Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.03.2002(s) ZA ZABIJANYCH PRZEZ SWOICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 marzec 2002
Odsłon: 516

    Żonie czytałem kawałek przebiegu męki Zbawiciela z „Poematu Boga-Człowieka” z rozdziału „Z Pretorium na Kalwarię”. To okazało się nieprzypadkowe, bo dzisiaj, gdy to opracowuję w sercu trwa rewolta w Libii, gdzie przywódca narodu Kadafi bombarduje miasta własnego kraju i zabija rodaków w bratobójczej wojnie domowej.

    W ramach tej intencji zostałem zaatakowany przez własną żonę. Na mieście byłem 25 minut, a ona powiedziała, że dwie godziny. Nie kłóciłem się, ale powtarzałem, że zachowuje się niegrzecznie. W obecnym stanie kulę się i pragnę modlitwy, a zaskoczony ronię łzy.

    W czasie, gdy byłem „starym człowiekiem” wybuchałem, robiłem coś gwałtownego i uciekałem z domu. Teraz poszedłem na miejsce, gdzie była nasza działka rekreacyjna (zabrano na trasę E7). Płynie nowenna do miłosierdzia i moje modlitwy, a wszystko trwało 2 godziny. W pokoju wołałem za kapłanów. 

    W sercu pojawili się zabijani w kłótniach, dla rabunku, podczas aborcji, a w telewizji pokażą upadek samolotu na własna wioskę (zginęło dwóch ludzi). Ilu synów podnosi rękę na własnego ojca, wnuczków na dziadka, mążów na żony. Stąd męka Pana zamordowanego przez swoich, którzy kazali uwolnić Barabasza.

   Odwiedziłem też na grób powstańców z 1863 roku, a w „Super Ex” trafiłem na zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki. Piszę to, a walczą między sobą dwaj rycerze (film „Szata”). W nagłym błysku ujrzałem walkę z wrogiem, napastnikiem, a tu z najbliższym: matka porzuci dziecko, właściciel psa, ojciec zabije syna i odwrotnie.

    17.00-19.00 stałem na zewnątrz kościoła z sercem pustym spowodowanym inwigilacją. Dopiero Komunia św. ożywiła duszę i zacząłem wołać do Nieba. Przepłynęły cierpienia mojej ojczyzny i rodaków gnębionych przez okupantów i zdrajców, a trwa to do dnia dzisiejszego.

   Nadal nie rozliczono zbrodni przeciw narodowi, w chwale chodzą ciemiężyciele i sługusy. Nawet nie chodzi o odwet, ale o zwykłe odsuniecie tych ludzi od władzy. Przez sekundę wyobraź sobie przesłuchanie w kazamatach ubeckich. Prof. Józefa Szaniawskiego rozebrano do naga i na ten moment wprowadzono „dostojników”. Gdzie oni teraz są i co robią?

    Pan pokazał mi jeszcze zabijanych duchowo przez ateizm, mass media i propagandę trzymanie się tego życia (bożek), kult ciała z szerzeniem dewiacji (sodomia) oraz posiadanie władzy z prowadzeniem bytu tak jakby Boga nie było. 

   Jeszcze niesłusznie skazany, a zetknę się też z mężem oskarżonym o zabójstwo żony (złoczyńcy wrzucili ją do pustego grobu), który zmarł ze zgryzoty. Człowieka można zabić na wiele sposobów w tym: pozbawiając pracy, obmawiając, odsuwając od stanowiska, prowokując do jakiegoś aktu rozpaczy...

                                                                                                                                APeeL

 

 

29.03.2002(pt) ZA ŻYJĄCYCH DO UTRATY ŻYCIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 marzec 2002
Odsłon: 858

Wielki Piątek

    Ku wesołości pacjentów szedłem do gabinetu...bez spodni, a przebudziłem się podczas badania dziecka o demonicznym wyglądzie, które miało wielki i czarny paznokieć.

    Zerwałem się przestraszony o 4.00, a w ręku znalazła się „Gazeta Polska”, gdzie wzrok zatrzymało zdanie o potrzebie modlitwy za ateistów. Natychmiast odmówiłem w ich intencji koronkę do Miłosierdzia Bożego. 

