Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.10.2006(p) ZA WYSTAWIONYCH DO WIATRU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 październik 2006
Odsłon: 447

    Tuż po północy oglądałem film w którym padły słowa prośby, aby „nie wystawiono ich do wiatru”, co oznacza „wpuszczenie w maliny”...oszukanie, zastawienie pułapki. Pomyślałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia i tak się okaże...

   Przesunęły się obozy pracy, lokale z prostytucją, zwabienie do małżeństwa z muzułmaninem lub praca na wieżowcu w Katarze...skąd nigdy nie schodzisz, a często umierasz. Takim symbolem zwabienia są lepy na muchy, pułapki na lisy w mieście, słodkie trucizny lub pętle na psy. Na szczycie jest królestwo ziemskie Szatana.

    W drodze do kościoła o 6.20 umęczony snem i zębem idę w wielkiej złości na cały świat, a także na śledzących mnie...podobnie jest z ich strony do mnie. Idzie taki z dnia wczorajszego, schodzi ze schodów, ubranie typu wojskowego, mruknie „dzień dobry” i w złości trzaśnie drzwiami na klatkę.

    Zerwała go służba Polsce Ludowej, bo w Sejm RP trwa sprawa zabójstwa gen. Papały. Trwa rozkład imperium mafijnego, a „patrioci” zerwani chcą pęknąć ze złości, a ja też pękam z nienawiści. Przenieś się teraz do b. Jugosławii, do miejsc czystek etnicznych.

     W Ew. będzie mowa o bogaczu...to przykład zwabienia posiadaniem. W „Gazecie Polskiej” trwa przekaz o aferze taśmowej. Nawet do spowiedzi nie można iść spokojnie, bo możesz być nagrany.

    Zwabia także uroda, zdrowie z popisami w zawodach zagrażających życiu oraz nagła śmierć chwalona przez wszystkich. Oprócz zęba mam migrenę, ale na ten moment w przychodni są tylko dwie karty. To pomoc z Nieba, która sprawi, że uda się wyjść do kardiologa i dentysty. Po ekstrakcji wystawała ostra część resztki zęba...zrobił to gratis.

    Dodatkowo dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i od razu zaczyna się:

- wyjazd do umierającego dziadka

- do babci przestraszonej ciśnieniem, a także do

- „przejechanego na świni”, którą sprzedał, a która wywróciła go i złamał biodro...

- pijany oparł się o płot, a zwabione psy pogryzły go

- biedna w chacie pełnej much

- zwabiona przez „kawalera” została okradziona

- byliśmy też w domu opieki dla niepełnosprawnych z interwencja, bo jeden z podopiecznych usiadł na łóżku wybranki...nasze działanie ograniczyło się do przegonieniu zalotnika z sali żeńskiej.

                                                                                                            APeeL

22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 październik 2006
Odsłon: 392

   W drodze do kościoła  łzy zalały oczy przy słowach Zwiastowania, ponieważ 3 razy odmawiałem Anioł Pański. Na tablicy przed kościołem wzrok zatrzymał wizerunek Jana Pawła II z Matką Bożą, Matką Życia oraz Jej figury, które mamy w kościele. Napłynęła bliskość Świętej Bożej Rodzicielki.

  W serce wpadły słowa św. Pawła (Ef 2,12-22) o Zbawicielu, który „jest naszym pokojem (…) i pojednał nas z Bogiem...”w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca”. Teraz jesteśmy „współobywatelami świętych i domownikami Boga”.

   Psalmista w Ps 85,9-14 głosił bliskość Królestwa Bożego i zbawienia...”dla tych, którzy Mu cześć oddają (…) Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość, a śladami Jego kroków zbawienie".

    Jakże piękne są te słowa ogłaszające Prawdę, która potwierdzam dzisiaj, gdy je przepisuję (24.01.2020), bo prowadziłem życie „dzikie” duchowo, a dzisiaj wiem, że Królestwo Boże jest już tutaj (w nas), a po śmierci czeka na nas otwarta furta.

    Pan Jezus zaleca (Łk 21,36): „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Nasze biodra mają być przepasane i zapalone pochodnie w oczekiwaniu na Pana (Łk 12, 35-38). „Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie”.

