Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

24.03.1998(w)  ZA POSTĘPUJĄCYCH JAK DZIECI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 marzec 1998
Odsłon: 134

    Po dobrym dyżurze planowałem wolny dzień, ale w natchnieniu mam być przychodni! Okazało się, że właśnie kolegę złapała grypa. Podczas szybkiego śniadania napłynął obraz mojego krzyża, którym się opiekuję, a serce zalała radość...ze współcierpienia z Panem Jezusem!

     W przychodni było ciężko od 7:00 do 14:30 z dodatkowym utrudnieniem, ponieważ zmieniono odpłatność za leki! Nawet w aptekach mieli bałagan. Ile cierpień mają ludzie! O 15.00 zamiast koronki kręciłem się przy bloku, paliłem gałęzie i to w czystym ubraniu. Wyszła żona i zaprotestowała, ponieważ Ona pierze moje rzeczy.

     Uwagę zwróciła grupka dzieci siedzących na ławce, przekomarzających się i chwalących tym, co posiadają. Tak odczytałem dzisiejszą intencję, a przypomniały się słowa Pana Jezusa o dzieciach i staruszkach gadających o niczym na rynkach. Zacząłem odmawiać moją modlitwę, a podczas wołania do Boga Ojca napłynęły obrazy

- wczorajszego wypadku z pijanymi kierowcami Tira

- leśnika, który rozbił Fiacika i spacerował wokół przychodni

- pijany prezydent Jelcyn całujący w rękę mężczyznę i to na oficjalnej wizycie

- także pijana załoga samolotu ("LOT")

- syn zaprosił do swojego pokoju koleżankę i to w imieniu żony!

     Ile głupot sam czyniłem i czynię dalej. Podczas modlitwy zasnąłem w fotelu. Na Mszy św. wieczornej dotarła tylko Ewangelia (J 5,1-3a.5-16) w której Pan Jezus uzdrowił przewlekle chorego, którego nikt nie chciał wprowadzić do sadzawki Owczej, gdy występuje poruszenie wody.

     Natomiast Żydzi w swojej zawistnej głupocie zarzucili Zbawicielowi, że uzdrawia w szabat. Eucharystia była w intencji tego dnia z przeproszeniem Boga Ojca za wszystko...

     O 19:00 pokażą malarkę Bożenę Wahl, która posiada 150 psów, które liżą jej talerz na stole! Zarazem zauważyłem dziecinne wywody ateistów dotyczące naszej wiary! Wrócił obraz protestu ich dzieci z wyśmiewaniem naszej wiary! Przedstawiano "Ostatnią Wieczerzę" z obecnością nagich panienek.

     Jakby na ten czas trafiłem na artykuł w Gazecie Polskiej "W pułapce tolerancji", gdzie Piotr Wierzbicki polemizował z Adamem Michnikiem, a "Super Express" donosił o wykopaniu z grobu zwłok Yvesa Montanda na prośbę jego domniemanej córki. Trafiłem też na zdjęcie Billa Clintona prawie całującego swojego psa, którego postanowił wykastrować.

      Przeprosiłem Pana Jezusa za te osoby i zdarzenia. Dopiero rano skończyłem moją modlitwę przebłagalną. 

                                                                                                                      APeeL

 

23.03.1998(p)  ZA MIŁUJĄCYCH SIĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 marzec 1998
Odsłon: 147

    Wstaję wcześniej, ponieważ dzisiaj pracuję w przychodni z późniejszym dyżurem w pogotowiu. Trzeba być na Mszy świętej porannej. Na ten czas z radia "Maryja" popłyną słowa: "coś go stworzył i ocalił, a czemuż by Cię nie chwalił." Moje serce zalała miłość do Boga Ojca i w takim stanie pędziłem do Domu Pana.

     Od Ołtarza św. Pan powie przez mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 65,17-21): "będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę (..) Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. (..) Nie będzie już w niej niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągnąć stu lat będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce."

      Psalmista wołał w uniesieniu duchowym (Ps 30,2.4-6.11-12a.13b):

"Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś (..) Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu. (..)

Panie, bądź moją pomocą. Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament; Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki."

