- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 42
Zerwałem się równo o 5:55 i zdążyłem na pierwszą Mszę świętą o 6:30, a bardzo to lubię. Napłynęła bliskość Mateczki Zbawiciela, która jest wzorem przyjęcia najwyższego cierpienia: na Jej oczach bestialsko zamordowano Świętego Syna!
Od dzisiaj jesteśmy Europejczykami, ale w śledzeniu mojej osoby nic się nie zmieniło! Właśnie jako pierwszego spotkałem "towarzysza od towarzyszenia". Tak już będzie do końca, bo nie ma przepuść.
Nie mam pretensji, ale szkoda mi tych ludzi! Chciałoby się powiedzieć jak w piosence do Pana Jezusa: "Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, ale chroń mnie od nienawiści, chroni od pogardy!"
Nawet żona została zakręcona, bo "wszyscy cię śledzą". Koledzy psychiatrzy nazywają to urojeniem prześladowczym. Ten, który tworzył ten system, dobrze wiedział, że trzeba rozbudować sieć szpitali psychiatrycznych (psychuszek)! Tam spokojnie jesteś faszerowany czym się da i w końcu ślad po tobie ginie! U ns pokazano to na jednym pośle, który podskakiwał nienaturalnie w Sejmie RP.
Każdy słyszał o „aniele śmierci”...lekarzu SS Józefie Mengele, który przeprowadzał eksperymenty medyczne na więźniach Auschwitz. Czym różnią się od takiego koledzy psychiatrzy, którzy powodują śmierć cywilno zawodową...wskazanego przez władzę ludową?
Kapłan zaczął Mszę świętą od słów, aby swoje sprawy zawierzyć Bogu. Ja właśnie tak czynię, zarazem prosiłem Mateczkę Najświętszą i św. Józefa w sprawie zaginionego syna. Popłyną czytania…
Dzieje Apostolskie (Dz 9,31-42) z informacją o uzdrowieniu przez Apostoła Piotra sparaliżowanego od 8 lat Eneasza. Powiedział do niego: „Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko! Dla pełni zadziwienia ożywił czyniącą wiele dobra Tabitę (Gazelę), która właśnie zmarła. Powiedział do niej: „Tabito, wstań!” Ta otworzyła oczy, usiadła, a Piotr „podał jej rękę i podniósł ją”.
Psalmista pytał ode mnie (Ps 116,12-17): „Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?” Tak wołam dotychczas, gdy to przepisuję (w środku nocy 25.09.2025)...
W Ewangelii (J 6,55.60-69) Pan Jezus przekazał w synagodze w Kafarnaum, że: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. (…) Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.”
Nawet Jego uczniowie na to szemrali i tak jest dotychczas u próbujących pojąć to własnym rozumem (głupstwem u Boga). Przekazuję każdemu, a jest to moja łaska (mistyka eucharystyczna), że chodzi o Duchowe Ciało Pana Jezusa, które - podczas Komunii św. łączy się z naszymi duszami. Po przyjęciu św. Hostii chciałbym zostać w kościele na zawsze! Popłynie litania do Matki Bożej z późniejszym błogosławieństwem Monstrancją!
Po powrocie do domu w filmie trafię na słowa piosenki: „chciałbym się pożalić, ale nie mam do kogo”...w sprawie zaginięcia syna. Z serca z płaczem wyrwał się krzyk: "Ja mam Ciebie, Najświętszy Ojcze w Niebie. Mateczkę, która była przy strasznej śmierci Jezusa i całą moc nieba...wszystkich świętych i błogosławionych! Czy to nie wystarczy? Wystarczy! Tak! Wystarczy!” To były sekundowe błyski sprawiające ból w sercu i płacz.
Wieczorem napłynęło natchnienie, abym pojechał po wnuczka i żonę do kościoła. Przy okazji uczestniczyłem w procesji i ponownie zostałem pobłogosławiony Monstrancją.
Intencja tego dnia zostanie odczytana jutro, gdy tuż po wstaniu z włączonego telewizora (chodziło o wiadomości) popłyną słowa z dwóch programów o tym, że wierzący wie, że Bóg jest z nim.
Właśnie ten dzień był dziękczynieniem za to, że - w tych ciężkich chwilach - Pan jest ze mną! Żona wciąż płacze, a w sercu ma pretensję do mnie, że nie mówię głośno o naszej krzywdzie i nic nie robię w tej sprawie. Co mam robić? Przecież mam Najświętszego Tatę…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 44
Św. Katarzyny Sieneńskiej, dziewicy i doktora kościoła, patronki Europy
Po wielogodzinnym nawale w pogotowiu (od 16:00 do 24:00), a zarazem dobrej nocy (pięciu godzinach snu) wcześniej poszedłem do gabinetu na górze, a serce zalewało dziękczynienie za Dobroć Boga Ojca! Praca będzie trwała do 15:00. Po czasie senny siedziałem na poczekaniu stomatolog! Mam pokazaną sytuacją chorego. Po godzinie oczekiwania byłem załatwiony w 15 minut!
