Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

19.08.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SPEŁNIĆ SWOICH PRAGNIEŃ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 sierpień 2002
Odsłon: 506

 

    W śnie byłem w jakimś kościele i otrzymałem Komunię św. Podjechałem rowerem do naszej świątyni przepraszając Najświętszego Tatę za moją nędzę i prosząc o pomoc oraz błogosławieństwo.

    W czytaniach bogaty młodzieniec był rozdarty w duszy, bo przywiązanie do posiadania ma wielką moc, a bez porzucenia tego nie możesz iść za Panem Jezusem. Pieniądze dają pewność bytu, a wszystko jest tak kruche. Właśnie urwała się felga samochodu i uszkodziła twarz starszego pana.

    W przychodni trwał nawał pacjentów, bałagan, pośpiech. Po latach będę dziwił się jak to wszystko wytrzymałem. Kończę, a na stół wyjąłem z kieszeni różaniec z krzyżykiem i pieniądze. Wybieraj!

    Bóg specjalnie tak uczynił, abyśmy mieli wybór; ten świat kusi i podoba się ciału, ale nic ze świata nie zadowoli duszy, która pragnie świętości i powrotu do Boga Ojca. Przepłynął świat i ludzie, którzy nie mogą spełnić swoich pragnień!

     Na ten moment pasuje opis z książeczki „Eksterioryzacja”, gdzie oderwany od ciała opisuje Niebo i przechodzenie Pana Jezusa po jakby „żywej drodze"...słychać było odgłos głośnej muzyki i uczucie rozpromienienia, nieodpartej, ostatecznej życiowej siły.

    Kiedy przechodził wszystko natychmiast zamierało w bezruchu. Trzy razy byłem w miejscu dla opisania którego nie znajduje się słów. Najważniejsze jest to, że nie jesteś tam sam. Z tobą, obok ciebie, połączeni są inni. Oni są tobą i tak jak ty są w Domu Ojca.

    Ty sam, jako część wszystkiego jesteś jednocześnie mężczyzną i kobietą...w doskonałej równowadze, gdyż jesteś tam, gdzie być powinieneś. Jesteś w Domu Prawdziwym, gdzie masz Ojca, Stwórcę wszystkiego. Byłem tam trzy razy i za każdym razem wracałem niechętnie i smutny. Ktoś pomagał mi wrócić...

    Po każdym powrocie doznawałem intensywnej nostalgii i uczucia samotności przez kilka dni. Czułem się tak jak może czuć się odmieniec w kraju, gdzie nic nie należy do niego.

  Podobne relacje dają ofiary "życia po życiu". Jakże jest to dla mnie jasne! Mnie nie są potrzebne żadne namacalne dowody, bo "nie ci, co widzieli i uwierzyli"... 

                                                                                                                           APeeL

18.08.2002(n) Krótka pamięć...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 sierpień 2002
Odsłon: 483

    Po dyżurze wróciłem do domu, ale nie mogłem wejść, ponieważ żona nie wróciła jeszcze z kościoła, a córka twardo spała. Przepisuje to 08.03.2020...przypomni się jej podobny sen z zatyczkami w uszach. Małżonek nie miał kluczy, wezwał na ratunek mechanika, który musiał zniszczyć zamki.

    Natomiast ja całkowicie zapomniałem o rocznicy ślubu! Żona wymówiła to stwierdzając, że jej nie kocham. Nie wiem jaki jest związek miłości z pamięcią o rocznicy ślubu? Po latach przestanie się dziwić.

  Napłynęła słabość Jana Pawła II oraz osoba Pana Jezusa padającego pod krzyżem...z przedstawienia w Kalwarii Zebrzydowskiej. Na tym tle ujrzałem własną nędzę, bo po wczorajszej spowiedzi przyjąłem 10 zł. od chorego psychicznie i przeznaczyłem ten „dar” na piwo! Mszę Św. przesiedziałem pod kościołem, nie docierały czytania. Taki był ten dzień…

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (08.03.2020)...w Dzień Kobiet kupiłem żonie piękny kwiat z mojej emerytury, a właściwie z dodatku opiekuńczego, który dają po 75 roku życia. Pamięć słabnie coraz bardziej, ale odrabiam zły czas...

                                                                                                                               APeeL

17.08.2002(s) ZA DOZNAJĄCYCH DOBROCI BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 sierpień 2002
Odsłon: 1006

    Tuż po przebudzeniu - w sekundowych błyskach - napłynęła bliskość Boga Ojca. Spieszę się na pierwszą Mszę świętą, ponieważ dzisiaj mam dyżur w pogotowiu ratunkowym. Z telewizji napłyną potworności tego świata: straszne obrazy z Korei Północnej z Kim Ir Senem, Kuba z Castro, katastrofalna powódź w Chinach (zagrożonych 1-3 miliony ludzi) oraz spustoszenie okolic Pragi.