     Dodatkowo słowa dziękczynienia kapłana rozrywały serce i sam wołam: "dziękuję...Święty, Święty, Święty". Pan Jezus stwierdził, to co wiem (Ewangelia: J 4,43-54), że "prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie".  Ta Msza św. i Eucharystia to dziękczynnie w intencji żony, która ma urodziny.

     Od 7:00 do 14:00 popłynie praca. Potrzebuję parę groszy na kwiaty, a tu sami biedni, bezrobotni oraz słabi! Obdarowała mnie obca babcia po blokadzie przyczepu mięśnia i kilku innych, którzy przebyli na końcu.

    Wśród nich był dziadek, który niósł dwie bomboniery do lekarki i pielęgniarki w poradni laryngologicznej. Tam wygonili go i przyniósł dar do mnie z napisem w sercu "Kocham cię". Zaśmiałem się, ponieważ wiedziałem, że jest to dar od Pana, który wynagradza chętnych w pomagania innym! W kwiaciarni żałowałem pieniędzy na piękny storczyk, a tyle zmarnowałem na karty i wódkę!

     Koronka i moja modlitwa była w intencji tego dnia. Spojrzał Pan Jezus z Całunu, dobrze, że rano zabrałem ten wizerunek. Teraz w pogotowiu przychodzą matki z dzieciątkami, jakże czysta jest miłość matki do dziecka!

      Dyżur bardzo spokojny, przez 4 godziny nie było wyjazdu oraz nikogo w ambulatorium. Do 20.30 trwał kojący spokój, gdy zerwano do wypadku. Pijani kierowcy Tira zajechali drogę samochodu osobowego. Kłopoty z wydobyciem kierowcy, straż i ratownicy. Pędzimy do szpitala ze zwichniętym stawem biodrowym, który ortopeda nastawił w kilka sekund. Popłynęła cała moja modlitwa.

      Od 23.00 do rana nic nie było. Wyobraź sobie, że demon podsuwał mi wcześniej zamianę tego dyżuru. Przenieś to na inne sprawy: dotyczące miasta, województwa, państwa i świata!

     Dobry jest Pan! Podziękowałem za wszystko...

                                                                                                                               APeeL

22.03.1998(n) ZA OFIARY LUDZKIEJ NIEGODZIWOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 marzec 1998
Odsłon: 132

      Zerwałem się na Mszę świętą czyli spotkanie z Panem Jezusem, a radość zalała serca, bo właśnie wzeszło słońce.

     Pan powiedział do Jozuego (Joz 5,9-12) "Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską". Pomyślałem o narodzie wybranym, który dotarł do Ziemi Obiecanej, przeżyli tyle cudów i znaków Boga i dotychczas trwają w odwróceniu.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 34,2-7): "Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg". Teraz, gdy to przepisuję (30.01.2024): "Jego Chwała jest na moich ustach. Chlubię się i Go wysławiam. Szukam pomocy u Pana...właśnie uczyniłem to dzisiaj (31.01.2023)  i od rana wszytko idzie "jak z płatka".

 Św. Paweł powiedział (2 Kor 5,17-21): "W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem." Natomiast w zawołaniu i samej Ewangelii (Łk 15,1-3.11-32) będzie przypowieść Pana Jezusa o powrocie syna marnotrawnego, którego ojciec ziemski przytulił i obdarował przy proteście drugiego syna, ale usłyszał:   

     "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się." Wszystkim spotykanym powtarzam, że z ich powrotu do wiary będą klaskali w Królestwie Bożym, bo ja chodzę do kościoła z potrzeby spotykania się, a nawet jednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa!

     Przypomniało się wczorajsze świadectwo nawróconego, dali na to 5 minut! Natomiast wieloletni poganin (nie był ochrzczony) zdał relację ze swojego powrotu do Boga Ojca.

      Eucharystia zalała serce i duszę radością i pokojem (ekstazą -uniesieniem duchowym). Nie chciało się wyjść z kościoła. Raduje słońce, ciepło i piękno tego świata. To dobry dzień z wypoczynkiem niewolnika w przychodni i pogotowiu. Na ten czas płynie relacja z wizyty Jana Pawła II w Nigerii, gdzie było 38 stopni Celsjusza z dwoma milionami ludzi...

    W odszycie intencji pomogły wczorajsze "zdarzenia duchowe" reklama filmu "Demony wojny" oraz artykuł "Makabreska" w "Gazecie wyborczej".

