Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.09.1999(n) ZA TYCH, KTÓRZY POWINNI OPAMIĘTAĆ SIĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 wrzesień 1999
Odsłon: 959

    Późno, brzydko, zimno i łapie mnie senność...przeglądam prasę, a właściwie ją segreguję. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (15.09.2017) dziwię się, bo już wówczas - byłem prowadzony przez Boga - w dawaniu świadectwa wiary. Dzisiaj w sercu mam tych, którzy powinni się opamiętać:

- matka zrzuciła dzieciątko (zespołem Downa) z mostu o wysokości 30 pięter...dziwne, bo przeżyło

- prowadzący wojnę w b. Jugosławii, gdzie do pomocy ludziom wysyłają panią psycholog...byłą terrorystkę

- inwazja sowietów w Czeczenii…

   Po wyjściu na spacer modlitewny (koronka do Miłosierdzia Bożego i moja modlitwa z instruktażu) spotkałem pijaków, a na cmentarzu  moich b. pacjentów („tu leży dr. św. pamięci, a wokół jego pacjenci”) z napisem na jednym z pomników: „Serca, czyny, myśli Polsce Ludowej”.

   Jeszcze dzisiaj mamy większych marksistów od Marksa dalej traktujących jako bożków towarzyszy, którzy budowali ustrój „sprawiedliwościowy społecznej” z kościołami, które miały być przemienione na muzea lub kawiarnie.

   Po powrocie do domu - w lęku i niepewności od złego - Pan Jezus wskazał: „My...ty dla Moich spraw, a Ja zapewniam ci byt”. Ja wiem o tym, bo najmniejsza moja niedyspozycja spowodowałaby krach finansowy mojej rodziny. Żona jako córka walczącego z bolszewikami pracowała na pół etatu, bo wybranka sekretarza zaczęła studia z geografii, ale nigdy ich nie skończyła. Wrogowie są nękani do trzeciego pokolenia.

   W ręku znalazła się „Niedziela”, gdzie pisano o pigułce aborcyjnej oraz o eutanazji...nawet 12-letnich dzieci. To nic dziwnego, bo wśród lekarzy była afera „łowców narządów” (zabijano nieprzytomnych w śpiączce pourazowej, którym odłączano aparaturę i kradziono im narządy). Tak klaruje się „demokracja europejska” z przodującą Holandią, gdzie właśnie zalegalizowano narkotyki!

   W telewizji popłynie informacja o chrześcijanach, a właściwie katolikach w Indonezji, których jest tam 10% w kraju islamskim. Podano informację, że doszło tam do spalenia kościołów w Timorze Wschodnim (w ciągu 10 lat spalono w Indonezji ok. 400 świątyń katolickich).

   Moje serce zalał ból, a wzrok zatrzymała smutna Twarz Pana Jezusa z Całunu. Napłynął też naród wybrany odwrócony do dzisiaj od Boga! Skini pobili bez powodu chłopców.

   Kończę moją modlitwę i chce się płakać nad tym światem. Pan Jezus ukazał mi tylko cząstkę Swoich cierpień i tych, którzy potrzebują opamiętania.

   Żona wróciła zdenerwowana z Mszy św. bo przechodząc na emeryturę musi zrobić z innymi „pożegnanie” czyli kupić wódkę i zakąskę. Dla kogo jest to pożegnanie!? Piszę, a płynie dramat psychologiczny „Nadzór” o więzieniach dla kobiet. Wcześniej była sprawa małżeństwa alkoholików (ona w ciąży).

   Wyjaśniało się dlaczego kupiłem „Nasz dziennik”, bo dano tam artykuł: „Chrześcijaństwo a gnoza”. Ilu wybiera gnozę jako bożka. Gnoza (stgr. γνῶσις gnosis "poznanie, wiedza") jest to forma świadomości religijnej podkreślająca wartość wiedzy jako narzędzia (samo)zbawienia.

   Przypomniał się prof. Andrzej Brodziak (internista jak ja)...metafizyk. „Magia i medycyna” (art. we „Wróżce”). Pan Profesor uzasadnia nasz charakter od daty urodzenia i gwiazd. Napisał wiele art. o sensie naszego istnienia oraz książeczkę „Jesteś nieśmiertelny” oraz wymyślił „Teorię przedostatniej fazy życia”.

