- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 178
W nocy męczą mnie koszmary senne, a w dzień "towarzysze", bo dzisiaj jest konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Co ja mam do tego, chyba to, że to groźna partia dla starych komunistów. Dzisiaj, gdy to przepisuję połączyli się ze "spółkującymi inaczej" i wspólnie machają przeciw nam w Parlamencie Europejskim. Ich "pastor" Robert Biedroń, który pomylił powołanie powiedział kiedyś, że "dostaniemy figę z makiem".
Ponadto nadal trwa niewolnictwo w przychodni: nie mam swoich chorych, każdy może przybyć...także podczas urlopów lekarzy pracujących w Oś. Zdrowia. W złości gadałem do siebie...
Z tego powodu stałem pusty na Mszy św. a dzisiaj naród wybrany wyruszył z Egiptu. Tak jest pokazana nasz droga krzyżowa w wędrówce do Królestwa Bożego (Wj 12,37-42).
W złości zostali wypędzeni przez Egipcjan: "bez najmniejszej zwłoki"...nie zdołali nawet przygotować zapasów na drogę, a byli tam 43 lata. Pan czuwał na nimi. Na pewno wszyscy byli pełni radości.
Czy nie jest tak teraz z nami? Przecie jesteśmy w Obozie Ziemia, zesłani tutaj z Miłości Boga. To jest też pokazane na niesfornych dzieciach, które rodzice wyposażają i wyganiają na swoje.
Na ten czas Psalmista wołał (w Ps 105): "Sławmy na wieki miłosierdzie Pana".
"Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia, głoście Jego dzieła wśród narodów.
(..) Lud swój wyprowadził ze srebrem i złotem i nikt nie był słaby w Jego pokoleniach."
Uzupełnieniem tego zesłania jest zmowa Bezpieki Świątynnej, której Szatan podsunął zgładzenie Zbawiciela ("syna cieśli") z trwaniem w tym przekonaniu dotychczas. Natomiast muzułmanie wskazują na Zbawiciela jako proroka mniejszego od Mahometa (człowieka). Jakich jedni i drudzy mają Uczonych w Piśmie? Jakie u nich są obecnie świadectwa wiary? Czy mają podobnego do mnie? Jeżeli nie, to niech spotkają się i zapytają się skąd wiem to wszystko?
Bóg Ojciec przekazał poprzez proroka Izajasza (Ewangelia Mt 12): "Oto mój Sługa, którego wybrałem; Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą."
Dopiero Eucharystia wywołała uniesienie duchowe. Moje serce zalał zarazem ból, a w oczach pojawiły się łzy: "zabrałeś serce moje"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 165
To był pracowity dzień po dyżurze w pogotowie. Mówiłem cały dzień o Życiu Prawdziwym. Tylko garstka ludzi zastanawia się nad śmiercią ciała (prochu z prochu)...większość boi się momentu, gdy z larwy wylatuje motyl (tak jest z naszą duszą).
Szatan wie o naszym pragnieniu życia i podsuwa dbanie do końca o ciało fizyczne, abyśmy zapomnieli o życiu prawdziwym czekającym na świętych (inaczej nie otworzą).
Dzisiaj namiastką tego będzie wyprowadzenie narodu wybranego z Egiptu (Wj 11,10-12,14). Takim Egiptem jest Cała Ziemia. Mamy wszystko, ale Księciem tego świata jest nienawidzący nas Szatan, który pragnie naszej zguby, wciska, że wiara jest oszustwem, a według profesor Senyszyn to taca i kasa. Nigdy nie dała grosza, może nie była w kościele, a zabiera głos w sprawie Tajemnic Bożych.
Nawet w kościele nie usłyszysz o duszy i co jest z nami tuż po śmierci! Bardzo duże jest wierzących i niepraktykujących...machinalnie żegnają się przed jedzeniem lub odmawiają modlitwę wieczorną z przyzwyczajenia - jak mycie zębów!
Trzeba zrobić spis katolików, nie bać się tego, zbliżają się czasy końcowe, a władza ziemska Pana Jezusa śpi lub udaje, że nie widzi tego. To śmiertelny bój o dusze ludzkie wymagający wybierania między: „tak i nie”!
Zdziwisz się, ale ogarnij Sercem Boga kulę ziemskę (Chiny, Indie, kraje islamskie, Wschód zdemolowany przez bolszewizm i Zachód, gdzie króluje XXI wiek („róbta co chceta”, halloween, kult ciała i młodości, popisy, rekordy Guinnessa, itd.).
Inaczej czekają nas po tych kłopotach jeszcze większe. Wówczas wiesz, to co ja, że jest Ojczyzna Prawdziwa, wieczna i o niewyobrażalnej piękności.
