- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 253
Wczoraj na spacerze modlitewnym znalazłem kamień - serce. To nie było przypadkowe, ponieważ pragnę trzymać się za serce po przyjęciu Ciała Zbawiciela. Jakże jest to piękne...tak właśnie czynił jeden z moich pacjentów.
Ciężko jest wstać na Mszę Świętą, gdy serce jest puste. Od Ołtarza Świętego popłynie Słowo Boże...zalecające głoszenie nauki, nastawanie w porę i nie w porę, wykazywanie błędów duchowych z cierpliwością (2 Tm 4,1-8). Musze przyznać, że zainteresowanie jest znikome. "Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom".
Na ten czas Pan Jezus (Ewangelia: Mk 12,38-44) mówił: "Strzeżcie się uczonych w Piśmie". Wskazał na ubogą wdowę, która wrzuciła do skarbony wszystko "ze swego niedostatku (...) co miała, całe swe utrzymanie".
Dopiero przed Eucharystią popłaczę się, a później nie będę mógł wyjść z kościoła. Przepraszałem Boga za wszystko, a z drugiej strony serce zalewa radość z posiadania ojczyzny, domu, rodziny, chleba powszedniego, małżeństwa z ochroną Boga Ojca. Mieszkamy w raju na ziemi nad rzeką, w środku lasów, w mieście pełnym słońca i pokoju. Modlitwa koiła moją duszę, a wokół śpiewały ptaszki.
W momencie mojego uniesieni zawołałem do Zbawiciela słowami z psalmu: "Jak ci dziękować żeś mi dał tak wiele?" Nie zrozumie tego, ten który ma wszystko...może go przebudzić tylko utrata obdarowania! Dzisiaj pierwszy raz wracałem po przyjęciu Ciała Zbawiciela z ręku na sercu!
Napłynęła sekundowa łączność ze Zbawicielem, ból zalał duszę, a z oczu popłynęły łzy. Duch Św. krzyczał przez moje usta: "Jezu! Jezu!! Jak Ci dziękować...co Ci podarować za Twoje łaski!? Serce pęknie mi z rozłąki! Jezu! Jezu!! Wybacz wszystko"!
W ręku znajdzie się książeczka opisująca nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz modlitwy wynagradzające (całość kultu została objawiona Marii Małgorzacie Alacoque). Na ten czas musimy mieć wielki wizerunek Zbawiciela (takie mają babcie w swoich domach), a w naszym kościele nie ma żadnego. Piszę to ze łzami w oczach...
- Zapraszam panią dwa razy dziennie do kościoła na Mszę Świętą...powiedziałem do pacjentki przejętej zerwanym ścięgnem zginacza grzbietowego paliczka ręki.
- Czy pan chodzi drogami Boga? Tak zwróciłem się do poety, który biega na rozkazy władzy ludowej, a jakby na znak od Boga przebił sobie stopę!
- Czy nie widzi pani, że wydałem wystarczającą ilość wolnych dni na napisanie pracy (przybyła do mieszkania w bloku). Nie wolno nadużywać łaski...
- Czy pani nie widzi swojego zdrowia? Co pani szuka, za czym biega?
Nie ujrzysz bez Światła Bożego obdarowania: ojczyzny, domu, pożywienia, dostatku wody, a zarazem ptaszka i głodnego oraz chorego sąsiada.
Po wyjściu do apteki trafiłem na festyn na stadionie. Słońce, dzieci, zabawy z melodiami kojącymi moje serce. Taka właśnie jest nadprzyrodzona "mowa" duchowa. Łzy zalewały (mam dar łez), to pasowało do odmówienia "Św. Agonii" Zbawiciela...w końcu uciekłem ze zgiełku.
Jakże szybko przemija czas...z wiekiem coraz szybciej, a dla mnie to wielki kłopot, ponieważ nie mam czasu dla Boga Ojca i moich spraw zawodowych.
