- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 44
04.06.1998(c) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI DO KOŃCA...
Po ciężkim dyżurze trwał pospiech w przychodni. Przyjęcia zacząłem wcześniej, ale początkowo nie było nawału, tak jest zawsze, a to pozór! Później było ciężko i to do końca przyjęć (14:30 - 15:00).
Nie znałem jeszcze intencji, ale podczas zbliżania się do "mojego" krzyża Pana Jezusa (przy trasie E7) serce zalał błysk miłości do Zbawiciela! Łzy zalały oczy, przepłynęła wszechogarniająca miłość Boża do ludzkości, szczególnie do wybranych, którzy ukochali Zbawiciela i Stwórcę naszych dusz.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego bez błysku Światłości Bożej. Wróci informacja z wypadku kolejowego w RFN! To jeszcze nie dotarło do wszystkich. Wolno idę na Mszę św. wołając w bólu do Zbawiciela, który umiłował nas do końca. Popłynie moja modlitwa przebłagalna. Jakby na znak tej miłości...przede mną w kościele stała matka z niemowlęciem na wózku!
Św. Paweł powie o znoszonej dla Zbawiciela niedoli (Tm 2,8-15): "przez wzgląd na wybranych (...) On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego."
Psalmista wołał (Ps 25,4-5.8-10.14): "Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie Twych pouczeń, Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję".
Zapytano Pana Jezusa (Ewangelia: Mk 12,28b-34): "Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego".
Podczas litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa przysypiałem umęczony, a wracając z kościoła zakończyłem moją modlitwę przebłagalną.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 40
Zerwałem się z ciężkiego snu o 5:30, wolno wracając do życia, a w ręku znalazł się "Dzienniczek" siostry Faustynki, gdzie trafiłem na słowa do mnie: "Wiedz o tym synu Mój, że cała Trójca Święta ma w tobie szczególne upodobanie, dlatego iż żyjesz wyłącznie Wolą Bożą. Żadna ofiara nie idzie z tą w porównanie".
Popłakałem się, ponieważ wiem to! Cały czas mam pragnienie napisać książkę, bo wielu jest poszukujących. Wówczas nie miałem pojęcia, że rozgłoszę wszystko przy pomocy internetu. Siostra Faustyna pisze, że wszystko przyjmuje w duchu wynagrodzenia w łączności z Najświętszym Sercem Pana Jezusa. Tak! Ja wykonuję Wolę Boga Ojca, ale buntuję się!
Pokój zalał serce, a czeka mnie pierwsza Msza św. w tym miesiącu! Wszystko jest wielką łaską. Wczoraj był dzień: za marniejących - takim właśnie byłem, a Pan wyzwolił mnie. Teraz jestem pracoholikiem, przymuszony - parobkiem za parę groszy z wielkim ryzykiem wykonywania lekarza w pośpiechu i bezsilności!
Pocałowałem Twarz Zbawiciela odmawiając "Anioł Pański" i pędziłem do Domu Pana, a wszystkie rogi były obstawione, ponieważ ja jestem zagrożeniem dla naszej ojczyzny (sprawa lustracji). Zobacz satanizm systemu "sprawiedliwości społecznej"...dla "samych swoich". Co chcą ode mnie.
Przepisuję to (03.09.2024) i dodam, że na koniec podziękują mi zawieszeniem pwzl z wpisaniem mnie na listę lekarzy przestępców! Za co? Za obronę krzyża, który powalił kolega psychiatra, mocny w policji. Paluszek podniesiesz na takiego i możesz zginąć!
W kościele serce zalała bliskość Zbawiciela, a ja pomyślałem o "miłości ofiarnej, dzieleniu się cierpieniami, służeniu jeden drugiemu, itd. Napłynęli też męczennicy za wiarę (w tym z Ugandy).
"Patrzył" wizerunek Ducha Świętego, a w tym czasie popłynie pieśń: "Kochajmy Pana...przez nas Mu właśnie boleść zadana". Po Eucharystii krzyczałem w duszy: "Tato! Jezu! Och Jezu!" Nie mogłem wyjść z kościoła prosząc o przyjęcie ofiary tego dnia.
