Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.07.2009(ś) ZA DZIECI NIENARODZONE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 lipiec 2009
Odsłon: 490

Św. Marty

   W sobotę (25.07.2009) byliśmy u MB Niepokalanej w Kałkowie – Godowie, gdzie jest kaplica; „Ochrony życia poczętego”, gdzie jest wyłożona księgi dzieci, którym przerwano życie. Tam dałem wpis dotyczący Adama i Ewy z moim błaganiem MB Niepokalanej;

    „Matko nasza! Wybacz. Przyjmij moje cierpienia jako wynagrodzenie za te grzechy. Spraw, abyśmy dokonali pochówku na cmentarzu dzieci nienarodzonych w W-wie”. W kaplicy jest symboliczna kołyska z symbolicznym prześcieradłem, gdzie wypisane imiona dzieci nienarodzonych. Dopisałem tam; „Adam” i „Ewa”.

    28 marca 2009 r Fronda doniosła o rozbiciu się - na katolickim cmentarzu Św. Krzyża, tuż przy Grobie Nienarodzonego Dziecka - samolotu właściciela największej sieci aborcyjnej w USA. Zginęły jego dzieci i wnuki. Bud Feldkamp właściciel samolotu dorobił się na zabijaniu dzieci nienarodzonych w należących do niego siedemnastu klinikach w Kalifornii (pełen "serwis" – do piątego miesiąca włącznie). Prywatnie to kochający ojciec i dziadek. dla piątki ich dzieci.

   Minęło kilka dni, a Bóg sprawił, że znalazłem Kościół św. Katarzyny w W-wie, gdzie znajduje się cmentarz dzieci nienarodzonych. Trafiłem także na stronę z Cudownym Wizerunkiem Boga Ojca, który wprost powiedział; „Jestem z wami”. Pan sprawi, że trafię do Niego i podziękuje za wszystko...

   Dopiero przed dzisiejszą Mszą św. wieczorną (29.07.2009) dowiedziałem się, że dzisiaj jest wspomnienie św. Marty, a są to imieniny naszej zmarłej w wieku 1. r. rocznej córeczki córeczki Marty.

    Od Ołtarza św. popłyną piękne czytania (1J4, 7-16); „miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga (…) kto nie miłuje nie zna Boga (…) my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha.(…) Bóg jest miłością (…)”.

   Teraz siedzę przed ruchomą szopką, gdzie św. Rodzina, muzyka rozdzierająca duszę. Tak tu dobrze, chciałbym być z Jezuskiem, ale obok żona, a każdy z nas ma inne przeżycia duchowe. Nie pogodzisz bycia z Panem i ze stworzeniem.

    Marta zgasła nagle (dwa dni choroby) na początku naszego małżeństwa. To stało się w szpitalu, gdzie pracowałem, a jego oddział dziecięcy cieszył się renomą. Nie wiem dlaczego lekarze nie zauważyli jej stanu i wypisali do domu...umierające dziecko. Na pewno myślano, że jako lekarz jestem przewrażliwiony. Po ponownym zawiezieniu zmarła w przeciągu dwóch godzin.

    Marta, siostra Łazarza z Betanii, gościła Jezusa i Mu usługiwała. Właśnie wyszła na spotkanie Pana i zawiadomiła Go o śmierci Łazarza.

„Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (…) Wierzysz w to”?

„Tak, Panie! (…)”.

Można powiedzieć do Pana Jezusa za Martą przy zwłokach Łazarza; „Panie, gdybyś tu był, to ona by nie umarła (…)”.

    Św. Hostia pękła (lekko) w odczuciu duchowo. Słodycz i pokój zaczęły zalewać duszę. Nie mogę wyjść z Domu Pana. Chciałbym tu zostać z Panem, adorować Najświętszy Sakrament aż do mojej śmierci. Po powrocie do domu - z powodu dalej trwającej tęsknoty za Panem Jezusem - grałem na akordeonie;

„O Panie ! szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak,

gdzie jesteś Boże mój, ze mną bądź, ze mną bądź”.

