- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 795
To jeszcze jeden ciężkiej pracy na Poletku Pana Boga (10 godzin), bo nie jest łatwo opracować stare zapisy, które są ciekawe nawet dla mnie, ponieważ pokazują codzienne życie lekarza na styku życia i śmierci, niewolnika systemu dyżurującego w piwnicznej izbie.
Człowiek pozbawiony łaski wiary doczepi się do błędów stylistycznych oraz ortograficznych („tą czy tę”, po kropce oznaczającej skrót nie daje się przecinka, itd.). Dziwię się natchnieniom Ducha Świętego, które sprawiły, że miałem pragnienie zapisywania - rzeczywistości zmieszanej z duchowością - od przebudzenia w wierze i to trwa!
Pojechałem na Mszę św. o 7.15, ale trafiłem na moment konsekracji (jeden z kapłanów zaspał) i przyjąłem tylko Eucharystię. Dzięki temu wróciłem na Mszę św. wieczorną, a to sprawiło odczyt intencji, ponieważ był wichura i przejmujący ziąb. Moje serce znalazło się przy zesłańcach na Syberii...
Jan Apostoł (1J2,22-28) nazwał kłamcami tych, który nie uznają Boga i Syna. Ci, którzy zostali namaszczeni wiedzą i nie potrzebują pouczenia od nikogo. Natomiast w Ewangelii (J1,19-28) pytano Jana Chrzciciela kim on jest? Na wszystko odpowiadał: nie jestem i dodał, że nie jest godzien „odwiązać rzemyka u sandałów” Pana Jezusa. Pomyślałem o sobie...
Eucharystia ułożyła się w zawiniątko, a serce zalała słodycz i nie chciało się wyjść z kościoła. Po powrocie do domu włączyłem telewizor, gdzie była rozmowa o zesłańcach na Syberię, a później do Kazachstanu. To rozległe tereny typu stepu z upałami w lato do 40 stopni i z mrozami w zimie też do 40 stopni oraz wichurami.
Wprowadzono ustawę z możliwością przyjmowania repatriantów. To było potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia z ofiarowaniem za tych biedaków. Kończę ten zapis o północy, a wszystko zasypało, trwa wichura i robi się Syberia, a do wczoraj był marzec, odbijały kwiaty, gołąbki gruchały jak na wiosnę.
Serce falami zalewał ból, bo takim przejściowym obozem - dla naszej duszy - jest dołączenie do ciała fizycznego z zesłaniem na ziemię. Ten Cud Stworzenia opętani przywódcy chcą zniszczyć. Apokalipsa już trwa...
Następnego dnia - przed Najświętszym Sakramentem - odmówiłem moją modlitwę w imieniu zeslańców na nieludzką ziemię oraz za ich dusze, bo wielu mogło przeklinać Boga. Teraz, gdy kończę ten zapis (3.00 w nocy) ze znaczka "patrzy" o. Maksymilian Kolbe...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 641
Św. Bożej Rodzicielki Maryi
Niespodziewaniem pracowałem na Poletku Pana Boga od 8.00-14.00 i w deszczu, gradzie i wietrze trafiłem na Mszę św. o 17.00 z dużą ilością wiernych. Moje miejsce pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego było zajęte, a przez to znalazłem się na miękkim klęczniku dla nowożeńców...przed szopką z Maleństwem, rodzicami, pasterzami i mędrcami oraz zwierzyną.
Ta szopka to byłby raj w Betlejem, gdzie „nie było miejsca dla oczekiwanego Zbawiciela”, który narodził się w zimnej grocie, a później musiał uciekać przed opętanym Herodem do Egiptu. Zdziwiony słuchałem czytania (Lb 6,22-27), ponieważ pragnąłem błogosławieństwa Bożego na ten rok, a właśnie usłyszałem zalecenie przekazane Mojżeszowi jak mają się błogosławić.
