Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.04.1992(ś) ZA NAWIEDZONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 kwiecień 1992
Odsłon: 852

    W śnie ujrzałem własną wątrobę zniszczoną przez alkohol. Nawet miałem świadomość tego nałogu. Szatan straszy nas także w snach...zawołałem „Pod Twoja obronę” i przeżegnałem się wodą od s. Faustynki. Pomyślałem o Mszy św. ale żona odciągnęła mnie, a ja miałem zamiar iść na inną godzinę (nie chodzimy razem)..

   Poprzez zapiski przeżyć brak na wszystko czasu, ale dzięki temu możesz teraz czytać o boju duchowym, który czeka porzucających bezbożność. Czekasz z nawróceniem na starość, a wg kapłana, który mówi kazania „po ludzku”: starego nawrócić to Murzyna umyć! Taka jest prawda.

   Po 30 latach będę miał sukces w nawracaniu...z tego miasteczka – sanatorium ziemskiego uda mi się zaprosić tylko jedną panią na codzienne Msze św. Takich jak ja traktuje się „jako nawiedzonych” czyli: bzikowatych, głupich jak but z lewej nogi, kopniętych, pieprzniętych, postrzelonych, pukniętych, szajbniętych, świrowatych, trzepniętych, ciemnych jak tabaka w rogu, ślepo wierzących w jakąś ideę.

    To ostatnie określenie dla kolegów psychiatrów - po 18 latach od tego, co piszę - będzie dowodem na psychozę. Zobacz do czego prowadzi wchodzenie w walonkach, kołtunerii duchowej na teren święty. Dla nich opisywane przeze mnie nadprzyrodzone przeżycia duchowe: „to brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

   Natomiast wg moich trzech sióstr prowadzących życie bezbożne i cudzołożących... „mówię wciąż o tym samym". Daj Boże każdemu, aby mówił o Tobie i przyszłości prawdziwej, a nie o czasie emerytury na której zgłupieje z nadmiaru czasu i z powodu zanikającego mózgu.

    Właśnie pokazano 80-kę, która terroryzuje współmieszkańców. To zboczenie z tematu też jest chorobliwe wg kolegów „od głowy”, bo oznacza mówienie lub opisanie „wielowątkowe”...dla normalnych dygresyjne.

    No cóż z kim się zadajesz takim się stajesz...we wszystkim widzisz objawy choroby, a nie naszą różnorodność. Kiedyś Koreańczycy lub Chińczycy będą klonować ludzi i tworzyć hybrydy (człowiek – zwierzę), a to będzie czas Paruzji (ponownego przyjścia Pana Jezusa).

    W przychodni było tylko trzech pacjentów, ale dzisiaj będzie ich specjalny zestaw. Dwie babcie dały mi na piwo, a dziadek z odległej wioski przywiózł kilka jajek, które przeznaczymy do święcenia, bo były podarowane z miłości! Teraz mówię do pani proszącej o lewe zwolnienie, że nie będę mógł przez nią przystąpić do Eucharystii!

   Tłumaczę też dziadkowi „kochającemu to życie”, aby leczył się u lekarza, który reperuje tylko ciało...”ja nie dam rady wyleczyć pana z przypadłości związanych z wiekiem, których pan nie akceptuje!”

    Na dyżurze w pogotowiu padłem udręczony w błogi sen, a w tym czasie dwa razy zerwano mnie bez potrzeby! Później jedziemy do rodziny, a Szatan podsuwa, że do „smoluszków”, bo trafię do babci różańcowej. Po udzieleniu pomocy (duszność) i zapisaniu leków zajrzałem do jej książeczki o Sanktuarium Maryjnym w Licheniu, gdzie trafiłem na słowa:

   „Kto cię obroni przed Ojcem? Kto wstawi się na Sądzie?...tylko Matka!" Przecież jest to pokazane także w rodzinach, gdzie matka broni dzieci przed karzącym ojcem...

                                                                                                                                           APeeL

 

 

 

14.04.1992(w) PRAGNIENIE ZBAWIANIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 kwiecień 1992
Odsłon: 730

    Tuż przed obudzeniem Szatan zalał mnie nienawiścią do ludzi z telewizji i do Marka Kotońskiego. Przed Świętami Wielkanocy wywołali sztuczny konflikt: chodzi o wprowadzenie dzieci chorych na AIDS do Józefowa, gdzie ludność nie chce takich!

    Trzeba przyznać, że Bestia wie o co chodzi: „czynią to czerwone berety”! Dzisiaj, gdy to przepisuję (24.04.2019) śmieję się, bo napłynęły moherowe berety. Właśnie trwa strajk nauczycieli, którzy siedzieli cicho za PO, a teraz żądają wyrównania płac...nie będziemy pracować, bo nie!