„Ja wiem w Kogo ja wierzę (…) to Ten, co zstąpił z Nieba, co Życie za mnie dał”.

   Na końcu popłynie tango; „Skrwawione serce, zdeptane w tłumie o poniewierce zapomnieć umie”. To piosenka o miłości, ale moją duszę przeleciał dreszcz, łzy zalały oczy, ponieważ zobaczyłem Pana Jezusa na Drodze Krzyżowej. To ja sprawiałem, że Najświętsze Serce Pana Jezusa krwawiło.

    Mój wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego, który wprost mówił; „to wszystko masz raz na zawsze przebaczone!”. Pan wszystko zapomniał. Ja wiem o tym, bo znam przepaść Miłości Miłosiernej, ale z mojego serca trudno wymazać poczucie uczynionego zła.

    Teraz muszę to wszystko odrobić, wybawić wielu od śmierci, która mnie samemu groziła…była tuż, tuż. Przepisuję to 28.12.2019 r. ze łzami w oczach i sercem przeszytym bolesną miłością, a dodatkowo zauważyłem, że jest to święto (wymordowanych przez Heroda chłopców do lat dwóch w Betlejem i okolicy) Tak zmieszały się tamte dni z dzisiejszym, a wiedz, że nasza miłość do Boga narasta z wiekiem…

                                                                                                                                   APeeL

28.07.2009(w) ZA ŁAKNĄCYCH SPRAWIEDLIWOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 lipiec 2009
Odsłon: 842

    Trwa moja sprawa zawodowa. Właśnie napisałem odwołanie do Sądu Administracyjnego oraz do Stowarzyszenia Psychiatrów Sądowych z propozycją przedstawienia mojej sprawy na ich zjeździe dotyczącym błędów diagnostycznych (pomylono mistykę z psychozą).

    Wysłałem też pismo do Prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej w W-wie, który właśnie otwierał w telewizji z Dalajlamą wielki ośrodek medycyny tybetańskiej. W tym samym czasie walczy się z leczeniem homeopatycznym i nie uznaje akupunktury. Co wspólnego z naszą ma medycyna tybetańska?

    Na spacerze spotkałem pacjentkę, która szereg lat była na rencie, a teraz od 5 lat walczy o to świadczenie...całkowicie niezdolna do pracy. Co stało się z moimi kolegami, Polakami. Wokół tyle złodziejstwa, lewych rent, a ciężko chorej odmawia się świadczeń.

    Właścicielowi mieszkania spółdzielczego każą dopłacić 260 tys. złotych, a mieszka już „na swoim” od 5 lat. W TVN Style płacze kobieta, której mąż wywołał u niej chorobę psychiczną i w ten sposób otrzymał rozwód. Inna pragnęła rozwodu kościelnego, ponieważ miała poczucie trwania w grzechu...

    W ręku art. o państwie Miszczaków, których nowy „właściciel” chce podstępne wyrzucić z kamienicy w centrum W-wy. Mieszkanie jest warte 650 tys. zł, a oni proponują kawalerkę. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (01 września 2016 r.) trwa otwarta sesja rady w Warszawie dotycząca afery w zwrotach działek. Pani prezydent wygląda marnie, a to działaczka Odnowy w Duchu Świętym.

    Przepływa świat łaknących sprawiedliwości. Dziennikarze TVN zrobili prowokację; udawali, że chorują na świńska grypę. Nigdzie ich nie zbadano i odsyłano ze strachem, a min. E. Kopacz oświadczyła kategorycznie, że podstawowym obowiązkiem lekarza jest zbadanie chorego.

     W czasie oczekiwania na nasz powrót do Królestwa Bożego ukojenie przynosi Cud Ostatni, którym jest Eucharystia. Prawdziwe i wieczne szczęście jest przed nami, a „tu i teraz” daje go Ciało Pana Jezusa. To szczęście jest niepojęte, a ja daję świadectwo mojej przemiany po zjednaniu ze Zbawicielem.  