Z drugiej strony Bóg sprawił miłość do tego cudu stworzenia, a piszę to jako lekarz. Najgorsze jest to, że słabnący z wiekiem, a nawet ciężko chorzy twierdzą że najważniejsze jest jego zdrowie.
Według ryciny na stronie głównej: śmierć to nicość, ale dla duszy oznacza uwolnienie! Pomaga w tym Mateczka Zbawiciela, a w tym noszenie Szkaplerza...Jej ochrony i prowadzenia.
Na Mszę świętą wieczorną obudziła mnie natrętna mucha - straszliwie gryzła! Miałem tylko 10 minut z pokusą, aby nie jechać i spać. Przeważyła sprawa zapisania się na otrzymanie Szkaplerza z uroczystym wręczeniem 16 lipca.
Psalmista na Mszy św zawołał (w Ps 116b,12-13.15-18):
"Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył? (..)
Cenna jest w oczach Pana śmierć Jego świętych".
Pan Jezus zalecił, aby słuchać Jego Głosu i iść za Nim (J 10,27)"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 193
W śnie znalazłem się w niebezpiecznym otoczeniu, nie miałem się gdzie skryć, uciec, uniknąć napadu! Wokół normalni ludzie, ale to pozór. Dzisiaj mam drugi dyżur (pod rząd) w pogotowiu i teraz o 6:00 rano waham się...
- czy zacząć pracę w przychodni, a później mieć spokojny dyżur (jestem niewolnikiem, za jedną zapłatę), bo pracuję w dwóch miejscach w ramach zastępstwa
- czy Msza święta poranna (Bóg i Dom Ojca)?
To niewielka próba, ale zły kusił sprawami ziemskimi. Wybrałem Boga, Mszę świętą z Eucharystią! To moja moc i ochrona, bo każdy lekarz może z gabinetu trafić prosto do więzienia. Nie możesz nauczyć się, opanować wszystkich działów medycyny, a błąd może kosztować życie pacjenta.
Po wyjściu z domu serce zalała tęsknota z poczuciem naszej małości...szedłem z pochyloną głową, nie ma mnie dla świata! To rozdźwięk pomiędzy ciałem fizycznym, a duszą, która pragnie pójść za głosem Boga pełna miłości i to wszechogarniającej! Łzy zalały oczy (dar).
Przy kościele napłynie obraz Apostołów, którzy porzucili wszystko (w jednej chwili) i poszli za Zbawicielem! Na ten czas Bóg będzie mówił do Mojżesza: "Ja Jestem, Który Jestem (..) to jest Imię Moje na wieki"!
Popłakałem się, łzy płynęły na ziemię! Ja jestem tutaj, na samym dole i wiem najlepiej jak ludzie zabiegają o nic (w tym jest tylko zdrowie fizyczne)!
Eucharystia złamała się na pół, ale nie pękła. To była zapowiedź ciężkiego dnia w pracy i tak będzie. Zarazem jest to "My" z Panem Jezusem...cierpienia z pomocą Syna Bożego! Po co mam takie znak? Po to, abym nie został zaskoczony w pracy lub w życiu codziennym. O wiele łatwiej jest pokonać jakieś przeszkody będąc przygotowanym i mając wsparcie od Anioła Stróża, a w górę piramidy duchowej.
Dzisiaj Pan Jezus powie (Ewangelia: Mt 11,28-30): "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". Z kupionego "Gościa niedzielnego" pod domem wypadł piękny wizerunek Jana Pawła II z napisem: "Sługa Boży". Na szarym końcu takich jestem ja!
Od 15:00 mam dalszy dyżur w pogotowiu, jeszcze nie rozpakowałem się, a karetka już czeka! "Boże! Zmiłuj się nade mną". W takim dniu jestem nękany dodatkowo przez Szatana: pragnienie kąpieli, a łazienka zajęta, chcę zjeść cokolwiek, a tu bałagan.
Dodatkowo w nocy zdarzył się trudny przypadek: zapaść u dziewczyny po usunięciu przysadki! Natomiast o 7:00 rano zamiast do przychodni trafiłem na daleki wyjazd do ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego...u policjanta! Cóż możesz zaplanować w życiu - on chciał wypocząć, a trafił na stół operacyjny!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 173
W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie...nawet na dyżur w pogotowiu biorę kawałek chleba, ale muszę wypić kawę. Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień, podobny do wczorajszego...nawet karetka przywiozła mi chorą, której pomogłem zastrzykiem i wykupiłem leki.
To praca od 7:00 do 18:00 bez przerwy i wytchnienia. W tym niewolnictwie podtrzymuje mnie codzienna Msza św. z Eucharystią.