Z telewizji i prasy wyłania się: sława, siła, seks, apoteoza piękna i młodości, wojny, zabijania oraz bezmiar ciekawostek typu: wyrafinowane zbrodnie (zabił matkę i dwie kuzynki) oraz obrazy z więzienia. Padłem po północy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 260
Dzisiaj ponownie zostałem zaskoczony w przychodni (wczoraj zapomnieniem o dyżurze w pogotowiu od 7.30)...nie powiedziano mi, że małżeństwo z przychodni będzie na urlopie. Nie wolno tak pracować (nepotyzm)...przełożoną pracownika jest żona. Na ten czas spod bałaganu na biurku ręka wysunęła wizerunek Pana Jezusa z Całunu! "Boże mój!"
Jakoś poszło, zawiozłem kwiaty pod krzyż Pana Jezusa i pojechałem na Mszę Św. wieczorną z trudem stojąc na nogach.
Nagle zauważyłem, że brak jest kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa...była tylko litania, a uczestniczyła tylko "resztka Pana" w stosunku do liczby ludności, w tym wiernych (około jednej trzeciej).
Mój Profesor św. Paweł wskazał (2 Tm 3,10-17), że spotkało go i spotyka wiele cierpień i prześladowań: ze wszystkich go Pan! "I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania". Tymczasem ludzie źli brną "ku temu, co gorsze, błądząc i innych w błąd wprowadzając". To wprost mój życiorys w złagodzonej formie...
"Czekam, o Panie, na Twoją pomoc, i spełniam Twe przykazanie.
Przestrzegam Twoich postanowień i napomnień, bo wszystkie moje drogi są przed Tobą".
Przepłynął cały świat i wszyscy wokół, każdy ze swoim powołaniem, w którym mamy służyć jeden drugiemu, dzielić się wszelkimi darami na świecie...w tym poddanym władzy.
Podczas późniejszego odmawiania mojej modlitwy przepłynęły obrazy marnowania naszych darów...na wielką skalę:
- ogranicza się produkcję żywności, a w tym czasie umierają miliony ludzi w Afryce, w tym niewinne dzieci
- ogranicza się też dzielenie się niezasłużonymi darami (ropa, gaz i węgiel)
- zamiast współdziałania między państwami jedne napadają na drugich, toną w nienawiści do siebie, zbroją się czekając na odpowiedni moment, aby napaść na sąsiada, bliźniego, a właściwie dziecko Boże.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (06 października 2022 roku) trwa napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Wszystko jest równane z ziemią...Rosjanie niszczą nawet własne gazociągi, wcześniej spalano gaz, aby jego cena nie malała.
Nie wiedzą, że są ofiarami przeciwnika Boga! Tak jest, gdy wierzy się w nic czyli w posiadanie: władzy, złota i wszelkich przyjemności. Czas płynie nieubłaganie i odpowiednia zapłata zostanie dana.
Z każdym uderzeniem dzwonów kościelnych zbliżamy się do śmierci czyli odrzucenia ciała z wyzwoleniem grzesznej duszy. Większość nawet nie pomyśli o niej, nawet nie chcą życia wiecznego, pragną być na tym lez padole.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 258
Ruszam na Mszę Świętą poranną, a w sercu pojawiły się obrazy niszczenia puszczy równikowej w Brazylii, wzrok zatrzymał ścięty czubek małej sosenki przy bloku, wróciły obrazy z TVP3 o zabójcy matki dwóch sióstr z próbą samobójstwa oraz ochroniarzy papieża. który zbliżał się do grup wiernych.
Od Ołtarza św. padną słowa Św. Pawła wprost do mnie, o nim i o mnie (2 Tm 2,8-15):
Pamiętaj na Jezusa Chrystusa (...) On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca (...) Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie (...) Jeśli trwamy w cierpliwości (...) On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego. To wszystko przypominaj, dając świadectwo w obliczu Boga (...) Dołóż starania, byś sam stanął przed Bogiem jako godny uznania pracownik, który nie przynosi wstydu, trzymając się prostej linii prawdy". Słusznie nazywam go moim Profesorem...
Psalmista (Ps 25,4-5.8-10.14) prosił Boga, a my odnosimy do do Pana Jezusa, ale u mnie Stwórca jest na pierwszym miejscu...jakby zapomniany!
"Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami. Prowadź mnie w prawdzie Twych pouczeń, Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
W Ewangelii ponownie prowokowano Zbawiciela znając odpowiedć: które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? Dzisiaj, gdy to przepisuję (06.10.2022) tak czynią z nami na forach internetowych, a z osobistymi "przepytkami" zapoznałem się w "świątyni", którą jest Nierząd Lekarski z psychiatrami radzieckimi!
- Czy mamy natchnienia?
Odpowiedz sam na to: czy masz natchnienia? Jeżeli masz to źle, bo psychiatrzy nie mają. Jeżeli nie mają to nie ma Boga i nie ma Szatana.!
- Ekstaza po Eucharystii to: "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć"...
Eucharystia całkowicie pękła na pół, a to oznacza "My" z Panem Jezusem...zarazem czeka mnie wielkie cierpienie, ale nie wiem jakie. Popłakałem się z całego serca podczas modlitwy ludu: "rzeknij tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja"...powtarzałem to 3 razy. W sercu rozległ się jeden krzyk: "Jezu! Jezu! W Twojej Świętej Krwi".
Nie mogłem wyjść z kościoła, spokojnie przygotowywałem się do pracy, a szatan znowu naszykował pułapkę...z celem zapomnienie o ciężkiej pracy!.
Jak nigdy gadałem i żartowałem, a miałem stertę kart chorych! Później, gdy będę to zapisywał w telewizji trafię na atak Japończyków na flotę USA (Pearl Harbor). Natomiast aktualnie Izrael strzelił w plażowiczów palestyńskich (bezbronne dzieci). Jakże Pan mi wszystko pokazuje.
Po zaczęciu pracy i przyjęciu trzech pacjentów wezwano mnie do pogotowia! Nie zauważyłem, że mam dyżur od przez całą dobę i to od 7.30!. Wielkie rozdrażnienie zalało serce...nie dość, że spóźniłem się do przychodni, gdzie mogłem odebrać jeden dzień urlopu (na żądanie). Przedłożyłem podanie kierownikowi, który podpisał i w pięć minut miałem rozwiązany problem.
To była wyraźna pomoc Pana Jezusa, a dodatkowo załatwiłem wszystkich chorych (praca na dwa fronty)...dopiero później zaczął się nawał wyjazdów karetką. Nawet chwili wytchnienia, w biegu posiłki.
Zbliża się północ, a ja jestem w odległej wiosce u dziadka z ciężką biegunką. Nad nim wiśnie piękny obraz Jezusa na krzyżu z błogosławieństwem dla domu i domowników! Jakże lubią takie chaty.
Nie wiedziałem co uczynić, bo wymagał zabrania do szpitala, ale wybawiło mnie nagłe wezwanie do pilnego porodu. Podaję mu zastrzyk, dałem zalecenia, zostawiłem skierowanie do szpitala oraz zlecenie na transport karetką.
Pędziliśmy z rodzącą, ale urodziła tuż przed szpitalem, bo zbyt późno wezwała. Piszę to, a płynie obraz pijącego z butelki, przepływają też:
- księża agencji
- wycinany las wokół osiedla pod budowę domów
- rozbierająca się sportsmenka
- samobójstwo chłopca według instruktażu w internecie
- biegunki po złym pokarmie
- ofiary pokus.
Na końcu zgłosił się pracownik rzeźni, który przez nieostrożność został przebity nożem. Intencję zakończyło wezwanie do prokuratora w sprawie policjantów, którzy przekroczyli swoje uprawnienia. Ja byłem tego świadkiem i musiałem zdać relację...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 200
Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień pracy...jak się okaże będzie to 11 godzin bez wytchnienia. Na wieczornej Mszy Św. trafiłem na "mojego" kapłana, który stwierdził, że większość ludzi myli się. To wiem, bo patrzą po ludzku. Islamiści negują istnienie Boga w Trójcy jedynego, ponieważ nie można mieć syna bez żony!
Nawet Pan Jezus wskazał na błąd mylących królestwo ziemskie z niebieskim, gdzie ludzie nie żenią się (o to dalej pytają Żydzi).
