Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.04.2001(pt) ZA PRZEPEŁNIONYCH BOGIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 kwiecień 2001
Odsłon: 603

     Duszno, bo zamknęło się okienko...budzi pragnienie i dręczące sny w których prowadzę normalne życie. Oto autobus z platformą na której śpią ludzie. Teraz, gdy to edytuję (2019) kierowca TIR-a usłyszał głosy w przyczepie, wezwał policję, która wykryła nielegalnych imigrantów.

   Po wstaniu popłakałem się podczas odmawiania modlitwy „Anioł Pański”. Na tym zesłaniu - z codziennym udręczeniem  typu niewolnictwa - pojawiło się poczucie obecności Pana Jezusa. „Pan Jezus Jest!”.

    Nie wyjaśnię Ci tej radości po pustce duchowej. Jakże chciałbym oddać cześć Mateczce Najświętszej i Panu Jezusowi oraz Stwórcy. W tym uwielbieniu Boga pasowałoby grać na akordeonie i śpiewać Matce Prawdziwej, Matce Boga i ludzi:

   "Matko, która nas znasz, z dziećmi Twymi bądź /../; Królowo ognisk rodzinnych i narodu naszego - Przyjdź i drogę wskaż. Uciśnionych nadziejo, Pani wszelkiej radości, Matko tkliwego serca - Do Syna Twego nas prowadź i pokój światu daj."

    Sam od siebie zawołałem: "Matko moja, Ty która nas znasz...tylko z Tobą można dzielić radości i smutki, tylko Tobie można wszystko powiedzieć, tylko Ty wszystko zrozumiesz: Matko Boga i Matko ludzi!"

    Jadę do pracy jak na katorgę i krzyczę: „Tato, Tato, Tatusiu”. W kościele popłakałem się przed Panem Jezusem Miłosiernym i powtarzałem do Zbawiciela. „Jezu! Jezu!”.

     Tylko Pan Jezus może dać nam moc w cudzie jakim jest Chleb Życia (Eucharystia)! A właśnie dzisiaj rozmnaża chleb dla niezliczonej rzeszy potrzebujących Jego pomocy.

   Wyobraź sobie przez chwilkę, że do twojego miasteczka przybywa autentyczny uzdrowiciel; ludzie wstają z noszy, odrzucają kule i schodzą z wózków. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (30.05.2019) na stronie tytułowej „Super expressu” jest zdjęcie aktora Jacka Rozenka (50 lat) na wózku, po udarze.

    Po Eucharystii znowu wołałem: ”Cud! Cud!! Cud!!! Chwała w krzyżu Pana Jezusa”. Ciało Pana Jezusa pękło na pół, a to oznacza czekające mnie cierpienie i pomoc Zbawiciela („My”). Tak będzie, bo pracowałem od 7.00-18.00, a w środku zauważyłem, że datownik przesunął się i recepty przybijałem „marcem” (nieważne). Straciłem radość z upracowania i pokój. 

    W tej ciężkości i półboskości wołałem do Nieba, a dzisiaj wyraża to mój ulubiony prorok Izajasz:

„Oto Bóg jest moim zbawieniem /../ Pan jest moją mocą i pieśnią

Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia /../ Śpiewajcie dla Pana, bo uczynił wzniosłe rzeczy /../”.

    Ogarnij świat podobnych do mnie, którzy żyją Bogiem od rana do wieczora, ale nie jesteśmy pokazywani, bo światowe mass media podlegają globalnej ośmiornicy wkoło pokazują swoje „gadające głowy”, które naprawiają świat, ale jakby Boga nie było…

                                                                                                                                    APeeL 

           

 

 

24.04.2001(w) ZA PROSZĄCYCH SIĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 kwiecień 2001
Odsłon: 448

    Karetką odwieźliśmy syna po pozostawieniu jego ojca w szpitalu psychiatrycznym, ale kierowca musi prosić się o zapłatę, a była wynegocjowana. On sam poprosił sanitariusza o prowadzeni karetki (wypił piwa).

