Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

14.01.2001(n) ZA IRYTOWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 styczeń 2001
Odsłon: 854

    W przychodni jestem niewolnikiem, bo każdy powinien mieć swoich pacjentów, a zrobiono przestępstwo, bo wszystkich zapisano "do zespołu”. Ludzie „zapisani do mnie” (nie wiedziałem kto i ilu) dzwonili do domu i prosili na wizyty „po godzinach”, bo ja jestem ich lekarzem domowym (kojarzyli to z moim chodzeniem po domach!). Właśnie do mojego mieszkania przybyło dwóch młodych ludzi, a w pogotowiu jest dyżurny. „Panie zmiłuj się nade mną”.

   W pogotowiu wprowadzono dyżury lekarzy rodzinnych. Pokój "wypoczynku" miał jeden plus, że był poza wspólną poczekalnią, ale wersalkę miał z demobilu ze sztuczną pościelą ("przychodzi się do pracy, a nie spania"). Ponadto przeszkadzał szum z pobliskiej trasy E7 oraz parking pod oknem...także karetek. Dobrze, że wstałem wcześniej, bo nie wiedziałem, że zmiennik przychodzi o 7.00.

    Niespodziewanie poszliśmy z żoną na Mszę św. o 9.00, ale trafiliśmy na ścisk, brak było miejsc siedzących i stałem obok kobiety strasznie kaszlącej. Dzisiaj jest wspomnienie pierwszego cudu Pana Jezusa (w Kanie Galilejskiej).

    Popłakałem się podczas Eucharystii, a właśnie śpiewano: „Nie było miejsca dla Ciebie”. Przepłynęło życie Syna Bożego: narodzenie w grocie, zdrada ucznia, aresztowanie i bestialskie zamordowanie przez swoich, którzy nadal oczekują na nadejście Zbawiciela!   

    W telewizyjnym kabarecie jakaś pani zgłosiła się na ogłoszenie, a nie widziała swoich wad. To pomysł o nieskończonych możliwościach („zatrudnimy młodą i operatywna”): zgłasza się np. gruba, stara i kulawa!

   W Częstochowie na Al. NMP wisi „Goła reklama” irytująca ludzi! Facetowi przysyłają rachunki za „Canal +”, a on nie podpisywał żadnej umowy. U przyjaciół ze Wschodu odtwarzają błony dziewicze. „Nie” szydzi z Narodzenia Pana Jezusa...

    W czasie późniejszej modlitwy przepłynął świat irytowanych, którzy nieraz stają się ofiarami...w wybuchu złości uderzył nożem. To jest jedna z metod działania szatańskich służb, które specjalnie tak dręczą wyznaczonych na ich ofiary...

                                                                                                                                          APEL

13.01.2001(s) ZA BLISKICH UPADKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 styczeń 2001
Odsłon: 837

     Podczas postu w piątek - w intencji pokoju na świecie - wypiłem tylko jedną kawę i zjadłem 3 bułeczki. Córka miała wyjechać, ale została i rano na kąpiel czekały cztery osoby. Takie działanie zakłóca spokój w rodzinie. Ponadto z kieszeni jej płaszcza wystawały zaległe rachunki za gaz i prąd w jej mieszkaniu w W-wie (200 zł).

    Jakże boli mnie napad na Czeczenię z 2 milionami uchodźców. To zbiorowe bestialstwo, ale bezbożny napastnik zostanie ukarany przez Boga. Wyszedłem na Mszę św. a łzy zalały oczy z powodu obdarowania, bo mam wszystko i do tego łaskę wiary.

    W moim stanie wiesz, że jesteśmy tutaj przez chwilkę, bo nasze życie w stosunku do wieczności jest marnym błyskiem! W poczuciu wygnania wołałem tylko: „Tato! Tato! Tatusiu! W tym czasie wielu pragnie być bogami, mieć wszystko, ale od Księcia Ciemności!

    Na Mszy św. o 6.30 w czytaniach była mowa o wygnaniu, Egipcie. Jakże to wszystko jest pokazane! Bóg później daje ziemię obiecaną, którą dzisiaj jest Królestwo Niebieskie...już tutaj na ziemi, bo ono jest w nas. Nie miał tej łaski naród wybrany. Szatan małpuje Boga i tworzy królestwa typu bolszewickiego ze "związkiem bratnim mającym ogarnąć ludzki lud". Ten związek nie przetrwa, bo tak jest z każdym królestwem bez Boga Ojca.

