- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 672
Szykujemy się do pracy na działce, zaczynam „Ojcze nas”, a uwagę przykuły słowa o naszych winowajcach! Padłem na kolana w nędznej budce i w wielkim uniesieniu odmawiałem moją modlitwę przekazując wszystkie cierpienia Zbawiciela Bogu Przedwiecznemu; „za grzechy moich winowajców”.
Serce wytrzymało tylko 30 minut tego cierpienia, padłem w sen na leżaku...nakryty ręcznikiem. W momencie budzenia, w sekundowej wizji ujrzałem Adama w Raju...mężczyznę w ogrodzie pełnym kwiatów! Osoba mająca podobne przeżycia będzie wiedziała o co chodzi...
Podczas pracy na działce odczułem cierpienia Pana Jezusa z powodu grzechów Swoich Wybrańców! Wprost pokazuje się ich palcami...nawet napłynął obraz mnichów buddyjskich.
Po powrocie do domu moje serce chciała rozerwać miłość! To „miłosne rozrywanie serca” jest prawdopodobnie wynikiem działania Ducha Świętego, bo w Niebie są ludzie tylko z sercami pełnymi miłości. Na tę chwilkę „uśmiechała się” do mnie smutna MB Częstochowska;
”Mateczko! Bądź ze mną i prowadź mnie do Twoich zabłąkanych dzieci. Mów przeze mnie, dysponuj moją osobą - Twoim synem!”
Zza okien popłynie śpiew kobiet, a serce zaleje pokój. W telewizji pokażą ”Polskie ZOO”, a te grzeszące osoby stały się bliskie mojemu sercu...chyba w ramach wszechogarniającej Miłości Boga Ojca. Ta Miłość przenika wszystko i otwiera granice. Nie wytłumaczę tego, ale nagle widzisz głupstwo wszystkiego wobec m i ł o ś ć!
Nagle wyobraziłem sobie, że jestem szefem partii katolickiej...nie wolno nam atakować, trzeba mówić tak jak w kazaniu, do wszystkich wyciągać rękę, jednoczyć i oświecać! Iść tak, jak Pan Jezus - do każdego zbłąkanego i kochać jak Bóg Ojciec! Nie mamy nic ziemskiego, ale mamy Dobre Słowa...
Jest mi przykro, bo nie mogą zapisywać przeżyć z powodu moich opiekunów. Cóż złego robię modląc się? Najgorsza bronią dla Bezpieki jest maszyna do pisania. Tylko im wolno jej używać. Nie ma już okupanta, który budował nam raj na ziemi, ale wszystko jest po staremu.
Teraz, gdy to przepisują (2019) w mojej obecności dokonano szybkiej transmisji (drogą samolotową) danych z mojego komputera. Jeżeli byłem szpiegiem amerykańskim to jakim jestem teraz, gdy nastała przyjaźń między naszymi krajami. Nie udało się zaszkodzić mi to kołtuneria duchowa z Izby Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18 zastosowała wobec mnie psychuszkę i dalej mnie badają (od 2007-2019).
W drodze na Mszę św. dalej wołałem za grzechy moich winowajców i w ich intencji przyjąłem Eucharystię. Pozostałem sam w kościele, a Matka zaprosiła mnie do kaplicy bocznej...nawet nie wiedziałem, że jest tam Jej figura.
Jakby na potwierdzenie odczytanej intencji w ręku znalazło się „Słowo Powszechne", gdzie był opis pobytu kard. Stefana Wyszyńskiego w Komańczy, gdzie modlił się za Bolesława Bieruta, a w dniu jego śmierci ten przyśnił mu się. Trzeba przyznać, że pięknie przemawiał...
Dzień kończy film o „Cudzie Słońca” w Fatimie, a w „Księdze kapłańskiej” jest opis zadośćuczynienia za grzechy. W narodzie wybranym nie było i nie jest lekko; „zgrzeszyłeś...dawaj baranka!"
