Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.07.1993(c) ZA NIOSĄCYCH POMOC INNYM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 lipiec 1993
Odsłon: 604

 

    Ciało czyste po toalecie, a w sercu i duszy pustka. Napłynęło wspomnienie pracy w jednostce wojskowej, gdzie zostało moje serce, bo lubiłem żołnierzy służby zasadniczej oraz zawodowych. Sam byłem zwolniony z powodu wady serce, co dodatkowo zbliżało do zdrowych, którzy mają władzę...są obrońcami systemu.

     Ponieważ byłem na każde zawołanie to nadużywano mojego oddania. Ludzie nie cenią łaski zatroskania o nich...nagle zwolniłem się i nigdy nie chciałbym tam wrócić. Na cale życie narobiłem sobie kłopotów, bo byłem zielony, a system był nastawiony na "zmyślanie" wrogów. Raz cię naznaczą i już nigdy z tego nie wyjdziesz.

   Ponieważ zostałem zawołany przez Boga, a nawet wybrany...moc Boża sprawiła, że cały czas pisałem dziennik duchowy. Przeżycia trzeba zapisywać na karteczkach, a te zniszczyć, bo nie mogą trafić do oficera politycznego.

    To wielkie cierpienie, bo wyrzucałem je wszędzie, a nawet podczas przejazdów przez most do rzeki. Nie miałem wówczas niszczarki. Pomyśl tylko; szpieg wyrzuca tajne materiały, gdzie się da.  Współczuję wszystkim gonionym, bo ja jestem agentem, ale Królestwa Bożego, z wojną nad nami, a także w nas.

    Facet z władzy dał mi pół litra...jakby na prowokację. Tak było z jednym lekarzem, rozgłoszono, że przyjął kiełbasę (dr G.). W tym czasie inny dr G. specjalnie zostawił wacik w sercu operowanego.

   Biednej z biegunką...po trzech poleceniach oddałem otrzymane w darze pieniądze. Większa radość jest w dawaniu niż w braniu! Ta dziękowała ze szczerego serca. Chwilka nawracania znajomej; "zamiast nieść krzyż wlecze go pani, trzeba błagać Boga o uwolnienie męża z nałogu".

    Oddałem biednej pieniądze, a taką samą sumę, bez powodu rzuciła na stół bogata...jakie natchnienie otrzymała i od kogo? Każdemu staram się pomóc. Trafiłem do szwaczki z powodu dziury w spodniach (na kolanie), a ona mówiła, że modli się za przychodzące do niej dusze czyśćcowe!

    W domu żona przekazała, że dzisiaj Pan Jezusa powiedział: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię."

    Mój wzrok zatrzymał się na słowach z "Prawdziwego życia w Bogu"..."weź Mój krzyż i pociesz Mnie. Twój Chrystus jest tak bardzo zmęczony." Ja całkowicie to rozumiem, ponieważ świat widzę od Pana Jezusa. Jestem w grupce tworzącej przyczółek na ziemi, bo wszystko jest w gestii Szatana. W tym manipulacje ludzkością! To śmiertelny bój o dusze ludzkie...także czyśćcowe.

    Jedziemy na działkę, a Pan dał próbę, bo właśnie szedł znajomy, kulawy...zatrzymałem się po interwencji żony. Łatwo jest się modlić, ale Bóg Ojciec chce naszej wiarygodności.

    W radiu Maryja zapytano o słowa Modlitwy Pańskiej; "i nie wwódź nas na pokuszenie." Kapłan zrobił unik; pokusa to sprawdzenie naszej skłonności ku złu, a próba to sprawdzenie czynienia dobra! Pacjent potwierdził to, bo w czasie jego pracy znajdował podrzucane przez właściciela pieniądze.

    Cieszę się z posługi Panu Jezusowi przy krzyżu, którą wykonuję z wielką radością, miłością i bez wstydu...w sercu szczycę się tym! Nie obchodzą mnie znajomi i świat. Cieszy mnie piękno tego miejsca...

