Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.05.2000(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE OTRZYMUJĄ NALEŻNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 maj 2000
Odsłon: 750

    Z telewizji płynie informacja o kłopotach - komisarza gminy Centrum W-wa - w przejęciu władzy nadanej przez premiera. To dzielny człowiek i zdecydowany. Pan ukazuje Swoją dobroć i zdecydowanie.

   Na Mszy św. o 6.30 trwała bliskość Pana Jezusa i Najświętszego Taty. To są nieprzekazywalne błyski. Łzy zalały oczy podczas Ewangelii i pieśni ze słowami, że „Bóg Sam odwiedza mnie”. Nawet teraz, gdy to edytuje (16.11.2017 g.1.00 w nocy)...łzy kręcą się w oczach, a w okolicy serca pojawił się miłosny skurcz. Zna to każdy zakochany...

    Niespodziewanie w przychodni jest mało ludzi:

- przybyła pacjentka, której nie zapisałem potrzebnego leku

- wkracza kierowniczka za którą miałem dyżur, mówi o zapłacie, ale nie płaci

- nie dają „13” pensji

- dzisiaj byli bezrobotni po zaświadczenia...nie ma pracy, ale gdy zapomnisz zgłosić się do Urzędu Bezrobocia tracisz zasiłek.

- żona wzięła ode mnie 100 zł dla syna, on nie chciał, a ona nie oddaje.

     O 15.00 pragnę modlitwy, ale nie znam intencji...sam zobacz:

- pijany ze szwami na głowie (po urazie) zgłosił się zbyt późno, nie ma chirurga i nie ma kto usunąć

- muszę dzwonić do wojewody mazowieckiego, bo nie przysyłają uprawnienia do badania kierowców

- „Rycerz Niepokalanej” prosi o zapłatę za miesięcznik, bo nie wyrabiają się

- pacjentka prosi o zaświadczenie, ponieważ pragnie uzyskać podwyżkę alimentów (3-ka dzieci)

- pacjent przyniósł ze sklepu rozgałęźnik, a ja już go odebrałem

- górnicy żądają utrzymania swoich praw.

   Na dyżurze dwa razy zrywają do bogaczy z brakiem wdzięczności. Wolę trafiać do biednych ze świętymi obrazami: właśnie jestem u takiego, całkowicie niesprawnego ze św. Tereską oraz do staruszka chorego psychicznie, któremu wypadł cewnik. Dziwne, bo nie ma żadnego świadczenia, a są w stanie gorszym jak uszkodzeni przez alkohol. Zaleciłem rodzinie wystąpienie o rentę społeczną.

   Dobrze, że udało się wcześniej wyspać, bo nie przypuszczałem, że dyżur będzie tak ciężki...już od momentu położenia się do łóżka. Natychmiast będę miał dwie wizyty u dziewczynki z zapaleniem krtani oraz dziadka z zapaleniem płuc. Obaj mieliśmy szczęście, ponieważ posiadałem amp. gentamycyny.

   Na dalekim wyjeździe trafiłem do bólów brzucha, gdzie bogata rodzina żądała zabrania chorego do szpitala, a na podwórku stały samochody. Może jeżdżą nimi tylko do kościoła?

    Pan Jezus wcześniej przekazał mi przez słowa do Vassuli Ryden („Prawdziwe życie w Bogu”), że mi pomoże. Teraz, gdy edytuję ten zapis (16.11,2017) napływa, aby otworzyć tom II tego objawienia osobistego, które nie jest uznawane. Tam na str. 366 (pod palcem) są słowa uśmiechającego się Pana Jezusa: "Ze względu na was pozwolę Moim Świętym Aniołom zstąpić ku wam /../ być waszymi nauczycielami /../ prowadząc was jak przyjaciele."

    Tak też się stało, bo po ostatnim wyjeździe do zapalenia płuc wyszedłem do przychodni o 7.10 (jeden budynek). W czasie nawału chorych rozpoznałem salmonellozę (biegunka z burzliwymi objawami) u pacjentki, której sugerowano zatrucie opryskami. Praca lekarza w pośpiechu i napięciu jest bardzo ryzykowna, ale przez lata chroniła mnie i moich pacjentów Opatrzność Boża...