   Na kolanach, w środku nocy zawołałem: „Panie Jezu przekazuję Ci wszystkie moje dzienne sprawy, przepraszam, że gadam do telewizora i to tydzień przed Bolesną Męka".

  • Matko moja! Poradź co czynić, przecież Stwórca dał mi dar widzenia tych satanizmów i jestem bezradny.

  • Wszystko..wszystko przekazuj Mnie, przecież Ja mam większą moc!'

  • Tak, tak Matko moja...proszę Cię daj natchnienie odpowiednim ludziom niech nie czynią tego!

Matko wszystkich

Matko każdego z osobna

Ty, która wytrwałaś z Synem do końca

Daj mi moc, abym w modlitwach kierował się do Ciebie,

a nigdy przeciw ludziom, nieświadomym istnienia Szatana!

   Przeżegnałem się wodą od siostry Faustynki, w sercu pozostał ból, a w duszy smutek. Zacząłem moją modlitwę od „św. Osamotnienia” Pana Jezusa, który wszystko uczynił z Woli Ojca.

   <<Ty, Jezu nie zatrzymałeś Judasza...wołałeś, aby Ojciec odsunął kielich, ale ten kielich wypiłeś z miłości do nas, a to sprawiła nasze odkupienie.

    Ty kochałeś mnie i wszystkich ludzi Prawdziwą Miłością. Ja wiem, że Ojciec z Miłości daje mi mały kielich goryczy: codzienne cierpienia, ujrzenie urządzenia świata, zaślepienie ludzi oraz sztuczki szatańskie. To sprawia Jego Mądrość i Miłość...nawet posłanie do innych. Tych cierpień nie pojmie normalny człowiek, ale łączność z Ojcem daje moc, łagodność i cierpliwość w ich przyjmowaniu>>.

    Prawie omdlewałem przy tych rozważaniach, ale to jest wielka łaska współuczestniczenia w cierpieniach Pana Jezusa.

    W drodze do pracy wrócił atak Szatana, przeszkadzał w modlitwie, a wszędzie było pełno „przyjaciół”. "Matko ratuj!"...przypomniała się rada staruszki. To bardzo prosty okrzyk, jak dziecka do matki ziemskiej...zawołanie o pomoc. Wrócił pokój w sercu i łagodność z miłością. Nie udało się skończyć modlitw, bo podwiózł mnie uczynny kolega.

    Powiedziałem mu przy okazji, że: będzie mu ciężko wrócić do Boga Ojca, bo zły zna jego wartość,  lubi ludzi z dużym rozumem, a zarazem wie, że w Niebie rozległyby się oklaski...z jego nawrócenia!

    Dopiero wieczorem popłynie modlitwa, a w sercu znajdzie się film „Defilada” o zniewolonych Koreańczykach...Szatan podsunął im bożka Kim Ir Sena!

    Zapaliłem lampkę Matce Bożej, a z filmu, który oglądała żona padało słowo: "pragnę". Ja w tym czasie znalazłem się pod krzyżem Zbawiciela, gdzie powiedział „Pragnę”...zbawienia ludzkości, a podano mu ocet. Kto teraz jest przy Panu Jezusie na świecie?

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

13.04.1992(p) ZA SZUKAJĄCYCH BEZ CELU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 kwiecień 1992
Odsłon: 688

    Przed obudzeniem przepływały obrazy Pana Jezusa, a w sercu miałem poczucie dobra i pokoju. Posłuchałem natchnienia, aby wziąć wolny dzień. Na ten czas popłynie smutna piosenka, która sprawi, że moje serce znajdzie się blisko Serca Pana Jezusa. Z duszy - w miłosnej rozłące - wyrwie się krzyk:

„Jezu mój!

Nie chce Cię świat, a Ty kochasz nas jak wówczas

...jednak nie możesz drugi raz oddać Swojego Życia!

Nie chce Cię świat, Jezu mój!

...nie chce prosty człowiek i uczony.

Dalej niesiesz krzyż.

Twoja Męka jest nieskończona

Jezu mój!”

    Dzisiaj mam wiele spraw do załatwienia, a Pan pyta: „czy będzie ci czegoś brakowało, gdy wyślę cię z pustą ręką i torba?” Przypomniała się wczorajsza Msza św. i moment święcenia palm, gdzie padły słowa, że „kamienie wołać będą”! To prawda, bo gdybym nie świadczył o Matce Bożej i Zbawicielu to one by wołały!

