- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 578
Tą intencję zrozumie każdy mający łaskę wiary, bo wystarczy, że rozejrzy się wokół. Nikt nie mówi o Bogu Ojcu, modlitwach i prośbach w każdej sprawie. Później mamy efekt działania wg woli własnej: idący do zakonu i porzucający ten stan, ożenki, zakupy różnego typu...w tym samochodów, domów i mieszkań, nietrafione studia i stanowiska, to nie ma końca. Każdy zna te sprawy z własnego życia.
Można powiedzieć, że tak postępują głupie dzieci...w wypadku dorosłych są to dzieci Boże. Efekty ich pracy można zobaczy także w moim mieście, gdzie straszą domy wybudowane na darmo: nieskończone lub czekające od lat na nowych właścicieli. Marnieje budynek kina-teatru, a teraz, gdy to przepisuję trwa remont przychodni, którą zalano (dywersja), bo nie udało się jej „kupić”.
Większość ludzi prosi o różne dary dla siebie i najbliższych (miłość pospolita). Nasz byt codzienny krąży między życiem cielesnym, a duchowym (angelizmem). Nie można swojej miłości kierować ani na ciało ani na duszę.
Zadaniem człowieka jest spełnienie życia jako całości cielesno-duchowej przy świadomości, że ciało ciągnie ten świat, a dusza pragnie powrotu do Boga Ojca. Jeżeli uzyskasz równowagę - w twoim sercu zamieszka spokój.
Wielu wybudowało domy piętrowe, które są niewykończone (brak pieniędzy) z zajmowanymi tylko parterami. To wynik braku modlitw przed decyzjami. Ogarnij cały świat...bezdomnych i wolne lokale.
Dzisiaj, gdy opracowuję ten stary zapis (jesień 2018 r.) zaprosiłem Boga Ojca do mojej izdebki. W tym roku była susza z brakiem grzybów...żona przyniosła jednego prawdziwka i włożyła go do kuchenki. Powiedziałem, aby nie zapomniała o jej wyłączeniu, ale po czasie zasnęła. Ja miałem natchnienie, aby to sprawdzić.
Lekarzy mamy wielu, ale wołających do Boga Ojca i pragnących głosić Jego Chwałę jest garstka, a nawet resztka. Ja sam jeszcze niedawno tylko w niektórych momentach stawiałem Boga Ojca wyżej od Syna i Ducha Świętego (tak wynika z zapisów dziennika).
Teraz wiem, że Bóg jest jakby zapomniany i należę teraz do tych, którzy w szczególny sposób pragną czcić Ojca Prawdziwego. Następnego dnia poświęcę za ten dzień dodatkową Mszę św. poranną i odmówię moją modlitwę…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1163
Dziękuję Bogu za dobry dyżur w pogotowiu i biegnę „do bałaganu” przychodni, a przed budynkiem już zatrzymują mnie pacjenci:
- bardzo słaba babcia
- ofiara wypadku z dokumentami do wypełnienia...później zostawi u mnie torbę, której później wszędzie szukał
- młoda z jakąś sprawą.
Zamknąłem się, aby zmienić ubranie, ale szarpią drzwi, a do czasu faktycznego rozpoczęcia praca prawie godzina! Nie wiedziałem, że to preludium do dzisiejszych utrapień:
- spieszę się, a kierowniczka „prosi” o pozostanie do 16.00, bo brak kolegi
- przybyli kierowcy zawodowi, a ja mam uprawnienie do wydawania zezwoleń dla amatorów
- chora psychicznie chce płacić za L4 dla męża...na opiekę nad nią!
- pijak zawalił pracę, ratuję go zwolnieniem wstecznym, a on prosi o dalsze...!
- zdrowy, „niedzielny” kierowca prosi o zwolnienie z pasów bezpieczeństwa
- nie można wyjść do wc.
Chwila przerwy i nowe udręki aż do 17.00. Trafił się nawet pokąsany przez pszczoły. Kończę, a wpada sprzątaczka i zadyszana prośbą o maść...na odciski! Jeszcze wizyta domowa i ledwie zdążyłem na Msze św. wieczorną. Trafiłem na moment konsekracji...Komunia św. pękła na pół: „My”.
Dwa razy podjechałem pod „mój” krzyż, aby podlać kwiaty, a po chwilce zerwała się straszna ulewa. Nadal nie znam intencji modlitewnej, ale z - właśnie kupionej - „Niedzieli” wypadł wizerunek MB Fatimskiej, gdzie słowa o utrapieniu.
Nawet w domu brak pokoju, bo właśnie przyjechała córka, a to oznacza oddanie mojego pokoju i własnego łóżka. Teraz niepokoi szukaniem „Pepsi max”...po latach zniszczy sobie tym „napojem” zęby i dostanie kamicy nerkowej! Piszę, a w TVN mówią o utrapieniach kobiet w rodzinach zboczeńców!