Sam często mówię to do ludzi w ramach dziękczynienia:
„Niech was Bóg błogosławi i strzeże
Niech rozpromieni nad wami Swoje Oblicze
i obdarzy was pokojem”…
Nie przypadkowo klęczałem przed Szopką Betlejemską, ponieważ w Ew (Hbr 1, 1-2a) przybyli właśnie tam pasterze i przekazali, co im zostało objawione. Wszyscy byli zdumieni, a sami pasterze „wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli /../”.
Druga grupa to mędrcy, którzy przybyli z daleka kierowani gwiazdą. Znowu zdziwienie. Tak samo jak moja osoba budzi zdziwienie wśród kolegów lekarzy „izbowych” z psychiatrami-faryzeuszami. Dla takich „mowa Nieba” czyli „duchowość zdarzeń” to choroba.
Piszesz w cudzysłowie, a ten i tak rozpoznaje chorobę, bo słyszysz głosy. Można powiedzieć, że z kim się zadajesz takim się stajesz. Jakimi znakami kierują się tacy w przypadku mojej łaski wiary? Proste: kłaniają się fałszywym bogom, walcząc o pozycję i wpływy.
Tacy uważają, że wierny Bogu Ojcu i Prawdzie traci rozum. Nie wiedzą, że tylko takie szaleństwo jak moje może uratować ich dusze. Nic nie da im piękny pogrzeb...nawet z kazaniem ks. Wojciecha Lemańskiego, kapłana pełnego tolerancji, a nie jakiegoś tam klechy! Czas płynie nieubłaganie...niedługo spotkamy się po drugiej stronie i co wówczas?
Zobacz Mądrość Boga, bo przewodnicy duchowi narodu wybranego oczekiwali i nadal oczekują Zbawiciela...sam jestem ciekaw jakiego?
Proboszcz mówił o szukających zadowolenia i szczęścia w różnych popisach typu telewizyjnego („Mam talent”), ściganiu się szybkimi samochodami, itd. Jeżeli zamieniasz wiarę w Boga Objawionego i w zbawienie - na coś dającego doczesne szczęście - to można powiedzieć, że wierzysz w byle co!
Zapomina się, że szczęście nie daje zbawienia...tak jak złoty meczet, bo Zbawiciel jest tylko jeden: Jezus, a to imię oznacza „Ten, który zbawia”. Trzeba wspomnieć, że przez braci islamistów Pan Jezus jest uważany za proroka mniejszego od Mahometa.
Za to, co piszę w Arabii Saudyjskiej zostałbym skazany na śmierć (vide Asi Bibi), bo tam oficjalnie wszyscy muszą być muzułmanami. W bolszewickiej Rosji wszyscy mieli być członkami matki Partii. Zabicie wszystkich chrześcijan nie odwróci Prawdy.
Eucharystia sprawiła pokój w duszy i słodycz w sercu oraz ustach. Napłynęła moc i pełnia ufności Bogu Ojcu, Jezusowi i Duchowi Świętemu...wówczas wiem, że Bóg mnie obroni.
Czy wiesz jak zakończył się ten dzień? Włączyłem TV Trwam, gdzie trafiłem na film „Zerwany kłos” o bł. Karolinie Kózkównie. Tam była scena błogosławieństwa Monstrancją. Pełen zadziwienia padłem na kolana... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 722
W śnie znalazłem się (drugi raz) w obcym otoczeniu z brakiem możliwości powrotu do domu. Wielka radość wystąpiła po przebudzeniu...oto jestem we własnym łóżku. Odwrotną sytuację przeżyła mieszkanka w Magnitogorsku (Federacja Rosyjska), gdzie właśnie doszło do wybuchu gazu. W wyniku zdarzenia zawaliła się znaczna część wysokiego bloku mieszkalnego...myślała, że śni lecąc piętro niżej.
Po chwilce wahania, bo spałem tylko 3 godziny pojechałem na Mszę św. o 6.30 z pragnieniem dziękczynnej spowiedzi, aby Nowy Rok zacząć w czystości serca. Cały świat przygotowuje się do magicznej daty...witania Nowego Roku. Ilu dziękuje Bogu za Opatrzność i pomoc nawet w drobnych sprawach...nie wspominam o pracy, posiadaniu domu i własnego łóżka z poduszkami.