    W tym uniesieniu nastąpił nagły atak demona. Łatwo to poznasz po rozproszeniu, a nawet rozdrażnieniu („mętlik w głowie”) na granicy złości z pustką w sercu i kręceniem się („nie wiem, co mam robić”). Szatan lubi ludzi w takim stanie.

   W takim momencie mogę podbiec do jakiegoś "towarzysza” i złapać go za klapy! Oto pani, która „wybudowała” kapliczkę, a teraz pilnuje jej...przede mną! W samochodzie przeżegnałem się wodą święconą od s. Faustynki. Wczoraj delikatnie prosiłem świętą o to, aby porcelanowa figurka  - Pana Jezusa padającego pod krzyżem - obiecana przez umierającą trafiła do mnie. Tak się stanie i towarzyszy mi dotychczas (24 kwiecień 2019). 

   Z radia popłynęły słowa piosenki, gdzie młody człowiek z żalem wyrzuca z siebie, że nie będzie tym, który szuka, bo wie, że labirynt wszędzie jest zamknięty! Napłynął obraz labiryntu z korytarzami w których siedzą mądrzy tego świata i coś głoszą.

   W tym czasie nada nami rozgrywa się bój o nasze dusze: strony Bożej z pokonanym przez Pana Jezusa Szatanem (ofiarna śmierć Zbawiciela odkupiła nas i otworzyła Dom Ojca)...

    Nad wszystkim jest nasz Tata i Duch Św. a każdy ma wolną wolę. Co szukasz i co wybierasz? Droga jest pokazana...możesz wszystko wrzucić w komputer i zapytać o Prawdę. Płynie różaniec Pana Jezusa, widzę cud stworzenia wszystkiego: pola, łąki, świat, a serce - jeszcze przed chwilką opanowane przez złego - jest zalane pokojem i radością.

   We wszystkich czynnościach, które wykonuje odczytuję, co przez to mówi do nas Bóg Ojciec? Czyszczenie i odnawianie wskazuje na Sakrament Pojednania! Jakże dbamy o rzeczy zniszczalne (plomba w zębie), a często nic nie robimy dla duszy!

   Koleżance mówię o Matce i Jej prowadzeniu, a przypadkowo spotkanej pani zalecam modlitwy i wyrzeczenia (rzucenie palenia) w intencji zmarłego profesora o którym opowiadała: „Matka Boża kocha jego duszę o której wszyscy zapomnieli, niech pani się wstawi!”

   Z radości zawołałem w duszy: „O Dobry Jezu...Dobry Ojcze i Dobra Matko!” Dalej popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za „żyjących, którzy nienawidzą Pana Jezusa”.

   Późnym wieczorem poprosiłem syna, aby zawołał do Matki Bożej o pomoc w egzaminie: „przecież wszystkiego nie umiesz i nigdy się nie nauczysz”. Sam poprosiłem, aby wziął różaniec..."niech zda i uwierzy, że Jesteś Matko! Przecież ja też byłem głupcem, a tacy potrzebują dowodów w celu własnego nawrócenia!” Zauważyłem uśmiechnięte św. Oczy naszej Matki...

   Na ten moment czytałem w Biblii o zmaganiach Mojżesza, gdzie były słowa, że Pan Bóg karze do 3-go pokolenia, tych którzy Go nienawidzą, a nagradza do 1000-go! Zobacz łaskę Dobrego Ojca!

                                                                                                                  APeeL

 

 

 

12.04.1992(n) ZA PRAGNĄCYCH WYTRWANIA W WIERZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 kwiecień 1992
Odsłon: 894

   Tuż po przebudzeniu Zły podsunął mi mafię w rządzie i Jerzego Urbana z pismem „NIE”, którego każda strona epatuje złem, a zza ściany płynęły przekleństwa kierowcy (g. 5.00). Natomiast  ze strony Anioła Stróża napłynęło natchnienie, abym wstał i zaczął modlitwy poranne.

    Musisz zrozumieć, że Szatan jest niezmordowany w kuszeniu, zna nasze wady (jak Bezpieka) i ma dostęp do czekających nas zdarzeń. Ten moment naszej słabości decyduje o przebiegu dnia życia i jego następstwach. Jeżeli tkwisz w ciemności duchowej to masz spokój, ale drgnij tylko ku nawróceniu i Bogu Ojcu, a zobaczysz...

   Za oknem śpiewały ptaki z odległym pianiem koguta. Padłem na kolana i zawołałem: „Panie Jezu niech śpiewają Ci wszystkie ptaszki świata, a słońce padnie u Twych Stóp!”

