- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 436
Pan mówi do nas przez w s z y s t k o. Nie planowałem Mszy Św. o 6.30, ale w błysku sennym ujrzałem stół z talerzami, a to oznaczało Ucztę Prawdziwą. Zerwałem się i zdążyłem na spotkanie ze Zbawicielem.
Od Ołtarza św. dobiegają trudne do zrozumienia czytania o namaszczeniu Zbawiciela Duchem Świętym. Moja dusza zawołała; ”Panie Jezu! Tu i teraz Jesteś ze mną. To od Ciebie płynie moje uwielbienie Najświętszego Boga - Ojca."…łzy zalały oczy.
Później w telewizji Jan Paweł II będzie modlił się do Ducha Świętego, a ja ponownie zawołam do Tego, którego Mądrość prowadzi także mnie; "Panie! Ty, który Jesteś Jednością z Ojcem i Jego Synem...Ty, który mówiłeś przez usta wybranych teraz właśnie Jesteś ze mną...tu i teraz”...
W tym czasie popłynęły słowa psalmu: "Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie"; biedak zostanie wyzwolony, otrzyma opiekę, a nędzarz ocalenie. Natomiast Pan Jezus zawołał do Boga Ojca z dziękczynieniem, że zakrył Swoje Dzieło przed mądrymi tego świata.
Ja wiem, że spotkała mnie niewyobrażalna łaska, której nie doczekali prorocy. Konsekracja sprawiła, że ujrzałem M i s t e r i u m... my nie mamy świadomości wielkości Tajemnicy Przeistoczenia.
W tym momencie chciałbym paść na kolana, pochylić głowę i tak trwać. Płaczę, a siostra śpiewa prośbę do Pana Jezusa, aby przyszedł, bo już czas naszego wyzwolenie. Większość woli wygnanie, chwali to życie i ten świat oraz głosi chęć nagłego odejścia.
W ciągu 10 minut zostałem całkowicie odmieniony; od życia codziennego (śniadanie) do niebieskiego z ucztą dającą Życie Prawdziwe. Wielu nie może pojąć tego, że łaska Pana przyszła właśnie do mnie...do tego, który niczym sobie nie zasłużył, a nawet grzeszył więcej od innych.
Całe dnie mówię o Bogu, ale plon marny. Trzeba iść w inne miejsce. Znowu 8 godzin ciężkiej pracy w przychodni, który kończę pisaniem karty zgonu przy gromnicy, która jest symbolem Światłości Prawdziwej. Jak Pan to układa? W TV Trwam dali informację o świętej Barbarze patronce Dobrej Śmierci.
Zobacz cały ciąg; sen, nie planowana msza, Duch Św. i Mądrość Boża, moje wołania, mądrość ludzka, światło gromnicy! To w naszym żargonie przepustka do Nieba!
„Niech Dobry Bóg ma nas w Swojej Opiece”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 405
motto; marana tha
Wielka słabość, niechęć do pracy, niebywała senność...z planem mszy o 16.00. Pan zrywa nagłym zaproszeniem. Zostawiam śniadanie i pobiegłem do Domu Pana...jak dzieciątko do oczekującego ojca ziemskiego. Tutaj czeka Tata Prawdziwy. Siostra właśnie śpiewała "marana tha”..."przyjdź Panie, przyjdź i nie spóźniaj się".
Zdziwiony słucham w i d z e n i a Izajasza, syna Amosa „(…) Chodź, wstąpmy na Górę Pana do Świątyni Boga (...)". To o mnie wołał prorok. Prawie płakałem przy słowach psalmu; "Idźmy z radością na spotkanie Pana (...) pójdźmy do domu Pana (...)."
Na ten moment Apostoł Paweł mówił; „(...) teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu (...)". Pierwszy raz w życiu mam tak wielką radość ze spotkania z Panem. Na pewno jest to nagroda za łzy spowodowane brakiem Monstrancji w pierwszą sobotę (przeniesiono czas adoracji).
Komunia Św. przemieniła moje ospałe ciało...z wielkiej słabości wyrasta moc, radość, chęć do pracy, pomagania, dawania. Jakim językiem i jak ci to przekazać? Serce zostało zalane Pokojem Bożym i Szczęściem Prawdziwym. To stało się w dziesięć minut bez medytacji, jogi i różnych zbytecznych praktyk lub leków. Aż zapragnąłem krzyczeć na cały świat...
Biegłem do pracy, a znajoma kobieta powiedziała: "Szczęść Boże"...dodatkowo na ziemi znalazłem "grosz". Teolog powie, że tak nie wolno, ale ja wiem, że Pan mówi do każdego inaczej...nie da „naszych" znaków Chińczykom czy Pigmejom.