   Przekazałem ten dzień Matce Bożej z prośbą, aby podziękowała Bogu Ojcu za moje obdarowanie. Po Komunii św. zostałem zalany Duchowym Ciałem Pana Jezusa i nie mogłem wstać z kolan, bo Pan był we mnie. W tym czasie płynęła pieśń: „Być bliżej Ciebie chcę”...

     Z telewizora popłynie dyskusja o aborcji z pewnością zabójców, którzy rozmywają prawdą. To nie jest już teoria "mniejszego zła”, ale „mniejszego nieszczęścia”. Do tego doszła dyskusja o dzieciach z domu dziecka (czytaj: urodzi się i nikt go nie chce). W sercu dwa światy: cywilizacja życia i śmierci. Tak już będzie do ponownego przybycia Pana Jezusa (Paruzji). '

    Jakże cierpi nasza Prawdziwa Matka,,,Matka Życia widząca zgubę zwolenników zabijania. Z drugiej strony Belzebub podsuwa ochronę zwierząt, które teraz umierają.

     Początek pracy był spokojny, ale pod koniec nastąpił nawał chorych z wezwaniem na wizytę do babci z kotkiem. Problem, bo trzeba ją zabrać do szpitala. Ona mieszka w psiej budce z wielkim obrazem Matki Najświętszej i Pana Jezusa na krzyżu. Jak to wypowiedzieć, bo budka, a  obok w okazałej willi mieszka rodzina. Moje serce stało się bliskie opuszczonej, bo trzyma ich tylko grobowiec rodzinny.

   Stwórca to wszystko widzi. Wracałem umęczony, a z kasety popłynęły słowa Jana Pawła II o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, o jego przebitym Boku i Świętych Ramach. To są źródła naszego życia duchowego.

   Na naszych oczach realizuje się ukryty przed wiekami Plan Boga, ujawniona została Wszechogarniająca Miłość Boża z otwarciem Królestwa z oczekującym na nas Stwórcą. Stąd słowa pieśni: „Serce Jezusa źródło życia i świętości”.

  Jakże to wszystko jest bliskie mojemu sercu. Nawet dziwię się, ze Jan Paweł II mówi o tym, co czuję. Królestwo Boże na ziemi jest rozproszone, ale powołani myślą i mówią to samo. Zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod „moim” krzyżem, a teraz na wyjeździe karetką (dyżur od 15.00) popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za oddalonych od Matki Pana Jezusa!

   Po łasce wypoczynku popłakałem się pod prysznicem z wołaniem:  „Mamo! Mamusiu!”, a w tym czasie wróciła „duchowość zdarzeń” z tego dnia:

- mówiłem o świadkach Jehowy, którzy nie uznają Matki Bożej, a Pana Jezusa uważają za człowieka

- Kościół Ewangelicki, w tym Zielonoświątkowcy nie mają kultu Matki Bożej

- nawet żona przed wyjazdem na dyżur powiedziała: „nie przesadzaj, wystarczy krzyż”, gdy chciałem zabrać wizerunek Materski Najświętszej

- wróciła chora z kotkiem odrzucona przez córkę oraz dwa małżeństwa opuszczone przez dzieci

- a także osoba mojej matki, którą nie odwiedzam.

    To wszystko ziemskie wydarzenia których odpowiednikiem jest odrzucanie Matki Bożej. Ile narodów nie przyjmuje Świętej Bożej Rodzicielki. Dobrze, że zabrałem wizerunek Matki Najświętszej, bo z filmu popłynie obraz kobiety klękającej do modlitwy „Zdrowaś Maryjo”.

    Cała noc była spokojna, nawet nie obudzono do ambulatorium, a to nigdy się nie zdarza…

                                                                                                                      APeeL

21.10.2006(s) ZA WIDZĄCYCH WDZIĘCZNOŚĆ BOŻĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 październik 2006
Odsłon: 523

   Trwa ból szczęki i podniebienia, a dodatkowo jestem całkowicie skołowany po lekach. Nawet niepewnie prowadzę „kosiarkę z daszkiem” (fiacika). Ten samochód służy mi niezawodnie od 7 lat (zapala w największy mróz). Kupiłem go po modlitwie w grudniu 1999 roku z upustem 2.5 tys. (dawne 25 milionów!).

