- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 647
Z rozpędu pościmy z żoną (środy i piątki) w intencji pokoju na świecie (od czasu wojny w b. Jugosławii). Dzisiaj, gdy przygotowuję tą intencję (listopad 2017) skazano dotychczas ukrywającego się generała Ratko Mladica, dowódcę bośniackich Serbów winnego ludobójstwa.
W 2016 roku podobny wyrok otrzymał Radovan Karadżić...poeta, lekarz psychiatra. Świat patrzył na ich wyczyny. Jedną z metod były pędzenia ludzi w góry aż do zamęczenia marszem. Zobacz co Szatan wyprawia w głowach tych, którzy maja służyć innym.
Nie wiadomo jaki jest nasz udział żoną w tych karach. Może któryś drgnie ku Bogu Objawionemu w więzieniu. Wojna domowa w b. Jugosławii miała podłoże także religijne. Nam, katolikom nie przeszkadzają inne wspólnoty religijne.
Zobacz skrót naszej wiary w której ważna jest nauka o rzeczach ostatecznych (eschatologia): śmierć wyzwalająca duszę, która czeka Sąd Boży z trzema możliwościami:
- trafienie do Piekła
- w wypadku świętości (zadanie dla każdego) do Nieba
- w potrzebie oczyszczenia do Czyśćca.
Pan Jezus poprzez Swoja Mękę odkupił nas i otworzył Królestwo Boże. W naszym powrocie do Raju przeszkadza Szatan...podsuwa nam „wolność”, wykorzystuje słabości naszego ciała, zalewa ludzi nienawiścią do Boga i naszej wiary...wcześniej podsunął ludzkości ateizm, a teraz mami różnymi „religiami”, aby wywoływać konflikty.
Nasza wspólnota religijna to Królestwo Boże na ziemi, które jest w nas i daje przedsmak Nieba. Szkoda, że nie mówi się o śmierci i życiu wiecznym, nie wspomina o duszy. Prawda jest tylko w Kościele katolickim. Nic nie szukaj, bo Pan Bóg dał nam pokarm na drogę (Eucharystię).
Po zjednaniu z Panem Jezusem kocham wszystkich ludzi, a jest to wielka łaska Boga Objawionego. Zarazem widzę zgubę większości, a szczególnie jest mi przykro z powodu zmniejszana się naszej wspólnoty religijnej, letnich wiernych i odwracania się od Boga młodych.
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (25.02.2018) Pan Jezus mówi:*
<<Zamknąłem oczy i pomyślałem o tym, jak ci mężczyźni stworzyli rodzinę w imię Mojej Miłości. Wejrzałem w przyszłość i zobaczyłem, jak miliony ludzi robią to samo – stają się Bożą rodziną. Wiedziałem, że każdy z Moich uczniów jest inny, ludzie różnią się od siebie, ale dzięki zaufaniu i miłości wszyscy mogą się zjednoczyć, by stać się braćmi i siostrami w imię Boga.
Wiedziałem też, że nikt nie jest wolny od wad. Patrząc jednak na Moich uczniów, inni mogli zobaczyć, że słabości da się pokonać w imię Mojej Miłości, wystarczy tylko wiara i zaufanie”…>>
APeeL
*”Oczami Jezusa” C. A. Ames Wyd. Esprit 2012 (zapis z 5 sierpnia 1996)
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 646
Dyżury w pogotowiu są marnie płatne i normalni lekarze (kierownicy ośrodków zdrowia) nie pojawiają się tutaj („nie dorabiają”). Często „pomagali” i te dyżury oddawali...z tego powodu stachanowcy wpadali w nałóg pracoholizmu.
Ta choroba wciąga człowieka tak samo jak władza ze względu na szczególnie stress związany z nagłymi wyjazdami. To tak jak zdobywający szczyty lub uprawiający sporty ekstremalne. Ponadto jesteś w środku prawdziwego życia, a później bierzesz za to dodatkową forsę (po 10 dyżurach).