W wierze prawdziwej jest to darmowy Sakrament Pojednania z Chlebem Życia, ale lud woli stać w kolejkach za mięsem (kartki) i chlebem dla ciała, które na nic się nie przyda!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 639
Dziwne, bo teraz, gdy opracowuję tę intencję (02.09.2019) Pan Jezus w Ew (Łk4, 16-30) otworzył księgo proroka Izajasza, gdzie było napisane; <<Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana>>.
Tego nie możemy brać dosłownie, bo Wolność Boża to nie jest nasza wolność ("róbta, co chceta"). W oddaniu wolnej woli Bogu Ojcu stajemy się prawdziwie wolnymi. Przekazał to Jacques Fesch w celi śmierci ("Za pięć godzin ujrzę Pana Jezusa").
Dzisiaj przekażę doznania od Ducha Świętego, bo małe jest świadectw o Tej Osobie Trójcy Świętej.Zważ, że był to początek mojego nawrócenia! Z wielkiej liczy kaset w ręku znalazła się z napisem;
"Otrzymaliście ducha przybrania za synów" z pięknym obrazem ziemi spowitej energią Bożą, a nad nią niby Twarz Matki Bożej z gołąbkiem. Na ten czas faktycznie za oknem przeleciał gołąbek. To wszystko kojarzy się z Duchem Świętym i Jego darami.
W przychodni około godziny 10.00 moje serce i duszę zalewała niebieska słodkość...była także w ustach! Nie można tego przekazać żadnym językiem. Później doszło do tego pragnienie modlitwy na kolanach z twarzą w dłoniach wywołanej tęsknotą za Bogiem, a właśnie wkroczyła sprzątaczka.
Po zakończonej pracy - na szczycie pragnienia modlitewnego i w środku tęsknoty - zatrzymałem się samochodem w bocznej uliczce i tak trwałem w ekstazie. Duch Święty dał mi dzisiaj dwa dary;
1. około godziny 15.00 napłynęły odczucia Serca Pana Jezusa podczas modlitwy w Ogrójcu i podczas św. Poniżenia. W tym czasie wołałem o odpuszczenie moim winowajcom.
2. później napłynęło "miłosne rozrywanie serca" - to był sekundowy zalew serca Miłością, która jest w Niebie! Dodatkowo, umęczony w błysku sennym ujrzałem "Adama w Raju!"
Romano Guardini pisze w książce "O Bogu Żywym", że; "Chrystusa nie można po prostu rozpoznać i przyjąć tajemnicę wykraczającą poza możliwości naszego rozumu /../ Duch Święty musi dać mi to, żebym umiał rozróżnić Chrystusa /../ abym znalazł do Niego drogę /../ Duch Św. daje odpowiedź na to pytanie, na które nie potrafi odpowiedzieć żadna mądrość /../ Mówić o Duchu Świętym jest o wiele trudniej niż o Chrystusie albo o Ojcu, On usuwa się. /../ Dlatego o wiele bardziej można Go pojąć sercem."
Jakże chciałbym mówić o tym wszystkim. Mnie jest łatwiej, ponieważ jeszcze niedawno byłem "normalny" i wiem jak myśli zwykły człowiek, któremu Duch Święty nie wyjaśnia wątpliwości. Tak trafiłem pod figurę Matki, gdzie zapaliłem lampkę...zło zamieniło się w dobro.
W śnie znalazłem się w kościele, łagodne światło...pchałem do ołtarza wózek z inwalidą. Tam zapadłem w modlitwę na dwóch kolanach, a po otworzeniu oczu stwierdziłem, że kapłan rozdawał Eucharystię...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 649
Dzisiaj zaczyna się „Nowenna do Ducha Św."...jednocześnie Szatan zalewa mnie zwątpieniem oraz bezsensem pisania dziennika. Siostra Faustynka z jego namowy zniszczyła część zapisów! Podziękowałem Bogu Ojcu za zimne piwo i wolny dzień.