      W filmie Janosik trafiłem na scenę wieszania skazanych, a w telewizji RTL na gwałt! Wróciły obrazy: "Pociągu śmierci" z zesłańcami, Holokaust, porwania i napady, rzeź niewiniątek w czasie poszukiwana Pana Jezusa przez Heroda! Dlatego rano oglądałem Mękę Zbawiciela!

      W budce na działce wzrok zatrzymał wizerunek czaszki na denaturacie, a to samo było rano w sklepie. Jeszcze obrazy z Nigerii, wojna domowa pomiędzy Tutsi i Huty ze straszliwie zagłodzonymi dziećmi. Protestują bezdomni przed pałacem prezydenckim. Upada Universal i Ursus, gdzie ludzie tracą pracę z powodu zamknięcia fabryk. To nie ma końca, bo  upada województwo bydgoskie  oraz protestują mieszkający przy wysypiskach.

     Pogryzieni przez psy, zraniony w kark, nokaut zawodowego pięściarza, migawka o Castro i obraz szynszyli w klatkach, które obdziera się ze skóry...po ogłuszeniu ("na żywca"), a także psy na łańcuchach oraz ptaszki w klatkach.

     Z otwartej książki "Święty na każdy dzień" czytam o męczennikach za wiarę na całym świecie. Jeszcze "Titanic" z ofiarami, Kosowo, Kukliński, aborcja, zabity car Mikołaj II z rodziną. Natomiast książka metafizyka M. A. Krąpca otwiera się na słowach o więzieniach i obozach oraz nieustannym niebezpieczeństwie utraty życia przez całą niemal ludzkość. Tak jest dotychczas.

     Na koniec dnia w "Gazecie polskiej" trafiłem na artykuły o ofiarach przemocy i sprawie porozumień z judaizmem. Stalin i Hitler oraz naśladujący ich pogrobowcy. Na końcu ja w swojej ojczyźnie: "Banita wewnętrzny". To jest zarazem współcierpienie ze Zbawicielem. 

     Po wyjściu na modlitwę o 15:00...

- rozmawialiśmy o znajomym, który rozpił się, rzucił żonę, poszedł do innej i piją razem. Zważ, że na nazwisko miał Smyk (w sensie "ty smyku")

- boisko z dziećmi i ojciec wołający z okna o powrót synka 

- przypomina się sprawa syna marnotrawnego

- trafiłem na błotniste pole, zawalone śmieciami, świństwami i połamanymi drzewami...zabłądziłem i błąkałem się

- ilu tak czyni poza domem ojca ziemskiego, a ilu poza Domem Ojca Prawdziwego. Ja też taki byłem i tak błądziłem, szukałem szczęścia w życiu (poker, picie, własna wielkość).

- wzrok zatrzymało gnijące drzewo wyrwane z korzeniami, wycięte pnie oraz malutkie świeże posadzone. Właśnie otrzymałem sadzonki jodły.     

      Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie przez Vasullę Ryden z "Prawdziwego życia w Bogu": "ktokolwiek jest moim sługą i przychodzi z mojego domu jest pewny, że zostanie zaatakowany przez Szatana."

     Ja to wiem i przy sklepie zły zalecał kupienie piwa. Tak właśnie są zwiedzeni zadowoleni zewnętrznie przez pozory i pobożność. Szatan traci moc, gdy wypełniamy Wolę Boga Ojca! Szczególnie po Eucharystii, bo wówczas nie ma przyzwolenie na zbliżenie się do nas.

    Koniec dnia, czekam na syna: gdzie i po co włóczy się? O 3.00 w nocy na kolanach przeprosiłem Boga Ojca za tych, którzy mordują swoich braci...

                                                                                                                              APeeL

21.03.1998(s) ZA OŻYWIONYCH DUCHOWO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 marzec 1998
Odsłon: 123

      Bardzo lubię Mszę św. po ścisłym poście (środy i piątki w intencji pokoju w b. Jugosławii i na świecie). Dzisiaj jestem po 34 godzinach głodu. W telewizji trafiłem na piosenką "J'm dead", a w tym momencie wzrok zatrzymał Pan Jezus z Sercem w koronie cierniowej.

