Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.07.2000(ś) ZA POZBAWIONYCH ŚWIATŁOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2000
Odsłon: 169

Rodziców NMP: Joachima i Joanny

Motto: Wierzę w "Światłość ze Światłości"...

    Przyśnił się zmarły brat, a żona wspomniała o dzisiejszym święcie dotyczącym wspomnienia rodziców Matki Bożej. Nawet teraz, gdy to zapisuję łzy lecą po twarzy, a serce chce pęknąć z powodu tęskniej rozłąki ze Zbawicielem.

    W takim stanie duchowym nie wytrwasz długo, bo nasze ciało jest zbyt słabe...popłakałem się jak dziecko. Wyszedłem z krzykiem w duszy: "Ojcze, Tato, Tatusiu! Dziękuję Ci za Twoją dobroć, za Twoje łaski oraz za Twoją mądrość stworzenia wszystkiego". Właśnie w ręku mam artykuł o naszym mózgu!

                                          Mózg 2 

     Podczas przejazdu do kościoła dziękowałem za: żonę, dom, pracę, a także za to, że wszystko mam pod ręką i nic mi nie potrzeba. Najważniejsze jest posiadanie kościoła, możliwość uczestniczenia w życiu sprawiającym codzienne uświęcenie.

     Dzisiaj Pan zalecił prorokowi Jeremiaszowi (Jr 7,1-11), aby stanął w bramie świątyni i zapraszał do wejścia z daniem pokłonu Bogu Ojcu. Zdziwiłem się, bo sam, wszędzie, gdzie mogę zapraszam do kościoła, a to można czynić w każdej sytuacji. "Napieraj w porę i nie w porę". Dzisiaj jest to wołanie na cały świat...przez internet o czym marzyłem po nawróceniu.

     Dalej psalmista wołał (Ps 84,3-6.8.11): "Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich" To też wyczytasz z moich świadectw po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii...

      Natomiast Pan Jezus głosił prawdę o istnieniu Królestwa Bożego (Ewangelia: Mt 13,24-30), które już tutaj jest w nas, ale to poznasz mając moją łaskę.

     Popłakałem się po Eucharystii! Chciałbym zmienić kwiaty na krzyżu Pana Jezusa, ale nie było na targu. Wieczorem pojadę na ponowną Mszę świętą, ponieważ przez tyle lat nie chodziłem do kościoła.

      Padną słowo Światłości Ojca Najświętszego, a także o Żydach czekających na Zbawiciela! Mądrość Boża i mądrość ludzka, pastuszkowie poszli za do narodzonego Pana Jezusa, a mądrzy tego świata dotychczas neguję i jego synostwo Boże. Przecież Pan Jezus dziękował Ojcu Najświętszemu za takie właśnie urządzenie świata.

      Ze względu na pragnienie odmówienia mojej modlitwy wyszedłem z domu, ale odczytać intencję, bo inaczej modlitwa będzie ustna, a ma być z głębi serca i serca i duszy. Trwają wojny, zabijanie, porywania. W drodze na cmentarz wzrok zatrzymała linia wysokiego napięcia (światlo) oraz figura Matki Bożej! Jak wielkim darem jest modlitwa.

      Przepłynął świat mądrych, którzy martwią się o jutro, a nie o wieczność! Wybrałem się na ponowną Mszę św.! Przekazałem Eucharystię za dziadków z naszych rodzin. Nie mogłem wyjść z kościoła, popłynie cała moja modlitwa (jest na witrynie).

     Przypomniała się dyrektorka z LO, która prawdopodobnie dała mi dobrą opinię na studia w AM w Gdańsku...jako działaczowi ZMS-u. Chyba już nie żyje, a była całkowitą ateistką. Zresztą dyrektorem dotychczas może być tylko przesiany przez prawdziwie rządzących. Nie mogłem spać i z przerwami wołałem do Boga Ojca, zarazem przepraszając za moje wyczyny. Dokąd doszedłbym bez łaski wiary i Opatrzności Bożej z moim złym życiem i bezmiarem upadków...nędznik, robak z robaków.