                                                                                                   APeeL

 

21.05.2000(n) ZA PRAGNĄCYCH ZACISZA DOMOWEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 maj 2000
Odsłon: 569

    Całą noc padało, a przez to twardo spałem. Żona zawsze chodzi na Mszę św. o 7.00...pogoda dla niej nie ma znaczenia. Ja zawsze czekam na zaproszenie, bo ma być to spotkanie z Panem Jezusem...dzisiaj o 12.00. 

    Z telewizji płynie informacja o Timorze w Indonezji, gdzie trwa ludobójstwo. Ogarnij cały świat tych, którzy pragną własnej ojczyzny. Natomiast w TV Polsat kapłan mówił o cierpieniu dusz w Czyśćcu pragnących powrotu do Domu Ojca.  Ja wiem o tym i proszę Cię, abyś nie zmarnował tego świadectwa, bo później będziesz żałował i nie wykręcisz się...

   Teraz płynie wywiad z tęskniącym za domem rodzinnym, ciepłem. Przed chwilka rozmawialiśmy o porzucanych dzieciach przez Rumunów i Cyganów. Przepływają domy dziecka i opieki, a wzrok zatrzyma ogłoszenie o naborze do takiego domu z opieką.

    Błyskawicznie przepływa cały świat cierpiących, pragnących i tęskniących za ciepłem rodzinnym oraz Domem Boga Ojca, Niebem, Rajem. W ich intencji popłynie cała moja modlitwa (kombinacja cz. bolesnej z koronką i słowami Pana Jezusa na krzyżu). 

   Po Mszy św. w telewizji będę oglądał reportaż o budowie własnego domu oraz serial na ten temat, a w reklamie pokażą kuchnię i łazienkę. W tym czasie pomagająca w gotowaniu Kuroniowi opowiada o zakupie chaty w lesie., a w „Życiu W-wy” będzie informacja o mieszkaniach. Wówczas do naszej klatki wprowadzali się nowi lokatorzy, a dzisiaj, gdy to przepisuję jest taka sama sytuacja. 

    Przede mną leży art. z "Super expressu" (25 marca 2002 r.) z opisem udręk mieszkanki przez blokersów. Niedawno pokazywano taką "mamuśkę" z dwoma byczkami, którzy terroryzowali sąsiadów. Pokazano też matkę z synem (45 lat) z porażeniem mózgowym...została z nim sama po śmierci męża. Inna niesprawna w wieżowcu nie może zejść, bo windy są specjalnie demolowane. 

    Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (23.05.2019) trwają katastrofalne powodzie, trąba powietrzna na lubelszczyźnie zniszczyła 120 domów, a za moim oknem trwa burza z piorunami i błyska światło.

    Na tym tle rozumiesz łaskę posiadania cichego zakątka. W moim przypadku jest to Izdebka Pana pełna świętych obrazów, bo demony nie lubią takich "pałaców"...

                                                                                                                                APeeL

 

 

 

20.05.2000(s) ZA TYCH, KTÓRYCH PLANY SĄ NIWECZONE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 maj 2000
Odsłon: 609

    W śnie zgrzeszyłem onanizując się i przeżywałem złamanie czystości...wielką radość miałem po przebudzeniu! Nic nie wyszło z malowania drzwi, bo telefon od kierowniczki sprawił, że muszę iść na dyżur.

    Planowałem Mszę św. wieczorną, a teraz zerwałem się z płaczem na poranną. „Nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz.” Zrozum, że na co dzień jestem twardy i nieskory do ckliwości, a tu dzieciątko oddalone od tatusia ziemskiego („ja chcę do taty”). Wołałem tylko: „Boże Ojcze! Tato! Jezu mój, Jezu...”.

    Na ten moment kupiłem „Niedzielę”z pięknym wizerunkiem MB Fatimskiej (cała strona), które pokazałem idącej zakonnicy, która aż krzyknęła!

    W czytaniach (Dz 13, 44-52) św. Paweł stwierdził, że Słowo najpierw powinno głosić się przedstawicielom Synagogi, tym, którzy je odrzucają, a przez to sami uznają się za niegodnych życia wiecznego!

