- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 732
„Kto ma mikrofon ten ma władzę”...
„Prawda cię wyzwoli”.
Sam już nie wiem, co powiedzieć, bo dzisiaj (14.07.2017) w ręku mam ten zapis, a z „Magazynu śledczego" Anity Gargas(TVP 1) płynie sprawa agenturalności Lecha Wałęsy (Bolka). Zdziwiony słuchałem relacji Jerzego Frączkowskiego emerytowanego agenta z SB, małżeństwa Gwiazdów, pana Wyszkowskiego...oraz żony zmarłego Kiszczaka.
W marcu 1992 pułk. Konstanty Miodowicz wskazał, że mamy do czynienia ze współpracującym z Lubianką, ale teczka Bolka została wyczyszczona przesz „konspirację w konspiracji”.
Dla mnie pewnością jest jego bolszewickie zapieranie się do końca. Taki pozwoli się zabić i trwać w kłamstwie. Tam padły słowa, że na spotkaniach wyłączano mikrofon „tym, co nie z nami”. Przeżyłem podobną sytuację w Okręgowej Izbie Lekarskiej, gdzie zostałem zaproszony, ale prezes Mieczysław Szatanek wiedzący o co chodzi podał mikrofon moim zabójcom duchowym Andrzejowi Włodarczykowi i Konstantemu Radziwiłłowi, aby mnie zagadali.
Jak wielką ohydą jest agenturalność kolegów przebranych w białe fartuchy. Oni byli pewni, że władza nigdy się nie zmieni. Naszą OIL odwiedził prezio B. Komorowski z dr. Ewuś...bezczelną kłamczuchą, która raz na zawsze powinna mieć zabrane prawo wykonywania zawodu lekarza.
Tamten tydzień zaczął się porannym kuszeniem Szatana:
- wywiadem figuranta z lewicy, który mówi: „tak, ale”...
- w „Dzienniku” pisano o KrK bez słowa o Bogu i Panu Jezusie, ale cały czas towarzysze martwili się o stan hierarchii i budynków
- z radia „Ave” popłynie czytanie Ewangelii z zarzutem faryzeuszy, że Jezus ma Belzebuba, a to ciężki zarzut przeciwko Duchowi Świętemu.
W pracy pokonałem bałagan, ale gadałem aż do 15.00. Kupiłem niepotrzebne kasety i „To-To”, a pod blokiem dałem pijakowi 10 zł. W domu trafił się głuchy telefon, a żona wie, że jest od zaginionego syna. Marnowałem czas na nagrywanie, a to drugi dar Boga. Po przebudzeniu z drzemki „spojrzał” cień przypominający przebite Serce Zbawiciela! Tak właśnie dzisiaj postępuję...
W TV Polsat szkolą w zabijaniu...pokazano jak pokonany padł na nogę od stołka i został przebity na wylot. Trafiłem też na wywiad z Bolkiem, który chwalił siebie i bronił Wachowskiego. ”Kino Polska” (kino z Polski) szerzy treści systemu bolszewickiego. Do tego wszystkiego pojawił się pan Olejniczak, który "nawet chodzi do kościoła” oraz „senator” Stokłosa, czerwony mafiozo i jego dobre uczynki.
Zakłamanie to straszny grzech w myślach, słowach i uczynkach. To straszna broń Bestii, bo zakłamani noszą krzyże, modlą się i zajmują pierwsze miejsca w świątyniach i w urzędach. Nawet tacy głoszą kazania i służą dwóm panom. Przykładem są kapłani „dyskutujący” w telewizji jako „gwiazdy”...