    Pan Jezus dzisiaj powołuje następnych uczniów, a ja wprost jestem tam, bo to będzie trwało aż do ponownego przyjścia Zbawiciela (Paruzji).

    Po spotkaniu z Panem Jezusem trwał pośpiech, ponieważ dzisiaj mam dyżur w przychodni, gdzie zejdzie do g. 13.00 z wizytą u s. zakonnych. To zarazem pocieszenie, bo przed ich domem jest piękna figura Matki Bożej Niepokalanej.

    Napadła mnie straszliwa pokusa kupienia alkoholu. Łzy zalały oczy z powodu tej walki wewnętrznej. Zwyciężyłem, a wieczorom napłynął ponowny ból rozłąki z Bogiem z uczestnictwem w Mszy świętej. Przepłynęły zdarzenia duchowe potwierdzające intencję:

  • podczas poprawiania zasłony w gabinecie lekarskim spadłem z krzesła i mogłem zrobić sobie krzywdę

  • to samo mogło powtórzyć się w pokoju, bo krzesło miało uszkodzone złącze (dobrze, że zauważyłem)

  • usiadłem na sedes, a on się wywrócił!

    Ryszard Rynkowski śpiewał dla mnie, że „jestem za stary na grzech”. W bólu zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na dyżurze lekarza domowego są złe warunki, bo gabinet jest przy parkingu, gdzie z trzaskiem podjeżdżają samochody, rozlegają się krzyki...także przywożonych przez policję, cały czas huczy  gaz za oknem.

    Wersalka jest z demobilu, sztuczna pościel daje uczulenie, a w nocy zrywano do przestraszonych: infekcjami oraz "zawałami serca" typu zawałów "mięśnia piersiowego" spowodowanymi bólami kręgosłupa (zespół prostych pleców).

                                                                                                                                  APEL

12.01.2001(pt) ZA TĘSKNIĄCYCH ZA TOBĄ, OJCZE NAJŚWIĘTSZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 styczeń 2001
Odsłon: 815

    Dzisiaj czeka mnie ciężka praca od 7.00-18.30...bez chwilki wytchnienia, a dalej mam dyżur do rana! W domu, w wannie ożyła wielka róża. Napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, a w książce „Raj utracony” i „AVE” wzrok zatrzymują słowa:

                     „Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza.

                      Ciało moje tęskni za Tobą, jak ziemia zeschła pragnąca wody”.

   Zimno, szaro, a Dom Pana zamknięty, czekamy na kościelnego, a ja w smutku wołam: „Tato! Tato! Tatusiu!”. W Słowie mowa o Niebie i wiecznym odpoczynku u Boga Ojca. Pan Jezus ożywia paralityka („odpuszczają ci się twoje grzechy”). Proszę w intencji córki...o jej ożywienie duchowe. Po Eucharystii jak nigdy, stała się długa i św. cisza! „Jezu mój! Jakże obdarowujesz, kiedy chcesz”.

    Od 7.00-18.30 trwał straszliwy nawał chorych ze szczytem o godzinie 16.00, a dalej miałem dyżur całą noc, ale już w pomieszczeniach pomocy doraźnej.

    W chwilce przerwy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a serce zalewała niewypowiedziana tęsknota za Bogiem Ojcem. Jak wytłumaczyć tą tęsknotę za Najświętszym Tatą? To tęsknota małego dziecka, które oczekuje na powrót swojego tatusia! Ile radości jest przy spotkaniu! Nic tego nie może ukoić - tutaj na ziemi - oprócz Eucharystii oraz modlitwy zjednoczenia.

    To zarazem jest współcierpienie ze Stwórcą spowodowane rozłąką z nami, a jest to pokazane na ojcu ziemskim i dziecku. Podjechałem pod mój krzyż sprawdzić czy płoną lampki i nieprzypadkowo poprawiłem koronę cierniową na Głowie Pana Jezusa. Tak, ponieważ dzisiaj Pan był ze mną i od Niego miałem moc przyjęcia tego cierpienia.

