- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 178
Tylko garstka zna ból rozłąki z Bogiem Ojcem, a jest to wynik rzadko spotykanej łaski wiary podobnej do mojej. Mistyka jest nieznana, nawet mylona z chorobą lub wskazywaniem "na nawiedzenie". Tak jest faktycznie i właśnie poczułem obecność Pana Jezusa w mojej komnacie. Tego nie da się opisać, bo musisz przeżyć sam. Padłem na kolana z płaczem i wołałem w sercu: "Kocham Cię, Jezu!"
Dzisiaj, gdy to przepisuję (02.08.2023) jest odwrotnie, bo siedziałem w nocy do 4.00, a później nie mogłem zasnąć z powodu zimna. Wstałem z poczuciem zaproszenia Zbawiciela do opracowania tego dnia, bo sam z siebie nic nie mogę. Może dziwić słowo "zaproszenie", ale podobnie będzie na późniejszej Mszy św. (Ewangelia: Mt 9,9-13), gdzie Pan Jezus powie do celnika Mateusza: "Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim." W opisach tej wizji zostawił nawet poukładane na stole monety!
Poczucie mojej tęsknoty za Bogiem Ojcem dopełniła piosenka z włączonej kasety: "Zabrałaś serce moje". Tak właśnie się stało, bo podobne zawołanie w moim wypadku sprawiło, że serce należy do Stwórcy i to na całą wieczność. Nic nie zmieniło się w moich zapisach od początku nawrócenia, a każdy wie, co oznacza obecność osoby umiłowanej oraz cierpienie rozłąki, a szczególnie porzucenia. Przenieś to na brak poczucia obecności Boga Ojca, a także opuszczenia, co Pan Jezus na krzyżu wyraził bolesnym krzykiem: "Boże mój! Boże! Czemuś Mnie opuścił?"
Na Mszy św. Abraham rozpoczął obrzędową żałobę po śmierci swojej żony Sary, aby ja opłakać (Rdz 23,1-4.19.24,1-8.10.48.59.62-67). Kupił pieczarę i tam ją pochował. Podczas odejścia z Hebronu dołączyła do nich Rebeka z piastunką, a to sprawiło, że spotkał ją Izaak...pogrążony w smutku i była mu pociechą po utracie matki.
Ja w tym czasie przeżywałem ból rozłąki z zaginionym synem (od kwietnia zeszłego roku). Cierpiał z powodu depresji, nie nadawał się całkowicie do małżeństwa, ale narzeczona bardzo płakała z rozpaczy, że ślub ma być odwołany! Tak powinno się uczynić, ale ja nie znałem objawów depresji...chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem.
Później Seweryn Krajewski zaśpiewał: "Nie spoczniemy", a dzisiaj, gdy to przepisuję Czerwone Gitary ponownie śpiewają tę piosenkę, a łzy kręcą się w oczach z powodu nieutulonego w piersi bólu. Mija czas, a tęsknota trwa. Przenieś to na moją miłość do Boga Ojca. Tak mam to wszystko ukazywane.
"Nieutulony w piersi żal, bo za jedną siną dalą - druga dal. Nie spoczniemy, nim dojdziemy, nim zajdziemy (..) Nienasycony w sercu chłód, bo za jednym mocnym chłodem – drugi chłód (..) Niewytańczony wybrzmi bal (..) Nieuleczony uśnie ból (..) Niepocieszony mija czas, (..) Czy warto było kochać nas?"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 172
Nie ma Boga oprócz Jahwe...
Zaczynam przepisywać to świadectwo wiary (31.07.2023), a w telewizji pokażą Żyda, który nie chciał uczestniczyć w dialogu z chrześcijanami, bo "woli oddać życie za swojego Boga" niż przejść na wiarę prawdziwą! To przykład całego narodu, który nie chce uznać Boga Ojca, ale w Trójcy Jedynego!
Przecież byli świadkami tylu cudów czynionych przez Pana Jezusa...właśnie w tym celu! O jednym z nich będzie ówczesna Ewangelia (Mt 9,1-8): "I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy. (..) Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom."
Na co jeszcze czekają, a na co Ty czekasz? Po co Pan Bóg dał nam rozum? Gdzie są ci, którzy zestarzeli się w twojej rodzinie i wokół? Ich ciała marniały na twoich oczach! Fakt faktem, że mamy wolną wolę, ale nie typu: "róbta co chceta" od proroka w czerwonych okularach oraz całej ferajny zwolenników Przeciwnika Boga...w tym dziadków z nowej lewicy!