    "Solidarność" zorganizowała wczasy dla biednych dzieci, domy dla matek z dziećmi, a nasi żołnierze w Kambodży. Płynie audycja o pomocy dla skazanych opuszczających więzienie. Na kolanach podziękowałem za wszystko...

                                                                                                                                      APeeL

 

 

14.07.1993(ś) ZA WŁADCÓW ZNIEWALAJĄCYCH NARODY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 lipiec 1993
Odsłon: 670

     W środku nocy napłynęło natchnienie, abyśmy z żoną przyjęli jakieś wyrzeczenia za córkę. Nawet pojawił się obraz krzyża. W tej chwilce wiem, że jest to sprawa bardzo poważna. Szatan nie znosi takich dobrowolnych cierpień (zastępczych) i podsuwa seks, ale Anioł przypomniał; "Matka Boża Pokoju!", bo dzisiaj poszczę w intencji wojny w b. byłej Jugosławii.

   My post kojarzymy z wyrzeczeniem się jedzenia, a wielu w tym czasie przeklina, gada "śmieszne" kawały, a erotomani zaczepiają dziewczyny.

    Napłynęły osoby przywódców, którzy zniewalają całe narody, podporządkowują sobie, a później zmuszają do służenia...wszystkich innych traktują jako obcych i prześladują. W mojej ojczyźnie tak właśnie się czuję...

    Na ten moment w czytaniu jest opis ucisku narodu wybranego w Egipcie. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.07.2019) nic się nie zmieniło...nadal mamy takie kraje; kimolska Korea Północna, Państwo Islamskie, Chiny, Federacja Rosyjska, a teraz tworzący się bezbożny Związek Republik Europejskich.

   Modlitwy poranne sprawiły powrót pokoju, a wielka radość zalała serce i towarzyszyła mi podczas dzisiejszej pracy. Przez cały czas z radia Maryja płynęły kojące melodie aż chciało się mówić o Królestwie Bożym...tam mamy szukać wsparcia, pomocy i radości.

   Przyjęcia otworzył starszy człowiek złoszczący się na sąsiada pracującego w niedzielę. Przestrzegłem go, że sam będzie bardziej odpowiadał za nienawiść, bo tamten nie wie, co czyni...nie wolno nawracać pałą. Dzisiaj czynią to islamiści; "nawracanie przez ścianie"...podobno od tego samego Boga w którego my wierzymy. Na ten moment przybyła obdarowana, ale zniechęcona życiem...poświęciłem jej szczególny czas.

   Przed dyżurem w pogotowiu wstąpiłem do budki działkowej, gdzie przed Panem Jezusem Miłosiernym płonęła lampka (zapomniałem zgasić) i tam odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Pocałowałem figurkę Jezusa dźwigającego krzyż, bo widzę dalej trwające krzywdy na tym świecie.

    Teraz jest u mnie pacjent o niezwykle dobrej energii, a to sprawiło, że duszę i serce znowu zalało pragnienie modlitwy, a właśnie trafił się dalszy wyjazd pogotowiem. Przeszkadza głośne słuchanie radia przez kierowcę, ale wstydzę się wyłączyć. Płynie moja smutna modlitwa, bo intencja jest poważna.

    Żadnym opisem nie wyrażę mojego stanu duchowego. Później włączę film "Wojna secesyjna" (Lincoln), migawki z obchodów rocznicy zburzenia Bastylii (Św. Narodowe we Francji). Teraz, gdy to przepisuję (17.07.2019) mówią o 5-tej rocznicy zestrzelenia samolotu linii holenderskich przez separatystów z Donbasu. Pokazują też szefa karteli narkotykowych z Meksyku ("małego" El Chapo).

   Wówczas serce uciekło do Matki Bożej Pokoju, a nic się nie zmieniło, bo ostatnie Orędzie z dnia 25 czerwca 2019 roku zawiera słowa; "Przygotowuję was na nowe czasy, abyście byli mocni w wierze /../ pokój jest najdrogocenniejszym darem, choć szatan chce wojny i nienawiści /../ bądźcie moimi wyciągniętymi rękami/../".

