- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 38
Po przebudzeniu serce zalała miłość Boża. Wyszedłem na Mszę świętą o 6:30 z zapewnieniem żony o mojej miłości. W samochodzie wzrok zatrzymało pismo: "Miłujcie się" oraz AVE z tytułem: "Który Jest i jest Miłością". Po ruszeniu samochodem w sercu popłynie pieśń: "Bóg jest miłością" z powtarzanym wołaniem "Tato!"
Stałem w przedsionku kościoła, gdzie jest woda święcona i kobiety całujące Pana Jezusa na krzyżu. Właśnie będzie płynęła pieśń: "Kochajmy Pana, bo serce Jego kocha i szuka serca naszego".
Kapłan będzie mówił o miłości Pana Jezusa, a w tym czasie "patrzył" wizerunek Jezusa Miłosiernego. Wzdychałem tylko powtarzając imię, "Tego Który Zbawia" (czyli Jezusa). To błyski zalewające serce wielkim uniesieniem duchowym.
Pan Jezus w Ewangelii (Mt 6,19-23) wskazał, abyśmy nie gromadzili "sobie skarbów na ziemi", ale "w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje".
Właśnie przybył kapłan do którego pragnąłem przystąpić do spowiedzi. Sakrament Pojednania jest wielką łaską Boga Ojca. Nie ma możliwości innej spowiedzi, bo podsuwa to Szatan (wspólna i czort wie jeszcze jaka).
Siostra Faustyna modliła się kiedyś i spostrzegła, że w miejscu kapłana był Sam Pan Jezusa! Wielki ból sprawiają mi wierni władzy ludowej, którzy nawet w Domu Boga na ziemi przeszkadzają w intymności spotkania ze Zbawicielem...traktując moje uniżenia jako "aktorstwo". Podszedłem i mówiłem kapłanowi o moim życiu modlitewnym i bólu doznawanym od władzy wciąż ludowej. Także o utracie czystości z powodu obdarowywania przez wdzięcznych pacjentów.
W wyjaśnieniu kapłan porównał nasze cierpienie z cierpieniami Pana Jezusa! Prosił o przeczytanie litanii do Najświętszego Serca Zbawiciela. Serce zalała pieśń: "Bóg jest miłością (...) zbawieniem naszym".
Popłakałem się podczas Eucharystii z powtarzaniem imienia Pana Jezusa, a słodycz zalewała duszę. Na ten czas w przychodni nie było ludzi, a z radia płynęła piosenka Krawczyka. To było od Boga Ojca, to od taty. Łzy zalały oczy...
Później trwał nawał pacjentów od 7:20 do 15:15 z dalszym dyżurem w pogotowie. Czekałem na duchowość zdarzeń dotyczącą odczytu intencji modlitewnej, a tu...
- czyszczący szambo, myjący samochód, ubrudziłem sobie fartuch kawą
- przybyła pacjentka ze zmianami barwnikowymi na skórze
- chora z krwiakiem w stawie i sinicą oraz pacjent z półpaścem.
Krążyłem odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząłem moją modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia. To wszystko trwało do 19:00.
Dzisiaj były śmieszne zdarzenia, ponieważ pierwsza chora chciała mnie obdarować, ale prosiła o wydanie reszty! Teraz facet, który wziął forsę od swojej żony dał mi papierek z telefonem. Jeszcze karta zgonu gratis, ponieważ zwłoki zmarłej były w kaplicy!
Jakże Pan zadziwia swoimi próbami. Cała noc była spokojna, trafił się tylko jeden daleki wyjazd...do porodu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 36
Po dobrym dyżurze w pogotowiu serce zalewała radość z powodu dobroci Boga Ojca. Nawet dusza zaczęła śpiewać: "Grajcie Panu na harfie, grajcie Panu na cytrze"! Jak zwykle zacząłem pracę wcześniej w przychodni, ale to tak się składa, że często w czwartki jestem atakowany przez Szatana! Jakoś szło, były chwilę poddenerwowań.
Dzisiaj jest debata w Senacie i Sejmie RP. Poseł Stefan Niesiołowski walił "prawdą prosto w oczy", ponieważ codziennie musi słuchać fałszu opozycji czyli SLD! Jeżeli on widzi i ja...to Bóg Ojciec na pewno!