Musisz zrozumieć, że celem naszego życia jest powrót do Ojczyzny Prawdziwej, gdzie jest mieszkań wiele...z czekającym na nas Bogiem Ojcem, Stwórcą wszystkiego, a nawet dawcą wszystkiego.
Większość w to nie wierzy, bo...zakopią i koniec. Dziwne, bo wszystko czynisz tak jakbyś miał żyć wiecznie (dbasz o ciało, które z czasem zmarnieje). Ponadto szczycimy się posiadaniem...jako wynikiem naszej pracowitości, zapobiegliwości, znajomości, a nawet cwaniactwa. To wielka ułuda podsuwana przez demonów.
Ludzie nie wierzą, że Pan Bóg dla naszego ocalenia oddał własnego syna. Właśnie na dzisiejszej Mszy św. Bóg wystawił Abrahama na próbę. "Rzekł do niego: Abrahamie! A gdy on odpowiedział: Oto jestem - powiedział: weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze (Rdz 22,1-19)".
Jakby w ramach tej intencji psalmista wołał (Ps 116): "W krainie życia będę widział Boga. (..) Pan jest łaskawy i sprawiedliwy (..) miłosierny.
(..) On mnie wybawił. (..) Uchronił bowiem moją duszę od śmierci (..) Będę chodził w obecności Pana w krainie żyjących." Uwierz mi, że tak właśnie jest. To, co czuł i przekazywał jest dzisiaj w moim serce.
Zobacz jak połączył się tamten dzień (30.06.2005) z obecnym (31.07.2023), bo na Mszy św. Mojżesz zejdzie do ludu po spotkaniu z Bogiem Ojcem z wyrytym pismem na dwóch tablicach (Wj 32,15-24.30-34). Gdy "zbliżył się do obozu" ujrzał złotego cielca i tańce.
W złości potłukł tablice i zdemolował krajanom "ołtarz", który uczynili. Wrócił do Pana z przeproszeniem i otrzymał polecenie: "Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie ci rozkazałem, a mój anioł pójdzie przed tobą. A w dniu mojej kary ukarzę ich za ich grzech."
Zważ, że wszedłeś tutaj w prowadzeniu przez Boga Ojca. Przeanalizuj jak to się stało? Mnie jest łatwiej zrozumieć niewierzących, bo sam takim byłem.
APeeL
Pasuje tutaj dyskusja z niewiernymi na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), gdzie stwierdzono, że moja łaska wiary to wynik szkolenia na "niedzielnej szkółce sekty"! Na to zaleciłem wpisanie w wyszukiwarce internetowej słowa: mistyka i charyzmat.
U mnie jest to odczytywanie Woli Boga Ojca z Modlitwy Pańskiej: "bądź Wola Twoja". Takiego jak mój dziennika duchowego...nie ma na świecie, ponieważ przeżycia duchowe są przekazywane "z dnia na dzień"...
Cagan 14.01.2023 napisał ...
"Naprawdę nie widzi Pan Doktor Cudu Stworzenia wszystkiego: od nowotworów złośliwych po schizofrenię i wciąż odkrywanej wiedzy o tym, jak najskuteczniej zabijać i kaleczyć (fizyka i chemia), wyzyskiwać oraz oszukiwać ludzi? (ekonomia, zrządzanie i marketing)? A w momencie śmierci dowie się Pan Doktor tego, że umiera i że zmarnował swoje życie na bezsensowne rytuały religijne".
Wymieniasz to, co wiem i widzę, że pragniesz żyć w raju na ziemi. Nie poprawiaj Stwórcy, bo z leczenia nowotworów żyje personel leczący, producenci leków, a nawet kierowcy karetek transportowych.
Bóg Ojciec sprawia celowe zabijanie, wyzyskiwanie i oszukiwanie? Widzisz "pod lasem, a nie widzisz pod nosem"...tak jak psychiatrzy i "zawodowi działacze" w Izbie Lekarskiej (bardzo religijni, bo swoje obrady zaczynali od Mszy św.).
To głupota duchowa do potęgi, nie idź tą drogą! Mamy duszę, której nie można pochować w piasku patykiem. Nie ma tak lekko...zostaniesz rozliczony z każdego gubionego przez siebie wątpiącego, który budzi się z letargu.
To nie jest nawracanie straszeniem, ale ostrzeganie! Po co są znaki ostrzegawcze, przepisy, zakazy, sądy i więzienia? Pamiętaj, aby w mgle włączać tylne światła przeciwmgielne (inny włącznik)...karzą także nieświadomych!
