- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 124
Wczoraj szukałem ładnych lampek pod mój krzyż, a w końcu żałowałem 15 zł. Natomiast córce dorzuciłem 20 zł! Zobacz naszą nędzę. Po przebudzeniu w nocy serce zalało poczucie rozłąki z Bogiem Ojcem, Najświętszym Tatą. Natomiast po wstaniu pojawiła się straszliwa tęsknota z poczuciem oddalenia od Domu Prawdziwego w Królestwie Bożym.
Jak to wszystko opisać, jakim językiem, bo rozłąka którą znamy na ziemi jest marną namiastką poczucie opuszczenia i oddalenia, rozłąki i niemożności bycia razem z Najświętszym Tatą!
Nasze serce jest zbyt słabe i nie wytrzymałoby dłużej takich wstrząsających przeżyć duchowych. Na ten moment biblista w "Polsacie" będzie mówił o Szatanie i jego działaniu. To dziwne, bo w naszym kościele nie usłyszysz o tym.
Przed wyjściem na dyżur do pogotowia mówiłem o tym żonie i oboje mieliśmy łzy w oczach! Idę do garażu - w straszliwej mgle - wołając: "Tato! Tato!", a ptaszek śpiewał coś w swoim języku!
To tak krótki czas ze wstrząsającymi przeżyciami, musisz ich sam zaznać, a dopiero wówczas zrozumiesz moje cierpienie. Wczoraj byłem dwa razy w kościele, ale teraz napłynęło pragnienie zjednania się z Panem Jezusem Eucharystycznym. Jednak nie wypada nagle wpaść do kościoła.
W gabinecie lekarza dyżurnego posłuchałem natchnienia, aby włączyć kasetę z muzyką, a tam trafiłem na słowa nagranego kazania. Kapłan właśnie mówił o Bogu Ojcu, który przychodzi, jest blisko każdego z nas...można powiedzieć, że szuka człowieka! To zresztą jest pokazane na ojcu ziemskim czuwającym nad gromadką swoich dzieci.
Tam była także mowa o ludzkiej tęsknocie za Bogiem w kłopotach, a szczególnie za obdarowaniem. Ja teraz pragnę tylko zjednania z Najświętszym Tatą...jak dzieciątko swojego taty lub mamy! Stworzenie nie ukoi naszej duszy...żona, dzieci, piski, itd.
W pokoju lekarskim ktoś zostawił książkę, która otworzyła się na słowach: "człowiek wie, że to miłość, kiedy chce się przebywać z drugą osobą z poczuciem, że ta osoba chce tego samego".
Z Mszy św. radiowej popłynie kazanie o najważniejszym przykazaniu: miłości do Boga i ludzi! W ten sposób poznałem intencję modlitewną tego dnia, która zostanie potwierdzona "duchowością zdarzeń".
Bardzo wiele odcieni ma miłość. Zacząłem moją modlitwę podczas wyjazdu do babuszki, a przywitał mnie jej mąż-opiekun. Razem budowali dom, a ona jest bliska odejścia. Później w ambulatorium przesuwali się chorzy: matka z zatroskanym synem i dzieciątka z rodzicami, nawet niemowlaki. To ewidentny znak Boga, bo mam pokazywaną czystą ludzką miłość,
Od tego momentu cały czas trwała modlitwa, nie przerwał jej nawet wyjazd do innej staruszki (z zawałem). Natomiast w szpitalu trafiłem na przebitego nożem z rozpaczająca żoną. Teraz jedziemy z kobietą w ciąży, która czuje kopanie dzieciątka pod sercem. Jeszcze babcia z migreną i córką oraz kolka nerkowa u mężczyzny z zatroskaną żoną.
Na koniec dyżuru będzie mowa o przedszkolach i opiekunkach. Ja miałem dzisiaj taką opiekę od Najświętszego Taty...jakby na znak przejeżdżałem - obok mojego krzyża bez zapalonych lampek - na które żałowałem paru groszy.
Podczas przygotowywania się do opuszczenia dyżuru popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za żonę z tęsknotą za nią i łzami w oczach. Na ten czas wyszedł z lasu mój pacjent i szedł ze mną, ale uciekłem. Tak zakończył się ten dzień...
Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam, że Bóg Ojciec jest u mnie na pierwszym miejscu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 110
Twardy i długi sen po którym wyszedłem na Mszę świętą o 6:30, a wzrok zatrzymała para ptaszków przy budce na drzewie. Mam kupić "Niedzielę", gdzie na pierwszej stronie będzie Matka z Najświętszym Synem zdjętym z krzyża!
Nie wiem jeszcze, że jest to wynik nieskończonej dobroci Najświętszego Taty! Za chwilkę sam doznam tej dobroci! Na drzwiach kościoła będzie informacja o rekolekcjach od drugiego do trzeciego kwietnia, a ja natychmiast wiedziałem, że mam pobrać zaległy urlop! Aż kręciłem głową. Zobacz!
Wola moja: dzisiaj dyżur, a wolne 29 marca, ale wyczułem, że z nieba pragną inaczej.
Wolę Boga mam pobrać dodatkowy dyżur, ale odebrać w Wielką Sobotę...wolne 2 do 3 kwietnia!