     W takich chwilach nie ma świata, bo widzisz jak mało nam potrzeba; cisza, milczenie, w ustach trwa słodycz, a w sercu zjednanym z Jezusem pokój. „Jezu! Jezu!! Jezu!!!” Jakże są potrzebne eremy, gdzie w skromnych warunkach można spędzić pewien czas sam na Sam z Synem Boga Żywego.

    „Panie Jezu! Dlaczego wybrałeś mnie do takiego cierpienia?...cierpienia z miłości do Ciebie, cierpienia widzenia tego świata od Ciebie? Dlaczego ukazałeś mi to wszystko i odkryłeś przede mną Tajemnice Królestwa Bożego?”...

                                                                                                                                     APEL

27.07.2009(p) ZA ŁAKNĄCYCH CHLEBA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2009
Odsłon: 595

    Na końcu snu ujrzałem wielka książkę z napisem: „Dusza”. Jak to Pan układa, bo po wczorajszej pustce i rozproszeniu Internetem serce zalało łaknienie Chleba Życia. Głód ciała możesz zaspokoić na tysiąc sposobów…nawet napompować balon w żołądku, ale głodu duszy nie oszukasz; „Ty otwierasz swą rękę i karmisz do syta wszystko, co żyje”.

    Musisz sam to odczuć, bo ja nie mam możliwości wyrażenia tego. Na pewno udałoby się stworzyć jakieś obrazy komputerowe z muzyką i symbolami tęsknej miłości oraz krzykiem duszy.  Kto i gdzie ma to uczynić? To jak z malowaniem obrazu „Jezu ufam Tobie”. Uda się Twarz Pana, to nie wyjdą stopy...

   Pewien człowiek przyniósł 10 chlebów jęczmiennych mężowi Bożemu Eliaszowi (2 Krl 4, 42-44). Jakże pięknie to brzmi; mąż Boży, pobożne niewiasty…Eliasz zalecił podać ludziom, „niech jedzą”...starczyło dla wszystkich (nasycili się) i jeszcze zostały resztki. Bóg naprawdę wszystko potwierdza…często napływa znak jako pieczęć! Wówczas wiem, że jest to od Pana...

   W Ew. Jezus rozmnaża chleb (J6, 1-15)…nasycili się i zebrano dwa kosze ułomków. Mnie na Ucztę nagle zaprosił Zbawiciel. Musisz być wówczas gotowym na Jego zawołanie, bo to On rozdaje. Nie musisz się myć i perfumować, bo jest to pragnienie serca. Tak jest teraz ze mną. Wiesz, biegniesz (tutaj jazda rowerem) i otrzymujesz łaskę.

   Zdążyłem na ostatnią Mszę św. z Eucharystią. Straciłem ciało fizyczne...napłynęło pragnienie milczenia, a słodycz i pokój zalały duszę…jak można to wyrazić? „To milczący dźwięk dzwonu, szum zboża na wietrze”.

   To wszystko trwa w zależności od łaski. Ta słodycz wpływa na zmysł smaku (usta) i ośrodki poczucia szczęścia. Tam się kończy, a zaczyna w Niebie. Stąd właśnie określenie; niebiańska słodycz, niebiańska muzyka. A ty czego szukasz, gdy wszystko jest ukazane?

   Dodatkowe ukojenie daje modlitwa, gdy mam odczytaną intencję, a dzisiaj przepływa świat łaknących chleba. Właśnie mam pismo misyjne, gdzie są zdjęcia dzieci z dużymi brzuchami. Wprost jestem wśród umierających z głodu w obozach sowieckich i niemieckich, a także przy opuszczonych po powodzi. Mieszkasz za wsią bez łódki, stary, chory. Kto o tobie pamięta, gdy premier w tym czasie chciał ukraść telewizję.

   Chodzimy wśród pól...jeszcze niedawno ta ziemia rodziła, a dzisiaj są tu same chwasty. To ziemia dobra, bo obok są małe pola pełne urodzaju! Zobacz jak marnujemy dar Boga, a w tym czasie - na drugim końcu świata - ktoś łaknie chleba... 

