- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 460
NMP Matki Kościoła
Po przebudzeniu pojawił się reportaż "Trucizna", gdzie matka zamordowanego syna oskarżyła o tę zbrodnię synową! Napłynęło poczucie, że sam jestem tak oskarżony. Pomyślałem o dzisiejszej intencji i o Panu Jezusie, który jako święty świętych jest na szczycie tej piramidy.
W nagłej jasności ujrzałem fakt, że Żydzi też patrzyli na osobę Pana Jezusa...jak na osobnika z Nazaretu. Przykro jest to, że hierarchia kościelna też tak czyni z mającymi objawienia osobiste (prywatne), a nie na dzieło Pana Jezusa! Ktoś zaneguje możliwość zostania przez takiego świętym, a co z Dobrym Łotrem? Przecież Pan Bóg wybiera kogo chce, w tym najgorszych nędzników!
Mateczka Najświętsza sprawiła, że słuchałem słowa na dzień...o jej piękności, a kapłan mówił o Pełnej Łaski. Przypomniało się zaproszenie z radia Maryja do czuwania: padłem na kolana z prośbą do Ducha Świętego o prowadzenie...
Przed Mszą świętą poranną wielka radość zalała serce ze spotkania z Matką Najświętszą, a dzisiaj z Matką Bożą Pocieszenie Strapionych w Lewiczynie, gdzie ostatecznie wróciłem do Boga Ojca! Łzy zalały oczy, a to było wzmocnienie przed wyjazdem. Po drodze popłyną modlitwy, a w różańcu Pana Jezus wypadnie: "Odnalezienie Pana Jezusa". Tak stało się ze mną w tym miejscu.
Właśnie do świątyni wchodził kondukt. Pomyślałem, że tak samo jest w Niebie z wprowadzaniem świętych! Szedłem za orkiestrą i cały czas płakałem...tak trafiłem na chór, gdzie z wysokości wzrok zatrzyma Matka Boża z Jezusem pod krzyżem.
Tam Pan Jezus przekazał nas Swojej Matce i odwrotnie. Jakże pięknie wyglądał z tej wysokości Ołtarz św. otoczony kapłanami oraz biskup odprawiający nabożeństwo.
W czytaniu Apostoł Paweł stwierdził (1 P 1,3-9), że Jezus Chrystus na nowo zrodził nas życia wiecznego w Niebie. "Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń". Wskazał też na nas, którzy wierzymy w Jezusa Chrystusa, a nie widzieliśmy Go. Mamy cieszyć się ze zbawienia...
Napłynęła też odpowiedź na moją prośbę o dar uzdrawiania: Bogu Ojcu nie jest potrzebne uzdrawianie ciał, ale dusz, a jestem takim właśnie lekarzem.
Biskup pięknie mówił o dzisiejszym święcie Matki Bożej oraz czcicielach...dziecko woła "mamo" (właśnie grało na fujarce)...czyni to także staruszek!
Eucharystia była w intencji tego dnia...otrzymana z ręki samego biskupa. Łzy zalały oczy, skuliłem się w sobie, padłem na kolana i w tym bólu zacząłem odmawiać moją modlitwę. Ponownie wszedłem do pustego kościoła..."jak dobrze tutaj, u Ciebie Panie".
Teraz wzrok zatrzymała stacja Drogi Krzyżowej: "Spotkanie Pana Jezusa z Matką". Na ten moment Matka mówi do mnie ("Maryjo, dlaczego płaczesz" str. 130): "łączcie się ze mną, Matką miłości i pozwólcie nam razem oświecić drogę duszom ulegającym pokusom (...) Ofiarujcie mi wdzięcznie najbardziej niepozorne rzeczy. Moje Niepokalane Serce z całą pewnością odniesie zwycięstwo wraz z chwalebnym triumfem Chrystusa".
Łzy ponownie zalały oczy, gdy kapłan powiedział: "w postaci przyszedł Chleba, Święty, Święty, Święty!" Przypomniało się wcześniejsze spojrzenie Pana Jezusa w koronie cierniowej, co potwierdziły te wstrząsające przeżycia duchowe.