    Popłakałem się przy psalmie: "Ziemia ujrzała Swego Zbawiciela. /../ Śpiewajcie Panu pieśń nowa”, a w Ew (J 14, 7-14) Apostoł Filip zapragnął ujrzeć Boga Ojca. Dzisiaj, gdy to przepisuję (01.11.2017) znamy już wizerunek Deus Abba, Omnipotens Pater (ikona Trójcy Świętej). Pan Jezus wskazywał właśnie na to: widzicie mnie to widzicie Boga Ojca...

    Kapłan uniósł Eucharystię i kielich podczas konsekracji...cały czas płakałem, a później po przyjęciu Ciała Pana Jezusa nie mogłem wyjść z kościoła. Pojawiła się „podwójna” bliskość Zbawiciela, po wczorajszym umęczeniu w pracy z pustką w sercu.

   „Kto przykłada rękę do pługa”...tak jest naprawdę, bo pracoholik nie może się modlić (brak pokoju). Z drugiej strony praca ofiarowana Bogu i przez Niego pobłogosławiona jest modlitwą.

   Teraz podczas śniadania wylewa się mleko z naciętej torebki, krzyk żony i bałagan. Przeżegnałem się i zapytałem: czy wybuch zniszczył ci dom? Nasze reakcje muszą być odpowiednie do zdarzenia!

   Pod przychodnią spotkałem syna, któremu wcisnęli 20-letniego „trupa” i nie może zapalić, a miał wielkie plany. Natomiast w przychodni nie mogą znaleźć kluczyków do szaf z kartami chorych...personel biega i ich szuka. Pierwszy pacjent obcy, po receptę, bo brak lekarza w jego ośrodku.

   Można powiedzieć, że jestem ratunkiem na całe zło. Gdy nie ma kogoś w ośrodku zdrowia, w pogotowiu lub oddziale...biegną do mnie. Dlatego muszę przychodzić wcześniej do pracy i wychodzić jak pozwolą. Po latach docenią mnie i zwolnią 4 miesiące przed przejściem na emeryturę (wrzesień 2008 r.).

   Ostatnia pacjentka jest skołowana chorobami i lekarzami. Trochę zeszło, bo wszystko jej zebrałem, napisałem i wydałem skierowanie na oddział psychosomatyczny. W ramach intencji szukałem „na mieście” pędzli, ale sklepy były zamknięte, a dodatkowo żona „pożyczyła” sobie z moich pieniędzy.

    Z bólu i tęsknoty za Panem Jezusem oraz z pragnienia modlitwy pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a „Prawdziwe Życie w Bogu” otworzyło się na str. 182: „ /../...czy chcesz ucałować Moją książkę?” Łzy zalały oczy z powodu znaków, które otrzymuję każdego dnia.

    W ręku mam stare gazety, gdzie przedstawiono ofiary oszustów nabranych przez biura turystyczne i banki, a na ich szczycie jest mafia w rządzie. Szatan ma nieskończoność metod, aby dręczyć jednych przez drugich, bo jego nie ma.

     Na tym tle zobacz oszukanych duchowo i idących na zagładę, bo nie wiedzą, że mają dusze i planują chodzić do kościoła…”na starość”. Kapłan w kazaniu stwierdził, że - prędzej Murzyna umyjesz - niż takiego nawrócisz…

                                                                                                                                     APeeL

 

 

 

19.05.2000(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ PRZYJŚĆ DO CIEBIE, JEZU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 maj 2000
Odsłon: 729

  

   Ponieważ przyjechała córka musimy spać z żoną, a to bardzo męczy, bo jest ciasno, ja pocę się i chrapiemy na zmianę. W śnie znalazłem się w wielkim zgromadzaniu i tak będzie w rzeczywistości...jeszcze jakiś remont (będzie następnego dnia).

   W łazience łzy zalały oczy, ponieważ przypomniał się kolega lekarz z Kościoła Zielonoświątkowego i św. Jehowy. To łzy współcierpienia ze Zbawicielem, ponieważ tylko garstka chce przyjść do Pana, a nawet swoi są podzieleni.

   Podczas przejazdu do kościoła skręciłem pod „mój” krzyż, a tam spotkała mnie radość, bo wichura nie uszkodziła pięknygo kwiatka (mógł spaść z wysokości). Zobacz jakie radości mają dzieci Boga. Teraz św. Paweł wyjaśnia w synagodze, że to, co było zapowiadane...stało się (Dz 13, 26-33).

