- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 734
Pierwszy Piątek (kult Serca Pana Jezusa)
NMP Królowej Polski
Święto Narodowe Trzeciego Maja
Credo: "Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie"...
Tuż po północy zagapiłem się, bo w takich dniach jestem perfidnie atakowany przez Bestię. Na Facebooku założyłem nowe konto, bo jako laik myślałem o zmianie kodu. Później tę stronę chciałem skasować, ale nie udało się. Dziwne, że mając takie same dane osobowe tworzą duplikat strony.
Po położeniu się (1.30) Szatan zalał mnie pokusą seksualną. Nie mogłem zasnąć, dodatkowo było zimno...spałem tylko godzinę, bo po Mszy św. o 7.00 będzie wystawienie Monstrancji z litanią do Serca Pana Jezusa. Nawet dobrze się czułem wyćwiczony na dyżurach w pogotowiu.
W Słowie płynącym od Ołtarza św. (Apokalipsie wg św. Jana) był opisany bój i zwycięstwo Matki Bożej nad Szatanem. Ja w tym czasie siedziałem pod figurami MB z Fatimy oraz Niepokalanej, a w Ew (J19, 25-27) umierający Pan Jezus przekazał mnie Swojej Matce: <<Niewiasto, oto syn Twój>> a do mnie rzekł:<<Oto Matka twoja>>. To było do umiłowanego ucznia Jana, ale dotyczy każdego z nas.
W sercu pojawiły się przekazy i ostrzeżenia Matki Bożej z Fatimy:
1. w Najświętszym Sakramencie jest rzeczywista obecność Pana Jezusa...ja wiem o tym, ale powątpiewa w to wielu katolików, a także duchownych i teologów.
2. Czeka nas kara za zadawane Bogu cierpienia, którą mogą złagodzić nasze wynagradzanie
3. Szatan skłóci wiernych naszego Kościoła katolickiego, nadejdzie kryzys wiary, czciciele Matki Pana Jezusa będą pogardzani...wszystko zostanie splądrowane, a „żywi będą zazdrościć umarłym”.
Zaprosiłem Matkę Bożą do mojego mieszkania, a Eucharystia zwinęła się w węzełek dla żniwiarza na Poletku Pana Boga (faktycznie będę pisał 7 godzin).
Po odmówieniu litanii zostaliśmy pobłogosławieni Monstrancją. Nie przypuszczałem, że - po godzinie snu - będę miał moc od Ducha Świętego, którego poprosiłem o pomoc. Dziękowałem za wszystko Bogu.
Tym sukcesem zostałem uśpiony, a Szatan ponownie zalał mnie pokusami. Nawet „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej oraz Pan Jezus porcelanowy (figurka), a to była ewidentna prośba o zachowanie dzisiaj czystości. Nie posłuchałem się, a dodatkowo zapomniałem o zaproszeniu Matki Pana Jezusa do mojej izdebki!
Później na biurku zauważyłem wielki wizerunek Matki Bożej z Akita (w Japonii) płaczącej krwawymi łzami. Wstydziłem się spojrzeć na Jej Twarz. Nie wiedziałem jak naprawić błąd, ale natchnienie sprawiło, że pojechałem na nabożeństwo majowe. Miałem tylko jednio pragnienie, aby przybył spowiednik. Tak się stało i pobiegłem pierwszy...dziękując z całego serca.
Przy okazji powiedziałem kapłanowi, że nie ma innej możliwości oczyszczenia się z grzechu, bo on skalany nie kala posługi...odpuszczenia grzechu przez Pana Jezusa. Dla innych mój grzech nic nie oznacza, ale ja nie mógłbym przystąpić do Eucharystii. Z powrotu do Boga wielka radość zalała serce.
Podczas śpiewu litanii wzrok przykuwała MB Częstochowska, Królowa Polski...nawet Jej wizerunek odbił się na posadce. Ponownie zostaliśmy pobłogosławieni Monstrancją.
