- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 691
Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie bardzo ciężka praca z dodatkowymi utrudnieniami. Wyszedłem wcześniej - jakby to przeczuwając - i już w garażu zahaczyłem błotnikiem o szafkę, którą ciągnąłem za sobą. Nic nie słyszałem, bo zapchały mi się przewody słuchowe (woszczyna). Cała nadzieja jest w powrocie koleżanki laryngolog, która po śmierci męża była nieobecna.
Dla mających podobne kłopoty (trzeba tylko sprawdzić błony bębenkowe) mam zalecenie: kup wodę utlenioną, małą gruszkę dla niemowlaków, olejek (są różne), ale może być dobra oliwa.
1. łyżeczka wody utlenionej dajemy na pół szklanki ciepłej wody
2. małą gruszką płuczemy tym roztworem przewody słuchowe (chodzi o rozluźnienie woszczyny)
3. po pewnym czasie wkraplamy do nich (oliwę z oliwek lub A-cerumen, ewentualnie Vaxol spray)
4. na końcu płuczemy uszy (ja czynię to podczas kąpieli) wodą o odpowiedniej temperaturze. Nie powiem jak często stosować ten zabieg, bo to sprawa indywidualna.
Dzisiaj jest nawał ludzi, a wówczas wielu przychodzi odbierając myśli chorych…
- aktualizacja recepty na antybiotyk z lutego (nie wolno)
- mają zdrożeć leki, pacjentka otrzymała recepty u kolegi (wczoraj), a dzisiaj prosi o takie same u mnie!
- zdrowa z wynikami, bo tak jej kazała córka
- pacjentka ze schorzeniem przewlekłym i z odległej wioski...przybyłą właśnie dzisiaj
- pogryziona przez psa, bezrobotni zapominający o rejestracji...trzeba ich ratować i stwierdzać, że byli chorzy (kryminał)...do tego jeszcze chora „prywatne”.
To tylko dodatek do pracy z potrzebującymi mojej pomocy (chorymi). Po przepłukaniu uszu tryskałem humorem, dawałem każdemu to, o co prosił, pomagałem i pocieszałem...
Na Mszy św. o 17.00 stałem pusty w sercu i głuchy na Głos Pana...tak jest z niewierzącymi! Zapisuję te przeżycia o 20.00, a w telewizji płynie film dokumentalny „Sabrina”...o progerii (przedwczesnym starzeniu się). Dziecko rodzi się zdrowe i już w niemowlęctwie zaczyna starzeć się i umiera jako nastolatek! To wielkie cierpienie dla rodziny...
Ile kłopotów mają ludzie, a donoszą o tym różne dzienniki: oto ukłuty igłą chorego na AIDS, oszukani, walczący z budzącym się terroryzmem, różne wypadki. Teraz, gdy to przepisuję (20 styczeń 2018) u nas było rozszczelnienie gazociągu z wybuchem i strasznym pożarem, nasi alpiniści utknęli pod szczytem.
Stwórca dał nam rozum, aby go odnaleźć, a wszystkie problemy mamy rozwiązywać po zawołaniu do Niego. My jednak wolimy głupią sławę, bogactwo i bijemy się o władzę. Minister od chorób podnosi ceny leków, a oszczędność powinien zacząć o zmniejszenia zatrudnienia...w ministerstwie!
Piszę to, a pokazują bezrobotnych, którzy wkroczyli do Urzędu Pracy z protestem, bo nie otrzymują żadnej pracy. Jeszcze napad mafiozów na TIR-a ze śmiercią policjanta. Przepływa cały świat: trzęsienie ziemi w Afganistanie, z pociągu (Skarżysko) zginęły cztery rakiety…
Jakże cierpią ludzie z powodu własnej grzeszności...obecnej i w przeszłości, bo śmierć to życie, ale 90% ludzi w to nie wierzy. Szkoda, że są wśród nich całe masy braci katolików oraz chrześcijan nie pragnących Eucharystii, Chleba życia, Cudu Ostatniego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 626
Niedziela Palmowa
Mimo wyłączonego budzika zostałem obudzony z Nieba na Mszę św. o 7.00. Nie lubię chodzić podczas ulewy i dobrze, że mam samochód. To jedna z łask Boga Ojca! Po drodze sprawdziłem, że płoną lampki pod „moim” krzyżem Pana Jezusa (przy trasie E7) powalonym przez czas, który podniosłem. Jakże pięknie wyglądałby oświetlony wzdłuż ramion.