W tym czasie byłem niewolnikiem w przychodni...miałem bardzo dużo pacjentów, ponieważ chorych „na reumatyzm” są całe masy, a podczas specjalizacji nastawiłem się na to, co jest przydatne w rejonie lekarskim,
Przybywali do mnie wszyscy z zespołem bolesnego barku, chorobą przyczepów ścięgnisto-okostnowych, chorobą zwyrodnieniową kręgosłupa (dyskopatią)...szczególnie szyjnego z neuropatią na różnych poziomach, zwyrodnieniem i uszkodzeniem kolana i biodra, z zespołem kanału nadgarstka oraz z zawodowymi uszkodzeniami układu ruchu.
Nie mogłem - tak jak koledzy dzisiaj - mieć numerków, bo w przychodni zrobiono komunę (wspólnotę)...młode małżeństwo dyrektorowało, bo taki standard był w poprzednim systemie (nepotyzm). Nie wiedziałem kto jest do mnie zapisany (ukryto), a lekarz nie może mieć 5 tys. pacjentów zapisanych, a chyba tak było. W tym czasie płacili normalnie, a sobie brali premie.
Kiedyś zwolniłem się z rozpaczy, ale to nic dało, bo nie mogłem mieć dyżurów w pogotowiu...siedziałem 2 miesiące w domu i zostałem pokonany przez zbrodniczy system. Nie miałem świadomości, że tracę różne uprawnienia. Musiałem później pisać prośbę do prezesa centrali ZUS-u.
W tym czasie nie drgnął kolega - kierownik z nomenklatury, który jako ginekolog nie nadawał się na to stanowisko (dzisiejszego zespołu lekarza rodzinnego). Za swoje pozoranctwo na pewno zarabiał 1-2 tys. więcej. Tak zniewalano stanowiskami, a zarazem wykorzystywano "tych, co nie z nami", którzy nie chcieli zapisać się do matki Partii („co panu przeszkadza w partii?”).
Dobrze, że Pan Jezus przez cały ten czas był ze mną, bo wielu kolegów umarłoby z przepracowania. Po nawale w czwartek, który zakończył się stwierdzeniem zgonu u babci przygotowanej do śmierci. Niewierzący zdziwi się, że można, a nawet trzeba modlić się o śmierć dobrą (z Sakramentem na Drogę) oraz godną.. pożegnaniem przez rodzinę.
Żona został zaskoczona „kupionym” dyżurem, ale tak się stało, że miała produkty na kolację (w piątki pościmy w intencji pokoju na świecie). Pan dał na początek wypoczynek...kojący sen na państwowym łóżku, dokonanie zapisu w dzienniku, a po kawie miałem daleki wyjazd do porodu (dzisiaj nie wolno wzywać, bo nie jest to choroba).
W nocy trafiło się dzieciątko z zapaleniem krtani, które poprawiło się po iniekcjach i inhalacji. To dość przykra choroba, która pojawia się nagle, dziecko dusi się i ma szczekający kaszel.
Przez cały piątek pracowałem bez wytchnienia (7.00 - 18.00), tylko na dwóch kawach (w piątki pościmy w intencji pokoju na świecie) i prawie spóźniłem się na Mszę św. wieczorną…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 679
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, a teraz po zerwaniu przez budzik napływa pokusa: „pójdę wcześniej do pracy”. Zapytasz skąd wiem, że jest to pokusa? Musisz zrozumieć raz na zawsze, że Istnieje Bestia. Specjalnie piszę to dużymi literami, aby podkreślić moc przeciwnika Boga Ojca i naszej wiary.
Buntownik wie, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze, mamy Boga Ojca w Trójcy Jedynego, a największą Jego łaską na ziemi jest Eucharystia, Chleb Życia, Cud Ostatni. On wie też, że podczas Mszy św. Pan Jezus umiera, a z Jego Św. Ran Krew płynie do kielicha stojącego przed kapłanem, który konsekruje chleb ziemski na Chleb Święty.