Zdążyłem na Mszę świętą 18:00. Niestety nabożeństwo przespane z powodu zmęczenia, ale po świętej Hostii chciałbym tutaj zostać na wieki wieków! Krążyłem przez chwilkę, a w ręku znalazła się broszura "Uzdrawiacz”.
Jutro, na Mszy świętej Apostoł Paweł będzie uzdrawiał w imię Pana Jezusa. Przypomniała się nasza pielęgniarka po operacji tętniaka mózgu (porażona). Zarazem przepłynie cały świat ciężko chorych i potrzebujących uzdrowienie! Ile cierpień niesie każda choroba.
W tym wszystkim zapominamy o chorobach naszych dusz, nie ofiarowujemy cierpień i nic nas nie obchodzi życie nadprzyrodzone. Czy możesz sobie wyobrazić radość ciężko chorych, którzy w momencie śmierci trafiają do świata nadprzyrodzonego.
Nie masz tutaj nogi, ale masz w ciele duchowym. Byłeś nieprzytomny, a tutaj nagle jesteś w pełni sił psycho - fizycznych...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 47
Wychodzę wcześniej do pracy, ponieważ dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, a właśnie zgłosiliśmy na policja sprawę zaginięcia syna. Synowa z żoną wykonają formalności. Z serca wyrwał się krzyk: „Tato! Tato! Tatusiu! Nic nie może odciągnąć mnie od Ciebie! Nic! Pragnę głosić Twoją Dobroć i Chwałę!”
W ręku znajdzie się „Super express” z pytaniami do Maradony: "Dlaczego nam to zrobiłeś?”. Wpadł w alkoholizm i narkotyzowanie się. Napłynie też osoba kolegi felczera, którego syn porzucił normalne życie i bierze narkotyki!
Dzisiaj pracuję szybko, później w bólu będę wołał: "Synku! Dlaczego nam to zrobiłeś?" Zarazem Stwórca ukazuje Swój ból z odchodzenia od wiary całych milionów.
O 12:00 uciekłem z przychodni do koleżanki stomatolog i błyskawicznie wykonałem zdjęcie rtg zębów, a później wcześniej zwolniłem lekarza dyżurnego w pogotowiu, który od rana nie miał wyjazdu. W tym czasie R-ka wyjedzie do kopniętego przez konia w brzuch! Wychodzę wolno, wolno wyłania się intencja za wczorajszy dzień!
Od 16:00 do 23:30 cały czas był nawał, nawet kolację jadłem w karetce. Trwały transporty ciężko chorych, bezradnych i starszych: skręcenie jelit, zapalenie płuc, ciężki dysk w kręgosłupie u starszej chorej.
W środku tego nawału dotknąłem pacjentki z zapaleniem stawu kolanowego i zaleciłem kolegę chirurga, a ten przy wszystkich krzyczał na mnie! Stanąłem jak wryty "Jezu! Jezu! To za czynione dobro?! Przecież chciałem jej pomóc”. Kolega dodatkowo zrobił mi „wykład” i groził skargą! Od razu wiedziałem, że to cierpienie jest w ramach nowej intencji?
Po jej odczycie sprawa stała się jasna nawet pierwszy pacjent pijak obrażał żonę! Jeszcze rano przybiegnie żona, ponieważ nakrzyczano na nią w Urzędzie Skarbowym, bo biuro rachunkowe źle wypełniło druk rozliczenia (w sumie 70 zł)! Jaka jej wina, gdy zapłaciła za tą usługę. Musiałem podpisać nowy druk.
Ogarnij cały świat - ile różnych przykrości doznajemy. W tym czasie wzrok zatrzymał Pan Jezus Gliniany, którego mam nad drzwiami gabinetu lekarskiego...trzymający się za głowę, a w moich oczach pojawią się łzy! Jakże dobry jest Najświętszy Tata, bo od północy do 5:15 była cisza; nie było żadnego wyjazdu karetką ani pacjenta do ambulatorium. Wcześniej poszedłem do przychodni o 6:15. Podziękowałem za wszystko kręcąc z zadziwienia głową!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 42
W śnie byłem w przychodni z bałaganem, wielką ilość kart chorych oraz dużej grupie dzieci! Nie planowałem Mszy świętej porannej, ale z natchnienia wiedziałem, że mam być na spotkaniu z Panem Jezusem o 6:30. Tak właśnie Pan zaprasza.
W kościele wzrok zatrzymał obraz Matki Najświętszej oraz tekst prośby do świętego Józefa. Napłynęło cierpienie z powodu zaginięcia syna, który śnił się żonie i to kilka razy w sekundowych błyskach z wrażeniem, że jest głodny i jest mu źle! Płakała przy tej relacji.
