- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 576
Moim obecnym pragnieniem jest mieć czyste ręce i w tych ciężkich czasach...być całkowicie bezinteresownym! Nie wolno mi nic przyjąć od chorego! Przecież nie znam swojego losu; mogę wygrać na loterii lub coś sprzedać…
"Panie proszę Cię daj mi odpowiedź...jak mam to zrobić, aby nie ranić ludzi!" Odpowiedź przyszła natychmiast! Tak długo nosiłem ten "Przewodnik Katolicki”, a tam jest zdjęcie dziecka z wyciągniętą rączką (trzeci świat) z napisem; „Jak Siebie Samego”. W kółeczkach zrobiłem dwa napisy: „Leczenie bezpłatne” i "Daj słabemu, biednemu i potrzebującemu".
Nie jest łatwo to zrealizować; na drzwiach gabinetu napisałem, aby nic nie przynoszono, ale dopisywano żartobliwie czego!
Po powrocie do domu pokazałem żonie czyste ręce i powiedziałem, że udało się! Rozmowa w rodzinie zeszła na dziadów z worami. Dzisiaj to są panowie z „Mercedesami”. Żona przypomniała sobie, że takiemu fałszywemu dziadowi w 1958 r. jej matka podarowała obiad, nowe buty ojca i 100 zł! O te buty była później kłótnia.
Do ręki wziąłem "Politykę" z art. "Jedna Biedna Rodzina”. Przymusowe przesiedlenie, barka, a na jej pokładzie trzy ubikacje dla kilkuset osób. Nagle znalazłem się w środku tego cierpienia, a serce zalało poczucie smutku Pana Jezusa.
Musiałem zamknąć oczy, stałem się cichy, mały, nieobecny, ale mocny fizycznie. "Jezu! Mój Jezu! Ja jestem tam, gdzie Tobie złorzeczą...wiem też, że nas jest garstka”.
Ja muszę pocieszać, podtrzymywać jak Leszczyńska w obozie. Każde urodzone dziecko przytulała, cieszyła się i oddawała SS-mańce, która je topiła w wiadrze zimnej wody.
"Ja muszę mówić o Tobie! Jezu Mój!
Jaką mi wyznaczysz wojnę? Jaką Jezu?"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 672
28.06.1989(ś) Chrystus jest ze mną...
Obudziłem się o 4.00 i rozmyślałem o Panu Jezusie. Po wstaniu otworzyłem homilię papieża z III pielgrzymki do Polski; "Chrystus jest z nami, a poprzez to, że On jest z nami, że w nas przebywa, my sami jesteśmy inni...każdy z nas jest nowym stworzeniem, nowym człowiekiem. Nie możemy poddawać się upadkowi ducha, depresji. Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam."
Tutaj nasuwa się uwaga dotycząca napływania różnych doznań; pociech, przyjemnych natchnień, a także ich odwrotności; niepokoju, a nawet rozdrażnienia z bólem w nadbrzuszu. Właśnie mam taki "błogostan", który odbierałem od empatycznego pacjenta. Odwrotnie jest przy wiedźmowatych paniach i porywczych mężczyznach.
Podobne płyną do nas ze świata nadprzyrodzonego. Bardzo trudno jest odróżnić takie stany, bo słodycz Boża działa podobnie, a Szatan też może ładnie mówić; "jesteś wspaniały, piękny, ile czynisz dobra...ach, te twoje dobre uczynki, cóż za wspaniałe czynisz rzeczy".
Trzeba ćwiczyć się w tym, bo Bestia pragnie, abyś pysznił się nawet łaską wiary. To śmiertelny bój; wyobraź sobie "gwiazdę" lub kacyka, który uważa, że są to jego myśli, a chce właśnie wywołać wojnę...
Sam poznasz to po radości wewnętrznej. Teraz chwyciłem głowę w dłonie, a serca łkało i tak trwałem z zamkniętymi oczami. W każdym z nas jest cząstka Boga (dusza), ale większość w to nie wierzy!
"Panie Jezu! Ty dajesz nam nowe serca. Twoja iskra duszę rozpromienia, a zabija ciało, trawa zieleń traci, kwiat barwę, a słońce kryje chmura! Jezu! Jezu! Jezu!"
W głębi serca trwał śpiew duszy...to smutek rozstania. I wielki żal, że nie doznają tego inni (chodzi o większość ludzi)...nie wiedzą, co oznacza prawdziwe szczęście.
Moja łaska może spotkać każdego...nawet tego, który doszedł do wrót ciemności. Wówczas łatwiej zobaczy różnicę; ciemne-jasne, zło-dobro.