Trwa niewiara w Zmartwychwstanie Pana Jezusa...z ciałem oraz nasze życie po śmierci, do tego ludność nie nawraca się (serca z kamienia) z odrzucaniem Kościoła Świętego i Eucharystii z "życiem tylko dla życia" czyli tego świata, a znam to z mojego codziennego życia.
Łzy zalały oczy podczas śpiewu moich pacjentek: "Serce wielkie nam daj"...zdolne objąć świat". W tym czasie św. Paweł powie ode mnie (2 Tm 1,1-3.6-12):
"Dziękuję Bogu, któremu służę (...) Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. (...) Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego (...) lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii (...) której głosicielem, apostołem i nauczycielem ja zostałem ustanowiony. (...) wiem, komu uwierzyłem (...)". Musiałbym to napisać w mojej osobie i o moim powołaniu, ale teraz, gdy to przepisuję (06.10.2022) jest 2.00 w nocy i nie mam siły.
W Ewangelii (Mk 12,18-27) saduceusze chcieli wciągnąć w dyskusję Pana Jezusa, bo nie uznają zmartwychwstania. To jest zrozumiale, tak jest też dzisiaj z 99.99% ludzkości omamionej przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
Nawet katolicy nie potrafią powiedzieć nic w tej sprawie. Każdy żyje tym światem i "nie będzie zawracał sobie głowy" jakąś niejasną przyszłością, a w tym czasie biega po lekarzach, którzy wynajdują mu choroby. Każdy pragnie żyć 100 lat czyli stetryczeć i przeklinać swój los!
Saduceusze zapytali o duszę siedmiokrotnej wdowy. "Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną?" Pan rzekł, że nie rozumieją Pisma oraz mocy Bożej. W Królestwie Bożym nie ma małżeństw, bo jesteśmy jak aniołowie. Nasz Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych!
Właśnie opracowywałem aktualny zapis z 05.10.2022, gdzie pasują tutaj słowa listu św. Pawła do Galatów (Ga 2,1-2.7-14), który udał się z Piotrem i Tytusem do Jerozolimy..."na skutek otrzymanego objawienia", aby głosić Ewangelię tym, którzy cieszą się p o w a g ą.
Tam też był krótki psalm (Ps 117,1-2);
Całemu światu głoście Ewangelię
Chwalcie Pana wszystkie narody,
wystawiajcie Go wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 263
W pracy popłyną słowa Jana Pawła II ze starej kasety o Najświętszym Sakramencie. Pacjentka podarowała mi pismo - apel, aby Ciało Zbawiciela przyjmować w pełni pokory i czci: klęcząc.
Ja przed zjednaniem z Panem Jezusem trzykrotnie powtarzam: "nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę głodny", później klękam i żegnam się, aby nie sprawiać kłopotu kapłanowi.
Kolega lekarz nazwał to aktorstwem, ponieważ znał mnie jako zgrywusa, drinkera i hazardzista (zresztą graliśmy razem). Tak jest, gdy oceniamy kogoś zewnętrznie. W takim stanie odszedł z tego łez padołu, przyśnił się, a ja poprosiłem syna aby zamawiano za niego Msze Święte. Przejęli majątek, ale nie widziałem poruszenia. Taka jest pamięć dzieci o zmarłych, dzieci które negują nadprzyrodzoność.
Jest jasne, że lepiej byłoby przyjmować Pana Jezusa na kolanach, ale skasowano balustrady, zrobiono "Kościół otwarty", każdy może wejść do Przedsionków Pańskich. Przy tym kucają (w tym młodzi) przechodząc przed Tabernakulum!
Kult Najświętszego Sakramentu jest jasny dla mistyka, bo nie możesz żyć bez Cudu Ostatniego!! To moja łaska: mistyka eucharystyczna. Kapłan czytał modlitwę do Jezusa - to moje słowa! To właśnie chciałem powiedzieć Jezusowi...z serca! Przekażę to, co pokazał mi Pan Jezus (nie bierz tego dosłownie, bo ja nie mam bezpośrednich kontaktów)...poprzez "duchowość zdarzeń" oraz informacje uzyskane w różny sposób.
