Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.06.2009(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZNALEŹLI BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 czerwiec 2009
Odsłon: 809

   Skończyłem odnawianie pokoju, a żona postawiła na moim stole wizerunek Boga Ojca, który otrzymałem 3 I 1988 r (od więźnia z zakładu karnego w Kielcach ul. Wesoła 45).

    W ręku „Posłaniec Serca Jezusowego” VI/99. Całkowicie zaskoczony czytam art.; „Odnaleziony obraz”, gdzie opisana historia tego Cudownego Wizerunku. Jakże chciałbym mieć zdjęcie ojca ziemskiego, które ktoś podarł.

   Kiedyś człowiek nie przykładał do tego wagi. Jakże Pan zadziwia każdego dnia. W ręku zapis z 1988r, gdy pragnąłem powrotu do Boga, a  to mogła uczynić tylko spowiedź (Sakrament Pojednania). Przeczytaj te zapisy: 18.07.1988 i 15.08.1988., bo to jest pewien instruktaż dla szukających drogi powrotu do Boga i wiary ktolickiej, jedynie prawdziwej!

   Teraz - w drodze do Domu Ojca - serce zalewa ból i pragnienie modlitwy. Łzy w oczach. Nie wiem za kogo wołać. W zaciemnionych oknach odbija się słońce. Napływa niewidomy, który stał przy mnie w kościele. Za ślepców duchowych?

     Omijam ludzi, bo spotykanie znajomych i pozdrawianie się w tym momencie sprawia wielkie cierpienie, ponieważ chcę być sam z Bogiem. Za nich zapalę trzy lampki, bo wielu marnuje cenny czas. Oto kolega emeryt, który mieszka „pod dzwonami kościelnymi”, a żyje wciąż tym światem.

    Kapłan mówił o stojących przed wyborem, a  to mój charyzmat. Msza święta, a w myślach sprawy podziału majątku i krzywda zawodowa oraz oszukanie przez znajomego przy zakupie samochodu. To rozproszenia, które każdy z nas powinien kontrolować w kościele. Sprawdź to, a zdziwisz się o czym myślisz? Na pewno nigdy tego nie czyniłeś.

    To wszystko mija w kilka minut po przyjęciu Ciała Zbawiciela, a przez to jest dowodem na pewną formę kuszenia. Moje usta napełniła słodycz, serce zostało zalane pokojem, a dusza wypełniła się  miłością miłosierną. Raz to przeżyjesz, a będziesz wiedział.

    Po nabożeństwie wzrok przykuł kapłan prowadzący penitenta do konfesjonału. Wrócił czas, gdy sam szukałem spowiednika, a to w tym momencie wskazało na intencję modlitewną dnia. Napłynął Pan Jezus Dobry Pasterz, wiz. Ducha Świętego oraz Anioły strzegące tego Przybytku.

    Z powodu trwającej ekstazy nie mogłem wrócić do ciała i świata. Pozostałem na ławce przed kościołem i odmawiałem moją modlitwę. Ze łzami w oczach wróciłem do historii odnalezienia Cudownego Wizerunku Boga Ojca. Mało jest malowideł lub rzeźb Stwórcy.

     Antoniemu Rogowskiemu w 1960 roku - przez trzy kolejne noce - śnił się starzec z tego wizerunku i zalecał wykupienie obrazu (wskazywał piwnicę w wyszynku). To jego prowadzenie sprawiło, że po 150 latach mam łzy w oczach, a moje serce skurczyło się z bólu. Zobacz jak Bóg działa w naszych duszach i sercach...przez cale wieki.

   Jakże spełnia także nasze pragnienia duchowe, a moje łzy w tym momencie to moc w słabości, bo napłynęło pragnienie życia z tym wizerunkiem. Niech znajdzie się na moich piersiach w dniu odejścia z tego świata do wieczności... 

                                                                                                                                  APEL

08.06.2009(p) ZA OTRZYMUJĄCYCH POCIECHĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 czerwiec 2009
Odsłon: 481

    Tuż przed przejściem na emeryturę (02.01.2009) - po 40 latach pracy - napadnięto na mnie...we własnym samorządzie lekarskim. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (08.06.2019) sprawa trwa nadal. Zabrano mi prawo wykonywania zawodu lekarza - po „badaniu” w maju 2008 roku - przez komisję lekarską bez przewodniczącego! Nie ma czegoś takiego nawet w „Tańcu z gwiazdami”.

   Po moim odkryciu, że zastosowano sowiecką psychuszkę wystąpiłem o unieważnienie całego procesu, ale „władza” 05 września 2018 roku zleciła badanie...przez te same ateistki-specjalistki! Obecnie prezes Naczelnej Izby Lekarskiej zgłosił sprzeciw, bo przewodniczący nie ma specjalizacji. Po co przewodniczący?