W pracy czekała na mnie niespodzianka; czterdziestu chorych z wizytą domową. Nawet nadeszły dwie próby...padałem, a tu obca babcia bez karty! Wytrwałem i dodatkowo biednej pacjentce zawiozłem antybiotyk, bo miała początek zapalenia płuc. Nie wiedziałem, że w mojej gminie, rejonie lekarskim i parafii jest taka rodzina. Pan ukazał mi ich pogodę.
Kiedyś tej pani dałem medalik (miała tylko łańcuszek). Czy przypadkowo tam trafiłem przed świętami? Wezmę ich na swoją listę. "Dziękuję Panie za ten dzień...za ukazanie mi tego, co posiadam!"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 319
Trafiłem na wizytę do mojego umierającego pacjenta, który czeka na opuszczenie ciała fizycznego. Zawsze żartowaliśmy podczas spotkań. Podczas rozmowy „spojrzał” Pan Jezus z Najś. Sercem...
Poprosiłem go o wezwanie kapłana, a nawet zaproponowałem jego przywiezie, bo jesteśmy tuż po śmierci. Trafię do niego ponownie - po dwóch dniach...był już nieprzytomny, wokół trwał rwetes i przekleństwa. Tak umierał dobry człowiek, który nie przyjął zaproszenia od Pana Jezusa.
Ja proszę o śmierć dobrą (Wiatyk) oraz godną (nie na korytarzu szpitala, w karetce lub w innym miejscu). Dawniej to było jasne...gromnica, śpiewy i modlitwy sąsiadów. Dzisiaj trwa kult ciała (starość jest odsuwana), a śmierć stanowi tabu.
"Matko Dobrej Śmierci przyjdź do mnie z Panem Jezusem, z Aniołami i Świętymi." Wielu, podobnie do mnie woła tak w modlitwach i pieśniach. Nie wiem ile milionów lat Niebo było zamknięte...prowadziliśmy życie zwierzęce.
Minister Radek Sikorski...nie przyjął zaproszenia od prezydenta. Niestety, ale tak jest z nami - nie chcemy spotkania z Bogiem. Na blogu kapłana przeczytałem słowa o łasce spotkania ze Zbawicielem; "przyjdź Panie Jezu i nie spóźniaj się"...brzmią słowa pieśni. W ręku mam pismo „Cuda i łaski” ze świadectwem o Matce Bożej Anielskiej oraz art.; "Umarł jako katolik".
Ilu zapraszam do Domu Pana. Gasną później w oczach...często zaparci do końca z pogrzebem katolickim (jeżeli bez powodu nie uczestniczysz w życiu kościoła tracisz tę łaskę - nawet możesz mieć kłopot z miejscem na cmentarzu parafialnym). Trafiłem do kościoła w sąsiedniej parafii. Rekolekcje, ojciec ze Św. Krzyża, ale nie posłuchałem natchnienia, aby skorzystać ze spowiedzi. To okaże się pokazaniem przez Boga różnych form zaproszenia.
Eucharystia pękła na pół, a to oznacza; „My" (cierpienie). Wczoraj przeżyłem przykrość, ponieważ zmieniono czas wystawienia Monstrancji, a łzy zalały oczy; „nie przyszedłeś Panie Jezu na czas...nie spotkamy się, a dzisiaj już nie zobaczę Ciebie”.
To pragnienie napłynęło - pierwszy raz w życiu - z wielką mocą. Pan zaprasza i zawsze Jest! Nie przyjmujesz zaproszenia, a kiedyś zapragniesz Pana...i nie wyjdzie na spotkanie. Pan pokazał mi Swoje rozczarowanie Jego zaproszeniami...do ludzkości (ogarnij cały świat; Chiny, Korea, Zachód, Sowiety)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 947
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Chłopczyk przepięknie czyta wizję z ks. proroka Daniela, a później składa ręce i w podzięce kłania się z majestatem. Jakże lubię taką naturalną wdzięczność. To sekundy w których ból przeszywa serce.
Kapłan woła, aby Bóg kierował naszym życiem, a Jezus przestrzega przed Jego nagłym przyjściem: „(...) czuwajcie (...) módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść (...)". Ze względu na bliskość emerytury boję się niebezpiecznej wpadki, bo praca lekarza pogotowia niesie wiele niebezpieczeństw.
