Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.06.2000(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA UJRZENIE CUDU STWORZENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 czerwiec 2000
Odsłon: 50

Wspomnienie bł. Jolanty

    Podczas przepisywania tego (19.02.2025 r.) popłyną obrazy pokazujące cud stworzonej przyrody (TVP 1 "Natura w Jedynce" Austria 2022).

      Na Mszy św. porannej napłynie poczucie wielkiego cudu! Mam niechęć do ogolonego na "glacę" kapłana, ale przypomniała się piosenka: "taki mały, taki duży oraz taki chudy, taki gruby świętym może być".

      Zarazem napłynęło poczucie zagrożenia dla naszego kościoła...ma być fałszywy papież! Napłynęła osoba Zbawiciela przed którym powinna zgiąć się każde kolano! Właśnie, obok mnie przechodził spowiednik i tak uczynił. Ja uczestniczę w zbawianiu i doprowadzaniu innych do światłości!

     Dzisiaj jest wspomnienie bł. Jolanty poślubionej z Bolesławem Pobożnym, która żywot dokończyła w klasztorze. To patronka matek i rodzin, a jej pomocy wzywają szczególnie kobiety przy trudnych porodach i chorobach poporodowych.

       W czytaniach będzie ukazana pomoc Boga Ojca w naszych prośbach w tym wypadku proroka Eliasza z dziękczynieniem psalmisty (Ps 65,10-13) za nawodnienie spragnionej ziemi przynoszącej pokarm dla żyjących. To właśnie było pokazane w filmie dokumentalnym, pełnych cudów stworzenia.

     Natomiast Pan Jezus zalecił uczniom wzajemną miłość, bratanie się z przeciwnikami, nie dochodzenie swego, bo to prowadzi aż do wendety (Ewangelia: Mt 5,20-26)...

      Do Eucharystii szedłem płacząc: "Chwała niech będzie zawsze i wszędzie Twemu Sercu, o mój Jezu"! W pewnym momencie płakałem jak dziecko. Nie zrozumie tego normalny człowiek. Wróciła pieśń chwaląca Pana Jezusa, a ja tylko powtarzałem imię Zbawiciela. Jak nigdy koiła św. cisza, a na śniadanie była ryba (nasz znak).

      Na ten czas przywieziono dzieciątko z drgawkami z którym pojechałem do szpitala, a jego ojciec musiał zostać przy dwulatku, a matka pojechała karmić jeszcze mniejsze. Później, gdy odczytałem intencję przesunął się obrazy mojego pragnienia zjednania z Najświętszym Sercem Pana Jezusa, a także z najbliższymi.

     Przybędą dzieci ze złamaniami: stopy, ręki i obojczyka z zaniepokojonymi rodzicami. Później był straszliwy atak szatana, po prostu czułem jego obecność i to trwała ok. 3 godziny! Przeszkadzały telefony, wpadali ludzie do...nawet dziadek miał natchnienie, aby mnie zobaczyć!

     Prawie padałem, a tu jeszcze wizyta, ale pan dał pocieszenie - mechanik usunął paproch z dyszy w samochodzie (zatrzymywał się nagle). Dalej miałem dyżur w pogotowiu, ale Pan dał wytchnienie (kojący sen) Dyżur w pogotowiu po pracy w przychodni

     Przepłynęły ostatnie czyny-próby, ponieważ obiecałem Panu, że odrobię zmarnowany dzień i moje wyczyny....

- dałem zaświadczenie ratujące studenta

- dzisiaj wspomogłem bezrobotnego

-nie przyjąłem grosza od biednych.

      Teraz, gdy to zapisuję popłyną straszne straszne obrazy zniszczeń w Krakowie przez nawałnice z piorunami. Straszliwy ból zalał serce, napłynęła bliskość Pana Jezusa, łzy zalały oczy z wołaniem:

     "Tato! Tatusiu!. Ojcze nasz, pragnę tylko Twojej Chwały. Ojcze nasz, Tato, Ojcze najwyższy. Pragnę mówić o dobroci Twojego Serca i nieogarnionej oraz niepojętej miłości. Dziękuję Ojcze za Twoje Cuda!"