   Teraz, gdy to opracowuję (20.07.2011) trwają podobne nawałnice w mojej ojczyźnie. Serce zalało dziękczynienie, a łzy zakręciły się w oczach. Nie wypowiesz tej radości i wdzięczności duszy, bo widzę moje obdarowanie: pokój w ojczyźnie, posiadanie pracy i rodziny.

   Tuż przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymały słowa Jana Pawła II, że ludzkość szuka, ale tylko miłość może dać pełnię szczęścia. W drzwiach kościoła przywitała mnie pieśń: „cześć Maryi, cześć i chwała”. To prawda, bo Matka Boża swoim „tak” otworzyła nam Niebo.

    Pan Jezus powołał Piotra, który zostawił wszystko i poszedł za Nim, a uwagę przykuła stacja drogi krzyżowej z Matkę Świętą trwającą przy konającym Zbawicielu. Padłem na kolana przed Panem Jezusem błogosławiącym, a właśnie „patrzył” wizerunek Ducha Świętego.

   W sercu pojawili się idący za Panem, zostawiający wszystko i trwający przy Jezusie. Zjednany ze Zbawicielem w św. Hostii trafiłem do pogotowia. W takim momencie miałem jedyne pragnienie: być sam na Sam z Jezusem, a spotkała mnie przykrość, ponieważ dyżurujący drugą dobę zajął mój pokój, gdzie mam wszystko potrzebne do egzystencji (nawet własną pościel).

   To wielka niedelikatność, bo - już na początku naszej wspólnej mordęgi - powstał niepotrzebny zgrzyt, utrata równowagi, a w razie nagłego wyjazdu byłem nieprzygotowany. Chodzi o to, że lekarze z "R-ki" mają swój pokój (mogłem zastać zamknięty). Podczas oczekiwania załatwiłem jego pacjenta, który przebił  rękę kosą, bo kolega reperował samochód.

   Dzisiaj jest transmisja radiowa z aktu poświęcenia Bazyliki w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Płynie „Abba! Ojcze!”, a w ręku mam wizerunek Jana Pawła II na tle Pana Jezusa Miłosiernego. Trwał pokój, nawet nie dzwoniły telefony, ale radość nie trwała zbyt długo.

   Właśnie kolega (już z pokoju w "R-ce") zlecił mi transport nieprzytomnego od 10 lat (po udarze) z błędnym skierowaniem na oddział wewnętrzny. Niepotrzebnie krążyliśmy, a dyspozytorka z krzykiem przekazała nam jazdę „na kogutach” do zawału serca czyli migreny! Żona takie napady leczy sama. Od „zawału serca” pędziliśmy do kolki nerkowej, która właśnie ustąpiła, a chory smacznie zasnął.

    Chwila przerwy na obiad, ale zerwano do napadu szału. Na miejscu było czterech policjantów, ale pan Krzysio poszedł z nami jak baranek. Przy mnie, przed żoną schował w skarpetkę forsę za sprzedanego cielaka, a za milczenie dał mi 10 zł.

   Doniosłem na niego, bo żona jechała za nami. Podczas powrotu zasnąłem na noszach, a w pogotowiu trafiłem na babcię po leki, która może handlować czasem oraz miałem pobranie krwi u kierowcy-rolnika .

    Ponownie daleki wyjazd do chorej psychicznie, która się zabarykadowała i głośno przeklinała. Po wyrwaniu drzwi i szarpaninie spokojnie jechała z nami do szpitala (choroba udokumentowana).

   Dzisiaj miałem ukazane możliwości Szatana, który może atakować precyzyjnie na tysiące tysięcy sposobów. Tracisz pokój po Komunii św. i jesteś dręczony w chwilach w których pragniesz spokoju (przejęcie dyżuru, transmisja nabożeństwa, obiad).

   Z drugiej strony pięć razy mijałem figury Matki Bożej, a to był znak, że wiedzą o mnie w Królestwie Bożym, co potwierdziła spokojna noc, a nawet wcześniejsze przybycie zmienniczki...

                                                                                                                              APeeL

 

16.08.2002(pt) ZA DOZNAJĄCYCH SPEŁNIENIA DUCHOWEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 sierpień 2002
Odsłon: 464

Św. Rocha

    Dzisiaj jest święto w naszym kościele parafialnym, a ja pracuję od 7.00-18.00. Po wstaniu napłynęło wielkie pragnienie bycia w Domu Pana, a łzy zalały oczy. Spieszyłem się w pracy, a okazało się, że dzisiaj pracujemy tylko do 15.00.

   Podczas przygotowywania się do Mszy św. ponownie łzy zalały oczy, a serce zapragnęło modlitwy, ale nie znałem intencji. Napłynął obraz „mojego” krzyża Pana Jezusa oraz wdzięczność Bogu Ojcu. Popłynie litania do NMP.

