Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

18.11.2005(pt) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO CZYSTOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 listopad 2005
Odsłon: 1021

      Mam tylko jedno pragnienie, abym zastał na Mszy świętej spowiednika, a wstanę jak obudzą! Dzisiaj jest wspomnienie Karoliny Kózkówny, dziewicy i błogosławionej męczennicy. Zginęła od ran i z upływu krwi w obronie czystości podczas ataku przez żołnierza rosyjskiego. Miała wówczas 16 lat, a było to 18.11.1914 r.

    Piszę to, a „dreszcz prawdy” przepływa przez ciało. To nieprzyjemne odczucie z kurczem serca i pojawieniem się łez w oczach. Napłynęła czystość Matki Pana Jezusa, Niepokalanej (poczętej bez grzechu pierworodnego), s. Faustyna, czyści i świeci kapłani oraz ci o których nic nie wiemy.

    Łzy zalały oczy, bo trafiłem na nowego kapłana, który robi wrażenie wierzącego w Boga. Powiedziałem mu o  moim pragnieniu czystości i popłakałem się. Każde jego słowo potwierdzało pragnienie mojego serca. Dziwił się odczytami intencji i pytał jak są podawane.

    Jako pokutę zalecił mi adorację Tabernakulum (30 minut). Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że moim charyzmatem będzie mistyka eucharystyczna. Z płaczem pocałowałem stułę. Przed podaniem Najśw. Hostii kapłan zawołał: „Panie, który miłujesz niewinność”.

     Padłem na kolana przed Tabernakulum i chwyciłem twarz w dłonie...trwałem tak w uniżeniu oraz poczuciu skruchy i nicości, a łzy zalewały oczy. Nic nie obchodzili mnie ludzie, znajomi i moi pacjenci.

    Dzisiaj przybyło wielu chorych i pracowałem bez wytchnienia przez 8 godzin, ale  lubię pomagać, pocieszać oraz wskazywać cel naszego życia, bo większość wierzących boi się śmierci, a to początek prawdziwego życia. Ktoś zapytał co to jest Słowo, a co Pismo. Słowo to Bóg, który mówił i mówi, a pismo to zapis tego Słowa.

    Nie potrafię leczyć tylko ciała fizycznego. Radość, bo właśnie zmarła moja chora…przed 5-ma dniami byłem u niej pogotowiem i widząc agonię - z powodu raka płuca - zaleciłem wezwanie kapłana, który przybył na czas. To biedacy, którzy żyli dla życia. Dobrze zniosłem post dla Matki Zbawiciela, a dzięki temu przeżyłem swój czas. 

    Przetrwały kwiaty pod krzyżem...zapaliłem lampkę, a łzy pojawiły się w oczach, bo opieka nad tym symbolem grobu Pana Jezusa jest wielką łaską. Stan mojego serca rozumie Karol Strasburger, który właśnie płacze nad grobem swojej ukochanej żony Ireny w Katowicach (zdjęcie w „Super expressie” z dnia 19 grudnia 2013).  

    Następnego ranka przysypiałem na Mszy świętej, a wzrok zatrzymywał odbity w lustrze zakrystii mały Jezusek, który jest na wielkim obrazie MB Częstochowskiej. Ile możliwości ma Bóg. Jak nieskończony jest Jego język, ale większość tego nie widzi.

    Kapłan mówił o potrzebie szukania czystości w drodze do świętości. Popłakałem się po Eucharystii, która pękła na pół i nie mogłem wyjść z kościoła...łzy leciały na ziemię. Jeszcze błogosławieństwo od Pana Jezusa przez ręce kapłana.

    Zapłakany wracałem do domu i wołałem po drodze: „Panie Jezu! za moją grzeszność jestem niegodny nawet tej tęsknoty za Tobą”. Wyjaśniło się pęknięcie św. Hostia, bo tęsknota za Panem życia i śmierci to wielkie cierpienie. 

    Trudno zrealizować pokutę, ponieważ między nabożeństwami nie ma przerw, a po ostatniej Mszy św. zamykają kościół. Dobrze, że byłem samochodem, bo zmarzłem po 32 godzinach "o kawie i płynach".

    Podczas zapisywania przeżyć z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego płynęły słowa biskupa o czystości, którą widzimy w dzieciach.