    Z drugiej strony Pan Bóg zlitował się nade mną: mam spokój, nie muszę spieszyć się do pracy, zastępować ordynatora w oddziale wewnętrznym i szarpać się z pogotowiem. Zarazem mam pokazane, że praca nie jest najważniejsza, bo odrywa od duchowości („kto przykłada rękę do pługa i ogląda się wstecz”). Przestały napływać także złe myśli i taka energia od chorych (jestem telepatą), które zaburzały nawet sen.

   Szatan w tym czasie zalecał walkę, dochodzenie swego...podsuwał różne pomysły i to w kościele, bo wówczas sądzisz, że jest to od Boga. Walka oznacza sprawy doczesne, a ja mam prowadzić bój, ale duchowy.

   Dołóż do tego napięcia związane z przyjęciami chorych oraz uczestniczenie w kłopotach powodujące zespół przewlekłego przemęczenia, a wówczas łatwo o wpadkę diagnostyczną...można trafić do sądu, a nawet więzienia.

   Po wielu latach pracy łatwo odróżnia się choroby i objawy ważne od strachów. Zaczynam ten zapis od porannego czytania Słowa Bożego (2Kor1,1-7); „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej p o c i e c h y.” Natychmiast wiem, że jest to intencja dnia.

   Wróciły przeżycia z tego nabożeństwa, bo organista pięknie śpiewał (Ps 34/33); „Wszyscy zobaczcie jak nasz Pan jest dobry.” Natomiast Pan Jezus w kazaniu na Górze przekazał nam znane błogosławieństwa, a w serce wpadły słowa dotyczące mojej osoby;

    „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda jest wielka w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.”.

   Po Eucharystii klęczałem przed obrazem św. Piotra i św. Pawła…jakże chciałbym z nimi rozmawiać, a mojego św. profesora zapytać jak ujrzał całość Mądrości Boga naszego. Mnie dzisiaj jest łatwiej, ponieważ każde słowo Pana Jezusa sprawdziło się i ja nie potrzebuje już żadnych dowodów. 

   Szatan może mnie mylić, ale nie w sprawach sedna wiary. Z drugiej strony każde nowe odkrycie sprawia, że dziwisz się, że wszystko jest takie proste, a przez tyle lat nie widziałeś tego.

    Nasz kościelny spieszy się do pracy w gospodarstwie rolnym i po każdej Mszy św. gasi światła i dzwoni kluczami („wygania”). To jest jasne, bo dla zwykłych ludzi ważniejsze jest zamiatanie i odkurzanie, mycie ciała niż duszy.

    Nie mogłem opuścić tego świętego miejsca i nie chciało się wracać do świata. Pragnę zostać tutaj na wieki wieków. Usiadłem w słońcu wśród śpiewających ptaków, usta zalewała słodycz jakiej nie ma na ziemi, w sercu miałem pokój, a w duszy pocieszenie. 

   Ponownie Pan pokazał mi Swój otwarty Dom…Tabernakulum. Nagle widzę łaskę; otrzymany od Boga czas...dany od Niego i dla Niego w celu służenia innym (w tym modlenia się także za dusze zmarłych).

    Żadnym językiem nie wypowiesz mojej radości z poczucia bliskości Boga Ojca, a to oznacza pełnię bezpieczeństwa. Tyle lat tutaj przychodziłem, a dopiero dzisiaj ujrzałem zaproszenie do udziału w Szczęściu Prawdziwym…

                                                                                                                                APeeL

 

 

07.06.2009(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH ODPUSZCZENIA GRZECHÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 czerwiec 2009
Odsłon: 788

Trójcy Przenajświętszej

   Krótko spałem, ale obudzony o 6.20 wiem, że mam być na mszy porannej, trafić do spowiedzi i w czystości ofiarować 18-cie miesięcy udręk, aby Bóg odpuścił winy moim prześladowcom, którzy dokonali na mnie zabójstwa duchowego za obronę krzyża Pana Jezusa.

    Po ruszeniu samochodem prowadziły mnie trzy gołąbki, a ten znak Boga zdarza się od czasu do czasu. W kościele wzrok zatrzymał symbol Wszechmogącego (Alfa i Omega) oraz wizerunek Trójcy Świętej. Podszedłem i zapaliłem trzy lampki przed Panem Jezusem Miłosiernym.