Pomyślałem, że ja mam wszystko...i jeszcze więcej, bo Pana Jezusa! Jak to jest z tymi, którzy nie mają pracy, pieniędzy i jedzenia, gdy ja jestem taki słaby! Jakże wydani są na żer Bestii!
Z natchnienia otworzyłem; „Antologię angielskiej poezji metafizycznej XVII stulecia” na wierszu „Człowiek” George Herberta; „Dobry mój Boże /../ sprzyja nam każda z rzeczy tego świata /../ Świat nam służy /../ A przeto daj nam mądre rozeznanie, abyśmy stali się Twoimi sługami!"
Zdziwiony czytam ten wiersz, ponieważ doszedłem do tego, że człowiek jest zbudowany tak jak świat...to jakaś tajemnica. Wszystko, co jest w świecie jest w nas (elektryczność, pompy, oczyszczalnia ścieków, itd.).
Żona ma łzy w oczach, ponieważ kulawemu „pieskowi przybłędzie” ktoś uszkodził nóżkę tylną. Nagle zrobiła się cisza, a ja padłem na kolana i znalazłem się w Królestwie Niebieskim! Dziękowałem Duchowi Św. za to, że będę mógł przeżyć ten dzień w Jego Światłości, która koi duszę, a sercu daje odwagę.
Napłynęła tęsknota i chęć modlitwy, a w sekundowym śnie ujrzałem czerwone światełko przed Tabernakulum! Modlitwa trwała godzinę...jak wielkie jest to pocieszenie.
”Duchu Święty spraw, abym odróżnił, co pochodzi od Pana Jezusa, a co od Ciebie? Natychmiast napłynęło: „ty jesteś w Panu Jezusie, a On w tobie, On w Ojcu, a Ojciec w Nim. Trójca Święta!” Zrozumiałem, że jest jedność Boga Ojca, Syna i Ducha Św. i nas posiadających dusze...
W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do św. Ran i św. Krwi Pana Jezusa w intencji zbrodniczej działalności ludzi w b. Jugosławii;
„Panie Jezu zanurz dusze tych ludzi w Swoich św. Ranach, obmyj ich św. Krwią, daj im Światło, bojaźń Bożą, zwątpienie w czynieniu zła, odbierz im radość ze zwycięstw, pokaż owoce ich działalności. Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Maryi”…
Prawie omdlewałem, a przypomniały się słowa z kazania Jana Taulera, że w takich momentach wypada kosa z ręki! W uniesieniu dotarłem na Mszę Św. gdzie śpiewały dzieci, a moja dusza była bliska Boga. Popłynie pieśń uwielbienia Jezusa: „Proś o co chcesz, a spełnię!” Ja wiem, że Pan Jezus cieszy się z powodu mojego wołania w intencji nieznanych mi ludzi i nieznanego narodu!
- Panie mój! Nie mam żadnych próśb, ja muszę tylko dziękować! Ty Sam dajesz mi wszystko i jeszcze więcej! Właśnie dzieci śpiewały o mizerocie naszych planów ziemskich, które bez prowadzenia Bożego często się wikłają."
Teraz padają słowa kazania o Raju, naszym wygnaniu, odkupieniu przez Zbawiciela...możemy wracać! To jest najkrótsza nauka o naszej wierze. Zdziwienie moje jest wielkie, ponieważ to jakby scenariusz mojego filmu („Obóz Ziemia”)!
W oczekiwaniu na Eucharystię prosiłem w sprawie Jugosławii, a podczas litanii wołałem do Matki: „módl się za nimi, wspomagaj ich, dawaj łaskę pokoju.” Matka Boża jest obdarowana w p e ł n i wszystkimi darami Ducha Św.! Dlatego można Ją prosić o wszystko!
Dzisiaj Pan Jezus pobłogosławił Swoich uczniów i wstąpił do Nieba. Jakże pasuje tutaj wizja św. Jana Apostoła (Ap 21,10-14. 22-23); „Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Boga."