Proszę św. Michała Archanioła o ochronę. Zobacz co się stanie;
1) daleki wyjazd z ponagleniem rodziny i zawróceniem mojego zespołu, bo to przypadek dla karetki „R”
2) poród...podobnie, ponieważ przedwczesny z krwawieniem
3) wzywają też do mojego pacjenta, który umiera po utracie przytomności...nerwowy kolega aż wychodzi z siebie
4) chłopczyk napił się alkoholu i stracił przytomność...znowu nie dla mnie.
Ja natomiast transportuję babcię ze złamanym biodrem. Płynie szept jej modlitwy, a z bramy mijanego kościoła "patrzy" figura św. Michała Archanioła! Teraz zabieram moją chorą, która umiera z powodu raka z przerzutami.
Personel przenosił pacjentkę, a ja w tym czasie poprawiłem zawieszenie krzyżyka z którego spadły dwie korony cierniowe. Podaję je synowi pacjentki, który stoi obok ojca przytulającego jego braciszka! Zobacz jak Pan Jezus przemówił do rodziny, którą spotkało wielkie cierpienie.
Inny umiera po 30-tu latach dializ z przebytymi operacjami (zrosty otrzewnowe, bóle, wyniszczenie). To niewyobrażalna udręka całej rodziny. Proszę, aby przekazał swoje cierpienia Matce Zbawiciela. W ten sposób można uczynić wiele dobra. Często jest odwrotnie, bo w takiej sytuacji można przekląć Boga! Jakże moje serce jest bliskie tych braci ziemskich.
Świt. W ciszy siedzę obok zimnego trupa z otwartymi ustami. Żona płacze, chodzi bezradna...stwierdziła to przed chwilką. Tak wygląda śmierć nagła (w śnie), której chwałę głosi większość. Nawet arb Nycz prosi o taką, ale musi być przygotowany...
To tak, jakbyś przygotował się do wywrotki na dywanie lub schodach. Ostrzegam! Wołaj o śmierć d o b r ą (z Wiatykiem) oraz g o d n ą...o co porosisz to otrzymasz! Proś o sprawy duchowe, które posłużą twemu powrotowi do Domu Ojca.
Premier Tusk chce zrezygnować z ochrony oraz latać samolotami rejsowymi. Jego zastępca Pawlak planuje dojazdy własnym samochodem, a Rybiński mówi, że można tramwajem lub piechotą...ze śniadaniem w barze mlecznym (po drodze).
Z zapisu jasno wynika, że nie można oddzielić spraw duchowych od wydarzeń ziemskich. Kościół Zbawiciela nie może zejść do kruchty, zajmować się tylko modlitwą oraz wspomaganiem - poprzez „Caritas” - biednych. Bogaci nie dają na tacę, głośno krzyczą, a do Pana przychodzą "po śmierci".
Posłanka Senyszyn dyskredytuje moją wiarę, wtrąca się do kościoła, nawet cytuje Pismo Święte! Krytykuje też „Caritas”, a tam działają jej koleżanki partyjne, ponieważ nasz kościół jest otwarty dla każdego. Wrogiem państwa jest o. Rydzyk, który tak jak ja widzi to wszystko.
Kończę, a kabaret Janusza Rewińskiego wyśmiewa armię zawodową „Klicha”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 769
św. Apostoła Andrzeja („Andrzejki”)
Zbudził sen o bałaganie i udrękach, który się sprawdzi. Myśli uciekły do ewangelizacji. To wielkie pragnienie każdego, kto pozna Boga...tak jakbyś znalazł zagubioną drachmę. Właśnie dzisiaj, gdy to przepisuję (20.06.2009) w kościele znalazłem złotówkę. Jakby na ten moment garnie się pytanie; co i czego szukasz w tym życiu?
Mały chłopczyk pięknie czyta widzenia proroka Daniela…wprost napływa; „Władca pierścieni”. Nie wiem jak w głowie człowieka rodzi się taki scenariusz? Na pewno palce macza w tym przeciwnik Boga. Ten, który Go małpuje i wciska swoje obrzędy. To bardzo proste.
Płynie pieśń o dziwnym Imieniu Boga, ale to Imię wynika z Mądrości Ojca, który mówi nam; „Ja Jestem” (Jahwe). Mądrość Boga to prostota. Ta prostota jest traktowa jako dziwność; żegnanie się wodą, święcenie wszystkiego, uniżoność, sakramenty w tym Eucharystia.
Umęczony, przysypiam na stojąco z lękiem przed upadkiem. Konsekracja. Łzy w oczach, a serce i duszę zalała tęskna miłość: „Jezu! Panie każdej chwilki mojego życia i mojej wieczności. Przynoszę Ci moje serce i duszę. Przyjmij ten dzień - z nadchodzącym udręczeniem - jako wynagrodzenie za Twoje Dary”.