    Natomiast Pan Jezus mówił o Niebie, Domu Boga, że jest tam mieszkań wiele. „Kochajmy Pana, bo Serce Jego kocha i pragnie serca naszego”. Po Eucharystii stała się długa i święta cisza...tak jak lubię.

   W przychodni czekała na mnie praca od 7.00-19.00...nawet nie mogłem wyjść w przerwie. Lekarz z karetki „R” przywiózł i zostawił mi obcą pacjentkę ze stanem padaczkowym, w późniejszej ciężkiej śpiączce, a dyspozytorka nie chciała pomoc (transport).

   Zdziwisz się jak to możliwe, ale to był czas ponownej chwały bolków i olków, ja byłem wyobcowany w tym miasteczku „samych swoich”.  Dzisiaj, gdy to przepisuję (31.10.2017) tak jest dalej, ale ja już wiem dlaczego...dlatego, że spotkała mnie łaska współcierpienia z Panem Jezusem. 

   Chodziło też o to, że ja zawsze byłem w przychodni, a w naszym budynku był oddział wewnętrzny bez dyżurnego oraz pogotowie ratunkowe. Na szczycie mojej udręki matka przyniosła dziecko z urazem głowy z krwawiącą raną...też nie przyjęte w pogotowiu. Interweniowałem z oczami we łzach. Komuś zlecono celowe nękanie mojej osoby. Przecież w ten sposób można zabić człowieka. Co pewien czas donoszono o takich przypadkach.

   Na koniec o 18.20 pojechałem na wizytę do starszej pani, która miała „ołtarzyk domowy” z wizerunkiem Matki Bożej. Nie chodzi już do kościoła...czeka na powrót do Królestwa Bożego...wie tak jak ja, że jest Niebo. 

    Po czasie przeczytałem w „Prawdziwym życiu w Bogu” (t. pierwszy str. 159) słowa Pana Jezusa błagającego nas: „Powróćcie do Mnie i odczujcie Miłość jaką mam do was /../ O, przyjdźcie! Wy, którzy już we Mnie nie wierzycie: przyjdźcie wy wszyscy, którzy Mnie opuściliście! /../.”

    Dzisiejszy dzień zacząłem o badania dwóch słabych babć, którym trudno jest przyjść do przychodni...nie mówiąc o kościele. Płynie spóźniona koronka za tych, którzy nie mogą przyjść do Boga. Intencję potwierdzi duchowość zdarzeń:

- żona zmylona przez dentystkę nie będzie dziś w kościele

- św. Jehowy, kolega lekarz z K. Zielonoświątkowego, a dzisiaj, gdy to przepisuję (31.10.2017) jest rocznica reform Kościoła Pana Jezusa przez Lutra

- starcze zniedołężnienie

- przepłynie cały świat niepełnosprawnych i oddalonych od kościołów na Syberii

- w tym są zapracowani, tak jak ja dzisiaj...

    Napłynęło pragnienie bycia na porannej Mszy św. W sercu ku mojemu zadziwieniu popłynie pieśń: „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”...jakże Pan Jezus zadziwia mnie każdego dnia!

    Dzisiaj, gdy to przepisałem (31 październik/ 01 listopad 2017) ponownie - po długiej nieobecności - przyjechała do nas córka, a a właśnie - na początku tego tygodnia - zaprosiłem do mojej izdebki Boga Ojca. Na jej przyjazd Eucharystia ułożyła się w ustach poprzecznie (mam milczeć).

   Milczałem po jej przyjeździe, ale po zaczepce, że wyglądam jak typowy terrorysta islamski odpowiedziałem, że jest podobna do Chylińskiej. Później próbowałem z nią rozmawiać o duchowości, ponieważ myślałem, że drgnęła w sercu.

  Popełniłem wielki błąd, ponieważ nie wolno mistykowi dyskutować z osobami opętanymi intelektualnie. Nie rozpoznasz tego w normalnym kontakcie ludzkim, ale dopiero podczas skierowania rozmowy na sprawy święte.