Praca w przychodni trwała od 7:00 do 15:15 z nawałem pacjentów, ale wszystkich załatwiłem, pomagałem i doradzałem. O 15:00 Pan sprawił, że trafiłem na wizytę do niepełnosprawnej pacjentki, bliskiej śmierci, gdzie był wizerunek Matki Bożej Pokoju oraz zdjęcie Pana Jezusa, który pojawił się w miejscu kapłana konsekrującego świętą Hostią!
Teraz zabieram do porodu płaczącą z całą rodziną. To przykład współcierpienia: rodzące i rodziny. Zięć wzywał do teściowej - starszej pani, a córka przywiozła matkę z ciężkim półpaścem. Pędzimy na sygnałach z udarem mózgu u młodej 54-latki. Piękny dom z rozpaczą bliskich.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego i początek mojej modlitwy przebłagalnej, a udręczony zasnąłem w karetce. Kierowca był zdenerwowany, ponieważ zabrałem faceta z rozbitą głowę. Zrozumiesz tę pomoc mając taki sam uraz z szukaniem pomocy. Dzisiejsze obdarowanie oddałem sprzątaczce i rejestratorkom, a słodycze dyspozytorce, resztka dla żony.
O 19:30 zdarzył się wielki wypadek kolejowy w Hamburgu (100 osób zabitych i około 300 rannych)...w tym wiele dzieci! Jak wielka to rozpacz bliskich...
Ponownie pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a przypomniał się poranek, gdy od Pana otrzymałem kawałek kwiatka...jako podziękowanie. To był bardzo ciężki dzień, bo współcierpiących jest wielu, ale garstka jest przy Najświętszym Sercu Pana Jezusa!
Jeszcze zrywają to duszności u chłopczyka z matką, a po załatwieniu mam daleki wyjazd do urazu kręgosłupa. Na ortopedii było wielu poszkodowanych i czekaliśmy 3 godziny.
Kończy się udręka, zabieram chłopca z zapaleniem wyrostka robaczkowego (wielodzietna rodzina). Na koniec trafiłem do dziadka z bólem głowy przejętego zabitą przez piorun krową...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 38
Po dyżurze w pogotowiu zacząłem wcześniej pracę w przychodni. Nawet nieźle szło, ale około 9:00 do 10:00 serce zalewała wzmacniająca słodycz duchowa, a to oznaczało wzmocnienie przed nawałem chorych...po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego.
Tak też będzie ze szczytem o 14.00. Dodatkowo niezgodnie z przepisami wysłano mnie karetką do umierającego, a w tym czasie felczer robił "kolędę" po swoim starym rejonie. Spodobałem się, bo zawsze jestem i przychodzę wcześniej do pracy!
Najgorsze są takie wyjazdy do wypadków, bo nie ma "R-ki"...często jedzie się karetką transportową. To normalne niewolnictwo...wielu lekarzy w ten sposób umiera. Pojechałem w złości, ale to sprawiło, że odesłałem czekających!
Po obiedzie na działce pojawiła się intencja modlitewna, ponieważ wiele roślin zmarniało (przesadzone róże oraz krzaki malin). Nie staramy się zbytnio, bo działki będą odbierać pod trasę szybkiego ruchu. Marnować: "zużywać się bez korzyści i potrzeby (...) tracić".
Przypomniał się ostatni chory, który wymiotował po alkoholu. Przepłyną obrazy walących się domów we Wrocławiu, posłów broniących swoje województwa oraz majora, który zatrudnił w swojej agencji dzieci...zarazem wykorzystujący nieletnich do różnych prac, na całym świecie.
Co dotkniesz to marność łącznie z naszymi ciałami. i ludzie, którzy marnieją...ja sam jako pracoholik ryzykuję życiem! O 21:00 w programie "Tok-Szok" będzie relacja z wyczynu wspinania się na hotel Marriott. To naprawdę wielkie marnowanie wysiłku.