    Całą noc przespałem, nie było wezwań chorych (praca pod telefonem). O 5.50 w TV Polonia ukazała się Mateczka Zbawiciela, a płynęły słowa o Opatrzności Bożej! Ja wiem, że jestem nią objęty, a to jest wielka łaska.

                                                                                                                         APEL

11.01.2001(c) ZA TYCH, KTÓRZY NAS CHRONIĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 styczeń 2001
Odsłon: 850

     Po spokojnej nocy na dyżurze w pomocy doraźnej podjechałem do kościoła, ale tylko do Komunii św. Dzisiaj mam wolny dzień w przychodni. To wielka łaska Boga! Kupiłem różę dla żony. Czas na odpoczynek i załatwianie spraw (ubezpieczenie lekarskie i banki).

     Dzisiaj jest piękny, słoneczny dzień, ale zimny. Ponownie przybyłem do Domu Pana o 17.00, a w sercu przesuwali się szukający pełni bezpieczeństwa:

  • specjaliści otwierają samochody błyskawicznie...na 30 otworzono 28!

  • spalono mieszkanie szefa nowego programu TV

  • ochroniarze w banku...

     Podczas czytań ujrzałem Królestwo Niebieskie jako krainę wiecznego bezpieczeństwa i szczęścia oraz nasze ziemskie zesłanie.

    Św. Paweł w liście do Hebrajczyków prosił o zachowanie pierwotnej nadziei, a Pan Jezus oczyścił trędowatego. To nabożeństwo ofiarowałem w intencji pracowników pogotowia i zawołałem za napływające dusze zmarłych. Po „spojrzeniu” św. Rocha poprosiłem o uchronienie nas od chorób, a później zapaliłem Panu Jezusowi 2 lampki.

    Wyjąłem pieniądze, aby dopłacić robotnikom budowlanym 3.5 tysiąca...dobrze, że dałem je żonie, która rozliczała się z nimi, a była pewna, że jest to tylko 350 zł i tak faktycznie było. Mogli mnie oszukać, bo nie znam się na cenach usług budowlanych. Później powiedzieli, że chodziło o „stare pieniądze”.

   Ubezpieczenie, ochrona, bezpieczeństwo...tak klaruje się intencja modlitewna. W telewizji pokazują ofiary zatrucia mieszanką alkoholu metylowego z glikolem (trzy osoby śmiertelne) oraz tabletkami „UFO” (narkotykiem).

     Jak nigdy oglądałem magazyn policyjny, gdzie królowały napady i włamania. Przypomniał się poranek i relacja agentki ubezpieczeniowej, która wspomniała o takiej sytuacji. W momencie skierowania w nią pistoletu krzyknęła do Najświętszego Taty!

                                                                                                                        APEL

10.01.2001(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH POMOCY BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 styczeń 2001
Odsłon: 835

    Nie wiem jak jest u innych, ale mnie męczą sny. Dzisiaj spałem przy uchylonym oknie, a to sprawiło usztywnienie, bo przewiew kurczy mięśnie...stąd bierze się kręcz karku, a każdy zna ból podczas kurczu w łydce.

    Stękałem w słabości, bo wstawanie przypominało rozruch starego samochodu, a dodatkowo bolało mnie gardło. Ponieważ mam tzw. „zimne aglutyniny” (przekaz genetyczny) to każdy przeciąg wywołuje kichanie i katar...jak w alergii.

    Napłynęła bliskość Matki Bożej i Pana Jezusa, a we włączonej telewizji pojawiły się obrazy zniszczonej b. Jugosławii. Wyszedłem w ciemność na spotkanie z Bogiem Ojcem, a łzy zalały oczy z powodu  w y g n a n i a.

    Popłakałem się i wołałem: „Tato! Tatusiu!!” Tylko tyle, a jakie to daje ukojenie. Ja nie wiem jak żyje człowiek bez wiary, do kogo woła, a może przeklina. „Anioł Pański zwiastował”...

  ”Pan jest Pasterzem moim” i w piramidzie ludzkich potrzeb brakuje mi tylko Zbawiciela i życia wiecznego, które jest przede mną, a świadomość oczekiwania jest cierpieniem. Człowiek żyjący - tylko tym światem - zacznie wymieniać to, co mają inni, ale po uzyskaniu wszystkiego nadal nie będzie miał pokoju w sercu.

