Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

04.06.2001(p) ZA ZASKOCZONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 czerwiec 2001
Odsłon: 665

MB Kościoła

   Trwa ciąg dyżurowy w pogotowiu...to przypomina uzależnienie (pracoholizm). Bogaci lekarze wolą pracować normalnie, bo w pogotowiu płaca marnie i budzą w nocy. Można powiedzieć, że to moja pasja (konik, hobby).

   Prawdę mówiąc lubię tę dodatkową pracę, bo jestem wciąż z zaskakiwanymi ("spadł z dachu i po fachu")...w środku życia często na granicy śmierci. Wieczorem sprawdziłem „To-To”...nie zostałem zaskoczony i dobrze, że nic nie wygrałem, bo nagle miałbym wielu "przyjaciół".

     Teraz jestem zdumiony drugą dobrą nocą w pogotowiu, bo w dzień był bałagan. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa i trafiłem wcześniej do przychodni. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wielkie święto  (MB Kościoła), a to oznacza nawał chorych.

    Święto świętem, a kłótnie i złość ludzi normalna. Wielu - właśnie dzisiaj - z natchnienia Złego przychodzi po zaświadczenia, wnioski na rentę i do sanatorium! Nawet nie wspomnę o powtórkach leków...dla siebie, żony i sąsiadki ("dobry uczynek"). Zawsze wszystkim powtarzam, aby nie przychodzili w święta kościelne, ale zapominają.

    Z radia popłynie informacja o nieudanym napadzie na bank...zaskoczono przestępców (dwóch z nich to ochroniarze)! To zaskoczenie wróci jeszcze dwa razy: dalej będzie dobry dyżur, a nawał w święta.

   Popłynie modlitwa, a w tym czasie przepłyną obrazy zaskoczonych: bombą na osiedlu, powodzią ze strumyczka, nieszczęściem, wypadkami, chorobą i lokalnymi konfliktami zbrojnymi..

                                                                                                                                       APeeL

 

03.06.2001(n) ZA OFIARY ŁAMANIA PRAWA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 czerwiec 2001
Odsłon: 753

Zesłanie Ducha świętego

   Właśnie dzisiaj wypadł dyżur w pogotowiu. Smutek zalał duszę, że tak spędzę ten święty czas. Wczoraj byłem na drugiej Mszy św., którą z umęczenia przedrzemałem. Prosiłem Pana o pocieszenie żony, a także o - zdanie przez syna egzaminu - na przewodnika.

    Dziwne, bo w śnie broniłem kapłana, którego chcieli skrzywdzić parafianie. Powiedziałem do nich:

                                                         Bracia i siostry !

    Nie wolno oceniać zewnętrznie. Ja także pragnę sprawiedliwości: normalnego zarobku za ciężką pracę, a nie czekanie na prezenty i datki chorych. Nad kapłanem jest władza kościelna.

    Napisałem pismo, bo „Super Ex” dał art. „Z nożem po sprawiedliwość” o lekarzach ZUS-u. Tam też była informacja o kierowcy, który strzelił do pieszego. W telewizji oglądałem film o skrzywdzonym chłopcu, który w szarpaninie zabił koleżankę (upadła niefortunnie) oraz relację z Niemodlina, gdzie zrobiono referendum, bo ludzie nie chcą lokalnej władzy (zabrano im szpital).

    Teraz, gdy przepisuję tę intencję (16.09.2018) matka Polka walczy o swoją córkę, którą sąd zmusza do oddania Marokańczykowi (prawdopodobnie islamiście, bo tam dzieci są własnością ojca). Mieszkańcy protestują i staną w jej obronie. Co dzieje się w mojej ojczyźnie? „Niezależne” czyli bolszewickie sądy specjalnie tak postępują?

   „R-ka” wyjechała na sygnałach do bicia serca, a ja słuchałem śpiewu Anny Jantar i Waldemara Krajewskiego. To była piosenki o rozstaniu, przepływającym czasie ze słowami, że „ja i tak odnajdę Cię”. Moją duszę zalała tęsknota za Bogiem. Łzy płynęły po twarzy, a serce wołało: „Tato! Najświętszy Tatusiu! Niczego nie pragnę tylko Ciebie”.

   Trafiłem do dziadka mieszkającego przy oborze, gdzie mnie obdarowano. Założyłem cewnik i pojechaliśmy na urologię. Dla kontrastu załatwiłem wezwanie do młodego człowieka zaskoczonego ostrym „dyskiem”...w miliardowym p a ł a c u!

   Podałem mu narkotyk i zawiozłem na neurologię. Nawet nie podziękowali! W intencji tego dnia popłynie moja modlitwa. Przypomni się sen, gdzie mówiłem o mojej pracy, która nie jest odpowiednio wynagradzana.

   Czas obiadu, a tu „młyn”: Ukrainka z anginą, komuś zabrakło leku, złamanie szyjki k. udowej u ugoszczonego (spadł ze stołka przy barze). Chory z nowotworem ma krwotok, a kolega z „R-ki” pojechał po obiad! Mam szczęście, bo wrócił, gdy ruszaliśmy. Trochę wytchnienia i już jestem u skłóconej rodzony. Przy okazji żonie zawiozłem kwitnącą akację...