Wróciliśmy, a straszliwy ból zalał osłabione serce (wada od 14 roku życia)! Z powodu zmęczenia nie mogę być na Mszy świętej...pocałowałem tylko Twarz Zbawiciela z Całunu z Jego słowami, że przyjdzie do ludu, który nawet o Nim nie pomyślał.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Próbowałem modlitwy, ale nie szła, a ustna jest nikomu niepotrzebna. Na ten czas będzie reportaż o alkoholikach...byłych pracownikach PGR-ów. Ogarnij cały świat: narkomanów, lekomanów i pijących "dyktę" (denaturat). Spotykam takich codziennie, przykre jest to, co mówi stara alkoholiczka, że Pan Jezus jej przebaczy!
Jeszcze pijana inwalidka przeklinająca...jakże Pan mi to wszystko ukazuje. Dzisiejsze umęczenie ofiarowuję za tych braci i siostry. Dlatego ten wyjazd z karetką do "chorego" po winie! Jak wielka jest marność upadających PGR-ów z ludźmi zostawionymi na pastwę losu. Marność, marność...także moja! Dziękuję Pani Jezu i przepraszam...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 53
MB Kościoła Dzień Dziecka
Dzisiaj nie mogę iść do kościoła, ponieważ w przychodni będzie nawał z powodu nieobecności kolegi. Już o 7.00 trafiłem na całą poczekalnię pacjentów, ale czułem moc, a to oznaczało, że czeka mnie uderzenie przez Szatana!
Pacjenci wpadali po dwie trzy osoby: babcia prosiła o receptę na witaminy, zdrowy emeryt chciał zaświadczenie na pierwszą grupę inwalidzką, kilku obcych - bez kart, skierowania na badania i do specjalistów, przestraszeni poziomemu cholesterolu, ale postu nie uznają, bo kręci im się w głowie!
Malarz chce wyłudzić zwolnienie...oddałem mu bombonierką, kilku innych też prosiło o zwolnienia, a pracownicy wprowadzili - poza kolejką - "ciężko chorą" z rodziny, której dobrze się powodzi (wyrabia cholewki), ale też chce mieć płatny odpoczynek!
Na dodatek zemdlała żona kościelnego - nie chciałem jej przyjąć, ale wróci po konsultacji w szpitalu. Za nią zemdlał chory na serce. Przegoniłem trzeźwiejącego alkoholika, ale wrócił o 14:20.
Około 13:00 pojawiła się słodycz z nieba, a po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego. Chciałbym, aby to trwało do końca życia. Nie ma na świecie odpowiednika takiego działania.
Co się jeszcze zdarzy? Ledwie żywy wróciłem do domu, a od 15.00 mam dyżur w pogotowiu, jestem drugi na kolejce...właśnie proszą o wcześniejsze przybycie!
Chce się płakać, a na ten czas "Express wieczorny" donosi o mordercy własnej żony i córeczki, a to wszystko w naszym rejonie! W ambulatorium pogotowia trafiła się dziewczynka z raną okolicy czołowej po uderzenie korbą przy studni. Bardzo pragnę modlitwy, ale muszę jechać do starego pijaka, który jest słaby, a dodatkowo mieszka na czwartym piętrze.
Mało tego wróciła pacjentka, która przed rokiem zatruła się oparami chloru (łącznie było siedmiu pracowników). Kolega źle wypełnił dokumentację na procent trwałego uszczerbku na zdrowiu (wypadek w pracy). Piszę im zaświadczenia, ledwie żywy!
Chwilka snu, ale zerwała się potworna burza z piorunami. Napłynął obraz trzęsienia ziemi w Afganistanie oraz straszliwa wichura w USA! Ile ludzi cierpi bez swojej winy (niewinnie)...tak jak ja dzisiaj! To okaże się późniejszą intencją, która umożliwi moje wołanie do Boga. Przepłynie cały świat cierpiących i to niewinnych.
Teraz załatwiam dziewczynkę pokąsaną przez wielkiego wilczura. Przypomniał się mój podobny wypadek po którym mam blizny i mogłem zginąć przewrócony na ziemię. Trafiłem na informację o spaleniu domu sędziego piłkarskiego. Przybył chłopiec z urwanym palcem i podobny z ropniem palca.