    Dyskutowaliśmy przez kilka lat i w końcu zapytałem go do czego doszedł? Odpowiedział, że: <<Nie zamierzam prowadzić  obecnie polemiki dotyczącej spraw teologii, ale informuję Pana Doktora, że mój "przyjaciel" (moje "alter ego") pisuje często pod pseudonimem literackim "Andrew Wader".

   Wpisz: Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim (www.gazeta.pl apel1943), gdzie dałem: PRZYKŁAD DYSKUSJI LEKARZA KATOLIKA Z LEKARZEM NIEWIERZĄCYM. Fazy płyną, a Pan Profesor szuka...apel1943 23.08.13, 21:42

    W ręku mam też pismo „Nie” wyśmiewające Jana Pawła II oraz naszą ojczyznę i Kościół święty oraz „Echo” z Tajemnicą Fatimską (13 VII 1917), gdzie s. Łucja otrzymała wizję Piekła!

   Cóż czeka zabijających, szydzących, odwróconych od Stwórcy. Ci bracia muszą się opamiętać. Ja też - jeszcze niedawno - byłem takim. Ten dzień zakończyłem na kolanach przepraszając za wszystko naszego Boga Ojca...

                                                                                                                                        APEL

04.02.1999(cz) ZA OFIARY PRZEMOCY…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 czerwiec 1999
Odsłon: 4

     Na dyżurze w pogotowiu zerwano na wyjazd o 1:30, a włączonej TV „Polsat” popłynie obraz gwałtu! Wyłączyłem, ponieważ to kwalifikuje się do zawiadomienia prokuratury! Nie wiedziałem, że jest to pierwsza „duchowość zdarzenia” w ramach późniejszej odczytanej intencji modlitewnej tego dnia. Przemoc!

      W ciemności wołałem „Mateczko Najświętszego uproś u Najświętszego Taty ochronę mojej rodziny". Poprosiłem też o cierpienie zastępcze za żonę, którą męczyłem tyle lat pijaństwem i wybrykami. Nie wiedziałem, że to jest pierwszy czwartek (intencja za kapłanów).

     Zarazem serce zalała złość na śledzących, wrogów i prześladowców. Później Pan Jezus wskaże w "Prawdziwym życiu w Bogu", że mam się za nich modlić.

    Tak lubię nauczać, że Stwórca bardziej kocha swoje zaślepione dzieci, które Go nie znają...lekceważą, odrzucają i wyśmiewają wiernie służąc „władcom ziemskim". Zobacz jak zarazem Bestia wszystko ładnie nazywa: czerwony totalitaryzm to „władza ludowa”.

     W tym czasie ofiary przemocy (wyzysku) strajkują, tworząc zapory na drogach, które trwają już dwa tygodnie. To przemoc rodząca przemoc. „Super Express” donosi o naszym niewolniczym stanie i płacach, które będą lepsze za półtora roku! Ostatni wyjazd będzie do pacjentki mającej w ogródku piękną figurkę Matki Najświętszej. Podziękowałem za pomoc, a łzy zalały oczy...

      Natomiast w przychodni, na piętrze budynku od 7:30 do 14:15 nie będę mogłem wyjść z gabinetu. Pacjenci mają różne potrzeby: ta wchodzi z marną kawą, ten prosi o miesiąc zwolnienia, a ta wpada z kartą, innej tłumaczę, że przybyła z natchnienia Szatana, bo kłóciła się na korytarzu i tam złapał ją napad migotania przedsionków! Wszystko zakończyła wizycie domowa u inwalidy na wózku.

      Już czas na bycie w Domu Pana, wyjątkowo samochodem, ponieważ pada i wieje, a w kościele jest brudno i zimno z brakiem wody święconej. Rządzi tutaj przyboczny proboszcza zasłużony dla w/w „władzy ludowej”, a dla takich posługa w świątyni katolickiej to praca, jak każda! Błyskawicznie przepłynęły obrazy przemocy: ja jako ofiara systemu bolszewickiego, blokujący drogi, anestezjolodzy zarabiający mniej od sołtysa!

     Zarazem ich ofiary czekające na zabiegi i umierające po czasie, dalej to męczennicy za wiarę, obozy, Kosowo i Kurdowie, ludzie w sowietach, bezrobotni u nas, bezradni i wyzyskiwani, ofiary przemocy w rodzinie i pacyfikacja kopalni "Wujek", gdzie zginęło 9 górników! Ludzie płaczą, kupując żywność "na zapas".