   Straszliwie leje, nie można spać, wstałem wcześniej, a po wejściu do przychodni serce zalewała wzmacniająca słodycz. Po latach wiedziałem, ze było to działanie Ducha Świętego. Wówczas w nadbrzuszu (splot słoneczny) z promieniowaniem do serca płynął pokój, który sprawiał niemożliwość odmówienia pomocy. Okazało się, że kolega ma wolny dzień, a dodatkowo nie ma chirurga...faktycznie był nawał chorych. Przesuwały się:

- powtórki recept, zaświadczenie, skierowania...w tym na rentę, odwołania do sądu

- kierowca zawodowy oraz pracujący na budowie proszą o zaświadczenia, a ja nie mam uprawnienia uprawnienia

- pacjenci obcy i sąsiadka prosząca o ocenę stanu zdrowia

- jeszcze poturbowany, bo brak chirurga

- laborantka poprosiła o pożyczkę.

- apteki proszą o zapisywanie leków, których gwarancja się kończy oraz o numer choroby 90-latki (pampersy), a to starość

- agentka PZU prosi o zapisywanie drogiego leku Sirdalud

- chorzy do końca wpadają i proszą o przyjęcie, a w ostatniej chwili wzywają na wizytę!

- pracuję do 15.00, a pielęgniarka o 14.50 pyta czy jeszcze może rejestrować.

- przybyła do mnie obca babcia, którą musiałem skierować do szpitala...

- skrzywdzona przez kolegę nie otrzymała renty i prosi o dalsze zwolnienie

    Zaczynam opracowywać ten zapis, a z TVP Historia płyną obrazy błagających o zabranie do samolotu ewakuującego zagrożonych w środku pożogi wojennej (film: „Psy wojny”).

   Jadę do kościoła na Mszę św. a serce zalewa świat proszących się. W kościele też nie miałem spokoju, bo kapłan poprosił mnie o wizytę u chorej matki.

    Na osłodę pomyślałem o posłudze Apostołów, którzy z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę (Dz 4, 32-37). Nie cierpieli niedostatku. Tak właśnie „Barnabas, to znaczy Syn Pocieszenia, lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp Apostołów”.

    Natomiast w Ew (J 3,7-15) Nikodem prosił Pana Jezusa o powiedzenie jak to wszystko zapowiadane stanie się, a był „nauczycielem Izraela”. Ty sam masz różne prośby do Boga. Proś, pytaj, radź się i patrz na znaki, ale nie próbuj głupio Boga.

    Późno...syn przywiózł meble i prosił o śrubokręt, a w telewizji apelowano o wsparcie finansowe dla chorej z białaczką czekającą na przeszczep szpiku. Przypomniał się plakat z poranka z prośbą o wpłaty na chore dziecko…

                                                                                                      APeeL

25.04.2001(ś) ZA PRAGNĄCYCH WYKONYWANIA WOLI BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 kwiecień 2001
Odsłon: 414

Marka Ewangelisty

   Trafiłem na kasetę z moim nagraniem świadectwa wiary do nocnego wydania radia katolickiego; „chciałem państwu przekazać moje doświadczenie dotyczące Wolności Prawdziwej, Bożej...na ziemi nie doznamy wolności, ale Prawdziwą otrzymujemy wykonując Wolę Boga Ojca...nazywam to zasadą zamkniętych nożyc.

   Jedno ramię to moja wola, drugie wskazuje na Wolę Stwórcy. Odczytanie zamyka nożyce. W odczycie przeszkadza Szatan...nabierają się na to zwykli ludzi. Ponadto większość wierzących nie wierzy w istnienie szatana...to jego wielki sukces. Wolę Boga Ojca do końca wypełnił Jezus Chrystus; „Wykonało się” to jego przedostanie słowa na Krzyżu! Na ten czas Vassula mówi;

- O, Panie, proszę tylko o to, co przyniesie Ci większą chwałę, decyduj za mnie. Amen...

- Ponieważ dajesz Panu tę swobodę, wiedz, iż bardzo jest z ciebie zadowolony, nie mogłabyś (mógłbym - moja osoba) mieć lepszego przewodnika. Mądrość cię pouczy. Bądź pokorna i wszystko oddaj w Jego Ręce, gdyż tak podoba się Panu, oddaj się cała Bogu”.