Wyszedłem na zewnątrz z sercem pozbawionym nadziei. Po drodze zabrałem do kościoła dwie siostry...wdowy. W świątyni wołałem do Boga Ojca, aby wyjaśniła się sprawa zaginięcia syna. Powtarzałem tylko słowa „Proszę, proszę”, a to cierpienie i moje błaganie jest także łaską. Inny przeklnie, upije się!
Dlatego wzrok zatrzymała stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus na Golgocie z Matką i Apostołem Janem oraz zdejmowanie Zbawiciela z krzyża! To największe podziękowanie Stwórcy. Pocieszyła też figura św. Józefa opiekuna Pana Jezusa! Wrócił też tytuł artykułu w piśmie „Miłujcie się”: „W męce Mojej szukaj siły i światła”!
W czytaniach (Dz 8,1b-8) będzie relacja o wielkim prześladowaniu wyznawców...tuż po zamordowaniu Szczepana! „Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się (…) A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia.
Psalmista niezmiennie wołał (Ps 66,1-7): „Z radością sławcie Boga wszystkie ziemie, opiewajcie chwałę Jego imienia, cześć Mu chwalebną oddajcie,
Pan Jezus w Ewangelii (J 6,35-40) powie: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. To wiem, bo jest to moja łaska (mistyka eucharystyczna).
Komunia św. pękła na pół, co oznacza "My". Zapamiętaj: Pan Jezus nigdy...nigdy nas nie opuści ! On wie, że przebywamy na zesłaniu, w „Obozie Ziemia”. Pisze to i płaczę, a w tym czasie napływają słowa pieśni: ”On wie, co udręczenie, co smutku łzy”.
Po powrocie w domu zastałem płaczącą żonę. Trwa procedura wszczęcia poszukiwania syna (na komendzie). Ponieważ jutro mam dyżur w pogotowiu...wróciłem na ponowną Mszę świętą wieczorną. Po drodze zapaliłem lampkę pod krzyżem. Później próbowałem odmówić modlitwę, ale nie mogłem odczytać intencji, a tak jest często, bo istnieje Boża delikatność, aby Szatan nie zarzucił: „modli się, bo ma podawaną!"
Nie może wskazywać różnych próśb w naszych intencjach, a także łaski lub podziękowania za zgłoszeniem jego chwały. Tak będzie tutaj, bo w ręku znajdzie się dziękczynienie za Świątynię Opatrzności Bożej oraz artykuł: "Oko Opatrzności Bożej". Dopiero na dyżurze popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz cała moja modlitwa przebłagalna...z przerwami (3 godziny).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 42
Nadal nie ma zaginionego syna. W śnie zostałem pocieszony przez grupę dzieci idących na naukę śpiewu. Wyszedłem na Mszę św. przed pracą o 6.30, a serce zalewała radość, bo śpiewały mi ptaki! Samo nabożeństwo zaczęło się pieśnią: „Wesoły dzień nam dzisiaj nastał”, a kapłan mówił o chlebie dla ciała i Chlebie Życia dla duszy oraz o tych, którzy szukają namiastek.
Dzisiaj Szczepan mówił do ludu (Dz 7,51-59;8,1), że jest twardego karku: „Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi świętemu. (…) Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali”. To sprawiło, że ostatecznie go zamordowali, na co pozwolił Szaweł.
W Ewangelii (J 6,30-35) lud pytał Pana Jezusa:
- Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz?
- Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu.
- Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!
- Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.
W moim sercu i w mojej sytuacji napłynęło cierpienie ludzi z całego świata. Napłynął zarazem obraz z telewizji: zamordowania dziewczynki przez młodzieńca.
Po pracy padłem ze zmęczenia, dobrze, że byłem na Mszy św. porannej. Wyszedłem i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz całą moją modlitwę przebłagalną (18.00 – 19.15). Nadal nie ma syna, nie wiemy, co się stało, ale Matka Boża i Pan Jezus poprowadzą.
APeeL
- 26.04.2004(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI DO KOŃCA
- 25.04.2004(n) ZA UFAJĄCYCH TOBIE, JEZU…
- 24.04.2004(s) ZA ZASKOCZONYCH RÓŻNYMI ZDARZENIAMI...
- 23.04.2004(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH ŻYCIE PANU JEZUSOWI...
- 22.04.2004(c) ZA OFIARY WŁASNEJ DOBROCI
- 21.04.2004(ś) ZA ZJEDNANYCH W MIŁOŚCI DO BOGA OJCA
- 20.04.2004(w) ZA POJEDNANYCH PRZEZ PANA…
- 19.04.2004(p) ZA ZWAŚNIONYCH...
- 18.04.2004(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI TOBIE, PANIE JEZU
- 17.04.2004(s) ZA PRAGNĄCYCH CIEBIE, JEZU…