     Na ten moment serce zalała straszliwa pustka, zniechęcenie ze zwątpieniem, a wówczas nie wiem, co robić. To trwało około godziny i okazało się kuszeniem Szatana. Zarazem wiem, że jeszcze żyję, a Zbawiciel jest ze mną.

     Napłynęły obrazy idących "martwą drogą" (film dok. "Pociąg śmierci"). Moje serce przeszył ból, a w oczach pojawiły się łzy, ponieważ Zbawiciel przybył do mnie z samego rana! Po wyjściu pasuje cz. chwalebna różańca..."Zmartwychwstanie Pana Jezusa".

     Podczas czytania słów proroka Ozeasza (Oz 6,1-6) serce zalała bliskość Boga Ojca, że "Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. (..) Jego przyjście jest pewne jak świt poranka (..) Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń." Chodzi o to, aby Chrystus zmartwychwstał w każdym z nas i żył w nas!

     Właśnie Pan, jest ze mną! Teraz, gdy to przepisuję (29.01.2024) przed chwilką wołałem: "Boże Ojcze! Dziękuję za wszystko! Tak pragnę być z Tobą. Kocham Cie". Pomyślałem o proroku, który nie doczekał tego, co zapowiadał. Jak wielka jest moja łaska. Wówczas i teraz łzy zalały oczy, to błyski, bo więcej nie wytrzyma nasze nędzne ciało.

Na ten czas psalmista zawołał (Ps 51,3-4.18-21): "Zmiłuj się nade mną, Boże (..) zgładź moją nieprawość (..) Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".

    Pan Jezus (w Ewangelii: Łk 18,9-14) wskazał na pokorę modlącego się, a nie wskazującego na grzechy innych: "dziękuję Ci, że nie jestem jak inni (..) Zachowuję post dwa razy w tygodniu (..)"...itd.

     To Misterium Męki Pańskiej, które trwa obecnie na każdej Mszy świętej. Po Eucharystii w intencji tego dnia nie mogłem otworzyć oczu i wyjść z pustego kościoła...tak było mi dobrze z uniesioną duszą. Zjednanie z Panem Jezusem wymaga intymności, pustelni lub obcego otoczenia, a usiedli za mną moi pacjenci.

     Nie spodziewałem się takiego przebiegu poranka z rozrywaniem serca bólem duchowym. Ze względu na to, że Pan Jezus jest ze mną, w moim sercu i mojej duszy wracałem do domu "nogę za nogą", omijając ludzi, a przed zagadującymi uciekałem...pokazując ręką, że: "nie! nie!" W tym czasie kontynuowałem cz. chwalebną różańca z duszą zalaną słodyczą.

     To łaska współcierpienia ze Zbawicielem. Piszę to i płaczę!  Na pocieszenie pojechałem na działkę, moją pustelnię, którą kasują...pod budowę trasy E7 (Warszawa-Kraków).

      W telewizji trafiłem na reportaż o niepełnosprawnych. Jakże za wszystko trzeba dziękować. Przyniosłem żonie trochę darów i poprosiłem, aby podziękowała św. Józefowi, opiekunowi Zbawiciela. Ludzie proszę o coś, a później nie dziękuję, bo się udało, trafiło na coś, itd!

     W piątki we wszystkich programach telewizyjnych dają komedie, jakże cierpią z tego powodu w niebie! Zarazem Pan Jezus mówi w "Prawdziwym życiu w Bogu": "jeżeli pójdę po Jego śladach, nigdy nie wejdę na drogę złoczyńców!" Tak, bo to droga męczeństwa (ofiary i przemocy ziemskiej).

                                                                                                                            APeeL

                                                                                                       

20.03.1998(pt) ZA PRZYBYWAJĄCYCH Z UFNOŚCIĄ DZIECIĘCĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 marzec 1998
Odsłon: 129

        Obudzono z nieba, a to oznacza, że przed budzikiem! Jest zasadnicza różnica, ponieważ w drugim przypadku zrywamy się w fazie snu głębokiego. Śnieżyca...dobrze, że mam samochód, ponieważ mogę spokojnie być na Mszy świętej i zdążyć do pracy.

    Napłynął ból duchowy i łzy z powodu łaski spotkania z Panem Jezusem! Ten ból dopełniła pieśń: "Ogrodzie Oliwnej" ze słowami "widzę Pana mego, na twarz upadłego...Och! Jezu mdlejący, prawieś konający". 