Na tej Mszy św. było dużo ludzi z brakiem miejsca, ale - przy okazji święcenie palm - pokropek dotarł do mojego ciała. Mam wielki kult do wody święconej, ale kościelny jest rolnikiem i nie dba o to, a proboszcz ma ważniejsze sprawy niż żegnanie się po wejściu przez główne drzwi świątyni.
Dziwne, bo przepisuję to 10 lutego 2018 (też w niedzielę), a "pan oborowy" uzupełniał wodą kropielnice (bez mycia pojemników)...podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Nie miał komży, zakłócał ciszę i nawet nie kiwną głową podczas przechodzenia przez środek kościoła...przy tym mruczał sobie jakąś piosneczkę.
Można być niewierzącym, ale chamstwo duchowe nie powinno być tolerowane. Miał już znak od Boga, bo kropielnica pękła i mogła go zabić. No cóż komuna ma się dobrze w Przybytkach Pańskich...
Serce zalał ból przy słowach o Męce Zbawiciela, a ja miałem już narzuconą intencję modlitewną: za dzieciobójców. Nagle przewraca się chłopczyk (omdlenie)...wyszliśmy z kościoła, aby udzielić mu pomocy.
Pozostałem na zewnątrz, gdzie mogłem spokojnie płakać podczas dalszych czytań, a padały Słowa o Najświętszym Tacie, który oddał Swego Umiłowanego Syna na bestialską śmierć...także za mnie, dla mojego zbawienia. Ilu dzisiaj wyśmiewa ten fakt, a nie bajkę!? Musisz zrozumieć, że nie ma innej drogi do Królestwa Bożego...tylko przez krzyż!
Podczas podchodzenia do Eucharystii Stwórca właśnie woła do nas w pieśni: „Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czyżem zasmucił albo w czym zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy Faraona, a tyś przyrządził krzyż na Me ramiona.”
Nawet dzisiaj, gdy to przepisuję łzy zalewają oczy. Kto to ułożył i jak użył słów Prawdy o zgotowaniu Panu Jezusowi haniebnej śmierci: pojenia octem, biczowania (większość umierała), a na końcu przebicia boku...
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z Domu Boga, a podczas gry organów krzyczałem w duszy: „Tato! Tato! Tatusiu!...nie chcę być na tym zesłaniu, ale mam być tylko dla Ciebie.”
Poprosiłem Boga Ojca o umiarowienie czynności serca, które uszkodziło mi obowiązkowe szczepienie w M-G ZOZ-ie przy mojej wadzie poreumatycznej. Pomoc nadejdzie, bo u nas będzie kardiolog, która zapisze mi lek (ConCor Cor)...dzięki Bogu mogę przekazywać zapisy dziennika jeszcze teraz.
Na spacerze modlitewnym odczytałem intencję. Postaw na szali bezmiar cudów i dobra, które czynił Pan Jezus każdego dnia (przeczytasz o tym w wizji C.A. Amesa w książce „Oczami Jezusa”)...musisz ją zdobyć.
Większość ludzi obdarowanych może mieć poczucie, że są lepsi. Z mojego doświadczenia wynika, że może to sprawić także łaska wiary albo stanowisko w hierarchii kościelnej (wywołać dumę), a inteligencja może niektórych oddalić od Boga.
Napływa, aby otworzyć dla Ciebie tę książkę, gdzie trafiam na Słowa Pana Jezusa o darach Bożych:
<<Dary Boże mają służyć dobru wszystkich, a nie tylko jednej osobie, której je powierzono.
- Mądry powinien korzystać z inteligencji tak, aby pomóc potrzebującym.
- Bogaty powinien podzielić się dobytkiem, aby wszystkim żyło się dobrze.
- Jeśli ktoś ma wielkie serce, powinien obdarować miłością innych i w ten sposób wzmocnić ich. /../
- Należy dzielić się z tymi, których Bóg nie obdarował tak hojnie.
Pamiętajcie zawsze, że Bóg może odebrać wam to, co wcześniej dał>>.*
APeeL
* „Oczami Jezusa” C. A. Ames zapis z 1 stycznia 1997
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 687
Po dwóch wyczerpujących dniach tej nocy spałem od 20.00 - 5.50 i zostałem obudzony na Mszę św. poranną...za piątek (nie mogłem być). Upadł wyjazd do Warszawy, bo zerwała się śnieżyca i wiatr. Dzień przeleciał na niczym i teraz biegnę na wieczorną Mszę św. za żonę. To jest największy podarunek na ziemi dla osoby obchodzącej urodziny.
Demon nie lubi takich łask: złapałam mnie biegunka, trwał pośpiech i rozproszenia, dodatkowo kręcili się towarzysze „walki i pracy” wywołujący złość, a spóźnialscy wchodzili na spotkanie z Panem Jezusem (Misterium) jeszcze przez 13 minut!