Dlaczego bracia Polacy idą tak różnymi drogami? Chodzi o to, że dzisiaj będzie dyskusja o Polskie Zjednoczonej Partii Zbrodniczej. Na szczycie ciężkiej pracy wejdą Świadkowie Jehowy - byłem u tej pani, wróciła do życia po niedokrwieniu mózgu, ale zgubili jej dowód osobisty (ukradli?), a ja go wziąłem z domu! Dlatego ma pretensje do mnie! Tak jak stwierdziłem, że w czwartki atakuje mnie Szatan i teraz wiem, że to od niego w ramach dzisiejszej intencji...do ostatecznego odczytu.
Z trudem wyszedłem z pracy o 14:30. Na działce i to w słoneczku wrócił poranny śpiew w duszy: "Grajcie Panu na harfie, grajcie Panu na cytrze". Prosiłem Pana, aby dawał mi cierpienia swojego Najświętszego Serca. Właśnie dzisiaj taki otrzymałem, a przypomniała się bolesna męka Zbawiciela, która spotkała Go za Dobrać i Prawdę!
Żona nacięła lilii pod krzyż Zbawiciela, którym się opiekuję. Idę tam, a w sercu trwa wołanie: "Niech błogosławiony będzie Pan Jezus, Zbawiciel, który daje mi współcierpienie w zbawianiu". Musisz zrozumieć, że celem mojego życia jest zbawienie innych!
Dlatego jestem pomówiony jako "wróg ludu". Muszę to przyjąć i ofiarować. To bardzo trudne próby aż do możliwości śmierci męczeńskiej. Nawet okresowo napływa takie pragnienie. Normalny człowiek nie pojmie tego. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17 września 2024 roku) wiem, że to cierpienie będzie trwało do końca mojego życia!
Na Mszy świętej o 18:00 przysypiałem umęczony...dotarły tylko słowa Ewangelii (Mt 6,7-15) w której Pan Jezus nauczył nas Modlitwy Pańskiej z podkreśleniem przebaczenia naszym winowajcom. Popłakałem się po Eucharystii, zapragnąłem modlitwy i zauważyłem, że stoję uparty o krzyż Zbawiciela przed kościołem!
Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa wzrok zatrzymywał wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus Miłosierny. W tym czasie znalazłem się wśród dzieci po Pierwszej Komunii Świętej.
Modlitwa przebłagalna będzie trwała jeszcze po powrocie do domu...z trzykrotnym odmówieniem koronki do Miłosierdzia Bożego. W ręku znajdzie się artykuł z "Gazety wyborczej"; "W pralękach swoich pogrzebani", gdzie jest opisana walka z krzyżem w Obozie Oświęcimskim! "Jezu! Jezu! Nadal oskarża się Ciebie, Panie i Twoich wyznawców". Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem. APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 39
Wstałem wcześniej, aby być na Mszy świętej o 6:30 z wołaniem po drodze: "Jezu! Jezu! Niech cierpienia Twego Najświętszego Serca spływają na moje serce". Napłynęła bliskość Zbawiciela, a moje serce opanowała cisza.
Zatrzymałem się w kącie kościoła, a w tym czasie płynęła pieśń: "Dzisiaj wszystko oddają Tobie Jezu". Nie docierały czytania, ale uwagę zwróciły słowa Ewangelii (Mt 6,1-6.16-18) w których Pan Jezus ostrzegł nas, abyśmy...
- uczynków pobożnych "nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli"
- nie modlili się jak obłudnicy, ale czynili to w swojej izdebce, przy zamkniętych drzwiach (...) "do Ojca twego, który jest w ukryciu"
- pościli w ukryciu przed ludźmi dla Boga Ojca, a nie po to, aby pokazać się ludziom.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.09.2024) jest odwrotnie, bo większość wstydzi się wiary i Boga Ojca! Jest oczywiste, że wielu czyni to po specjalnych kursach jako manekiny duchowe udające świętych. Zawsze tak samo wzniośle przeżywają swoje udawane doznania duchowe. Znikają później na pół roku i po czasie dalej są "świętymi"...
Popłakałem się podczas Eucharystii przy słowach: "Jam nie godzien". To prawda, bo bo zjednanie z Panem Jezusem w Komunii św. to niewyobrażalna łaska...dla nędznika jakim jestem! Moja dusza łączy się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa po konsekracji chleba naszego codziennego. To Cud Ostatni obecny tylko w naszej wierze (katolickiej).
Z płaczem zacząłem powtarzać jedno słowo: "Tato!" Nawet przekazałem to kapłanowi, który odprawiał Mszę Świętą, bo wszyscy nie wiemy w czym uczestniczymy! To wprost tajemnica Boga Ojca...
Wcześniej zacząłem pracę w przychodni pomagając w radości: wszystko pisałem na maszynie, szczególnie dokładnie dokumenty do ZUS-u, gdzie krzywdzą niezdolnych do pracy (20% rent jest lewych). Z tego powodu przybywa do mnie wielu obcych....szukających pomocy!