Podczas Tajemnicy „Zesłania Ducha Św." jakbym odczuwał bliżej nieznaną mi Energię Miłości, Pokoju i Mądrości Bożej. Z bliżej nieokreśloną jasnością napływały sceny walki duchowej nad nami; „przebacz nam nasze winy jako i my przebaczamy”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 772
Do odprawiania Mszy św. o 7.00 wyszedł „mój” kapłan, a serce zalała radość. W tym czasie Pan Jezus powiedział do mnie, że jestem jednym z tych, którzy będą głosić Słowo Boże...aż na krańce świata. Nie wiedziałem, że to spełni się po latach...
Podczas przekazu o Wniebowstąpieniu Pana Jezusa łzy zalały oczy, bo byłem pewien, że nie doczekam Paruzji! Dzisiaj, gdy to edytuję (04.06.2018) waham się, bo Apokalipsa już trwa...
Z drugiej strony odejście Zbawiciela sprawiło Zesłanie Ducha Świętego, naszego Pocieszyciela. Nagle jasna stała się Jego „wzmacniającą słodycz” podczas nawału pracy.
Wczoraj obiecałem św. Jehowy (kobiety), że pomodlę się za nie..teraz ofiarowałem w ich intencji Eucharystię z prośbą o znak Boga, aby uciekły z tego zgubnego zgromadzenia. Wracałem napełniony wielką radością i pokojem. Przypomniały się słowa o królestwie miłości i pokoju, które jest w nas.
Szatan szczególnie atakuje takich ludzi i to od momentu przebudzenia...to jest najważniejszy moment każdego dnia. Dzisiaj podsuwał mi „dobro” czyli wzięcie wolnego dnia za nadgodziny, a narobiłbym wiele zła...przez zaniechanie czynienia dobra.
Właśnie tłumaczę pacjentowi z „mocną głową”, któremu kapłan z ludzkimi wadami zasłonił Pana Jezusa: „gdy ciało odpadnie i zabiorą panu rozum wszystko będzie jasne! Dobry rozum to wielka zguba, a pan swoją argumentacją może zgubić niejednego, bo wielu jest wątpiących!”
Trafiła się też śmiertelnie chora biedaczka (przerzuty raka piersi) z zagmatwanym życiem (alkoholiczka). Wskazałem jej, aby wróciła do Boga Ojca, który wszystko nam wybacza (przyjmowała Eucharystię po pijaku), bo ostatni może być pierwszym. Podarowałem jej odpowiednik 15 dolarów na leki, bo już nie pije denaturatu...
Prawie koniec udręki, wyraźnie zesłabłem, a zły przysłał mi: chorą psychicznie (jest psychiatra), gnębioną przez zakład pracy i pragnącą kontroli zdrowia. „Panie Jezu pomóż”, a właśnie wchodzi staruszek i mówi: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a za nim jest pacjent, który zawsze przyjeżdża w takich nawałach (odbiera telepatycznie:: „przychodnia”).
Po koronce do Miłosierdzia Bożego słuchałem Mszy Kościoła Chrześcijańskiego Baptystów. Tam mają piękne celebracje, ale u nich Eucharystia jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy. W tym czasie Zły podsuwał mi alkohol i zalewał serce pustką.
Teraz zrozum słabość zwykłych ludzi, którzy poddawani są złości, zwątpieniu oraz nękaniu przez świat widzialny i niewidzialny. Dopiero „spojrzenie” figurki Pana Jezusa porcelanowego (z Sercem) sprawiło radość i moc.
Przepływają sprawy tego świata:
-
dwóch polityków mówi o ujawnieniu agentów w Sejmie i Senacie...
-
z Himalajów nie wróciła Wanda Rutkiewicz, a ks. prof. Tischner mylnie wskazał, że pójście za głosem „gór” to wezwanie Nieba. Głos Boga przestrzega nas przed ryzykowaniem życia dla ziemskiej sławy i chwały własnej...w tym wypadku zrezygnowania ze zdobycia ostatniego ośmiotysięcznika do kolekcji! To dla mnie bardzo jasne...