Deszcz, nieprzyjemnie, a w Świątyni Pana cisza i światło...czego ludzie szukają? Nawet po wejściu powiedziałem do staruszka: „jak miła jest Świątynia Pana”. Tak jest naprawdę, a wczoraj wyraził to brat w Bogu, psalmista w Ps 84(83): „Szczęśliwi, którzy mieszkają w Twoim domu /../ Dusza moja pragnie przedsionków Pańskich, serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego”.
Napłynął obraz imigrantów na statku ratowniczym, których nikt nie chce przyjąć. Pod garażem, w ciemności spotkałem otyłą, młodą niewiastę. To naprawdę wielki problem, bo czas płynie i już z tego nie wyjdziesz. Można powiedzieć, że masz duszę podwójnie uwięzioną w ciele i to z własnej winy. Jeszcze niewiasta, której w kopalni zginął mąż, a podczas pochówku pomylono zwłoki jak po zamachu w Smoleńsku.
Poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w zapisach i zacząłem ten dzień od modlitwy „Anioł Pański”, gdzie cieszy wołanie „Pod Twoją obronę” do Matki Bożej oraz zawsze dodawane słowa z pieśni do Boga Ojca („Pod Twą obronę Ojcze na Niebie”)
Mogłem spełnić pragnienie uzyskania czystości, ponieważ pojawił się spowiednik, któremu wskazałem, że jest to dziękczynienie Bogu Ojcu za bezmiar otrzymywanych łask…
Na ten czas Apostoł Jan (1 J 2, 18-21) wskazał na śmiertelny bój duchowy toczący się pomiędzy antychrystami i namaszczonymi od Świętego. Umiłowany Pana Jezusa pisze to, co wiem. Popłakałem się...
Piszę to o 2.00 w nocy, już Nowego Roku, a z pr. telewizji nSport+ płynie ciężki pojedynek pomiędzy mistrzami w boksie (katolikami): Wilder - Tyson Fury! To walka tytanów z których jeden padł na deski (Pury), a następnej atakował. Jak Pan to sprawił, że tam trafiłem?
Po walce był piękny moment, bo objęci czekali na ogłoszenie wyniku walki. Pokonany pocałował w rękę mistrza, błogosławił go i USA (Anglik). Amerykanin Wilder do końca nie był pewny wyniku.
Dzisiaj zwolennicy Antychrysta czynią wszystko w białych rękawiczkach, a nawet w białych fartuchach, bo w samorządzie lekarskim mamy „państwa w państwie”...właśnie wysłałem list elektroniczny do prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej.
Ja udowadniam, że jestem ofiarą sowieckiej psychuszki, a prawnicy podsuwają Panu Profesorowi pisma, że proszę o badanie psychiatryczne. Ktoś tu jest chory i powinien być przebadany, ale przez prokuratora...
Wróciłem na Msze św. wieczorną, a serce ponownie zalało dziękczynienie Bogu Ojcu, Jezuskowi w szopce i całemu Królestwu Bożemu. Eucharystia przewijała się wstecz i ułożyła w łódź (ratunek). Później wołaliśmy z dziękczynieniem Bogu Ojcu przed Najświętszym Sakramentem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 806
Świętej Rodziny
Nie wiem jak przekazać ten dzień, bo rozbite rodziny zna każdy (w mojej trzy siostry żyją w bezbożnych związkach, a po stronie żony brat i siostra). Ogarnij swój blok lub osiedle, miasto, nasz kraj, a później cały świat. Znajdź się na miejscu Stwórcy wszystkiego, który czeka na nasz powrót.
Kiedyś oglądałem pogrzeb filozofa i pisarza Jeana-Paula Sartre’a, który rozstał się po 50 latach współżycia z pisarką i filozofką Simone de Beauvoir. Przez te lata tworzyli najsłynniejszą parę intelektualistów XX wieku. Cóż da nam taka sława, gdy Simone, która stała się na starość feministką stwierdziła:
„Widok kobiety karmiącej piersią zawsze napawał mnie odrazą. Za nic nie chciałam stać się niewolnicą tych małych stworów. Zresztą...miałam Sartre'a i nie potrzebowałam substytutu w miniaturze” - mówiła w rozmowie z Deirdre Bair.