   Z radości pocałowałem Pana Jezusa z Całunu, a On, Nauczyciel, Droga i Prawda powiedział do mnie przez Vassulę; „każdy krok, który czynisz błogosławię!”

   Książka Maksa Broda „Franz Kafka” otwiera się na zdaniach; „Wola Boga brzmi w naszych uszach nielogicznie, wydaje się bowiem przeciwstawna, w sposób groteskowy naszej człowieczej logice, więcej,wydaje się nam okrutna, wręcz niemoralna”…

    Teraz, gdy opracowuję ten zapis odpowiedziałem na list kapłana, który prowadzi blog, ale pisze tam kazania. Zaleciłem, aby pisał normalnie z przeplataniem słów o naszej wierz swoimi doznaniami i zdarzeniami z dnia codziennego. Nie zrozumiał tego i musiałem dać dodatkowe wyjaśnienie, a  chodzi o to, że trudno jest przebrnąć przez tekst dotyczący tylko duchowości.

    Mnie stawiano zarzut, że opisuję dzień od przebudzenia. Inaczej nie mogę, ponieważ w tym czasie toczy się bój: natchnień od Boga z mylącymi od szatana. Chodzi o odczyt intencji modlitewnej i przebieg całego dnia.

   Każda Msza św. jest taka sama, ale ja mam być na tej, na którą mam zaproszenie od Boga. Przy okazji dodam, że w Kościele Świętym nie usłyszy się słowa: dusza, szatan i co jest z nami po śmierci. Istnieje zło i dobro, grzechy, a szatana nie ma. On mnie nie namawia do grzechów, bo od razu wiedziałbym, co mam naprawdę uczynić, ale chce zmienić przebieg dnia. 

    W naszej wierze brak jest świadectw wiary, które w wypaczonej formie głoszą w neokatechumenacie. Błędna formacja, zaakceptowana przez papieża. Nie ma tam kultu Matki Bożej, modlitw za dusze czyśćcowe. a spowiedź idzie w kierunku ogólnego wyznawania grzechów.

   Na żywo relacjonuję przeżycia duchowe, w tym ataki demona oraz moje współcierpienie z Panem Jezusem, którego na forach określaj schizofrenikiem. W czasie, gdy nauczał był nazywany „filozofem”.

    Na dzisiejszej Mszy św. w Ew. (Mk 16,15-20) Pan Jezus po rozmowie z Apostołami „został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły”.

    Wiedz, że tacy są stale powoływani, a ja jestem tego dowodem i nie jest to żadna pycha wg ateistów, którzy zabierają głos w sprawie naszej wiary, a są kompletnymi ignorantami duchowymi. Wiem, co piszę. Pana Jezusa też ubrali w czerwony płaszcz…

                                                                                              APeeL

23.04.2001(p) ZA SKOŁOWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 kwiecień 2001
Odsłon: 1291

Św. Wojciecha

    Planowałem opuścić Mszę św., bo dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, ale obudzono o 5.30 i tak trafiłem do kościoła. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest święto Patrona naszej ojczyzny.

    Wzrok przykuł napis: „Panie do kogo pójdziemy”? Popłakałem się przy śpiewie: „Chwała niech będzie, zawsze i wszędzie”, a  z serca wyrwało się wołanie do Boga: ”Tato! Tatusiu! Tato!”. W błyskach przepłynęła nędza mojego grzeszności życia, a Eucharystia wywołała jeden krzyk: „Jezu! Jezu!!".

    Czułem to, co św. Paweł: „Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. /../ pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. /../". Flp 1,20c-30

    Teraz, gdy opracowuję ten zapis włączyło się nagrane kazanie w którym kapłan mówi, że nasze ciało jest mieszkaniem dla duszy. My zabiegamy o to, co widzialne czyli o zdrowie ciała, ale zapominamy o zdrowiu duszy, która też może chorować z powodu oddalenia od Boga.

