- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 544
Zaczynem opracowywanie tego świadectwa wiary (03.10.2019), a płyną informacje o budowanych w Katarze wysokościowcach. Wchodzisz tam, płacą lub nie, giniesz w nieludzkich warunkach (upały) i biorą następnego. Znamy to z naszych "obozów pracy" prowadzonych przez neobolszewików. Ja sam w końcu padnę z powodu zespołu przewlekłego przemęczenia.
Na Mszy św. o 6.30 były piękne czytania. Popłakałem się po Eucharystii, która pękła na pół (”My”). Krzyczałem tylko: "Jezu. Tato. Jezu!" Moje serce zalało poczucie wygnania. Zesłabłem w ciele, które opanowała senność.
W przychodni nie było nikogo, ale to pułapka. Nawet zasłabnie młody kolega! Kłótnie, szum, załatwiam po 3 pacjentów jednocześnie. Po obiedzie na spacerze odczytałem intencję. Po latach będzie to standard.
Przepłynęły obrazy obozów pracy, zamordowanego w banku, uszkodzonych z powodu przepracowania (była taka rolniczka i lekarka anestezjolog), a w „Sup. expressie” opisywano wypadek w kopalni... przypomniał się stan wojenny i strzelanie do górników.
W telewizji trafiłem na relacje starszego człowiek, którego zwabionego do obozu pracy na Zachodzie. Później zostawiono go bez niczego i mógł umrzeć z rozpaczy. Jeszcze zabicie prostytutki przez alfonsa.
W czasie prac w tunelu we Francji doszło do wybuchu...dobrze, że w porę nadeszła pomoc. Teraz, gdy to opracowuję u nas doszło do wybuchu gazociągu. Obok układano drugą nitkę i wrzucano piach na stary przewód. Przepływa cały świat zabijanych przez męczenników diabła.
Dzisiaj była Ewangelia o synu marnotrawnym, który pasł świnie i wrócił do ojca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 550
W poniedziałki boję się pracy, bo może być nawał pacjentów. Dzisiaj, gdy to przepisuję jest "elegancja Francja" z numerkami na godzinę. Gdyby to wprowadzono u mnie (czterech na godzinę) to musiałbym pracować przez całą dobę, bo często wpadało czterech, ale na raz!
No cóż, nie byłem w partii i nie zasłużyłem się donoszeniem. Muszę być niewolnikiem, któremu podziękują w 2008 roku zabraniem pwzl...4 miesiące przed przejściem na emeryturę.
Dobrze, że Pan Bóg wzmacnia mnie Eucharystią, bo w takim nawale łatwo się zdenerwować i pomylić, stać się przyczyną czyjejś śmierci i trafić do więzienia. Popłakałem się po zjednaniu z Panem Jezusem. Dzisiaj trafiłem do koleżanki kardiolog, która zapisała mi lek po moich modlitwach. Skurcze dodatkowe ustąpiły i dzięki temu czytasz to świadectwo przepisane 03.10.2019!
Zapytałem panią doktór jak go zapisała...wiedząc, że miała natchnienie od Boga. Widziałem po jej zachowaniu, że nie ordynuje tego preparatu (100% odpłatności).
Sam sobie zrobiłem krzywdę, bo sądziłem, że częste oddawanie moczu (ischuria paradoxa) jest wynikiem przerostu gruczołu krokowego, a to było nocne oddawanie z powodu wady serca (nycturia). Pobierałem dwa preparaty szkodzące na serce.
Dzisiaj załatwiałem rożne sprawy, postawiłem lampkę pod krzyżem i kwiaty, a tym czasie żona miała lędzwioból i czekała na mnie...nie było mnie w potrzebie. Dodatkowo intencję potwierdził film o ojcu, który opuścił rodzinę.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 569
Trafiłem na zły dyżur w pogotowiu, bo w nocy byłem trzy razy na niepotrzebnych wyjazdach: do starszych i biegunki. Dodatkowo miałem kłopoty z zaśnięciem z powodu zaburzenia rytmu serca.