           Nagle rozumiesz, że cierpienie z Bogiem Ojcem to szczęście i to wiekuiste. Nasza moc rodzi się w słabości, a każde cierpienie przybliża nas do Boga. Możesz to ujrzeć w moim wypadku...

                                                                                                                               APeeL

 

 

 

14.06.2000(ś) ZA DAJĄCYCH OCHRONĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 czerwiec 2000
Odsłon: 57

     Trwała noc z wczorajszego dyżuru w pogotowiu. Straszna pogoda, gorąco i parno, człowiek zlany potami...jak przed burzą. W ramach później odczytanej intencji na pierwszym wyjeździe o 4:00 trafiłem do umierającej z powodu napadu duszności. W jej ratowaniu brał udział cały zespół, ponieważ po otrzymaniu leków dożylnych wymagała wyniesienia i przewozu karetką...udało się dojechać do szpitala.

     Po drodze płakałem podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego, a w tym czasie przepływał cały świat i jego problemy. Dalej trwała duchota, ale w sercu płynęła pieśń "Ave Maria" z bliskością Matki Zbawiciela.

     Szatan nie śpi...właśnie w mojej sytuacji - po opilstwie z uszkodzeniem nogi - otrzymałem butelkę wódki! Nie kładłem się już spać, aby być wcześniej w przychodni.

    Po poznaniu intencji modlitewnej przepłyną służby przynoszące ochronę: wojsko, policja, nawet pojedynczy funkcjonariusze, strażnicy i strażacy...zarazem ratujący chorych i poszkodowanych, itd!

     Zerwała się straszliwa burza, a właśnie przybyła pacjentka z innego terenu - odwiozłem ją karetką! Przybył też porażony prądem!

     O 15:00 padłem w głęboki sen do Mszy świętej wieczornej o 18:00. Wzrok padł na budowany dach, a z tablicy "patrzyło" zaproszenie kapłana i słowa, że: "Pan Jezus stał się człowiekiem, aby ratować człowieka!"

      W czytaniach będą słowa...

1. Prorok Eliasz wskazał na moc i ochronę Boga Ojca (1 Krl 18,20-39): "Tylko ja sam ocalałem jako prorok Pański, proroków zaś Baala jest czterystu pięćdziesięciu". Zarazem zapytał: "Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest [prawdziwym] Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!" Następnie dał dowód, że cuda sprawia Bóg Ojciec, Jahwe.

2. Psalmista prosił (Ps 16,1-2.4-5.8.11): "Zbaw mnie, o Boże, chronię się do Ciebie (...) Ci, którzy idą za obcymi bogami, pomnażają swoje udręki. (...) Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, to On mój los zabezpiecza.

3. Natomiast Pan Jezus wskazał, że rękojmią naszej wiary jest przekazane Prawo Boże (Ewangelia: Mt 5,17-19)...

     Po Komunii św. napłynęła bliskość Mateczki Najświętszej, nie mogłem wrócić do świata. Sprawdziłem otoczenie "mojego" krzyża, ale kwiaty przetrwały i były piękne.

     Teraz, gdy kończę zapis w ręku znajdzie się modlitwa do Ojca Najświętszego i Świętego Michała Archanioła. Najświętszy Tata ukazał nam ten świat jako namiastkę Prawdziwej Ojczyzny.

     Wracając do naszej ochrony...biorą w niej udział ludzie z różnych zawodów. Oto piorunochrony (ochrona w nawałnicach burzowych), a w tym czasie płonęły anteny na dachach. Trafił się też porażony prądem wysokiego napięcia, który zrobił dziurę w ścianie...mógł zginąć. Kiedyś przejeżdżający rowerem obok transformatora został porażony i uszkodzony. W telewizji pokazano akcję ratowania chłopca, który wpadł do komina - wyjmowano go wiele godzin.

     Zważ, że zwykły samochód posiada ochronę antykorozyjną, jest specjalnie wzmacniany, ma poduszki. Na koniec tego dnia (ścisłego postu w środy i piątki) smakowały jagodzianki. Po śmierci pokażą mi efekt tego wyrzeczenia w intencji pokoju na świecie...