Nie trzeba szukać daleko, bo 62 letni Wojciech Fibak (majątek ok. 150 milionów) rozwiódł się z żona Olgą Fibak (36 lat) w ciągu 20 minut po 14 latach małżeństwa…zostawił córkę Ninę (7 lat) dla jeszcze młodszej partnerki.
Przykro mi, bo moja dyrektorka rozeszła się z kolegą z pracy (małżeństwo lekarskie), którym brakowało tylko „ptasiego mleka”. Po śmierci zapadną się pod ziemię, gdy ujrzą wiernych do końca w wielkiej biedzie, gdzie wytrwała miłość ma oparcie w Boga.
Na starość wielu głupieje...często dają się podejść przez partnerów świadomie rozbijających małżeństwa lub podstawianych przez służy (standard w Federacji Rosyjskiej)...tak też jest z kapłanami, którzy później mają utrzymanki z dziećmi…
Dla kontrastu mam przekazać jak żyła Święta Rodzina po ucieczce przed Herodem do Egiptu. Zamieszkali w nędznym domku bardzo biednych ludzi (na tle piramidy, blisko pustyni)...marnie pobielonym wapnem. Tam płot był z trzciny, a wokół jałowa i sucha gleba z przywiązaną do drzewa kózką, która daje mleko dla 2 letniego Jezuska. Maryja tkała, a Józef w jednej z izb miał swój warsztat.
Ten apartament oświetlała lampa na stole, ale posiłek zaczynał się wspólną modlitwą. Jezus otrzymywał kawałeczki chleba maczane w mleku kozim, a później zjadał jabłko. Maryja i Józef kochali się w sposób święty...z błogosławieństwem Boga w każdej chwilce i wdzięcznością za wybranie ich na stróżów Swojego Wiecznego Syna. W tym domu panował umiar, miłowano pracę i porządek.*
W tej intencji ofiarowałem poranną Mszę św. z Eucharystią oraz moją modlitwę, która trwała z przerwami cały dzień. Na jej zakończenie - podczas spaceru w ciemności i deszczu - popłynie „św. Agonia” w której 10 powtarzałem zawołania ofiarowujące Bogu Ojcu:
- przybijanie Pana Jezusa do krzyża
- Jego podniesienie na krzyżu
- 7 Słów Zbawiciela na krzyżu
- przebicie św. Boku Zbawiciela z koronką do 5 św. Ran...
Prawie omdlewałem, bo wielkie jest cierpienie rozbitych przez Szatana rodzin. To samo czyniła władza okupacyjna, bo każda święta rodzina była zagrożeniem dla władzy Bestii…
Na zakończenie tego dnia z nagrania popłynie piękna pieśń maryjna ze słowami prośby: „o jedność rodzin modlę się dzisiaj. Matko pokój im daj!”...
APeeL
* "Poemat Boga Człowieka" Maria Valtorta
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 740
Późno poszedłem spać i na Mszy św. porannej nie miałem wielkich przeżyć, ale tak też jest w każdej miłości ziemskiej. Serce drgnęło podczas spotkania starca Symeona, który - z natchnienia Ducha Świętego - przybył do świątyni, gdzie przyniesiono Dziecię Jezus (Łk 2, 22-35).
Znana jest jego radość z powodu łaski ujrzenia oczekiwanego Zbawiciela i przestroga, że: <<Oto ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą /../>>.
Po Eucharystii odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i wróciłem do świata. Planowałem powrót na Mszę Św. wieczorną, ale podczas spaceru modlitewnego niespodziewanie trafiłem na pogrzeb o g. 13.00. Pozostałem poza kościołem i przez głośnik słuchałem Mszy Św.
