- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 89
25.07.2000(w) WDZIĘCZNY ZA TO, ŻE PAN JEST ZE MNĄ...
Św. Krzysztofa
Dalej trwał zespół przemęczenia z powodu braku snu, a to wszystko z powodu niewolniczej pracy w przychodni. Jak ja to wytrzymałem? Nierzadko lekarze z tego powodu umierają. Stało się to dzięki Opatrzności Bożej, a bliżej była to codzienna Eucharystia, zjednywanie się z Panem Jezusem.
Dzisiaj trafiłem na pogodę z ciężkim niżem i ulewami. To dodatkowo sprawia moją senność, zarazem w takich dniach jest mniej pacjentów. Po czasie zrobiła się piękna pogoda, a serce zalała radość z dziękczynieniem Bogu Ojcu za Jego opiekę.
Nawet nie wiedziałem, że dzisiaj będzie Msza św. za kierowców. Popłynie moja modlitwa z wdzięczności Bogu Ojcu za Jego Opatrzność. Sen przerwało pragnienie żony: dokonanie zakupów z pomalowaniem okna, ale praca nie szła, nawet wylała się farba z puszki, w złości spożyłem obiad. Nawet najbliżsi ranią. W ulewie pojechałem na nabożeństwo wieczorne poświęcić samochód, a serce zalało dodatkowe dziękczynienie...
W takim stanie znalazłem się na Mszy świętej wieczornej Apostoł Paweł powie (2 Kor 4,7-15): "Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy".
Psalmista doda (Ps 126, 1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Natomiast Pan Jezus przekaże (Ewangelia: Mt 20,20-28): "Kielich mój pić będziecie".
Na pocieszenie Bóg Ojciec powiedział do mnie z "Prawdziwego życie w Bogu" (t.1 str. 354): "Ja jestem z tobą. Ja nigdy nie jestem daleko (...) Ja jestem Ojcem Niebieskim, który pragnie przydać ci wzrostu i doprowadzić do rozkwitu. Takie są Moje drogi!" Na szczycie smutku na parapecie okna pojawił się gołąbek...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 82
Nadal jestem słaby, boli noga oraz kręgosłup o charakterze przeciążenia. Dzisiaj mam załatwianie spraw, w tym opłaty związane z ubezpieczeniem. To jest "duchowość zdarzenia", bo takich zabezpieczeń, a właściwie ochrony jest wiele rodzajów...
Pod ręką mam zamek w drzwiach oraz kłódkę u garażu, kraty w oknach, a w medycynie są to szczepienia! W telewizji popłyną obrazy zbiórki pieniędzy na operację w USA dziewczynki, która nie ma kończyn górnych, a także budowę kościoła na Ukrainie. Pokażą też rolników zniszczonych przez pogodę oraz zadłużony szpital karmiący chorych tylko zupą.
Przed Mszą świętą wieczorną podlałem kwiaty pod krzyżem, a w tym czasie z lasu wyszły prostytutki, które mnie pilnują...tak jestem groźny! Ktoś normalny nie może pojąć, że lekarz opiekuje się krzyżem Zbawiciela w czasie, gdy na fali jest atakowanie wiary świętej!
Od Ołtarza św. psalmista zawoła od Boga (Ps 95,8ab): "Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych lecz słuchajcie głosu Pańskiego". Natomiast w Ewangelii (Mt 12,38-42) będzie próba badania mocy Pana Jezusa z prośba o danie jakiegoś znaku. Pan odpowiedział: "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi".
Przed Eucharystią przekazałem moją słabość. Na ten moment spotkałem porażonego, który podpierał się dwoma kulami. Serca wyrwał się tylko krzyk: "Tato! Tatusiu!" Właśnie za takich będzie ten dzień z uświęceniem mojej słabości i przekazanie Eucharystii.
Dziwne, bo dzisiaj gdy to przepisuję (03.12 24.) jestem też w takim stanie z powodu przewlekłego niedoboru snu oraz rozpoczynającej się infekcji grypowej.
Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza "my" z Panem Jezusem! Teraz trafiłem na obrazy wojny w Wietnamie z bombardowaniem przez USA Hanoi. Nadal trwała słabość, której nie zmienił sen w którym byłem drażniony...
- nieczysty szedłem do Eucharystii
- natknąłem się na ateistą
- mignęła hybryda pyska "ludo - psa"
- dodatkowo ktoś porządkował mój bałagan, czego nie lubią, bo później nie mogę znaleźć różnych rzeczy.
Moja słabość trwała jeszcze rano. Jakże widzimy naszą nędzę, gdy w tym czasie żona dziarsko zerwała się do kościoła. Pojękiwałem tylko jak małe dziecko powtarzając słowo: "Tato! Tatusiu!" Zdrowie to wielkie niebezpieczeństwo, ponieważ nabierasz pewności siebie, a nasze ciała to bańki mydlane.