      Za dwa dni będzie obchodzona rocznica 10-lecie Okrągłego Stołu (06.02.1989 – 04.04.1989): czyli paktu z kolaborantami, którzy musieli oddać władzę i w to miejsce zgarnęli kasę. W „Panoramie” nie było nawet wzmianki o ciężkiej sytuacji na drogach państwa.

      Od Ołtarza św. popłynie Słowo...

Św. Paweł trudnym językiem powie, że (Hbr 12,18-19.21-24): przybyliśmy do „góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego (…) do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa (…)”.

Psalmista głosił chwałę Domu Boga na ziemi (Ps 48,2-4.9-11)...także językiem mistycznym. Dla większości dom to dom, a Ciało Jezusa to ciało. Język „duchowy” nie przemawia do zwykłych parafian.

Natomiast Pan Jezus dzisiaj rozesłał (Ewangelia: Mk 6,7-13) Apostołów, aby wzywali do nawrócenia. To ciężka sprawa dzisiaj, a dopiero wówczas. Pomagało im dokonywanie cudów, uzdrawianie i wypędzanie złych duchów!

     Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza "my” z Panem Jezusem. Poprosiłem o przyjęcie tego dnia. W drodze powrotnej wstąpiłem do cukierni, gdzie otrzymałem ciastka, ponieważ byłem pogotowiem u właściciela. Wieczorem popłyną obrazy ze świata, a ja odmówię całą moją modlitwę przebłagalną z koronką do Miłosierdzia Bożego.

      W tym bólu napływały obrazy wybuchów, zamachów terrorystycznych i zniszczeń. W „Sprawie dla reportera” będzie rozpatrywane celowe sprawienie upadku przemysłu lekkiego. To dywersja czerwonych biznesmenów. Buty za półtora dolara sprzedają za 60 zł.

      Pokazano inwalidę, któremu PZU wypłaciło parę groszy (6000) w ramach odszkodowania (uszkodzenie domu). Na Zachodzi otrzymałby równowartość nowego! W „Echu” Medjugorie będzie opisana ofiara przemocy: to Zbawiciel, a obecnie Jan Paweł II (zamach), na dole ofiary faszyzmu i bolszewizmu. Na dodatek w śnie bili się koledzy z okresu szkolnego...

                                                                                                                                       APeeL

 

08.02.1999(p) ZA SZUKAJĄCYCH POMOCY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 luty 1999
Odsłon: 3

      Spałem kamiennym snem od 21:30 do 6:00. Z tego powodu planowałem Mszę świętą o 17:00, ale wzrok padł na zegar 6:20! To częsty znak, ale w tym dniu obudzono później. Jednak zdążyłem na Mszę świętą.

      Pod kościołem jakiś kierowca zapytał mnie o drogę, a ja od razu pomyślałem o intencji tego dnia. Jest to wynik myślenia duchowego, bo wszystko jest pokazywane w naszej rzeczywistości. Przecież mamy różne języki, w tym migowy, dajemy sobie znaki palcami, itd.

     Pan Jezus (Ewangelia: Mk 6,53-56) był oblegany podobnie do mnie, nie miał chwilki wytchnienia...w tej Ewangelii „Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. (…) prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie”.

     Po Eucharystii odmieniła się pustka duchowa, a niewyobrażalna i trudna do opisania słodycz Boża zalała serce i duszę. Nagle z człowieka z ciałem i „małą duszą” stałem się duszą z małym ciałem. Wówczas jest pragnienie krzyczenia na cały świat z głoszeniem chwały Trójcy Świętej. W telewizji red. Baliszewski szuka śladu zbrodni bolszewickich.

    Ile ludzi ma problemy z szukaniem pomocy: walczący o renty, sądzący się, pobici i proszący o różne zaświadczenia. Po czasie płynęła wzmacniająca słodycz, a już wiedziałem, że jest to działanie Ducha Świętego. Zarazem z doświadczenia wiem, że czeka mnie wielki nawał chorych.

      Zresztą chorzy emanują złą energię (napięcie), a ja jetem telepatą. Dzisiaj, gdy to przepisuję (06.09.2025) są już urządzenia rejestrujące nasze myśli, bo wielu nie wierzy w to zjawisko, a przecież w modlitwie w ten sposób mówimy do Boga Ojca. Tak też upomina nas Anioł Stróż, ale jednym słowem „Nie!” jako ostrzeżenie.

