Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.10.2000(n) ZA TYCH, KTÓRZY MAJA TRUDNOŚCI W OTRZYMANIU POTRZEBNEJ POMOCY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 październik 2000
Odsłon: 42

     Po dobrym dyżurze w pogotowiu, gdy minęła północ musiałem go odrobić...

- zerwano do bólu brzucha u dziewczyny, podałem zastrzyk z ewentualną konsultacją w szpitalu, ale nie zgadzali się

- po godzinie przybył mąż pacjentki, która „straciła mowę”, pojechałem i stwierdziłem, że to pacjentka z depresją, która wymaga leczenia ambulatoryjnego, a chce jechać do szpitala

- teraz stoimy pod blokiem wezwani do porodu, ale nieczynny jest domofon, a chora cierpi z powodu małopłytkowości...proszę o zawiezienie do Warszawy, co jest niemożliwe (rejonizacja)...przekazałem ją w naszemu

- tam trafiliśmy na zamieszanie, ponieważ chora z ciążą pozamaciczną musi mieć zabieg ginekologiczny, a zawieruszono grupę krwi!

- podczas powrotu zatrzymaliśmy się przy facecie z Fiacikiem czekającym na jakąś pomoc, w dużym niebezpieczeństwie bo jest wielka mgła

- po godzinie snu jestem u pacjenta z krwiopluciem, który cierpi z powodu raka płuca, nie posiada narkotyku (w potrzebie) i na ma dodatku opiekuńczego (nie powiedziano, że się należy (pierwsza grupa inwalidzka)

- wszystko kończy daleki wyjazd do porodu o 7.00, ponieważ nie było jeszcze zmiennika.

     Cały czas odmówiłem moją modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia.  Natomiast na Mszy świętej trafiłem na chór z którego „patrzyły” różne obrazy w tym Trójcy Świętej! W słowie będzie relacja o stworzeniu dla mężczyzny niewiasty (Rdz 2,18-24), jednak przy tym nikogo nie było...dalej będzie opis stworzenia świata zwierzęcego (z gliny). Ja uważam, że Stwórca czynił to swoją myślą.

     Psalmista wołał w psalmie (Ps 128,1-6): „Niechaj nas zawsze Pan Bóg błogosławi”. Sam często mówię do pomagających mi: „niech pana/panią Bóg błogosławi i strzeże, niech rozpromieni nad wami Swoje Oblicze i obdarzy was pokojem”...

     Św. Paweł przekazał (Hbr 2,9-11) w moim zrozumienie, że Bóg udoskonala nas cierpieniem. Faktem jest, że dziecko woła wówczas do ojca, a my do Stwórcy. Wzorem jest niezasłużone cierpienie Pana Jezusa...

     W Ewangelii (Mk 10,2-16) Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Pan powiedział, że jest ich dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (…) Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej”.

     Natomiast uczniom przekazał jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. Przynosili Mu również dzieci...”(…) Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”.

      W wielkim bólu wracałem do domu po Eucharystii, omijałem ludzi, a sercem byłem w Królestwie Bożym, które już tutaj jest w nas. Tego nie można przekazać! Nie chcę być na tym zesłaniu, a zarazem pragnę cierpieć dla Boga Ojca i dawać świadectwo wiary. To jest niezrozumiałe dla nie mających łaski wiary. W domu włączyłem telewizję Raiuno, gdzie Jan Paweł II trzymał kielich podczas konsekracji! Padłem na kolana…

      W niepokoju czekałem na następne wyniki wyborów. Wielki nieszczęście, ponieważ doszło do ogólnopolskiej klęski prawicy! Dodatkowo w ręku znalazło się pismo „Nie” obrażające naszą wiarę, Krk i Polaków. Jak może tak zachowywać Piotr Gadzinowski mieniący się dziennikarzem?