Przypomniał się obiad i zdenerwowanie żony dręczonej przez złych uczniów. W telewizji popłynie informacja o morderstwie T. Jaworskiego przez bandę młodych. W nocy z 13 na 14 czerwca 1997 roku na grupę młodych ludzi, świętujących przy ognisku zdanie matury, napadła banda uzbrojona w kije. Ich przypadkową ofiarą był 19-letni Tomek. Zanim go zabito, przez kilkanaście godzin był przetrzymywany i torturowany. Co złego uczynił jego tata czy ktoś z rodziny, bo takim zabija się członków rodziny (vide Kukliński). Wrócił towarzysz Humer z jego 12-ma oprawcami i przeciąganym sie procesem! https://wpolityce.pl/kultura/279322-humer-pod-sadem-bicia-nie-trzeba-bylo-ich-uczyc-recenzja Mazowiecki sprawił "gruba kreskę", a prezio Boleksław zaczął wspierać lewą nogę!
Wrócił Afganistan, gdzie 60.000 potrzebuję pomocy, zniszczone domy i dobytek. Na końcu ja, śledzony od lat...krok po kroku. Większość zniewolonych (patriotów) i współpracowników...po latach śmierdzi na odległość! Do zatwardziałych mówię wprost, że jestem "wrogiem ludu" z zaleceniem czuwania...nawet żałośnie uśmiechamy się do siebie!
Jeszcze chorzy dializowani...wozimy ich dwa razy w tygodniu. Przypomniał się pacjent po przeszczepie nerki, który dodatkowo miał niedrożność przewodu pokarmowego. Właśnie zgłosił się z objawami sugerującymi nawrót niedrożności (zrosty). Podczas modlitwy wróciły obrazy dręczonych w UB (po 100 godzin ciągłego przesłuchiwania), za to, że walczyli z Niemcami w AK!
Wczoraj słuchałem audycji o dzieciach, których ojciec budził o 5.00, aby rozwiązywali zadania, dzisiaj jest pewny, że dzięki temu mają stanowiska i wykształcenie! Zobacz bezmyślność udręki...
Czy wiesz, że Pan dał pokój do rana! Obudziłem się o 3:00, a ptaszek przywitał mnie śpiewem, ponieważ pogotowie jest w lesie.
"Dobry jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 77
Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
O 5.00 wzrok zatrzymał wizerunek Matki Bożej Niepokalanej, a w ręku znalazła się "Niedziela" z artykułem:"Drogi pośród gwiazd". Popłakałem się podczas czytania o naszej Galaktyce, Drodze Mlecznej, bo stoimy wobec nieskończonej tajemnicy!
Szkoda naszego czasu na takie badania, bo jest nam dany na odnalezienie i powrót do Ojca Najświętszego! Piszę to zadziwiony, bo to na pewno było na pewno od Ducha Świętego! Sam z siebie nie wymyśliłbym tak pięknej definicji życia ziemskiego (naszego wygnania i zesłania).
Poprosiłem Boga o wyzwolenie mnie z młócki w przychodni, ponieważ pragnę pomagać biednym i słabym z ich nawracaniem! Przy tym mój czas jest ograniczony (55 lat z wadą serca). Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu z poczuciem, że mam być na Mszy świętej o 7:00.
W tym czasie z "Prawdziwego życia w Bogu" (15 kwietnia 96 roku) Pan powie do mnie: "Nigdy nie zapomnij, kto cię podniósł! To ja cię wziąłem z twojej kołyski (...) choć jestem twoim ojcem - jestem również twoim łucznikiem (...) pragnę twej pobożności i to dlatego będę nadal kierował me strzały na ciebie".
Biegnę do Domu Pana, a wzrok zatrzymał śpiący pies na łańcuchu przy budzie z miską i drugi z łańcuchem na szyi, wolny, ale głodny. Dalej trzy gołąbki, a jeden zerwał się przede mną!
Popłynie słowo Boże i to o Izraelu (So 3,14), który Bóg Ojciec wyzwolił z Egiptu stwierdzając, aby nie bali się, bo jest pośród nich. Teraz, gdy to przepisuję nie ma Boga w Izraelu, trwa wojna z islamistami.
Dzisiaj Matka Jezusa poszła w góry do Elżbiety, matki Jana Chrzciciela (Ew. Łk 1,39-56) i "pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu".
Msza św. to wielka łaska Boga Ojca. Po nabożeństwie z wdzięczności pojechałem na działkę, do mojej samotni...zawiozłem też małe różyczki do wsadzenia pod krzyżem.