To dodałem dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis. Szatan nie mógł odciągnąć mnie od Mszy św. („nie pójdę dzisiaj”), ale perfidnie podsunął „pracę”. Ja jestem stachanowcem, bo lubię swój zawód i pomaganie chorym. Przeżywam ich czekanie w przychodni i wczuwam się w ich kłopoty w poszukiwaniu zdrowia, współczuję im i staram się pokierować duchowo. Każdy mający łaskę wiary natychmiast rozpoznaje podobnego.
Po walce z ciałem wstałem i wyszedłem na spotkanie z Panem Jezusem. Nagle poczułem wygnanie, pochyliłem głowę jak zesłaniec. Taka jest nasza sytuacja, chociaż Bóg stworzył wszystko w sposób cudowny od chleba - poprzez wodę i powietrze - do słońca z kręcącą się w szalonym tempie ziemią oraz mylącym świeceniem księżyca...co dotkniesz to jeden wielki cud!
W kościele przywitał mnie: św. o. Pio, św. Piotr i św. Franciszek. Nie bierz tego, co piszę dosłownie (tak Biblię czytają Żydzi i św. Jehowy), bo Bóg mówi przez wszystko. Ja nie mam żadnych objawień, ale potrafię odczytywać tzw. „duchowość zdarzeń”.
W tym wypadku były to obrazki leżące na stoliczku kościelnym. Łzy zalały oczy i wziąłem wszystkie. Napłynęła postać Jana Pawła II („Santo subito”), Z głębi serca wyrwał się krzyk: „Ojcze! Ojcze mój!”, a po Eucharystii powtarzałem tylko: „Jezu! Jezu!”. Musisz zrozumieć, że samo imię Pana Jezusa ma wielką moc, a oznacza „Ten, który zbawia”.
Na ten moment popłyną słowa pieśni: „by brat bratu podał przyjazną dłoń”. Później w TVP3 trafię na „litanię miast” (na żywo z Gdańska).
Nowy rząd i prezydent wyciągają rękę do pojednania (pragnienie pokoju i dobra ojczyzny), ale 80 ważniaków odrzuciło zaproszenie. Tak jest też obecnie, gdy to przepisuję (08.11.2017) z opozycją totalną z puczystami Schetyny.
Wielu nie chce nieś brzemion innych. W dzisiejszej Ew (Łk 14 25-33) Pan Jezus wskazuje: „Kto nie dźwiga swojego krzyża, a idzie za Mną , ten nie może być moim uczniem”.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 620
W dniach obrad Sejmu RP na Mszę św. przychodził za mną b. oficer polityczny („nawrócony”) z mojej jednostki wojskowej i w pustym kościele siadał przy mnie lub za mną.
Dziwne, bo w kościele nie ma żadnych tajnych materiałów, a gdyby nawet to nie interesują mnie ludzkie głupoty, ale nadprzyrodzona łączność z Bogiem Ojcem.
Prawdopodobnie jest podejrzenie, że udaję wierzącego, bo Tam Nic Nie Ma. Moje nawrócenie jest autentyczne...nie po kursach. Łatwo rozróżnisz takich, bo ja nie przeczytałem Biblii, nie znam pieśni, a nawet odpowiadania kapłanowi. Poprosiłem, aby Bóg dał mu Światło...
Ogrom ludzi potrzebuje nawrócenia...została nas tylko garstka i mamy małe możliwości medialne. Eucharystia dała moc do niewolniczej pracy w przychodni, gdzie trafiłem na normalny nawał i bałagan...”Panie zmiłuj się nade mną!”
Wytrwałem dzięki Bogu, a radość nałożyła się na zadowolenie, bo rząd w mojej ojczyźnie trafił w ręce prawych Polaków...zaczynają się aresztowania przestępców politycznych oraz gospodarczych.