Pragnę snu, a córka biega i trzaska lodówką. Rano obudził priapizm, a to już piątek! Dzisiaj wzrok zatrzymywał zabity gołąbek, który leżał przed blokiem. Tak straciłem bezcenny dar Boga: p o k ó j.
Dlaczego ludzie kochają to życie? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1302
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale nagłe natchnienie sprawiło, że pobiegłem do Pana Jezusa. Napłynęła bliskość zmarłej córeczki...poprosiłem Matkę Bożą o wstawiennictwo u Boga. Zgon dziecka jest wielkim doświadczeniem życiowym. Wielu wówczas odwraca się od Boga...
Z czytań docierały słowa o doświadczaniu wybranych przez Boga. To zrozumiałe w sporcie, wojsku, a tutaj w boju duchowym. Piszę, a samice słoni morskich po długiej wędrówce nie zastały lodu (ocieplenie) i musiały płynąc dalej. Wielki wysiłek i zagrożenia życia młodych.
Przesuwają się zdarzenia duchowe:
- płaczą rodzice poparzonego podczas operacji dzieciątka
- „wrobiony” w ciążę (film)
- bieda, bezrobocie, bezdzietność
- dyskusja o eutanazji
- bomba w bloku mieszkalnym (W-wa), którą usunięto
- córka oddaje matkę do przytułku
- nieopłacalność pracy rolników.
„Dziwny jest ten świat". Straszliwa powódź na Jakucji...obrazy zniszczeń, ewakuowana matka z dzieciątkiem na wózeczku. Przeciętny człowiek nie ma świadomości swojego obdarowania.
Jeszcze rano moje serce zalewał ból z powodu boleśnie doświadczanych:
- dzieci z choroba nowotworową były u JPII w Watykanie
- wojna Izrael / Palestyna
- do tego samotni, chorzy i opuszczeni...
Dzisiaj, gdy to przepisuję trafiłem na dwie prośby (Gazetawyborcza.pl):
1. Jak poradzić w spełnieniu pragnienia zamążpójścia. Napisałem:
"Zawołaj do Boga lub do swojego patrona. Tylko nie śmiej się, bo nad nami jest r z e c z y w i s t o ś ć nadprzyrodzona. Nic nie rób bez Woli Boga Ojca zgodnie z modlitwą: "Ojcze nasz...bądź wola Twoja".
Zawołaj jak do ojca ziemskiego: czy mam żyć w małżeństwie, bo musisz odczytać czy faktycznie masz mieć męża i dzieci. Taka prośba dziecka z ziemi jest bardzo miła Bogu.
Dostaniesz odpowiedź i będziesz wiedziała, że masz szukać partnera. Do małżeństwa może kusić szatan (np. przy bezpłodności) i to z pragnącym mieć dzieci.
Chorzy "na rozum" ateiści zaczną wyśmiewać wpis, bo takie jest ich zadanie. Nie słuchaj ich. Raz się przekonasz i będziesz wiedziała, że Bóg Jest. Jeżeli jesteś katoliczką to poświęć w tej - bardzo ważnej decyzji życiowej - kilka Mszy świętych (koniecznie z Sakramentem Pojednania).
Takie prośby musimy kierować w każdej sprawie: wyjazd na wczasy do Egiptu, oddanie oszczędności życia Amber Gold...".
2. Jak pocieszyć rozpaczającą po śmierci ojca ziemskiego. Napisałem:
Łzy zlały oczy, ponieważ mamy takie samo cierpienie: Ty tęsknisz za tatusiem ziemskim, a ja za Ojcem Niebieskim. Oto rada. Trzeba uczestniczyć w codziennej Mszy św. (z Eucharystią) za duszę ojca i prosić Matkę Bożą o pocieszenie.
Ojciec jest, bo śmierć to życie i nigdy nie chciałby tutaj wrócić. Wymaga wsparcia duchowego, bo w Czyśćcu nie może już nic zrobić dla siebie...może tylko wołać za Was.
Proszę jego nie wzywać, bo to zaburza porządek nadprzyrodzony. On podlega już innej Miłości i czeka na Was. Ja nie chcę być na tym zesłaniu, bo pragnę wrócić do Ojczyzny Niebieskiej... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 546
MB Kościoła
Trwa ciąg dyżurowy w pogotowiu...to przypomina uzależnienie (pracoholizm). Bogaci lekarze wolą pracować normalnie, bo w pogotowiu płaca marnie i budzą w nocy. Można powiedzieć, że to moja pasja (konik, hobby).
Prawdę mówiąc lubię tę dodatkową pracę, bo jestem wciąż z zaskakiwanymi ("spadł z dachu i po fachu")...w środku życia często na granicy śmierci. Wieczorem sprawdziłem „To-To”...nie zostałem zaskoczony i dobrze, że nic nie wygrałem, bo nagle miałbym wielu "przyjaciół".
Teraz jestem zdumiony drugą dobrą nocą w pogotowiu, bo w dzień był bałagan. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa i trafiłem wcześniej do przychodni. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wielkie święto (MB Kościoła), a to oznacza nawał chorych.