Kończę, ale napływa natchnienie, aby otworzyć jakiś tom przekazu do Marii Valtorty. Trafiłem na scenę zatroskania Judasza o Pana Jezusa, aby nie spotykał się z jego mocodawcami z Sanhedrynu. Tam jest scena objęcia Judasza przez Zbawiciela, „jakby miał mu przekazać pocałunek… I kiedy go tak trzyma, z policzkiem przy policzku, szepcze łagodnie":
<<Nieszczęsny, co uczyniłeś ze swoją duszą?>> <<Nauczycielu… ja...>>
<<Odejdź! Czuć od ciebie piekłem bardziej niż od samego szatan! Milcz!… I nawróć się, jeśli potrafisz>>* Zdziwiony mam w ręku także tom ostatni (z 15-tu) z napisem na okładce „Zdrada Judasza”…
To wyjaśnia mój wpis na stronie (fb) Lecha Wałęsy, który udawał chorego (lipiec 2017), aby porzucił ten świat, bo jest chory duchowo (ma się nawrócić)…
APEL
*„Poemat Boga-Człowieka” Marii Valtorty. Zapomniałem całkiem o Judaszu, a ten tom (ks. czwarta część pierwsza) 22. Spotkanie z Judaszem Iskariotą i z Tomaszem
Zobacz podobne wpisy:
22.03.2012(c) ZA ZDRAJCÓW BOGA I OJCZYZNY
22.11.2009(n) ZA KŁAMCÓW
06.07.2008(n) ZA ZDRAJCÓW I ZA DUSZE TAKICH
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 951
Ten zapis znalazł się w ręku podczas tęsknoty za Bogiem, która pojawiła się nagle i jest opisana 17.05.2012.
W tamtym czasie nie planowałem Mszy św. porannej, ponieważ byłem po dyżurze w pogotowiu, ale natchnienie sprawiło, że znalazłem się w kościele.
Podczas oczekiwania na rozpoczęcie nabożeństwa znalazłem się przed obrazem Piotra i Pawła, gdzie napłynął błysk łączności z byłym prześladowcą Zbawiciela. Nie wyjaśnię tego, bo to połączenie naszych serc wywołujące łzy w oczach.
To iskra przypominająca zetknięcie się z pierwszą miłością (w jedną stronę). Nigdy nie miałem takiej łączności ze ś w i ę t y m. To wielka łaska, ale inna niż w „patrzeniu" wizerunków.
Mały chłopczyk przejmującym głosem przekazywał Słowo o kapłanie-pisarzu Ezdraszu, który stanął na drewnianym podwyższeniu i czytał księgę przed oczami ludu. Wszyscy płakali ze wzniesionymi rękami, a potem pokłonili się i padli przed Panem na kolana, twarzą dotykając ziemi. Na tym tle nędznie wygląda przykucanie w Przybytku Pana przez wielu wiernych, a nawet młodych.
"Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda. (...) Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie i grajcie. Ps 98, 1-4
Pasuje tutaj Ps 47 z 18.05.2012: „Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu, (...) Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie, śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie”.
Po św. Hostii skuliłem się, łzy płynęły po twarzy i chciałbym tak trwać do końca życia. Nie wyjaśnię mojego stanu. Kiedyś sanitariusz pogotowia z którym pracuję powiedział: „widziałem jak pan spał w kościele" (w sensie, że udaję wierzącego). Jak mu wyjaśnić moje „spanie w kościele”.
Tutaj ciekawostka. Towarzysze udający wierzących nigdy „nie śpią w kościele”. Często klęczą wytrwale z pochylną głową i złożonymi dłońmi...wprost widzisz świętego, a to opłacana judaszowymi srebrnikami gra!
Po kojącej drzemce wzrok padł na ulotkę modlitewną „Chwała Ojcu”. Wyszedłem na spacer modlitewny, bo w zimie zrobiła się wiosna. Podleciał do mnie ptaszek, a całe łany chwastów „kłaniały się" i tańczyły w podmuchach wiatru.
Chodziłem w słońcu, płynęła modlitwa, a na końcu wołałem: „Boże! Ojcze Wszechmogący! zmiłuj się nad nami. My grzeszni, Ciebie Boga prosimy zmiłuj się nad nami". Przepływał cały świat z udręczonymi ludźmi, głodnymi, pozbawianymi środków do życia, dobytku oraz ofiary wojny i ostatniego huraganu. Jakże chciałbym takim pomóc. Nie mogłem wrócić do domu.
W czasie modlitwy wzrok zatrzymała mała kapliczka z krzyżykiem. Wokół puste billboardy proszące się o umieszczenie wielkich wizerunków Zbawiciela w miejsce Lisów, PZU i głupich reklam banków.