Właśnie płynie pieśń dziękczynna; „Idzie, idzie Bóg Prawdziwy (...) stańmy wszyscy jednym kołem i uderzmy przed Nim czołem (...)”. Sam musisz to przeżyć.
Na drzwiach gabinetu powiesiłem kartkę; „dzisiaj nie mam imienin, ale 10.11.”...nawet w imieniny nie znoszę życzeń "szczęścia, zdrowia i pomyślności". Tak jak przewidywałem; nawał chorych, kłótnie, sprawy urzędowe, telefony, dziady i baby, „lewusy”, pieluchomajtki, a także zgłoszono zgon. Pragnę powagi po Mszy św. a tu;
1. drągal o spuchniętej twarzy mówi; „matka mnie wygoniła…do pana”!
2. „ja chcę do chłopa” mówi prosząca o leki dla męża
3. „drętwieje mi czubek”, a pacjent pokazuje na głowę
4. zrób pan coś, bo „mózg mi zanika”
5. choroba „wyszła do wirzchu”...
W tym czasie - już od rana - w radiu trwa festiwal pogańskich zabaw. Ludzie chcą znać swoje przeznaczenie. Później w domu obejrzę drugą część głupot; lanie wosku w „Super Stacji”, „Wiedźmin” w TVN. Weronice Marczuk „moc daje joga”. Pisemko „Życie i nadzieja” zaleca wróżenie z kart, a w „Polityce” czytam o magii. „Wprost” pisze o cudach Tuska.
Najlepszy jest specjalny dodatek do „Super Ex”, gdzie; kabała (wg niej żyje Maryla Rodowicz), chiromancja, karty, numerologia, fusy, kości, ogień i dym oraz sennik.
Naprawdę jestem ciekaw intencji. W w/w dodatku wzrok zatrzymało słowo; p r z y s z ł o ś ć. Dla mnie to oznacza życie wieczne, ale ludzie nie myślą o tym i tak naprawdę większość nie wierzy w nasze istnienie po śmierci.
Tylko garstka pragnie wrócić do Domu Boga Ojca, który każdego z nas stworzył. Dlatego wypłynęło Jego Imię; „Ja Jestem”. To On obdarował nas; wolną wolą, czasem oraz pewnym losem. Nie ma to nic wspólnego z błędnym determinizmem, ale każdy przyzna, że nie mieliśmy wpływu na moment naszego powstania, płeć, rodzinę, kraj…itd.
Do Niego mamy powrócić po okresie wygnania z miłości. To właśnie przekazuję moim pacjentom zapatrzonym aż do śmierci w ciało, a przecież wszystko zużywa się jak ubranie. Rozum i wiedza tutaj nieprzydatne. Po co zajmować się odkrywaniem przyszłości, gdy wszystko jest na wyciągnięcie ręki? Po co pragnąć odkrycia naszego losu, ale bez Boga?
Do tego wszystkiego dodam słowa Pana Jezusa, że: „Słudzy Bestii (...) Dziś, jeszcze w tajemnicy, bierzecie za cel Tron Piotra, posługując się waszymi ludźmi, których umieszczacie na najwyższych stanowiskach (...) Fałszujecie Moje Święte Prawo i niszczycie je, aby usunąć Moją Tradycję (...)”.
Prorok z Berłem Kłamstwa zasiądzie w Watykanie i zniesiona zostanie Święta Ofiara. Moja dusza doznaje wstrząsu na samą myśl o tym strasznym nieszczęściu, ponieważ nie mogę już żyć bez Eucharystii. Nie chcę całego królestwa ziemskiego, bo cóż oznacza nawet 100-letnie cierpienie wobec męki w Czyśćcu lub wiecznej w Otchłani!
APEL
- 29.11.2007(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE NADAJĄ SIĘ DO TEGO, CO CZYNIĄ
- 28.11.2007 ZA GRZESZNIKÓW, KTÓRZY MNIE PRZYCIĄGAJĄ
- 27.11.2007(w) ZA TRACĄCYCH DZIECI
- 26.11.2007(p) ZA KATOLIKÓW NIEWIERZĄCYCH
- 25.11.2007(n) ZA ODOSOBNIONYCH
- 24.11.2007(s) ZA TYCH, CO WE ŁZACH SIEJĄ
- 23.11.2007(pt) ZA MAJĄCYCH NADPRZYRODZONY KONTAKT Z BOGIEM
- 22.11.2007(c) ZA WYWOŁUJĄCYCH ZAŻENOWANIE
- 21.11.2007(ś) ZA OBRAŻAJĄCYCH MATKĘ JEZUSA
- 20.11.2007(w) ZA NĘKANYCH