   Obolały przysypiałem na Mszy św. a trwała piękna nauka, gdzie matka podała królowi jabłko na pięknej tacy. Uśmiechnąłem się, ponieważ napłynął obraz, gdy jakaś babulinka przyniesie z serca dwa brzydkie owoce lub kilka jajek prosto od kury.

    Na początku mojej pracy obok wizytówki napisałem prośbę, aby nic nie przynosić, ale dopisywano; jajek, kur, kaczek, kiełbasy i kaszanki. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (02.06.2020) można dodać „zabójcze koperty” marszałka Senatu RP lekarza Tomasza Grodzkiego.

   Zrozumiałem, że wdzięczność to ludzka rzecz...sam mam wielką radość z dawania, a tu radość odpłacającego się. To często psuje moją bezinteresowność (altruizm), ale Pan Bóg dziękuje także nam...jak dobry ojciec ziemski swojemu dziecku.

   Dam dwa przykłady;

1. Pod „mój” krzyż wykonałem wsporniki na kwiaty - znajomy stolarz, mój materiał, pomagałem wkręcać śruby, wszystko trwało krótko. Powiedziałem „Bóg zapłać”, bo nie miałem pieniędzy. To był mój pacjent, widział, że czynimy to dla Pana Jezusa, ale spojrzał zadziwiony i zażądał zapłaty. Zrobiłem jak chciał.

    Później uratuję mu żonę, która miała objawy zawału serca i umierała w gabinecie podczas szumu i krzyków. Z Nieba napłynęło rozpoznanie; „ostry zator tętnicy płucnej”, które potwierdzono w szpitalu...nigdy nie postawiłbym takiego!

     Gdybym napisał, że ma podejrzenie zawału serca...zmarłaby z powodu opóźnienia podania leków przeciwkrzepliwych. Oboje dowiemy się o tym; ona z pobytu w Instytucie, a ja z prasy medycznej. Nie przyjąłem od nich kwiatów, które zaleciłem przekazać Matce Bożej. Sam zobacz jaki otrzymali znak, ale nie przebudzili się duchowo…

   Następnego dnia schodziłem ze schodów i pod gabinetem kolegi zauważyłem trzech młodzieńców czekających na badanie kierowców. Zgarnąłem ich koledze i załatwiłem ich hurtowo (20-30 minut) zarabiając 150 zł! Wiedziałem, że jest to od Pana; „taki cud zdarza się raz”.

2. Biednemu chłopczykowi podarowałem nowe radio...następnego dnia przedstawicielka firmy farmaceutycznej podarowała mi elektroniczne z zegarem, datą i budzikiem!

- Jakie natchnienie otrzymała pani, aby tu przybyć?

- A tak jakoś?

                                                                                                                                 APeeL

 

20.10.2006(pt) ZA ZASKOCZONYCH CIERPIENIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 październik 2006
Odsłon: 444

     Przez dwa dni św. Hostia pękała samoistnie na pół. To oznacza czekające mnie cierpienie, udręczenie, niesłuszne ataki, obciążenia poza wyznaczonymi obowiązkami i jakieś kłopoty. Wówczas Pan Jezus mówi, że będzie ze mną w utrapieniach i naprawdę widzę Jego pomoc („My”).

   Później zniszczyłem wielką pajęczynę z czyhającym na ofiarę pająkiem. Dla mnie jest to symbol działania Bestii, a w tym wypadku zaskoczenia nieszczęściem. Często zastanawiam się jakie cierpienie mnie czeka...nawet próbuję je przewidzieć, ale odczyty „z głowy” są mylące. Nasilenie cierpienia zależy od wielkości tego znaku; najgorsze jest pękniecie i oddzielenie się odłamów Eucharystii (szczególnie połówek). 

    Ponadto okazuje się, że dla Boga, a także Szatana jesteśmy „nadzy”...znany jest przebieg każdego dnia naszego życia z wariantami; pójściem za Wolą Boga, własną lub za Belzebubem.