   Zmieniła się, a przez nią padały słowa od upadłego Archanioła: „nie wierzę w żadne wiary, nie uznaję egzorcystów, dlaczego mnie ewangelizujesz i dlaczego kierujesz się na mnie, to wstrętne, co mówisz, nigdy ci tego nie zapomnę, itd.”. 

     Nie pokonasz nadprzyrodzonej inteligencji takiego, a jego ofiarom  potrzebny jest egzorcysta, bo wszelkiej maści „specjaliści od głowy” potrzebują  przeszkolenia duchowego....

                                                                                                                         APEL 

 

 

18.05.2000(c) ZA PRAGNĄCYCH SPEŁNIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 maj 2000
Odsłon: 829

   Budzik wyrwał mnie z jakiejś wędrówki nocnej...kupowałem chleb, a była duża kolejka. Teraz wstałem na obolałych i sztywnych nogach...jak podczas pielgrzymki.

    Czas na „Anioł Pański”. Wcześniej zaczynam prace, a szatan zawsze myli i wówczas zaleca Mszę św. Dobrze wie, że stałbym rozproszony, a w przychodni...tuż po zjednaniu z Panem Jezusem zderzyłbym się z nawałnicą chorych. Właśnie mam taki zestaw pacjentów i potrzebujących:

- pragnący zdrowia, leków i wsparcia

- bardzo chora z nerwicą lękową

- potrzebująca dobrej opieki (starość i niesprawność) w jakimś ośrodku 

- skrzywdzona na komisji ZUS-u (nie otrzymała renty)

- pragnąca studiów na AWF, a ma zwyżki ciśnienia

- odnawiający prawo jazdy, a jest uszkodzony po wypadku.

    Po powrocie do domu straszliwy ból zalał serce, ból rozłąki z Panem Jezusem. Tego nie można przekazać naszym językiem. Podjechałem pod krzyż postawić kwiaty. Pragnę odczytać intencję, a żona chce mieć ogródek. Ogarnij cały świat: pragnących posiadania własnej ojczyzny (Kosowo, Malezja, Kudrowie, Czeczeni, Palestyńczycy, Katalończycy i Tybet), górnicy czekający na sprawiedliwość, urodzony w Wadowicach Jan Paweł II nie może tam przybyć...na końcu moja rozłąka ze Zbawicielem!

    Na ten moment książka „Prawdziwe Życie w Bogu” otwiera się na słowach Pana Jezusa (Tom 1 str. 350): „Spełnię Twoje pragnienia z Twoją pomocą”...

    Na Mszy św. wieczornej przysypiałem ze zmęczenia. Pięknie śpiewał chór. „Patrzył” wizerunek Ducha Świętego i Pan Jezus w koronie cierniowej. To dzień urodzin Jana Pawła II (80-lecie). W jednej z pieśni płyną słowa o potrzebie zostania świętym, a  podczas śpiewu Psalmu: „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze”...popłakałem się.

    Dopiero rano wyjaśniło się moje pragnienie, a jego spełnieniem będzie powrót do Zbawiciela...do pełni życia z Panem Jezusem, która tutaj jest kojone Eucharystią.

                                                                                                                APEL

 

 

  1. 17.05.2000(ś) ZA PRAGNĄCYCH TWEGO SŁOWA, OJCZE
  2. 16.05.2000(w) ZA GŁOSZĄCYCH TWOJE SŁOWO, OJCZE
  3. 15.05.2000(p) ZA MOICH TOWARZYSZY...
  4. 14.05.2000(n) ZA ZASKOCZONYCH UPADKIEM
  5. 13.05.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA
  6. 12.05.2000(pt) ZA ZDANYCH NA ŁASKĘ
  7. 11.05.2000(c) ZA OFIARY BŁĘDNEJ OCENY
  8. 10.05.2000(ś) ZA MAJĄCYCH PROBLEMY
  9. 09.05.2000(w) ZA NIEPEWNYCH BYTU
  10. 08.05.2000(p) ZA ZNIECHĘCONYCH TYM, CO NAS SPOTYKA

Strona 1757 z 2369

  • 1752
  • 1753
  • 1754
  • 1755
  • 1756
  • 1757
  • 1758
  • 1759
  • 1760
  • 1761

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 852  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?