   Zawołałem w bólu; "Matko moja! Matko Pokoju. Dobra i Pełna Miłosierdzia...obejmij moją córkę Swoją opieką...daj jej Twoje myśli, pragnienia i odczucia serca - niech zrozumie dobroć i zbliży się do Prawdy!"

   Podczas odmawiania koronki Pokoju popłynie wołanie; "Prawdziwy Ojcze przepraszam Cię za tych, którzy teraz toczą wojny /../ Dość Ojcze rządów nienawiści /../ Niech Bóg króluje na ziemi."

   Dalej moja modlitwa za władców zniewalających narody...trwała 1.5 godziny. W tym czasie wróciły obrazy zniewolonego narodu koreańskiego, Kambodży, Somalii, b. Jugosławii oraz trzęsienie ziemi w Japonii ukazujące kraj zniewolony pracą i zyskiem. Pokażą też Kubę, gdzie w ich stolicy nie ma światła przez 10-12 godzin dziennie!

                                                                                                                                        APeeL 

 

 

 

13.07.1993(w) ZA WSPOMAGAJĄCYCH BIEDNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 lipiec 1993
Odsłon: 716

    Zrywają na wyjazd karetką, a ja mówię sam do siebie; "z Bogiem". Nawet nie wiem dokąd jedziemy, cichutko płynie muzyka z radia samochodowego, a pod drzewem, gdzie zginął młody chłopak płonie lampka.

   Żegnam się skrycie i zaczynam różaniec Pana Jezusa z trafieniem do pałacu, gdzie na progu przywitał nas właściciel...wszystko jest tam piękne i rozświetlone. Jego córkę zabrałem do szpitala, a podczas powrotu ujrzałem moje obdarowanie...Pan pokazał mi, że tak czekają na nasz powrót w Królestwie Bożym, ale ludzie nie wierzą w istnienie Nieba.

   Kierowca karetki jest wrogiem kościoła i po chwilce zadaję mu retoryczne pytanie; gdzie teraz przebywa Jaroszewicz z żoną? W pokoju lekarskim kalendarz liturgiczny (wczorajszy dar od kapłana) otworzył się na słowach; "Wszechmogący Boże prowadź nas do niebieskich radości."

    W dzisiejszej intencji wypadają słowa; "Pan Jezus wszystko oddał biednym, wszystko im darował" z obrazami;

  • cudowne rozmnożenie wina na weselu u biedaków

  • uzdrawianie chorzy, a ja ujrzałem biedaków z dnia wczorajszego

  • relacja siostry z misji w radiu Maryja..biedni nie mogą pojąć, że siostry same mają mało

  • kalendarz produkcji "Misje"

  • uderzenie rakiety w Mogadiszu w kolejkę stojących po chleb...zarazem pałac z wczorajszego wyjazdu!

    Udało się wyskoczyć na Mszę Św. poranną (dyżur do 7.30, a praca w przychodni od 8.00), a dzisiaj w Psalmie 69 padnie zawołanie; "cieszcie się ubodzy /../ Pan wysłuchuje biednych /../."

   Dzisiaj nic nie przyjmuję, a biedak dziękuje, że dzięki mnie ma rentę, bo jego lekarka nigdy nie wspomniała, że jest niezdolny do pracy. Wskazałem mu na niebo, gdzie jest Dawca wszystkiego. Później siedzieliśmy z żoną - w nędznej budce na działce - modląc się. Na pocieszenie przyleciał do nas wielki i piękny motyl.

   Dzień kończą napisane słowa Jerzego Matulewicza, które płyną do mnie wprost od Ojca Ojca: "Cieszę się, że tak kochasz Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie". Dodatkowo w modlitwie zwracało uwagę zdanie, że "Ten krzyż przydrożny jest dla mnie znakiem, że idę dobrą drogą" (o krzyż, którym się opiekuję)...

    Kupiłem żonie róże, wróciła miłość małżeńska. Połowę życia spędziłem w brudach tego świata i teraz wiem, że wielką łaską jest nasza czystość i niewinność. W kuchni, na kolanach zawołałem; "tylko Ty, tylko Ty, tylko Ty, Panie Jezu"...