    Przecież obowiązuje go etyka zawodowa. Jakby na podkreślenie trudności w uzyskiwaniu pomocy w „Wysokich obcasach” będzie relacja lekarki, matki syna alergika (podobna sytuacja do naszej) oraz rady dla łysiejących…

                   Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...

                                                                                                                                 APeeL

 

 

 

07.10.2000(s) ZA PRZYNOSZĄCYCH OCZYSZCZENIE…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 październik 2000
Odsłon: 46

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej

     W śnie porządkowałem mój ziemski bałagan, ale nie pokonam tego. Tak przed śmiercią uczynił Jan Paweł II i tak powinno być, bo po naszej śmierci zostawiamy wiele spraw...w tym majątkowych z późniejszymi kłótniami spadkobiorców.

     Dodatkowo spotkałem się ze zmarłym z władzy ludowej, ale tacy nie wierzą w posiadanie duszy i życie wieczne. Traktują to jako bajki i obiecanki cacanki...dla naiwnych. W tym czasie wyznają demoniczny kult ludobójców...bożków wszelkiej maści.

     Ze łzami w oczach wyjechałem w ciemności na spotkanie z Panem Jezusem (na Mszy św.) kończąc moją modlitwę: za rodzących się dla Królestwa Bożego. Dalej trwało wczorajsze uniesienie ze smutkiem z powodu zapartych w nawróceniu.

      Jak wielkie przeszkody robi Szatan takim jak ja oraz tym, którzy nie wiedzą, że czynią różne rzeczy z jego natchnienia. Szczególnie działa w dniach w których wspominamy MB Różańcową. Ile wpuszcza zwątpienia budzącym się, „przykładającym rękę do pługa”, a szczególnie władcom tej biednej ziemi, pragnącym bogactwa oraz wszelkiej maści przyjemności! Przy tym to wszystko miesza się z cierpieniami, które mają obudzić takich ludzi ze snu duchowego.

      Na Mszy św. po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa (Dz 1,12-14) Apostołowie z Matką Zbawiciela „trwali jednomyślnie na modlitwie”. Popłynie też pean do Boga Ojca za powołanie (Łk 1,46-55) Bożej Rodzicielki: „Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będę wszystkie pokolenia.

      W Ewangelii będzie opis posłania anioła Gabriela (Łk 1,26-38) do „Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja (...)Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł”.

     Eucharystia sprawiła łzy w oczach z ekstazą oraz poczuciem Królestwa Bożego z ujrzeniem morza spływających na mnie łask z dodatkowym zaskoczeniem, bo dzisiaj (Pierwsza sobota m-ca) będzie litania do NMP z błogosławieństwem Monstrancją.

     Już na dyżurze w pogotowiu z radia „Maryja” popłyną słowa o Matce Zbawiciela, która sprawiła nieoczekiwaną pomoc błagającym o pomoc w bitwie morskiej...nagle zmienił się kierunek wiatru. Właśnie porządkowałem bałagan, a teraz przyniosłem go do pogotowia...męczarnia trwała 4 godziny.

     Wzrok zatrzymała książeczka o s. Faustynce, która zawierzyła swojemu spowiednikowi (ks. Sopoćko). W pragnieniu modlitwy otrzymałem pomoc w odczycie jej intencji…

- trafiłem na dzięcioła oczyszczającego drzewo z korników

- ścięte pnie po okorowaniu

- spotkałem malarza, a w telewizji będzie pokazana akcja wolontariuszy w oczyszczaniu Belgradu

- przepłyną oczyszczalnie ścieków, pralnie i sprzątający

- duchowym odpowiednikiem tego są kapłani-spowiednicy

- przypomniało się moje nawrócenie po wymodleniu miejsca (Lewiczyn, Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych).

      Dzisiaj był święty spokój, a nawet pokój Boży, nic się nie działo. Podczas dwóch wyjazdów odmówiłem moją modlitwę. W tym czasie wzrok przykuwały kapliczki Matki Bożej, a także trafienie do chorej z takim obrazem.