Zimno, człowiek słaby i niewyspany, ale chcę być na Mszy Św. porannej o 7.30, bo Eucharystia daje mi moc przetrwania w niewolnictwie. Wstałem wcześniej, ale do ambulatorium trafiła babcia...miałem szczęście, bo to był zawał z transportem dla „R-ki”.
Także wcześniej przybyła zmienniczka i udało się trafić na czas pod kościół. Popłakałem się, bo właśnie przez głośnik płynęła pieśń: „jeżeli chcesz Mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień”.
Dzisiaj Mojżesz uczynił cud..po uderzeniu laską w skałę wypłynęła z niej woda, która zaspokoiła potrzeby zbuntowanego na pustyni ludu. Mimo tak wielkich znaków Boga nie rozpoznali w Panu Jezusie Zbawiciela: na kogo teraz czekają? Pan Jezus powiedział do Żydów w świątyni:
„Kim jesteście? Pytam was o to. Postawcie sobie to pytanie w głębi waszych serc. (...) Wy chociaż wiecie już, kim jesteście, nie powiecie tego. (...) Nie możecie więc Mnie kochać i nie potraficie iść za Mną ani Mnie rozumieć. (...) Ja nie mam was nigdy w nienawiści..
(...) Wy nie rozumiecie, co znaczy naprawdę znać Mój głos; nie mieć wątpliwości, co do jego pochodzenia; rozpoznawać go pośród tysięcy innych głosów fałszywych proroków, jako prawdziwy głos pochodzący z Nieba”. *
Dołóż do tego różne są formy zerwania z Bogiem:
- racjonalizm i ateizm, wrogów Kościoła Św. a nawet grzesznych arcybiskupów
- apostazja, sekty, kościoły reformowane i „otwarte”, innowiercy (wyznawcy innych wiar), a ja dodam, że wszystko jest prawdziwe tylko w Kościele katolickim!
- obojętność duchowa, agnostycy („raczej tam nic nie ma”) i heretycy
- walka Kościoła Prawosławnego z Janem Pawłem II (przeciwnicy wizyty w Rosji), a wg Objawień w Fatimie Rosja miała być poświęcona Bogu…
W „Dzienniku” Stefana Kisielewskiego (str. 430) „pod palcem” trafiłem na jego zarzut w stosunku do red. J. Turnau („Gazeta wyborcza”), który „całą resztę swej energii poświęca na reformowanie Kościoła Pana Jezusa (czytaj: niszczenie)”...
Prymas kard. Stefan Wyszyński stawiał u nas na drogę religijności duchowej z tradycyjnym katolicyzmem...żadnego postępactwa z kościołami „otwartymi”, ale bez Eucharystii.
Psalmista zawołał w Ps 95(94): „Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu /../ Stańmy przed obliczem Jego /../ uwielbiajmy Go padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył /../ Niech nie twardnieją wasze serca...”.
Pacjentka przyniosła grzyby, a w samochodzie "patrzyła" ulotka ostrzegająca przed trującymi. Rozróżniane ich jest przykładem dobra i zła, ale trudno jest odróżnić dobro od „dobra”.
Łzy zalały oczy, ponieważ w telewizji trafiłem na rozmowę o spowiedzi, a krytykujący mówili, że jest to przeżytek, bo powinna być wspólna jak w kościołach zreformowanych.
Co Szatan wyrabia z ludźmi. Sieje się kult sił ciemności, a w kościele nie usłyszysz o nim. Ogarnij świat i zobacz siejących złe ziarna. Czy wiesz jak następuje wylęganie węży? Przebija taki osłaniającą błonę, wystawia jedno oko i filuje.
Większość ludzi nie ma poczucia grzechu i lekceważy Sakrament Pojednania z Bogiem, który naprawia zerwaną więź z Bogiem. Napłynął ból rozłąki z Najświętszym Tatą. Wyszedłem i odmówiłem modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
*„Poemat Boga-Człowieka” Maria Valtorta ks. czwarta cz. szósta str. 286-287 Vox Domini
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 642
Czas płynie, a serce z wadą reumatyczną ma już prawie kopę lat. Jestem tak zapracowany, że nie mam kiedy jechać do kardiologa. Podczas robienia zakupów zaprosiłem znajomego sklepikarza do kościoła, ale wykręcał się „bólem kolana”. Dziwne, że nie boli go podczas latania za mną...