Święto świętem, a kłótnie i złość ludzi normalna. Wielu - właśnie dzisiaj - z natchnienia Złego przychodzi po zaświadczenia, wnioski na rentę i do sanatorium! Nawet nie wspomnę o powtórkach leków...dla siebie, żony i sąsiadki ("dobry uczynek"). Zawsze wszystkim powtarzam, aby nie przychodzili w święta kościelne, ale zapominają.
Z radia popłynie informacja o nieudanym napadzie na bank...zaskoczono przestępców (dwóch z nich to ochroniarze)! To zaskoczenie wróci jeszcze dwa razy: dalej będzie dobry dyżur, a nawał w święta.
Popłynie modlitwa, a w tym czasie przepłyną obrazy zaskoczonych: bombą na osiedlu, powodzią ze strumyczka, nieszczęściem, wypadkami, chorobą i lokalnymi konfliktami zbrojnymi..
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 632
Zesłanie Ducha świętego
Właśnie dzisiaj wypadł dyżur w pogotowiu. Smutek zalał duszę, że tak spędzę ten święty czas. Wczoraj byłem na drugiej Mszy św., którą z umęczenia przedrzemałem. Prosiłem Pana o pocieszenie żony, a także o - zdanie przez syna egzaminu - na przewodnika.
Dziwne, bo w śnie broniłem kapłana, którego chcieli skrzywdzić parafianie. Powiedziałem do nich:
Bracia i siostry !
Nie wolno oceniać zewnętrznie. Ja także pragnę sprawiedliwości: normalnego zarobku za ciężką pracę, a nie czekanie na prezenty i datki chorych. Nad kapłanem jest władza kościelna.
Napisałem pismo, bo „Super Ex” dał art. „Z nożem po sprawiedliwość” o lekarzach ZUS-u. Tam też była informacja o kierowcy, który strzelił do pieszego. W telewizji oglądałem film o skrzywdzonym chłopcu, który w szarpaninie zabił koleżankę (upadła niefortunnie) oraz relację z Niemodlina, gdzie zrobiono referendum, bo ludzie nie chcą lokalnej władzy (zabrano im szpital).
Teraz, gdy przepisuję tę intencję (16.09.2018) matka Polka walczy o swoją córkę, którą sąd zmusza do oddania Marokańczykowi (prawdopodobnie islamiście, bo tam dzieci są własnością ojca). Mieszkańcy protestują i staną w jej obronie. Co dzieje się w mojej ojczyźnie? „Niezależne” czyli bolszewickie sądy specjalnie tak postępują?
„R-ka” wyjechała na sygnałach do bicia serca, a ja słuchałem śpiewu Anny Jantar i Waldemara Krajewskiego. To była piosenki o rozstaniu, przepływającym czasie ze słowami, że „ja i tak odnajdę Cię”. Moją duszę zalała tęsknota za Bogiem. Łzy płynęły po twarzy, a serce wołało: „Tato! Najświętszy Tatusiu! Niczego nie pragnę tylko Ciebie”.
Trafiłem do dziadka mieszkającego przy oborze, gdzie mnie obdarowano. Założyłem cewnik i pojechaliśmy na urologię. Dla kontrastu załatwiłem wezwanie do młodego człowieka zaskoczonego ostrym „dyskiem”...w miliardowym p a ł a c u!
Podałem mu narkotyk i zawiozłem na neurologię. Nawet nie podziękowali! W intencji tego dnia popłynie moja modlitwa. Przypomni się sen, gdzie mówiłem o mojej pracy, która nie jest odpowiednio wynagradzana.
Czas obiadu, a tu „młyn”: Ukrainka z anginą, komuś zabrakło leku, złamanie szyjki k. udowej u ugoszczonego (spadł ze stołka przy barze). Chory z nowotworem ma krwotok, a kolega z „R-ki” pojechał po obiad! Mam szczęście, bo wrócił, gdy ruszaliśmy. Trochę wytchnienia i już jestem u skłóconej rodzony. Przy okazji żonie zawiozłem kwitnącą akację...
„Dziękuję Ojcze za ten dzień, modlitwy i możliwość służenia ludziom i Tobie, Świętemu Świętych, Władcy Wszystkiego”.
Pan sprawił, że do rana był spokój...
APeeL
- 02.06.2001(s) ZA NAGLE POWOŁANYCH PRZEZ BOGA...
- 01.06.2001(pt) ZA GINĄCYCH W OCZACH
- 31.05.2001(c) ZA MAJĄCYCH PROBLEMY
- 30.05.2001(ś) ZA WPROWADZANYCH W BŁĄD
- 29.05.2001(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW BOGA
- 28.05.2001(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA FINANSOWEGO
- 27.05.2001(n) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ENERGII
- 26.05.2001(s) ZA OFIARY UB I DUSZE TAKICH
- 25.05.2001(pt) ZA OFIARY KATASTROF
- 24.05.2001(c) ZA OFIARY BŁĘDU