    W środy i piątki pracuję od 11.00, ale z powodu nawału chorych przychodzę o 7.00...tuż po Mszy św.! Właśnie wezwano mnie z pogotowia do wypadku, bo kolega pojechał na kurs i powiedział, że go zastępuję. Nie było mnie na grafiku, a to jest „świętość”! Nawet przy zamianie, każdy podpisuje się.

    Zobacz naszą nieodpowiedzialność, bo mógł ktoś umrzeć. Ja nigdy nie biorę dyżurów w te dni, bo pracuję bez przerwy od 7.00 do 18.00, a wg rozkładu „nie ma mnie jeszcze w przychodni”.

    Szum, krzyk, bo na skrzyżowaniu w naszym mieście był wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Uderzony samochód wpadł na dom, jedna osoba zginęła. Przez długi czas wszyscy mieli do mnie pretensję, odwrócili się ode mnie, bo „nie było go na dyżurze, opóźniał wyjazd, itd.”.

   Pan ukazał mi Swoje niezasłużone cierpienie i powiedział; „cóż złego Ja uczyniłem, zobacz jak Mnie potraktowano i jak Mnie dalej potępiają”.

    Dodatkowo wystąpiła u mnie infekcja zębopochodna...po ekstrakcji w żuchwie został odłamek; miałem okropny ból, nie mogłem mówić, przełykać śliny i wypić kawy, a bez tego „dopalacza” nie mogę pracować.

    Ogarnij cały świat zaskoczonych cierpieniem; porzucenia w małżeństwach z zostawieniem dzieci, oddanie dziecka upośledzonego lub chorego (matka ludzka bardziej kocha takie), nagłe wypadki, choroby i zgony, a ostatnio znana reprywatyzacja, frankowicze, aktualnie wyrządzone szkody przez trąby powietrzne i burze. To nie ma końca i każdy z nas przeżył jakieś zaskoczenie cierpieniem…

                                                                                                                           APeeL

19.10.2006(c) ZA BUDUJĄCYCH KRÓLESTWO NIEBIESKIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 październik 2006
Odsłon: 433

      Wczoraj - po 11 godzinach nieustannych przyjęć chorych - padłem o 20.30. Teraz lubię noc i ciszę. Z natchnienia czytam; "Poemat Boga – Człowieka"...tam, gdzie skończyłem. Jezioro Galilejskie. Jezus jest w dwóch łodziach ze Swoimi uczniami. Płynie pouczanie;

    „/../ Wy jesteście solą ziemi /../. To dzięki wam chcę posolić świat, aby dać mu niebiański smak /../. Co sprawia,że tracicie niebiański smak? /../ To co ludzkie jest jak słodka woda /../ Wy jesteście i macie być światłem świata. Wybrałem was, Ja, Światłość Boża, aby nadal oświecać świat, gdy wrócę do Ojca. /../ Wielkie jest wasze przeznaczenie, ale też wielka i budząca lęk wasza misja. Pamiętajcie, że ten, komu wiele dano, musi więcej dawać /../.

   Pouczyłem was Ja, Słowo Boże i otrzymacie od Boga dar bycia „uczniami”, a to znaczy kontynuatorami dzieła Syna Bożego. /../ Jeśli nie ma w was zapału apostolskiego, trzeba odejść. Świat dla tego, kto go kocha ofiarowuje /../ Ja ofiarowuję tylko jedną rzecz: ś w i ę t o ś ć. /../ Jednak być świętym, tu na ziemi, to heroiczny wysiłek ./../ Chcecie pozostać Żydami? Nie zmuszam was do zmiany /../."

   Żona uczestniczy w sprzątaniu kościoła - przed przybyciem Matki Zbawiciela. Jako „podziękowanie" zauważyła, że robotnik mocujący rynny wywiercił dziury aż do naszej kuchni! Kurz, odpryski, zniszczenie odmalowanej ściany, ale dla mnie to nic, bo okaże się, że jest to w ramach dzisiejszej intencji; coś z robotami, budową, tworzeniem...