    W przychodni już o 7.00 trafił się miły chłopczyk, ale chory psychicznie. Przez 5 godzin trwał przy drzwiach gabinetu i wciąż zgłaszał coś innego (bóle brzucha, pobicie, chore nerki). Nie udało się go wprowadzić do psychiatry, który pracuje ze mnę przez ścianę. Na końcu przybyła jego matka i nie chciała wyjść z gabinetu.

    W domu trafiłem na zakochanego syna, który chce się żenić, a nie ma pieniędzy. W tym czasie z telewizji „Polonia” płynęły obrazy „lepszych” religii: Haare-Kriszna i św. Jehowy oraz wierzących w Matkę Ziemię. Jak Bóg to wszystko pięknie urządził. Dał nam rozum i po czasie Objawił Się. Wybieraj!  Szatan nie może zarzucić, że jest jakikolwiek przymus wiary w jedną nieomylną religię...

  Właśnie dzisiaj, gdy to opracowuję dałem wpis na michalina465.blog.onet.pl głoszącej chwałę Peło:

 <Z blogu zalatuje Koreą Północną. Ja od dawna proponuję podzielić naszą ojczyznę na RP Pogańską i RP Katolicką ("państwo wyznaniowe"). Słabiutka jesteś moja mała...taka "czubaszkowata", a przez to jednostronna i nieciekawa. Jeżeli to wszystko piszesz z serca to zostałaś skołowana duchowo i politycznie.

    Moja rada: zawołaj do Boga...jeżeli jesteś niewierząca to tym większą radość sprawisz Prawdziwemu Ojcu. "Zawołaj" to znaczy pomyśl z serca: czy nadal mam zajmować się takim pisaniem, bo to strata czasu? Ten dzień mojego życia poświeciłem także za Ciebie. >

    Trafiłem też na blog Janusza Palikota, gdzie napisałem, że był cudownym dzieckiem, ale czas szybko płynie. Tam zaczepił mnie podpisujący się jako Leszek Nowak, który stwierdził, że poseł był dzieckiem normalnym i teraz też jest normalny. Wskazałem na kłopot, ponieważ nie mamy normy psychicznej.

1. Badając go tylko wzrokiem stwierdzam, że ma wygląd człowieka, chodzi na dwóch nogach i mówi ludzkim głosem. Zresztą przedstawił też wszystkim badanie lekarskie.

2. Wg kolegów psychiatrów chyba jest zdrowy psychicznie, ponieważ chce zdjąć krzyż w Sejmie RP, papieża Franciszka określił wujem i jest za uszczęśliwianiem ludzi: MBP (marycha, bimber, prostytucja), chcą mieć dzieci - to In vitro, a gdy nie chcą – aborcja, itd…

3. Najgorzej jest z jego zdrowiem duchowym. Pan Poseł wierzy za podszeptami Romka, Armanda i Andreja, że po śmierci nas zakopują. Nie chce żyć! Wyjałowił go racjonalizm. Ożywia się wyraźnie, gdy zaczyna mówić o wierze świętej. Ja boję się go wówczas na odległość… Prosiłem Boga o jego przemianę i to się stanie, ale już po mojej śmierci. Spotkamy się wówczas w Niebie, a on szepnie: dziękuję!

    Wróćmy do dyżuru w pogotowiu, bo właśnie w wielkiej ulewie i to na rondzie zatrzymał nas skołowany kierowca: nie wiedział jak ma jechać. Trafiliśmy na zgon alkoholika, który padł przed sklepem, a  później pędziliśmy z porodem bez włączonej radiostacji.

    W tym czasie wzywano nas do zasłabnięcia i w ten sposób zmieniła się kolejka, a przez to znalazłem się u 78-latka z psychozą starczą. Po szarpaninie założyliśmy mu kaftan i pojechaliśmy do szpitala. Sanitariusz zamienił się w kierowcę, bo tamten wypił piwo.

 Cicho, bo nic się nie wydało, a nawet  odmówiłem wszystkie moje modlitwy!                                                                                             APEL

22.04.2001(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI BOGU PONAD ŻYCIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 kwiecień 2001
Odsłon: 1099

     Skończyłem szczęśliwie dyżur w pogotowiu, a z radia płynie piosenka: „Dzisiaj mam dobry dzień”. Wiedz, że każdy dzień przeżyty z Bogiem jest dobry! Naciąłem pięknych kwiatów na przywitanie z żoną. 