Przepłynęły obrazy wskazujące na intencję tego dnia:
- "Drogi pośród gwiazd". Tam właśnie jest Dom Boga Ojca Najświętszego
- w telewizji kobieta mówiła o tęsknocie za domem, żona też ma takie pragnienie, bo mieszkamy daleko
- jakby na znak syn jest poza domem...
Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a Pan powiedział z "Prawdziwego życia Bogu" (6 maja 1992): "Ja wzywam was, byście stali się dziedzicami mojego królestwa". Wrócił obraz dwóch psów oraz mrówki nieświadomie wyrzucone ze swojej siedziby. Do tego relacja niewiasty, która przeżyła atak banderowców na Ukrainie.
Piszę to, a płynie film (melodramat) o Żydach. Przesunęły się całe narody poza Domem Pana: Chiny, Mongolia, Albania, a takich jest większość! Z kasety popłynie poezja śpiewana o nieskończonej dobroci Boga Ojca i prośba, abym został chroniony od nienawiści!
Tak, ponieważ grzech nienawiści i pogardy oddala nas od Boga Ojca! Wróciło kuszenie przez Szatana, aby nie dać na malowanie naszej świątyni, Domu Boga na ziemi. Zobacz jak bestia miesza i ukazuje naszą nędzę. "Panie! Wołam o Twój Dom, a żałuję na jego malowanie. Przecież wszystko jest Twoje".
Z telewizyjnej "Panoramy" popłynie informacje o 5000 zabitych tysiącu zaginionych w Afganistanie. Wyszedłem skończyć moją modlitwę, a w wypełnionych barów będzie pełno zadowolonych gości.
Ze starej gazety w garażu przeczytam o ofiarach powodzi, nielegalnej wołowinie ze wściekłych krów, relację urzędniczki zabijanej przez alkohol z szefem, który zmarł w wieku 47 lat. W "Super expressie" podadzą różne zbrodnicze sposoby...w tym porwania. Nieskończona jest ilość zbrodni, ale najważniejsze jest zagrożenie pokoju światowego. Właśnie Pakistan dokonał próby atomowej połączony z Chinami przeciw Indiom! Próby, a obok trzęsienie ziemi w Afganistanie!
Na koniec tego dnia czytałem dziennik Stefana Kisielewskiego z pytaniem z 1995 roku: "Czy Rosja pragnie władzy nad światem?" Ja to wiem, bo sprawa powróciła (przepisuję to na początku czerwca 2024 roku).
Chodzi o podsuwaną przez Szatana władzę nad światem. Taka była proponowana Panu Jezusowi za pokłon! Ilu takich władców kłania się Księciu tego świata. Cóż da zdobycie całego świata, gdy straci się na duszy? Jakże to wszystko jest proste w Świetle Ducha Świętego!
Patrz na "wolność" w wydaniu ziemskim, która oznacza niewolę i śmierć duszy lub kłopoty w Czyśćcu. Z drugiej strony mamy "niewolę" czyli wykonywanie Woli Boga Ojca z oddaniem naszej woli, a to oznacza życie prawdziwe i wieczne szczęście w niebie...
APeeL
- 30.05.1998(s) ZA ŻYJĄCYCH DLA TWOJEJ CHWAŁY, OJCZE
- 29.05.1998(pt) ZA NAPEŁNIONYCH ŁASKAMI...
- 27.05.1998(ś) ZA WIERNYCH DO KOŃCA
- 26.05.1998(w) ZA POŚWIĘCAJĄCYM SIĘ DZIECIOM...
- 25.05.1998(p) ZA TYCH, W KTÓRYCH NIE MA MIŁOŚCI...
- 20.05.1998(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIC NIE WIEDZĄ O MOCY I OPATRZNOŚCI BOŻEJ...
- 24.05. 1998(n) Do zapisy...
- 24.05.1998(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWODZĄ W SWOIM POWOŁANIU...
- 23.05.1998(s) WDZIĘCZNY BOGU OJCU ZA OCALENIE...
- 22.05.1998(pt) ZA ZNOSZĄCYCH TRUDNOŚCI...