Poprosiłem Pana o opiekę...o to, abym jakoś prosperował. Od tego zawołania minęło 16 lat (!). Nigdy nie przypuszczałem, że będę żył tak długo z wadą serca od 14 r. ż.
Bardzo potrzebna jest pomoc Pana, bo mam nieprzyjemne skurcze dodatkowe serca. Cóż to oznacza w stosunku do cierpienia ofiar wybuchu metanu (niektórzy mają poparzone 40-70% powierzchni ciała). Donoszą też o upadku autobusu w Szwajcarii...płaczą rodziny poszkodowanych.
Eucharystia pękła na pół („My”), a to oznacza jakieś cierpienie (może być duchowe) w którym Pan Jezus będzie ze mną. Trudno to wytłumaczyć, ale proszę sobie wyobrazić ojca ziemskiego, który widzi kłopoty dziecka, nie interweniuje nagle, ale chroni go w jego działaniu.
Na ten moment pokazują przesiedleńców z Syberii, którzy wracają do nas, żyją skromnie, ale są pełni wdzięczności, bo bardzo pragnęli powrotu. Nigdy nie docenisz tego, co posiadasz...przed utratą, ale możesz ujrzeć to w Świetle Bożym...to, co otrzymałeś z łaski Boga Ojca. Tak jest też z moją żoną...
Dopiero po latach zrozumiałem co oznaczają Słowa Pana Jezusa: „za wszystko dziękujcie”. Jeszcze większe zdziwienie budzi fakt, że w dniu w którym przepisuję ten dzień (27 stycznia 2018 r.) właśnie mam taką intencje i od rana łzy zalewają oczy z powodu mieszkania, łóżka, świeżego chleba, wody i Domu Boga...z oczekiwaniem na Mszę św.!
Wówczas i dzisiaj dziękuję za wszystko Najświętszemu Tacie!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 694
Po ciężkim dyżurze (brak snu) biegnę do pracy w przychodni, a po drodze proszę, aby Pan Jezus był ze mną. Już podczas przebierania się wpadł chory. Około 10.00 z radia popłynie piosenka „Dance Me", a moje serce uciekło do Zbawiciela i Matki Najświętszej. W uniesieniu mówiłem pacjentce o mojej wierze.
Nawet teraz, gdy to przepisuję (28.01.2018) płaczę podczas jej słuchania z Internetu. Tego nie można przekazać, bo jest to łączność z Bogiem Ojcem...strzała od serca do Serca z automatycznym zalewem oczu łzami.
Nikomu nie odmawiałem pomocy, każdego pocieszałem, a sprawiała to Miłość Boga. Dzisiaj chciałem zarobić parę groszy na święta, a właśnie zgłosiło się czterech kandydatów na kierowców (usługa płatna). Jakże dobry jest Stwórca...to najlepszy ojciec na ziemi razy tysiąc tysięcy. Ja przekazuję Ci to z „tu i teraz”.
Teraz jest u mnie para staruszków żartujących o seksie...nie odzywałem się przy tym temacie, bo trwała Obecność Taty, a dzisiaj jest piątek, post i smutek. Dodatkowo przypomniał się wczorajszy wyjazd karetką do dziadka z wielką figura MB Niepokalanej. Nie pasowały frywolne żarty i to w tym wieku...
Natomiast ucieszyło mnie to, że uniknął śmiertelnego zagrożenia. Nawet rzucił - ku mojemu zadziwieniu - 50 zł.! Ja wiem, że jest to także od Tatusia. Wybacz, że piszę jak dzieciątko, ale takim właśnie jestem. Dlatego Pan Jezus mówił, że: „jeżeli nie staniecie się jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa Bożego”...ja to potwierdzam.
Cały czas mam łzy w oczach podczas przepisywania tej intencji modlitewnej, bo wówczas potrzebowałem karetki transportowej i taka była na miejscu (rzadkość). Praca trwała do 18.00...jeszcze tylko recepty dla gospodyni i kapłanów, które wykupiłem i dostarczyłem im w czasie powrotu do domu.
Prawie zabity pracą, a to dzień postu w intencji Pokoju na świecie zasnąłem podczas oglądania DTV, a po przebudzeniu o 4.00 napłynęła intencja modlitewna. Na Mszy św. porannej podziękowałem Panu Jezusowi z Całunu i przekazałem wczorajszy dzień mojej pracy. Po wyjściu kapłana z serca wyrwało się wołanie: „Och! Jezu! Jezu!...jak wielka to łaska. Pan nas obdarza tak jak Pasterz owce. Tato! Tato! Tatusiu!”
