAWIONE SIECI
  2. 07.05.2002(w) ZA POZBAWIONYCH RADOŚCI
  3. 06.05.2002(p) ZA NIESPRAWNYCH PSYCHICZNIE
  4. 05.05.2002(n) ZA OFIARY UŻYWEK
  5. 04.05.2002(s) ZA SŁUŻĄCYCH MATCE ZBAWICIELA I BLIŹNIM
  6. 03.05.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI SWÓJ LOS MATCE BOŻEJ
  7. 02.05.2002(c) ZA WYCZERPANYCH
  8. 01.05.2002(ś) ZA RANIĄCYCH SIĘ
  9. 30.04.2002(w) ZA GINĄCYCH Z RÓŻNYCH PRZYCZYN
  10. 29.04.2002(p) ZA ŁAMIĄCYCH USTANOWIONE PRAWO

Strona 1576 z 2295

  • 1571
  • 1572
  • 1573
  • 1574
  • 1575
  • 1576
  • 1577
  • 1578
  • 1579
  • 1580

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 994  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?