-
pokazano człowieka, który wykonywał wyroki śmierci na zdrajcach w czasie wojny i do dzisiaj nie odnalazł Pana Jezusa! Jakże szkoda mi tego rześkiego staruszka.
-
artykuł o Wiktorii Winiarskiej („Gizi”), która była autentycznym jasnowidzem, ale nie dojrzała Pana Jezusa! Zobacz co oznacza „światło ziemskie". Jej pogrzeb stał się manifestacją okultystów i wielkiej "Rodziny Duchowej"...
W końcu wypiłem trzy kieliszki koniaku i posłucham natchnienia, aby na tym skończyć...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1291
Opr. 15.12.2013
Wczoraj rozważałem fakt naszego istnienia obok zwierząt, które cierpią i nie mogą nas zadowolić duchowo! Zwierzęta działają zgodnie z wolą Boga, którego nie obrażają!
Bóg Ojciec wprost mówi: „zobacz jak jesteś podobny i jak niewiele trzeba, abym dał ci zbawienie, ale musisz uwierzyć w Pana Jezusa i iść za Nim”!
Po co Pan Bóg stworzył człowieka? Po to, aby Go odnalazł i wrócił do Niego. Żadne zwierzę nie szuka Boga. Tym zasadniczo różnimy się, bo Boga szuka nasza dusza, która jest cząstką Stwórcy (kropla oceanu).
W czasie, gdy to opracowuję wybuchła sprawa zabijania psów ze szczególnym okrucieństwem (ciągnięto przyczepionego do samochodu). Pies może zagryźć człowieka, ale nie jest to świadomy sadyzm.
Wstałem i zaczałem modlitwy poranne. Napłynęła radość duchowa, a chwilami duszę zalewała tęsknota.
W przychodni trafiłem na pokój. Jakby w ramach intencji spotkałem się ze św. Jehowy, której mówiłem o momencie śmierci oraz ukojeniu, które uzyskujemy w św. Hostii, o Matce Bożej i prawdzie naszego Kościoła Katolickiego. Zaleciłem, aby pomodliła się o dar wiary, bo ma tylko wiedzę.
Po jej wyjściu włączyłem nagrane Słowo na dzień, a tam trafiłem na podawanie Eucharystii umierającemu kard. S. Wyszyńskiemu. Coś ścisnęło moje serce, tęsknota zalała duszę i zostałem "zawołany” do odmawiania całej cz. bolesnej różańca.
Dzisiaj, gdy to opracowuję nic się nie zmieniło.
Właśnie na forum spotkałem wpis: „Od dzieciństwa z dumą dystansuję się od religii. Mówcie co chcecie o cudownej słodyczy ślepej wiary. Moim zdaniem, zdolność do takiej wiary jest czymś przerażającym. Ateizm daje to, co odbiera wiara”.
Napisałem: <<Bracie! Nic nie wiesz o słodyczy niebieskiej w duszy, pokoju Bożym w sercu, a chwalisz się tym, że jesteś sierotką Bożą. Syneczku!
Mówię do Ciebie jako wiedzący, który szukał Boga 25 lat. Nie marnuj czasu, bo jutro możesz stanąć przed Stwórcą. Nie chcesz żyć? Pragniesz zakopania? Pan Bóg nie spełni tego pragnienia. Zawołaj jak dziecko do ojca: "Tato! Nie wiem czy Jesteś? Daj jakiś znak!". Pan odpowie: przecież ten lekarz Ci napisał. >>
Zadeklarowałem, że zawołam w jego imieniu do Matki Bożej, która dzisiaj przyjdzie pod nasz blok („majówka” przy figurze MB Niepokalanej) i tak później uczyniłem, bo to martwe drzewo z dzisiejszego snu wymagające wycięcia.
Inny pisze, że nie ma nieba, szatana oraz duszy: „/../ nie ma istnienia człowieka poza ciałem, /../ Bóg, który jest autorem życia obecnego, może życie to uczynić ponownie, nawet po śmierci /../ Wszyscy będziemy mieli udział w tym Nowym Życiu, czy obecnie wierzymy czy nie. /../”.