Co oznacza moje wybrany przez Boga Ojca? Wiem, że muszę mówić o niebie, przestrzegać i wskazywać na to, że każdy z nas ma wolną wolę...może czynić, co zechce, ale jest to pułapka, ponieważ oszukuje nas Bestia.
Ja pragnę, aby moje dzieci bardziej niż one szły droga prowadzącą do Boga. Ja już znam ścieżkę i ostrzegam. To samo czyni Mateczka z Korei, która płacze krwawymi łzami mówiąc: „Za każdym razem, kiedy grzeszysz, wbijasz Panu gwoździe, wciskasz Mu koronę cierniową i sprawiasz, że płynie Jego św. Krew”.
Jest też odwrotnie, bo moimi modlitwami i przekazywaniem (uświęcaniem) cierpień zdejmuję Zbawicielowi koronę lub nawet zdejmuje Go z krzyża ("patrzy" wówczas ta stacja Drogi Krzyżowej). "Jakże to piękne - Ojcze mój!"
Po powrocie wcześniej zacząłem pracę, a serce zalewał nieprawdopodobny pokój Boży...aż wołałem: "Jezu, Jezu!...och Jezu!" Będzie wielki napór ludzi, ale będzie mnie zalewała wielka słodycz aż zawołałem: "Matko, Matko moja, Mateczko! Ty, która jesteś".
Po spoczynku i przebudzeniu wzrok ponownie zatrzymała korona cierniowa na głowie Pana Jezusa, a to oznacza cierpienie. Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego napłynie niesłuszne oskarżenie Matki Jezusa przez samego św. Józefa. Niesłuszne oskarżenie kolegi lekarza o zgon jego pacjentki. Teraz wszystko jest jasne, tak samo jest z V. Ryden, że mną i z podobnymi.
Ja to wiem - w tym sensie "Rycerz Niepokalanej" stoi bokiem, bo nie wolno straszyć Piekłem i szatanem (nie uznaja objawienia Vassuli Ryden), ale ostrzegać, bo Pan jest Dobry! Zgoda, ja też jestem dobry dla moich dzieci, ale modlę się za nich i pragnę ich prowadzić, a zarazem któregoś dnia mogę się ich wyrzec!
Na końcu podziękowałem Matce Bożej oraz Świętemu Michałowi Archaniołowi za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 411
Zesłanie Ducha Świętego…
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (19.05.2021) wszystko jest aktualne. Wprowadzeniem niech będą słowa (Ez 28, 1-8) oraz (Ez 28, 9-10), że serce człowieka wyniosłego poczuło, że stał się Bogiem. Poczuł się mądry i sprytny w interesach (nagromadził złota i srebra). Stroił się, pewny swego przy skarbcu, a nawet prorokował.
Przypominał Kadafiego oraz aktualnie pokazanego w magazynie telewizyjnym czerwonego mafioza, który przegonił z zakupionej kamienicy starowinkę (zmarła w rozpaczy). Dziennikarze trafili do jego pałacu...nie mógł wyjść, bo ma „depresję” w związku z szykanami.
Niezawisły od sprawiedliwości sąd z czerwonym telefonem „ukarał” go założeniem obrączki na 8 miesięcy. Podobnie stało się ze Sławomirem Nowakiem (”dzwoń do ruska, a teraz do Tuska”)…
Świat nie znosi naszej wiary, bo właśnie dzisiaj dano film: „Wygrać ze śmiercią” (o mafii). Ten film ujawnia działanie szatana, który przeniknął także struktury rządowe (mafia w rządzie we Włoszech). Tak samo jest u nas, a w tym czasie zniewoleni (nieświadomi komu i czemu służą) wykonują rozkazy (zabijają swoje dusze).
Wiem to jako „wróg ludu”...podczas każdego posiedzenia czerwonego Sejmu RP wokół mnie robi się ruch jak 1-go Maja. Tak nie wolno, bo ujawnia się „oczy i uszy” władzy...u naszych „partnerów” ze Wschodu nie miało to znaczenia, bo takiego zabijano lub zamykano w psychuszce (”urojenie prześladowcze”). Dlaczego to trwa?