Jeżeli tego nie zaznasz nic nie da czytanie. Niektórzy idą złą droga poprzez różne ćwiczenia, a wielu szuka i błądzi, nawet, gdy jest już na swojej ścieżce duchowej. Jeżeli nie masz chęci na modlitwę...nie jesteś jeszcze zawołany - nie czyń tego na siłę. Czekaj cierpliwie na rosę łaski!
Wszystko zrozumiesz, gdy przeżyjesz to o czym piszę, bo ostatecznym celem naszego życia jest odnalezienie drogi do Pana Jezusa!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 557
Długo planowałem malowanie kuchni i zacząłem...od wypicia piwa. W tym czasie miałem wrażenie opuszczenia przez przez Pana Jezusa. Tak często zdarza się...ustaje pociecha i werwa do pracy. To opuszczenie jest pozorne, bo łaska nie ustaje. Musisz uniżyć się i szukać Jego...jak małe dziecko swojego ojca w tłumie. On je widzie, a jemu zdaje się, że jest się zgubiło.
Późno, syn leży smutny w poprzek tapczanika...zmartwiony, że nie rośnie jak koledzy, później będzie wyższy od nich.
- Martwisz się, że nie rośniesz, przecież duch jest ważniejszy niż ciało! Pamiętaj, że tylko Pan Jezus się liczy. Chodzi o to, że mamy rosnąć, ale duchowo. Teraz, gdy to przepisuję (25.03.2020) wiem, że jest to dążenie do świętości. Zważ na ówczesną moc zapisywania tych przeżyć!
Dzisiaj rzadko zdarza się rozmowa z Aniołem Stróżem, a już wówczas tego zaznawałem. Nie bierz tego zdarzenia dosłownie...jak koledzy psychiatrzy („słyszy głosy”), bo jest to dialog w myślach, duchowy;
-
Kto do mnie mówi?
-
Czy pytasz z ciekawości?
-
Czy zapiski zaleca robić zły?
-
Jaki interes ma zły, abyś robił zapiski?
-
Niejednokrotnie podpowiada...
-
W jakim momencie i w jakim celu?
-
Czy mam teraz modlić się?
-
Nie! Wypiłeś, idź spać, a rano weź dzień wolny w pracy!
Otworzyłem książkę opisującą świat nadprzyrodzony ze złymi i dobrymi duchami niższego rzędu (hierarchia jak u nas). Czatują one, aby mieć wpływ na nas, opanowywać nas, szkodzić lub opętać. Napad może pojawić się nagle, jak grom z jasnego nieba...osoba może być całkowicie zaskoczona.
Zawsze pamiętaj o napadach złego - szczególnie po nawróceniu (słabość). Sprawdź to na sobie, a będziesz wiedział. Napad może mieć nieskończone możliwości (rozpraszające myśli, niemożność modlitwy, „nie wiem, co mam robić”). Nawet teraz, gdy to przepisuję Szatan podsunął mi załatwianie „pilnych spraw” (chodziło o to, abym nie ujawniał jego działania).
Mocną jego bronią jest zniechęcenie, kręcisz się, "nie wiem, co mam robić"...nawet modlitwa jest niemożliwa. Nie zrażaj się...to też jest próba na naszą wytrwałość. Najważniejsze jest „zajrzenie” do własnej głowy (o czym myślałem przed chwilką?)...
Na tym tle należy wspomnieć, że większość nie wierzy w piekło, a z mówiącego o działaniu demonów śmieją się. To jest sztuczka upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. Przejął to bolszewizm (jego agentura); kłamanie, prowokacje, odwracanie prawdy i zapieranie się do końca, bo to świadczy o słabości!
Na ziemi mamy pokazane tylko namiastki nieba i piekła oraz czyśćca. Z moich obserwacji wynika, że w Boga Ojca wierzy 60-70%, Jezusa 50%, mało znana i negowana jest osoba Ducha Św. Niebo podoba się, Piekło jest lekceważone, a Czyściec nie istnieje nawet w odłamach chrześcijaństwa… APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 853
W śnie miałem kłopoty - z kierownikiem pogotowia - z powodu picia alkoholu i rozpijania personelu. Wyraźnie ujrzałem wypitą butelkę. Fakt...faktem, później wypiliśmy bardzo dobrą wódkę („Imperial”...jak nasza „Żubrówka”).
Przed wyjazdem do pracy rozmyślałem nad pozbywaniem się wszystkiego. Jestem już przygotowany psychicznie. Temu daję to, a innemu tamto...coś w tym stylu! Na tym tle napłynęła refleksja: dlaczego zmarłych (rozpadającą się część człowieka) chowa się w nowiutkich rzeczach...przy takim stanie materialnym narodu.
Po latach potwierdzi to ubranie mnie w strój „papierowy” przed zabiegiem operacyjnym. W pewnych sytuacjach stajemy się „równi”...chociaż nie duchowo, bo pięknie ubrany jest już w Piekle, a biedak trafił do Czyśćca lub pełen jasności jest w Raju. Między tymi rzeczywistościami (przyrodzona i nadprzyrodzona) jest przepaść, której dusza nie pokona!