     Dopiero następnego dnia uprzytomniłem sobie, że ten dyżur oddał mi kolega (czasami tak wypada) i to w tak wielkie święto. To dar od Matki Bożej z jego przebiegiem i moimi modlitwami. W tym spokoju posegregowałem wszystko w moim bałaganie.

                                                                                                                     APeeL

 

06.10.2000(pt) ZA RODZĄCYCH SIĘ DLA TWEGO KRÓLESTWA, BOŻE OJCZE…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 październik 2000
Odsłon: 43

    Na trwającym dyżurze w pogotowiu - w środku nocy - zerwano do porodu...zimno, daleko i noc. Wsiadłem do karetki, a serce zalało pragnienie wołania do Królestwa Bożego. Wolno wyłoniła się intencja modlitewna: poczęcie, poród i narodzenie, a później różne życie, starość i śmierć. I tak wkoło...panta rei!

    Stoimy pod szpitalem, a ja wołam do Boga Ojca w intencji tego dnia...zaczynając moją modlitwę od „Świętego Osamotnienia Pana Jezusa w Getsemani”, a w tym czasie z radia popłynie piosenka: „Dance me”. Popłakałem się jak dziecko...ukrywając twarz przed kierowcą karetki z wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu!” Wielu rodzi się dla Królestwa Niebieskiego.

     Po powrocie poratowała mnie chwilka snu i udało się pojechać na Mszę świętą przed pracą w przychodni. Dalej czytano Księgę Hioba (Hi 38,1.12-21;40,3-5), ale dzisiaj Pan pytał proroka o cuda wokół:

    „Czyś w życiu rozkazał rankowi, wyznaczył miejsce jutrzence (…) Czy dotarłeś do źródeł morza? Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności? Czy zgłębiłeś przestrzeń ziemi?” Padły też słowa: „Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramię wyniosłe”. Skruszony Hiob przyłożył rękę do ust mówiąc: „Jam mały, cóż Ci odpowiem?”

      Psalmista prosił (Ps 139,1.3.7-10.13-14): „Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną”. Od siebie dodam, że podstawą naszej wiary jest wykonywanie Woli Boga Ojca, bo tylko tak możemy dotrzeć do Duchowej Autostrady Słońca. Bóg jest przy każdym z nas, a nawet w nas (Jego cząstką są nasze dusze). Pan zna nasze myśli, nie ma nic zakrytego...

     Jezus Chrystus w Ewangelii (Łk 10,13-16) ostrzegał miasta w których działy się cuda, a nie nawracają się. Jeżeli przeniesiemy to na osobę to moja odpowiedzialność jest ogromna w stosunku do ludzi normalnych oraz do nieprzebranych mas tych, którzy nic nie wiedzą o Światłości Niewidzialnej...

       Eucharystia sprawiła uniesienie duchowe i w takich stanie mogłem zacząć pracę w przychodni. Pacjent był poszkodowany w wypadku, miał zagrożenie życia, ponieważ najechano na niego, ale przed wyjazdem zawiesił różaniec i wie, że to była ochrona Matki Bożej.

    Właśnie przybyła matka kończącego Seminarium Duchowne. Przypomniało się Sanktuarium Matki Bożej Pocieszania Strapionych w Lewiczynie, gdzie ostatecznie nawróciłem się...dzięki modlitwom pacjentek. Moja praca będzie trwała od 7:00 do 14:40, a podczas wyjścia z gabinetu w ręku znajdzie się książeczka o o. Pio, którą czytała pielęgniarka!

     Dla Królestwa Bożego rodzimy się w różny sposób i z różnymi owocami. To piramida na której szczycie jest Zbawiciel, Matka Boża, a potem różne stany aż do takich jak ja...na samym dole. Podziękowałem za ten dzień i padłem umęczony już o 20:40!'