     Dzisiaj mam wolny dzień, ale musiałem wrócić do przychodni, aby poprawić druk zwolnienia lekarskiego. W ten sposób trafiłem na innego pacjenta, a laborantki miały do mnie jakieś sprawy.  Ponadto zły zalecał mycie i reperację samochodu! Sam zobacz, bo to drugi atak w którym tracimy cenny dar Boga: p o k ó j!

   W końcu płynie pierwszy dzień nowenny do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa. Długa uroczystość w kościele (17.00-20.00). Chwilami napływało współcierpienie z Panem Jezusem. Kapłan powiedział o sprofanowanym krzyżu na cmentarzu. Pocałowałem krzyż i przyjąłem św. Hostię. Głód postu ukoiły obwarzanki i trochę soku pomarańczowego.

     Teraz „patrzy” Pan Jezus z Całunu Turyńskiego, a w filmie o. Pio spowiada własnego ojca ziemskiego. Mówi o grzechach i życiu wiecznym. W wielkim bólu wołałem za ludzkość całą i wszystkich grzeszników. Najbardziej boli mnie wojna na Ziemi Świętej.

    Późno. W ręku mam „Rycerza Niepokalanej” 4/2002, gdzie jest artykuł o Leninie z bolszewikami, masonerii, odstępstwie Lutra i satanistach. W „Poemacie Boga-Człowieka” czytam o Panu Jezusie, który na drodze krzyżowej w pewnym momencie woła: „Mamo”! Ja dzisiaj z taką tęsknotą wołałem do Pana Jezusa.

     Przypomina się mój list do Olgi Lipińskiej...wrogiej Kościołowi katolickiego, a żona czyta mi fragment z książki profesor Janion, ateistki z krwi i kości: „Żyjąc tracimy  życie”, która prowadziła córkę w zdobyciu doktoratu, ale nie udało się.

   Na końcu tego dnia duchowego czytałem o trzech kobietach, których życie zostało odwrócone: alkoholiczki, policjantki, a także pani, która przeżyła śmierć kliniczną. Pan Jezus może - w znany sobie sposób - zmienić każdego z nas. Tak właśnie stało się ze mną dzięki modlitwom innych...

                                                                                                                           APEL

28.03.2002(c) ZA ZDRADZAJĄCYCH BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 marzec 2002
Odsłon: 532

Wielki Czwartek

    Po latach będę wiedział, że w takim dniu nie wolno załatwiać codziennych spraw. Wolne, ale muszę jechać do przychodni, bo pomyliłem się w zwolnieniu, trzeba odebrać nowe prawo jazdy, sprawdzić „To-To” i wstąpić do banku oraz apteki.

    W moim obecnym życiu wykorzystuję każdą okazję do ewangelizowania. To jest niezrozumiałe dla normalnych ludzi i z tego powodu wielu - nawet znający mnie - często mówią „proszę księdza”. Właśnie rozmawiam z urzędnikami o Bogu i czekającym nas życiu wiecznym. Zawsze to podkreślam, ponieważ każdy pragnie długiego życia, ale...na ziemi.

    W ręku agentki PZU zauważyłem książkę „Byłem księdzem” Romana Kotlińskiego, który zdradził  Boga i chwalił się swoim postępowaniem...odciągając od wiary i gubiąc wielu.  Porzucił bycie cudotwórcą (konsekracja), aby stać się redaktorkiem "Faktów i mitów", gdzie w Boże Narodzenie dał art. "Narodzenie Bachora" (Pan Jezus miał ojca ziemskiego  "przybranego"). Brat Romek w końcu trafił do więzienia, bo skrycie chciał zabić żonę...

    Dokładnie o 15.00 sprzątałem pod "moim" krzyżem, a na pięknej Mszy św. wieczornej Pan Jezus podszedł do mnie (kapłan przybył na koniec wielkiej kolejki)!

     Właśnie papież przyjął rezygnację arcybiskupa Juliusza Paetza z powodu molestowania młodych kapłanów. Wyobraź sobie Najświętsze Serce Pana Jezusa rozrywane takimi grzechami. Natomiast Marcin Luter…oderwał wielu od Pana, bo „do zbawienia wystarczy sama wiara, zamiast obrzędów ważne jest serce każdego wierzącego, bo związek Boga i człowieka ma charakter osobisty i nie wymaga interwencji Kościoła."

