Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

10.06.1992(ś) ZA PRZYTŁOCZONYCH PRZEZ CIAŁO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 czerwiec 1992
Odsłon: 629

O 3.30 zrywają do porodu (daleki wyjazd), a przez to mam 2 godziny na modlitwy. Zacząłem wsłuchiwać się w napływające natchnienia; „Zmartwychwstał Pan Jezus” z obrazem odwalonego kamienia! 

    Taki kamień przytłacza każdego z nas, a jest to nasze ciało. Trzeba wyjść z tego więzienia...zacząłem śpiewać w duszy; „Zmartwychwstał Pan!" To naprawdę płynęło z głębi serca, ponieważ minął jeszcze jeden straszny dzień. Cichutko śpiewał Elvis Presley; „gdzie on teraz...gdzie?" 

    Trafiliśmy do chaty za wsią (4 km polnej drogi)...kuchni i pokoju. Z łóżek wygoniliśmy czwórkę dzieciątek, ponieważ obnażona kobieta leży w poprzek tapczanu i rodząc krzyczała, że umrze. Zatrzymałem się nad nią i zacząłem wołać, powtarzając; „Jezu pomóż!", bo to może trwać godzinę, albo wynikną jakieś kłopoty. 

    Uniosłem głowę i ujrzałem Jezuska około 5-8 lat trzymającego zbyt duży krzyż. Z nim była Matka i Józef patrzący z opiekuńczą troską! Spokojnie założyłem rękawiczki, naciskałem w bólu macicę i po trzech skurczach pojawia się główka dzieciątka z pępowiną okręconą na szyi! Na moich oczach pępowina zsunęła się po ramieniu i odblokowała sine ciałko.

    Po godzinie przekazaliśmy matkę z dzieciątkiem na oddział położniczy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.06.2019) chciałbym spotkać tego „noworodka”.

    Jest mi smutno ponieważ nastąpił po posiedzeniu Sejmu RP (5 czerwca 1992)...tzw. „nocy teczek” (ujawnienie listy Macierewicza) obalono rząd premiera Olszewskiego. Niepewni swego agenci złapali „drugi oddech”. 

    Przykro mi, że jestem pilnowany, co sprawia poczucie pozornego bezpieczeństwa, a zarazem wywołuje w sercu nienawiść. Przypominają się przeczytane słowa: „Pamiętaj, co czynił Mój Syn w podobnych próbach?!” Natomiast z „Echa” Maryi Królowej Pokoju padnie zalecenie, aby „przeżywać dni łaski dane nam przez Boga”!

     W czasie powrotu z wyjazdu do porodu Piotr Szczepanik śpiewał; „nie patrz na mnie takim wzrokiem”. Cierpienie wypełniło serce, a łzy wielokrotnie zalewały oczy, ponieważ napływał obraz smutnej MB Częstochowskiej.

    Właśnie w tym czasie demon zalał mnie wyrzutami sumienia, a w wyobraźni znalazłem się blisko św. Pawła, wszyscy żegnaliśmy go z płaczem i na kolanach; „Boże Ojcze”, Panie Jezu...przebaczcie moje grzechy raz na zawsze”!

    Teraz trwała krótka rozmowa z kolegą - lekarzem, który jest w fazie „rejestrowania ciekawostek" ze świata duchowego. Zaleciłem mu, aby włączył się w posty w intencji pokoju na świecie i zaczął prowadzić życie modlitewne...

    „Bóg Ojciec dał panu biały fartuch, a zły podsuwa dobro czyli skasowanie starości (eutanazję), zabijanie kalek i dodatkowo chwali pan śmierć nagłą. To gubi wiele słabych dusz, tym bardziej, że słuchają swojego przełożonego.

    Zaczął się dzień ciężkiej pracy ze smutkiem podczas śpiewu Maryli Rodowicz, która chce ocalić ten świat „od łez i od zła”...”chrońmy ten świat, jak kto umie, żyj świecie mój, żyj!” To wprost słowa błagania Boga Ojca, bo sami niszczymy wszystko.

    Żona przejęła się zbyt skróconymi przez syna spodniami, a właśnie trafiliśmy na pogrzeb młodej dziewczyny. Przed tygodniem rozmawiałem z jej smutną matką, do której podszedłem i mówiłem, że musi wytrwać...nie wolno jej zwątpić. To słowo podkreślałem.