                                                                                                  APeeL

05.10.2000(c) ZA GINĄCYCH BEZ CIEBIE, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 październik 2000
Odsłon: 43

Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, zakonnicy

      Oprócz codziennej udręki w ciągu dnia...w czasie snu prowadzę normalne życie z różnymi cierpieniami. Przygotowywałem się do wcześniejszej pracy, ponieważ później mam dyżur, a wczoraj byłem już na Mszy świętej za ten dzień.

      O 7:00 pod drzwiami przychodni czekało już czterech pacjentów, ale to był spokojny dzień. Ostatnia pacjentka prosiła o zaświadczenie do zabiegu In vitro. Nie zgadza się na to nasza wiara. Z jednej strony niewiasty są za „róbta, co chceta” (przerywają ciąże, a na starość pragną dziecka). Teraz, gdy to przepisuję znajomy, który grał w piłkę z wnuczkiem...dwa razy podkreślił, że to jego synek.

     Zapytałem czy jest katolikiem, nie wiedziałem, że to dziecko chyba powstało tą metodą?

- A co robić, gdy ktoś zapragnie bardzo mieć takiego dziecko?

- A ja mam chęć na sąsiadkę.

     Uciekł oburzony i wprost zatykał sobie uszy, gdy mówiłem o zarodkach w które są wcielane dusze, a które są „przechowywane” w lodówkach! To nowoczesne ludobójstwo.

     Nie znałem intencji modlitewnej, ale przepływały obrazy…

- zapłodnienie pozaustrojowe

- alkoholik potrącony przez samochód, mógł zginąć

- modlitwy za zmarłych

- „Super express” donosił o wypadku na trasie Katowickiej (w mgle, 30 samochodów, ranni i zabici)

- kolega psychiatra - ateista, który wyśmiewa Prawdę, którą głoszę.

      Na wyjeździe karetką mijaliśmy krzyże i kapliczki, w polu obok krów skubiących trawę leżała zdechła sztuka! Załatwiłem dwie babcie...jedna złamała sobie szyjkę stawu biodrowego (97 lat). Zabrałem ją do szpitala, a w drodze trafiliśmy na kota zżerającego gołębia. Pragnienie, ból głowy...przekazałem udrękę tego dnia na ręce MB Pokoju.

      Podczas powrotu przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża. Przepłynął cały świat ginących bez Boga Ojca i Pana Jezusa! W tym czasie wzrok zatrzymała szczypawka złapana przez małego pająka! Chodząc po placu przy pogotowiu odmówiłem trzy razy koronkę do Miłosierdzia Bożego za ginących bez Pana, a jest to śmierć typu zwierzęcego! W ręku znajdzie się "NIE" Jerzego Urbana chwalące się X-tą rocznicą powstania pisma, a zarazem tak długim obrażenia naszej wiary. Pielęgniarce mówiłem o duszy, ale ci ludzie uważają, że nie mają tego wiecznego ciała.

                                                                                                                               APeeL

 

04.10.2000(ś) ZA UCZYNNYCH W SWOJEJ POSŁUDZE…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 październik 2000
Odsłon: 46

Św. Franciszka z Asyżu

      Bardzo lubię naturalne budzenie się, a nie zrywanie się w fazie snu głębokiego (tak jest na dyżurach w pogotowiu). Przypomniało się wczorajsze czytanie "Prawdziwego Życia w Bogu", gdzie Pan Jezus mówił do pogan o duszy. Dzisiaj jest straszliwa mgła z okropnym wypadkiem na trasie Katowickiej (30 samochodów, zabici i rani).

     Po wyjściu w ciemność zacząłem odmawiać „Anioł Pański", a przy tym podziękowałem za bezmiar łask Najświętszemu Tacie oraz za ochronę, ponieważ w pracy ktoś chciał mnie skrzywdzić.