    Dzisiaj jest chrzest Zbawiciela w Jordanie, a podczas Mszy św. było pięć niemowlaków. To  Sakrament oczyszczenia z grzechu pierworodnego. Przypomniał się widok myjących się gołąbków i małych ptaszków, które zanurzały się  w kałuży razem z główkami.

    Przed Eucharystią wzrok przykuło otwarte Tabernakulum...Bóg wychodzi na nasze spotkanie oraz wizerunek Pana Jezusa z rozpostartymi ramionami na tle kielicha, który utworzył krzyż. To błyski rozrywające serce...wreszcie Eucharystia, Cud Ostatni w którym Bóg przemienia Swoje Ciało w chleb dla naszej duszy. Po przyjęciu Ciała Zbawiciel słodycz zalała serce i usta.

      W myślach pojawili się zmarli współpracownicy (od początku mojego zatrudnienia), dusza zmarłego ojca ziemskiego oraz zmarli z różnego czasu W litanii do Serca Pana Jezusa wołam za te dusze i poprosiłem, aby grzechy ojca  przeszły na mnie.

    W dniach, gdy  intencje dotyczą miłości miłosiernej, a szczególnie przebaczenia prześladowcom zły zalewa mnie pustką, bezsensem tego, co czynię i kusi „świętym spokojem” czyli życiem bezbożnym. To sprytna i bardzo skuteczna sztuczka! Przeciętny człowiek odbiera to jako własne myśli, a taka jest też atmosfera wokół.

    U mnie pojawia się wówczas pustka i niemożność napisanie czegokolwiek, a nawet niechęć i złość. To śmiertelny bój duchowy, a w tym czasie trwa walka o władzę i dostanie się do Parlamentu Europejskiego. Ile wydanych na darmo pieniędzy, a to miała być ojczyzna ojczyzn, ale usunięto krzyż Pana.

    Wieczorem czytałem art.; "Duchowa walka ze złem”, „Szatan fikcja czy prawda?” i „Jak wygrać z szatanem”. Jak można wygrać, gdy ludzie nie wierzą, że szatan istnieje, a kapłani nie mówią o nim. Moje rozczarowanie budzi fakt, że piszący nie dają świadectwa z własnych doświadczeń. Nigdzie nie ma informacji jak szatan namawia do „dobra”…z przykładami.

   Szatan cały czas pragnie, abyśmy czynili to, czego pragniemy. To mogą być rzeczy bardzo pożyteczne, ale one zawsze odciągną od Boga. Wówczas nigdy nie podziękujesz Bogu Ojcu, bo będziesz przekonany, że to „twoja zaradność, pracowitość, oszczędność”.

   Nagle zrozumiałem, że dzisiejszy dzień jest także za ludzi ze stacji „Kino Polska” i „Gazety wyborczej” oraz polityków, dziennikarzy, a także pragnących państwa świeckiego. Podczas modlitwy przepłyną; lefebryści, kapłani porzucający sutannę, zmarli współpracownicy, walczący o władzę oraz oszukani przez szatana. Wołałem także za ich dusze.

    Jakże ci zapomniani bracia oczekują naszych wołań, mszy, wyrzeczeń. Nie wystarczy im zapalona lampka, niepotrzebne kwiaty i wspomnienie zasług przy jakiejś okazji. To nic nie znaczy dla duszy czekającej w Czyśćcu, która pragnie połączenia z Bogiem.

  Kończę pisanie, a Pan wyjaśnił mi dlaczego „patrzyło” otwarte Tabernakulum. To Dom Boga w naszym kościele. To miejsce dla czystych (po spowiedzi), zjednanych z Jezusem  w Eucharystii. Na ten moment Pan Jezus dodał: „Wasze mieszkanie jest w Niebie (...) o t w a r t e, aby was przyjąć (...)”.*

                                                                                                                                APEL    

* V. Ryden „Prawdziwe Życie w Bogu” t. IV str. 197

06.06.2009(s) ZA PIELGRZYMÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 czerwiec 2009
Odsłon: 503

    Niewyspany zerwałem się na nabożeństwo poranne na którym (Tb12,l.5-15.20) Tobiasz pragnie obdarować świętego człowieka, który przyprowadził do niego syna. To Anioł Rafał dany im od Boga. Po Św. Hostii słodycz i poczucie mocy zalewało serce, a w tym czasie modliły się kobiety przed Monstrancją. Nie chciało się wyjść z Domu Boga. Popatrz na znaki;

- sprzedawczyni podała mi dodatek - przewodnik dla pielgrzymów ze zdjęciem Jana Pawła II

- dołożyła płytę DVD, a tam była relacje z pielgrzymek Jana Pawła II.