                                                                                                                 APeeL

 

 

 

12.07.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ SIĘ UNIŻYĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 lipiec 1993
Odsłon: 650

    Rano wzrok zatrzymała porcelanowa figurka Pana Jezusa...prośba o czystość, a w tym czasie przepłynęły obrazy moich wyczynów. "Powiedziałem" w myślach; "tak, przyjmuję Panie Jezu moje wyrzeczenie w intencji nieczystych".

    W tym momencie żona - wychodząca na Mszę św. - podeszła i pocałowała mnie. Później w czasie pracy odbierałem jej myśli, a 7.00 podczas  Mszy św. radiowej padną mocne Słowa Pana Jezusa, który podczas każdej Eucharystii obdarza nas pokojem;

   "Nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna jego ojcem oraz córkę z matką (właśnie tak jest u nas), synową z teściową i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy /../."

   Dalej były znane Słowa o braniu własnego krzyża, utracie tego życia i większym miłowaniu Jezusa niż własnej matki ziemskiej. To zrozumiałe...

   W pracy był nawał, nie udało się zmówić nawet "Anioł Pański" i wypić kawy, którą zapomniałem zabrać...trwały też typowe kłótnie.

    Nagle w południe z radia Maryja popłyną piękne słowa zawołań modlitewnych do Pana Jezusa;

  • ile jeszcze będę tutaj bez Ciebie, Panie Jezu
  • dziękuję Jezu, że Jesteś
  • dlaczego kocham wiele rzeczy ziemskich bardziej od Ciebie i dlaczego one przyciągają?

   Na stołówce (mamy w piwnicy) serce i duszę zalało pragnienie modlitwy...chwyciłem twarz w dłonie i odmawiałem "Anioł Pański", a mojego stanu duchowego nie da się wypowiedzieć!

   Dzisiaj Szatan przysłał wielu zbytecznych pacjentów, ale jakby na pocieszenie starsza pani chwali łamnie za "ubieranie krzyża Pana Jezusa". Kogo mogę proszę, aby kierował prośby do Nieba w różnych sprawach!

    Jakby na nauczkę - tę radę dałem rozbudowującemu dom. Nie posłuchał, zerwał dach tuż przed oberwaniem chmury. Inna uszczęśliwiła swoje dzieci ziemią...teraz grozi im utrata pracy w firmie!

    W tym nawale pojawił się człowiek, który od kapłana przyniósł dla mnie kalendarz liturgiczny z czytaniami na każdy dzień! Jakże marzyłem o takim! Ten kapłan pojawił się w końcu dnia i potwierdził, że miał głos zalecający taki właśnie podarunek! To rekompensata za wypisanie karty zgonu jego matce. Nawet dużo mówił o niej aż chciałoby się powiedzieć; "Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien."

    Zbliża się 15.00, a w tym czasie tłumaczę facetowi, aby przyjął pomówienie...niech weźmie przykład ze św. Poniżenia Pana Jezusa! Czy wyłania się intencja modlitw; za tych, którzy nie potrafią się uniżyć?

   Na dalekim wyjeździ do częstoskurczu (180/min) u chorego z rozrusznikiem serca popłynie moja modlitwa aż do "obnażenia Pana Jezusa na Golgocie". Tak to jest szczyt ludzkiego poniżenia i to Świętego Świętych. Tak też czyniono w więzieniach ubeckich, gdzie oprawcy robili obchód cel z więźniami politycznymi.

   Jeszcze wyjazd do awantury, a w radiu Maryja mówili o poróżnionych małżeństwach...padłem na kolana, ale przybył palacz tytoniu, który przestraszył się zakłuciem palca, a nie boi się palenia mając małe dzieci.

   Proszę go, aby porzucił nałóg (także koszty) metodę katolicką; trzeba w łączności przyjąć i ofiarować to wyrzeczenie w intencji pokoju w b. Jugosławii; zacząć od piątku, potem dorzucić środę (ja poszczę w te dni).

    Koniec tego dnia, a właśnie zespół młodzieżowy śpiewa; "wracam do domu"...niebywała radość zalała serce, bo w modlitwie wypadło "Wniebowstąpienie"...

         "Dziękuję Ojcze za ten dzień."