                                                                                                                        APeeL

25.07.2009(s) ZA PORZUCAJĄCYCH ŚWIAT DLA BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 lipiec 2009
Odsłon: 470

   W śnie znalazłem się w obcej kamienicy, gdzie zza ściany dobiegał piękny śpiew kościelny. Po wyjściu zobaczyłem rower, który był ”pełen blasku”. To jakaś symbolika, bo dzisiaj mamy jechać do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kałkowie-Godowie.

   W 1983 roku w szczerych polach wyrosły fundamenty, a dzieło rozpoczął ks. Czesław Wala. Ile musiał mieć łask Bożych…natchnień Ducha Świętego, aby powstało to „miasto święte”. Dziwne, bo od rana w sercu trwała piosenka; „To jest miasto święte”...

    Mój Profesor teologii mówił (2 Kor 4, 7-15); „Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia /../ prześladowania /../ wydawania na śmierć /../". Jakie natchnienie miał św. Paweł, aby tak pięknie określić nasza wiarę; „skarb w naczyniach glinianych”. Natomiast Pan Jezus wskazał na cierpienia czekające wyznawców, także mnie, bo; „Kielich mój pić będziecie”.

    Podczas Komunii św. z rąk kapłana napłynął zapach wina, a Eucharystia pękła na pół, ale wirtualnie. Jakie cierpienie mnie czeka? W kaplicy Adoracji Najświętszego Sakramentu popłakałem się przed wielką figurą Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz. To najsłodszy widok...

   Dlaczego nie ma kultu tego cierpienia Pana Jezusa? Jakiegoś kościoła pod wezwaniem; „Pana Jezusa w czerwonym płaszczu”. Obcego mężczyznę poprosiłem o wykonanie zdjęć tej figury, a przy okazji dałem mu świadectwo wiary z aktualnym współcierpienie ze Zbawicielem. Po czasie będę miał ten wizerunek Pana, który błogosławi miejsca z Jego kultem.

   Tam kupiłem tygodnik „Źródło” z art.; „Porzucił świat dla Boga”. Siostra Faustyna zrozumiała swoje posłannictwo; szerzenie Bożego Miłosierdzia. Coraz bardziej widzę moje; dawanie świadectwa wiary i jej bronienie ("na żywo"), protestowanie, wykazywanie fałszu, odkrywanie wilków w owczej skórze.

   To nie jest łatwe, bo zabiera czas, ponosi się koszty, ale to jest poświęcenie się naszemu Zbawicielowi.  Nie wolno mi tej łaski ukryć, „nie odzywać się” wg zalecenia żony (inna ścieżka wiary).

   Reklama pisma; „Futbol jest sensem jego życia, pasją i miłością, która nosi w sercu od dziecka”. Zobacz słowa godne Boga, a to piłka nożna! Dlaczego ludzi nie dziwią głupie marzenia, a dziwi pragnienie  z b a w i a n i a. 

   Właśnie pokazują Wiktora Tkaczenkę, który buduje łódź, bo chce spełnić marzenie życia; pływać po jeziorze Bajkał. Adamek chce zostać mistrzem Polski w wadze ciężkiej i będzie walczył…z Gołotą! Król Salomon zbudował Świątynię Panu, a w pobliżu pałac. Nie posłuchał upomnień Boga, aby naród wybrany nie mieszał się z innymi; miał wiele żon i pokłonił się obcemu bogowi.

    W bólu płynie cała moja modlitwa + koronka do Miłosierdzia Bożego. Jakże pragnę miejsca intymnego („samotni”). To wielkie cierpienie. Na późniejszej Mszy św. z litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa będę wołał w intencji tego dnia. Siostra zaśpiewa pieśń; „O! Krwi najdroższa”, a kapłan przypomni, że przelanie Św. Krwi sprawiło nasze wybawienie.

   Jakby na ten czas na akordeonie będę gram piosenki religijne; „O Panie! szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak, gdzie jesteś Boże mój, ze mną bądź, ze mną bądź”, „Ja wiem w Kogo ja wierzę /../ to Ten, co zstąpił z Nieba, co Życie za mnie dał”. Na końcu tango; „Skrwawione serce, zdeptane w tłumie o poniewierce zapomnieć umie”.