Chyba trzeba przetrzepać SS (służby specjalne), a tak się stanie, że będę oglądał film o zbrodniach Reinharda Heydricha jako protektora Czech i Moraw, który zapowiedział całkowite zniszczenie chrześcijaństwa...po wygranej wojnie.
Pasują tutaj też słowa (Oz 8,4-7.11-13): „Oni ustanawiali sobie królów, ale beze Mnie. Książąt mianowali – też bez mojej wiedzy. Czynili posągi ze srebra swego i złota – na własną zagładę. (...) Odrzucam cielca twojego, Samario (...) Wykonał go rzemieślnik, lecz nie jest on bogiem; w kawałki się rozleci (...) Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy”.
Wiele ołtarzy Efraim zbudował, ale mu służą jedynie do grzechu. (...) Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe i chętnie je składają (...) Wspominam wtedy na ich przewinienia i karzę ich za grzechy – niech wrócą znów do Egiptu!” Także psalmista mówił o takich (Ps 115) „Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. (...) Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa”.
Właśnie w telewizji Marek Kotański, szef Monaru (”Anioł Wyklętych”), który pomagał wykluczonym wskazał na nietolerancję Kościoła Pana Jezusa, który nie pozwala na „wolność” czyli „róbta, co chceta”! Przy tym rozdawał wszystkim prezerwatywy. Jego czas skończył się, ale nie rozumie tego...tak samo jak Lech Wałęsa. Zginął w wypadku samochodwym (19 sierpnia 2002 r.).
W kościele wzrok zatrzymał wizerunek Boga Ojca zsyłającego na Pana Jezusa Ducha Świętego. Napłynęła osoba o. Pio, który czytał w myślach i w duszy, miał dar mówienia językami, znał naszą przyszłość. Kapłan w kazanie zmieszał duszę z duchem i Duchem Świętym (Osobą).
Eucharystię przyjąłem w intencji przywódców zbrodniczych organizacji i państwa, aby skruszeli…padłem na kolana, ale wszystko przerwał proboszcz - rozpoczynając najważniejszą cześć Mszy św. - czyli ogłoszenia parafialne.
Napłynęło natchnienie, abym natychmiast jechał do pogotowia (dyżur)...nawet nie czekałem na błogosławieństwo. To okazało się słuszne, ponieważ był już pilny wyjazd do 68-letniej kobiety umierającej we wstrząsie na zawał serca. Tam "spojrzało” zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki, a to oznaczało, że nie ma sensu wzywanie karetki „R” z odległego szpitala. Nic nie mogłem zrobić, a w pogotowiu żartowano, że „umarła przy pomocy lekarza”.
Po chwilce trafiłem do zimnej babuszki w ludzkiej norze, która zmarła wczoraj...otoczonej obrazami. Poprosiłem, aby podarowano mi figurkę św. Antoniego z Dzieciątkiem...córka ma wielki kult, później uraduje się.
Już pędzimy z poronieniem w toku („umierającym dzieciątkiem”), a nad karetką przeleciał bocian. Po powrocie wypisałem kartę zgonu zmarłej na zawał serca, a przy okazji mówiłem jej synowi o naszym dalszym istnieniu, rozłące z przebywaniem tutaj na wygnaniu. Uścisnąłem go dodając, że po prawdziwej stronie życia, gdy się spotkamy podziękuje mi za te słowa. Wskazałem mu na znak: dzisiaj jest niedziela Zesłania Ducha świętego..
Teraz chłopczykowi z nędznej rodziny podajemy penicylinę, odwożę go do domu stwierdzając, że nawet w USA nie byłby tak załatwiony. Załatwiłem też dzieciątko z zapaleniem płuc oraz z kokluszem, któremu podano ampicylinę, a nie znosi.
Po czasie radości wzywają do pijanego, pomyłkowo do wypadku, kierowca wracał dłuższą trasą przez swoją parafię. „Tutaj wie, kto go bije”, a napadają bardziej na dużych, bo jest się czym chwalić.