     W ręku znalazła się informacja o święcie Miłosierdzia Bożego i pomyślałem o wyjeździe do kościółka (Sanktuarium MB w Lewiczynie), gdzie ostatecznie wróciłem do Boga, ale nie mogę zrealizować tego planu, ponieważ syn zabiera samochód. Jakby na ten moment płynie piosenka „Zamiast” (Geppert)...”dlaczego prowadzisz drogą krętą”.

     Straszny ziąb, wiatr i ulewa, a w tym czasie idę na Mszę św. Trafiam na pieśń: „Panie zmiłuj się nad nami”. Ja mam tylko jedno pragnienie, aby odczytać intencję modlitewną dzisiejszego dnia. Po latach ta obawa minie, bo „tak jakoś się zdarza”, że zawsze nadejdzie.

    Podczas Eucharystii łzy zalały oczy. Poprosiłem Pana Jezusa, aby był przy mojej śmierci. W tym czasie miałem zaburzenia rytmu serca (wada poreumatyczna), które wywołało szczepienie przeciw grypie narzucone w przychodni i sądziłem, że moje życie dobiega końca.

    Wróciliśmy zmoczeni, a po posiłku padłem w sen z powodu zespołu przewlekłego przemęczenia. W odczycie intencji pomogło otworzenie „Dzienniczka” s. Faustyny z którego Pan Jezus powiedział do mnie: „Teraz wiem, że nie dla łask, ani darów Mnie miłujesz, ale Wola Moja droższa jest ci niż życie dlatego łączę się z tobą tak ściśle, jak z żadnym stworzeniem”.

    Popłakałem się, bo to intencja modlitewna dnia, a właśnie potwierdzają ją listy w „Gościu niedzielnym”, gdzie matka alkoholika oraz więzień całkowicie zawierzyli swoje życie Bogu Ojcu. Szczególnie list więźnia wzruszył mnie do łez. Wyobraź sobie skazańca, który na tym wygnaniu dowiedział się, że jest Niebo z oczekującym na nas Ojcem Najświętszym.

    Trzeba poznać Wolę Boga, prosić o prowadzenie, przyjąć cierpienie i wszystko ofiarować (uświęcić). Umiłowanie Woli Boga Ojca ponad życie to cel naszego wygnania. Całą modlitwę odmówiłem następnego dnia podczas dalekiego transportu z porodem...

    Dzisiaj, gdy to opracowuję 25.07.2013 trafiłem pod pomnik biskupa Jana Chrapka, którego poprosiłem o wstawiennictwo w mojej sprawie. 

     Pasuje tutaj wołanie psalmisty (Ps 34, 2-11): „Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłucha i wyzwolił od wszelkiej trwogi. /../ Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, i uwolnił od wszelkiego ucisku. /../ szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”...                                                                                                                                   APEL

  1. 21.04.2001(s) ZA NIEŚWIADOMYCH WŁASNYCH BŁĘDÓW
  2. 20.04.2001(pt) ZA SPEŁNIAJĄCYCH PROŚBY INNYCH
  3. 19.04.2001(c) ZA OCZEKUJĄCYCH NA SPEŁNIENIE OBIETNICY
  4. 18.04.2001 (ś) ZA BLISKICH KRESU...
  5. 17.04.2001(w) ZA MAŁŻEŃSTWA NAGLE ROZŁĄCZONE...
  6. 16.04.2001(p) ZA POKUTUJĄCYCH...
  7. 15.04.2001(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZJEDNANIA...
  8. 14.04.2001(s) ZA POZBAWIONYCH ŚWIATŁOŚCI
  9. 13.04.2001(pt) ZA PRZYNOSZĄCYCH ULGĘ W CIERPIENIU
  10. 12.04.2001(c) ZA TYCH, CO W BOJAŹLIWEJ TROSCE...

Strona 1668 z 2339

  • 1663
  • 1664
  • 1665
  • 1666
  • 1667
  • 1668
  • 1669
  • 1670
  • 1671
  • 1672

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1521  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?