Podziękowałem kręcąc głową! Jak żyją inni, wciąż błądzący? Płyną czytania i zawołanie kapłana o Panu Jezusie, który zgładził...także moje grzechy. Stałem przy krzyżu Pana Jezusa, a znad Ołtarza św. "patrzył" wizerunek Ducha Świętego!
Prorok przekazał od Boga Ojca (Jr 11,18-20), że zapowiedź męczeńskiej męki Zbawiciela: "Ja zaś jak potulny baranek, którego prowadzą na zabicie, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany"...
Psalmista wołał ode mnie (Ps 7,2-3.9bc-12): "Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam, wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców (...) Niech ustanie nieprawość występnych (...)".
W Ewangelii (J 7,40-53) będzie rozterka dotycząca Zbawiciela, bo zdziwienie budziło przybycie Pana Jezusa z Galilei? "Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki."
Święta Hosta pękła na pół "My". W przychodni błyskawicznie napisałem podanie o dni wolne i wolną Wielką Sobotę! Radość była pełna zadziwienia. Zobacz jak żyje się, gdy Najświętszy Tata prowadzi za rękę!
O 14:00 czekałem na obiad, a Boża dobroć zalewała serce, nie można tego opisać i przekazać. Trwała bliskość Najświętszego Taty, nie mogłem nawet tknąć jedzenia. W ręku znalazło się pismo: "Bóg Ojciec", gdzie były słowa o miłości i miłosierdziu Najświętszego Taty. Tam pisząca siostra podkreśliła nieskończone ojcostwo i dobroć Boga Stwórcy.
W jednym błysku ujrzałem łaski, pokój, ojczyznę, pracę, rodzinę, a serce zalewała wdzięczność Najświętszemu Tacie. Wyszedłem na ponowną Mszę świętą, ponieważ w niedzielę mam dyżur w pogotowiu. Napłynęła bliskość Boga Ojca z poczuciem jego miłości i dobroć.
Ponownie Eucharystia pękła na pół ("My")! Podczas powrotu wzrok przykuł zakład optyczny, a to symbol lepszego widzenia...tutaj spraw duchowych. Na spacerze odmówiłem moją modlitwę przebłagalną, bo wielu jest obdarowanych, a tylko garstka wdzięcznych...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 122
Wczoraj poróżniliśmy się z żoną, ponieważ oglądała głupi program "Big Brother". To dobrowolnie zamknięci, rozebrani jak na plaży, głupota organizatorów i zwabionych, a gdzie Dom Pana? Nawet nie powiedziałem jej dobranoc, a teraz do pracy wyszedłem bez pożegnania.
Smutek, pragnienie odosobnienia, a czeka mnie ciężki dzień pracy. Właśnie płynie pieśń: "tęskność, smutek, żal Go ściska". Jakże zawodzi nas stworzenie, a większość służyła i służy zbrodniczym systemom i mafii. Całość czytań dotyczyła przygotowania do zabicia Zbawiciela...
To wszystko było zapowiedziane w Ks. Mądrości (Mdr 2,1a.12-22): "Mylnie rozumując bezbożni mówili sobie: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. (...) Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości."
W Ewangelii (J 7,1-2.10.25-30): "Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem?"
Pan powiedział im: "Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła". Ile zaślepienia było i dalej jest w Żydach!
O 7:00 w przychodni był jeden pacjent, ale nawał będzie trwał do 18.00. Około 14:45 przepisałem ponownie leki choremu psychicznie, bo wg żony schował je i zniszczył karty ze szpitala. Wprost nie wie, co czyni.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, ponieważ to było "zdarzenie duchowe"...po pracy o 18:00 podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampki. "Super express" apelował o odnalezienie złoczyńcy (podając rysopis), który wypchnął chłopca z pociągu, a ten stracił nogi.
Ponowna koronka, wracają obrazy ateistów z zapaścią duchową i krzywdzący pracowników (nie płacą za pracę) i bunt zatrudnionych, którzy krzywdzą innych (blok urzędu, portu i dróg). Ktoś krzywdzi nas, a my innych. Ogarnij cały świat, a wystarczy tylko naród Izraela trwający w permanentnej wojnie, otoczony wrogami...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 102
Według woli własnej miałem mieć wolny dzień, ale posłuchałem Pana i idę do pracy. Po dyżurze w pogotowiu (jeden budynek) jestem wcześniej w przychodni. Około 9.00 przybyli hydraulicy w celu udrożnienia zapchanej rury! Nabrudzili, przeszkadzali i nie naprawili!
Z radia mówią o strasznym wypadku...zderzeniu Tira z autobusem (8 ofiar śmiertelnych i wielu ciężko rannych). Na Bałtyku zderzył się tankowiec z frachtowcem, nastąpił wylew ropy i zabrudził wybrzeże.
Przybyło wielu pacjentów (w tym babuszki), którzy przyjeżdżają specjalnie do mnie...nawet "prywatnie"! Ze względu na dalszą reperację skończyłem pracę wcześniej. Zadziwiony kręciłem głową, bo planowałem wolny dzień!