Tacy nie znają słabości, uniżenia...prowadzą życie telewizyjne, a później zaskoczeni nagłym cierpieniem giną z przekleństwem Boga na ustach! Intencję potwierdziło zażywanie przez syna szczepionki odczulającej (alergia atopowa).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 27
Schodzę z dyżurów w pogotowiu (48 godzin) nieobecności w domu, a przede mną dwa tygodnie urlopu. Nie przychodzi zmiennik, nawet zadzwoniłem do żony. W nocy po powrocie z wyjazdu oglądałem koncert " Graj piękny Cyganie". Cygan to symbol wolności, braku przywiązania do miejsca, przemieszczanie się.
Nakarmiłem sukę z małymi, a druga szczenna utknęła w kratce okienka (przeszłą jej głowa). Poprosiłem sanitariusza o uwolnienie jej. Poczułem, że jest to początek intencji modlitewnej...aż kręciłem głową.
Na ten czas z „Prawdziwego życia w Bogu” popłyną słowa Pana Jezusa: "Pozwól mi posługiwać się tobą w sposób dowolny aż do momentu, kiedy przyjdę cię uwolnić”. Pan dodał, że: „Wolność trzeba znajdować we mnie"! Trafiłem na Mszę świętą o 10:15. Padną tam słowa (Jr 23,1-6) o złych pasterzach z ostrzeżeniem o ich odpowiedzialności.
Psalmista wołał (Ps 23,1-6): Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego. Pan Jezus w Ewangelii (Mk 6,30-34) zalecił Apostołom odpoczynek: „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno.” To nic nie dało, bo potrzebujący uzdrowienia czyhali na nich.
Natomiast ja otrzymałem wytchnienie ze spacerem w polach, wśród kwiatów i śpiewu ptaków. W takich warunkach popłynie moja modlitwa przebłagalna w inencji tego dnia z okrzykiem: "Jezu! Nie chcę tu być! Pragnę uwolnienia!”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 31
Marii Magdaleny
Na dyżurze w pogotowiu zerwano na wyjazd o 5:50 do pobitych w domu przygotowywanym do wesela. Na małżeństwo przyszłych teściów napadli złodzieje. Przybyła policja, przyszli młodzi, płacz, zamieszanie. Jechałem na to wezwanie, a po drodze mówiłem o zepsuciu. Pan ukazuje spróchniałe, stawiać drzewa... zardzewiały metal, rozpadające się domy.
Przejeżdżamy obok domu gdzie rozpadło się małżeństwo a dom popadł ruinę. Jakże wielu prowadzi złe życie i nawraca się, ale wielu zaczyna grzeszyć w końcu życia.
Pobitych zaopatrzyłem i wysłałem do szpitala, każdy zalało oczy. Ile ochrony wymaga każdy nasze działanie i ile modlitw! Właśnie patrzę na obrazek Świętej Rodziny ze świętym Józefem, ich opiekunem, a w sercu jest moja rodzina! Dzisiaj mam dalszy dyżur, nie mogę być na Mszy świętej myślałem o podjechaniu do Eucharystii!
Udało się podjechać do kościoła i zjednać z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, co sprawiło wielki pokój i słodycz w sercu oraz w ustach. W oczach pojawiły się łzy z powodu tej łaski Wyjaśniła się intencja tego dnia, bo to wspomnienie Marii Magdaleny imienniczki córki.
Przybyła córka zmarłego ojca, wczoraj i to nagle, wydałem jej kartę zgonu i przy okazji mówiłem o nieszczęściu śmierci nagłej! Teraz znalazła mnie pacjentka z ropiejącą rano podudzia. To ciężka sprawa, zgnilizna że zepsuciem. W ręku mam "Gazetę Polską", gdzie piszą o SLD. Do tego "Rodzina Kiepskich". Poszkodowanej w wypadku dałem wsteczne zwolnienie, bo straciła pracę, a rozpoczynając własną działalność miała wypadek samochodowy.
Trzeba użyć innego druku, znalazłem firmę, gdzie pracuje. Natomiast mój kierowca opowiadał o starszym lekarzu, który jest zachłanny...zjada nawet kanapki personelu!
Początek modlitwy, a musimy jechać do starszej pani krwotokiem z przewodu pokarmowego. Tak będzie do 20.00, ponieważ kolega dyżurny naćpał się i muszę jeździć za niego i to karetką wypadkową! Mam szczęście do pracy, bo trafiłem do upadku z rusztowania oraz leżącą na ulicy, ofiarę strasznego wypadku.
Nawet zacząłem krzyczeć do Pana Jezusa ze łzami w oczach: "O Jezu! Miłości moja miej miłosierdzie nad zepsutymi...zmiłuj się nad nimi". Po pewnym czasie stała się cisza, ale nagle wezwano do zgonu 10-dniowego dziecka (śmierć łóżeczkowa).