                                                                                                                        APeeL

 

 

13.06.2000(w) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 czerwiec 2000
Odsłon: 53

     W nocy napływały strachy nocne z powodu złamania kostek stawu skokowego ("rozpadną się"). W dużej szparze trzeba ich złączyć śrubami. Nasza budowa jest skomplikowana, a ludzie lekceważą zdrowie (u mnie był to zeskok z wysokości w stanie upojenia alkoholowego). Wypadek sprawił, że straciłem pewność siebie, a serce zalewała bojaźń Boża.

     Padłem na kolana z wołaniem o uzdrowienie: "Jezu! Pragnę wrócić do Ciebie, ale nie w głupi sposób, pragnę być tylko dla Ciebie, dla Twoich spraw Jezu!"

      Zerwałem się na Mszę świętą, a z telewizji popłynie sprawa pojednania państw koreańskich. Łzy zalało cię, bo sądziłem, że jest to intencja, ale później okaże się, że chodzi o "pragnących uwolnienia".

      Prorok Eliasz usłyszał od Pana (1 Krl 17,7-16), że ma skierować się do wskazanej wdowy, bo potok przy którym ukrywał się...wysechł i nie miał nic do picia i jedzenia.

      Na miejscu przekazał, że Pan, Bóg Izraela, rzekł: "Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię". Tak też się stało...

     Psalmista wołał ode mnie (Ps 4,2-5.7-8): "Tyś mnie wydźwignął z utrapienia, zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę. (...) Zadrżyjcie i już nie grzeszcie, rozważcie na swych łożach i zamilknijcie".

Natomiast w Ewangelii (Mt 5,13-16) padną słowa: "Wy jesteście solą dla ziemi. (...) Wy jesteście światłem świata. (...) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".

      Smutek zalał serce, a po Eucharystii - w jednej sekundzie - wszystko się odmieniło. "Panie! Jak wielka to łaska i cud, Boże mój, Panie". Zawołałem za tych, których obejmie dzisiejsza intencja, a serce chciało pęknąć.

     Dzisiaj w przychodni pacjenci przychodzili bez nawału, a ja w chwilach przerw wołałem do Matki Najświętszej: "Mamo! Mamusiu! Nie chcę szkodzić mojej rodzinie. Mamo! Wstaw się!" Po kojącym śnie pierwszy wyjazd był dopiero o 4:00 nad ranem. Nie znałem do końca intencji modlitewnej, ale po jej odczycie z przebiegu "duchowości zdarzeń", będzie wyłożona...

- rano zwrócił uwagę ptaszek w gniazdku

- z włączonego telewizora popłynęła dyskusja o młodzieży, która pragnie uwolnienia (wg. słów "róbta, co chceta") i w ten sposób błądzi

- ja przyciągany przez życie ziemskie

- uwolniono Ali Agcę, wrócił na 10 lat do więzienia w Turcji

- komunizm i jego koniec

- nałogi, choroby, moja prośba o uzdrowienie

- o 23:00 zgłosił się żołnierz służby zasadniczej kombinujący zwolnienie...

                                                                                                                              APeeL

12.06.2000(p) ZA ROZDZIELONYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 czerwiec 2000
Odsłon: 54

ŚWIĘTO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY, MATKI KOŚCIOŁA

      Trwa noc z kończącym się dyżurem w pogotowiu. Duchota, gorąco, człowiek cały spocony, a w oddali słychać szum z trasy szybkiego ruchu. W sercu rozterka z zapytaniem dokąd, gdzie i po co pędzą ci ludzie?

     Dopiero teraz po kilku dniach ujrzę przebyte zagrożenie (wypadek po zatruciu alkoholem): Szatan chciał mnie zabić! Zapatrzyłem się na uraz stawu skokowego (05.06.2000), a mogłem umrzeć z przepicia.