Przekażę Ci refleksję. Bóg zna naszą nędzę, wie też, że zawołani i powołani, a szczególnie dążący do świętości i namaszczeni kapłani są celem ataku Bestii. Ten wstrząsający dzień jest dowodem jego działania. Stąd ostrzeżenia, które potrafię odczytać. Po upadku musisz z płaczem wrócić do Boga...jak małe dziecko do tatusia ziemskiego
Po powrocie do domu przez godzinę odmawiałem moją modlitwę w intencji raniących Matkę Pana Jezusa…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 785
Święto Flagi RP
Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia, bo widzę obdarowanie przez Boga Ojca i prowadzenie w drobnych sprawach. Musisz zrozumieć, że od decyzji chwilki zależą całe ciągi zdarzeń.
Po przebudzeniu włączyłem radio Plus, gdzie o 6.00 jest transmisja Mszy św. z katedry w Radomiu. W serce wpadły słowa (Dz5,27-33) przesłuchiwanego przez Sanhedryn Apostoła Piotra, który stwierdził, że: <<Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi>>. Kapłan powtórzył te słowa w krótkim kazaniu.
Wydawało się, że jest to intencja modlitewna danego dnia. Sprawdziłem czy nie było już takiej i zdziwiony stwierdziłem, że była, ale za tych, którzy bardziej słuchają ludzi niż Boga. Sam z tego powodu straciłem prawo wykonywania zawodu lekarza, bo wiara w Boga (Tam Nic Nie Ma) i głoszenie Słowa Bożego to życie w święcie urojonym, a jest to psychoza. To, co czytasz wg kolegów psychiatrów jest wynikiem mojej choroby. Daj Boże każdemu takie schorzenie…
Można powiedzieć, że na tle ludzkości takich jak ja jest garstka. Później wyjaśni się bliskość narodu chińskiego, gdzie Kościół katolicki jest „państwowy” i podziemny. Ktoś zapyta o różnicę w powoływaniu kapłana przez pierwszego sekretarza czy Watykan? W odprawianiu Mszy św. wszystko będzie podobne, ale zamiast Ciała Pana Jezusa otrzymam opłatek wigilijny.
W wątpliwości czy mam być rano na Mszy św. żona zaleciła: „jedź”, a wyznaję zasadę, że „słuchaj się żony i lub odwrotnie”. Teraz Piotr już w moim kościele wskazał, że oczekiwanego Zbawiciela naród wybrany zawiesił na krzyżu. Wskazał też na działanie Ducha Świętego, a właśnie „patrzył” Jego wizerunek znad Ołtarza świętego.
Psalmista (Ps 34/33) zawołał: "Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry, szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”. Prawie chciało się płakać podczas zapisywania tych słów, bo Bóg jest przy mnie...teraz na pierwszym miejscu, bo zostały „przykryty” przez Pana Jezusa.
W Ew. (J3, 31-36) Zbawiciel wskazał słowa o przychodzącym z wysoka, który daje świadectwo Prawdzie i panuje nad wszystkim. Kto przyjmuje Jego świadectwo ma życie wieczne, a kto nie wierzy Synowi spotka gniew Boży.
Co może ofiarować mi król tego świata? Czy może dać mi Eucharystię? To samo dotyczy kościołów zreformowanych przez tych, którzy słuchali Szatana (Marcin Luter i Jan Kalwin), św. Jehowy oraz wszystkie inne wiary.
Przykro mi, że dzisiaj nie mogłem paść na kolana przez Zbawicielem i królem naszej ojczyzny, bo mam naderwany przyczep w pachwinie. Ciało Pana ułożyło się z zawiniątko dla żniwiarza na Poletku Boga, a wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus składany do grobu.
„Panie jak dobrze tutaj”. Nie mogłem wyjść, ale miałem spotkać panią o dwóch kulach, której otworzyłem drzwi kościoła i przez chwilkę rozmawialiśmy...
- Pani rozumie, co oznaczają zdrowe nogi, ja mam tylko naderwany przyczep i nie mogę klękać...
- Proszę wszystkich zdrowych z samochodami pytać dlaczego nie widać ich w kościele...tylko tyle.
- Proszę, aby uświęciła pani swoje cierpienie i prosiła Matkę Bożą o prowadzenie, a wielka radość spotka panią po śmierci...
- Każdy dzień niech pani ofiarowuje w jakiejś intencji lub przekazuje Matce...proszę zobaczyć, mówię to do pani, a z oddali patrzy na nas Niepokalana...
Wracałem dziękując Bogu za piękny początek tego dnia z załatwieniem wielu spraw po spotkaniu z Panem Jezusem. W wielkim bólu odmówiłem w tej intencji moją modlitwę, a Pan zaprowadził mnie na: Listy ateisty. http:/kowalczyk.blog.polityka.pl Medice, cura te ipsum.