   Na ten czas w Biblii trafiam na piękne słowa o Boskiej godności Pana Jezusa, który „jest obrazem Boga niewidzialnego”. W ciszy zacząłem odmawiać cz. bolesną różańca.

   W kościele zatrzymałem się naprzeciwko wielkich witraży: Matki z Dzieciątkiem oraz Pana Jezusa z barankiem! Można powiedzieć, że – w tych dwóch obrazach – zawarte jest całe życie Zbawiciela. Ponownie usłyszałem śpiew ptaszków...jakże piękny to moment mojego życia.

   Kapłan mówił, że "Męka Pana Jezusa trwa...nadal jest odrzucany, oplwany i wyśmiewany! Zapytaj siebie w jakiej roli występujesz: Judasza czy Piotra, a może tylko ludu patrzącego?"

   Łzy zalały oczy, bo kim jestem dla Pana Jezusa...tu i teraz? "Matko! pomóż mi w tej odpowiedzi, proszę.” Po pewnym czasie napłynął obraz odnowionego krzyża oraz wizyta u chorej, gdzie przeczytałem słowa skierowane do mnie: „Niewiasto, oto syn Twój”. Napłynęła postać Apostoła Jana, który wytrwał do końca pod krzyżem Pana Jezusa.

   Po Eucharystii zawołałem: „Panie Jezu spraw, abym wytrwał do końca pod Twoim krzyżem...jeżeli zajdzie potrzeba oddania mojego życia dla Ciebie - tak jak Ty oddałeś Swoje za mnie - to spraw, abym miał moc w takim czasie.”

    Każda Msza św. jest taka sama, ale zobacz nieskończoność doznań. W czystości mam odmówić modlitwę przebłagalną za dusze oziębłe! Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.12.2017) po Eucharystii odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Z TVP II popłynie relacja z Drogi Krzyżowej w Jerozolimie. W pewnym momencie biły dzwony i było słychać śpiew ptaszków jerozolimskich. To dar Boga dla mnie, bo chciałbym chodzić po ziemi Zbawiciela. To pragnienie spełni się w roku 2017 podczas czytania książki „Oczami Jezusa”...relacji z wizji Alana Amesa (nawróconego gangstera motocyklowego).

   Teraz nie ma mnie dla świata...jakże ubodzy są wszyscy ludzie kochający to życie i goniący za wielkością. Właśnie wspominają Kalinę Jędrusik, pokazują sprzedaż koszyczków wielkanocnych, a aktor Opania udaje marszałka Sejmu Chrzanowskiego i śpiewa piosenkę chwalącą aborcję!

    Jak wielkie rodzi to cierpienia u tych, którzy wiedzą, że Bóg Ojciec Jest, tak jak Pan Jezus i Jego Matka! „Panie Jezu wybacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią!"

   W ręku znalazła się „Biblia a medycyna” z której popłynęły słowa do mnie: „Ten, który patrzy na ciebie z wysokości Niebios, kocha cię w sposób bezgraniczny, wręcz niemożliwy do wyobrażenia /../ Wolał umrzeć sam, niż widzieć ciebie, przeżywającego ból ostatecznej rozłąki z Nim."

   Podjechałem pod "mój” krzyż i zapaliłem 5 lampek, a marzę, aby kiedyś oświetlić cały. Ten dzień zakończy się słuchowiskiem radiowym o przebiegu ostatniego dnia życia Pana Jezusa…tak wytrwałem do końca ze Zbawicielem!

                                                                                                    APeeL

11.04.1992(s) ZA PRAGNĄCYCH KRUSZYNKI EUCHARYSTII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 kwiecień 1992
Odsłon: 651

    Tuż po przebudzeniu zawołałem „Panie Jezu dziękuję Ci za pokój o który prosiłem i otrzymałem od Ciebie w tym tygodniu”. 

   „Ojcze mój! Najlepszy i Jedyny...to Twoja łaska i dobroć sprawiły, że teraz w pracy mogę modlić się w ciszy (w pogotowiu mam oddzielny pokój w którym mogę się zamknąć). Dziękuję za Twego Syna, Pana Jezusa...za Matkę, Maryję, za Aniołów i Świętych. Dziękuję też za kapłanów i kościół. Dziękuję Ojcze mój, który Jesteś w Niebie!”...

   Zaczynam moją modlitwę, a przy słowach „Chwała Ojcu i Synowi i Duchów Św.” zostałem uniesiony, pogłębił się oddech oraz napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Eucharystii. Napłynął obraz wczorajszej okruszynki Eucharystii, którą chciałbym otrzymać dzisiaj...to prawdziwy chleb dla mojej duszy.