Przypomniały się słowa Zbawiciela z „Prawdziwego Życia w Bogu” o duszach idących "prosto na zatracenie". Jeszcze wyjazd o 1:00 w nocy na imieniny starszej pani, na których wnuczka miała bóle brzucha. Poczęstowano ciastkami, a sanitariusza wzmocniono: można powiedzieć, że impreza udała się, bo było pogotowie! Od tego czasu do rana był spokój. W tym czasie przepraszałem Najświętszego Tatę za przebieg mojego życia i nadużywanie dobroci Boga Ojca!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 27
W śnie do przodu ujrzałem byka ze złamanym rogiem, a później będzie pokazana scena w telewizji, bo właśnie taki uciekł z rzeźni i został zastrzelony! Po przebudzeniu trafiłem na piękną melodię z poetyckimi słowami i moją świadomością, że jest to dar dla mnie od Boga Ojca!
Ludzie nie widzą różnych łask, a ta przynosi ukojenie. Tak będzie, bo to dzień ciężkiej pracy z pomocą od 15:00 do 18:00, ponieważ wówczas byłem w przychodni i równocześnie na dyżurze w pogotowiu (w piwnicy budynku). Tak czasami wypada...
Zerwałem się po odpoczynku, a w sercu płynęła pieśń ze słowami "już od rana rozśpiewana chwali dusza Maryję". Natomiast w pierwszym tomie "Prawdziwego Życia w Bogu” Zbawiciel pokazał Vassuli Ryden Piekło ze zgubą dusz i prosi ją o uczestnictwo zbawianiu!
Sam to czynię ofiarowując każdy dzień mojego życia i modląc się w odczytywanych intencjach! Zważ, że Jezus, a to imię oznacza: „Ten, Który Zbawia” prosi nas o uczestnictwo w tym dziele! Pocałowałem św. twarz Syna Bożego! Na Mszy świętej popłynie Słowo…
Dzisiaj jest bardzo ciekawa sprawa, przekazana przez proroka Izajasza (Iz 38,1-6.21-22.7-8) przez którego Bóg Ojciec przedłużył życie króla Ezechiasza, który zachorował śmiertelnie. Prosił o wybawienie. „Wówczas Pan skierował do Izajasza słowo tej treści: Idź, by oznajmić Ezechiaszowi: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Uzdrowię cię. Za trzy dni pójdziesz do świątyni Pańskiej. Oto dodam do twego życia piętnaście lat.”
Dlaczego jest to ciekawe? Dlatego, że ja też mam tyle dodane. Nie chodziło mi o „życie dla życia”, Ale mam jeszcze wiele pracy przy opracowywaniu przeżyć duchowych.
Psalmista dodał 9Ps: Iz 38,10-12.16): „Pan mnie zachował od unicestwienia (…) Nad którymi Pan czuwa, ci żyją (…) Uzdrowiłeś mnie, Panie, i żyć dozwoliłeś”...
Ponownie poprosiłem o ostateczne uzdrowienie stawu skokowego po złamaniu kostek. Później będę miał chorą, która skręciła stop i złamała trzy kostki! Od 7:00 do 18:00 trwała nawałnica w przychodni.
Dzisiaj Szatan nie miał mocy, ponieważ widziałem wyraźną ochronę Pana Jezusa...stąd moje serce było zalane pragnieniem pomagania, czynienia dobra i pocieszania. Na zakończenie pracy zaczął się nawał w pogotowiu: 90-latka z bólami brzucha, młody wystraszony, ciężki napad duszności astmatycznej.
W końcu padłem w sen o 23:00 z obudzeniem się o 5:00 rano! Płakałem z wołaniem "Jezu! Jezu mój! Jezu!”. Jakże to wszystko jest jasne! Wokół króluje "ziemia" z towarzyszami żyjącymi dla władzy ludowej. „Panie przyjmij ten dzień, bądź ze mną".
APeeL
- 20.07.2000(c) ZASKAKIWANYCH PRZYKROŚCIAMI
- 19.07.2000(ś) WDZIĘCZNOŚĆ ZA TWOJE ŁASKI, OJCZE...
- 18.07.2000(w) WDZIĘCZNOŚĆ ZA ZMAZANIE MOICH GRZECHÓW...
- 17.07.2000(p) ZA BĘDĄCYCH W POTRZEBIE...
- 16.07.2000(n) ZA TYCH, KTÓRZY OBRAŻAJĄ...
- 15.07.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY…
- 14.07.2000(pt) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ…
- 13.07.2000(c) ZA DAJĄCYCH SIEBIE…
- 12.07.2000(ś) ZA GINĄCYCH Z TĘSKNOTY…
- 11.07.2000(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W OBLICZU ZAGROŻENIA...