Tak już jest, że Prawda drażni wszystkich spod sierpa i młota oraz półksiężyca („nawracanie przez zabijanie”), racjonalistów, masonów, wszelkiej maści mądrusiów oraz nienawistników...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 770
Dobrze, że żona przypomniała o rozpoczęciu nabożeństw majowych...od wystawienia Monstrancji z procesją i błogosławieństwem przez Pana Jezusa. Przestraszyłem się w momencie ruszanie procesji, bo myślałem, że nie ma czwartego do niesienia baldachimu, a miałem naderwany przyczep w pachwinie i nawet nie mogłem klękać.
Wszyscy jednak byli. Pierwszy poszedłem za kapłanem z Panem Jezusem, a moje serce było blisko Boga, chciało się płakać ze szczęścia, a za mną siostra śpiewała litanię do Matki Bożej. „Dziękuję Panie Jezu, dziękuję”…
Jakże pięknie wyglądał rozświetlony i pełen kwiatów nasz kościół. U nas dominuje liturgia, ale dzisiaj jest to wszystko zgrane. Padły słowa o Kościele Świętym, który jest Domem Boga na ziemi...wciąż o tym piszę, w wrogowie widzą tylko hierarchię i kościół jako budynek. Różnica jest podobna jak między ciałem, a duszą. Po błogosławieństwie przez Pana Jezusa klęczałem i chciałbym tak trwać do końca życia.
Podczas Mszy św. był opis (Dz5,17-26) cudownego uwolnienia Apostołów z publicznego więzienia, gdzie wtrąciła ich bezpieka świątynna. W „nocy Anioł Pański otworzył bramy wiezienia”, a starszyzna zdziwiła się, gdy powiedziano, że zamiast w więzieniu nauczają w świątyni.
Moje serce zalał podział tych, którzy wybierają ciemności zamiast światłości, przekleństwo w miejsce błogosławieństwa. Pojawiły się całe masy ludzkości: od wiar w bożki poprzez szamanizm, a nawet satanizm, masonerię, ateistów, racjonalistów, otwartych wrogów wiary, a na szczycie wszystkich naród wybrany, który do dzisiaj tkwi w ciemnościach. Tyle cudów, znaków, a karki twarde i serca zamknięte.
Psalmista w tym czasie wołał (Ps 34/33):
„Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem /../
Wysławiajcie razem ze mną Pana,
Wspólnie wywyższajcie Jego imię.”
Natomiast Pan Jezus (J3, 16-21) wyjaśnił Nikodemowi swoje posłannictwo, a w serce wpadły słowa o wyborze, który każdy - mający wolną wolę - może dokonać:
- uwierzyć w Pana Jezusa i nie ulec potępieniu
- światłości, a nie ciemności, którą umiłował świat i grzesznicy…
To jest bardzo proste i budzi łzy w oczach oraz ucisk w serca, a w tym czasie jestem w Królestwie Bożym na ziemi...w rozświetlonym i pełnym kwiatów Kościele Pana Jezusa. Eucharystia przyjęła postać ochronną (parasol na podniebieniu) z mocnym przylgnięciem, a później zamieniła się w „mannę z nieba”.
Tak chciałbym mówić o wierze i Bogu, dawać świadectwo wiary, wszystkim dziękować za uczestnictwo w pięknych celebracjach, które wyrażają kult Boga, ale są tylko dodatkiem do liturgii z Cudem Ostatnim (Eucharystią).
Pan zaprowadził mnie na Listy ateistów: blog Jacka Kowalczyka, który wywołał moje listy do niego protestujące przeciwko obrażaniu naszej wiary i Boga Ojca: Medice, cura te ipsum. Aż chce się napisać: Raz sierpem, raz młotem duchową hołotę.
Oto próbka spotkania wiedzącego, że Bóg Ojciec Jest i zwolennika „wielkiego wybuchu” z pochodzeniem od małpy. Pisze o mnie...
<<Zapowiedział, że wszystko mi wyjaśni („Inne jest spotkanie z Tatą, inne z Panem Jezusem, a całkowicie „inne” z Duchem Świętym”), jeśli tylko odpowiem na jego pytania (które są raczej zarzutami, ale mniejsza z tym).