     Po błagalnych wołaniach do Boga Ojca: Pan Jezus przejmuje mój diabelski krzyż, a ja cierpienia Jego Najświętszego Serca. Pomyślałam o wszystkich, którzy zadają boleść Zbawicielowi.

      Pan wskazał w "Prawdziwym Życiu w Bogu" (ks. 10, str. 69) na słowa, że Szatan zwodzi szczególnie dusze konsekrowane. Ja wiem o tym, bo że idący za Panem są znienawidzeni przez nadprzyrodzone siły ciemności oraz przez ateistyczną władzę! To zarazem sprawia mi wielkie cierpienie, bo jestem obdarzony łaską i wciąż upadający!

     Po dyżurze podjechałem pod mój krzyż, a w drodze płakałem, ponieważ przed chwilką czytałem słowa świętego Michała Archanioła, że "gniew Boga Wszechmogącego powstrzymują małe dusze, który trwają na modlitwach i w pości...czyniące pokutę".

     Napłynęła bliskość żony z pragnieniem bycia razem. Serce zalało cierpienie rodzin rozdzielonych...szczególnie w krajach, gdzie wojują sami z sobą. Przykładem jest Korea z apelem Jana Pawła II o ich połączenie.

     Przez sekundę wyobraź sobie, że nie możesz pójść na grób swojego ojca ziemskiego. Nie możesz ujrzeć dziecka, który widziałeś przed laty, a jesteś bliski śmierci!? Z jękiem powtarzałem imię Jezusa, bo mamy być jedno, a diabeł posuwa jedność, ale bez Boga! Komunizm małpuje Królestwo Boże, już tutaj na ziemi.

      Szykuję się do opuszczenia dyżuru, a z radia Maryja płynie czytanie chwalące Boga Ojca! Z trudem udało się wyjść, za chwilkę będą zmiennicy, a napadła na mnie pobita w ciąży oraz pacjentka z bólem serca, którą koleżanka skierowała do mnie.

    Zacząłem prace w przychodni o 7.00, a radość zalała serce. W tym stanie mówię o duszy, pocieszam, a także żartuję...

- Nie mogę pani dobrze leczyć, ponieważ może pani mnie przeżyć.

    Szczególny nawał chorych trwał od 14:00 do 17:30! Napłynęło wielkie pragnienie bycia na Mszy świętej a tu...

- prośba o skierowanie męża na odtrucie powinien uczynić to psychiatra

- prośba o zaświadczenie, bo mąż ma pląsawicę i często traci rentę, daje pieniądze, też kwalifikuje się do psychiatry lub neurologia

- mdlejąca, ale przybyła po zaświadczenie dla syna

- prywatna, wyprzedziła wszystkich mając forsę w ręku

- dobiła do niej, inna z książeczką sanepid-owską, bo płacą wspólnie.

      Wcześniej prosiłem Pana, że odrobię moje wybryki, a tu masz...

- pacjentka prosi o ponowne wystawienie zaświadczeniem na rentę, bo poprzednie pogryzł pies

- wniosek na leczenie sanatoryjne dla całkowicie stetryczałego poety, który całe życie udawał opozycję antykomunistyczną (towarzysze sami takich stwarzali)

- od dawna znana pacjentka z nerwicą, dzisiaj " bardzo chora ".

      Na Mszy św. serce zalało poczucie obecności Najświętszego Boga Ojca. Popłyną czytania...

1. Prorok Eliasz rzekł do Achaba (1 Krl 17,1-6), że czeka ich susza, a on został skierowany przez Pana do potoku Kerit z którego będi pił wodę, a kruki będą go karmiły!

2. Psalmista wołał ode mnie (Ps 121,1-8): "Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca (...) On nie pozwoli, by się potknęła twa noga (...) Pan ciebie strzeże (...) Pan cię uchroni od zła wszelkiego,ochroni twoją duszę." Jakże jest to piękne!

3. Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5,1-12) wymienił dzisiaj wszystkich błogosławionych, a do mnie dotarło: "Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was, (...) Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami".