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

11.07.1993(n) Za nadużywających darów Boga Ojca...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 lipiec 1993
Odsłon: 659

    W pogotowiu o 2.30 zrywają do stłuczonego oczka u "młodzika poszukującego nocnych wrażeń", który stale powtarzał; "wie pan jak to jest".

   Wróciłem do pokoju lekarskiego, włączyłem telewizor, a tam płynie smutna piosenka bluesowa o pijaku Janie, który życie spędzał w barze i miał dziwne życzenia swojej dotyczące śmierci. Myśl wróciła do ludzi z wczorajszego baru; czy klaruje się jakaś intencja modlitewna?

    Łzy zalały oczy, ponieważ młody człowiek pięknie śpiewa, a marnuje talent, bo tak trzeba śpiewać tylko Bogu Ojcu Ojcu lub Panu Jezusowi! Na kolanach zapisałem; "Jezu mój! Jezu!...tylko o Tobie i Tobie trzeba śpiewać, bądź ze mną Panie Jezu i przypominaj, abym żył tylko dla Ciebie." Teraz jestem w nędznej chatce, u babuszki poturbowanej przez młodego i silnego mężczyznę!

   Wracamy, płynie modlitwa różańcowa, a w tym czasie kapłan z Kościoła Adwentystów z radością mówi o Panu Jezusie z pytaniem; "czy nie nadużywa darów Ojca?" Ja zapytałbym go dlaczego nie wraca do Prawdziwego Kościoła, gdzie jest Matka, modlitwy za zmarłych oraz Eucharystia! Czy nie szuka tam spokoju, uznania przez władzę, dobrobytu i chwały własnej! Jestem pewny, że tak!

   Kończy się dyżur, a przybył chłopak proszący o "poradę psychologiczną"; mówię do niego krótko i z mocą, aby nigdzie nie szukał, ponieważ Prawda jest tam, gdzie dzwonią!

   Już w domu o. Jacek Salij mówił o odejściach z kościoła, ale nie wspomniał o Szatanie...w najlepszym czasie o 10.30 jest telewizyjny program katolicki o niczym! Jakieś durne wypowiedzi o wolności, miłości ziemskiej, uroczystość 60-lecia małżeństwa państwa profesorstwa i działalności charytatywnej!

   Dla mnie jest to proste; wrogowie wiary wiedzą jak robić programy o Kościele Pana Jezusa ("pamiętaj, że pokazujemy tylko staruszków!"). Ciekawią mnie pracujący w redakcji programu katolickiego...jak wielkie talenty tam marnują.

   Żona nie rozumie tej manipulacji, nawet pokłóciliśmy się...dopiero po pewnym czasie złapałem się na tym, że jest to atak na mnie! Przeżegnałem się wodą święconą, uciekłem do drugiego pokoju i wcześniej wyszedłem na Mszę św.! Wyszedłem i trafiłem na ludzi wracających z kościoła, a to znajomi! Pojękiwałem tylko; "Matko moja! Matko! Panie Jezu! Jezu! przyjmij moje cierpienie."

   Nagle odczułem, co oznacza uniżenie się po upadku! Teraz jestem malutki, nie ma mnie, a jedynym ratunkiem jest moja modlitwa, ale nie znam jeszcze intencji (wówczas modlitwa nie ma żaru). Po różnych poszukiwaniach kręciłem się wokół "marnujących talenty"...nawet te słowa padły od Ołtarza św.!

   Popłynie moja modlitwa, tak dotarłem do Weroniki ocierającej Twarz Zbawiciela. W kościele nie było ludzi i pierwszy raz pocałowałem figurę Pana Jezusa w okolicę Jego Serca i przeżegnałem się trzy razy.

   Eucharystia sprawiła powrót mocy, a z pieśni o Matce Bożej dotarły słowa, że została wzięta z ludu. Pan Bóg pokazuje, że można obdarować normalnego człowieka! Przede mną św. Rodzina nad Dzieciątkiem; "raduj się, bo teraz jest czas radości."