Cagan 14.01.2023 do dezertera...
"Czy Ty, aby naprawdę uważasz, że Bóg zatroszczył się o to, żeby Jego Słowo stało się dostępne dla wszystkich ludzi poprzez wysłanie do tzw. pogan żołdaków i innych bandytów, aby nawracać owych pogan „ogniem i mieczem”?
Mieszasz Boga w sprawy nawracania "ogniem i mieczem". Nikt nie może pójść za Panem Jezusem jeżeli nie zostanie zawołany...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 763
Dzisiaj, gdy opracowuję tę intencję (14.05.2019) w rękę została wciśnięta „Gazeta warszawska”, a następnego dnia podsunięto mi do opracowania ten dzień. Sam zobaczysz to prowadzenie...
1. Pan dr Robert Kościelny opisał „badacza” nadprzyrodzoności Kamila Flammariona, francuskiego astronoma z przełomu XIX i XX w. który podobnie do mnie odkrywał to, co jest już dawno ujawnione. Dotyczyło to także innych planet („Wielość światów zamieszkałych”), zajmował się też zjawiskami paranormalnymi, spirytyzmem, seansami mediumicznymi...tak jak mnie podobała mu się reinkarnacja, a ja wierzyłem dodatkowo w determinizm („co ma być, to będzie”). Na tym tle mętnie wypowiadał się o duszy i życiu wiecznym (duszy). Można powiedzieć, że gonił za wiatrem.
2. Wyjaśnił to poniższy list do prof. Marii Szulc (20.06.1917-13.12.2001), która była chemiczką, hipnolożką...zajmowała się też podświadomością i biostymulacją. Pisałem jak do wierzącej, a na naszym spotkaniu okaże się denna ateistką...
Pani Profesor
Podczas dyżuru w pomocy doraźnej oglądałem program telewizyjny z udziałem Pani Profesor i napłynęło pragnienie napisania tego listu, aby podzielić się moją radością i przekazać wzmocnienie. Nie wiem dlaczego zeszły się nasze drogi...ja z łaską wiary, a Pani Profesor z charyzmatem uzdrawiania?
Przed kilku laty otrzymałem łaskę prawdziwej wiary, a niczym nie zasłużyłem sobie na to...Pan Bóg pokazał, że może zawołać kogo chce, a nawet wybrać. Wówczas wszystko, co głosi nasz Kościół katolicki jest jasne i prawdziwe.
W moim stanie widzę nicość tego świata, marność naszej mądrości i wiedzy oraz bezsens wielu starań, a zarazem zaznaję radości Królestwa Boże już tutaj. Większość robi wszystko dla ciała („goni za wiatrem”), a zapomina o duszy.
Serdecznie współczuję z powodu śmierci fizycznej współmałżonka. Stwórca doświadcza nas w różny sposób, ale zabranie najbliższej osoby jest zawsze cierpieniem trudnym do pogodzenia. Na początku mojego małżeństwa i kariery zawodowej zmarła nam roczna córeczka...uciekliśmy z żoną w rozpacz i całkowicie odwróciliśmy się od wiary.
Pani mąż jest, bo śmierć nie stanowi naszego unicestwienia, ale jest powrotem do Królestwa Bożego, do Stwórcy naszej duszy...to tylko odrzucenie ciała, które na nic się nie przyda, a pokazał to Pan Jezus. Na całym świecie są zdarzenia, które potwierdzają istnienie duszy. Zarazem stwierdzam, że bardzo mało ludzi - poza dążącymi do świętości - tak patrzy na ten moment.
Przez sekundkę proszę wyobrazić sobie cierpienia zmarłych, którzy dowiadują się o tym, co piszę i chciałyby przekazać nam to wszystko, bo potrzebują naszego wsparcia, modlitw, a nie rozpaczy.
3. Posłuchałem natchnienia, aby tutaj przekazać poszukiwania ateisty, kolegi lekarza Andrzeja Brodziaka, który napisał książkę „Jesteś nieśmiertelny” w sensie „Lenin wiecznie żywy”. Jeden z internautów odkrył jego nędzę duchową i naukową. Ten wątek jest na www.gazeta.pl Forum Religia: „Teoria przedostatniej fazy życia”. Oto mój komentarz „Fazy płyną, a Pan Profesor szuka”...apel1943
http://forum.gazeta.pl/forum/w,32,134943743,134943743,Teoria_przedostatniej_fazy_zycia.html
Panie Profesorze!