    Popłakaliśmy się z żoną jako dzieciątka Boże, a na mnie - z obrazu podarowanego przez zmarłą pacjentkę - „spojrzał” Pan Jezus błogosławiący dzieci...                                                                                                                                                                           APEL

17.11.2005(c) ZA ZBRUKANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 listopad 2005
Odsłon: 619

    W śnie zobaczyłem brudną wodę pryskającą spod kół samochodu. Dziwne, bo pierwsza pacjentka jest zamieszkała w miejscowości Bród! Leje, a nawet spadł grad i śnieg. Nie planowałem nabożeństwa porannego, ale napłynął błysk łączności z Panem Jezusem, a łzy zalały oczy.

   W kościele Pan Jezus zapowiada zniszczenie Jerozolimy...pozostanie po tym mieście tylko kamień na kamieniu. To święte miejsce po których chodził Zbawiciel. Po latach zapragnę trafić tam...przywieźć ziemię i z nią na sercu umrzeć.

      Nawał w pracy. Podałem blokadę w obnażone udo i podudzie, ale odwróciłem oczy. Seks to straszna broń szatana. Późnym wieczorem pisałem o łasce Boga, a zerkałem na obrazy z TV („Play boy”). Rozdwojenie z utratą czystości, nie mogę z tego powodu zasnąć („odetnij rękę, która jest powodem grzechu”). 

   Tak umęczony zasypiam, ale widzę sforę zakochanych psów: „Jezu mój!” Napłynął obraz s. Faustynki, która w dobrowolnie przyjętej pokusie weszła pod zimną wodę.

   Jakże łatwo jest utracić czystość...nawet w myślach (marzenia seksualne, zdrada). Stąd sen o wodzie pryskającej spod kół samochodowych. Wszystkie pisma namawiają do seksu (pozycje, techniki). Przepływają obrazy współżyjących ze zwierzętami, gwałcących i napadających.

   Jeszcze żarty głupie żarty na temat seksu: niosę jajka i do pielęgniarek mówię, że każdej mogą dać dwa. Piszę to, a w telewizji mówią o paradzie homoseksualnej w Poznaniu.

    Na Mszy św. trafiłem do spowiedzi i otrzymałem pokutę...pół godziny adoracji przed Najświętszym Sakramentem, ale wcześniej zamknięto kościół...

                                                                                                                                  APeeL

 

 

 

 

16.11.2005(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z ŁASKĄ BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 listopad 2005
Odsłon: 381

    Trafiłem na pierwszą Mszę św. przed 12 godzinami pracy bez wytchnienia. W kościele przywitał mnie Pan Jezus Miłosierny i s. Faustynka ze strony tytułowej „Dobrych Nowin”. To także znak przebaczenia, bo żałowałem za ostatnie grzechy.

   Łzy zakręciły się w oczach. Podczas Eucharystii towarzyszyła nam pieśń: „nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas”. Dzisiaj otrzymuję wyraźną pomoc w załatwianiu spraw:

- źle pracuje pralka, a sanitariusz i pierwsza pacjentka wskazują na błahość usterki

- przywiozłem druki L4, załatwiłem wolne dni i pracę w pogotowiu

- z firmy farmaceutycznej otrzymałem nowy datownik i leki

- uruchomiliśmy aparat do inhalacji

- załatwiłem szereg spraw „na mieście”

- otrzymałem miód i wsparcie finansowe, zaświadczenie, że mogę pracować aż do emerytury i zaproszenie na zebranie lekarskie.

    Z tej radości przyjąłem wszystkich, nikomu nie odmówiłem, a z radia cały czas płynęły piękne melodie. Zreperowałem pralkę...przestała walić i piszczeć. Próbowałem też zagrać piosenkę z taśmy ze słowami mojego wołania do Boga Ojca z dnia 04 maja 2005 r.; „Tato! Tatusiu! Tato! Przepraszam za każdy dzień mojego życia w którym ranię Twoje Najświętsze Serce”. Moje serce w tym czasie chciało pęknąć.

    W tym nagraniu mojego wyznana jest ostateczny kształt intencji. Tam też było wołanie kapłana powtarzane w każdej Mszy św.! Miałem zamiar gdzieś to przeczytać, a tu nagranie na taśmie: „abyśmy uczestniczyli godnie w Sakramentach, które są darem Twojej Boskiej Miłości. Miłości przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego”. Bóg zadziwia mnie każdego dnia...każdego! Rano podziękowałem za wszystko...