    Łzy zalały oczy i nic więcej nie da się powiedzieć, bo jest to tak, jak w pierwszej miłości: siedzisz obok ukochanej i cały świat cię nie obchodzi. Dodatkowo Pan obdarzył mnie świętą ciszą, a za oknem pogotowia śpiewały ptaszki...

   Z łaski Boga oglądam „Jeden dzień życia Pana Jezusa” w którym pokazano wjazd Zbawiciela do Jerozolimy, Ostatnią Wieczerzę i łamanie Chleba z którego leciały kruszynki, a z moich oczu popłynęły łzy! Pokazano też przebieg Męki Pańskiej. Nie wypowiesz moich cierpień: „Jezu!...Jezu!...Jezu!".

   Zadziwiony siedziałem w ciszy. Bóg wprost mówił, aby być z Nim, pamiętać o Nim. Przecież to wszystko jest Jego i może każdemu dać, co zechce lub to, o co zostanie poproszony!

   Po tych chwilkach zaczął się młyn ziemski. Teraz Matka Boża ponownie zawiodła mnie do ojca w szpitalu (miałem wyjazd), a serce zalała radość, ponieważ pojednał się z Bogiem.

    „Ojcze! Dziękuję Ojcze!...dlaczego mnie opuściłeś, dlaczego jestem tutaj?” Jeszcze raz za wszystko podziękowałem, a podczas bicia dzwonów kościelnych przypomniała się rocznica śmierci córeczki Marty.

    Na wyjeździe do odległego porodu popłyną zaległe modlitwy. Sanitariusz ma czyste sumienie, ponieważ teraz żyje miłością...po rzuceniu sakramentalnej żony: "tamto małżeństwo rozpadło się, ponieważ nie wołał pan do Matki o pomoc!"

     Wczoraj śniła się dr Zofia Kuratowska (senator). Zły przedstawił ją jako normalną kobietę, dobrą gospodynię i żonę, która świetnie gotuje. Zobacz sztuczkę: „ona nie jest taka zła”. Uczynił to z premedytacją, ponieważ - jako lekarka na takim stanowisku - jest niezwykle groźna: opowiada się za zabijaniem dzieci nienarodzonych! 

   Teraz mam artykuł o mistrzu Gieorgiju Kruszewie, który ma dar uzdrawiania. To był czas mojego zainteresowania tym darem (lekarz i do tego uzdrowiciel). Nie wiem z jakiej strony pacjentka miała natchnienie, aby przekazać mi ten artykuł?

    „Matko! Nie będę o nic prosił, za wszystko dziękuję. Każdy ma inne powołanie u Stwórcy...ja miałem posprzątać przy Krzyżu Pana Jezusa i zapalić tam lampkę!” Później - po zapytaniach - uzyskam odpowiedź: przecież uzdrawiasz dusze ludzkie!

    Tak, bo my zdrowie kojarzymy z ciałem (psyche i soma), które na nic się nie przyda. Mało uzdrawia dusze (modlitwami, cierpieniami zastępczymi), bo od „charyzmatyzmu” (zielonoświątkowcy) jest niedaleko do szamanizmu z którego korzystają politycy.

   Wracając do pragnienia Eucharystii napłynął obraz Konsekracji w obozach śmierci, gdzie kapłan miał kawałeczek chleba i podawał okruszynki...popłakałem się po 25 latach!

                                                                                                                              APeeL

 

 

 

 

 

  1. 10.04.1992(pt) ZA OFIARY EKSTERMINACJI
  2. 09.04.1992(c) ZA OSACZONYCH...
  3. 08.04.1992(ś) ZA PONIEWIERANYCH
  4. 07.04.1992(w) ZA MAJĄCYCH KULT MARYJNY
  5. 06.04.1992(p) CZAS ZWIĘKSZONEJ AKTYWNOŚCI SZATANA
  6. 05.04.1992(n) ZA NISZCZĄCYCH KRZYŻE
  7. 04.04.1992(s) ZA OJCA ZIEMSKIEGO
  8. 03.04.1992(pt) ZA DUSZE OZIĘBŁE
  9. 02.04.1992(c) ZA TYCH, Z KTÓRYMI IGRA SZATAN
  10. 01.04.1992(ś) ZA PRAGNĄCYCH SŁUŻYĆ PANU

Strona 2043 z 2316

  • 2038
  • 2039
  • 2040
  • 2041
  • 2042
  • 2043
  • 2044
  • 2045
  • 2046
  • 2047

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2955  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?