Na Mszy Św. porannej popłakałem się podczas słów śpiewanego psalmu: „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia. Błogosław duszo moja Pana /../ nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach”. To zarazem były łzy wdzięczności za: posiadanie dachu nad głową, pracę oraz łaskę wiary ze świątynią i kapłanami...także za to (Mi 7, 14-15, 18-20), że Bóg odpuścił mi wszystkie winy i wrzucił w głębokości morskie moje grzechy!
Ponieważ miałem dyżur w pogotowiu musiałem wyjść przed litanią do NMP i błogosławieństwem Monstrancją. Serce zalał wielki ból, którego nie zrozumie człowiek normalny. Na rozpoczęcie dyżuru w pogotowiu Alicja Majewska śpiewała piosenkę „być kobietą”, a łzy zalały oczy, bo napłynęła postać żony, którą dręczyłem wiele lat.
Pan dał odpocznienie, bo przez 3.5 godziny nikt nie zgłosił się do pogotowia (oprócz wyjazdów załatwiamy ambulatorium). W tym czasie w środku lasu, przy śpiewie ptaszków i w słoneczku płynęła moja modlitwa...później odczytałem intencję, która potwierdziła „duchowość zdarzeń”:
- trafiłem na zajęty pokój przez lekarza schodzącego z dyżuru, który nie spieszył się
- było wezwanie do zasłabnięcia, ale pojechała „R-ka”.
- stwierdzono nagły zgon naszej byłej laborantki...aż krzyknąłem!
- zgłosiła się pokąsana przez własnego psa
- nagły poród
- „R-ka” wyjechała do poszkodowanego przez wybuch akumulatora
- na mnie padły palce pocięte na pile tarczowej
- wylew pod spojówkowy, który wyglądał strasznie, ale nic nie robimy
- byłem u mojej pacjentki z biegunka...wiesz jaki to kłopot, gdy jesteś poza domem.
Trafiłem też do dziecka na odludziu, w strasznej biedzie oraz do babci obok z zapaleniem płuc. Zdziwiony stwierdziłem, że to ziemia mojego dziadka, który zmarł na zapalenie płuc w wieku 56 lat.
Tak przepłynął jeszcze jeden dzień życia z Panem, który jest dobry. Spóźniona kolacja, a z kasety płyną słowa piosenki: „To, co dał nam świat niespodzianie zabrał los”. Ilu jest tak zaskoczonych, a bardzo pewni swego są młodzi, piękni i bogaci. Na dodatek z telewizji popłyną obrazy wypadków, pożarów, zamachów (Jerozolima).
Ostatnia pacjenta miała wylew podpajęczynówkowy i wołała, że chce umrzeć powtarzając: „Jezu, Jezu, och Jezu”. Podałem jej kojąca iniekcję. Teraz jestem u niewiasty 52 lata z rozległym zawałem serca wymagającym interwencji kardiochirurgicznej!
Podczas powrotu ze szpitala jakiś kierowca zajechał nam drogę, a następny jemu! To tylko kilka godzin życia, a tyle wydarzeń, które zaskakiwały dobrem i złem. Pan ukazuje to w celu ostrzeżenia, bo najgorsze jest zaskoczenie naszej duszy przez Szatana.
Tak właśnie uśpił mnie dzisiejszy pokój wskazujący, że taki będzie cały dyżur. Jeszcze o 3.00 rano wezwano mnie do dziadka leżącego od lat...do bólu głowy. Napłynęła złość, ale to biedna chatka z dwojgiem kochających się staruszków. To chyba koniec, wstałem wcześniej, a tu babcia z zawałem serca!
Zerwał się też łańcuszek, dobrze, że nie pogubiłem medalików! APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 575
Pierwszy Piątek miesiąca...