Na początku nawrócenia (czas "Okrągłego Stołu") zawołałem: "Panie! Przekaż mi czym jest Eucharystia?" Po kilku dniach trafiłem do mojej świątyni rodzinnej, gdzie byłem ochrzczony, a kapłan od Ołtarza Św. powiedział: "Komunia Święta to Ciało Duchowe Pana Jezusa".
Chodzi o to, że ludzie traktują opłatek jako "chleb" i gryzą, jedzą, a jest to tylko znak widzialny. Ciało Duchowe Zbawiciela łączy się z moją dusza i w okamgnieniu sprawia moją przemianę z ciała z duszę z ciałem.
Nie potrzebuję żadnych dowodów, bo sam możesz zauważyć - w prowadzonym dzienniku duchowym - co piszę na ten temat. Przede mną leży książeczka wydana przez "Fakt" "Cud w Sokółce", ale mnie jest to niepotrzebne.
Bóg daje takie znaki dla ludzi małej wiary. "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Ja dodam, że nie ma w tym mojej zasługi, ponieważ wszystko sprawia łaska Boga. Nie wolno mi jej schować, ale mam rozgłaszać po wszystkie zakątki na ziemi.
Od Ołtarza popłynie słowo Piotra (2 P 3,12-15a.17-18) o naszym oczekiwaniu na "przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią".
To trudne słowa, nikt wokół nie czeka na nadejście jakiegoś królestwa, bo każdy myśli o chlebie codziennym. Ja wskazuję na życie Chlebem Świętym dla duszy, ale o naszym prawdziwym ciele nie usłyszysz w naszych świątyniach, bo w Biblii niebyt mówią o tym.
Mówię o śmierci i naszym powrocie duchowym do Nieba. O tym też nie usłyszysz w Przybytkach Pańskich, a o Szatanie nie wolno pisnąć, bo to kojarzy się z ciemnogrodzianami! Zapytam cię: od kogo to, jak sądzisz?
Psalmista wołał ode mnie (Ps 90,1-4.10.14.16): "Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką", a ja dodam: "Panie, Ty jesteś jedyną nasza ucieczką".
Natomiast w Ewangelii (Mk 12,13-17) prowokatorzy z bezpieki świątynnej w zmowie ze zwolennikami Heroda zapytali Zbawiciela, który znał ich myśli...
- Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?
- Czemu Mnie wystawiacie na próbę?
Pokazał im, aby to, co jest cezara (wizerunek na denarze) oddali cezarowi, a Bogu to, co należy do Boga!
Po Eucharystii duszę i serce zalała słodycz i pokój, stałem się...całkowicie nieobecny fizycznie we własnym kościele. To mój kościół, ale obcy - nic i nikt mnie nie obchodzi. Ja jestem teraz zjednany z Panem Jezusem. Nawet zapomniałem o wizycie domowej. Ponownie pojechałem sprawdzić zapalone lampki i kwiaty pod moim krzyżem...były wyjątkowo piękne. Radość z takiego zakończenia roku. Cały wieczór "patrzyły" na mnie łagodne Oczy Zbawiciel z Całunu!
APeeL
- 05.06.2005(p) ZA OFIARY KAJDAN...
- 04.06.2006(n) ZA OFIARY MASAKRY...
- 03.06.2006(s) ZA TYCH, KTÓRYM KIPIĄ USTA...
- 02.06.2006(pt) ZA ZNISZCZONYCH...
- 01.06.2006(c) ZA ZAMORDOWANYCH PODSTĘPNIE ...
- 31.05.2006(ś) ZA ŻYJĄCYCH DLA ŚWIADECTWA...
- 30.05.2006(w) ZA TYCH DO KTÓRYCH PRZYCHODZI PAN JEZUS
- 29.05.2006(p) ZA TAJNYCH WROGÓW ZBAWICIELA
- 28.05.2006(n) ZA POWOŁANYCH DO MISJI EWANGELIZACYJNEJ...
- 27.05.2006(s) ZA ZJEDNANYCH Z BOGIEM OJCEM