     Pacjenci szukają pomocy, a mnie chce się płakać z umordowania. W tym czasie wzywają na wizytę domową. Ja nie mam swoich pacjentów, jak obecnie lekarze rodzinni. Nawet pogotowie przywozi do mnie obcych chorych.

    Wzywają też do oddziału wewnętrznego (jeden poziom), gdy w tym czasie pseudo ordynator przyjmie w domu nielegalnie pacjentów. Po czasie przypomniano mi, że prosiłem o cierpienie zastępcze w intencji uchronienia rodziny (to właśnie spadło na mnie dzisiaj)…właśnie Pan spełnił moja prośbę. Słodycz trwała dalej, nie byłbym na Mszy św. wieczornej, którą planowałem!

       Dzisiaj będę oglądał film „Potop”...jakże tam szukano pomocy ludzkiej Bożej (w śpiewach i procesjach). Jeszcze rząd i rolnicy oraz szukający pomocy, właśnie pobito inwalidę i oskarżono o napad…metoda ruska. Teraz szuka pomocy w telewizji...

                                                                                                                           APeeL

07.02.1999(n) ZA DZIECI, KTÓRE NIE WRACAJĄ DO DOMU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 luty 1999
Odsłon: 5

      Tutaj dam opis z kończącego się dyżuru w pogotowiu, ponieważ łączy się z dzisiejszą intencją. 25-latek marynarz, przygotowujący się do ślubu jechał z młodszym bratem z daleka do domu. Poślizg samochodu sprawił (może to było zaśnięcie), że uderzył w betonowy przejazd i poniósł śmierć na miejscu.

     Zabrałem jego brata 16-latka, a moje serce znalazło się przy ich rodzicach. To niewyobrażalne cierpienie. Stwórca ukazał mi ból swojego Najświętszego Serca, bo większość Jego dzieci nie wraca do domu!

     Jednak serce zalała radość z przeżycia tego ciężkiego dnia - mimo braku snu i po przejściu wielkich uciążliwości. Wszystko jest zasypane śniegiem, idziemy z żoną na Mszę świętą od 10:15, a tu pustka z powodu senności i braku bliskości Boga Ojca.

      Natomiast Pan Jezus, jako Dobry Pasterz był oddalony, nawet obcy, jakbym wierzył w figurę. Nie mogę opisać tego poczucia, ale wyobraź sobie niewierzącego. Może to działanie Szatana, ale także jest z takimi, szczególnie przebudzonymi i rozpoczynającymi powrót do Boga Ojca!

      Od Ołtarza św. popłynie Słowo proroka Izajasza (Iz 58,7-10) jakimi mamy być: „Dziel swój chleb z głodnym, wprowadź w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie”.

     Psalmista zawoła (Ps 112,4-9) o takich właśnie ludziach. Natomiast św. Paweł zalecił (1 Kor 2,1-5), aby: "Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem (...) aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.

     Pan Jezus wskazał (Ewangelia: Mt 5,13-16), że: my jesteśmy solą ziemi oraz światłem świata. "Nie może się ukryć miasto położone na górze. (...) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

     Proboszcz wysilał się, a ja przespałem kazanie, a Eucharystię przyjąłem w intencji, której jeszcze nie znałem. Czas szybko płynie, już jest koronka do Miłosierdzia Bożego o 15:00 (z radia „Maryja”), a "Prawdziwe życie w Bogu" otworzyło się na słowach (z 18 sierpnia 1996 roku): "dla tych, którzy są jak dzieci, należy Królestwo Niebieskie". Jakby na znak syn nie wracał do wieczora, a w górach szukali zaginionych turystów (trzy osoby), którzy prawdopodobnie zginęły...

     Dzisiaj jestem zwolniony z modlitw...po wczorajszym uciążliwym dniu. Popłynie tylko koronka do Miłosierdzia Bożego. O godzinie 20:00 zabawiał nas Alosza Awdiejew. Zrezygnowano z szukania taterników, którzy zginęli przed kilkoma dniami. Ich ojcowie czekają w Zakopanem. Wyobraź sobie stan ich serc, a zarazem ogarnij cały świat takich...na ich szczycie jest Serce Boga Ojca kochające całą ludzkość.

      Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem Boga za moje słabości.