                                                                                                                              ApeeL

15.11.2005(w) ZA UCIEKAJĄCYCH SIĘ DO BOŻEJ RODZICIELKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 listopad 2005
Odsłon: 640

    W przychodni trafiłem na typowy nawał...dużo małżeństw, a wówczas załatwiasz dwie osoby (jedna karta), ale dzisiaj mam moc wg słów św. Teresy od Dzieciątka Jezus: „Czyńmy, co mamy czynić na każdy dzień, jaki nam daje Bóg. I powierzmy się Jezusowi bez reszty”.

   Wczoraj z ogródka przed kościołem podarowano mi ostatnią różyczkę dla Mateczki Zbawiciela. Piszę to i płaczę, bo po grzesznych myślach uciekam do Niej...jak do matki ziemskiej.

   Dzisiaj rano w pragnieniu zgrzeszenia potrąciłem wizerunek Pana Jezusa z Całunu, który spadł na ziemię. Bóg mówi przez wszystko. Dlaczego Go ograniczamy? Przypomniało się nocne czytanie o połączeniu Matki Jezusa z Józefem z przyrzeczeniem życia w czystości.

    Przez cały dzień trwał nawał chorych, ale po chwilce snu znalazłem się w kościele: „Matko! Mateczko Piękna i Czysta do końca! Mamo! Mamusiu!” Tak wołałem i nie mogłem wstać z kolan. Zapaliłem lampkę przed MB Wspomożycielką Wiernych,

    Dobrze, że nie zostałem na naukach i pojechałem odwiedzić chorą na zapalenie płuc, bo nie miał kto podać zastrzyku gentamycyny. Przypomniał się strącony wizerunek Pana Jezusa z utratą czystości oraz słowa kapłana: „abyśmy uczestniczyli godnie w Sakramentach, które są Darem Boskiej Miłości”.

    Bóg zadziwia mnie każdego dnia. Nawet teraz, gdy to opracowuję (04.07.2012) skopiowałem artykuł o godnym przyjmowaniu Eucharystii. Podziękowałem z opóźnieniem za ten dzień.

   Nie wiedziałem, co mam mówić całkowicie zaskoczony, ale zaprosiłem Matkę Najświętszą do mojej izdebki. Dodatkowo wzrok zatrzymała piękną figurka MB Niepokalanej oraz Pana Jezusa padającego pod krzyżem, którego przekazała mi - na początku nawrócenia - umierająca w „piwnicznej izbie”.

   Zobacz na czym polega dzisiejsze pocieszenie przez Matkę Bożą, którą zaprosiłem:

- za oknem zauważyłem stado żerujących w trawie gołębi i faktycznie w moim domu był wielki pokój!

- laryngolog stwierdziła brodawkę na łuku podniebiennym (trzeba usunąć)...

- po oszlifowaniu 3 zębów i wystającego elementu protezy przestałem ranić się w język, ale to było Boże zaproszenie do milczenia

- po śnie ustąpiło zmęczenie i wróciła siła życiowa...

   Pomyślałem o Janie Pawle II i pamiętniku, który powinien prowadzić w moim stylu. To byłoby bardzo ciekawe, co działo się za drzwiami Watykanu...nie chodzi o zaspokojenie niezdrowej ciekawości zwykłych ludzi, a szczególnie szyderców, bo to byłby dziennik duchowy.

   Nasz papież był bardzo zajęty i pisał wiele rozpraw na najwyższym poziomie teologicznym typu walki duchowej. Nie było tam codzienności, która jest w takim dzienniku nieodzowna, ponieważ stanowi wielkie świadectwo wiary.

    W moim wypadku jest to posłuszeństwo Bogu Ojcu oraz ufność w pójściu za Nim. Nawet dla mnie ciekawy jest mój dziennik sprzed lat, bo jest to wiara „na żywo” (z „tu i teraz”), a nie wspominki pisane po latach.

   Napłynęła osoba kolegi ze studiów, który przeszedł do Kościoła Zielonoświątkowego, gdzie nie uznaje się kultu Matki Bożej, nie ma Czyśćca i modlitw za dusze. W ręku znajdzie się książeczka Marii Simma o jej kontaktach z duszami czyśćcowymi.