Napisałem. „Bracie! Nie masz zielonego pojęcia o P r a w d z i e. Nie uczestniczysz w Mszach św. i głosisz, że ja nie mam duszy, a Pan Bóg stworzy mnie na nowo po śmierci i wszyscy będziemy żyli w wiecznej szczęśliwości.
Nie łącz nauki z wiarą, bo zejdziesz na manowce. Gubisz duszę swoją i głupio dyskutujących. Zawołaj do Ducha Świętego, a dowiesz się jak jest, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim. Królestwo Niebieskie jest w nas i to przeżywam po Komunii świętej. Zapraszam Cię do kościoła. Tam dają życie prawdziwe. Jedyną prawdziwa wiarą jest wiara katolicka dlatego tak jest atakowana”...
Na Onet.pl Religia zatrzymano moją uwagę: „Ciemnogród ateistyczny jest tak zapatrzony w proch ziemi, że nie widzi znaków Boga. W Polskiej Rzeczypospolitej Pogańskiej poważaniem cieszy się religia zwana ateizmem, która jest zrównana z wyznawaniem Boga Objawionego. Towarzysz recenzent przesiewa wszystko w czerwonym siteczku. Ile dostajesz za te manipulacje? Daj ten wpis. Przecież jest demokracja”...
Na działce żona zaprosiła mnie do pracy, ale widziała po mnie, że jestem nieobecny. Zapaliłem tylko lampkę przy św. Rodzinie, padłem na kolana i wołałem do Boga. To wielkie cierpienie: rozdźwięk między ziemią i Niebem. Dzisiaj zawołanie trwało bardzo długo...od 15.00 - 16.15!
17.50 szykuję się na Mszę św. a natchnienie Boże mówi: „zostań w domu...pójdziesz jutro o 6.50”! Posłuchałem się, w właśnie oberwała się chmura! Żona zaniosła piękne kwiaty z działki pod figurę Matki Bożej, a ja chciałem postawić Panu Jezusowi pod krzyżem.
19.00 jakiś smutek zalewał serce, słuchałem własnych nagrań akordeonowych, a towarzyszyły mi dwa wizerunki Pana Jezusa. Właśnie teraz, w tej atmosferze przekazują potworne obrazy z Sarajewa. W tłum ludzi czekających na chleb uderzyły dwie rakiety. Masakra, krew i krzyki - wszystko jest przekazane „na żywo".
Oczy zalały łzy i wołam do Jezusa, aby dał pokój Jugosławii. W tej sekundzie chciałbym to wyrazić jakąś pieśnią...sądzę, że tak powstają wielkie dzieła. Zza oknami płynie śpiew kobiet spod figury Matki Bożej, gdzie też jest żona. Pokój Boży!
W tej tęsknocie wyszedłem i odmawiałem różaniec Pana Jezusa oraz dalsze części mojej modlitwy. Zimno, chłodno, post...napłynęło pragnienie czytania Słowa Bożego..."och! przecież mam Biblię”! APEL
- 26.05.1992(w) ZA ZBAWIENIE MATKI ZIEMSKIEJ
- 25.05.1992(p) ZA OFIARY WOJNY W JUGOSŁAWII
- 24.05.1992(n) ZA PRZESTRASZONYCH
- 23.05.1992(s) ZA POCIĄGNIĘTYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 22.05.1992(pt) ZA BRACI POGAŃSKIEGO POCHODZENIA
- 21.05.1992(c) ZA WEZWANYCH Z OSTATNIEGO SZEREGU...
- 20.05.1992(ś) ZA WYSIEDLONYCH I DUSZE TAKICH
- 19.05.1992(w) ZA OFIARY ZAMĘTU ZIEMSKIEGO
- 18.05.1992(p) ZA MAJĄCYCH NADZIEJĘ NA ZNALEZIENIE DROGI
- 17.05.1992(n) ZA ŻYJĄCYCH BEZ MIŁOŚCI