To sprawia obopólną radość przy wyrównaniu należnej renty! W tym czasie z radia popłynie debata z Senatu RP, gdzie blokują reformy, nawet zorganizowano strajk maszynistów na czas wyjazdu dzieci na kolonie (dywersja). Wróciło ostrzeżenie Zbawiciela o obłudzie duchowej. Jakby na potwierdzenie rozmawiałem ze świadkami Jehowy oraz spotkałem kapłana w pięknym samochodzie.
W tym czasie personel karetki mówił o kierowcy, który zgarnął majątek chorej oraz o fałszu towarzyszy w polityce, o agenturze we władzy, lekarzach, którzy zamiast pomagać szkodzą chorym. Przepłynie obłuda tego świata. To przedstawia Zły i Dobry Łotr! Zasnąłem w karetce na noszach, bo był daleki wyjazd. Z przerwami płynęła moja modlitwa oraz oraz dwukrotnie koronka do Miłosierdzia Bożego.
Do ambulatorium przybył kandydat na kapłana, który pięknie śpiewa. Dałem mu świadectwo wiary, a teraz podczas zapisu towarzyszy mi Pan Jezus z Całunu i wizerunek Jezusa z Najświętszym Sercem w koronie. Napłynęło też serce żony...może właśnie przystępowała do Eucharystii? Jakże chciałbym wszystkim mówić o Bogu Ojcu! Natomiast w nocy zerwano do chorego z bólami głowy, które ustąpiły po zastrzykach...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 39
W telewizji pokazano byłych pracowników PGR-ów, którzy wspominali dobre czasy, a teraz mówią o nędzy i smutku. Podczas wyjazdu do pracy serce zalała bliskość Boga Ojca, aż wołam "Tato! Tato!"
Na korytarzu przychodni powiedziałem do czekających pacjentów, że lepiej jest chorować niż leczyć. Wspólnie śmialiśmy się, a pierwszy pacjent to "stary człowiek" zbierający po śmietnikach. Później będzie typowy zestaw: ten na rentę społeczną, siostry PCK opiekujące się ciężko chorymi, a ostatni to...
- inwalida wojenny
- babcia po udarze z synem, który cierpi na porażenie mózgowe
- i potrzebujący pomocy chirurga.
W bloku jest brak prądu, a przez to nie działa domofon...to wielki kłopot dla mieszkających na piętach...zablokowałem drzwi kamieniem. Żona powiedziała o sprzątającym, który nie oddał pożyczki, a prosi o następną.
Podczas przejazdu na działkę natknąłem się na samochód ciężarowy, który złapał "gumę" i stał na podnośniku! Na ten moment zerwała się burza, padłem w kojący sen w budce...budząc się w promieniach słońca!
Na Mszy świętej o 18:00 byłem bardzo słaby. Nawet "patrzył" wizerunek Ducha Świętego. Jakby na wzmocnienie popłynęła pieśń: "Nie opuszczaj nas (...) nie zostawisz nas samymi!" Zatrzymałem się przy chorągwi ze świętym Franciszkiem i napisem "Pod Twą obronę uciekamy się".
W ramach tej intencji król izraelski Achab musiał ratować się podczas boju, ale trafiony z łuku zmarł wieczorem (2 Krn 18,25-31a.33-34).
Psalmista wołał do Boga Ojca (Ps 51,3-6ab.11.16): "Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość". To przykład potrzeby wsparcia duchowego, którym obecnie jest Sakrament Pojednania.
Natomiast Pan Jezus wskazał (Ewangelia: Mt 5,43-48) na potrzebę miłowania "nieprzyjaciół" i modlenia się za tych, którzy nas prześladują. Wszyscy bowiem "jesteśmy dziećmi Boga Ojca (...) ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi (...)".
Po Eucharystii łzy zalały oczy, a serce tęskna miłość...na dodatek popłyną słowa pieśni: "radością moją jest Pan to Jego pragnie dusza ma". Przepraszałem za moją nędzę i słabość. Jak żyją ludzie bez wsparcia Boga Ojca, Najświętszego Taty?
Ile możliwości jest wsparcia: wrócił obraz samochodu ciężarowego na podnośniku oraz wojna w byłej Jugosławii! Właśnie zbierają na odbudowę szkoły w Sarajewie. Szatan wie o tym i jego siłą są przyjemności (w tym seks), posiadanie oraz władza...od mafii z diabelską wspólnotą interesów do panowania nad światem! Wspierają się do czasu, a gdy ich opuścisz czyli zdradzisz...to giniesz z ich ręki! Taka jest ich wierność!