Koledze też zmarł pacjent, a teraz pędzi z umierającym po wypadku. Nie ma szans na modlitwę, rozbolała mnie głowa, dlaczego ludzie pragną być tutaj?
W intencji tego dnia popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego przed Panem Jezusem z zapaloną lampką. Wróci „czerwona mafia”...nic nie możesz uczynić bez akceptacji ich lisów i dworaków. Na potwierdzenie intencji z wyrzuconej gazety wyciąłem wielkie zdjęcie marszałka sowieckiego sojuza Gieorgija Żukowa...całego w orderach.
Pragnę modlitwy, wyświeciłem pokój lekarza dyżurnego, a w telewizji trafiłem na krzyk czerwonych, bo mówiono o zdrajcach narodu polskiego. Padłem na kolana, popłynie moja modlitwa ze słowami mordowanego bestialsko Zbawiciela: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.
Po modlitwie miłość Boża zalała serce...także do bezbożnego personelu pogotowia, a to było działanie Ducha Świętego. Wszystko zakończą słowa Pana Jezusa do mnie: "będziesz tylko człowiekiem (...) jakże wielu pragnienie być bogami"...*
APeeL
*"Prawdziwe życie w Bogu" t. 3
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 395
W pogotowiu zerwał budzik...nic nie działo się w nocy! Padłem na kolana, podziękowałem św. Michałowi Archaniołowi za wczorajszy dzień. Popłynie "Anioł Pański", a właśnie słychać bicie dzwonów kościelnych.
W sercu czuję inny dzień...z pustką i rozdrażnieniem już od rana. Przykro mi z powodu czujności towarzyszy: kolega dyżurny, przyjaciel "ludu pracującego miast i wsi" podszedł i zajrzał, co nabieram do kanistra (wodę na działkę). Tak wcześnie, a sanitariusz już spaceruje...natomiast palacz tłucze się kotłowni.
Ilu rodaków jest zamęczanych przez garstkę zbrodniarzy na górze. Oni są całkowicie nieświadomi: będę służyli każdej władzy tak samo! Wyjaśniam spacerującemu, że za jego wierność należy mu się order! Wskazuję mu na nasze istnienie, późniejsza odpowiedzialność, bo nie można służyć dwóm panom, traci się przez to na duszy.
Jeszcze biegnie wcześniej pracująca pielęgniarka...zniewolenie ludzi jest totalne! Normalnego człowieka z tego powodu ruscy zamykają w szpitalach psychiatrycznych (urojenie prześladowcze).
W kościele znalazłem się w pobliżu Pana Jezusa z Gorejącym Sercem Gorejącym (figura), a wzrok zatrzymała Stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z Krzyża: "Och! Jezu! Jezu mój...jakże chciałbym być bliżej Twojego Serca".
W czytaniach (Dz 28,16-20, 30-31) popłynie opis z pobytu św. Pawła w Rzymie, a ja z wielką jasnością ujrzę Moc Boga, który tak to sprawił, że Apostoł Jan został zachowany (J 21, 20-25): "Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego?"
Nagle zrozumiałem, że za wszystko trzeba dziękować, bo wielu obdarowanie traktuje jako własny sukces. Na ten czas z daleka, głośno i wyraźnie - na wszystkie zawołania kapłana - odpowiadał niewidomy, który później podziękuje za proponowane podwiezienie.
W momencie największego skupienia, gdy w kościele trzymałem twarz w dłoniach: wówczas płynęła pieśń o Ojcu, że "Aniołowie kryją twarz" przed Najświętszym Obliczem naszego Ojca! Eucharystia w intencji tego dnia. Wychodzę z sercem całkowicie odmienionym, a właśnie płynie pieśń: "Matko Najświętsza módl się za nami" i "Zmartwychwstał Pan. Zmartwychwstał Pan!"
Teraz, gdy przepisuję z ręki wypada "Prawdziwe życie w Bogu" i otwiera się na Słowach Pana Jezusa (t III, str.402): "Nigdy się Mnie nie wyrzekaj, Moje dziecko. Nigdy nie odmawiaj Mi miejsca w twoim sercu".