   Napłynęły obrazy dyskusji w moim otoczeniu; „jeżeli uważacie się za katolików to dlaczego występujecie przeciw swojemu Zbawicielowi i Bogu, Kościołowi katolickiemu i budowie Świątyni Opatrzności Bożej?" Dlaczego nie chodzicie do kościoła i zamykacie sobie zbawienie! Jaki jest cel naszego życia? Nie wiecie, że mamy dusze, a przed nami jest życie wieczne?”

   Jeszcze naród wybrany mający tyle znaków i swoich przewodników duchowych („uczonych w czytaniu”), który odrzucił Zbawiciela ludzkości. Trwają przy „wybraniu” jak św. Jehowy... 

    Jakby na pocieszenie w ręku mam zdjęcie umęczonego Jana Pawła II, przepływa s. Faustynka, o. Pio oraz ks. Jerzy Popiełuszko, a przed północą trafię na „Otwarte studio”, gdzie młodzież będzie pięknie mówiła o Matce Bożej i Panu Jezusie...

                                                                                                                                  APeeL

 

 

27.03.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 marzec 2002
Odsłon: 528

    Zaczynam zapis, a za oknom trwa walka dwóch zakochanych ptaszków o miejsce w budce, którą przybiłem na drzewie. Dzisiaj miałem ciężki dzień w przychodni: od 7.00 – 15.30, a byłem po dyżurze w pogotowiu.

    Teraz w kościele (17.00) i płaczę z powodu bliskości Pana Jezusa. Po pustce duchowej, która trwała od dwóch dni poczułem obecność Boga mojego. Tego nie można przekazać. Miłość zalała serce, a tęsknota duszę, łzy same płynęły po twarzy.

    Trwa spowiedź ludzi, ale ja nie jestem przygotowany...zresztą małe grzechy zmazuje Eucharystia. Wprost chce się krzyczeć: „cud, cud...łaska Boga”. Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa, a serce zalała wszechogarniająca miłość do ludzi. Z powodu wielkiego zmęczenia modlitwa była niemożliwa...przekazałem tylko ten dzień pracy dla dobra chorych.

   To prawda, bo Bóg ujawnia się w naszej życzliwości, najmniejszym geście, pocieszeniu listem lub słowem, pocałunku, okazaniu przychylności i przyjaźni. Nawet największy czyn niewiele oznacza bez miłości.

   Ktoś uczyni małą rzecz i chwali się wszystkim, a inny w cichości i łączności z Bogiem czyni niewidzialne dobro mające wieczną moc. Za takie czyny nie dają nagrody i orderów, nie zapraszają do TVN-u...

    Na ten moment „Newsweek” z 31.03.2002 otwiera się na słowach ks. Jana Twardowskiego: „sensem mojego życia jest Bóg, kontakt z Nim, świadomość, że Jest. W Nim mam oparcie i wiem, że poprowadzi mnie właściwą drogą”. Nie ma Boga oprócz Jahwe, który się Objawił...to moja dozgonna Miłość Ostatnia. Jakże podobne są doznania mających łaskę wiary...

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.04.2019) dodam jego wiersz:

"Wzdychał ksiądz na parafii

O, moja wiaro biedna!

Jeśli piorun nie trzaśnie,

nikt się nie przeżegna"..

    Tak było faktycznie w mojej parafii: piorun uderzył w wieżę kościelną potraktowaną jako maszt telekomunikacyjny, a kulisty zajrzał proboszczowi do okna. To nie żarty. Na pewno się przeżegnał i krzyczał: ola Boga!

    Nie rozumiał tego znaku, który mu wytłumaczyłem, że jest to ostrzeżenie od Boga, bo nie błogosławi pośrednictwa w bezbożnych rozmowach...

    Na tym tle trzeba ujrzeć Jana Pawła II mistyka, który od Boga ukochał ludzkość...stąd spotkania ekumeniczne, wyciąganie ręki nawet do śmiertelnych wrogów Kościoła Pana Jezusa (islamistów).

    Ich przeciętny wyznawca nie zna podstaw ich wiary, ale od małego ma wpajane, że głównym ich wrogiem są chrześcijanie, a głównie katolicy (tacy jak ja)...ich flaga ma zawisnąć nad Watykanem. Taka jest ich miłość od tego samego Boga Ojca.