Dzisiaj miałem tylko błyski kontaktu z Bogiem, a na końcu moc dała homilia Jana Pawła II (z kasety) w której był apel o nasze nawrócenie. Wciąż powtarza to Matka Boża Pokoju w swoich orędziach...to sprawa życia i śmierci, ale dla ludzi ważniejszy jest poziom cholesterolu, majątek, samochód, nowe „miłości”, praca i ciekawostki tego świata…
Dzisiaj, gdy opracowuję tą intencję (08.11.2017) pasuje mój zapis ze starego bloga (27.11.2009): „Paluszek i główka”. Zobacz krętactwa zapraszanych na Mszę św.
<<Nie wypada chodzić do kościoła o lasce?…na wózku też nie, a w ciemnych okularach na pewno! Nie chce pan, bym zawiózł? Przyjdzie pan do kościoła jak się ociepli?…czyli na wiosnę, ale wiosny też zdarzają się zimne. Rozumiem, że przykre jest dla pana zimno, ale ma pan dużo lat, a jesteśmy po śmierci.
Pani jest dzisiaj po Mszy św. a ja zapraszam na codzienną, bo emeryci są czasowi… uśmiechnęliśmy się. Czy są sprawy ważniejsze od Boga? W tym czasie ręką dotknąłem klepsydry, a drugą wskazałem na dzwoniące dzwony i gong na mszę!
Jak żona żyła to chodził pan na Mszę św. w niedzielę. Właśnie śniła mi się i przeze mnie zaprasza pana na Mszę św. codzienną. „Syrenka” się zepsuła, a wstydzi się pani jeździć rowerem!
Wnuczka odbiera pani o 7.45…to dobry czas na wcześniejszą Mszę św.! Chodzi pani, a nigdy nie widziałem.
Starowinka codziennie przychodzi i klęka przed Najświętszym Sakramentem, a pani mieszka tak blisko, że aż grzech nie pojawić się w Domu Pana, który będzie narastał z wiekiem!>>
W „Gazecie Polskiej” z 8 kwietnia 1998 dano art.; „Czas nawróceń” ze świadectwami różnych ludzi. Paweł Sroczyński słuchał muzyki satanistycznej (14-16 godzin dziennie). Nawet otrzymał „dary”: same piątki z matematyki, a był słaby i zdał na politechnikę (ośmiu kandydatów na miejsce).
Przestał spać, stracił apetyt, myślał o śmierci...lekarze nie widzieli choroby, a nie nie znają się na opętaniach. Miał 2 minuty drogi do kościoła, ale wydawało się, że jej nie pokona. W końcu z matką trafił do spowiedzi i został uwolniony od piekła…
Inni: wyleczyłem się z duchowego AIDS, znalazłam prawdziwą wolność i obronił nas krzyż (świadectwo Roberta Tekieli), który z żoną założył klub „Gnosis”. Tam przychodzili magowie, okultyści, astrolodzy, kahunowie ze swoimi talizmanami. Oni wzięli krzyż jako taki talizman (jego żona nie była ochrzczona) i tak zaczęło się ich nawrócenie…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 656
Ułomność ma szeroki zakres i wiele synonimów. Jeżeli chodzi o osobę ludzką to wydzieliłbym trzy grupy: ułomność duchową, psychiczną i fizyczną. Wszyscy znamy chorych psychicznie z oceanem uzależnień - w tym ofiary nałogów - powodujących po czasie śmierć.
Każdy styka się też z chorobami ciała fizycznego oraz inwalidztwem. W moim bloku jest młody człowiek z porażeniem czterokończynowym (tetraplegia z gr. tetra-cztery, plege-cios, rana). Przypomniał się mój skok do wody, gdy uderzyłem głową o dno oszukany przez chłopców, którzy udawali, że jest tam głęboko. Jest też pan, który stracił w pracy nogę. Każdy ma takich sąsiadów...