   Oni opierają się tylko na Biblii (Słowie), a przecież dzieło Boga jest nieskończone, bo Apostołowie są powoływani nadal. Dlaczego ograniczamy Wszechmoc Ojca Prawdziwego. Pan Jezus wyzwolił nas z niewoli prawa, a ludzie sami nakładają sobie religijne pęta…

                                                                                                                                APeeL

 

14.11.2005(p) ZA ODRZUCAJĄCYCH NAJŚWIĘTSZY SAKRAMENT

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 listopad 2005
Odsłon: 385

Matki Bożej Pięknej

    Śniły się tłumy i walka ze wściekłym psem, którego uderzyłem dechą (podczas przepisywania przypomniał się prezio Bronek). Pojawił się dom zmarłej babci i pielęgniarka z jakims kłopotem.  Jakże chciałbym otworzyć gabinet lekarza katolika z napisem: „Wstąp tutaj, a wskażę ci drogę do Prawdziwego Lekarza”. Zaczynam jeszcze jeden dzień życia z Panem Jezusem, a po trzech dniach wolnych może być nawał. Wszystkie sny sprawdziły się:

- były tłumy, dwie wizyty z pracą od 7.00 - 16.30

- trafiłem do umierającej babci do której przybyła córka z pielęgniarką podtrzymującą życie 86 latki.

- na ponownej wizycie zauważyłem, że pielęgniarka pomyliła zastrzyk i musiałem to wyjaśnić. Nie posłuchano mnie, aby wezwać kapłana z Wiatykiem.

    Na Mszy św. zostałem zaatakowany pokusami w myślach aż wołałem do Świętego Michała Archanioła i nie mogłem iść do Eucharystii. Trwa straszliwy bój w którym większość dusz ginie w nieświadomości istnienia szatana. Napłynął obraz groźnej sekty (Moona) szerzącej pokój, który udziela aktu małżeństwa tysiącom.

     My też wpadliśmy w pułapkę szatana. Po śmierci rocznej córeczki odeszliśmy od Boga i na złość nie ochrzciliśmy dzieci. Później biegały po kościele podczas tego sakramentu. Małżeństwa (konkubinaty) w tym nasza córka. Niektórzy żyją tak prawie do śmierci.

    Tak jest z kolegami i koleżankami z pracy. Koleżanka specjalistka z pediatrii i jej mąż psychiatra. Nie mają żadnej przeszkody, ale nie prostują swojej drogi życiowej. Myślenie takich ludzi jest schematyczne nie pojmują alegorii znaków Bożych.

   Jeden z kolegów pokazał mi książkę jezuity, który porzucił zakon („Kamień węgielny wiary” Stanisław Obirek). Ja natomiast czytałem o powołaniu Matki Bożej i św. Józefa.

    Wszystko kończy nagrane wezwanie kapłana: „abyśmy godnie uczestniczyli w Sakramentach, które są darem Boskiej Miłości przez Jezusa Chrystusa Pana naszego”. Bóg zadziwia mnie każdego dnia…

    Dzisiaj, gdy to opracowuję (14.02.2021) w telewizji trafiłem na nabożeństwo kościoła ewangelickiego, gdzie nie ma Eucharystii, jest tylko celebracja z dzieleniem się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Świątynia okazała, ale nie ma też tam najmniejszego obrazka Matki Bożej...

                                                                                                                                 APeeL

  1. 13.11.2005(n) ZA ZAGINIONYCH BEZ WIEŚCI
  2. 12.11.2005(s) ZA USZKODZONYCH
  3. 11.11.2005(pt) DZIĘKCZYNIENIE BOGU ZA OJCZYZNĘ
  4. 10.11.2005(c) ZA SPECJALNIE SŁUŻĄCYCH NASZEJ WIERZE
  5. 09.11.2005(ś) ZA ODDANYCH OSTATNIM...
  6. 08.11.2005(w) ZA KUPIONYCH PRZEZ WŁADZĘ
  7. 07.11.2005(p) ZA OFIARY OPĘTANYCH NIENAWIŚCIĄ
  8. 06.11.2005(n) ZA DUSZE PEŁNE DZIĘKCZYNIENIA
  9. 05.11.2005(s) ZA PRAGNĄCYCH GŁOSIĆ CHWAŁĘ BOGA OJCA
  10. 04.11.2005(pt) ZA PRZYWIĄZANYCH DO POSIADANIA

Strona 1425 z 2294

  • 1420
  • 1421
  • 1422
  • 1423
  • 1424
  • 1425
  • 1426
  • 1427
  • 1428
  • 1429

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 137  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?