    Jak przekazać ci moją radość? Radość Bożą z powodu tego że mam Najświętszego Tatę! W telewizji pokażą sceny z porywania dzieci, będzie reportaż o zabiciu dziecka przez matkę z pobytem w więzieniu, gdzie urodziła dwójkę następnych. Jeszcze rozwody, itd.

                                                                                                                                APeeL

 

 

11.06.2000(n) ZA SPLAMIONYCH KRWIĄ NIEWINNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 czerwiec 2000
Odsłon: 52

Zesłanie Ducha Świętego

     Wczoraj byłem na ponownej Mszy św. za ten dzień, ponieważ mam dyżur w pogotowiu, a utykam na nogę...kamuflując się przed żoną, która nic nie wie o moim problemie. Trwa niepokój o przebieg dyżuru, zarazem wierzę, że po moich modlitwach i błaganiach zostanę uzdrowiony.

     Z telewizji popłyną słowa: "Chcemy pomóc sobie", gdzie pokazano straszliwie biedną rodzinę wielodzietną...pogodzoną ze swoim losem!

     Jakże Pan pokazuje pokazuje wszystko, bo zarazem obdarowani narzekają i nie widzą, że wielu w tym czasie mieszka w psich budach. Teraz jest u mnie rolnik, który poświadczył pożyczkę dla czerwonego burżuja...musi ją spłacać i utraci wszystko.

    Chce się płakać, ponieważ żona narzeka na samotność, a ja muszę mieć dyżury, aby sprostać potrzebom dzieci. Zaczynam pracę od rozpoznania szkarlatyny u dziecka, zapalenia gardła u otyłej, bólu kręgosłupa z przeciążenia mięśni.

     Zaprosiłem panią z nadwagą do postów duchowych zalecanych w Objawieniu Matki Bożej Pokoju w Medziugoriu. Dodałem, że jest to prośba Matki Jezusa, a ja ją tylko przekazuję! Teraz uśmiechnęliśmy się z utykającym na stopę lewę...tak jak ja! Jego żonie powiedziałem, że uszkodzenia ciał są jakby odpowiednikami uszkodzeń dusz przez grzeszników!

     Przybył też całkowicie załamany ojciec, którego syn zabił się skradzionym Mercedesem. Pocieszyłem go, mówiąc o życiu po śmierci i potrzebie modlitw za niego z ofiarowywaniem za niego cierpień. W nocy miał znak - telewizor włączył się sam ze sceną podobnego wypadku.

     Ja w tym czasie miałem w ręku wizerunek Matki Najświętszej z Gorejącym Sercem w koronie ze słowami o "duszy całkowicie otwartej na działanie łaski". Chorą nogę wychłodziłem, a Pan dał kojący sen.

     Popłakałem się z powodu otrzymanych łask (uniknąłem śmierci lub ciężkiego kalectwa). Powtarzałem tylko: "Tato! Tatusiu! Przepraszam, a jeżeli taka jest Wola Twoja - proszę o łaskę uzdrowienia". Jednak później będę miał pokazane, że już uzdrawiam, ale duchowo i to wystarczy...

     Serce zalała niewyobrażalna  Miłość Miłosierna Boga Ojca! W takim momencie chciałbym przytulić wszystkich do serca i prosić o to, abyśmy byli jak najbliżsi bracia.

       Przed obudzeniem się z drzemki atakował mnie szerszeń, a z telewizji popłynęły obrazy żarłocznych żmij! Do ambulatorium zgłosił się wielki kierowca ukąszony przez osę z odczynem alergicznym: opanowaliśmy objawy lekami w zastrzykach. Podobny miał uczulenie na wit. B12, cały był dosłownie splamiony! Natomiast chirurg zaplamił krwią cały fartuch...samobójca ponacinał skórę.

    Za nim będzie napad kolki nerkowej i dziewczynka z różyczką oraz ropnym zapaleniem gardła. Jeszcze dwa przypadki ukąszeń przez kleszcze. W ręku znajdzie się "Super express", gdzie będzie relacja o zbrodni porwania z zabójstwem. Przypomniał się artykuł o Afganistanie z niewyobrażalnymi cierpieniami ludzi. jak tam ludzie cierpią.