   Poprzez św. Rocha wołałem do Pana Jezusa w intencji córki: o uzdrowienie fizyczne i duchowe. To wielka łaska, wyraz miłosierdzia Pana Jezusa. Nie mogłem wyjść z kościoła. Teraz z telewizji do mojej izdebki przybył Jan Paweł II oraz Pan Jezus Miłosierny. 

   Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia. W sercu mam pokój, a w nadbrzuszu słodycz. To niewypowiedziane łaski Boga Ojca. „Panie Jezu! Ty wszystko wiesz. Ty znasz pragnienia mojego serca i tylko Ty możesz je spełnić. Któż może objąć ogrom miłości i miłosierdzia w Sercu Boga naszego. O nic już nie proszę. Dotknij Panie córkę. Uproś to św. Rochu”.

    Podczas wychodzenia z kościoła wzrok przykuły stopy Pana Jezusa na krzyżu w których nie ma gwoździa: „takim pragnieniem duchowym wyjmujesz mi gwóźdź ze stopy”. W telewizji popłyną piękne pieśni na powitanie Jana Pawła II, a łzy zaleją oczy (dar łez). To popłynie od kochających ojczyznę, pragnących odpustu, miłosierdzia i od naszego papieża. Podziękowałem za te łaski...

                                                                                                                                     APeeL

15.08.2002(c) ZA TYCH, CO ZAWIERZYLI MATCE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 sierpień 2002
Odsłon: 466

Wniebowstąpienie NMP

   Siedziałem do północy, a teraz w twardym śnie przeniosłem się do kościoła we Włoszech i znalazłem się blisko ołtarza, gdzie pięknie ubrany kapłan podał mi oddzielnie Ciało Zbawiciela. Padłem na kolana i zawołałem: „Panie Jezu! Źródło Życia, które nigdy się nie wyczerpie”.

   Obudziłem się zadziwiony normalnym życiem w śnie i sprawdziłem, że taki sen oznacza nadejście szczęścia. Mnie niepotrzebne jest żadne szczęście, bo już tutaj jestem szczęśliwy Królestwem Niebieskim w duszy! Później rozpoznam ten kościół podczas transmisji Mszy św. we włoskiej telewizji ProSiebeen.

   W filmie dokumentalnym o życiu duchowym Jana Pawła II z jego relacjami...wszystko jest takie jasne i proste, ale musisz otrzymać dar łaskę wiary od Najświętszego Taty.

    Płyną relacje z kataklizmu (powodzie), a u nas jest piękna pogoda. Po śniadaniu, w trwającej senności idę na Mszę św. a miałem jechać na odpust do Lewiczyna, ale nie lubię szumu, dużej ilości ludzi, którzy rozpraszają. Pozostałem na zewnątrz naszego kościoła, bo jest parno i duszno. Popłakałem się podczas podchodzenia do Komunii św. a właśnie popłynie pieśń: „z dawna Polski Tyś Królową Maryjo”.

    Wielu narzeka na swój los, a Matka Boża urodziła Zbawiciela w stajni, musiała uciekać do Egiptu, a później stała pod krzyżem zabitego Syna. Bóg oceni nas sprawiedliwie i obdarzy lub ukarze po śmierci: za całe życie.

   Nagle spotkała mnie radość, bo zauważyłem syna z żona w ciąży. Wszedł w rodzinę ateistyczną i częściowo został przeciągnięty, zbuntował się. Wyszedłem na spacer modlitewny, ale zaczęło grzmieć i zerwała się ulewa.

    W ręku znalazło się zdjęcie Jana Pawła II „Totus Tuus” i przypomniało się serce na drzwiach pokoju: „Kocham cię mamo”. W ręku znalazła się informacja o zakonie o. Koźmińskiego z wizerunkiem Matki Bożej oraz wizerunek Matki Bożej z Lewiczyna...

                                                                                                                       APeeL

  1. 14.08.2002(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH DRUGIE ŻYCIE
  2. 13.08.2002(w) ZA BEZSILNYCH WOBEC PRZEMOCY
  3. 12.08.2002(p) ZA OFIARY KRZYWD
  4. 11.08.2002(n) ZA ODPOWIADAJĄCYCH NA ZAPROSZENIE BOGA
  5. 10.08.2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCALENIE
  6. 09.08.2002 (pt) ZA SŁUŻĄCYCH Z CAŁKOWITYM ODDANIEM
  7. 09.08.2002 (pt) ZA SŁUŻĄCYCH Z CAŁKOWITYM ODDANIEM
  8. 07.08.2002(ś) ZA POZBAWIONYCH NALEŻNOŚCI
  9. 06.08.2002(w) ZA UFAJĄCYCH BOGU
  10. 05.08.2002(p) Dzień niezawinionej udręki...

Strona 1572 z 2335

  • 1567
  • 1568
  • 1569
  • 1570
  • 1571
  • 1572
  • 1573
  • 1574
  • 1575
  • 1576

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 823  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?