     Za to podziękuje mi Pan Jezus i powie z t X str 93 "Prawdziwego życia w Bogu": "Twoje pragnienie dla Mnie jest balsamem przynoszącym ulgę Mojemu zranionemu Sercu". Ja wiem o tym. Łzy zalały oczy...

                                                                                                                               APeeL

 

 

 

25.07.2000(w) WDZIĘCZNY ZA TO, ŻE PAN JEST ZE MNĄ..

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 lipiec 2000
Odsłon: 133

25.07.2000(w) WDZIĘCZNY ZA TO, ŻE PAN JEST ZE MNĄ...

  Św. Krzysztofa

      Dalej trwał zespół przemęczenia z powodu braku snu, a to wszystko z powodu niewolniczej pracy w przychodni. Jak ja to wytrzymałem? Nierzadko lekarze z tego powodu umierają. Stało się to dzięki Opatrzności Bożej, a bliżej była to codzienna Eucharystia, zjednywanie się z Panem Jezusem.

     Dzisiaj trafiłem na pogodę z ciężkim niżem i ulewami. To dodatkowo sprawia moją senność, zarazem w takich dniach jest mniej pacjentów. Po czasie zrobiła się piękna pogoda, a serce zalała radość z dziękczynieniem Bogu Ojcu za Jego opiekę.

     Nawet nie wiedziałem, że dzisiaj będzie Msza św. za kierowców. Popłynie moja modlitwa z wdzięczności Bogu Ojcu za Jego Opatrzność. Sen przerwało pragnienie żony: dokonanie zakupów z pomalowaniem okna, ale praca nie szła, nawet wylała się farba z puszki, w złości spożyłem obiad. Nawet najbliżsi ranią. W ulewie pojechałem na nabożeństwo wieczorne poświęcić samochód, a serce zalało dodatkowe dziękczynienie...

      W takim stanie znalazłem się na Mszy świętej wieczornej Apostoł Paweł powie (2 Kor 4,7-15): "Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy".

     Psalmista doda (Ps 126, 1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Natomiast Pan Jezus przekaże (Ewangelia: Mt 20,20-28): "Kielich mój pić będziecie".

      Na pocieszenie Bóg Ojciec powiedział do mnie z "Prawdziwego życie w Bogu" (t.1 str. 354): "Ja jestem z tobą. Ja nigdy nie jestem daleko (...) Ja jestem Ojcem Niebieskim, który pragnie przydać ci wzrostu i doprowadzić do rozkwitu. Takie są Moje drogi!" Na szczycie smutku na parapecie okna pojawił się gołąbek...

                                                                                                                                     APeeL

 

24.07.2000(p) ZA SŁABYCH POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 lipiec 2000
Odsłon: 125

       Nadal jestem słaby, boli noga oraz kręgosłup o charakterze przeciążenia. Dzisiaj mam załatwianie spraw, w tym opłaty związane z ubezpieczeniem. To jest "duchowość zdarzenia", bo takich zabezpieczeń, a właściwie ochrony jest wiele rodzajów...

       Pod ręką mam zamek w drzwiach oraz kłódkę u garażu, kraty w oknach, a w medycynie są to szczepienia! W telewizji popłyną obrazy zbiórki pieniędzy na operację w USA dziewczynki, która nie ma kończyn górnych, a także budowę kościoła na Ukrainie. Pokażą też rolników zniszczonych przez pogodę oraz zadłużony szpital karmiący chorych tylko zupą.

      Przed Mszą świętą wieczorną podlałem kwiaty pod krzyżem, a w tym czasie z lasu wyszły prostytutki, które mnie pilnują...tak jestem groźny! Ktoś normalny nie może pojąć, że lekarz opiekuje się krzyżem Zbawiciela w czasie, gdy na fali jest atakowanie wiary świętej!

      Od Ołtarza św. psalmista zawoła od Boga (Ps 95,8ab): "Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych lecz słuchajcie głosu Pańskiego". Natomiast w Ewangelii (Mt 12,38-42) będzie próba badania mocy Pana Jezusa z prośba o danie jakiegoś znaku. Pan odpowiedział: "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi".