W tym czasie „patrzył” Pan Jezus Miłosierny, a w Ew. padły słowa o postanowieniu zabicia Zbawiciela. Napłynęły obrazy będących u kresu wytrzymałości:
- z mojego życia, gdy dręczyłem żonę...jak ona to wytrzymała?
- kobieta opiekująca się mężem z z. Alzheimera
- ci, którzy przeżyli Syberię (na Mszy jest taki) oraz obozy i obecnie pobyt w Afganistanie
- w Rzeczpospolitej jest informacja o stalinowskim prokuratorze i przesiedlanych w tamtym czasie
- ciężko chorzy płaczący w telewizji z powodu podwyżki leków
- nieuleczalnie chorzy, których w Wielkiej Brytanii prawnie będą zabijać (eutanazja)
- porażony od pasa w dól, który mówił o swoim cierpieniu i pragnieniu życia
- bezrobotni nie mający środków na wyżywienie dzieci...
To cierpienie nie ma końca...nie moglem się ukoić, odmówiłem koronkę do MB i zacząłem moją modlitwę…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 721
Wczoraj wieczorem telefonicznie dopadł mnie kolega i wcisnął mi swój dyżur. Nienawidzi mnie Szatan i wciąż nęka, bo nie chciałem tego. Dobrze, że byłem dwa razy u Komunii św. bo teraz w bólu wołałem do Pana Jezusa „Jezu, Jezu".
W telewizji mówili, aby nie brać do domu ptaszka, który wypada z gniazda. Później okaże się, że to było w ramach dzisiejszej intencji modlitewnej. Napłynęła bliskość Zbawiciela z pragnieniem bycia na Mszy św.
Bałem się o pracę w przychodni, ale udało się wyrwać o 13.00 i zreperować ząb. U pani doktór spotkała mnie córka babci, która czekała na mnie w przychodni, a ja jestem u dentystki! Mówiłem jej, że mam wolny dzień, ale zostałem, aby pomóc, bo przybyło dużo pacjentów. Sam zobacz sztuczki demona i wyrozumiałość pacjentów.
Nie przybyła umówiona babcia na która czekałem, bo rodzinie zepsuł się samochód, a po przyłożeniu głowy do poduszki w pogotowiu...zerwano mnie do innej babci ze złamanymi żebrami, bo jest „zapisana do mnie”, a w przychodni był dyżurny i chirurg.
Ponownie próbowałem zasnąć, ale trafił się wyjazd z pocieszeniem, bo przejeżdżaliśmy obok „mojego” krzyża z płonącymi lampkami. Rano „patrzył” Pan Jezus w koronie cierniowej, a później dwa razy w ręku znalazł się krzyżyk.
Tak się stanie, że będę tędy przejeżdżał do szpitala z ciężko chorymi (cztery razy): ostry wodniak pęcherzyka żółciowego, niedokrwienie mózgu, nastolatka z silnymi bólami brzucha i na dodatek „mój” dziadek (z rejonu lekarskiego).
Każdy z tych ciężko chorych sprawiał ból rozłąki z rodziną, a także lęk o ich zdrowie i życie. Cały czas towarzyszyły mi figury Matki Bożej, a taką samą miał nad łóżkiem "mój" dziadek.
Późna kolacja, a z kasety płynie pieśń o Dobrym Ojcu. Obudzą jeszcze w nocy (3.00) do młodego murarza (po nadużyciu alkoholu), który zemdlał (też skierowałem go do szpitala).
Zobacz udręki od mojego "opiekuna". Ten kolega zawsze "sprzedaje mi" beznadziejne dyżury. Dobrze, że Pan Jezus pocieszał mnie! Normalny człowiek złości się na bliskich i otoczenie, bo nie wie, że różne udręki pochodzą od Bestii. Właśnie sanitariusz obudził mnie o 5.20 zamiast o 6.00! APEL
- 20.03.2002(ś) ZA POKONUJĄCYCH TRUDNOŚCI
- 19.03.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKOJENIA W BÓLU
- 18.03.2002(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA
- 17.03.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH OŻYWIENIA
- 16.03.2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA ŚWIAT
- 15.03.2002(pt) ZA RODZĄCYCH SIĘ DO ŻYCIA
- 14.03.2002(c) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO PRAWDZIE
- 13.03.2002(ś) ZA ODDANYCH
- 12.03.2002(w) ZA GASNĄCYCH W OCZACH
- 11.03.2002(p) ZA NIEPEWNYCH JUTRA