     Na Mszy św. porannej wciąż są ci sami parafianie z przewagą babć różańcowych („moherowych beretów” wg Donalda Tuska). Hiob mówi o przymiotach Boga Ojca (Hi 9,1-12.14-16)...w tym o Jego mądrości, mocy i prawości. Jest mi przykro, że ludzie negują istnienie Stwórcy, a nawet bez łaski wiary można ujrzeć cud stworzenia wszystkiego! Właśnie, gdy to przepisuję płynie serial dokumentalny o słoniach indyjskich (Natura w Jedynce: „Dzikie imperium”).

     Hiob dalej wołał: „On czyni cuda niezbadane, nikt nie zliczy Jego dziwów. Nie widzę Go, chociaż przechodzi: mija, a dostrzec nie mogę”. Zważ jak niezmienne są doznania jego i moje, a Zesłanie Ducha Świętego nastąpiło po śmierci Zbawiciela.

     Psalmista prosił Boga Ojca (Ps 88,10-15): „Każdego dnia wołam do Ciebie, Panie, (…) niech nad ranem dotrze do Ciebie moja modlitwa”. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary, ponieważ modlitwa to bezpośrednie wołanie do Boga Ojca płynące z serca (rozmowa, nasze podziękowania, błagania, prośby o prowadzenie, itd.), a nie teks z książeczki do nabożeństwa.

    Dalej św. Paweł powiedział (Flp 3,8-9): „Wyzułem się ze wszystkiego i uznałem to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł”.

     Natomiast w Ewangelii (Łk 9,57-62) ktoś chciał iść za Panem, ale po pochowaniu zmarłego ojca ziemskiego. Usłyszał zalecenie: „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!”. Inny chciał się pożegnać z rodziną, a następni to: przykładający rękę do pługa, oraz oglądający się wstecz.

     Do 15:30 trwała ciężka praca, każdemu pragnąłem pomóc w ramach mojej możliwości: tej wypełniłem druk na rentę, a innej wniosek do sanatorium, zwolnienia z pracy, tanie leki z pocieszaniem, które nic nie kosztuje, a sprawia wielką radość.

      Mówiłem też o życiu wiecznym, które zaczyna się w momencie naszej śmierci. Wszystko zakończyła wizyta domowa, a lubię trafiać do domów chorych. Po drodze popłynie spóźniona koronka do Miłosierdzia Bożego, a po chwilce wypoczynku będę na ponownej Mszy św. ponieważ jutro mam dyżur w pogotowiu.

      Martwiłem się o ten dzień, ale Pan sprawił ochronę. Podczas powrotu z nabożeństwa wieczornego popłynie moja modlitwa przebłagalna. Przesunie się cały świat ludzi uczynnych. W telewizji pojawią się zorganizowane grupy biednych, którzy ratują innych biednych (jak jeden ze świętych), a ja pomyślę o Ochojskiej, PCK i Caritas oraz misjonarzach w różnych krajach.

                                                                                                                          APeeL

 

 

  1. 03.10.2000(w) ZA PORWANYCH...
  2. 02.10.2000(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI BOGU OJCU…
  3. 01.10.2000(n) WDZIĘCZNY ZA OCALENIE...
  4. 30.09.2000(s) ZA RATOWNIKÓW…
  5. 29.09.2000(pt) ZA MĘŻNYCH W BOGU OJCU...
  6. 28.09.2000(c) ZA OFIARY NIETAKTU...
  7. 27.09.2000(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W TWOJE NIESKOŃCZONE DOBRO, OJCZE NAJŚWIĘTSZY
  8. 26.09.2000(w) ZA PROSZĄCYCH SIĘ...
  9.  25.09.2000(p)   ZA POTRZEBUJĄCYCH OCHRONY...
  10. 24.09.2000(n) ZA ZATROSKANYCH O BLISKICH...

Strona 1759 z 2404

  • 1754
  • 1755
  • 1756
  • 1757
  • 1758
  • 1759
  • 1760
  • 1761
  • 1762
  • 1763

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3097  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?