     Przed Eucharystią przekazałem moją słabość. Na ten moment spotkałem porażonego, który podpierał się dwoma kulami. Serca wyrwał się tylko krzyk: "Tato! Tatusiu!" Właśnie za takich będzie ten dzień z uświęceniem mojej słabości i przekazanie Eucharystii.

      Dziwne, bo dzisiaj gdy to przepisuję (03.12 24.) jestem też w takim stanie z powodu przewlekłego niedoboru snu oraz rozpoczynającej się infekcji grypowej.

       Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza "my" z Panem Jezusem! Teraz trafiłem na obrazy wojny w Wietnamie z bombardowaniem przez USA Hanoi. Nadal trwała słabość, której nie zmienił sen w którym byłem drażniony...

- nieczysty szedłem do Eucharystii

- natknąłem się na ateistą

- mignęła hybryda pyska "ludo - psa"

- dodatkowo ktoś porządkował mój bałagan, czego nie lubią, bo później nie mogę znaleźć różnych rzeczy.

      Moja słabość trwała jeszcze rano. Jakże widzimy naszą nędzę, gdy w tym czasie żona dziarsko zerwała się do kościoła. Pojękiwałem tylko jak małe dziecko powtarzając słowo: "Tato! Tatusiu!" Zdrowie to wielkie niebezpieczeństwo, ponieważ nabierasz pewności siebie, a nasze ciała to bańki mydlane.

     Tacy nie znają słabości, uniżenia...prowadzą życie telewizyjne, a później zaskoczeni nagłym cierpieniem giną z przekleństwem Boga na ustach! Intencję potwierdziło zażywanie przez syna szczepionki odczulającej (alergia atopowa).

                                                                                                                              APeeL

 

23.07.2000(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 lipiec 2000
Odsłon: 73

   Schodzę z dyżurów w pogotowiu (48 godzin) nieobecności w domu, a przede mną dwa tygodnie urlopu. Nie przychodzi zmiennik, nawet zadzwoniłem do żony. W nocy po powrocie z wyjazdu oglądałem koncert " Graj piękny Cyganie". Cygan to symbol wolności, braku przywiązania do miejsca, przemieszczanie się.

    Nakarmiłem sukę z małymi, a druga szczenna utknęła w kratce okienka (przeszłą jej głowa). Poprosiłem sanitariusza o uwolnienie jej. Poczułem, że jest to początek intencji modlitewnej...aż kręciłem głową.

        Na ten czas z „Prawdziwego życia w Bogu” popłyną słowa Pana Jezusa: "Pozwól mi posługiwać się tobą w sposób dowolny aż do momentu, kiedy przyjdę cię uwolnić”. Pan dodał, że: „Wolność trzeba znajdować we mnie"! Trafiłem na Mszę świętą o 10:15. Padną tam słowa (Jr 23,1-6) o złych pasterzach z ostrzeżeniem o ich odpowiedzialności.

      Psalmista wołał (Ps 23,1-6): Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego. Pan Jezus w Ewangelii (Mk 6,30-34) zalecił Apostołom odpoczynek: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno.” To nic nie dało, bo potrzebujący uzdrowienia czyhali na nich.

        Natomiast ja otrzymałem wytchnienie ze spacerem w polach, wśród kwiatów i śpiewu ptaków. W takich warunkach popłynie moja modlitwa przebłagalna w inencji tego dnia z okrzykiem: "Jezu! Nie chcę tu być! Pragnę uwolnienia!”…

                                                                                                                   APeeL

22.07.2000(s) ZA ZEPSUTYCH POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 lipiec 2000
Odsłon: 77

Marii Magdaleny

      Na dyżurze w pogotowiu zerwano na wyjazd o 5:50 do pobitych w domu przygotowywanym do wesela. Na małżeństwo przyszłych teściów napadli złodzieje. Przybyła policja, przyszli młodzi, płacz, zamieszanie. Jechałem na to wezwanie, a po drodze mówiłem o zepsuciu. Pan ukazuje spróchniałe, stawiać drzewa... zardzewiały metal, rozpadające się domy.