    Na jednym ze spotkań w Watykanie do Jana Pawła II podbiegł mały chłopczyk, który pokonał wszystkie systemy bezpieczeństwa.

   „Dzisiaj są Twoje urodziny i chciałem złożyć Ci życzenia, nie jestem bogaty, ale przyniosłem Ci coś. Coś mojego dla Ciebie...otworzył zaciśniętą piąstkę i wsunął do ręki Ojca Świętego cukierek…

                                                                                                                          APeeL

 

 

26.03.2002(w) ZA CZYNIĄCYCH WZAJEMNE DOBRO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 marzec 2002
Odsłon: 539

    Nagle wystąpił mróz (-5 stopni C). Nie planowałem Mszy św. porannej, ale znalazłem się w kościele. Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Boje się nawału pacjentów w przychodni, bo muszę wyrwać się do dentystki.

    Jakoś poszło, nawet załatwiłem jedną wizytę domową, a do drugiego chorego pojadę pogotowiem. Po drodze zreperowałem ząb i kupiłem leki pielęgniarce. Pomagałem bezrobotnym, a kierowca zreperował mi zderzak przy samochodzie (gratis).

   Popłynie koronka do miłosierdzia „za pomagających innym, za czyniących wzajemne dobro” (nie znam jeszcze ostatecznej intencji). Teraz chirurg załatwia mojego pacjenta (złamanie), a ja wypełniam temu rolnikowi zgłoszenie wypadku w rolnictwie, ponieważ inni lekarze nie znają przepisów dotyczących rolników.

    To piramida o nazwie: d o b r o ć. Na jej szczycie jest oddanie życia za innych (. Kolbe). Napłynęła postać Pana Jezusa, a łzy zalały oczy. Nawet teraz, gdy to przepisuję dreszcz przepłynął przez ciało, a łzy ponownie zalały oczy. To znak p r a w d y, który często pojawia się w moim stanie (dar łez), a ja jestem twardy i nigdy nie płaczę. Teraz załatwiam dzieciątko z astmą i matką zapłakaną z jego powodu.

     Napływa obraz zatroskanej o wszystko żony. W nocy napływały odgłosy z pobliskiej piekarni. Śpisz, a ktoś pracuje dla ciebie, a ja sam też czekam na udzielenie komuś pomocy. Nad ranem zerwano do porodu. Trwa odmawianie mojej modlitwy, którą zacząłem w nocy.

   Obca pacjentka, biedna, której pomagam bezinteresownie, wydałem zaświadczenie dla bezrobotnych oraz zakup benzyny do samochodu dla syna. Przepływają różne kraje i cały świat. Ile jest potrzeb. Ilu niosących pomoc.

    Dzisiaj, gdy to opracowuję trwa wielka akcja pomocy Japonii po kataklizmie (trzęsienie ziemi, tsunami oraz wybuchy w reaktorach atomowych). Właśnie obraduje Sejm RP, gdzie minutą ciszy uczczono ofiary.

    W moim sercu pojawiły się:

- matki poświęcające się rodzinie, a szczególnie niepełnosprawnym dzieciom

- operacje plastyczne u oparzonych

- śmierć policjanta chroniącego nasze mienie i życie

- hospicja i fundacje

- pożyczki z serca z ewentualnym umorzeniem długu. To nie ma końca...

                                                                                                                                       APeeL

 

 

  1. 25.03.2002(p) ZA BĘDĄCYCH W TARAPATACH
  2. 24.03.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ NIEWDZIĘCZNI ZA DARY BOŻE
  3. 23.03.2002(s) W INTENCJI ŻONY
  4. 22.03.2002(pt) ZA BĘDĄCYCH U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI
  5. 21.03.2002(c) ZA TYCH, CO W NAGŁEJ ROZŁĄCE
  6. 20.03.2002(ś) ZA POKONUJĄCYCH TRUDNOŚCI
  7. 19.03.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKOJENIA W BÓLU
  8. 18.03.2002(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA
  9. 17.03.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH OŻYWIENIA
  10. 16.03.2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA ŚWIAT

Strona 1585 z 2295

  • 1580
  • 1581
  • 1582
  • 1583
  • 1584
  • 1585
  • 1586
  • 1587
  • 1588
  • 1589

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1336  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?