    W sercu popłynie płynie: „Serce Jezusa” z pragnieniem ukojenie pod ”moim” krzyżu Pana Jezusa. Zły podsuwał politykę: „czerwona miotła znowu miecie, trzeba wyciągać z szaf czerwone sztandary.” Z łaską wiary widzisz fałsz i szkodę jaka czyni najgorsza religia świata (ateizm, który obejmuje 70-80% ludzkości). 

   W tym czasie na małą grupkę wyznawców Jezusa i Prawdy zwala się winę za burzenie jedności bolszewickiej. Zobacz język Szatana. Nic się nie zmieniło, bo obecnie (2019) to samo zarzucają nam „kochający inaczej”, którzy w nadchodzące Boże Ciało (20 czerwca 2019 r.) szykują prowokacje w czasie precesji. 

                                                                                                                        APeeL

 

09.06.1992(w) ZA OPIEKUJĄCYCH SIĘ CHORYMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 czerwiec 1992
Odsłon: 637

    Czystość duchowa pod każdym względem jest wielkim darem, a pokazują to święci. W próbach patrz na Jezusa! Mnie pomaga św. Józef z lilią, a zawsze zaprasza do tego stanu biała figurka Pana Jezusa porcelanowego.

    Każda łaska wymaga ćwiczenia...tak na początku było z postem (środy i piątki), który trwa dotychczas (10.06.2019)! Zawołani przez Boga mają świadomość, że wszystko jest dane. Tylko zaćmiony przez siły szatańskie uważa, że są to jego decyzje i działania.

    Zważ na różne przeszkody; choroba żony, oddalenie, śmierć, samotność. Jak wówczas cierpi człowiek pragnący utrzymać czystość i nie wiedzący do końca o kuszeniach szatańskich.

    Zaczynam modlitwy poranne, ale mam poczucie czekających mnie kłopotów. Nawet z „Echa” Medziugorie padną słowa ostrzeżenia; „Przygotuj się na próby, a poddany próbom zachowaj się tak, jak Jezus!”

   Dzisiaj pracuję na „trzech frontach” (jeden budynek); przychodnia, zastępstwo w oddziale wewnętrznym z dyżurem w pogotowiu od 15.00. Potem dziwimy się, że jakiś lekarz umiera z przepracowania...

    Z przykrością stwierdzam, że w pokoju lekarza prowadzącego oddział nie ma krzyżyka (ateista)...po jego śmierci córki będę prosiły, aby na pogrzebie było wielu kapłanów! Zaczął się czas oczekiwanej próby;

  • straszliwy nawał spraw związanych z chorymi:
  • wrócił pacjent po bronchoskopii i umierał
  • przywieziono pacjentkę z częstoskurczem po leczeniu w klinice
  • nagły wyjazd pogotowiem...kolega oddał mi właśnie dyżur
  • „nagła choroba serca”, a to upadek z łóżka ze złamaniem żebra
  • chora z cukrzycą ma 500 mg% glukozy
  • przyprowadzono babcię, która mówiła, że teraz umrze
  • pacjentka z cukrzycą...została odesłana bez oglądania, ponownie wysłałem ją, bo u nas nie ma lekarza dyżurnego.

    Natomiast w przychodni trafiłem na „specjalny zestaw chorych”, a później w pogotowiu na „przywitanie” trafiłem do rodziny w której stary ojciec pobił syna. Wprost czułem, że Matka Boża przyprowadziła mnie tutaj, bo trwała tam szatańska nienawiść. Poprosiłem brata poszkodowanego, aby wszyscy pomodlili się za ojca.

   Kierowca karetki w drodze radził poszkodowanemu, co zrobić „z takim i nie takim” ojcem! Ja zaleciłem mu przebaczenie 77 razy, bo wyrzeka się ojca ziemskiego. Widziałem, że został trafiony w serce...

    Jeszcze trochę dręczenia przez „patriotów”, którzy po puczu (obaleniu rządu Jana Olszewskiego) mogą „wyciągać czerwone sztandary z szaf”! Teraz biegają bezczelnie i filują, co robię jako „wróg ludu”.

    Na ostatnim wyjeździe zacząłem moją modlitwę, wytrwałem w próbach. Tylko raz podniosłem głos na kobietę żądającą wydania zaświadczenia...dla męża (nie wolno tego robić zaocznie).