Bardzo dawno temu dyskutowaliśmy o nieśmiertelności. Spróbuję opracować nasze potyczki, bo są interesujące. Jednocześnie widzę, że nadal neguje Pan istnienie duszy.
Profesor: <<"Przepraszam umieram" - z podtytułami: "Odwracamy się od śmierci i to jest dziecinne". W rozmowie o umieraniu jesteśmy wciąż na początku drogi. Na przeszkodzie stają zwały arogancji, ignorancji i hipokryzji" – "Dyskusję o eutanazji czas rozpocząć">>.
Jaki sens ma dyskutowanie z podobnie myślącym? Przecież ateista traktuje śmierć jako unicestwienie i powie, że trzeba żyć krótko i dobrze oraz ładnie wyglądać w trumnie.
Profesor: <<W przedostatniej fazie życia powstaje natomiast problem: „co robić”?>>
Żaden problem. Trzeba natychmiast zawołać do Boga, bo ta przedostatnia faza życia jest wstępem do prawdziwego życia (wieczności), a ostatni będą pierwszymi. Ja pracuję dla Królestwa Niebieskiego...jako sługa nieużyteczny. Nawrócenie Pana Profesora wywoła oklaski w Niebie! Proszę nie pytać co czynić wg prof. Jana Hartmana, ale zawołać do Ducha Świętego.
Profesor: <<Co ma natomiast rozważać w swoim umyśle osoba, powiedzmy w wieku ok. 70 lat, która - nawet z powodów formalnych .."zakończyła swoje zadania zawodowe". Osoba która widzi, że nie ma sensu np. powtarzać tego co już ...robiła (z mniejszym lub większym sukcesem)>>.
Panie Profesorze!
Sam tak myślałem jak Pan Profesor do 45 roku życia, gdy padłem na kolana i przeżegnałem się...w środku nocy na dyżurze w pogotowiu. Proszę porzucić wszelkie teorie, filozofie i nie oglądać się wstecz. Po odrzuceniu ciała jesteśmy.
Niech Pan Profesor podskoczy powyżej „rozumu” i zapyta Boga (telefon bezprzewodowy): czy istniejmy po śmierci? Odpowiedzą, a to już będzie dowód na istnienie nadprzyrodzoności i nieśmiertelności.
4. Nie dość tego, bo o g. 21.00 14.05.2019 w National Geogr. obejrzę film „Pułapki umysłu” o powstaniu naszego świata. To brednie, a nawet wymiociny od Szatana dotyczące cudu stworzenia wszystkiego. Pokazano wielki wybuch, tworzenie się gwiazd i kuli ziemskiej.
Największy problem mieli „z powstaniem życia”, ale poradzili sobie pokazując jakiegoś potworka wychodzącego z wody z przeskokiem na istoty na dwóch nogach...w szuwarach. Małp już się wstydzą, nie wspomniano o nich. Żenada, a zarzuca się wierzącym wiarę w bajki czyli w Boga Objawionego, Stwórcę Wszechrzeczy...przy pomocy myśli. Sami to czynimy, bo ubytki w czaszce uzupełniamy przy pomocy wydruku (drukarki 3D)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 192
Wczoraj wieczorem kolega kurt oddał dyżur pogotowiu, a ja sądziłem że jest od 15:00! Zawsze o tym mówimy, bo przecież normalny lekarz pracuje rano, a on ma jakieś umowy, chyba nie zrozumiałem go, bo mówił przez telefon. O tym dyżurze dowiedziałem się dopiero rano o 7:30! To było nagłe i niespodziewane uderzenie!
Szybka decyzja "urlop w przychodni", ale muszę pracować "na dwa fronty" (jeden budynek), ponieważ przed moim gabinetem był nawał chorych. Trwa wówczas złość ludzi, a także moja oraz diabelstwo!
O 10:00 załatwiałem ludzi, straszna pogoda, dużo ciężko chorych. Trafił się też zgon, ale zwłoki zawieziono do chłodni w szpitalu...bez karty zgonu! "Boże mój! Co mam uczynić: nie załatwisz kłopot dla rodziny i zespołu karetki, załatwisz zaocznie...złamiesz w prawo! Załatwiłem, ale niepotrzebnie przyjąłem zapłatę, a oni zadzwonili do kierowniczki z pytaniem czy mogę? No cóż! Tak bywa! Zrób komuś dobrze dostaniesz po "ziobrze"!