Moja wola...
Miałbym wolny dzień, a to oznaczałoby wiele kłopotów dla ludzi i nie przekazałbym rachunku za dyżury. Ponadto nie znałbym intencji tego dnia w której pomogła ta właśnie reperacja.
Wola Boga Ojca..
Pomoc rano w pogotowiu, pomoc dla moich pacjentów, spokojnie przekazanie rachunków, a to sprawi, że żona jutro może się rozliczyć, zostałem wyzwolony z kłopotów finansowych i odczytałem wyżej wymienioną intencję...
W wolnej chwili dawałem świadectwo wiary! Dom, to namiastka Królestwa Bożego sprawiająca radość. Podarowałem kwiaty żonie oraz drobne upominki.
Łatwo odczytałem intencję modlitewną tego dnia, ponieważ przepłynęła duchowość zdarzeń...
- "Super express" doniósł o oblaniu benzyną i podpaleniu nastolatka
- wrócił koniec pracy której nie mogłem zapalić dobrego samochodu, pomógł kierowca!
- upadek Daewoo
- bardzo ciężko chorzy i starzy
- "Gazeta Polska" doniosła o agencie bolszewickim u prezia Olka!
- "Super express" donosi o przekrętach sędziego
- pacjentka, która miała poronienie oraz przebyła zgon dwójki dzieci otrzymała dłuższe zwolnienie.
- córka w nałogu i ja uszkodzony (alc.)...podobnie jak magister z apteki
- wojna Izraela z Palestyńczykami.
- ateiści z którymi rozmawiałem
- naprawiający samochód ciężarowy!
Na Mszy św. wieczornej z powodu zmęczenia nie docierały czytania. Dopiero podczas podchodzenia do Eucharystii popłakałem się przy pieśni: "To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech!"
Idę i płaczę wołając: "przebacz Najświętszy Tato". Podjechałem pod krzyż zapalić lampkę i przymocować złamany jałowiec.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 104
Podczas porannego wyjścia na Mszę św. o 6.30 w uniesieniu i z płaczem wołałem: "Dobry Tato, Tatusiu...to jeszcze jeden dzień od Ciebie! Dobry Boże! Panie Dobry jak chleb!"
Przypomniały się obrazy z telewizji:
- protesty przeciwko pociągom wiozącym odpady atomowe (na specjalne składowisko)
- właśnie firma oczyszczania miasta zabierała śmieci
- później, podczas przejazdu do przychodni wzrok zatrzyma wóz z miotłami!
- natomiast w gabinecie lekarskim trafię na kosz do śmieci zostawiony przez sprzątaczkę na krześle!
Od Ołtarza św. prorok Izajasz powie od Boga Ojca o wielkiej radości zgromadzonych (Iz 49,8-15): "Nie będą już łaknąć ni pragnąć, i nie porazi ich wiatr upalny ni słońce, bo ich poprowadzi Ten, co się lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskających zdrojów. (...) Mówił Syjon: Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie".
Psalmista wołał moje ulubione słowa (Ps 145,8-9.13cd-14.17-18):
"Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył."
Żydzi postanowili zgładzić Zbawiciela (Ewangelia: J 5,17-30), ponieważ "Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu. (...) Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia".
Jakże wielu wierzy w swoją moc, a ja nic nie mogę uczynić bez Najświętszego Taty! Ilu odrzuca dobroć Boga! Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii: "To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech"!
Jakoś szło, trochę nawału, pragnę wolnego dnia ale mam jutro pracować - nie wiem dlaczego?Zajechałem pod pogotowie o 15:00, a nade mną sprzątaczka myła okno...natomiast sanitariusz niósł śmieci. Sam przeszedłem obok pojemnika ze spalonymi śmieciami. Później trafił się daleki wyjazd, a to sprawiło możliwość odmówienia modlitwy w intencji tego dnia. Dzisiaj miałem ukazaną słabość finansową osób posługujących.
Wcześniej padłem na państwowe łóżko i obudziłem się o 5:40! Prosto na wyjazd, ale pacjenta przywieziono do ambulatorium. Ponieważ miał podejrzenie zawału, przekazałem go karetce "R". Ja wiedziałem, że to była pomoc dla mnie i dla chorego!
APeeL
- 27.03.2001(w) ZA OFIARY WŁASNEJ DOBROCI...
- 26.03.2001(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ODPOWIADAJĄ NA BOŻE WEZWANIE...
- 25.03.2001(n) ZA PRAGNĄCYCH POJEDNANIA...
- 24.03.2001(s) ZA POSZKODOWANYCH PRZEZ DZIAŁANIA INNYCH
- 23.03.2001(pt) ZA NAPRAWIAJĄCYCH KRZYWDY...
- 22.03.2001(c) ZA ZJEDNANYCH W CIERPIENIU ZE ZBAWICIELEM...
- 21.03.2001(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH CZUJNOŚCI DUCHOWEJ...
- 20.03.2001(w) ZA OFIARY PRETENSJI...
- 19.03.2001(p) ZA POCZUWAJĄCYCH SIĘ DO WINY...
- 18.03.2001(n) ZA TRACĄCYCH SZANSĘ...