    Jakby w podzięce z włączonego telewizora popłynie muzyka sefardyjska. Zarazem wywołała smutek z powodu wielkiej niechęci ludzi do Matki, Pana Jezusa, Boga Ojca oraz do  naszej wiary i wszystkiego co Boże!

   Przywitały mnie dwa pieski, które skakały i lizały mi ręce...nigdy nie czyniły tego tak zajadle! Jeden intensywnie próbował podskoczyć i „po pocałować mnie”!

    Wczoraj prosiłem Pana, abym nie był dręczony, a Szatan słusznie zaatakował z całą mocą. W tym nawale ludzkich spraw nie można odróżnić normalnych zdarzeń od „podrzuconych przez demona”. Na pewno wiem, że wyjazd pogotowiem do „wypadku w zakładzie budowlanym” był tego przykładem, bo leżał tam stary pijaczyna po napadzie padaczki! Dzisiaj takich załatwia policja.

     To były zarazem próby, bo mogłem krzyczeć na chorych lub przeklinać…

                                                                                                                               APeeL

 

 

08.06.1992(p) ZA POWOŁANYCH DO DAWANIA ŚWIADECTWA WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 czerwiec 1992
Odsłon: 676

    Tuż po północy zrywają do pacjenta, a dzisiaj zaczynam pracę w przychodni z dodatkowym obciążeniem...zastępstwo prowadzącego oddział wewnętrzny na tym samym piętrze, który nie ma lekarza dyżurnego.

    „Boże Ojcze pobłogosław mi, ochroń od zagrożeń spraw, abym nie był dręczony i wytrwał”. Kolega chciał mieć wolne już w tę sobotę i niedzielę. Wróciłem z wyjazdu, a myśl krążyła wokół czytanego artykułu o guru Sai Babie.

   Pani redaktor była w Indiach aż trzy razy i tam szukała prawdy, a on wskazywał, aby nie rzucać własnej religii. Dlaczego ta rodaczka nie szuka Prawdy w Kościele Pana Jezusa? Czy można na jednej wadze kłaść Pana Jezusa i innych?

- Pan Jezus dał niepodważalne świadectwo! Jeden dzień Jego Życia otworzył Niebo. Wszystko inne mogą czynić przychodzący świadkowie Ojca „Ja Jestem”.

   O 3.00, na dalekim wyjeździe mijamy mój krzyż i smutno mi, ponieważ kwiaty przechyliły się w wazonie. Popłynie cz. radosna różańca i wołanie o pokój w różańcu Pana Jezusa...razem z postem ofiarowuję ten dzień w intencji cierpień podzielonych braci w b. Jugosławii.

   Jeszcze raz zerwano z głębokiego snu „Jezu mój!”, a to sprawiło, że przed pracą w przychodni podjechałem i poprawiłem wszystko pod krzyżem, a radość i moc zalały serce...tak potrzebne przed dodatkowymi obowiązkami niewolnika puczystów z 4/5 czerwca 92 r. którzy zostali przy władzy.

    Od 8.00 trwa nawał chorych, ale nie podoba mi się nastawienie personelu. W ich sercach jest niechęć do ciężko chorych i starych ludzi. Jeżeli sami mają najmniejszą sprawę...mają łzy w oczach. Właśnie weszła taka ostra salowa z córką potrzebującą zaświadczenie na studia.

   W przychodni obdarowała mnie 82-letnia babcia, niekiedy nie można odmówić (sam lubię być wdzięczny), ale to zabiera czystość. W domu padłem, ale potrafię regenerować się w krótkich snach.

    W tym czasie MB Pokoju prosiła o modlitwy i dawanie świadectwa, bo należę do Niej! Ponieważ powiedziałem; „tak” mam polecenie odnowienia przyrzeczenia...łzy zalały oczy, bo nagle stałem się „nowym człowiekiem” (duchowym).

    Na Mszy św. wieczornej kapłan mówił pięknie kazanie, a podczas podchodzenia do Eucharystii płynął śpiew o Matce Bożej Przeczystej. To sprawia zjednanie się z Panem Jezusem, bo małe grzechy są automatycznie przebaczane po naszym żalu w sercu.