Teraz, gdy mam nadzieję powrotu do przychodni policja przywiozła upośledzonego, który błąkał się i zagrażał bezpieczeństwu (nie wiadomo, co mógłby uczynić). "Jezu! Jezu mój!" Znowu złamałem prawo, bo zespołowi dałem zlecenie wyjazdu, ale sam nie jechałem. Po prostu wpadłem w pułapkę.
Podczas następnego pilnego wyjazdu na sygnałach trzy samochodu łamały prawo sprawiając śmiertelne niebezpieczeństwo, a wśród nich przeładowany samochód ciężarowy dymił z rury, a przy szpitalu cywil zatrzymał się w miejscu przeznaczonym dla karetek. Nie mieliśmy jak wysadzić chorego! Obejmij wszystkie zakazy: palenia, picia alkoholu, programy o przyrodzie, finansach oraz różne układy międzynarodowe...to jest nieskończone!
Przez zamianę dyżuru nie mogłem być na Mszy św.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 187
Ta intencja zostanie podana nagle po otwarciu "Rycerza Niepokalanej" z relacją kapłana prześladowanego w Chinach. Przypomniała się dobrowolna śmierć o. M. M Kolbe (mamy taką chorągiew) i męczennika PRL-u ks. Władysław Findysz oraz wielu kapłanów (w tym ks. Jerzego Popiełuszki), a także zamach na Jana Pawła II. W kościele mamy tablicę: Golgota Zachodu i Wschodu oraz chorągwie i obrazy tych ofiar.
Piszę to, a płynie informacja o prześladowaniu Palestyńczyków, a wieczorem zadzwoni kolega Kurd proszący o zamianę dyżuru lekarskiego w pogotowie. W tym czasie w telewizji popłynie obraz o Kaszmirze, który jest obiektem sporu terytorialnego między Indiami a Pakistanem (kontrolują w podziale), a północny region kontrolują Chiny.
Teraz, gdy to przepisuję (08.06.2023) w TVP 1 płynie film "Tajemniczy ogród" (film familijny z 2020 r.) - o losie sierot deportowanych do różnych krajów - z czasu wojny Indii z Pakistanem. Natomiast o ostatnich czytania był przekazywany los proroka Tobiasza.
Ile jest możliwości prześladowań, a zarazem wiele dobra można uczynić poprzez łaskę przyjmowania tego cierpienia, gdy inni widzą spokojne jego znoszenie. "Uczcie się ode mnie, ponieważ jestem cichy i pokornego serca ". Tak najgorsze cierpienia przyjmował Zbawiciel, a wiedział o tym Jan Paweł II.
Podczas zapisywania tego świadectw trzy razy "patrzyło" pismo "Miłujcie się" z marca 2020 r. z art.; "Manuel, mały wojownik Światłą". W wieku 4 lat zachorował na złośliwy nowotwór. Opisywał swoje cierpienie. gdzie są słowa, że to "cierpienie było dla mnie darem Boga, bo nauczyłem się cierpieć te same rany, co Jezus".
Nie zrozumiesz tej intencji bez prześladowania (nieskończoność możliwości). Jutro w Rdz 19,15-29 będzie ostrzeżenie do Lota, aby uciekał, aby nie zginął z winy tego miasta! Natomiast psalmista wołał (Ps 26,2-3.9-12): "Doświadcz mnie, Panie, wystaw mnie na próbę, wybadaj moje nerki i serce, bo mam przed oczyma Twoją łaskawość i postępuję w Twej prawdzie".
APeeL
- 26.06.2005(n) ZA DARZONYCH UZNANIEM ZA GŁOSZENIE SŁOWA BOŻEGO...
- 25.06.2005(s) Dzień dla Pana...
- 24.06.2005(pt) ZA POWOŁYWANYCH DO SZERZENIA WIARY...
- 22.06.2005(ś) ZA MAJĄCYCH PRZYMIERZE Z BOGIEM OJCEM...
- 21.06.2005(w) ZA PRAGNĄCYCH ZAMIESZKAĆ W DOMU PANA...
- 19.06.2005(n) ZA OTOCZONYCH WROGAMI...
- 18.06.2005(s) ZA OFIARY OBŁĘDU IDEOLOGICZNEGO...
- 17.06.2005(pt) ZA MĘCZONYCH W PRACY DLA BRACI...
- 16.06.2005(c) ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY W CZYNIENIU DOBRA
- 15.06.2005(ś) ZA TYCH Z KTÓRYMI JEST PAN...