Wprawdzie trochę mnie niepokoi połączenie mistycyzmu z zawodem lekarza, ale ponieważ nic nie wiem o praktyce lekarskiej p. Lipca, więc nie będę się do tego odnosił.>>
Ograniczonych duchowo dziwi, że Bóg Ojciec może powołać, a nawet wybrać kogo chce. Co z tym wspólnego ma zawód...tacy mieszają naszą „mądrość” (filozofia, czytanie Biblii) z Mądrością Bożą!
<<No cóż, jeśli świat, jaki znamy, jest efektem Mądrości Bożej (jak pan pisze) tego jedynego, który Jest, to strasznie marna to mądrość i nędzne efekty (od setek lat zajmuje się tym literatura). Moim zdaniem świat wygląda dokładnie tak, jakby nie tykała się go żadna nadprzyrodzona moc>>.
Wejdź tam i sam poczytaj atak jego na mnie i naszą wiarę oraz 200 komentarzy…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 838
Św. Wojciecha
Spałem tylko 3 godziny, a podczas wychodzenia żony na Mszę św. o 6.30 usłyszałem jej miły głos budzący mnie wypowiedzeniem mojego imienia. Nawet odpowiedziałem, ale ona stwierdziła, że nie budziła mnie. To naprawdę było miłe, ale od Anioła, bo faktycznie miałem być na Mszy św. porannej, ponieważ wieczorem padnę wyczerpany wielogodzinnymi zapisami.
Trafiłem na opóźnioną Mszę św. i podszedłem do Eucharystii, a zły podsuwał możliwość przyjęcia ponownie Ciała Pana Jezusa już na właściwym nabożeństwie. Jakże Bóg zadziwia mnie każdego dnia, ponieważ po Eucharystii pojawiła się ekstaza i całą Msza św. miała całkowicie inny wymiar.
W tym czasie psalmista wołał jakby o mnie (126/125): „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”. To wielka prawda, bo służba Bogu naszemu przynosi prawdziwe szczęście, którego nie można opisać. Bardzo często płaczę przy czytaniu własnych świadectw wiary sprzed lat.
Na czas mojego uniesienia duchowego - po niespodziewanym zjednaniu z Panem Jezusem - mój profesor św. Paweł mówił (Flp 1,20c-30) to, co wiem i sam głoszę. Moja śmierć do zysk, bo oznacza powrót do Królestwa Bożego, a żyć w ciele pragnę tylko dla Boga, dla dawania świadectwa wiary i opracowywania dziennika duchowego. Jak nikt rozumiem konflikt, który przeżywał św. Paweł.
Natomiast Pan Jezus wspomniał (J12, 24-26) o pragnących służyć, aby szli za Nim. To wszystko jest tak jasne i proste.
Podczas czytania „Dzienniczka” s. Faustyny (o 15.00 w radiu Maryja) padły słowa świętej, która teraz jest moją pośredniczką w podziękowaniach Panu Jezusowi, że wiele modli się za ojczyznę.
Wieczorem wyszedłem na spacer modlitewny i wołałem do Boga przez godzinę w intencji ojczyzny. Szczególnie współcierpiałem z Panem Jezusem podczas drogi krzyżowej oraz podczas św. Agonii. Serce rozrywał ból, a łzy płynęły z oczy, gdy pojawiałem się przy Panu Jezusie z krzyżem.
Na szczycie uniesienia duchowego poprosiłem o klęskę wyborczą dla Roberta Biedronia z jego mężem Krzysztofem Śmiszkiem oraz poniżenie PO, bo chcą wrócić do szkodzenia naszej ojczyźnie.
To naprawdę wielkie zatroskanie, ból zalewał serca, a oczy łzy z powtarzaniem: „niech wołanie moje przyjdzie do Ciebie, Boże nasz”. Wiem, a nawet wierzę, że Pan sprawi niespodziankę i nie pozwoli, abyśmy cierpieli tak jak przez cały czas rządów wrogich mojej ojczyźnie. Wcześniej miałem sen „do przodu” w którym Biedroń ewakuował się samolotem...