    Bóg Ojciec wie, że na tym zesłaniu podlegamy bezmiarowi pokus ze strony Bestii, która ucieka od nas po przyjęciu Chleba Życia. Na dodatek wielką radość sprawiła litania do Serca Pana Jezusa z błogosławieństwem Monstrancją…

                                                                                                                       APeeL

 

 

07.06.1992(n) ZA STOJĄCYCH POZA KOŚCIOŁEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 czerwiec 1992
Odsłon: 612

Zesłanie Ducha Świętego

    O 4.00 przebudziła mnie muzyka weselna. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to edytuję (11.06.2019) na YouTube słucham pięknych starych piosenek weselnych. Skąd ludzie czerpią swoją moc? Nagle w wielkiej jasności, a było to działanie Ducha Świętego ujrzałem, że Eucharystia to chleb dający życie.

     Przecież Pan Jezus mówił, że bez tego chleba nie będziemy mieli w sobie życia. Nie chodzi tutaj o nasze życie, ale o życie prawdziwe. Graficznie (nie potrafię edytować rycin) jest to linia ze wzlotami i upadkami...z przerwami na sen.

    Życie sługi Pana to normalny byt złączony z życiem duchowym, które wymaga Eucharystii dającej: moc, pokój, radość, sens życia, wytrwałość, brak lęku przed śmiercią, podtrzymywanie na duchu innych i skróty czasu „życia bez życia”.

     W obrazie graficznym możesz ujrzeć, że Ciało Pana Jezusa sprawia, że linia prosta jest wypełniona pokojem, poczuciem sensu życia, mocą wytrwania, zmniejszenie naszych słabości z przyjmowaniem cierpień.

    Wstałem i padłem na kolana, a wielkie pocieszenie dały modlitwy poranne. Teraz, z audycji radiowej popłyną słowa o darach Ducha Świętego.

    Znamy Pana Jezusa, a Twarz Boga Ojca jest ukazywana przez Niego, ale nie wiemy jak wygląda Duch Św. Teraz moje serce przeszyła strzała miłości, ponieważ przyznaję się przed ludźmi do Zbawiciela. Ten dzień postanowiłem ofiarować „za wszystkich stojących poza Kościołem.”

     Na początku dyżuru w pogotowiu otworzyłem Biblię, gdzie trafiłem na słowa: „Błogosławieni, którzy umierają w Panu /../ uczynki ich idą za nimi”...z Objawienia św. Jana. Z piosenki koncertu życzeń w serce dotarły słowa: „w smutku kieruj się do Mnie."

    Dzisiaj był dzień szarpaniny;

- pilny wyjazd, ale to fałszywe wezwanie

- daleki wyjazd, ale po 15 minutach jazdy odwołany

- chora w ambulatorium poprawia się, ale mdleje

- w środku kolacji trafia się dziecko personelu i kierownik z pretensją, a przyjąłem dodatkowe obciążenie po jego nagłej prośbie (przychodnia + zastępstwo ordynatora oddziału wewnętrznego i do tego dyżury w pogotowiu)

- trafił się też krwotok z nosa…

    Każda chwilka naszego życia jest darem, nawet spokojnie spożyty posiłek! Na ten moment z Biblii padają słowa; „usiłujcie we wszystkim dobrze postępować /../ Bóg bowiem pokoju /../ niech was uzdolni do wszystkiego dobrego, byście pełnili wolę jego /../, co mogłoby u niego znaleźć upodobanie /../."

    Poszedłem do oddziału, kolega, który odpowiadał za oddział „dorabiał” sobie w tym czasie przyjęciami w domu...właśnie u staruszki wystąpił zawał serca! Napłynęła radość i pokój Boży. Niezwykłą pomocą w smutku okazuje się wołanie do Matki.

    Teraz czytam wynurzenia Sai Baby, hinduskiego guru, który wskazuje, że każdy człowiek powinien rozwijać w sobie Boskość (wg mnie dążyć do świętości). Celem naszego życia jest uwolnienie się od ciała, a większość ludzi trzyma się tej kuli u nogi, która przyciąga nas do ziemi!

   Na ten czas Matka Boża z Medziugorie mówi, że Bóg jest Miłością i nic nie można osiągnąć bez Jego łaski…

                                                                                                                      APeeL

 

 

06.06.1992(s) ZA NOSZĄCYCH SŁODKIE KAJDANY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 czerwiec 1992
Odsłon: 654

  Zaplanowałem uczestnictwo w pięciu nabożeństwach (pierwsze soboty) jako wynagrodzenie za znieważanie Matki Bożej i bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu, Jej Dziewictwu, Boskiemu Macierzyństwu z pogardą...