   Naprawdę moje serce jest zalane niewypowiedzianą radością. W żaden możliwy sposób nie wypowiem tej słodyczy, której towarzyszy niesamowity smak w ustach. Przypomina się młody człowiek, któremu dzisiaj rano radziłem to, co uczyniłem...w złości i rozpaczy pobiegłem w uniżeniu do Pana! Zapisuję to dla ciebie i dla poszukujących Woli Boga Ojca.

   W domu wzrok zatrzymały; "Szatańskie wersety" o skłóconych małżeństwach ze słowami, że "pewność siebie jest budowana na piasku". Zważ, że Zły poróżnił mnie z żoną przy pomocy programu katolickiego. Czytaj; wszystkie chwyty są dozwolone.

    Napłynął obraz kuszenia Pana Jezusa...Pan Jezus przybył do świata rządzonego przez Szatana, pokazał na możliwość wyrwania się ze śmierci, a Droga, Brama i Życie prowadzi przez Kościół katolicki z powrotem do Ojczyzny Prawdziwej. Podobnie było w przypadkach dobrowolnego przedzierania się do obozów...

    Teraz zostałem sam na Sam z Panem Jezusem, nawet pragnienie zgasiłem zimnym piwem podarowanym przez sąsiadkę! Na działkę zabrałem "Dziennik" Anieli Salawy, który otworzył się na jej słowach;

   "Często czuję, jakby z bliska bardzo ojcowską dobroć Pana Boga /../ Pan Bóg nie przymusza, ale mile zaprasza i zachęca do przyjmowania dobrowolnych cierpień, jakby dla ulżenia tego, co Sam cierpi, ale wolę zostawia /../ czuję, że mam być ofiarą przebłagalną za grzechy ludzi".

    Na ten czas to jest kierowane do mnie! Zrywa się wiatr, trzaskają i błyskają pioruny...jakże pięknie w szarówce pali się lampka przed Panem Jezusem Miłosiernym, którego mam w budce.

    W domu trafiłem na program z Bułatem Okudżawą, którego talent niszczono, a także na promowany kabaret Olgi Lipińskiej! Ile wysiłku wkłada i wkładał cały zespół, szczególnie w ostatnim okresie, aby ośmieszyć Kościół Pana Jezusa.

    Teraz udają, że krytykują podłe działania bolszewików. Nawet pytają; jak czyniliście, że każdy miał pracę? Każdy miał i ma pracę, ale musi należeć do "samych swoich". Dla wielu tworzyło się fikcyjne stanowiska! Zbrodnia, fałsz i obłuda, uciekłem do kuchni, a w radiu Maryja padną słowa o świętych!

   Żona nie może dojść do siebie, a ja wołam; "Panie Jezu nie chcę takiej miłości małżeńskiej...czy to próba od Ciebie Ojcze? Jezu mój...tak pragnę iść za tobą, przyjmij mnie Jezu na Twojego ucznia"...

   W tym smutku zakończył się ten dzień...

                                                                                                                         APeeL

 

 

 

  1. 10.07.1993(s) ZA TYCH, KTÓRZY WYBRALI DIABELSKĄ WOLNOŚĆ
  2. 09.07.1993(pt) ZA PORÓŻNIONYCH POKOLENIOWO
  3. 08.07.1993(c) ZA POŻYTECZNYCH DLA ŚWIATA
  4. 07.07.1993(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ POMOCY NIEBA
  5. 06.07.1993(w) ZA FAŁSZYWYCH PODCZAS ŻYCIA I ZA DUSZE TAKICH
  6. 05.07.1993(p) ZA PRZEŚLADOWANYCH DLA BŁĘDNYCH IDEI
  7. 04.07.1993(n) ZA BAWIĄCYCH SIĘ...
  8. 03.07.1993(s) ZA CIERPIENIA NIEWIERZĄCYCH
  9. 02.07.1993(pt) Za rodziców opłakujących własne dzieci...
  10. 01.07.1993(c) ZA UMIŁOWANYCH PRZEZ BOGA

Strona 2034 z 2398

  • 2029
  • 2030
  • 2031
  • 2032
  • 2033
  • 2034
  • 2035
  • 2036
  • 2037
  • 2038

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2169  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?