W tv „Planete" pokazano obraz tańczących dzieci ciemnoskórych, które śpiewem wielbiły Boga: „Wielbić Pana chcę”, a w tv „Trwam" nasze zapraszały do tańca dla chwały Pana. A ja przez dwie godziny grałem na akordeonie: „Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a nieśmiertelny /../". Tak wkoło aż do ukojenia duszy.
Pan wrócił jeszcze rano, gdy po wejściu do kościoła przypomniał się lud klęczący z twarzą do ziemi, a serce doznało ucisku. Popłakałem się po Komunii św., a siostra właśnie śpiewała 3x: „Gloria Tibi Domine”. W głębi duszy chciałbym tak wołać do końca życia.
Do pracy zabrałem jedną z kaset i zadziwiony słuchałem nagranej pieśni: „Dzięki Ci, Panie za ten świat” oraz psalm: „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze, chwalmy śpiewem i tańcem cuda te fantastyczne”. Powtarzałem to nagranie i po cichu łkałem... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 673
Motto; „lekarz zapasowy "
Wczoraj była babuszka, dziękowała za ustawienie leczenia męża i własne - zaczyna się otępienie, musiałem wszystko napisać na maszynie, podzielić recepty, wyjaśnić i ułożyć.
Trochę to trwało, bo kolega nabazgrolił...sam nie mogłem odczytać zaleceń - cóż dopiero ona. Ponieważ miałem kilka dni urlopu trafiła do „lekarza zapasowego".
Dyżurujący z pogotowia prosił o zastępstwo dyżurowe, bo dzisiaj wypadła mu uroczystość rodzinna. Zgodziłem się z niechęcią, bo dyżury niektórych kolegów są pechowe. Kiedyś przyjąłem dyżur za jego żonę. W straszliwym upale pracowałem bez wytchnienia przez 12 godzin. Mogłem umrzeć w pracy, bo nie miałem nawet chwilki wytchnienia!
Po Mszy św. (6.30) w pośpiechu wyjmowałem klamoty z fiacika i kładłem na masce samochodu, a tam wypadł mi maleńki krzyżyk. Jak się tam znalazł, bo noszę go przy fartuchu. To wyraźny znak wskazujący na przebiec dyżuru.
Tak się też stało, bo pracowałem bez chwilki wytchnienia od 8.00 do 16.00, a kawę piłem podczas przyjęć chorych.
Dodatkowo zdenerwowanie powodowały różne sytuacje utrudniające przyjęcia: zapalenia gardła, ospa wietrzna, ropień, badanie pijaka (dla policji) i chętnej do pracy w tym organie (tłumaczyłem jej, że jest zbyt delikatna psycho - fizycznie)...i chwilka wytchnienia, bo tylko ciężkie naderwanie przyczepów mięśniowych.
Koniec, a tu telefon: "Panie zmiłuj się". Nic nie jadłem. Niestety, tak jest z krzyżykiem, który otrzymujesz od Zbawiciela...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 684
Motto; „zapomniałem, że mam głowę".
Bardzo lubię małe dzieci i staruszków. Jest w nich jakaś świętość, bo nie mają naszych namiętności. W ramach później odczytanej intencji miałem dwie wizyty domowe.
Pierwsza była u zdrowej fizycznie babci (80 lat), która jeszcze kilka dni temu śmiała się z wnuczką, żartowała i była jej opiekunką podczas pracy rodziców. Na kominku płonie ogień, piękny dom, dziewczynka objada się jabłkami, a tym czasie pacjentka mówi do synowej:
„Przyszłaś, po co, a gdzie pieniądze, mówiłam ci...tak...tak, znowu jesteś, skąd jesteś, przecież ciebie nie ma, a jesteś". Z rodziną będącą w szoku ustaliłem odpowiednie postępowanie (psychoza starcza).
Druga wizyta...po usilnej prośbie synowej. To powtórka z rozrywki u babci (83 lata)...mojej wcześniejszej pacjentki, która ubliża, zamyka się, posądza o zabieranie pieniędzy. Rentę pobiera na czas, ale po kilku dniach upomina się o nią od najbliższych.