   „Dziękuję Ojcze za ten dzień, modlitwy i możliwość służenia ludziom i Tobie, Świętemu Świętych, Władcy Wszystkiego”.

     Pan sprawił, że do rana był spokój...

                                                                                                                             APeeL

02.06.2001(s) ZA NAGLE POWOŁANYCH PRZEZ BOGA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 czerwiec 2001
Odsłon: 651

    W ręku znalazł się list do Alberta, który prosił czytelników „Gościa niedzielnego” (16/2001) o kontakt. Tytuł listu; „Nie wystarcza resocjalizacja". Na ten list w „Gościu niedzielnym” trafiłem w prowadzeniu, ponieważ tygodnika nie kupuję systematycznie.

                                                                  Drogi bracie !

    Żyłem jak inni. Babcie, które leczę oraz żona wymodliły dla mnie łaskę wiary. Stan na dzisiaj: jestem wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim! Na każdy dzień mojego życia mam podawane intencje modlitewne, ponieważ opanowałem odczytywanie Woli Boga Ojca. Nawet przekazałem moje doświadczenia w Krakowie na festiwalu pisma „Nie z tej ziemi".

    Intencje modlitewne podawane są w różny sposób, ponieważ Pan mówi przez wszystko, ale my ograniczamy możliwości Boga. Wczoraj była piękna: „za ginących w oczach", a odczyt nastąpił błyskawicznie:

- na moich oczach zginęła w męczarniach wielka, która wpadła do lampy w gabinecie lekarskim

- przy barze wymiotował nieprzytomny, zatruty alkoholem, a inni kręcili się bezradnie

- gwałtownie hamował samochód przed skrzyżowaniem z pierwszeństwem

- a mnie napadł wielki pies.

 - przepłynął cały świat: lekomanów, narkomanów, alkoholików, hazardzistów, itd.

    Dzisiaj w ręku znalazł się też "Rycerz Niepokalanej", który otworzył się na art. „Nieprzewidziane powołanie": modelka Hella nagle została zawołana przez Pana (Antonella Foccia) i napisała książkę: „Wybrałam Boga”. „Poemat Boga - Człowieka" M. Valtorty otworzył się na rozdziale o nieposłuszeństwie Ewy i Mateczce, której „tak”! przyniosło zbawienie! Napłynęła też postać św. Józefa także niespodziewanie powołanego.

    Dzisiaj mam wolny dzień, nie planowałem Mszy św. porannej, ale biegnę do Domu Pana, a w oczach mam łzy. Przepływa świat nagle powołanych: s. Faustynka, powołanie skazanego na śmierć, który napisał książkę „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa”, przypomniała się także prośba o list, jeszcze o. Kolbe oraz cały świat męczenników i świętych.

    Po odczytaniu intencji mam wielką radość, ponieważ mogę zaczynaj długą modlitwę, która jest fuzją różańca, drogi krzyżowej oraz słów Jezusa na krzyżu i dwóch koronek. W ten sposób ofiarowuję każdy dzień mojego życia, pracę i cierpienia.

    Później, niespodziewanie przyjedzie do mnie ten brat Albert...

                                                                                                                                    APeeL

 

 

01.06.2001(pt) ZA GINĄCYCH W OCZACH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 czerwiec 2001
Odsłon: 653

    Tuż po przebudzeniu wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa niosącego krzyż, którą pocałowałem. Zarazem poprosiłem, aby Pan przekazał na mnie krzyż syna, który żeni się, zdaje egzaminy, słabo zarabia i okaże się, że ma depresję.

    Na Mszy św. porannej w Ew (J 21, 15-19) Pan Jezus zapowiedział śmierć Piotra: „/../ inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”/../”. Popłakałem się po przyjęciu Komunii św. „Chwała niech będzie zawsze i wszędzie Twemu Sercu, o mój Jezu”. Zjednany ze Zbawicielem  nie mogłem opuścić kościoła.

    Moje serce zalało pragnienie pomagania, a dzisiaj będę pracował bez wytchnienia od 7.00-19.00. W ramach "duchowości zdarzeń" w obecności ostatniego pacjenta pszczoła wpadła do lampy  i ginęła w męczarniach na naszych oczach. Nie miałem drabiny, aby sięgnąć klosza! Później w telewizji pokażą poparzonych po naświetlaniach rtg (zepsute aparaty). 

    Każdy dzień niesie wiele niebezpieczeństw:

- pacjentka zamiast ¼ tabletki wzięła całą

- często mylę się podczas wypisywania recept (pośpiech)

- do chirurga przybył  pacjent z urwanym palcem

- wielu całkowicie zaskakują choroby z niedołęstwem

- nie wspominam o możliwości śmierci lub kalectwa w wypadkach komunikacyjnych. 

   W drodze z pracy spotykałem alkoholików, a jeden z nich wymiotował nieprzytomny. Na moich oczach kierowca hamował przed drogą z pierwszeństwem przejazdu.  Podczas  zapisywania tego dnia z telewizji popłyną obrazy górników wydobywających siarkę z wulkanu (bez ochrony) oraz informacja o klęsce głodu w Somali.