Wspólnota Boża opiera się na miłości ze wspieraniem: słabych, potrzebujących, chorych i odrzuconych. W tym czasie, gdy to piszę "patrzył" wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem w koronie. To wszystko jest takie proste! Jeszcze raz podziękowałem Panu Jezusowi za Jego Najświętsze Serce.
Pan prezydent wszystkich czerwonych Polaków jeździ po ojczyźnie i namawia przeciw decyzji rządu RP - nie zgadzajcie się na 12 województw wskazanych przez ekspertów. Zobacz fałsz we wspieraniu "słusznych" celów! "Panie zmiłuj się nad nami"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 40
Na dyżurze w pogotowiu obudzono o 1:30...po chwilce zgłoszono transport z porodem. Zostałem błędnie wysłany do szpitala rejonowego, a miało być do Radomia. Przyjeżdżaliśmy obok zakrętu, gdzie ginęło dwóch ludzi, ponieważ jest źle oznakowany! Trwa sprawa ilości województw, ale prezydent wszystkich Polaków gra na zwłokę! Pragnie lepszej decyzji niż eksperci.
Zerwał budzik, a z włączonego radia popłynął słowa do mnie: "Szczęść Boże!" Pośpiech, bo dzisiaj jest dzień ciężkiej pracy od 7:00 do 15:00, ale uratowała mnie straszliwa ulewa, a przez to było mało ludzi, ale przybyli później. To znak błędnych decyzji...
- ten odesłany ze szpitala, a dalej przez trzy tygodnie ma stany gorączkowe
- ta skrzywdzona przez komisję lekarską, ewidentna inwalidka, napisałem jej odwołanie
- wielu zgłosiło się zbytecznie po porady, recepty i zaświadczenia.
Około 14:00 chciało się płakać, cała radość z pracy ustała, ponieważ zły ma sztuczki! Pada deszcz, a to dzień senności. Zdążyłem na czas do kościoła, zatrzymałem się przed obrazem "Jezu ufam Tobie" z zawołaniem: "Tato! Tatusiu! Ojcze wybacz...tyle ofiar moich błędów, decyzji, tyle zła w życiu, nawet mogłem zginąć!"
W ramach mojej intencji król izraelski Achab nie wiedział (wahała się) jaką podjąć decyzję (2 Krn 18,3-8.12-17.22).
Psalmista wołał (Ps 5,2-3.5-7): "Wysłuchaj, Panie, głośnych jęków moich (...) Nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią. Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie.
Pan Jezus wskazał na naszą zasadę (Ewangelia: Mt 5,38-42): "Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!"
W tym czasie na świecie trwają mordy, mocniejszy napada na słabszego i liczy się odwet! Nic się nie zmieniło! Świat żyje swoim życiem. Jest mi przykro, że zdenerwowany w pracy wielu odmawiałem przyjęcia. Przepraszałem za to płacząc, a łzy płynęły po twarzy! W tym czasie czułem bliskość Zbawiciela na wyciągnięcie ręki. W litanii do Najświętszego Serca Zbawiciela błagałem w intencji ofiar błędnych decyzji. W ręku znalazło się pismo "AVE" z Panem Jezusem i Najświętszym Sercem!
Rano, w pracy - z przebitym sercem - podpisywałem pismo informujące o znalezionym noworodku (w szambie). Z telewizji popłynie informacja o przyczynach zawalenia się wieżowca. Ile tam było błędnych decyzji. Jeszcze "spojrzała" figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej na głowie! Zmęczony padłem w sen nawet nie podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- 14.06.1998(n) ZA TYCH, KTÓRZY GINĄ POZA TWOIM DOMEM, OJCZE...
- 13.06.1998(s) ZA WYSIEDLEŃCÓW I ZA DUSZE TAKICH...
- 12.06.1998(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI...
- 11.06.1998(c) ZA CZCICIELI SYNA TWEGO, OJCZE...
- 10.06.1998(ś) ZA PRZYNOSZĄCYCH OCZYSZCZENIE...
- 09.06.1998(w) ZA OFIARY OBŁĘDU I ZA DUSZE TAKICH...
- 08.06.1998(p) ZA POSZKODOWANYCH...
- 07.06.1998(n) ZA ZATRZYMYWANYCH W DRODZE DO CIEBIE, OJCZE
- 06.06.1998(s) ZA SZUKAJĄCYCH POMOCY W WIERZE...
- 05.06.1998(pt) ZA UFNYCH W MOC MODLITWY...