O 15:00 zdarzył się pogrzeb alkoholiczki! Właśnie zerwała się burza z piorunami i straszna ulewa...tylko na ten czas! Z TVN popłyną obrazy alkoholików, takie małżeństwa i różne zbrodnie. W "Super expressie" będzie artykuł o alkoholiku bijącym i znęcającym się nad rodziną, w efekcie zostali wyrzuceni na bruk.
Przyjdzie do mnie dziadek, którego córka jest alkoholiczką. Mam dyżur z pielęgniarką, której mąż jest degeneratem. Podczas przejazdu wzrok zatrzyma matka alkoholiczki i żona zmarłego alkoholika. To nie ma końca. Nawet dzieci już piją. Napłynęły też śmiertelne ofiary picie alkoholu metylowego (pomyłkowo) oraz mieszanie alkoholu z relanium. Ostatnim pacjentem o 17:30 był ciężko chory alkoholik.
Opisuję innych, a intencja dotyczy także mojej osoby. Później stanie się cud uzdrowienia, mam całkowicie odjęty nałóg, ta używka nie istnieje dla mnie...bez mojego wysiłku! Wiem że sprawiły to modlitwy pacjentek oraz żony.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 185
To ciężki dzień, z radia popłynie informacja o wypadku: w samochodzie ciężarowym zasnął kierowca i uderzył w autobus z ludźmi. "Boże mój!" Zła nawierzchnia, dym z piekarni, wyjechanie w poprzek drogi, zgon za kierownicą, padaczka, niedocukrzenie, wystrzał opony z zarzucenie na jezdni.
Podczas przejazdu samochodem zauważyłem ciągnik z przyczepą, załadowany deskami, a na nich siedział młody chłopak trzymający kupę tych desek. Pogroziłem mu palcem!
Wczoraj byłem pod pomnikiem biskupa Chrapka, któremu "zdarzył się" śmiertelny wypadek...dziwne, bo był w komisji ds. mass mediów. Tam są odbite odciski stóp (w kamieniu)...tak mamy iść przez życie, aby "ślady naszych stóp pozostały". Nagle ujrzałem wszystkie możliwości wypadków komunikacyjnych. Zresztą spotykam się z tym na dyżurach w pogotowiu.
Na Mszy św. wieczornej padną słowa Pana Jezusa pełne wyrzutu (Ewangelia: Mt 11,20-24) w stosunku do naszego obdarowania. Takie miasta będą miały większą odpowiedzialność przed Bogiem. Od lat mówię do ludzi, że mieszkamy w raju na ziemi, ale nie rozumieją o co chodzi, bo w domach jest woda głębinowa, można pić ją bezpośrednio z kranu, świeży chleb dostarcza piekarnia (około 20-tu w małej mieścinie), gaz, dach nad głowami, czapki i poduszki pod głowę. Pan Jezus nie miał, gdzie przyłożyć głowy.
Dzisiaj popłakałem się po Komunii św.: "Jak wielki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił"! Nie bierz tego dosłownie, po ludzku...pełen mądrości, bo chodzi o Ciało Duchowe Pana Jezusa, opłatek jest tylko znakiem widzialnym, ponieważ wszystko musimy dotknąć! Łzy leciały na posadzkę kościelną.
W tym czasie serce, a nawet usta zalewała słodycz. Zarazem napływała wielka tęskna miłość za Stworzycielem. Nie chciało się wyjść z Domu Pana na ziemi. Z jednej strony moc Boża i radość, a z drugiej ból rozłąki! Nie można tego przekazać, ponieważ musisz sam to przeżyć!
Następnego dnia będzie wielki wypadek na trasie głównej do Poznania. Ile jest wypadków na przejściach dla pieszych, przejazdach, w tym kolejowych (dwa razy byłem świadkiem takich pod kościołem)...to nie ma końca!
APeeL
- 11.07.2005(p) ZA BURZĄCYCH ŁAD
- 10.07.2005(n) ZA SPOTYKAJĄCYCH SIĘ Z BOGIEM...
- 09.07.2005(s) ZA ŚWIADOMYCH PRZEMIJANIA...
- 08.07.2005(pt) ZA OFIARY BESTIALSTWA
- 07.07.2005(c) ZA ZBAWIENIE KAPŁANÓW...
- 06.07.2005(ś) ZA CIĘŻKO USZKODZONYCH
- 05.07.2005(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POHAMOWANIA...
- 04.07.2005(p) ZA WCHODZĄCYCH PO DRABINIE DO NIEBA...
- 03.07.2005(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH CUDÓW...
- 02.07.2005(s) ZA POWIERZONYCH BOGU OJCU...