                                                                                                                         APeeL

 

06.02.1999(s) ZA OFIARY NAGŁYCH NIESZCZĘŚĆ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 luty 1999
Odsłon: 6

     W śnie trafiłem do mojego domu rodzinnego, starego drewniaka z wielkich bali z szeroką sienią. Podczas przejścia wszystko rozświetliło się, bale stały się piękne, a z podwórka ujrzałem pokój, obrazy, wszystko pełne jasności! Czy tak jest w Niebie? Czy takie domy na nas czekają?

     Wstałem na Mszę świętą o 6:30, a na zewnątrz trwała zawierucha, było brzydko i zimno, a do tego ślisko. W drodze do garażu zawołałem: "Mamo! Matko Najświętsza! Tato! Tatusiu! Proszę o ochronę mojej rodziny, o łaskę wiary i uzdrowienia córki". Popłynie "Anioł Pański".

    Popłakałem się przy kościele, bo na zewnątrz wyrzucono figurkę Pana Jezusa..."wyrzucili Cię, Panie Jezu, ilu jest takich?" Mszę świętą zaczął "mój" kapłan z wczorajszej spowiedzi, a serce drgnęło...jakbym spotkał Pana Jezusa! Przy tym patrzył Zbawiciel Miłosierny, a w tym czasie przepływały obrazy...

- z telewizji, gdzie pokazano dzieci uszkodzone: w tym z porażeniem mózgowym, trzylatka po wypadku i wiele innych - z matkami płaczącymi – nad swoimi pociechami!

- w filmie matka szukała po latach swoje dziecko, które ostawiła po porodzie

- wróciła wyrzucona stajenka przed naszym kościołem, a w sercu pojawiła się rzeź niewiniątek

- aborcje

- w „Super expressie” będzie opis błaganie o pomoc, która nie nadeszła, a dziecko zginęło.

     W psalmie (Ps 23,1-6) padną słowa: „Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego”. Taka jest prawda, naprawdę nie brak mi niczego! Popłakałem się z wołaniem: "Jezu! Panie mojego serca i duszy, chroń mnie jak swojej własności..."ja Twój"! W tym czasie kobiety śpiewały "Wielbijmy Pana, radośnie  śpiewajmy pieśń, On źródłem życia jest".

    Natomiast w Ewangelii (Mk 6,30-34) Pan Jezus zalecił Apostołom odpoczynek. Nawet odpłynęli łodzią, ale to nic nie dało, bo przybyły tłumy i zlitowano się nad nimi. 

    Święta Hostia pękła na pół ("My" z Panem), a ja dalej z płaczem wołałem: "My! Panie Jezu, Ty i grzeszący bez końca". W tym stanie popłynie litania do Serca  NMP z błogosławieństwem Monstrancją!

     Na początku dyżuru w pogotowie otrzymałem wyjazd... jechaliśmy "trasą maryjną", bardzo pasowała część chwalebna różańca. Trafiłem drugi raz do chorego z figurką Matki Bożej...powtórzyło się zapalenie płuc. Wracaliśmy inną trasą i tak trafiliśmy na figurę Matki Bożej przy cmentarzu. Dodatkowo zlecono badanie siostry zakonnej (Służki Niepokalanej), która była wystraszona!

   To jakiś ciąg, bo teraz badam matkę samotnie wychowującą dwójkę dzieci, która nie chce ich zostawić, ale musiała jechać na urologię z ciężkim napadem kolki nerkowej. Na ten moment w pokoju lekarskim z kasety magnetofonu popłyną słowa piosenki: "więc uroczyście, choć wszystko mija, ludzie śpiewają Ave Maryja”. Popłakałem się przez te znaki wołając "Mamo! Mamo! Matko Zbawiciela! Mamusiu!"

     W tym czasie miałem ochronę, ponieważ obiecałem, że po 20:00 na zakończenie dyżuru mojego zespołu postawię butelkę wódki z zakąską. Nagle zmienił się zespół i wyjechałem z innym. W ręku znajdzie się wizerunek Mateczki Najświętszej Pocieszenia Strapionych w Lewiczynie, gdzie ostatecznie wróciłem do wiary! Radość zalała serce, a z taśmy popłynie druga melodia: "Ave Maryja! Matko Boga i ludzi”…

     Zabraliśmy pacjenta, który zemdlał, a choruje na serce u którego zapalił się kurnik, gdzie była już straż i policja. Tam na jego działkę „patrzyła” z oddali figurka Matki Niepokalanej. Wracając zauważyłem obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy na budynku parafialnym!