    To piosenka o miłości, ale przez moją duszę przepłynął dreszcz, łzy zalały oczy, ponieważ „ujrzałem” Pana Jezusa na Drodze Krzyżowej. Także ja sprawiałem, że Najść. Serce Pana Jezusa krwawiło, ale Pan wszystko zapomniał. Teraz muszę to odrobić, wybawić wielu od śmierci, która była u mnie tuż, tuż…

    Popłakałem się podczas przepisywania tego świadectwa, a serce przeszyła strzała miłości...  

                                                                                                                                          APeeL

24.07.2009(pt) ZA SIEJĄCYCH ZATRUTE ZIARNO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 lipiec 2009
Odsłon: 933

   Na mszy trwały rozproszenia i nie docierały czytania, a po Eucharystii napłynęło trochę pokoju. Zobacz jak Pan Jezus ułoży mi ten dzień; 

1. W ręku „Rzeczpospolita” (powinni mieć „Rzeczpospólita” od tłuszczy) z art.; „Autorytety moralne dla młodzieży” (Owsiak, Wojewódzki, Majewski). Napisałem do tego tygodnika noszącego nazwę mojej ojczyzny (dla zmylenia). Oto wybrane zdania;

    <<Nasuwa się pytanie: co Was napadło?  Jeżeli kupuję „NIE” lub „Fakty i mity” to wiem dlaczego. Dziwne, bo nie macie podtytułu; pismo bezbożne i siejące zgorszenie. Pani Renata  (łac. renatus; „nowonarodzona w wierze”) nigdy nie słyszała o młodych, którzy dają świadectwa wiary. Pani redaktor żyje jakby Boga nie było. >>  W drugim liście protestowałem przeciwko promowaniu wielkiej nierządnicy (Ciccioliny).  

2. Pani z kiosku podała mi „Tygodnik powszechny”, którego  nie kupuję. Tam art.; „Nie ma mężczyzny ani kobiety” ks. Alfonsa Skowronka, gdzie propozycja wyświęcania kobiet-kapłanek (równy dostęp „do pracy”). To „groźne pióro” pragnie poprawiać Mądrość Boga naszego.

   Jezus nie powołał jako szafarzy kobiet i nigdy nie zrównał kobiety z mężczyzną (wg feministek głupiejących pod wpływem Szatana).

    Zaleciłem autorowi art. aby zawsze przed pisaniem wołał do Ducha Świętego, bo  Słowo to Dobra Nowina, a Życie Prawdziwe to Eucharystia! Pan zalecił, abym  otworzył Biblię. Oto „Pieśń nad Pieśniami”;

          „Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko!

            Linia twych bioder jak kolia (…)

            „Łono” twe, czasza okrągła (…)

            Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna

            Piersi twe jak dwoje koźląt (…)

            Oczy (…) nos (…) głowa (…) włosy (…) splecione w warkocze”.

   Jako katolik niepraktykujący i niewierzący przychodziłbym do takiej kapłanki. Na końcu zapytałem: czy kapłanki zgwałcone będą odsuwane od posługi i co z ich dziećmi?

3. Portal Pro Polonia broniący Boga, gdzie muzyk Brudzyński (nie mylić z Budzyńskim) występuje przeciwko koncertowi Ciccioliny w dniu 5.08.2009, ale krytykuje Głos Matki na cały świat (R. Maryja). Ponadto zrobił sobie zdjęcie na tle wielkiego plakatu nierządnicy i dyskutował w „Sup. Stacji”...szybko zdemaskował się ten wilczek w owczej skórze!

    Pojechałem na ponowną Mszę św. i usiadłem na ławce przed kościołem, a serce zalała słodycz. Chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem...”Jezu jak tu dobrze u Ciebie”. Dziwne, bo to stało się przed Eucharystią! Siostra w tym czasie śpiewała: „Panie zmiłuj się nad nami”, a łzy płynęły z moich oczu.

   Po zjednaniu z Panem Jezusem napłynęło pragnienie modlitwy (rozmawiania z Bogiem), która jest  wielkim darem Boga. Tylko ona może ukoić ból tęsknotę duszy.