     Przejeżdżamy obok domu gdzie rozpadło się małżeństwo a dom popadł ruinę. Jakże wielu prowadzi złe życie i nawraca się, ale wielu zaczyna grzeszyć w końcu życia.

     Pobitych zaopatrzyłem i wysłałem do szpitala, każdy zalało oczy. Ile ochrony wymaga każdy nasze działanie i ile modlitw! Właśnie patrzę na obrazek Świętej Rodziny ze świętym Józefem, ich opiekunem, a w sercu jest moja rodzina! Dzisiaj mam dalszy dyżur, nie mogę być na Mszy świętej myślałem o podjechaniu do Eucharystii!

      Udało się podjechać do kościoła i zjednać z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, co sprawiło wielki pokój i słodycz w sercu oraz w ustach. W oczach pojawiły się łzy z powodu tej łaski Wyjaśniła się intencja tego dnia, bo to wspomnienie Marii Magdaleny imienniczki córki.

     Przybyła córka zmarłego ojca, wczoraj i to nagle, wydałem jej kartę zgonu i przy okazji mówiłem o nieszczęściu śmierci nagłej! Teraz znalazła mnie pacjentka z ropiejącą rano podudzia. To ciężka sprawa, zgnilizna że zepsuciem. W ręku mam "Gazetę Polską", gdzie piszą o SLD. Do tego "Rodzina Kiepskich". Poszkodowanej w wypadku dałem wsteczne zwolnienie, bo straciła pracę, a rozpoczynając własną działalność miała wypadek samochodowy.

     Trzeba użyć innego druku, znalazłem firmę, gdzie pracuje. Natomiast mój kierowca opowiadał o starszym lekarzu, który jest zachłanny...zjada nawet kanapki personelu!

  Początek modlitwy, a musimy jechać do starszej pani krwotokiem z przewodu pokarmowego. Tak będzie do 20.00, ponieważ kolega dyżurny naćpał się i muszę jeździć za niego i to karetką wypadkową! Mam szczęście do pracy, bo trafiłem do upadku z rusztowania oraz leżącą na ulicy, ofiarę strasznego wypadku.

     Nawet zacząłem krzyczeć do Pana Jezusa ze łzami w oczach: "O Jezu! Miłości moja miej miłosierdzie nad zepsutymi...zmiłuj się nad nimi". Po pewnym czasie stała się cisza, ale nagle wezwano do zgonu 10-dniowego dziecka (śmierć łóżeczkowa).

      Przypomniały się słowa Zbawiciela z „Prawdziwego Życia w Bogu” o duszach idących "prosto na zatracenie". Jeszcze wyjazd o 1:00 w nocy na imieniny starszej pani, na których wnuczka miała bóle brzucha. Poczęstowano ciastkami, a sanitariusza wzmocniono: można powiedzieć, że impreza udała się, bo było pogotowie! Od tego czasu do rana był spokój. W tym czasie przepraszałem Najświętszego Tatę za przebieg mojego życia i nadużywanie dobroci Boga Ojca!

                                                                                                                        APeeL

 

 

 

  1. 21.07.2000(pt) ZA OFIARNYCH W MIŁOŚCI...
  2. 20.07.2000(c) ZASKAKIWANYCH PRZYKROŚCIAMI
  3. 19.07.2000(ś) WDZIĘCZNOŚĆ ZA TWOJE ŁASKI, OJCZE...
  4. 18.07.2000(w) WDZIĘCZNOŚĆ ZA ZMAZANIE MOICH GRZECHÓW...
  5. 17.07.2000(p)   ZA BĘDĄCYCH W POTRZEBIE...
  6. 16.07.2000(n)   ZA TYCH, KTÓRZY OBRAŻAJĄ...
  7. 15.07.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY…
  8. 14.07.2000(pt) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ…
  9. 13.07.2000(c) ZA DAJĄCYCH SIEBIE…
  10. 12.07.2000(ś) ZA GINĄCYCH Z TĘSKNOTY…

Strona 1801 z 2431

  • 1796
  • 1797
  • 1798
  • 1799
  • 1800
  • 1801
  • 1802
  • 1803
  • 1804
  • 1805

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3200  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?