W pracy zaczyna się nawał. Przewijają się chorzy:
- oto umierający na nowotwór...zapraszam go do Domu Pana, bo modli się w domu
- napad kolki nerkowej
- badania na kierowców
- przeziębienia, przestraszeni, sprawy rentowe...nerwice sugerujące chorobę serca
- i pokąsania przez komary...
W tym czasie ze starego kalendarza (1993 r.) wzrok zatrzymają Słowa Pana Jezusa: "dziękuję ci za prześladowców". W ręku także inna książka, podarunek od oficera politycznego (pracowałem wówczas w J. W. 2471 Adamów), która otworzyła się na stronach o świętych...z Janem Pawłem II.
"Dziękuję Panie Jezu! Dziękuję Panie Jezu! Nagle moje serce zalał ból spowodowany przez tych, którzy za nic nie dziękują Bogu Ojcu. Koi moja modlitwa, która zaczyna się od św. Osamotnienia Pana Jezusa i koronki do Ukrytych Cierpień Ciemnicy!
Pod krzyżem Pana Jezusa przykra niespodzianka, bo ktoś zabrał złośliwie jedną z płyt. To pewne działanie jakiegoś budowniczego Polski Ludowej. Natchnienie sprawiło, że odpowiednio ułożyłem jedną (jest dotychczas, gdy to przepisuję 18.05.2021).
W tej sekundce przypomniałem sobie Słowa Pana Jezusa o potrzebie dziękowania za prześladowców! Cóż to oznacza wobec dręczenia Pana Jezusa. Ja mam dawać świadectwo wiary...jako posłany! Wszystko wyjaśnia nam Światło Pana Jezusa! Napłynęły obrazy mojej niewdzięczności...w tym na studiach do wujka z Gdańsku-Oliwie, gdzie jeździłem - jak do własnego domu, bo mój był daleko.
Pan Jezus mówi do mnie z „PŻB”; „Dajcie Mi w pełni wasze serca, a Ja uczynię z nich niebo dla wychwalania Mnie, waszego Króla”. Natomiast z okładki tego tomu Bóg Ojciec powie: „Przyjdź dzisiaj powierzyć Mi siebie, serce – Sercu!” Pocałowałem Twarz Pana Jezusa, który narysowała Vassula Ryden...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 421
Zerwałem się o 5.45 z pragnieniem bycia na Mszy św. o 6.30, a moje serce zalewała niechęć do demonicznych „towarzyszy”. Zarazem popłynie pieśń: „Przyjdź mój Panie, przyjdź mój Boże, przyjdź nie spóźniaj się”. Przypomniały się dzieci po Pierwszej Komunii, które to właśnie śpiewały, a ja w tym czasie płakałem.
W drodze do kościoła popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia. Nagle rozproszyło mnie pozdrowienie zza śmietnika od pana, który ma piękny samochód.
Zarazem Pan Jezus dał mi poznać, co oznacza łaska prześladowania. Wszystko stanie się jasne, ale po drugiej stronie. Tej łaski pragną Aniołowie, ale nie mogą jej otrzymać. Ciało buntuje się, ale gdyby chciano mi odjąć to cierpienie...”Och! Nie chciałbym, bo po jego przyjęciu i ofiarowaniu mogę uczynić wiele dobra i to Dobra Prawdziwego, bo przynoszącego zbawienie wielu dusz!”
W kościele padłem na kolana i przebaczyłem wszystkim: to co czynią...sądząc, że służą naszej ojczyźnie. Poprosiłem Boga o wsparcie dusz cierpiących z tego powodu w Czyśćcu. Nawet napłynęła taka niedawno zmarłego, a bardzo dzielnego. Teraz już wszystko wie, zapłatę otrzymał i został zapomniany. Nawet powiedziałem do niego: „widzisz, wszystko już widzisz!”. Padło zarazem pytanie od Pana Boga:
- Czy naprawdę im wybaczasz?
- Zmaż im to wszystko Panie! Proszę, proszę...a mnie daj łaskę znoszenia prześladowań w pokorze i cichości.
Dzisiaj, gdy to przepisuje (13.05.2021 g. 3.30) jestem tym zadziwiony, bo jest to główny problem dążących do świętości. Nasze ciało i podszepty szatana sprawiają pragnienie dochodzenia ziemskiej sprawiedliwości. Łatwo jest przebaczyć na kolanach, ale mija czas i pokusa wraca, zapomina się o przebaczeniu.
Stąd pytanie naszego Deus Abba. Przebaczasz raz na zawsze i nigdy do tego nie wracasz. Pokazał to Jan Paweł II, który po zamachu nigdy nie wspominał o nim, ale wskazywał na cud, który się zdarzył w jego uratowaniu (w klinice było trzech najlepszych profesorów). Później trafił do celi Ali Agcy swojego niedoszłego mordercy.
Wróćmy do tamtego dnia, bo na Mszy św. serce zalewały zawołania kapłana, słowa psalmisty: „Błogosław duszo moja, Pana...wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli...Błogosławcie Pana wszystkie Jego zastępy".
Natomiast Pan Jezus zapowiedział Piotrowi jego śmierć męczeńską (J21, 15-19): „wyciągniesz ręce swoje, a inny cie opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”…
Po Eucharystii padłem w ławkę i chciałbym tak trwać z Panem. Podczas powrotu zacząłem odmawiać koronkę do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy, wzrok zatrzymał pień drzewa pusty w środku. Dzisiaj (12.05.21) będzie podobnie, bo trafię na drzewo zmurszałe, które pękło na pół, a inne uszkodzone od góry do dołu zalało swoją ranę.
Ilu jest takich braci...ot choćby czuwający bez nóg przy kościele, a tak się składa, że obecnie jest też podobny...niby Ukrainiec.
Podczas zapisywania tych przeżyć nie można oddać stanu naszego serca i duszy zalanych Pokojem i Miłością Pana Jezusa do Swoich „wrogów”. Teraz, gdy jadę do pracy w ustach trwa niesamowity smak...żonie kupiłem róże, a ona dała mi kwiaty pod krzyż Pana Jezusa!
Moje serce zalewała miłość do chorych z pragnieniem pomagania im oraz załatwiania różnych krzywd, których doznają szczególnie biedni. Z radia samochodowego popłynie piosenka ze słowami od demona: „nie wierz, gdy mówią ci, że istniejemy dalej...żyje się tylko raz”.
Na ten czas jest u mnie pacjentka, która z mężem pragnie zdrowia (sanatoria) i życia na tym zesłaniu. Zaleciłem jej, aby zawołała do Nieba, poprosiła Boga Ojca o wyjaśnienie i wróciła do wiary, Matki Bożej i Pana Jezusa. Wychodząc pocałowała mnie we włosy.
Podobnej, która była w USA wskazałem na kościół, drogę do Królestwa Bożego oraz mój ból, ponieważ mieszkają blisko kościoła, a chylą się ku ziemi. Natomiast tej, której ubliża syn alkoholik wskazałem na proszenie Matki Bożej o przerwanie jego nałogu…
Palącej zaleciłem, aby przyjęła wyrzeczenie w intencji pokoju w b. Jugosławii...zacząć od piątku, po czasie dorzuć środę (my pościmy) i iść dalej, wołać „Pod Twa obronę”. Przybyłe też chora „po kawie” (nie toleruje, a ja bez tego "trunku" byłbym niezdolny do egzystencji).
Ja sam mimo zmęczenia nawet nie pomyślę o jedzeniu, rano prosiłem Maryję o pomoc w zapiskach i teraz dominuje to pragnienie. Nawet dalej trwała niesamowita słodycz i radość z postu ścisłego: „Jezu! Mój Jezus! Jakże Pan obdarza! Jak to wszystko przekazać i jak wypowiedzieć?
Pocałowałem MB z Garabandal oraz Pana Jezusa z Całunu, a podczas odmawiania mojej modlitwy napłynęła odpowiedzialność za świat, a łzy zalały oczy. Towarzyszyła mi cichość z ucieczką od „ważnych spraw”, napłynęła tęskna miłość do żony...danej z nieba. Poprosiłem Pana, abym miał moc oddać za Niego życie.
W telewizji pokażą naszych żołnierzy ćwiczących pod Kielcami, którzy mają wyjechać na misję do b. Jugosławii. W wielkim ból popłyną zawołania z mojej modlitwy, powtarzane w uniesieniu „dziesiątkami” (chciałbym, aby taka modlitwa trwało długo).
Podczas Drogi Krzyżowej wzrok zatrzyma mały krzyżyk przybity do drzewa, a łzy zalały ozy. Padłem na kolana w pokoju lekarskim (w pogotowiu). Przepływały osoby oddanych władzy ludowej i dusze takich.
Dzisiaj jest mało pacjentów, ale Pan dał same niemowlaki (ząbkowanie, kolka jelitowa, nietolerancja leku). Miałem wielkie pragnienie zapalić lampkę Panu Jezusowi. Późno, a Pan mówi do mnie przez Vassulę...*
- Mój Panie, nie zostawiaj mnie na łasce moich prześladowców.
- Uświadamiasz sobie teraz w pełni, że człowiek, którego wznoszę do Siebie (…) będzie atakowany!
W tym czasie z radia Maryja padną słowa, że miłość jest wierna (Pan Jezus nie patrzył na zdradę Piotra). Każdy z nas ma jakieś powołanie. Dalej trwał pokój, a przypomniałem sobie, że prosiłem o to św. Michała Archanioła. Zbudzę się na „Anioł Pański”, który popłynie podczas bicia dzwonów naszego kościoła i śpiewu ptaszków (placówka jest w środku lasu)...
APeeL
*”Prawdziwe Życie w Bogu” t. 3 str. 255
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 407
Obudziłem się około 4.00. Napływa bliskość Ojca Prawdziwego...wprost czułem Jego Świętość, Wielkość, Moc i Ojcostwo. Pojawiły się obrazy naszych ludzkich dokonań: sputniki, wyprawy, odkrycia, tworzenie maszyn, a nawet sztuczne zapłodnienie.
- Ojcze! Jak to jest, przecież ateiści mówią: "kto stworzył Ciebie?...ja wiem, że jest to bezsensowne, ale”…
- To nie jest na wasz r o z u m!
Zerwałem się do picia mleka, ale ono było „ani kwaśne, ani dobre”. Napłynęło słowo „tolerancja”, a to przecież zamazywanie obrazu przez szatana, bo ma być "czarne i białe" oraz „tak i nie”.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (maj 2021) Jarosław Kaczyński w przemówieniu pomylił się i powiedział: „niech nam nie mówią, że białe jest białe, a czarne jest czarne”. Lepszy był Boleksław Wałęsa ze swoim „jestem za, a nawet przeciw” oraz „nie chcem, ale muszem”...spotkał się z Janem Pawłem II, bo jest za konkordatem, a zarazem podpiera lewą nogę.
Wcześniej pojechałem do kościoła, gdzie były jeszcze przyćmione światła (ani ciemność, ani jasność), a z serca wyrwał się krzyk: „Ojcze! Pan Jezu! Tylko z Wami mi dobrze!” Właśnie popłynie piękna pieśń o Bogu Ojcu, a w Słowie (Dz 22) Apostoł Paweł znajdzie się przed Sanhedrynem. Sprawi zamieszanie pomiędzy faryzeuszami i saduceuszami. Eucharystia była w intencji tego dnia...
Pomyślałem o małżeństwach (w tym lekarskich) żyjących bez Sakramentu przy braku przeszkody w uświęceniu związku. Ponieważ padał deszcz zabrałem uczennicę do internatu, a po drodze mówiłem jej o Bogu Ojcu „Ja Jestem”, odczytywaniu Jego Woli, bo wybiera się na studia.
Zaczynam pracę, kilka kart, radość, ponieważ odpocznę, ale to była pułapka od demona, który później powiedział: „dzisiaj cię wykończę”. Tak też będzie, bo spocony dwoiłem się i troiłem.
Przesuwali się pacjenci nijacy, a wśród nich ateista pierwszej wody...z krzyżykiem na piersi! Dalej babuszki pragnące zdrowia, staruszek kataryniarz, który uszy ma dla ozdoby (całkiem głuchy), pojawią się też siostry żyjące „na kocią łapę” oraz pacjentka, która nie chce męża i połączyła się z rozwodnikiem. Jeszcze sąsiedzi na działce...ich czas już minął, ale wciąż żyją polityką i sprawami ziemi.
Pan Jezus powiedział do mnie przez Vassulę Ryden: „płacz nad twoimi braćmi i siostrami, ponieważ grzech ich pożera jak rak”. To wprost wypłynęło z mojego serca, a Pan dodał: „Moje Oczy spoczywają na tobie ze szczególną czułością”.
To śmiertelny, codzienny bój. Jak mam krzyknąć do świata, że:: „Szatan istnieje naprawdę i pragnie naszej zguby. Jest Niebo, Bóg Ojciec, Pan Jezus i Matka!”
Środki masowego przekazu są w ręku ateistów, którzy we wszystkich programach wprowadzają zabawy, konkursy z nagrodami, gotowanie i wygłupianie się...to czas, który wypełnia wata. Jeszcze dbający o ciało (poziom cholesterolu i dietę), z drugiej strony tyjący na potęgę. Zalecam takiemu sklepikarzowi posty, a on mówi, że w piątek je rybę, ponieważ bardzo lubi!
„Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie”...popłynie początek mojej modlitwy z koronką do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy. Koło sklepu wzrok zatrzymają gnijące kartofle: jeszcze nie wyrzucenia, a już niezdatne do spożycia.
W domu chciało się płakać, a jestem twardy. Uciekłem do łazienki i w kąpieli po twarzy płynęły łzy. Człowiek bez łaski wiary nie zrozumie tego („dar łez”). To zarazem łaska widzenia wszystkiego od Boga Ojca i Pana Jezusa.
Później trafię na śpiew kobiet pod figurą Matki Bożej. Tylko krzyknąłem: „Jezu! Mój Jezu!”, ponieważ napłynął ból Serca Pana z powodu zatrutych dusz!
„Garabandal” przekażą relację dziewczynek uwalnianych z ciała w nocy (lewitacje). Wielki ból sprawiał im powrót do ciała. Dla mnie jest to jasne, a tak dzieje się po śmierci (odrzuceniu ciała fizycznego).
Przed snem pocałowałem św. Michała Archanioła, podziękowałem za ten dzień i poprosiłem o ochronę w nocy. Dziwne, bo znalazłem się w miejscu znanym z dzieciństwa, gdzie przed figurą MB Niepokalanej modliły się kobiety. Nawet krzyknąłem: „Och! Jakże to piękne”. Zły sprawił, że po chwilce znalazłem się w pomieszczeniu mrocznym oraz zimnym i przebudziłem się ze strachem...
APeeL
- 18.05.1994(ś) ZA WIERNYCH W SŁUŻBIE DO KOŃCA
- 17.05.1994(w) ZA FAŁSZYWYCH W POSTĘPOWANIU
- 16.05.1994(p) ŚCIEŻKA PROWADZĄCA DO DROGI ŚWIĘTOŚCI...
- 15.05.1994(n) ZA ODSTĘPCÓW...
- 14.05.1994(s) ZA PODNIESIONYCH Z PROCHU...
- 14.05.1993(pt) ZA POSTĘPUJĄCYCH WEDŁUG WIDZIMISIĘ...
- 13.05.1994(pt) ZA OBDAROWANYCH NIEWDZIĘCZNIKÓW...
- 12.05.1994(c) ZA BRACI NIEPRAWYCH...
- 11.05.1994(ś) ZA TOCZĄCYCH BÓJ Z SOBĄ...
- 10.05.1994(w) ZA TYCH, KTÓRZY NEGUJĄ ISTNIENIE KRÓLESTWA BOŻEGO