Następnego dnia odmówiłem w tej intencji koronkę do Miłosierdzia Bożego i ponownie z płaczem wołałem do Boga o klęskę dla Wiosny, bo nie wypada, aby w kraju katolickim istnieli posłowie reprezentujący w Sejmie RP „ohydę spustoszenia” z deprawacją młodych oraz o nauczkę dla PO, która znowu pragnie szkodzić i to razem z „leśnymi dziadkami” z SLD...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 794
W nocy badano moje serce, a lekarz oglądający ekg stwierdził, że „coś z dodatkową iskrą”...tak jest w zaburzeniach rytmu, bo faktycznie w przedsionku lewym mamy akumulator, który nigdy się nie wyczerpuje.
Co dotkniesz to cud stworzenia, ogarnij w wyobraźni cały świat i zobacz to wszystko. Pan Jezus sprawił, że udało się edytować stronę (pięć zapisów), co trwało około 5 godzin. Przy okazji na YouTube trafiłem na piosenkę w pięknej aranżacji „Jezus jest moim przyjacielem”.
„Jezus jest mym przyjacielem. Jezus jest obrońcą mym
Jezus jest mym Zbawicielem. Zawsze chcę przebywać z Nim”.
Tam były też piękne świadectwa wiary:
- Jezu mój, skrusz, wypal wszystko zło, które jeszcze mnie niszczy, byś został tylko TY, daj bym umiała patrzeć Twoimi Oczami, bym na drugiego człowieka patrzyła przez Twoje Święte zraniona Oblicze.
- Bóg widzi, Bóg słyszy, Bóg Ciebie nie opuści. Nim jest człowiek brat do końca Jeden jedyny Pan Jezus Chrystus.
- Panie Jezu kocham Cię najbardziej na świecie. Jesteś Drogą, Prawdą i Życiem. Będę kochała Cię do końca mego życia.
Popłakałem się podczas piosenki: „To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech” oraz przy powtarzanym refrenie: "Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Panie, byś został tylko Ty, byś został tylko Ty, jedynie Ty".
- Ktoś zacytował też Słowo:
<<Możesz mnie nie znać, ale Ja wiem o Tobie wszystko (Psalm 139.1)
Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz (Psalm 139.2)
Znam wszystkie Twoje drogi (Psalm 139.3)
Nawet wszystkie włosy na Twojej głowie są policzone (Mateusz 10.29-31)>>.
Na Mszy św. wieczornej serce zalał ból po zawołaniu kapłana o modlitwę za zabitych z powodu wiary w Jezusa.
Natomiast w Ew. (Mt 11, 25-30) Pan Jezus wysławiał Boga Ojca, że zakrył duchowe widzenie tego świata przed mądrymi, a poznanie Syna i Boga zależy od łaski. Na koniec była prośba, abyśmy uczyli się od Zbawiciela, który jest cichy i pokornego serca.
Zawołałem w sprawie mojego chorego serca, bo mam jeszcze wiele pracy, a po czasie spojrzała figura Pana Jezus z Sercem...także odbita w szybie tablicy. Przypomniał się sen oraz przepisywana intencja sprzed lat, gdzie prosiłem, aby moje serce znalazło się w Sercu Zbawiciela...nawet słuchałem piosenki: ”Serca dwa. Serduszka małe dwa. Ze sobą są już są tyle lat”…
Po Eucharystii, która ułożyła się ochronnie (na podniebieniu) siostra zaśpiewała z ławki „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.
Sam zobacz jak przebiegał ten dzień mojego życia...
APeeL
- 28.04.2019(n) ZA ORĘDOWNIKÓW BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
- 27.04.2019(s) ZA ROZGŁASZAJĄCYCH DOBRĄ NOWINĘ
- 26.04.2019(pt) ZA KAMIENIE ODRZUCONE PRZEZ BUDUJĄCYCH
- 25.04.2019(c) ZA REPERUJĄCYCH USZKODZENIA
- 24.04.2019(ś) ZA OKRADZIONYCH PRZEZ NAJBLIŻSZYCH
- 23.04.2019(w) ZA TKWIĄCYCH W GRZESZNOŚCI
- 22.04.2019(p) ZA PRZEWROTNOŚĆ NARODU WYBRANEGO
- 21.04.2019(n) ZA OFIARY NEOBARBARZYŃCÓW
- 20.04.2019(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ZMARTWYCHWSTANIE PANA JEZUSA
- 19.04.2019(pt) ZA MĘCZENNIKÓW NASZEJ WIARY