Na ten moment do gabinetu przybył niewidomy przyprowadzony przez żonę...bardzo go lubię, bo żartujemy na jednej fali oraz żona chorego z zespołem Alzheimera. Później będzie wezwanie na wizytę domową do 80-latka z niewydolnością serca i nerek. Powiedziałem mu, aby nie bał się, bo śmierć to życie i poprosiłem, aby ofiarował swoje cierpienie Matce Najświętszej.
W ręku znalazł się artykuł o stwardnieniu rozsianym, bardzo podstępnej chorobie dotyczącej młodych ludzi (między 20 – 40 r.ż.), która jest wynikiem autoagresji: nasze przeciwciała niszczą osłonki mielinowe nerwów (”zostają gołe druty”).
Po pierwszym ataku jest przerwa w której pacjent funkcjonuje normalnie. Objawy mogą być różne i jest ich mnóstwo (w zależności od tego jaka część mózgu zostaje uszkodzona): utrata wzroku, słuchu, kłopoty z mówieniem, zmęczenie, niedowłady kończyn i nietrzymanie moczu.
Na Mszy św. o 17.30 napłynie poczucie marności naszego ciała z którą stykam się każdego dnia. Po Eucharystii napłynęła lekkość duchowa, której nie można opisać. Wówczas zjednany z Panem Jezusem unosisz się powyżej naszej rzeczywistości. W tym stanie ciało też nabiera mocy (w znoszeniu cierpienia i lęku przed śmiercią).
Potwierdza to w swoim „Dzienniczku” ciężko chora s. Faustyna (gruźlica). Właśnie płynie czytanie jej zapisków (g. 15.00 06.11.2017), gdzie skarżyła się Panu Jezusowi, że nie ma siły iść do kaplicy, a nie przynoszą Eucharystii do separatki. Nagle wszedł do niej promieniujący Pan Jezus, przepasany w białej szacie. Popłakałem się, bo w serce wpadły słowa świętej: ”jestem nędzą samą”.
Wspomnę tylko o ludzkiej ułomności duchowej. Kiedyś wracałem z Mszy św. i przechodziłem obok domu małżeństwa zdrowych emerytów (katolików). Zaprosiłem wówczas panią myjącą okna na codzienną Mszę św. Zdziwiła się i to bardzo. To było + - 10 lat wstecz...od tamtego czasu byliby na 7 tys. nabożeństw!
Chodzi o to, że, większość ludzkości nie zna Stworzyciela. Na ten moment Bóg Ojciec mówi: << O, jakże chciałbym sprawić, by Mnie poznano jako Ojca Wszechmogącego. Jestem nim dla was i chciałbym nim być również dla nich, dzięki Moim dobrodziejstwom!>> *
Tamtego dnia trafiłem na spotkanie katechizacyjne z pięcioma osobami. Później w ręku znajdzie się pismo „Moda na zdrowie”, a w telewizji pokażą ćwiczenia pośladków…
APEL
* „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” s. Eugenia E. Ravasio
- 23.10.2005(n) ZA POSŁANYCH DO INNYCH
- 22.10.2005(s) ZA SŁUŻĄCYCH JEDNI DRUGIM
- 19.10.2005(ś) ZA NALEŻĄCYCH DO BOGA
- 18.10.2005(w) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO OBECNOŚCI BOGA
- 17.10.2005(p) ZA NĘKANYCH PRZEZ SZATANA
- 16.10.2005(n) ZA TWOICH, MATKO!
- 15.10.2005(s) ZA KOBIECE FENOMENY
- 12.10.2005(ś) ZA UMARTWIAJĄCYCH SIĘ
- 10.10.2005(p) SZATAN ISTNIEJE NAPRAWDĘ...
- 09.10.2005(n) ZA CAŁKOWICIE ODDANYCH BOGU OJCU