Teraz, w drodze do pracy modlę się za błądzących w tym moich nieprzyjaciół. Pierwszy raz odczułem wielką radość z powodu tej modlitwy, która łagodziła moje serce z jego promieniowaniem miłością...
Tak właśnie człowiek rośnie duchowo i naprawdę zaczyna być wielkim...w sensie „wielki”, ale w duszy. Chcąc zrozumieć pewne sprawy musisz je przeżyć! „Panie Jezu Chryste zmiłuj się nade mną” i tak wkoło. Kto to pojmuje...ten pojmuje.
Pacjentka mówi, że jest mi dobrze, bo „nie mam zmartwień i kłopotów". Nie wiem jak jej wytłumaczyć, że siłę otrzymuję od Pana Jezusa! Jakby na znak dla niej...z gabinetu zabiegowego przez ścianę dobiegło energiczne walenie, a to znak, że ktoś tam umiera!
Tak był faktycznie, bo starszy człowiek wił się w drgawkach po otrzymaniu penicyliny...to objawy typowego zatoru mózgowego. Nad nim stała przestraszona pielęgniarka i płacząca żona. Ja w spokoju powiedziałem im, że wszystko będzie dobrze.
Tutaj dwa zdania wyjaśnienia: penicylina podana pod ciśnieniem rozrywa mięsień pośladka i jej kryształki dostają się - w niektórych przypadkach - do układu naczyniowego. Z pośladka płyną w ciągu kilku sekund do mózgu i tam zatykają naczynia. Z powodu niedokrwienia powstają drgawki, które ustępują po rozpadzie tych kryształków.
Po powrocie do mojej pacjentki tłumaczę jej na czym polega błąd zewnętrznej oceny człowieka. Nie mogłem powiedzieć, że jestem osaczony, udręczony światem i tęsknotą za Panem Jezusem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 638
W nowym garniturze brylowałem w jakimś towarzystwie naukowym. Nie ma tak dobrze, bo właśnie pielęgniarka puka do drzwi gabinetu w oddziale wewnętrznym; "przejęcie, ekg już zrobiłam." Błyskawiczne badanie, a dolegliwość prosta; częstoskurcz napadowy nadkomorowy...to jakby zacięcie się linki gazu z silnikiem pracującym na wysokich obrotach. Pacjentka płacze, ponieważ lekarz kierujący nazwał ją babą (chyba był zły, bo przeszkodzono mu w spaniu).
Czekając na efekt działania podanych leków kończę czytać "Zmartwychwstanie" Tołstoja. Koniec książki jest dla mnie; należy szukać Królestwa Bożego, a cała reszta będzie dodana! To wielka prawda. Przeciętny człowiek od rana krąży wokół królestwa ziemskiego i nawet nie pomyśli o celu swojej wędrówki. Tak płyną godziny, dni, tygodnie, lata ...i koniec!
Czas biegnie, bo już trwa transmisja Mszy Św. radiowej. Dzisiaj nie mam potrzeby słuchania, a wówczas nabożeństwo nagrywam. Mogę je wysłuchać w natchnieniu, tęsknocie lub smutku. Nasza chęć do kontaktu z Bogiem nie jest wyznaczona w czasie od...do!
Jezus mówi; "Kto chce iść za mną, niech Mnie naśladuje"...On otwiera nowy świat! Wzór na wszystkie czasy...jak być człowiekiem! Pełnia człowieczeństwa wiedzie przez cierpienie...im cięższy jest krzyż, tym większe napięcia (nieuleczalna choroba, ciężkie kalectwo). W trudnościach dnia codziennego - rodzisz się na nowo - i w bólu zdarzasz do pełni człowieczeństwa.
Spróbuj podjąć wysiłek, nie czekaj, zacznij już w tej chwilce...tu i teraz. W serce wpadły słowa, że - poprzez zespolenie z Panem Jezusem - jestem dzieckiem Boga, a końcem mojej drogi życiowej będzie spotkanie z Bogiem Ojcem!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (16.08.2019) jest to dla mnie jasne, a wówczas dopiero to odkrywałem...
APeeL
- 24.06.1989(s) Wierni do końca...
- 23.06.1989(pt) Dzień ojca...
- 22.06.1989(c) Święta Rodzina...
- 21.06.1989(ś) Pragnij tylko Boga...
- 20.06.1989(w) Spotka was ucisk...
- 19.06.1989(p) Nocna dyskusja...
- 18.06.1989(n) Pan Jezus jest z nami...
- 17.06.1989(s) Radzenie innym...
- 16.06.1989(pt) Marta...
- 15.06.1989(c) Wezwany...