To wielki szok dla syna i synowej...też mają piękny dom z kominkiem! W oczekiwaniu na zejście babci gram na akordeonie, który leżał na ziemi. Chora z podziwem patrzy na mój popis i chwali moją urodę.
Powiedziałem jej, aby zawiadamiała mnie w wypadku krzywd wyrządzanych przez bliskich. Natychmiast przyjadę z policją, ale tak też będzie przy skardze na panią. Śmiejemy się. Zapisałem Promazynę i pouczyłem rodzinę.
Wczoraj badałem chorą, która skarżyła się na „nadymanie brzucha”...zawsze „od dołu". Okazało się, że przed laty sprzątała pokój, który wyłożono wykładziną, a opary substancji chemicznych spowodowały uszkodzenie mózgu (zanik kory mózgowej). Zmiana jest trwała i nie postępuje. Zbyteczne są leki rozszerzające naczynia mózgowe, ale trzeba podać duże dawki Nootropilu i Doxepinę.
Dzisiejszy ostatni pacjent uszkodził sobie centr. układ nerwowy podczas pracy przy klejach i barwnikach oraz wyprawianiu skór. Właśnie z miesięcznikiem medycznym otrzymałem informację o Instytucie Chorób Zawodowych w Łodzi.
Przed Mszą św. myłem głowę nad wanną, bo wówczas „mam więcej włosów". Zdziwionej żonie powiedziałem, że podczas kąpieli w wannie zapomniałem, że mam głowę! Może zaczyna się u mnie demencja poalkoholowa, a to niesie także różne przyjemności...w kieszeni znajdujesz zapomniane pieniądze, cieszysz się, że zamknąłeś drzwi mieszkania, nie ma nożyczek, a są, ale przykro jest, gdy kupisz rzecz już posiadaną.
Jutro w Ew Mk 3, 20-21 bliscy Pana Jezusa wybiorą się, aby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: <<Odszedł od zmysłów>> Przepłynął świat chorych psychicznie i w ich intencji z płaczem wołałem do Matki Najświętszej. To wielkie cierpienie milionów ludzi. Wielu z nich popełnia samobójstwo, gwałci, ubliża innym, biega po wsi z siekierą, staje się dziwakami i pośmiewiskiem...
Po śmietnikach chodzi były komendant posterunku policji. Kiedyś byłem u niego...cały korytarz i pokój był zapchany torbami,a wszędzie muchy i smród. Wywieziono wszystko w czasie jego hospitalizacji. Po powrocie ponownie kolęduje, grzebie w śmietnikach i wszystko znosi, a za nim chodzą 2-3 psy.
W rozmowie jest bystry, normalny i zna się na żartach, ale przeważa chorobowa mania. Każdy to zna; „szkoda wyrzucić, bo może się przyda”. Każdy ma taki zestaw klamotów, wykrzywionych sanek i starych żyrandoli...
Stoję na Mszy świętej i wprost widzę Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz. Dzisiaj śmieją się z wierzących, babek latających do kościoła, a także ze mnie. Gdzie jest granica „odejścia od zmysłów", bo Szatan miesza w ludzkich głowach. Kłopot polega na tym, że nie ma normy...
A ja? Po czasie stwierdzę, że przez dwa lata (2006-2008) oddychałem oparami rtęci z uszkodzonego aparatu do mierzenia ciśnienia, który wrócił do mnie po „reperacji”!
Rtęcica uszkadza mózg, ale nikt na to nie zareagował, bo mamy tylko pięknie nazywające się instytucje (fikcję). Nawet Rzecznik Praw Lekarzy w OIL w W-wie nie kiwnął palcem, bo pomaga się tylko „samym swoim”. Każdy pamięta ich poręczenie...dla dr. G! Trwa Polska Rzeczpospolita Ludowa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 751
W śnie zostałem powołany do wojska, ale otrzymałem zbyt duży mundur, a ponadto spóźniłem się na zajęcia. To sprawdzi się w ciągu dnia, bo z kasety usłyszę relację z kompanii honorowej, marsz wojskowy oraz salwy honorowe. Ponadto nasze wojska wysyłamy do Afganistanu, popłynie też obraz maszerujących Anglików i „Bitwa o Anglię”.