   Pokażą też atakujących drapieżników, a właśnie dzisiaj wyskoczył na mnie wielki pies. Ogarnij świat narkomanów i w różny sposób uzależnionych (wśród takich jest moja córka lekomanka), a także ofiary klęsk żywiołowych z aktualną powodzią po ulewach w W-wie (w jeziorkach stały samochody wypełnione wodą).

    Kończę ten zapis zmęczony na granicy śmierci (w takim stanie z przepracowania zmarła koleżanka anestezjolog), a właśnie wyskoczył korek z powodu przeciążenia sieci elektrycznej…

                                                                                                                         APeeL

 

 

 

31.05.2001(c) ZA MAJĄCYCH PROBLEMY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 maj 2001
Odsłon: 881

 Nawiedzenie NMP

   Na początku przyjęć radzę przestraszonej bólem głowy w nadciśnieniu, który ma charakter migreny, a ona reaguje na zmiany pogody (meteopatia)...krążyła po lekarzach i nikt jej tego nie wytłumaczył.  

    Od rana przepływają „zdarzenia duchowe”.

- sanitariusz jest podenerwowany, bo żona wyjeżdża do Włoch za chlebem

- światowy dzień bez papierosa, palący są w rozterce, bo trudno pokonać zabijający nałóg

- kierowca, który spowodował wypadek

- z radia płynie inf. o poparzonych promieniami rtg (zepsute aparaty)

- Rzecznik Praw Dziecka

- pacjent ma druga żonę, musi pomagać swoim dzieciom, a ona jako macocha przeszkadza

- przybyła chora z krwotokiem, którą skierowałem do szpitala.

   W tym czasie Krzysztof Krawczyk śpiewał: „to, co dał, niespodzianie zabrał los”, a moje oczy zalały łzy, bo przypomniała się śmierć naszej rocznej córeczki Marty.

    Teraz pojawiają się dalsi pacjenci z różnymi problemami:

- badania do pracy (trzeba płacić)

- pacjent ma różne zalecenia (od dwóch lekarzy) i nie wie, które recepty wykupić

- bezrobotni, biedni płacący alimenty, a brak zdrowia do pracy- drogie leki, małe renty, starość i choroby

- nie mogę wypisać skierowania do sanatorium, bo nie pozwala psychiatra.

   Ostatniemu choremu wypełniam wniosek na rentę...zeszło 1.5 godziny. Nawet powiedziałem, że otrzymał pomoc z Nieba! Syn jest smutny, ponieważ nie może znaleźć świadków swojego ślubu. To piramida: od błahostek do nieszczęść.

   Czas szybko płynie i już jestem na Mszy św. wieczornej. Musiałem przełamać się z podejściem do spowiedzi...za grzechy w myślach. Zobacz bój i pomyśl o starym grzeszniku, którego Szatan odciąga od Boga!

    Dzisiaj jest piękne czytania (Rz 12, 9-16b): << Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem! W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! /../ W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali! /../ Błogosławcie tych, którzy was prześladują! Błogosławcie, a nie złorzeczcie!  /../ płaczcie z tymi, którzy płaczą. /../ Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! >> To jest program dla wszystkich ludzi i to do końca świata.

   W czasie nabożeństwa ujrzałem tajemnicę procesji. Popłakałem się z powodu tej namiastki drogi do Nieba! Na spacerze modlitewnym „patrzyły” ogłoszenia tych, którzy mają problem ze sprzedażą mieszkania, sklepu lub garażu. Wszędzie spotykałem „czuwających” alkoholików. W ręku znalazła się „Gazeta Polska”, gdzie pisano o problemie z lustracją.

   W Jabłonkach nadal stoi pomnik tego, który „nie kłaniał się kulom” (gen. Armii Czerwonej Karol Świerczewski)...oddelegowanego do nas przez Stalina, który podpisywał wyroki śmierci na Polaków. Trwa władza wciąż "ludowa”...towarzysze „pracy i kasy”. Czas płynie i każdemu zostanie wystawiony rachunek...

                                                                                                                                APEL

 

 

  1. 30.05.2001(ś) ZA WPROWADZANYCH W BŁĄD
  2. 29.05.2001(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW BOGA
  3. 28.05.2001(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA FINANSOWEGO
  4. 27.05.2001(n) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ENERGII
  5. 26.05.2001(s) ZA OFIARY UB I DUSZE TAKICH
  6. 25.05.2001(pt) ZA OFIARY KATASTROF
  7. 24.05.2001(c) ZA OFIARY BŁĘDU
  8. 23.05.2001(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU
  9. 22.05.2001(w) WDZIĘCZNY ZA DAR ŻYCIA
  10. 21.05.2001(p) Potyczka duchowa...

Strona 1744 z 2436

  • 1739
  • 1740
  • 1741
  • 1742
  • 1743
  • 1744
  • 1745
  • 1746
  • 1747
  • 1748

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2484  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?