     Zerwała się straszliwa zawieja i ślizgawica. W ręku prasa z artykułami: "Dług na gardle" - powiesił się rolnik! W „Gazecie polskiej" będzie artykuł: "Trójka bezpieczeństwa" o naszych zagrożeniach! Nie wiem, co może się zdarzyć, ale teraz w drodze ze szpitala stoimy w korku samochodów z powodu wypadku z dziesięcioma samochodami! Ogarnij w tym momencie cały kraj, a teraz, gdy to zapisuję wzrok zatrzymał tytuł: „szansa dla ofiar wypadków".

    Pomyślałem o naszej ochronie i to ze strony Matki Najświętszej. Ile jest różnych zdarzeń...właśnie po schodach do pogotowia schodził nasz pracownik, zachwiał się, wpadł w poślizg i doznał zranienia. Podjechał też brat z córką mającą zapalenie oskrzeli, ale kłopot ponieważ nieczynne są apteki.

      Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w dzisiejszej intencji, a właśnie donoszą, że koledze psychiatrze ukradli samochód...złodzieje weszli w nocy do domu, zabrali klucze, otworzyli garaż i wyjechali. Oni w tym czasie smacznie spali! Zobacz ile ochrony wymaga każdy dzień!

     Trafiłem do pacjenta z dyskopatią, ale okazało się, że na wczasach złamał sobie podudzie i to dwa dni temu. Dałem mu skierowanie i zlecenie transportu na ortopedię. Dostatek, piękny dom, ciężki mężczyzna - pech!

    Przepłynął cały świat. Wyobraź sobie wesele, zatrucie pokarmowe gości - większość trafia do szpitala. Dzisiaj są straszliwe wypadki, ofiary, samochody zsuwają się na podjazdach do Zakopanego. Teraz jedziemy w koleinach wiejskiej drogi. Trafiliśmy do biednej rodziny z ciężką grypą. Serce zalała słodycz krzyża Zbawiciela!

     Po powrocie ze szpitala o północy pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, ale to jeszcze nie koniec udręki. Z ciężkiego snu w środku nocy zrywają do wypadku (wezwanie przekazała policja), a nasza karetka nie mogła zapalić. Na miejscu okazało się, że zginął młody marynarz (właśnie czekał go ślub): podczas poślizgu uderzył w betonowy mostek z wywrotką. Tam napadła na mnie kobieta i wyzywała: „gdzie byłeś przez godzinę, taki nie taki?"

    Mogłem nawet zostać zlinczowany przez otaczających! Wyobraź sobie, że w takiej sytuacji trafiasz na ojca nieżyjącego z pistoletem! Pan Jezus ukazał mi Swoją Mękę! Stoi straż, błyskają światła, a to wszystko jest niesamowite.

      Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego z moim wołaniem: "Tato! Tatusiu! Przyjmij moje cierpienie w intencji tego dnia. Przecież takie same pretensje mają poszkodowani do Ciebie, bo „gdybyś był!” Popłakałem się...                                                                                               

                                                                                                                                APeeL

 

 

  1. 05.02.1999(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ Z MIŁOŚCI...
  2. 03.02.1999(ś) ZA PROSZĄCYCH, A NIE DZIĘKUJĄCYCH...
  3. 02.02.1999(w) ZA GINĄCYCH W POSZUKIWANIU DROGI...
  4. 31.01.1999(n) ZA POZBAWIONYCH WSZYSTKIEGO...
  5. 30.01.1999(s) ZA NAPRAWIAJĄCYCH...
  6. 28.01.1999(c) ZA POZBAWIONYCH WSZELKIEJ NADZIEI...
  7. 27.01.1999(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRAGNĄ TWOJEGO POKOJU, OJCZE...
  8. 26.01.1999(w) ZA CZEKAJĄCYCH NA CIEBIE, JEZU
  9. 25.01.1999(p) ZA ZNĘKANYCH
  10. 24.01.1999(n) ZA DZIECI POZBAWIONE WDZIĘCZNOŚCI...

Strona 1797 z 2370

  • 1792
  • 1793
  • 1794
  • 1795
  • 1796
  • 1797
  • 1798
  • 1799
  • 1800
  • 1801

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 585  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?