- szukałem audycji w radiu Maryja („Spotkanie z Biblią”), a w rezultacie oglądałem film z płyty („Pielgrzym”)...relację  z I Pielgrzymki Jana Pawła II do Polski z 1979 r.

- wypadła reklama monet ze zdjęciem naszego papieża i trzema gołębiami

- w „Gościu niedzielnym” była relacja z marszu całych rodzin w obronie życia.

    W TVP 1 dano relację z Lednicy (od nas pojechał autokar), gdzie młodzież stoi w strugach deszczu. Ból przeszywał serce, bo byłem z tymi pielgrzymami. Żona powiedziała, że to nic takiego, bo - w czasie oberwania chmury - szła do Częstochowy. Jest jednak zasadnicza różnica. Pielgrzymka jako taka, a tu zjazd ku chwale Pana.

   Szkoda wielu przygotowań z nocą czuwania. Mój ból jest wynikiem niedawnego zdarzenia. Pod postawionym nowym krzyżem rozpoczęło się nabożeństwo. Przybyło wielu ludzi i trafiło w środek nawałnicy (pioruny, oberwanie chmury, wiatr zerwał ochronę ołtarza). Zlani od stóp do głów uciekliśmy do samochodu. Cóż z resztą…

    Nie wczujesz się w cierpienia innych bez łaski wiary. Wyobraź sobie tysiące ludzi, plac, słabniesz, nie ma WC, a jesteś spocony i brudny długim marszem, a nawet przejazdem.

   Dziwne, ponieważ z włączonej stacji telewizyjnej „Kino Polska” (nigdy nie oglądam, bo to wrogowie ojczyzny i Kościoła) płynie mix z pielgrzymek naszego papieża w Polsce. Specjalnie sprawili przesyt, bo to emitowano przez cały wieczór, a nawet w nocy..z wielokrotną konsekracją Św. Hostii. Nikt nie wytrzyma tak długiej relacji.

   Spotkania z Panem Jezusem nie są telewizyjne. To intymność duchowa dająca przeżycia w sercu, a tutaj dodatkowo wybrano relację z kontaktów Jana Pawła II z płaczącymi i chorymi na wózkach. Papież podchodzi i całuje ich z późniejszym śpiewem; "Sto lat"!  - Życzycie mi sto lat, a nie dajecie spać...

    Dano też słowa powitania przez gen. W. Jaruzelskiego (uzasadniające stan wojenny; ofiary były, ale mogły być większe…on uratował naród).

   W złości napisałem do nich maila; "Bardzo dziękuję za waszą przemianę duchową...może nie powtórzycie peanu na cześć 13 grudnia. Pan widzi wasz fałsz. Skąd bierzecie te wytyczne? Nawróćcie się naprawdę, bo po śmierci ujrzycie wszystko w swoich Księgach Życia, ale będzie za późno. Mówię to wam jako wiedzący. Pracujecie dla winnicy, ale ziemskiej…sprzedaliście się za denara.

   Waszą specjalnością są podłe filmy (gnioty bolszewickie)...to wasza specjalność. Nigdy nie powinniście istnieć. Dalej trwa zniewolenie - między innymi dzięki takim jak wy - dobrym judaszom. Piszę nie po chrześcijańsku, bo wasza ślepota duchowa jest porażająca."

    Drogi Pana nie są naszymi. W śnie odwiedził mnie papież. Wielu ludzi z różnymi sprawami i ja pragnący kontaktu. Papież przechodził, a ludzi napastowali go. Intencję odczytałem dopiero w poniedziałek, gdy w garażu wzrok przykuje jego wielkie zdjęcie...

                                                                                                                        APeeL

 

05.06.2009(pt) ZA SZUKAJĄCYCH CIEBIE, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 czerwiec 2009
Odsłon: 809

    Chwila wahania, bo mam dylemat: czy być na mszy porannej z wystawieniem Najść. Sakramentu czy wieczornej w kaplicy Miłosierdzia Bożego, ale  tam nie ma litanii do NSPJ (odmawia się koronkę do Miłosierdzi Bożego)...

    Ten przykład wskazuje na niezwykłą ważność decyzji „chwilki”, ponieważ - jak się później okaże - padnę umęczony. Nasuwa się pytanie; co podsunąłbyś na miejscu Szatana? To jasne, że nabożeństwo wieczorne...

     Zrozum w tym momencie, że jednym z jego trików jest mącenie naszego ładu życia. Jeżeli w tym momencie dokonasz złego wyboru to zmienisz cały ciąg zdarzeń. Najlepiej byłoby to ukazać na kierowcy pojazdu i narysować, ale nie potrafię tego edytować...tracisz wtedy czas i pokój, a możesz wjechać na autostradę „pod prąd”!