    W czytaniach padły słowa o Panu Jezusie, który pokonał śmierć...dotychczas władzę nad nią miał Szatan. Do czasu otworzenia Królestwa Bożego dusze dobrych i wiernych Żydów czekały na ten moment. Podczas psalmu: „Całym sercem radujmy się w Panu” wołałem do Boga: "jak ludzie mogą żyć bez Ciebie, Ojcze i jak ja żyłem?"

    Po wczorajszej słabości duchowej napłynęła bliskość Najświętszego Taty, a padły słowa, że: „Moje owce słuchają Mojego Głosu!” W Ew. Pan Jezus uzdrowił teściową Piotra. Czytałem w objawieniu osobistym, że była dość heterowata i złościła się na zięcia, bo nie łowił ryb, opuścił jej córkę i chodził za Nauczycielem.

   Pan Jezus pokazał jej, że ma moc uzdrawiania...krzyknęła tylko i usługiwała im! Zatrzymałem się na tym momencie podczas przepisywania tego świadectwa (04.02.2017), bo prawdopodobnie miała zapalenie płuc, które bez antybiotyków kończyło się wówczas śmiercią.

    Na tamtej Mszy św. płynęły też zawołania o zabłąkanej ludzkości oraz pomagających chorym fizycznie i duchowo, którzy w ten sposób służą Jezusowi!

    Podczas konsekracji wzdychałem ciężko: „Jezu! Jezu mój...przyjmij ten dzień i bądź ze mną”. Z płaczem potwierdzałem moją niegodność. Po powrocie do łask Boga...jakby na znak znalazłem 20 gr. a wczoraj 1 gr.! To dało szczęśliwe karciane „oczko”. Jakiś bardzo wierzący wskaże na moje trwanie w zabobonach, ale niech mu będzie!

    W przychodni trwała ciężka praca (7-16), a to dzień postu w intencji pokoju na świecie (na ręce Matki Bożej). Pośpiech i próba na koniec, bo ostatnia pacjentka była po usunięciu żołądka z powodu raka. Pomogłem jej z całego serca...zeszło godzinę na badaniu, napisanie wniosku do sanatorium oraz wypisaniu recept.

    W pogotowiu, bo miałem dyżur ukoił sen, a często zdarza się, że po przyjściu z przychodni trafiałem na zamęt. Po czasie jedziemy drugi raz z tą samą pacjentką na neurologię, a to sprawia, że mogę odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę (jest w instruktażu). Neurolog wahał się, bo nie miał miejsca w oddziale, ale w końcu machnął ręką i przyjął chorą!

    Teraz trafiłem do biednej rodziny z uczuloną dziewczynką i ponownie jechaliśmy do szpitala, a ja kontynuowałem modlitwę. Jeszcze biedak ze złamanymi żebrami i trzeci raz mogłem odmówić koronkę oraz skończyłem moją modlitwę.

  Tak minęła północ...koniec postu! Pan obdarował personel dwoma siatkami gorącego pieczywa...łapczywie zjadłem 4 bułki!

                                                                                                                                APEL

  1. 09.01.2001(w) ZA ODCHODZĄCYCH NIESPODZIEWANIE
  2. 08.01.2001(p) ZA PRZEPRACOWANYCH, KTÓRYM POMAGA ZBAWICIEL
  3. 07.01.2001(n) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH NIE MA MIEJSCA
  4. 06.01.2001(s) ZA PRAGNĄCYCH ODMIANY SWEGO LOSU
  5. 05.01.2001(pt) ZA OFIARY WŁASNYCH POMYŁEK
  6. 04.01.2001(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZYGARNIĘCIA...
  7. 03.01.2001(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA ZAPŁATA...
  8. 02.01.2001(w) ZA ZESŁAŃCÓW...
  9. 01.01.2001(p) ZA CZUJĄCYCH SIĘ SAMOTNYMI...
  10. 03.08.2000(c) ZA OFIARY ZAGMATWANIA ŻYCIOWEGO...

Strona 1669 z 2292

  • 1664
  • 1665
  • 1666
  • 1667
  • 1668
  • 1669
  • 1670
  • 1671
  • 1672
  • 1673

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 874  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?