W takiej straszliwej wichurze pojechałem do kościoła, ale bałem się, bo nie mogłem zamknąć drzwi garażu (porywy wiatru). Na Mszy św. pojawiły się łzy w oczach, bo było tylko kilka osób z pochyloną staruszką. Napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, "patrzyła" Golgota ze ściany, a po Eucharystii poczułem moc Boga naszego.
Przepływały obrazy idących w tym czasie do pracy, a kościół prawie chwiał się od wichury. Błagałem Matkę Jezusa o pomoc dla nich. Proboszcz odmawiał suplikację:
Od powietrza, ognia i wojny...wybaw nas Panie
Od nagłej, a niespodziewanej śmierci...zachowaj nas Panie!
My grzesznicy Ciebie, Boga prosimy. Wysłuchaj nas Panie (3 x).
Teraz, gdy to opracowuję (20.06.2012) płynie relacja o obozach pracy w Polsce dla Rumunów, a dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (17.02.2016) trwa okrutna wojna w Syrii...o ratunek błagają miliony uchodźców. Wg mnie zbliża nasza zagłada, a zarazem ponowne przybycie Pana Jezusa.
Dzisiaj jest zły dzień, wolno idzie przyjmowanie chorych, którzy kłócą się i krzyczą. Przepływają osoby szukające ratunku:
- poszukujący zaginionych („ITAKA”)...w telewizji pokazano zdjęcie takiego chłopca
- na wizycie byłem u samotnej babci
- wybłagano u mnie przyjęcie wolnego dyżuru w pogotowiu, siostra zakonna podbiegła z receptą, a dzisiaj było wiele różnych próśb od personelu i chorych
- rolnik prosi władzę o ratunek, bo na polu ma słup!
- sądy i sąd apelacyjne, lekarze oraz górnicy planują strajki...
Przed zakończeniem pracy ktoś wzywał karetkę, ale dyspozytorka w złości odmówiła, ale po błaganiu przyjęła wezwanie! Przez dwa dni były nawałnice w całej Europie i płyną błagania o ratunek. W „Rycerzu Niepokalanej” przeczytałem błaganie o pomoc modlitewną, bo ojciec rodziny rzucił naszą wiarę i przeszedł do Adwentystów Dnia Siódmego.
Jeszcze: rozbitkowie na tratwie wzywają na pomoc przepływający statek, ofiary huraganu, niesłusznie oskarżeni i oszukani (aktualnie za budowane drogi na Euro 2012), po pożarze w Słubicach 600 osób jest bez pracy. Ojciec reanimował zmarłego synka, czekano na pogotowie, ale przybyła straż i ożywiono go.
Znaleziono zwłoki poszukiwanego Irlandczyka, który wpadł do kanału. Z radia płynie błaganie o pomoc dla pasażerów pociągu, który utknął z powodu huraganu, a są tam małe dzieci bez jedzenia. w polach (4 godziny). Pilot porwanego samolotu błagał o lądowanie awaryjne na najbliższych lotniskach. Kończę zapis, a pokazują płaczące ofiary powodzi w Peru, bo fala błota zniosła miasteczko.
Sam błagałem o pomoc dla pacjenta w Instytucie Chorób Zawodowych...
APEL
- 17.01.2007(ś) ZA PRAGNĄCYCH UKOJENIA
- 16.01.2007(w) ZA ZABŁĄKANYCH
- 15.01.2007(p) ZA POZORNIE DOBRYCH
- 14.01.2007(n) ZA NIEGODNYCH PANA JEZUSA
- 13.01.2007 (s) ZA LETNICH KATOLIKÓW
- 12.01.2007(pt) ZA PRZESZKADZAJĄCYCH INNYM
- 11.01.2007(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ ZIEMSKIEGO ZESŁANIA
- 10.01.2007(ś) ZA WŁADCÓW TEGO ŚWIATA
- 09.01.2007 (w) ZA OPĘTANYCH NIENAWIŚCIĄ
- 08.01.2007(p) ZA DOBRYCH