W Słowie prorok Ozeasz mówił od Boga Ojca (Oz 14,2-10): "Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego: Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg." To odwrócenie trwa dotychczas

    Dodatkowy smutek sprawiły słowa psalmu 81 "Ja Jestem Bogiem, słuchaj głosu Mego"... "Nie będziesz miał obcego boga, cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał. Jam jest Pan, Bóg twój,który cię wywiódł z ziemi egipskiej."

     Pan mówi (Mt 4,17): "Nawracajcie się, bliskie jest królestwo niebieskie." A dalej Pan Jezus odpowiada prowokatorom z wierchuszki świątynnej (Ewangelia: Mk 12,28b-34), że "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego."

     Przepływają bożki: ateiści z SLD, wrogowie kościoła, tacy jak ja sprzed laty! Właśnie "spojrzał" w wizerunek Ducha Świętego. Eucharystia była w intencji tego dnia.

      Podczas wsiadania do samochodu łzy leciały z oczu jak dziecku pozbawionemu ojca, a serce wołało "Tato! Och! Tato! Tatusiu!" To sekundowe błyski, bo więcej nie wytrzyma nasze słabe serce.

      Od 7:00 do 14:30 trwała ciężka praca w najwyższym pośpiechu, każdemu dawałem, co mu się należy, to, co powinno trzymać. Nawet obdarowuje, oddaję kawę. Jakby na ten moment otrzymałem piękny pojemnik ze słodyczami...dla żony. To wyraźna pomoc z nieba!

    Zdążyłem na Drogę Krzyżową z dziećmi. Łzy leciały z oczu na widok maluchów klęczących, żegnających się, pełnych ufnych! Jakże jest to piękne, przypomniały się Słowa Pana: "jeżeli nie stanie się jak dzieci"

     Zarazem dzisiaj jest dzień emocji, ponieważ przyjechała córka, a syn wyjechał do koleżanki. Trwają też obrady Sejmu RP o lustracji, ale czerwony prezydent chciał wszystko rozmyć w swoim projekcie. Według niego agent to świadomy, dobrowolny pracownik służb! Poseł Stefan Niesiołowski walił po oczach! To straszliwy bój, bo on zna fałsz bolszewików.

      Z trudem płynie modlitwa, mało jest wiernych przybywających do kościoła z ufnością dziecka. Tak mała jest wiara. Kiedyś do procesji żona wzięła z jedną panią wielki różaniec, ale nikt nie chciał pomóc, bo ludzie wstydzą się wiary. Nie poradziły...

      Telewizja serwuje komedie i to na wszystkich programach, do tego zbrodnie i różne atrakcje. Lud nie chce zbawienia, nie żyje życiem wiecznym, ale martwi się o spokojna starość! W sklepie trafiłem na pisma pornograficzne które zasłoniłem innymi. Natomiast z okładek tygodników spoglądają piękne twarze ateistów i wrogów Kościoła Pana Jezusa  dającego życie!

                                                                                                                                     APeeL

  1. 19.03.1998(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH OPIEKI...
  2. 18.03.1998(ś) ZA PRZYWÓDCÓW MOJEGO NARODU...
  3. 17.03.1998(w) ZA ŁAMIĄCYCH PRAWO DROGOWE...
  4. 16.03.1998(p) ZA DRĘCZONYCH AŻ DO SKONANIA...
  5. 15.03.1998(n) ZA DZIECI ODRYWANE OD RODZICÓW...
  6. 14.03.1998(s) ZA DRĘCZONYCH PRACĄ...
  7. 13.03.1998(pt) ZA BLISKICH ŚMIERCI...
  8. 12.03.1998(c) ZA OFIARY KATASTROF BUDOWLANYCH...
  9. 11.03.1998(ś) ZA POŚWIĘCONYCH SYNOWI TWOJEMU, OJCZE
  10. 10.03.1998(w) ZA MAJĄCYCH TRUDNOŚCI...

Strona 1747 z 2288

  • 1742
  • 1743
  • 1744
  • 1745
  • 1746
  • 1747
  • 1748
  • 1749
  • 1750
  • 1751

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2835  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?