W nocy przebudziły mnie zaburzenia rytmu serca (bigeminia)...w takim stanie rozumiesz chorych pozbawionych nadziei i nie mających dodatkowo łaski wiary.
Rano łzy zalały oczy, bo napłynęło pragnienie dotknięci się płaszcza Zbawiciela. Zauważyłem, że właśnie w ręku mam książeczkę „Ojciec Pio”...tak poznałem intencję modlitewną tego dnia! Przypomniała się prośba Jana Pawła II do o. Pio o uzdrowienie matki wielodzietnej rodziny. Napłynęła też osoba s. Faustyny ciężko chorej na gruźlicę.
Popłakałem się i jak zjednałem się swoim cierpieniem z ciężko chorymi oraz z szukającymi pomocy. Później pocałowałem wizerunek o. Pio i przyłożyłem go do mojego serca! Cóż oznacza moje zaburzenie rytmu serca wobec dzieciątka umierającego na nowotwór.
Podczas Mszy św. wołałem w intencji mojego chorego serca...w tej chwilce stałem się jednym z chorych, a nie lekarzem...”Tato! Tato!”. Pan pokazuje relację: niewidzialne choroby duszy (grzech) oraz dotykalne dotyczące naszego ciała.
Nawet pojawił się spowiednik z możliwością oczyszczenia duszy. Powiedziałem mu o pragnieniu zdrowia...głównie duszy, ale potrzebuję także pomocy specjalisty.
Psalmista wołał (Ps 33): „Pełna jest ziemia łaskawości Pana. /../ Sławcie Pana na cytrze, grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach. Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania."
Dzisiaj bracia sprzedali Józefa: „Kajdanami ścisnęli mu nogi, jego kark zakuto w żelazo. Zapowiedziano też oddanie Syna przez Boga i Jego mękę z obietnicą: kto w Niego uwierzy, będzie miał życie wieczne. Popłakałem się po Eucharystii i błogosławieństwie Monstrancją.
Od 7.00 do 18.30 ciężko pracowałem bez chwilki wytchnienia. Wielu było przestraszonych śmiercią, a młodsi „cholesterolem”. Przybyło małżeństwo, które czyta na ten temat książki, stosuje różne diety, a mimo to nie ma pokoju. Wyjaśniłem im kuszenie, bo na samą myśl muszę żegnać się wodą święconą. Zaprosiłem ich do kościoła na codzienną Msze św.!
Było dużo ludzi starszych, obcych, kierowcy i różne sprawy urzędowe. Pan dał pomoc, bo od godziny 16.00 napływała wzmacniająca słodycz (działanie Ducha Świętego). Wówczas nie odmówisz, nie zdenerwujesz się...możesz pracować aż do upadku! Przykro, że straciłem czystość przez wdzięcznych pacjentów, ale to sprawa systemu...
Następnego ranka przy wejściu do kościoła otrzymam podziękowanie, bo w ręku znajdzie się obrazek świętego, który niósł Zbawiciela! Tak wczoraj ja niosłem krzyż Pana Jezusa w pracy - byłem nadzieją dla każdego pragnącego uzdrowienia!
Zasnąłem przed telewizorem... APeeL
Dodam, że pomoc nadejdzie i dlatego czytasz to opracowane dzisiaj: 4 marca 2019 r.
- 28.02.2002(c) ZA BŁOGOSŁAWIĄCYCH BOGA Z DZIĘKCZYNIENIEM
- 27.02.2002(ś) ZA POKRZYWDZONYCH PRZEZ LOS
- 26.02.2002(w) ZA ROZMIŁOWANYCH W TOBIE, BOŻE OJCZE!
- 25.02.2002(p) ZA WYKORZYSTYWANYCH W PRACY
- 24.02.2002(n) ZA OFIARY BEZTROSKICH DZIECI
- 23.02.2002(s) ZA OCZEKIWANYCH PRZEZ BOGA
- 22.02.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRYCH RĘCE DAJĄ ŻYCIE
- 21.02.2002(c) ZA BĘDĄCYCH W NIEBEZPIECZEŃSTWIE
- 20.02.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO JEST POMÓC
- 19.02.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKOJENIA