- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
W kościele przepraszam Pana Jezusa i wołam; „pilnuj mnie Panie Jezu jak Swojej własności...tylko u Ciebie Jezu jest bezpiecznie”. Wzrok zatrzymuje stacja; ”Oto Matka twoja, oto syn Twój”.
Przepływają zabijani wokół; alkohol, narkotyki, leki. Ból, ponieważ zmarnowałem dwa dni życia. Napływają słowa żony, która każdy dzień życia widzi jako łaskę i stara się przeżyć go godnie. Ja straciłem tą godność. Błagam Matkę Pana Jezusa, aby wyprosiła przebaczenie.
Zaczynam pracę. Nawał. Ludzie obdarowują...w gabinecie pachnie swojską kiełbasą, ale może być z dodatkami (trichinoza). Krawczyk śpiewa „jak przeżyć wszystko jeszcze raz, gdy w każdym z nas czas straconych szans”? Teraz Krajewski; „nie spoczniemy nim zajdziemy...więc po drodze, więc po drodze”. Jeszcze raz przepraszam Pana Jezusa.
Wszystko wróciło do normy. Żonie oraz Matce Bożej kupiłem kwiaty, a wiązankę pod krzyż podarowała kwiaciarka.
15.00 Pocałowałem wizerunek Matki Bożej, krzyżyk i różaniec...płynie koronka do Miłosierdzia Bożego i moja modlitwa w intencji dnia. Krążymy po babciach; tej wypada macica, ta niewidoma, a tamta nie chce jeść od tygodnia.
Czytam o chasydach. Tak, bo to wielki przykład marnowania łaski Boga Ojca. Naród wybrany, tyle znaków, zabili Syna Bożego i nadal Go odrzucają!
Kończy się dzień, czerwień nieba, smuga po przelatującym samolocie, a ja dalej trwam w modlitwie. Czytam o śmierci dziecka, a Pan Jezus z otwartej księgi mówi, że „na nie zlewam całymi strumieniami łaskę”.
Teraz mam wizytę u młodego człowieka, który w więzieniu uszkodził sobie nogę...po amputacji został zwolniony. Zobacz. Masz łaskę chodzenia i sam ją niszczysz. Z TV płynie relacja z procesu mężczyzny, który zamordował swoich rodziców. Masz łaskę posiadania ojca i matki, a dalej Boga Ojca Prawdziwego i Matkę Świętej...jak Pan Jezus to wszystko ukazuje?
Czytam dalej „Poemat Boga-Człowieka”, a tu słowa do mnie; „[...] Ja Jestem Tym, który daje życie [...] czyż nie zalewam cię właśnie łaskami? [...]”. Kręcąc głową z zadziwienia padłem na kolana i podziękowałem Bogu za wszystko.
Kończę opracowanie tej intencji, a w Tarchominie uszkodzono wczoraj (12.11.2009) wielki przewód elektryczny...przez dobę całe miasto było pozbawione prądu. Mężczyzna mówił do kamery, że łaskę zrozumiesz jak ci ją odbiorą!
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis, a jest to święto Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia 2016) w drodze z Mszy Św. o 10.15 spotkałem kierowcę z którym jeździliśmy w pogotowiu ratunkowym. Wskazałem mu na wielką łaskę, bo mieszka 100-150 metrów od naszego kościoła, a w wieku 82 lat jest całkowicie sprawny. Zaprosiłem go na codzienną Mszę Św.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 750
Przeziębiłem się na dyżurze (zapalenie krtani, nie mogę mówić), załatwiłem zwolnienie i jestem w Domu Pana...pod obrazem Jezusa Miłosiernego. Jak zwykle spotykam „pięknie klęczącą”. Pan Bóg zna nasze serca, a tam jest prawdziwe uniżenie.
Od Ołtarza świętego płyną czytania (Dz. Ap. 4. 23-31) o knujących i buntujących się przeciw Panu, a moje serce zalała bliskość Pana Jezusa i garstki, która przy Nim została.
W Ew J 3, 1-8 Zbawiciel Pan Jezus tłumaczył Nikodemowi, co oznacza powtórne narodzenie. Myślę, że dzisiaj nadal rozumie to garstka, a Żydzi dalej tkwią w błędzie. Moje ostateczne narodzenie nastąpi dopiero po kilku latach. Po Eucharystii siedziałem w ciszy, a mojego stanu nie można wypowiedzieć.
W czasie postu nie piłem alkoholu, a dzisiaj „na chorobowym” napłynęła chęć wypicia jednego „schłodzonego kieliszka”. Szatan wie, że „tylko jeden” gubi większość takich ja.
Diabeł dodatkowo upewnił mnie w słuszności tego natchnienia, ponieważ w „Poemacie Boga-Człowieka" pod palcem pojawiły się słowa; „mam pić kielich” (czyli przyjąć cierpienie). Nawet wytłumaczyłem sobie, że jest to podziękowanie od Boga za post i Triduum Paschalne!
Zobacz, co demon wyprawia w głowie nawróconego podszywając się pod Boga Ojca...wskazał, że mam napić się, abym mógł odczytać intencję modlitewną! Jeżeli już to modliłbym się po pijanemu.
Teraz, gdy to przepisuję (28.11.2017) „mózg się lasuje i staje dęba”, ponieważ mogłem zginać marnie. Nie zlekceważ mojego świadectwa, bo opisuję czas, gdy moja łódź dryfowała i odbijała się od brzegu do brzegu…mogłem utonąć.
To wcale nie są żarty, bo właśnie dziadek (74 lata) z babcią wybrali się jachtem, aby opłynąć kulę ziemską (listopad 2017). Już wiesz od kogo otrzymali takie natchnienie (pragnienie wielkości, bo jeszcze nie uczyniła tego żadna para staruszków)!
Wszystko poznasz po owocach. Wówczas kręciłem głowa "z zezwolenia" przez Boga i wypiłem 5 kieliszków! Po czasie ujrzałem działanie Szatana, bo zgubny może być najlepszy czyn od Złego...z tego odkrycia popłakałem się, ale to były łzy diabelskie. Wtedy „poszedłem w tango i urwał mi się film”. Żona miała rację, że „składasz rączki, a jak postępujesz”?
Bestia ma dostęp do przebiegu naszego życia i wielokrotnie chciał mnie zabić. Przenieś jego natchnienia do głów posiadających broń jądrową (Federacja Rosyjska). Podsunie im dobro ludzkości, ale pod ich władzą („gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród”).
Tak samo jest w stwarzanych przez niego religiach (Kościół Scjentologiczny, Sekta Niebo, itd.) lub reformatorach (Luter, Kalwin, itd.). Dzisiaj wieczne szczęście obiecuje Państwo Islamskie...po wymordowaniu "tych, co nie z nimi”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1070
Niedziela Miłosierdzia Bożego
W fazie „jawa/sen” pojawił się wypływający ku Niebu w wielkiej światłości...obraz Pana Jezusa Miłosiernego. Dzisiaj mam dyżur i zły sprytnie podsuwa wysłuchanie mszy radiowej (później w tym czasie będę miał wyjazd karetką).
Teraz, gdy siedzę pod obrazem „Jezu ufam Tobie” przypomniała się prośba do Boga, aby był dzisiaj ze mną. Płynie zawołanie; „Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny”. Przepływają osoby obojętne na Boga Ojca, oddalone i odwrócone.
Właśnie św. Piotr mówi 1P1 3-9; „ (…) Wy co nie widzieliście Go, miłujcie Go (…) pełnia chwały nadejdzie (…)”. Ewangelia o niewiernym Tomaszu. Znam intencję dnia. Łzy zalewają oczy podczas Komunii Świętej, a właśnie płynie śpiew; „Zmartwychwstał Pan, zmartwychwstał Pan”.
Przepływają teź całe narody oddalone od Boga; Chiny, gdzie z płodów robią dania (ludożerstwo), Korea Północna, Europa Zachodnia…oraz moje otoczenie, gdzie wielu nawet wrogich Bogu. Wczoraj oglądałem reportaż o oprawcach w obozach (Z. Nałkowskiej); modlącym opalali skórę dłoni i składali ręce, aby się zrosły!
Miłosierdzie Boga jest nieogarnione, ale trzeba otworzyć serce, ukorzyć się, przyjąć Sakrament Pokuty i zawołać; „Tato! przebacz”. Pan dotyka lekko, tylko jeden raz i stajesz się nowym człowiekiem! Jadę, a z radia „Ave” płynie pieśń „Jezu ufam Tobie”. Bóg chroni nas jak Swej własności.
Pan dał natchnienie koledze; zamieniliśmy kolejkę wyjazdów. Dlatego trafiłem do chaty pod strzechą w miejscowości „Boże”, gdzie dwoje bardzo starych ludzi. Dziadek mówi że; „śmierć nie nadchodzi”, a obok leży zmarła babcia. Kobiety kończą modlitwy, płonie gromnica.
Teraz jestem u rozpaczającej matki; zginął 20-letni kolega mojego syna. Pocieszam ją, że on jest, wymaga modlitw, a rozpacz niepotrzebna. Tutaj uwaga; smutek i żal to naturalne uczucia, ale czarna rozpacz wynika z pokusy, ponieważ uważamy, że zmarłego nie ma.
Dyżur spokojny. Płyną modlitwy, a Pan ukazuje mi oddalonych od Niego. Blisko pogotowia oszczeniła się suka. Przed paroma dniami przybiegła ze skowytem i piszczącymi maleństwami, ponieważ ktoś zabrał jednego szczeniaka. Teraz rozbierają resztę stada. Tak jest z oddalonymi od Boga. Jezus mówił o owcach i pasterzu.
W moim obecnym posłaniu mam wiele cierpień i radości. Pan wie, że sprawi to spotkana - podczas przejazdu karetką - żona idąca do kościoła.
Matka Pana Jezusa mówi w „Echu”; „(…) Droga prowadząca do Pana jest pośród was (…) Wznieście zatem wasze ręce ku Jego Świątyni, a Pan pochyli się nad wami, aby was przyciągnąć do Siebie (…) Nie patrzcie na nic więcej jak tylko na Niego, Pana, waszego Boga. Niech nie cieszy was nic innego (…)”.
A Pan Jezus prosi, aby modlić się, czyli mówić do Niego. Ludzie czytają modlitwy ułożone przez innych, a nie mówią do Boga jak do swojego ojca ziemskiego. Dziwne, bo tak zalecam.
Bóg sprawił, że zepsuł się telewizor…wróg duszy (kolega cały dzień spędził przed ekranem…nawet smacznie spał).
Zobacz co miałem ukazane dzisiaj;
- zachrypłem (mam milczeć)
- zepsuty telewizor i denerwujące audycje radiowe (nie tracić czasu)
- trafiłem do biednych i cierpiących (być Pan Jezusem z cierpiącymi).
Podziękowałem za ten dzień i powtórzyłem to, po przebudzeniu w nocy… APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1176
Wielka Sobota
w Kościele Prawosławnym
Dzisiaj o północy otworzą bramy świątyń w Kościele Prawosławnym. Jakby na ten moment moje serce znalazło się przy zesłańcach z Kazachstanu. Ile cierpień doznają ci, którzy nie mają ojczyzny ziemskiej.
Dla mnie to zrozumiałe, bo czekam na powrót do Ojczyzny Niebieskiej! Tamtych witano chlebem. Nas też tak przywitają w Niebie, a Chleb Życia już tutaj otrzymujemy w ziemskim Domu Pana Jezusa.
Przed trzema dniami zmarzłem w nocy i trzęsąc się z zimna pomyślałem o zesłańcach na Syberii, o tych co w obozach i ubeckich więzieniach. Naprawdę trudno to sobie wyobrazić, a zarazem przesuwają się ci, którzy mają ciepłe łóżka i nie dziękują. Tak jest ze wszystkim.
Poranek, a łzy w oczach, bo z radia płyną słowa piosenki „(...) wtańcz mnie w Swoje piękno (...) znajdę swój bezpieczny port (...) po Miłości Kres”. Ty słyszysz piosenkę miłosną, a ja w tym momencie jestem przytulony do Serca Zmartwychwstałego Pana, który zaprowadzi mnie do Nieba.
Po przyjęciu pacjentki moja dusza zaczęła śpiewać; „Zmartwychwstał Pan, Zmartwychwstał Pan”. Większość nie wierzy w Niebo i nie pragnie powrotu do Boga, bo to bajka. Na ten czas trafia się były więzień Oświęcimia, który kocha to życie, wygnanie i obóz ziemię!
Właśnie pocieszam żonę zmasakrowanego w wypadku i proszę o przyjęcie oraz ofiarowanie tego cierpienia. Inną zapraszam z mężem do kościoła, a 88-letniej babci wskazuję na potrzebę ofiarowania modlitw za innych, bo woła tylko o swoje i za doktora, który jej pomaga!
Przed kościołem stoi „Mercedes” z wielkim bukietem kwiatów na masce, a w moim sercu pragnienie: takie kwiaty powinniśmy dawać tylko Panu Jezusowi.
Dziwne, bo właśnie dzisiaj czytałem zapisy z dnia;
26.03.1993 gdy wołałem;„Panie Jezu! Ty nic nie miałeś, nawet własnego łóżka. Ja też nic nie mam, bo to wszystko Twoje. Dobrze wiesz Panie, że pragnę tylko kącika w chatce”. Dziwne, bo właśnie w śnie tłumaczę koleżance to, co kiedyś pisałem do o. Jacka Salija; ubogość jest sprawą serca, a nie faktycznego posiadania, bo w moim nic nie mam.
Nie pojmiesz tego, bo wskażesz na to, co posiadam, ale to nie są skarby mojego serca. Gdzie skarb twój, tam twoje serce. To wielka prawda. Nie wyzbędziesz się posiadania bez Boga.
23.03.1995 gdzie musiałem ograniczyć obdarowanie proszącej córki i wówczas zrozumiałem, że: Bóg zna potrzeby każdego z nas, ale dla naszego dobra, nie może dać nam tego, czego pragniemy! Jak wielkim bólem jest „karanie” z miłości.
Tamten krzyk mojej duszy do Pana Jezusa był spowodowany niezasłużonym obdarowywaniem mojej osoby.
Wdzięczność to sprawa bardzo delikatna, którą chcą załatwić przepisami. Biskup św. Mikołaj otrzymał wielki spadek i wszystko rozdał biednym. My nie dziękujemy za posiadanie kończyn (dziewczyna straciła ręce i nogę po porażeniu prądem), mowy (rak krtani), połykania (odżywiani dojelitowo)...zawsze to mieliśmy.
Z chóru lepiej widać Dobroć Boga. Piotr i Jan dają świadectwo wiary, wskazują, że trzeba słuchać Boga, a nie ludzi. Kapłan nakładający ręce na głowę, inny spowiadający, a nad wszystkim wielki obraz Pana Jezusa Miłosiernego.
Serce zalane radością Bożą oraz wdzięcznością za wszystkie otrzymane dobra. Największe Dobro Boga to oddanie przez Boga własnego Syna. Postawiłem lampkę pod krzyż, a drugą zapaliłem na działce dla Matki Bożej.
Nieskończona jest Dobroć Boga. Po naszych modlitwach ktoś podrzucił skradziony dziennik szkolny żony (wielkie kłopoty). Podziękowałem na kolanach i prosiłem, aby Ojciec był ze mną. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 924
Prawosławny W. Piątek
W zespole przewlekłego przemęczenia sen nie daje oczekiwanego wypoczynku. Z ciężkim sercem stoję w kościele, bo bliskie są mi osoby tych, które spotkało nieszczęście zmieniające ich los; uwięzienie, utrata pracy, spalony dom, śmierć, choroba nowotworowa lub ciężki wypadek.
Przepływa cały świat z udrękami braci i sióstr. Tutaj ciekawostka, bo matka trzech synów pijaków wymodliła zmianę swego losu, bo ich choroby spowodowały, że porzucili nałóg, a każdy z nich otrzymał rentę.
Jeden z nich był nawet bliski śmierci (uszkodzony przez alkohol, leżał i czekał na śmierć), ale natchnienie Boże sprawiło, że wysłałem go do szpitala, gdzie został uratowany wielkimi dawkami Vit. B12.
Pan Jezus zaprasza Apostołów do posilenia się, a ja wprost jestem z nimi nad Morzem Tyberiadzkim. Kapłan trzymał Eucharystię, a ja ze łzami w oczach chwyciłem twarz w dłonie, pochyliłem się w wielkim uniżeniu jako niegodny tej największej łaski Boga dla nas na tym zesłaniu.
W przychodni trafiłem na nawał chorych...już nie zmienię mojego losu. Później, po latach ujrzę, że Szatan chciał mnie złamać, bo znał mój los! To jest pokazane w zamachu na Jana Pawła II.
Daję, pocieszam i współczuję ludziom; oto załamana staruszka, którą rodzina chce wyrzucić z psiej budki. Następna jest bardzo przejęta wnuczkami, której mówię, że „celem jej życia jest świętość duszy z powrotem do Nieba...ma tam przyprowadzić pielgrzymkę innych...z tego panią rozliczą!"...uśmiechała się ze zrozumieniem.
15.00 To czas Miłosierdzia Bożego. Ból Najświętszego Serca Pana Jezusa zalał moje serce. Jak Ci to przekazać? Trzy godziny trwa modlitwa, a w tym czasie trafiłem do:
- złamanej chorobą (bezruch, zwyrodnienie obu stawów biodrowych), gdzie była piękna figura Matki Bożej
- leżącej od roku z zakażeniami (zastrzyki), której załatwiłem dodatek opiekuńczy
- umierającej na nowotwór, którą pozostawiono bez morfiny.
W domu padłem na kolana i przepraszam Boga za wszystko. Trzy razy powtarzałem koronkę do Miłosierdzia Bożego...wołałem też za moją rodzinę, a z papierów wysunął się spis jej członków.
Dzień skończył się przyjęciem pacjentki, której mąż został zmasakrowany w wypadku (trójka dzieci). Poprosiłem ją o skierowanie się ku Bogu, uświęceniu tego cierpienia, wytrwaniu z Panem Jezusem Eucharystycznym.
Ogarnij cały świat, miejsca, gdzie wojna zabiera ludziom wszystko. Napłynął los okrążonych pod Stalingradem, prowadzonych na śmierć (Syberia), przetrzymywanych w kazamatach UB, czekających na wykonanie wyroku śmierci w Chinach, bombardowanych w strefie Gazy.
Dołącz do nich katolików w Chinach i Indiach oraz relacje wolontariuszek z Izraela (o ofiarach konfliktu). Popłyną też relacje:
- „Umieram przez kleszcza” (borelioza, szukają specjalisty, ale to ostatni okres)…miałem taką młodą pacjentkę, którą leczono przez 4 lata trzema antybiotykami.
- „Urodzona w KL Auschwitz”…
- szukanie pomocy przez ks. Jerzego Popiełuszkę…był z tym też u prymasa Józefa Glempa
- Polak, który przebywał w więzieniu w Ekwadorze, gdzie zabijanie to codzienność…liczył się ze śmiercią, przetrwał handlując narkotykami oraz uczestnicząc w zbijaniu innych
- śmiertelnie chory pragnie popełnić samobójstwo
- w TV pokazują umierającą dziewczynkę z chłoniakiem po kilkakrotnych cyklach leczenia.
”Panie zmiłuj się na nami”…łzy płyną po twarzy. Wierz mi, że łaska wiary to wielkie cierpienie. Napłynęła jeszcze postać o. M.M. Kolbego, obóz, dobrowolna śmierć głodowa oraz całkowicie zmaltretowany Pan Jezus po ubiczowaniu...
APEL
- 11.04.1996(cz) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZAWODZĄ
- 26.02.1996(ś) ZA DUSZE CZYŚĆCOWE KAPŁANÓW
- 07.02.1996(ś) ZA WIEDZĄCYCH, ŻE BÓG POCHYLA SIĘ NAD NAMI...
- 06.02.1996(w) ZA KOCHAJĄCYCH PANA JEZUSA...
- 05.02.1996(p) ZA OPUSZCZONYCH...
- 04.02.1996(n) ZA WALCZĄCYCH ZE SWOIM CIAŁEM...
- 03.02.1996(s) ZA ZAĆMIONYCH ŚWIATA I DUSZE TAKICH...
- 02.02.1996(pt) ZA ZNIEWOLONYCH...
- 01.02.1996(c) ZA PRZYCHODZĄCYCH Z UFNYM SERCEM...
- 31.01.1996(ś) ZA CWANIAKÓW...