    Mnie jest łatwiej, a Ty musisz wołać o pomoc...w sprawach drobnych wystarczy zawołanie do Anioła Stróża, bo nie wzywamy brygady antyterrorystycznej do szarpiących się pijaków.

   Płynie czytanie (Tb11, 5-17), gdzie Tobiasz prowadzony przez Archanioła Rafała uzdrawia swojego ślepego ojca (od zaćmy). Rafał zaleca Tobiaszowi: „Jak tylko wejdziesz do swego domu, natychmiast oddaj cześć Panu, Bogu twemu”.

   To wpadło w moje serce, ponieważ jako lekarza nie dziwi mnie uzdrowienie…nawet cudowne, a jakby na znak obok mnie stał niewidomy pacjent.

   Płynie Psalm 146 [145] chwalący Stwórcę, gdzie słowa; „Pan przywraca wzrok ociemniałym”. My przyjmujemy Słowo Pana "po ludzku", ale od ślepoty fizycznej gorsza jest ślepota duchowa, która wymaga Światłości Bożej.

    Ustawiam sprzęty po malowaniu, a wieża „włączyła się” na fali radia Maryja ze słowami katechezy o Bogu Ojcu z księgi proroka Zachariasza. Zdziwiony słucham określeń; Tata, Tatuś (Abba). Bardzo często w udręczeniu łzy zalewają oczy, a serce krzyczy; „Tato, Tato, Ojcze, Jezu mój, Boże”. To daje wielkie ukojenie jak u skrzywdzonego dzieciątka wołającego do swojego tatusia.

    W „Zawsze wierni” 6/2009 w art. „Scandalum crucis” czytam niezwykłe słowa o Bogu:

      <<W jakim Panu winien spocząć cały świat, by serca ludzkie stały się spokojne?

         Czy to ten o którym opowiadają rabini? Nie!

         Czy to ten, którego wzywają muezini? Nie!

    Jedynym Panem jest Trójca Przenajświętsza (...) po co w ogóle do nich mówić (...) jaki jest cel mówienia żydom i muzułmanom tylko, tego co miłe dla ich uszu (...) W ten sposób można im tylko wyrządzić duchową krzywdę, utwierdzając ich w błędach (...)

    Jednym z przejawów mądrości światowej jest szukanie jakiegoś abstrakcyjnego Boga, który byłby czczony jednocześnie w kościele, synagodze i meczecie. Takiego Boga nie ma (...) Natomiast jest wczoraj, jest dzisiaj i jest jutro Trójca Przenajświętsza! >>

   Jedność to Chrystus Zbawiciel, który dla żydów jest zgorszeniem, a dla muzułmanów prorokiem. I dalej;

   << Oto wielki Zapomniany i wielki Nieobecny na spotkaniach między religijnych w Ziemi Świętej, która jest   ś w i ę t a   wyłącznie dlatego, że w niż wsiąkła Jego bezcenna, zbawcza i niewinna krew (...) Bóg sprzeciwia się mądrości tego świata, ponieważ jest to w istocie mądrość budowniczych wieży Babel (...) utopii (...) raju na ziemi. (...) Bez Chrystusa nie da się niczego dobrego zbudować. >>

    Organista śpiewa pieśń, którą gram na akordeonie;

             „O! Panie szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak

              gdzie jesteś Boże mój?

              ze mną bądź, ze mną bądź”...

   Czy wiesz co Bóg sprawił? W ręku znalazło się świadectwo mojej przemiany duchowej (metanoii), którą zawierają dwa zapisy (18.07.1988 i 15.08.1988)... 

                                                                                                     APEL

  1. 04.06.2009(c) ZA DZIELĄCYCH LUDZI
  2. 03.06.2009(ś) ZA KOŃCZĄCYCH DZIEŁO
  3. 02.06.2009(w) ZA MĘŻNYCH
  4. 01.06.2009(p) ZA OFIARY KRWAWICY
  5. 31.05.2009(n) ZA SPRAGNIONYCH BLISKOŚCI JEZUSA
  6. 30.05.2009(s) ZA PRZYMUSZANYCH DO PRACY
  7. 29.05.2009(pt) ZA MOICH OSKARŻYCIELI
  8. 28.05.2009(c) ZA POZBAWIONYCH KĄTA
  9. 27.05.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRYM NIE IDZIE GŁADKO
  10. 26.05.2009(w) ZA ZMĘCZONYCH PRACĄ

Strona 1202 z 2409

  • 1197
  • 1198
  • 1199
  • 1200
  • 1201
  • 1202
  • 1203
  • 1204
  • 1205
  • 1206

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2729  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?