    Zapomniałem nastawić budzik, ale pomógł mi Anioł Stróż i dzięki temu biegłem do kościoła wołając; "Matko moja, Matko Prawdziwa i Jedyna...nie wierzą w Twoje Niepokalane Poczęcie i trudno jest przyjąć Twojego Dziewictwo, Cud Poczęcia i Narodzenia Pana. Twoje fiat rozpoczęło moje zbawienie z powrotem do Nieba. Matko przyjmij moją prośbę, uproś łaskawość dla tych, którzy bluźnili i nie wierzyli w Prawdę."

    Pomyślałem o słodyczy moich k a j d a n ó w  oraz o słabości duchowej ludu. Ja mam dawać świadectwo wiary jako pomocnik Dobrego Pasterza. Kapłan prosił o modlitwę "za proroków naszych czasów", a to każdy, który odbiera natchnienia Boże...

   Duch Prawdy ukazuje nam totalny fałsz Szatana i służących mu nieświadomie. Cynizm i bluźnierstwa są wynikiem nienawiści demonów do naszej wiary, a szczególnie do Matki Bożej.

   Kapłan pomylił intencję Mszy św. a przypomniało się przejęzyczenie posła, który powiedział, że nowy premier będzie dobrze służył Polsce Ludowej!

    Przed Eucharystią płynęły piękne zawołania; "Niech żyje Jezus w Najświętszym Sakramencie. Niech żyje Jezus, nasza miłość!" Teraz podczas - litanii w obecności Monstrancji - dodałem; "Jezu mój! Jezu! tak chciałbym posiedzieć tutaj".

    Na ławce kościelnej leżał "Akt oddania się Matce Bożej"...

"Matko Boża, Niepokalana Maryjo.

Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace,

radości i cierpienia, wszystko czym jestem i co posiadam.

Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości. Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawiania ludzi i ku pomocy Kościołowi Świętemu, którego jesteś Matką.

Chcę odtąd czynić wszystko z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie.

Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam.

Ty zaś wszystko możesz i zawsze zwyciężasz.

Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, aby moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym królestwem Twego Syna i Twoim."

   Zrozum moje zadziwienie, które wywołało krzyk; "Matko Dobra...Matko moja...och, obejmij wszystkich ludzi...niech świadczę o Tobie!"

    Już dopada mnie pacjentka, która rozglądała się za mną w kościele, a teraz 75-kę przestrzegam przed pracą wywołując śmiech stwierdzeniem, że "grzeszy każdym dotknięciem krowy!"

   Inna chora skarżyła się na zdrowie, które widziała u innych, a ja powiedziałem jej, że  Mercedesem mijał mnie młody człowiek, który nigdy nie pracował!

    Włączyłem taśmę z której popłynie modlitwa do Matki Bożej od służby zdrowia. Padłem na kolana i zawołałem; "Ojcze mój! Panie mojego życia od pierwszej do ostatniej chwilki...większość Cię nie uznaje, nie wie o Tobie, a nawet nie lubi Ciebie i odrzuca. Jakże cierpisz Ojcze! Ja wiem, że Jesteś, ale nie czuwam! Wybacz mi to!"

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

 

 

  1. 05.06.1992(pt) DZIEŃ W INTENCJI OJCZYZNY
  2. 04.06.1992(c) ABY PAN JEZUS PRZYBYŁ DO WSKAZANYCH...
  3. 03.06.1992(ś) ZA POSZCZĄCYCH W INTENCJI POKOJU
  4. 02.06.1992(w) ZA TRACĄCYCH CZYSTOŚĆ
  5. 01.06.1992(p) ZA ŻYJĄCYCH SAMI DLA SIEBIE
  6. 31.05.1992(n) ZA GRZECHY MOICH WINOWAJCÓW
  7. 30.05.1992(s) Otrzymaliśmy ducha przybrania za synów...
  8. 29.05.1992(pt) ZA TYCH, KTÓRYM KOSA WYPADA Z RĘKI
  9. 28.05.1992(c) Nie wierzyłem, że będę głosił Słowo Boże na cały świat...
  10. 27.05.1992(ś) ZA OMAMIONYCH ATEIZMEM

Strona 2036 z 2320

  • 2031
  • 2032
  • 2033
  • 2034
  • 2035
  • 2036
  • 2037
  • 2038
  • 2039
  • 2040

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1839  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?