     Zawiozłem żonie róże, chciało mi się płakać, bo mówiła o malutkich dzieciach, których faszeruje się lekami od urodzenia, napłynął też zabieg aborcji. Po powrocie z szybkiego obiadu trafiłem na pełną poczekalnię pacjentów, ale to były przypadki chirurgiczne oraz zawał serca, który musiał zabrać karetkę do szpitala.

     Tak poznałem intencję dzisiejszego dnia; za splamionych krwią niewinną (w aborcji)! Przypomniała się informacja o matce, która urodzone dzieciątka wrzucała do worka foliowego. Wyszedłem z pogotowia, a spod nogi umknęła jaszczurka. Z torby wybierałem stare truskawki dla mrówek, a w ten sposób splamiłem się "krwią".

     Teraz mam wyjazd do biednego i słabego, a właśnie przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża Zbawiciela. Jeszcze Czeczenia i Afganistan...zbrodnia, zbrodnia i nie widać końca zbrodni. W ręku mam artykuł o dziecku "zamordowanym bez powodu". Znowu daleki wyjazd do umierającej, a to trasa z figurami Mateczki Najświętszej.

    Popłynie moja modlitwa przebłagalna, a w ramach prośby o uzdrowienie nogi w ręku znalazł się wyjęty z bałaganu Metindol, który dobrze działa w takich sprawach! Jakże pomagają z nieba. Babcia do której trafiłem ledwie zipie, a przy niej rodzina wierząca w cudowny zastrzyk Jakby dla odmiany trafiłem do domu staruszka koło sanktuarium w Starej Błotnicy, który mieszkał w strasznych warunkach. Cała kuchnia była obwieszona starymi obrazami!

     Kończę moją modlitwę, a łzy zalewają oczy. Tak Pan zło przemienił w dobro. Bez tego cierpienia nie miałbym takiej doznań. Teraz bogata z nerwicą, a mnie smakuje mleko i woda, Stwórca naszej duszy - dał nam wszystko na tym zesłaniu - do nawrócenia, ale cóż kogo obchodzi dusza i życie wieczne? To jakieś bajki!

     Podczas moich zawołań modlitewnych napływała bliskość Najświętszego Zbawiciela i Mateczki Najświętszej. Jakże nie chcę być na tym zesłaniu!

      O 19:30 z telewizji popłynie festyn z pewnym siebie prezydentem wszystkich UB-wców! Jego korzenie partyjne wypływają z niewinnej krwi! Teraz do akcji wkroczył Szatan: wyjazd do nerwicy z uporem rodziny, abym zabrał leczoną od lat do szpitala oraz narkoman, któremu nieświadomie dałem kiedyś 10 zł.! Wymęczony nie miałem siły podziękować Bogu Ojcu za ten dzień...

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

  1. 10.06.2000(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZADAJĄ BOLEŚĆ TOBIE, JEZU...
  2. 09.06.2000(pt) ZA TYCH, KTÓRZY OTRZYMUJĄ NIESPODZIEWANĄ POMOC
  3. 08.06.2000(c) ZA ODWAŻNYCH ŚWIADKÓW NASZEJ WIARY...
  4. 07.06.2000(ś) ZA WIERZĄCYCH W UZDROWIENIE PRZEZ PANA JEZUSA...
  5. 06.06.2000(w) BŁAGALNA PROŚBA O MOJE UZDROWIENIE... 
  6. 05.06.2000(p)    ZA SKACOWANYCH...
  7. 04.06.2000(n) ZA SPRAWIAJĄCYCH ROZDRAŻNIENIE...
  8. 03.06.2000(s)  ZA DUSZĘ ZMARŁEGO BRATA...
  9. 02.06.2000(pt) ZA POCIESZANYCH PRZEZ BOGA OJCA...
  10. 01.06.2000(c) ZA BLISKICH ŚMIERCI...

Strona 1752 z 2369

  • 1747
  • 1748
  • 1749
  • 1750
  • 1751
  • 1752
  • 1753
  • 1754
  • 1755
  • 1756

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 760  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?