   Przy kościele zwrócił uwagę nowy chodnik, a w kościele wzrok zatrzymuje tablica dziękczynna kapłanowi za wybudowanie naszego kościoła. W Ew. wg św. Łukasza Pan Jezus gromi faryzeuszów; „Biada wam, ponieważ budujecie grobowce /../ Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli /../".

    Natomiast misjonarz mówił o powołaniu do służby Bogu, o przeszkodach Szatana w naszym dążeniu do świętości. Ja to znam. Im wyżej wejdziesz, tym boleśniejszy jest upadek. To jak zdobywanie szczytu górskiego...ilu ginie tuż pod szczytem. Ci, którzy nie dążą do świętości wybierają świat: władzę, złoto i seks. Szatan daje ulgę, ale do czasu. Niech tylko drgną w kierunku Boga - zostaną uderzeni z całą mocą ciemności.

    Wiem też o tym, że normalny człowiek nie rozumie mistyka, kapłana z powołania, zakonu klauzurowego. Nie mogłem nadziwić się słynnemu gitarzyście, który porzucił wszystko i wstąpił do takiego zakonu. Przecież mógłby grać Panu, ale wielu gra Bogu...nawet niewierzących, a on pokazał, że dla Boga rzuca świat!

   Teraz wspomnienie postępowania – zgodnie z Wolą Boga Ojca. To już mój ogródek. W odczycie „bądź Wola Twoja” przeszkadza Szatan, a o przeciwniku Boga nie mówi się w Kościele katolickim. Większość kapłanów nie ma doświadczenia działania Bestii, ale ten misjonarz-egzorcysta wie! My wiemy!

    Znają to dążący do świętości! Eucharystia pękła na pół, a przez to Pan Jezus mówi; „My” (czeka mnie cierpienie z Jego pomocą). W takich dniach mam różne kłopoty (”krzyżyki”) związane z intencją.

   Jadę do przychodni, przepływa bezrobocie oraz obozy pracy dla rodaków we Włoszech (nawet są zabijani)...trafiłem też na roboty drogowe. Na dodatek pierwszy pacjent to murarz, a w przychodni trwa remont dachu i różnych pomieszczeń.

   Na czym polegał otrzymany „krzyżyk; rozbolał mnie usunięty ząb, nie mogłem połykać śliny z powodu zapalenia gardła (wczoraj zaraziłem się od chorych) i dodatkowo miałem migrenę. Trudno jest mówić i badać. Nie mogłem też spożyć śniadania i obiadu, a wczoraj pościłem jak w każdą środę i piątek. Ten dzień mojego życia jest w intencji pokoju na świecie.

    Teraz kleję dziurę po robotniku i maluję, a w piwnicy wzrok zatrzymało pisemko „Oremus”, która otworzyło się na słowach: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?” Piszę to, a w TVP 1 pokazują krzyża na Giewoncie, którego okolica wymaga remontu. Ten dzień życia za budujących Królestwo Boże…

                                                                                                                  APeeL

  1. 18.10.2006(ś) ZA TRACĄCYCH WOLNOŚĆ
  2. 17.10.2006(w) ZA PRAGNĄCYCH WODY
  3. 16.10.2006(p) ZA WYPOCZYWAJĄCYCH BEZ BOGA...
  4. 15.10.2006(n) ZA SŁUGI MIŁOSIERDZIA I ZA DUSZE TAKICH
  5. 14.10.2006(s) ZA PRAGNĄCYCH CIEPŁA
  6. 13.10.2006(pt) ZA PRAGNĄCYCH RZĄDZENIA...
  7. 12.10.2006(c) ZA MAJĄCYCH PRZYJEMNOŚĆ W ZABIJANIU
  8. 11.10.2006(ś) ZA UZDRAWIAJĄCYCH DUCHOWO
  9. 10.10.2006(w) ZA POZOSTAWIONYCH BEZ OCHRONY...
  10. 09.10.2006(p) ZA CZEKAJĄCYCH NA ROZLICZENIE...

Strona 1358 z 2296

  • 1353
  • 1354
  • 1355
  • 1356
  • 1357
  • 1358
  • 1359
  • 1360
  • 1361
  • 1362

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2108  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?