Jakby w podziękowaniu za wysłuchanie natchnienia od Pana Jezusa otrzymałem różę, która leżała na schodach. W tym czasie odmawiałem moją modlitwę, a w czytaniu było podkreślone oddanie przez Pana Jezusa życia za nas. Nam jest trudno uczynić coś takiego nawet za człowieka bardzo dobrego i sprawiedliwego...”Bóg zaś pokazuje nam Swoją Miłość przez to, że Chrystus umarł za nas”.
Za psalmistą wołałem: „Wysłuchaj Panie mojego wołania"...niech prowadzi mnie Twój dobry duch i niech wypełnię Twoją Święta Wolę. W Ewangelii był przekaz dotyczący momentu śmierci Zbawiciela na Golgocie, a wówczas zatrzęsła się ziemia, stała się ciemność z rozerwaniem zasłony w świątyni.
Józef, członek wysokiej rady zdjął Ciało Zbawiciela i złożył w nowym grobie. W tym czasie zadziwiony zawołałem: „Boże! Jak odważni ludzie byli już wówczas", a łzy zalały oczy...
Nagle zrozumiałe stało się wcześniejsze odczytanie intencji: przecież znakiem sprzeciwu był sam naród wybrany, który zamordował w bestialski sposób Syna Bożego, naszego Odkupiciela. Jakby na ten moment siostra zaśpiewała kolędę: „Nie było miejsca dla Ciebie”…
Po Eucharystii, która lekko zgięła się ("czeka mnie praca") moje serce zalał pokój, a usta „różana słodycz”...tak mogę to określić, bo nie ma takiej na ziemi. Dodatkowo zabrałem wyłożone wizerunki i medaliki świętych.
Jakże Bóg prowadzi mnie i obdarza. Ja wiem, że tak jest, ale jestem wciąż zadziwiany...od rana do wieczora. Przecież nie planowałem tej Mszy Św. a tu tak wielka łaska w końcu tego roku za którą dodatkowo dziękuję.
Drugie nabożeństwo miało być podziękowaniem za kończący się rok, za ochronę, moc w dawaniu świadectw, a nawet za wielką radość w ich pisaniu. Okazało się, że to Pan Jezus mi dziękuje: różą, Eucharystią zamienioną w „mannę z nieba” oraz medalikami świętych. Mojej radości nie da się przekazać.
„Panie prowadź mnie dalej, wg Twych pouczeń. Niech będzie błogosławiony Bóg Abrahama aż do mnie. Panie Boże spraw, aby wszyscy, którzy są znakiem sprzeciwu otrzymali Twoje Światło, niech się nawrócą i nie zginą...wybierz dzięki mojej modlitwie chociaż kilku z nich."
Pan jest pokojem mojej duszy i Królem mojej wieczności. "Przyjmij Jezus moje serce i moją duszę...jeżeli dalej mam być dla Ciebie na tym zesłaniu spraw naprawę mojego serca (wady), bo pragnę głosić Twoją Chwałę do końca moich dni”.
Podczas tego wołania na wystawie sklepu jubilerskiego wzrok zatrzymała „Ostatnia Wieczerza”...
Do pracy na Poletku Pana Boga wróciłem o 19.00…
APeeL
- 28.12.2018(pt) ZA ZABIJAJĄCYCH SWOJE DZIECI
- 27.12.2018(c) ZA ZATRUTYCH I DUSZE TAKICH
- 26.12.2018(ś) ZA GŁUCHYCH NA NAPOMNIENIA BOŻE
- 25.12.2018(w) ZA OBDARZONYCH TWYMI ŁASKAMI, OJCZE
- 24.12.2018(p) ZA PRAGNĄCYCH DOTKNIĘCIA PRZEZ PANA JEZUSA
- 23.12.2018(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O JEZUSIE
- 22.12.2018(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI BOGU ZA SPEŁNIENIE PROŚBY
- 21.12.2018(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ OTRZYMANYCH ŁASK
- 20.12.2018 ZA LEKCEWAŻĄCYCH SPRAWY DUCHOWE
- 19.12.2018(c) ZA NEGUJĄCYCH ZAPOWIEDZI BOGA