    Jeszcze tej nocy, po przebudzeniu poznałem intencję, bo przypomniały się słowa z dzisiejszej Ew. o siewcy i ziarnie zasianym w naszych sercach. A właśnie trafiłem na:  

1. reportaż o katolikach w Rosji (TV Trwam), którym zarzuca się agenturalność (Watykan). Jakże cierpi Pan Jezus z powodu dwóch dat Jego narodzin i śmierci.

2. program Kuby Wojewódzkiego, który stwierdził, że żenujące jest wskazanie na niego jako autorytet moralny.  

3. dyskusję wokół „miękkich narkotyków” („dawkę na własne potrzeby”)...jest za tym min. sprawiedliwości Czuma z panią Wilanowską (ekspertem), a podpiera ich  Ryszard Kalisz przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Reklamuje ich za darmo  TVN 24. Napisałem do redaktora Jarka Kuźniara:

   „Panie Jarku! Ostrzegam, bo razem z całą bandą bezbożników i siejących zgorszenie będzie pan odpowiadał przed Bogiem Jedynym i Prawdziwym.

    Mafii komunistycznej nie zależy na Polsce, a nawet na świecie. Ich interesuje władza, złoto i kobiety. Państwo jako stacja są ich agenturą. Służycie nieświadomie księciu tego świata Szatanowi. Dowiecie się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno.

    Błagam Was nie idźcie tą drogą. To naprawdę zguba dla waszych dusz, a nie wiecie, że takie macie. Bóg nie błogosławi TVN, a szczególnie kolegom z niezależnej „SS”. Dzisiaj będę modlił się za Was i podobnych w ramach podanej z Nieba intencji”.

    Na ten moment Zbigniew Hołdys, którego nie lubię mówi; produkcja i rozprowadzanie narkotyków jest przestępstwem. Jak można zażywać coś, co jest nielegalne i karygodne. Właśnie znaleziono zatrutą 7-latkę...prawie śmiertelnie narkotykami!

4. przeglądałe opinię dotycząca czynu kolegi lekarza, który powalił krzyż.

5. czytamłe o egzorcystach i przypadkach opętania zajmujących się okultyzmem.

    Nie wiedziałem czy mam wysyłać napisane listy, ale  spojrzały śmiejące się oczy Pana Jezusa z Całunu, a na stole żony leżała otwarta modlitwa...jakby moje wołanie;

   „Panie Jezu! To Ty powołałeś mnie na Swego Apostoła, abym łowił dusze ludzkie. Wiesz jak pragnę powszechnego zbawienia. Umocnij mnie, pomagaj, pobłogosław. Spraw, aby dochował wierności mojemu posłannictwu i owocnie pracował dla Twój Chwały”.

   Padłem na kolana; „och Jezu jakże chciałbym dla Twojej Chwały…nawet oddać moje życie”. Ucałowałem krzyż Pana Jezusa...                                                                                                     APEL

 

 

 

  1. 23.07.2009(c) ZA PONOSZĄCYCH STRATY
  2. 22.07.2009(ś) ZA BETONIARZY
  3. 21.07.2009(w) ZA BRONIĄCYCH SIĘ
  4. 20.07.2009(p) ZA WALCZĄCYCH O WIARĘ
  5. 19.07.2009(n) ZA TYCH, KTÓRZY PORZUCILI GRZESZNE ŻYCIE
  6. 18.07.2009 (s) ZA PRZEKAZUJĄCYCH SWOJE DOŚWIADCZENIA DUCHOWE
  7. 17.07.2009 (Pt) ZA CIERPIĄCYCH DLA EWANGELII
  8. 16.07.2009(c) ZA TYCH, KTÓRYCH SPOTKAŁA ŚMIERĆ NAGŁA
  9. 15.07.2009(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH EWANGELIZACJI
  10. 14.07.2009(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI MARYI

Strona 1202 z 2438

  • 1197
  • 1198
  • 1199
  • 1200
  • 1201
  • 1202
  • 1203
  • 1204
  • 1205
  • 1206

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3452  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?